Home Ogólnie Być młodym, dziwnym i zakochanym czyli zwierz o Eleonora i Park

Być młodym, dziwnym i zakochanym czyli zwierz o Eleonora i Park

autor Zwierz
Być młodym, dziwnym i zakochanym czyli zwierz o Eleonora i Park

Kiedy zwierz pier­wszy raz współpra­cow­ał z wydawnictwem Otwarte, przeczy­tał cykl przesłanych książek nie po kolei. Ter­az kiedy zde­cy­dował się na kole­jną współpracę nie rzu­cił okiem na okład­kę. W obu przy­pad­kach okaza­ło się to strza­łem w dziesiątkę. Dzię­ki temu zwierz mógł przy­chyl­nie spo­jrzeć na Eleonorę i Par­ka nie zda­jąc sobie sprawy, że powinien książkę kojarzyć.

unnamed

Zwierz naswet nie zliczy ile razy widzi­ał tą okład­kę w Internecie. Ale zupełnie jej nie sko­jarzył kiedy zaczął czy­tać książkę (może dlat­ego, że kiedy zwierz czy­tał tlumacze­nie nie miało ono jeszcze okładki)

Widzi­cie, zwierz raz na jak­iś czas przeglą­da najpop­u­larniejsze książ­ki z gatunku Young Adults (po pol­sku była­by to pewnie książ­ka młodzieżowa ale gdzie po drodze ter­min stał się nie mod­ny) — patrzy co w Internecie cieszy się pop­u­larnoś­cią, skąd młodzi ludzie czer­pią cytaty i do czego się odnoszą. Wyda­je się, że dziś — bardziej niż jeszcze kil­ka lat temu — by być w samym środ­ku kul­tu­ry pop­u­larnej trze­ba wiedzieć co czy­ta młodzież. Powiedzmy sobie szcz­erze — dziś bez prze­jrzenia (lub przeczy­ta­nia) Zmierzchu, Igrzysk Śmier­ci czy Gwiazd naszych wina nie trud­no poczuć się jak jed­nos­t­ka wyrzu­cona poza naw­ias pop­kul­tur­al­nych trendów. Nieza­leżnie od tego co się o młodzieży mówi, musi ona jed­nak sporo czy­tać sko­ro na ekrany kin trafia co raz więcej adap­tacji best­sellerów. I jasne nie zawsze jest to lit­er­atu­ra najlep­sza ale z drugiej strony — zwierz odnosi wraże­nie, że ostat­ni­mi cza­sy najwięcej się dzi­ało właśnie w lit­er­aturze młodzieżowej — zarówno tej fan­tasty­cznej jak i oby­cza­jowej. Twór­cy powieś­ci z gatunku young adults chy­ba zda­ją sobie sprawę, że muszą swo­jego czytel­ni­ka naprawdę zain­tere­sować i co więcej zapro­ponować mu his­torię, która wzruszy, jed­nocześnie nie będzie nudzić.

Zwierz po wpisa­niu tytułu książ­ki do wyszuki­war­ki natrafił na całe mnóst­wo fan artów. Zakła­da więc, że książ­ka się raczej powszech­nie podobała, bo do rzeczy, które nie rusza­ją fan artów się nie robi (fan art stąd)

Jed­nak chy­ba najważniejsze w książkach YA jest stworze­nie takich postaci, z który­mi czytel­nik będzie mógł się dość łat­wo utożsami­ać. Pod tym wzglę­dem książ­ka Eleono­ra i Park jest doskon­ałym przykła­dem jak pisać młodych bohaterów tak, że nie tylko dość szy­bko moż­na ich pol­u­bić ale też rozpoz­nać siebie w ich zachowa­ni­ach. W najwięk­szym skró­cie Eleono­ra i Park to his­to­ria miłos­na. On i Ona siada­ją obok siebie w szkol­nym auto­bus­ie. On jest nawet całkiem pop­u­larny ale jed­nak czu­je się nieco na uboczu — nie tylko z racji zain­tere­sowań (dużo komik­sów!) ale też pochodzenia — jest półko­re­ańczykiem co nie odgry­wało­by więk­szej roli w Nowym Jorku ale w Oma­ha w Nebrasce dość nat­u­ral­nie czyni go out­siderem. Z kolei Eleono­ra to nie tylko nowa dziew­czy­na w szkole. Od początku — nawet nie za wiele o niej wiedząc, wiemy, że coś jest nie tak — jej ubra­nia są dzi­wne, włosy nieuczesane, a nastaw­ie­nie do otoczenia — co najm­niej niepewne jeśli nie wro­gie. Zresztą trud­no się dzi­wić sko­ro spo­ty­ka ją niemal od razu los wszys­t­kich nowych uczniów z amerykańs­kich powieś­ci — dosta­je przezwisko i sta­je się ofi­arą niewybred­nych żartów. Oczy­wiś­cie, jak to w tego typu książkach bywa obo­je — gdzieś pomiędzy jed­ną a drugą stroną wspól­nie czy­tanego komik­su się w sobie zakochują.

