Home Film Nigdy nie chodziło o Unię czyli Brexit: Uncivil War

Nigdy nie chodziło o Unię czyli Brexit: Uncivil War

autor Zwierz
Nigdy nie chodziło o Unię czyli Brexit: Uncivil War

Nie będę przed wami ukry­wać – kiedy zaczy­nałam pisać tego blo­ga wiz­ja, recen­zowa­nia bry­tyjs­kich pro­dukcji niemal na bieżą­co wiąza­ła się z jed­nym – krę­tactwem i swo­bod­nym pode­jś­ciem do praw autors­kich. Jak ja się cieszę że te cza­sy są już niemalże za nami. I mogę wam film o Brex­it: Unciv­il War zre­cen­zować pięć dni po pre­mierze, korzys­ta­jąc z legal­nych źródeł (bo film pro­dukcji Chan­nel 4 pojaw­ił się u nas na HBO GO właś­ci­wie niemal równo z premierą).

Brex­it opowia­da o dwóch kam­pa­ni­ach, które doprowadz­iły do tego, że udało się przekon­ać Anglików do zagłosowa­nia za wyjś­ciem z Unii Europe­jskiej. Bardziej niż poli­ty­czne prze­mowy twór­ców fil­mu intere­su­ją mech­a­nizmy przy­go­towa­nia kam­panii – jak tworzy się hasło, jak z ruchu wyłusku­je się poje­dynczą ideę, jak dotrzeć do tego o co ludziom naprawdę chodzi (nawet jeśli nie do koń­ca zda­ją sobie z tego sprawę). Dodatkowo – nieco na mar­gin­e­sie, choć dla wyników jest to kluc­zowe, film pokazu­je jak na wyni­ki wyborów (nie tylko Bry­tyjs­kich, bo Wiel­ka Bry­ta­nia jest tu takim ekspery­men­tal­nym polem) wpłynęło odpowied­nie wyko­rzys­tanie social mediów, także dzię­ki nieucz­ci­we­mu wyko­rzys­ta­niu danych (chodzi o Cam­bridge Ana­lit­i­ca i jej działania).

 

Łat­wo było­by nakrę­cić Brex­it jako film o grupie idiotów. Jest dużo bardziej niepoko­ją­cy kiedy jest to film o bard­zo inteligent­nych ludziach.

Na samym początku należy zauważyć, że to film który z jed­nej strony pokazu­je jak bard­zo sam Brex­it był pewną grą która nie przy­czyni się ludziom, którzy na niego najchęt­niej zagłosowali, z drugiej, sporo w nim takiego „głupi byliśmy”. W filmie jest doskon­ały moment w którym szef kam­panii lob­bu­jącej za pozostaniem w Unii (gra go jak zwyk­le doskon­ały Rory Kin­n­ear) mówi, że tak naprawdę to co się stało było wynikiem lat ignorowa­nia głosów, nas­tro­jów i lęków. I że sami sobie na własne życze­nie zgo­towali zgubę. Słucha­jąc tego mam wraże­nie, że doskonale odd­a­je to zarówno reflek­sję (którą estab­lish­ment niekoniecznie głośno for­mu­je) po wyborze Trumpa na prezy­den­ta jak i pol­skie zwycięst­wo PiS. To jest wynik lat udawa­nia, że pewnych lęków nie ma, nie słucha­nia pewnych grup, które – jak to wykrzyku­je w pewnym momen­cie jed­na z kobi­et biorą­ca udzi­ał w pan­elu foku­sowym, ma dość nic nie znaczenia, braku wpły­wu, braku szansy.

