Home Brytyjskie Bez trzęsienia ziemi i wylanej herbaty czyli BAFTY 2018

Bez trzęsienia ziemi i wylanej herbaty czyli BAFTY 2018

autor Zwierz

Co roku Zwierz stara się jak najszy­b­ciej napisać wam o roz­da­niu nagród Bry­tyjskiej Akademii Fil­mowej czyli BAFTA. W tym roku – zajęło mu to jed­nak nieco więcej cza­su niż zazwyczaj- głównie za sprawą wyjazdów, chorób i … co najważniejsze – przy­go­towywanych wykładów. Ter­az jed­nak Zwierz już jest by napisać wam coś więcej o nagro­dach które nazy­wa się bry­tyjski­mi Oscarami.

Bry­tyjczy­cy w prze­ci­wieńst­wie do amerykanów nie szukali co roku nowego prowadzącego cer­e­monii. Przez lata było dość oczy­wiste że kole­jne kat­e­gorie zapowia­da Stephen Fry, znany głównie ze swo­jego cud­ownego sposobu wyraża­nia się (są pode­jrzenia, że Fry ma lep­szy słown­ik języ­ka ang­iel­skiego niż więk­szość osób – jest  nim więcej słów których nikt nigdy nie uży­wa). Jed­nak po lat­ach prowadzenia cer­e­monii, w tym roku Fry nie pojaw­ił się na sce­nie. Zami­ast niego rolę prowadzącej prze­jęła — Joan­na Lum­ley aktor­ka kome­diowa znana między inny­mi z uwiel­bianego w Wielkiej Bry­tanii (i chy­ba nieste­ty nieco mniej znanego w Polsce) Absolute­ly Fab­u­lous. Pomysł na obsadze­nie Lum­ley w roli prowadzącej był prosty – potrze­bowano kogoś kto z jed­nej strony jest dow­cip­ny z drugiej – pokazu­je klasę. Na papierze wyglą­dało to fan­tasty­cznie. Gorzej z wyko­naniem. I tu trud­no jed­noz­nacznie coś zwal­ić na samą aktorkę. Wyda­je się, że tego wiec­zo­ra w Roy­al Albert Hall wszyscy byli poważni i spię­ci – być może przez unoszą­cy się nad całą cer­e­monią duch ruchu Time is Up – nawołu­jącego do równoś­ci kobi­et i mężczyzn w prze­myśle rozry­wkowym i skierowanego prze­ci­wko aktom dyskrymi­nacji i molestowa­niu sek­su­al­ne­mu. Gdzieś w tej atmos­ferze trud­no się było prze­bić z lże­jszym tonem a i sama prowadzą­ca była wyraźnie zden­er­wowana i niekoniecznie przyzwycza­jona do takich wys­tępów. Oso­biś­cie Zwierz chęt­nie zobaczył­by ją może za rok kiedy pres­ja dobrego zaprezen­towa­nia się na sce­nie będzie dużo mniejsza.

 

Co do samych nagród – w tym roku Bry­tyjczy­cy nie zde­cy­dowali się na jakieś zaskoczenia – oni zresztą zwyk­le – jeśli nie ma jakiejś wybit­nej lekko niedoce­nionej za oceanem, bry­tyjskiej roli – dość dobrze odd­a­ją oczeki­wa­nia buk­macherów. W tym roku zde­cy­dowanym zwycięzcą były więc Trzy Bil­bor­dy za Ebbing Mis­souri – wygry­wa­jąc nagrody za najlep­szy sce­nar­iusz ory­gi­nal­ny, najlep­szą rolę kobiecą, najlep­szą dru­go­planową rolę męską i za najlep­szy film oraz – co może być zaskocze­niem, za najlep­szy film bry­tyjs­ki. Trze­ba bowiem zdawać sobie sprawę, że film bry­tyjs­ki – wedle przepisów doty­czy filmów wypro­dukowanych (przy­na­jm­niej częś­ciowo) za bry­tyjskie pieniądze – a do Trzech Bil­bor­dów dołożyło się stu­dio Film4 (nie wiem czy wiecie ale Zwierz oglą­da wszys­tkie filmy wypro­dukowane przez to bry­tyjskie stu­dio i jeszcze ani razu się nie naciął – to jedyne stu­dio fil­mowe które jest dla Zwierza taką gwarancją że warto zapoz­nać się z filmem). O ile trzy nagrody nie budzą kon­trow­er­sji o tyle – trochę szko­da, że nie udało się nagrodz­ić żad­nej typowo bry­tyjskiej pro­dukcji – która dzię­ki temu może dostała­by szan­sę na więk­szy rozgłos, zwłaszcza że to był bard­zo ciekawy rok w bry­tyjskim kinie – co widać po nomi­nowanych – od poważnych czy wręcz cięż­kich pro­dukcji do drugiej odsłony Padding­tona która rozkochała w sobie widzów i krytyków.