Zwierz musi przyz­nać że w fan artach lubi to, że dzię­ki nim widać jak teo­re­ty­cznie te same opisy inaczej dzi­ała­ją na różnych czytel­ników (stąd)

Pewnie nieje­den czytel­nik zwierza wzruszy ter­az ramion­a­mi. Takich his­torii jest wiele, podob­nie jak takich bohaterów out­siderów. Ale tu trze­ba przyz­nać autorce że dość dobrze radzi sobie ze znanym sche­matem. Po pier­wsze jej bohaterowie — nie są aż tak stereo­ty­powi jak mogło­by się wydawać. Park wcale nie jest zahukanym ner­dem którego nikt nie lubi. Wręcz prze­ci­wnie gdy­by zmienić nieco per­spek­ty­wę, to wychodzi na to, że to całkiem pop­u­larny (tak ważny w amerykańs­kich szkołach przymiotnik), który podo­ba się dziew­czynom i mimo koniecznoś­ci odpowiada­nia na głupie pyta­nia o kung fu wcale nie różni się bard­zo od swoich rówieśników. Może jest w nim więcej empatii i wrażli­woś­ci, ale daleko mu od chmurnych, poe­t­y­cznych typów, którzy cier­pią za mil­iony. Z kolei Eleono­ra niekoniecznie pasu­je do schematu szkol­nej ofi­ary. To całkiem pew­na siebie dziew­czy­na, i wcale nie taka miła. Moż­na się nawet pokusić o stwierdze­nie, że ma kil­ka wad charak­teru, których jest mniej lub bardziej świado­ma. Autor­ka nie zapom­ni­ała też nieco zróżni­cow­ać rówieśników naszych bohaterów. Eleono­ra mimo, że wyśmiewana dość szy­bko zna­j­du­je koleżan­ki, Park ma całkiem prze­cięt­nych kolegów. Te drob­ne różnice tworzą wraże­nie nor­mal­noś­ci. Wyjątkowość his­torii naszych bohaterów opiera się na prostym fak­cie że właś­ci­wie nie ma tu nic wyjątkowego. Nawet prob­le­my rodzinne Eleono­ry to coś co rozpoz­na­je­my z his­torii opowiadanych w kole­jnych szkołach.

Zwierz zła­pał się na tym, że bard­zo szy­bko pol­u­bił bohaterów. Co wcale nie zdarza mu się tak częs­to (stąd)

Sko­ro mamy zwykłych bohaterów i zwykłą pier­wszą miłość to czy warto w ogóle się tym zaj­mować? Tak — trze­ba bowiem autorce przyz­nać, że doskonale opisała te uczu­cia które towarzyszą — nie tylko bohaterom — w chwili kiedy człowiek zakochu­je się po raz pier­wszy. Jest w tym całe emocjon­alne rozch­wian­ie, pewne skrępowanie czy niepo­rad­ność takiego pier­wszego uczu­cia. A jed­nocześnie — kiedy autor­ka opisu­je — kiedy bohaterowie pier­wszy raz trzy­ma­ją się za ręce to jest w tym frag­men­cie mnóst­wo uczuć które chy­ba wszyscy pamię­ta­ją z cza­sów kiedy mając kilka­naś­cie lat zła­panie chłopa­ka za rękę to był poważny krok na przód. Zwierz czy­ta­jąc książkę poczuł się przez moment bard­zo stary bo np. dobra sce­na pier­wszej długiej roz­mowy tele­fon­icznej bohaterów przy­pom­ni­ała mu kiedy sam jako zwierz sporo młod­szy wisi­ał w podob­ny sposób na tele­fonie, przeko­nany, że każde wypowiedziane zdanie jest niesły­chanie ważne. Zwierz przyz­na szcz­erze, nie pamię­ta kiedy ostat­ni raz czy­tał tak dobrze zła­pane to pier­wsze uczu­cie. Łącznie z jego całą nies­tałoś­cią. Gdy­by zwierz miał kil­ka albo już kilka­naś­cie lat mniej pewnie poczuł­by, że to w jak­iś sposób o nim. Zwłaszcza, że bohaterowie — w prze­ci­wieńst­wie do wielu powieś­ci YA — nie żyją w próżni. Mają nie tylko rodz­iców (którzy odgry­wa­ją jed­nak w ich his­torii sporą rolę) ale też mieszka­ją­cych niedaleko dzi­ad­ków i rodzeńst­wo, które cza­sem ich den­er­wu­je a cza­sem nie. Zwier­zowi częs­to braku­je w powieś­ci­ach dla młodzieży szer­szego spo­jrzenia na rodziny bohaterów, które prze­cież odgry­wa­ją ważną rolę w życiu więk­szoś­ci prze­cięt­nych nastolatków.