 

Najbardziej dra­maty­cznym momentem fil­mu jest ten w którym szef kam­panii za pozostaniem w Unii zda­je sobie sprawę, że nigdy w tym sporze nie chodz­iło o samą Unię

Pro­dukc­ja kon­cen­tru­je się jed­nak przede wszys­tkim na Dominicu Cum­mingsie. Człowieku którego imię i nazwisko w Polsce pozosta­je raczej niez­nane, w Anglii nawet mało kto o nim słyszał, a to właśnie on – nie będąc członkiem żad­nej par­tii poli­ty­cznej stworzył tą niesamowicie skuteczną kam­panię. Film podąża za jego dzi­ała­ni­a­mi z pewną fas­cy­nacją, stara­jąc się określić – czy to człowiek genial­ny, sza­lony, cyn­iczny czy może tylko trak­tu­ją­cy swo­ja pracę jak grę i wyzwanie. Wniosek jaki mają sugeru­je, że Cum­ming­sowi jed­nak o coś chodz­iło. O coś co się nie stało, bo ref­er­en­dum i wszys­tko po nim utknęło w klasy­cznej niezmi­en­nej bry­tyjskiej przepy­chance par­tyjnej. Okaza­ło się prob­le­mem, śmierdzą­cym jajem demokracji a nie zaczynem rewolucji. Film sugeru­je, że być może Cum­ming­sowi chodz­iło o jakąś rewolucję.

 

Pytanie które pozosta­je po filmie to czego chcieli tak naprawdę twór­cy kam­panii — tylko zwycięst­wa, włas­nego zysku, a może mieli jakąś cichą nadzieję na jakąś więk­szą rewolucję która prze­cież nie nastała

O ile film stara się zachować pewną równowagę w swoim wyczu­le­niu na argu­men­ty – choć raczej nie ma wąt­pli­woś­ci, że twór­cy postrze­ga­ją Brex­it jako wydarze­nie co najm­niej kłopotli­we, to tylko w jed­nym przy­pad­ku pozwala sobie na prostą satyrę. To sposób pokaza­nia UKIP. Tu twór­cy się nie pow­strzy­mu­ją i pokazu­ją błazenadę UKIP  trochę w kon­trze do prze­myślanej strate­gii grupy sto­jącej za kam­panią przekonu­jącą Bry­tyjczyków do opuszczenia Unii. Jed­nocześnie obser­wu­jąc film moż­na zwró­cić uwagę jak szy­bko w tego typu, dobrze prze­myślanych kam­pa­ni­ach fak­ty przes­ta­ją mieć jakiekol­wiek znacze­nie. Co więcej – jak szy­bko okazu­je się, że nie o fak­ty chodzi ale o coś co stoi za ich przyję­ciem czy odrzuce­niem. Ostate­cznie sta­je się to poje­dynek o duszę Anglii. I jest to dusza zraniona.

Ktoś napisał, że nie robi się fil­mu o katas­trofie kiedy katas­tro­fa jeszcze trwa. Ale twór­cy chy­ba w ogóle nie są zain­tere­sowani Brex­item jako takim. Ale raczej tym jak się steru­je społeczeństwem

 

Tym co w filmie prze­bi­ja to fakt, że twór­cy wiedzą co będzie dalej. W raczej wymyślonym spotka­niu sze­fów dwóch frakcji w Pubie, pojaw­ia­ją się argu­men­ty – czy będzie jakikol­wiek odwrót od takiej polaryza­cji. Co będzie dalej? Czy te dwie grupy kiedykol­wiek będą mogły ze sobą poroz­maw­iać. Bo prze­cież muszą kiedyś zacząć. I to jest prob­lem który moim zdaniem jest kluc­zowy dla wszys­t­kich tych bard­zo medi­al­nych i bard­zo polaryzu­ją­cych kon­flik­tów poli­ty­cznych współczes­noś­ci. Co po następ­nych wyb­o­rach. Jeśli w Stanach wygra demokra­ta to wybor­cy Trumpa nie znikną mag­icznie z powierzch­ni zie­mi i rozpłyną się w przeszłoś­ci. Czy da się takie podzi­ały – rozkopane na potrze­by poli­ty­czne- jakkol­wiek zakopać? Tu wyła­nia się smut­na reflek­s­ja, że wzmoc­nie­nie różni­cy zdań i sta­tusów przez dzi­ała­nia w social media spraw­ia, że sta­je­my na grani­cy tego co społeczeńst­wo jest w stanie wytrzymać.