 

Bez zaskoczeń wyglą­dał zestaw nagród aktors­kich. Gary Old­man prze­maw­iał ze wzrusze­niem w głosie choć moż­na pode­jrze­wać, że było to wzrusze­nie nie takie niespodziewane. Z kolei Frances McDor­mand pojaw­iła się na gali w sukience innego koloru niż czarny – gdyż jak sama stwierdz­iła – ma słabość do oby­wa­tel­skiego nieposłuszeńst­wa. Zresztą prze­mowa Frances McDor­mand – dow­cip­na i nie za dłu­ga to powód dla którego Zwierz chęt­nie nagradza­ł­by ją co roku – zawsze miło jak nagrodę odbiera ktoś kto umie w inteligent­ny i dow­cip­ny sposób podz­iękować. Sam Rock­well otrzy­mał nagrodę za najlep­szą rolę dru­go­planową – i ład­nie wspom­ni­ał w swo­jej mowie Alana Rick­mana – z którym pra­cow­ał i najwyraźniej się przy­jaźnił.  Zwierz cieszy się, że nagrod­zono doskon­ałą rolę Rock­wella choć nadal uważa że Willem Dafoe w Flori­da Project stworzył ciekawszą kreację. Nagrodę za dru­go­planową rolę kobiecą dostała Alli­son Jan­ney– za role kosz­marnej mat­ki głównej bohater­ki w I, Tonya.  Wyda­je się że twa czwór­ka nagrod­zonych będzie mogła już spać spoko­jnie przed Oscara­mi bo właś­ci­wie od początku sezonu nagród ten zestaw wyglą­da bez zmian.

 

 

Nagrodę dla najlep­szego reży­sera dostał Gul­lier­mo del Toro którego Ksz­tałt Wody powoli w sezonie nagród awan­su­je na ten „dru­gi” film sezonu – od nagrody w Wenecji (która była trochę zaskocze­niem) mówi się o nim tylko dobrze, ale wyglą­da na to, że pięk­na opowieść o kobiecie i człowieku-rybie jed­nak ustępu­je mocy Trzech Bil­bor­dów. Nie mniej bry­tyjs­ka akademia doce­ni­ała nie tylko reży­sera ale także twór­ców deko­racji i ścieżkę dźwiękową Alexan­dra Despla­ta. A ponieważ to BAFTY i poziom „musimy koniecznie dodać coś artysty­cznego” nieco się różni do Oscarów to tym razem całą cer­e­monię rozpoczy­nał wys­tęp Cirque de Solei, który właśnie odby­wa tournée po świecie ze swoim nowym spek­tak­lem Ovo. Trochę w ramach pro­mocji nowego show a trochę dlat­ego, że ludzie którzy wiszą wysoko pod sufitem i nie trzy­ma­ją się za bard­zo czegokol­wiek zawsze budzą emoc­je, aktorzy teatru „ode­grali” nad sceną wari­ację na tem­at Ksz­tał­tu Wody. Prawdę powiedzi­awszy cza­sem mam wraże­nie, że ludzie oglą­da­ją Cirque De Solei tylko dlat­ego, że mają nadzieję, że kiedyś coś się nie uda. Ale może mam złe zdanie o ludzkości.

 

Z pewnym zain­tere­sowaniem Zwierz wyglą­dał infor­ma­cji o kat­e­go­ri­ach które nie pojaw­iły się na Zło­tych Globach. Trochę zgod­nie z przewidy­wa­ni­a­mi – nagrodę za najlep­sze efek­ty spec­jalne i zdję­cia przyz­nano Blade Run­ner 2049 – fil­mowi, który nawet jeśli nie poruszył wszys­t­kich serc to na pewno był ucztą dla wszys­t­kich oczu. Nagro­da za mon­taż – przy­padła bard­zo słusznie Baby Dri­verowi – to jeden z tych rzad­ko spo­tykanych filmów gdzie nawet niezbyt intere­su­ją­cy się fil­ma­mi widz zauważy, że bez odpowied­niego mon­tażu to nie była­by ta sama his­to­ria. Pozostaw­iona praw­ie bez nagród Dunkier­ka może być sporym prze­granym tego roz­da­nia – zwłaszcza zabier­a­jąc do domu jedynie nagrodę za  najlep­szy dźwięk. Do pewnych zaskoczeń – choć jak się nad tym człowiek zas­tanowi – nie tak wiel­kich jest nagro­da za najlep­sze kostiumy dla Nici Wid­mo – jakoś nie pode­jrze­wałam, że aku­rat w tej kat­e­gorii film o pro­jek­tan­cie mody zostanie nagrod­zony. Na koniec jeszcze radość, że nagrodę za najlep­szy sce­nar­iusz adap­towany dostał 89 let­ni James Ivory – którego doskon­ały sce­nar­iusz pokazu­je, że niek­tórych twór­ców zde­cy­dowanie nie należy odsyłać nigdy na emery­turę bo zawsze mogą nas swoim tal­en­tem olśnić.