Zwier­zowi podo­ba sie książ­ka, która w sum­ie nie wymyśla niczego na nowo ale jed­nocześnie łapie pewne uczu­cia znane każde­mu kto zakochal się po raz pier­wszy (stąd)

Oczy­wiś­cie powieść tego typu nie może się obyć bez ele­men­tu kon­flik­tu czy prob­le­mu. Nie ma tu ani apokalip­sy ani wam­pirów. Nie ma antyu­topii. Jest za to ele­ment pode­j­mowany zaskaku­ją­co rzad­ko. Eleono­ra nie tylko jest ofi­arą prze­mo­cy domowej (doskonale opisanej bo nie w tej formie w której zwyk­le ja widz­imy tzn. więcej tu napię­cia, niepoko­ju i stra­chu niż fizy­cznych man­i­fes­tacji prze­mo­cy) ale jest też bied­na. Ale tak aut­en­ty­cznie bied­na — bohater­ka nie ma włas­nego poko­ju, nie za bard­zo ma łazienkę, jest jedze­nie ale nie ma pieniędzy na środ­ki czys­toś­ci. Doskon­ała jest sce­na gdzie dziew­czy­na pod­kra­da szc­zoteczkę do zębów. Przy czym nie jest to ani szla­chet­na bie­da, ani abso­lutne ubóst­wo. To właśnie ta bie­da której praw­ie w książkach nie ma, a bard­zo częs­to jest w szkołach — amerykańs­kich, pol­s­kich — wszys­t­kich. Co więcej bohater­ka nie jest dzię­ki tej biedzie ani szla­chet­niejsza, ani ciekawsza, ani lep­sza czy gorsza. Bie­da jest częś­cią jej świa­ta, do którego Eleonor się całkiem dobrze dos­tosowu­je — czyniąc z niedopa­sowanych ubrań ele­ment swo­jego sty­lu — ale autor­ka sprawnie pokazu­je te momen­ty, w których brak pieniędzy jest ogrodze­niem, przeszkodą i to nie w miłoś­ci czy osią­ga­niu celów ale w zwykłym codzi­en­nym życiu. Zdaniem zwierza — aku­rat bie­da jest jed­nym z wątków bard­zo śred­nio wypada­ją­cych w powieś­ci­ach młodzieżowych a jed­nocześnie ważnych. Tu wypadło dobrze.

Zwierz jest wdz­ięczny autorce że nie zapom­ni­ała że jej bohaterowie są nas­to­latka­mi. W sum­ie bard­zo niewielu autorów pisze nas­to­latków. Więk­szość osób pisze dorosłych zachowu­ją­cych si głu­pio (stąd)

Z punk­tu widzenia zwierza książ­ka ma jeszcze jed­ną zaletę. Roz­gry­wa się w lat­ach 80. Nie chodzi tu nawet o sen­ty­men­tal­ną wycieczkę w przeszłość (choć nigdy za wiele cza­sów kiedy Strażników moż­na było czy­tać na bieżą­co tuż po pre­mierze) ale o pewien paradoks — ucieka­jąc od współczes­noś­ci autor­ka tworzy książkę paradok­sal­nie mniej podat­ną na starze­nie się. Wielu autorów książek młodzieżowych za wszelką cenę stara się zała­pać kawałek współczes­noś­ci ‑opisać najnowsze trendy, ciuchy, slan­gowe wyraże­nia. Częs­to okazu­je się jed­nak że pomiędzy napisaniem książ­ki a jej wydaniem slang się zmienia, mody przemi­ja­ją, smart­fony wychodzą z mody. Książ­ka która miała być bard­zo na cza­sie, sta­je się zapisem jakiegoś krótkiego momen­tu — kiedy twór­cy wydawało się, że udało mu się opisać współczes­ność. Tym­cza­sem książ­ka dzieją­ca się w lat­ach 80 jest od tego prob­le­mu wol­na. Bohaterowie są wystar­cza­ją­co retro by było to intrygu­jące (pewnie nie jeden czytel­nik stworzy sobie po lek­turze playlistę inspirowaną słuchany­mi przez bohaterów utwora­mi) ale nie na tyle by odnieść wraże­nie, że wszys­tko się dzieje w innym świecie. Zresztą każdy młody czytel­nik powinien dowiedzieć się, że kiedyś słuchało się muzy­ki aż do koń­ca baterii w walk­manie — to ważne doświad­cze­nie ksz­tał­tu­jące słuchaczy z lat 80. do tego autor­ka podrzu­ca całkiem sporo — dość dobrze umiejs­cowionych naw­iązań do komik­sów wydawanych w lat­ach 80 — bohaterowie zresztą zakochu­ją się trochę nad czy­tany­mi na spółkę komik­sa­mi — czego chcieć więcej. Inny­mi słowy — cofa­jąc akcję nieco w przeszłość (nie przy­pom­i­na­j­cie zwier­zowi jak dawno to jest) dosta­je­my opowieść dużo bardziej uni­w­er­sal­ną. Wszak nas­to­lat­ki zakochu­ją się mniej więcej zawsze tak samo.