 

Nie należy oglą­dać tego fil­mu jak doku­men­tu, ale raczej jako punkt reflek­sji do tego gdzie idzie polityka.

Tu zresztą pojaw­ia się pew­na reflek­s­ja związana z poruszanym w filmie targe­towaniem reklam i przekazu na konkretne grupy. W pewnym momen­cie okazu­je się, że pewne treś­ci i przekazy zupełnie nie przenika­ją z grupy do grupy. To co krążyło wśród zwolen­ników wyjś­cia z UE nie pojaw­iało się na tabli­cach prze­ci­wników tego ruchu. Przyszło mi to do głowy w kon­tekś­cie bard­zo pop­u­larnego dwa lata temu, sprzą­ta­nia zna­jomych i usuwa­nia z nich wszys­t­kich tych którzy nas den­er­wu­ją bo myślą zupełnie inaczej. Bard­zo się zas­tanaw­iam czy robil­iśmy to z włas­nej woli czy nie namaw­iały nas do tego algo­ryt­my pod­powiada­jące że lep­iej żebyśmy się jeszcze bardziej zamknęli w kom­for­towej bańce, i nie widzieli co się poza nią dzieje (bo wtedy nie może­my zareagować).

 

Cum­ber­batch dobrze się sprawdza w roli niejed­noz­nacznego geniusza manip­u­lacji. Ale tego mogliśmy się aku­rat spodziewać

To ciekawe oglą­dać film o pewnej poli­ty­cznej katas­trofie, która roz­gry­wa się wciąż na naszych oczach. Trochę pół żartem pół serio mówiliśmy w cza­sie oglą­da­nia, że to niezły odcinek Black Mir­ror ale twór­cy zaga­lopowali się z bard­zo w kam­panii pro­mo­cyjnej. Bo rzeczy­wiś­cie to co miało być dystopi­jną przyszłoś­cią, już ter­az wpły­wa na nasze życie. Jed­nocześnie sama pro­dukc­ja pokazu­je to tak, że do koń­ca jesteśmy zain­try­gowani mimo, że doskonale wiemy co się stało, i z przykroś­cią pode­jrze­wamy co stanie się nadal. Jed­nocześnie film w jak­iś sposób pokazu­je nam, że Brex­it jest ele­mentem więk­szych zmi­an na świecie i to nie jest tak, że tylko Bry­tyjczy­cy stra­cili rozum. Niek­tórzy kry­tykowali twór­ców za to, że nie należy opowiadać o katas­trofie wtedy kiedy ona jeszcze trwa. Tu się nie zgadzam. Bo to nie jest film o Brex­i­cie tylko o tym jak się zdoby­wa głosy ludzi i jak się je traci. Równie dobrze moż­na dziś nakrę­cić film o wyb­o­rach Trumpa, który były filmem o tym jak łat­wo moż­na rozhu­lać populizm.

 

Oczy­wiś­cie oglą­da­jąc film najwięcej emocji budzi w nas manip­u­lowanie dany­mi osobowy­mi a za ich pośred­nictwem przekazem w social media. Bo to stwarza pytanie — czy przy współczes­nych mech­a­niz­mach dzi­ała­nia inter­ne­tu jesteśmy w stanie wciąż mieć demokraty­czne wybory?