 

Nieste­ty w fil­mach ani­mowanych  nie doczekaliśmy się nagrody dla Twój Vin­cent – co wyraźnie świad­czy o tym, że mimo wiel­kich nadziei – ten rok należy jed­nak do Coco – o tyle jest to ciekawe, że wśród widzów Coco spotkał się z dużo bardziej mieszany­mi reakc­ja­mi niż wcześniejsze duże pro­dukc­je Pixara. Ciekawym jest też fakt, że najlep­szym filmem niean­glo­języ­cznym została – Służą­ca – film który w ogóle chy­ba nie był brany pod uwagę jako zwycięz­ca (bry­tyjskie nagrody dla filmów niean­glo­języ­cznych są bard­zo prze­sunięte w cza­sie wzglę­dem amerykańs­kich więc np. Elle była nomi­nowana do zeszłorocznych Oscarów i tegorocznych BAFT).

 

 

Cer­e­monię spinały trochę dwie zupełnie różne nagrody pier­wsza EE Ras­ing Star Award to jedy­na nagro­da przyz­nawana przez pub­liczność gło­su­jącą w głosowa­niu tele­fon­icznym i inter­ne­towym. W tym roku wygrał Daniel Kalu­uya aktor który grał główną rolę w „Uciekaj”. Widać było, że jest bard­zo prze­ję­ty i bard­zo szczęśli­wy oraz trag­icznie nieprzy­go­towany do dobiera­nia takich nagród. Na całe szczęś­cie będzie miał jeszcze wiele okazji żeby zro­bić to w nieco mniej chao­ty­czny sposób. Nie mniej było  w tym mnóst­wo radoś­ci i emocji. Pod koniec cer­e­monii przyz­nano członkost­wo w Akademii – najwyższy hon­or jaki może spotkać fil­mow­ca – co pod­kreśla fakt, że tą nagrodę co roku przyz­na­je książę William – do  którego należy reprezen­towanie rodziny królewskiej na BAF­TAch. W tym roku nagro­da przy­padła Rid­ley­owi Scot­towi (zapowiadane­mu przez Branagha ‑a  Zwierz już się bał że go w tym roku nie będzie). Scott przy­go­tował sobie na karteczkach długą mowę, która co praw­da miejs­ca­mi była dow­cip­na i pod­kreślała znacze­nie edukacji w roz­wo­ju fil­mow­ca, ale spraw­iała też wraże­nie pod­szytej pre­ten­sją – co aku­rat pasu­je do Scot­ta który ma chy­ba ostat­nio Hol­ly­wood i ogól­nie prze­mysłowi fil­mowe­mu głównie za złe. W każdym razie – nie była to bard­zo ciekawa mowa – ale to BAFTY tu nie ma lim­i­tu cza­su – wszyscy bard­zo grzecznie czeka­ją aż ktoś skończy. Co jest w sum­ie olbrzymim plusem bo ostat­nio pośpieszanie aktorów na Oscarach stało się irytujące.

 

Ostate­cznie tegoroczne BAFTY prze­biegły bez zakłóceń ale też bez więk­szych emocji. Trochę taka cer­e­mo­nia która udowad­nia, że jeśli wszys­tko idzie bez prob­le­mu, a prowadzą­cy nie mają zbyt wielu dobrych żartów i nikt nie popłakał się dzięku­jąc swo­je­mu fryz­jerowi to jest po pros­tu trochę nud­no. Być może prob­le­mem jest fakt, że po pros­tu za dużo oglą­damy tych cer­e­monii żeby ktokol­wiek był czymkol­wiek zaskoc­zony. Może też czas jest taki, że wszyscy w Hol­ly­wood czu­ją, że trochę nie ma się z czego śmi­ać. W każdym razie tegoroczne BAFTY nie zapiszą się jakoś szczegól­nie w pamię­ci. Tym bardziej Zwierz wyglą­da Oscarów w nadziei że w swo­je 90 urodziny zafun­du­je on nam jakieś niecodzi­enne emoc­je. Zwierz bard­zo na to liczy, bo o ile BAFTY trwa­ją tylko dwie godziny (pokazy­wane są w skró­conej trans­misji) i lekką nudę moż­na przeżyć to Oscary… Oscary trwa­ją godzin pon­ad trzy i tu już musi być ciekawie.

 

Ps: Zwierz nie wie czy wiecie ale moż­na już dostać dru­gi tom Giant Days i jest genial­ny – równie genial­ny co pierwszy.

2 komentarze
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online