unnamed

Książ­ka w której ludziom kończą się bater­ię w walk­manie musi przy­woły­wać wspomnienia

Jak zwierz pisał — czy­tał książkę po raz pier­wszy bez okład­ki. Gdy­by tylko na nią spo­jrzał od razu sko­jarzył­by jed­ną z częś­ciej cytowanych i przy­woły­wanych przez czytel­ników książkę z gatunku YA. A tak miał okazję odkryć ją zupełnie na włas­ną rękę nie do koń­ca zda­jąc sobie sprawę co czy­ta. I dobrze — przy­na­jm­niej jest pewien, że ta wzrusza­ją­ca i całkiem mądra his­to­ria trafiła do zwierza bezpośred­nio. Przy czym oczy­wiś­cie, trze­ba pamię­tać, że to nadal książ­ka młodzieżowa, trochę oblic­zona na rusze­nie młodego ser­ca. Ale jed­nocześnie jest w niej jakaś szczerość i nawet w dra­ma­cie bohaterów (dra­mat być musi) wyczuwa się coś bliskiego i nieprzeszarżowanego. Czytel­nik dorosły spo­jrzy na przeży­cia bohaterów z pewnym sen­ty­mentem. Zaś młodzież do której książ­ka jest kierowana pewnie zna­jdzie się w doświad­czeni­ach bohaterów. Wszyscy zaś pewnie strasznie szy­bko powieść przeczy­ta­ją. Bo to aku­rat w przy­pad­ku Eleono­ry i Par­ka jest bard­zo proste. W sum­ie trud­no przes­tać czy­tać. I chy­ba to powin­no posłużyć za najlep­szą rekomendację.

13113_944881545535863_6296859657853227048_n

Zwierz już się książką zach­wycił a poniżej zna­jdziecie szczegóły konkur­su i pro­mocji związanych ze wpisem

Zwierz przy­go­tował wpis wraz z Wydawnictwem Otwarte. Jak zwyk­le jest w tym też coś dla was. Po pier­wsze Wydawnict­wo przy­go­towało dla was spec­jal­ną zniżkę w księ­gar­ni Inter­ne­towej. Jeśli poda­cie wejdziecie pod ten LINK i pod­cie kod: zwierz, dostaniecie zniżkę wyskoś­ci 35% na wszyskie książ­ki wydawnict­wa Znak. Po drugie, zwierz ma dla was konkurs. Jeśli chcielibyś­cie wygrać książkę i na włas­ną rękę przekon­ać się czy zwierz ma rację w swo­jej recen­zji to zwierz ma dla was jed­no zadanie. Wybierz­cie jed­ną piosenkę którą na pewno byś­cie umieś­cili na kase­cie (składance!) dla ukochanej oso­by. I dopisz­cie (dwa zda­nia) dlaczego aku­rat ten utwór. A potem zwierz wybierze zwycięzców. Mamy dla was do roz­da­nia aż pięć egzem­plarzy książ­ki. Konkurs trwa od dziś (18.03) przez tydzień.

Ps: Zwierz przy­pom­i­na, że jutro może­cie go zła­pać rano (o 9:50) w Radiowej Trójce w pro­gramie ABC pop­kul­tu­ry (będzie o Dok­torze), a wiec­zorem w pro­gramie Kino Mówi na Ale Kino + (przed filmem Dokąd Ter­az). Zwierz powinien napisać coś jeszcze do gaze­ty i tak opanu­je wszys­tkie media.

Ps2: Zwierz być może ma na jutro złośli­wą recenzję.

91 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online