Nie było­by zapewne takiej radoś­ci z oglą­da­nia pro­dukcji gdy­by nie doskon­ała obsa­da. Jak już wspom­ni­ałam Rory Kin­n­ear odpowia­da tu za kam­panię która ma przekon­ać anglików do pozosta­nia w Unii. Jego fil­mowego prze­ci­wni­ka gra Bene­dict Cum­ber­batch, ze spec­jal­nie dole­pi­oną łys­iną – by bardziej przy­pom­i­nał odgry­wanego przez siebie bohat­era. Cum­ber­batch gra swo­jego nieco eks­cen­trycznego geniusza doskonale (ależ zdzi­wie­nie). Choć moim zdaniem – nie umie do koń­ca wyciszyć w tej roli swo­jej charyzmy i cza­sem mam wraże­nie, że to mało możli­we by real­ny szef kam­panii miał tyle samo charyzmy co pop­u­larny aktor. Nato­mi­ast to co Cum­ber­batchowi dobrze wychodzi to trzy­manie nas w niepewnoś­ci co do motywacji bohat­era. Trochę nam pokazu­je, a potem znów go zamy­ka. Ostat­nie sce­ny gdzie bohater próbu­je wyjaśnić właś­ci­wie co chci­ał osiągnąć są zagrane popisowo. Niemal czu­je­my współczu­cie że wiel­ka rewoluc­ja się nie udała. Przy czym uważam że kry­ty­ka dzi­en­nikarzy Guardiana których zdaniem film nie powinien opowiadać o Cum­mingsie bo to nie jest roman­ty­czny czy rewolucyjny bohater ale człowiek niebez­pieczny, są chy­bione. Zbyt szy­bko dehu­man­izu­je­my drugą stronę, widząc w niej po pros­tu złych ludzi. Ale to nie jest kwes­t­ia tego kto jest zły albo dobry tylko tego kto jest skuteczny. Jeśli nie spo­jrzymy co pewien czas na drugą stronę jak na ludzi nie popraw­imy swo­jej sytu­acji. Inna sprawa — wyda­je się, że twór­cy zakłada­ją z góry że ich wid­zowie raczej będą mieli wobec bohat­era więcej zas­trzeżeń niż sym­pa­tii.  Cza­sem dobrze spo­jrzeć na dzi­ała­nia i motywac­je człowieka z którym się zupełnie nie zgadzamy.

 

Angl­i­cy oskarża­ją twór­ców fil­mu o glo­ry­fikowanie twór­ców kam­panii (obok Cahn­nel 4 do pro­dukcji dołożyło się BBC i HBO) ale moim zdaniem zaciekaw­ie­nie tym kim jest oso­ba po drugiej stron­ie kon­flik­tu i dlaczego odniosła sukces nie jest glo­ry­fikowaniem tylko próbą zrozu­mienia pewnych mechanizmów.

 

Przyz­nam szcz­erze, że do fil­mu pod­chodz­iłam z pewny­mi obawa­mi, że jako oso­ba oglą­da­ją­ca film jed­nak z per­spek­ty­wy Warsza­wy, pogu­bię się w poli­tyce i być może nie ruszy on mną aż tak bard­zo. Okaza­ło się inaczej. Bo w sum­ie to nie jest film o Brex­i­cie tylko o tym jak się robi poli­tykę, jak będzie się robić poli­tykę i jak bard­zo nie chodzi w niej o to co jest w hasłach. Co więcej niekoniecznie umiemy sobie z tym poradz­ić i nie wiado­mo co się stanie zan­im demokrac­ja w jakimś stop­niu wymyśli siebie na nowo. Czy nauczymy się wal­czyć z mech­a­niz­ma­mi puszc­zony­mi w ruch czy się im pod­danym. I nie wiem gdzie wylą­du­je­my. Mam dzi­wne wraże­nie, że kiedyś wszyscy skończymy tak jak Wiel­ka Bry­ta­nia a oni się będą tylko smut­no uśmiechać zza kanału i pow­tarzać „Jak zwyk­le byliśmy tu pierwsi”

PS: Wiem, że wszyscy oglą­da­ją Net­flix ale naprawdę mam wraże­nie że dla miłośni­ka filmów lep­sze jest HBO GO. Tam nigdy nie mam prob­le­mu ze znalezie­niem fil­mu który by mnie zain­tere­sował czego nieste­ty nie mogę powiedzieć o Net­flix­ie. Żeby tylko jeszcze ich strona i aplikac­ja lep­iej dzi­ałały to było­by w ogóle bosko.

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online