Home Ogólnie Co tam nowego w San Diego czyli Comic Con 2015 (oczyma zwierza)

Co tam nowego w San Diego czyli Comic Con 2015 (oczyma zwierza)

autor Zwierz

Zwierz obiecy­wał i oto obiet­nicę speł­nia. Nie było was na Com­ic Conie – podob­nie jak zwierza ale wszyscy na kil­ka dni przyk­leil­iśmy się do kom­put­erów czeka­jąc co w tym roku przyniesie najwięk­szy zlot wiel­bi­cieli abso­lut­nie wszys­tkiego w pop­kul­turze co może mieć wiel­bi­cieli. I jak co roku od nad­mi­aru aż pęka głowa. Oto kil­ka uwag, infor­ma­cji, klipów i zdjęć. Zwierz jak zwyk­le dzieli wszys­tko według włas­nych zain­tere­sowań więc nie spodziewa­j­cie się infor­ma­cji odnoś­cie rzeczy których zwierz nigdy nie oglą­dał, bo też trud­no mu docenić w pełni ich wagę. Kole­jność infor­ma­cji jest przypadkowa.

Sher­lock pow­sta­je z żywych – ostat­ni­mi cza­sy aktorzy gra­ją­cy w Sher­locku pojaw­iali się na Com­ic Con ale zde­cy­dowanie nie po to by pro­mować przy­gody bry­tyjskiego detek­ty­wa. Tym razem było inaczej. Zaczęło się od pozdrowień przesłanych przez nieobec­nych na Com­ic Conie Andrew Scot­ta, Mar­ka Gatis­sa i Bene­dic­ta Cum­ber­batcha. Było to zaiste doskonale zro­bione. W tym samym momen­cie w sieci pojaw­iło się pier­wsze zdję­cie naszego ulu­bionego due­tu. Potem poszło już błyskaw­icznie zaprezen­towano teas­er trail­er odcin­ka spec­jal­nego (który jak niesie wieść gmin­na ma się pojaw­ić też w kinach) a twór­cy wys­tąpili aż na dwóch pan­elach – jeden na ofic­jal­nym Com­ic Conie a dru­gi w cud­ownym Nerd HQ. Nie było ani Bene­dic­ta ani Mar­ti­na ale był Rupert Graves co przy­na­jm­niej z punk­tu widzenia zwierza oznacza­ło, że zwierz zaw­ieszał się trzy razy na panel.

Zwierz może słuchać tego co mówi Mof­fat o Sher­locku w kółko. Bo jest w tym tyle zaan­gażowa­nia. Nawet jak zwierz się nie zgadza

Born to save the uni­verse – początek Com­ic Conu naz­nac­zony był bry­tyjską inwazją bo obok Sher­loc­ka pojaw­ili się też (liczniej reprezen­towani aktorzy z Dok­to­ra Who). TU jak zwyk­le było miło przede wszys­tkim dlatego,że pokazano trail­er do 9 sezonu Nowego Dok­to­ra. Oczy­wiś­cie jak to w przy­pad­ku trail­erów do tak ważnych rzeczy bywa naty­ch­mi­ast podzielił on widzów na tych którzy uważa­ją że 9 sezon będzie doskon­ałych i na tych wciąż przeko­nanych że Mof­fat niszczy ich ulu­biony ser­i­al. Jed­no jest pewne, Capal­di ide­al­nie nada­je się na takie imprezy a trail­er sugeru­je dość jed­noz­nacznie że ci którzy mieli jakieś wąt­pli­woś­ci po ostat­nim sezonie zaak­cep­tu­ją go w ser­duszku jako swo­jego aktora.

Han­ni­bal is not dead – na początku Comi Conu śmi­ano się że rozreklam­owana obec­ność ekipy Han­ni­bala na kon­wen­cie jest dowo­dem na to, że NBC nie zaplanowało zbyt dobrze decyzji odnośnie ska­sowa­nia seri­alu. Zwłaszcza, że jak zwyk­le w przy­pad­ku Han­ni­bala bywa było cud­own­ie fanowsko – Hugh Dan­cy stwierdz­ił po wejś­ciu na salę że być może na świecie nie ostał się już żaden wianek nie nos­zony przez fanów seri­alu. Bryan Fuller był jak zwyk­le najlepiej zori­en­towany i moż­na odnieść wraże­nie, że to naprawdę jest człowiek który przeczy­tał wszys­tkie fan fic­tion jakie są i na dodatek bard­zo mu się to podobało. Nieco zagu­biony w tym świecie wydawał się Richard Armitage który chy­ba nie zała­pał jeszcze w co się paku­je. Na całe szczęś­cie klip z drugiego sezonu Han­ni­bala chy­ba przekona wszys­t­kich że dru­ga połowa tego nieste­ty ska­sowanego już seri­alu zapowia­da się wyśmienicie.

Nic dzi­wnego że Han­ni­bal puszcza się poręczy jeśli najwięk­szy fan­ni­bal pisze scenariusze

Nie masz fan­do­mu nad Star Warsy – trze­ba przyz­nać, że nieza­leżnie od atmos­fery towarzyszącej wszys­tkim innym wydarzeniom pan­el zapowiada­ją­cy kole­jną część Gwiezd­nych Wojen spraw­iał wraże­nie jak­byśmy nie mieli do czynienia z pan­elem ale jakimś wydarze­niem na skalę między­nar­o­dową. Zwierz oso­biś­cie musi powiedzieć, że po zobacze­niu pan­elu (zwłaszcza inter­akcji na linii Har­ri­son Ford, Car­rie Fish­er, Mark Hamill) zwierz jakoś mniej lęka się nowej częś­ci. Do tego nowe mate­ri­ały – co jak wiado­mo powodu­je nagłe zakłóce­nia mocy z powodu krzyku wszys­t­kich fanów w jed­nym momen­cie na całej kuli ziem­skiej. Zwierz jed­nak szcz­erze przyz­na że najbardziej cieszyła go w tym wszys­tkim obec­ność całego i zdrowego Har­risona For­da który prze­cież niedawno spadł wraz ze swoim samolotem. Aktor jed­nak spraw­ia wraże­nie jak­by nie odcis­nęło się to na nim za bard­zo. W każdym razie – trze­ba przyz­nać, że czegokol­wiek by na tym Com­ic Conie nie pokazano to wszyscy chy­ba musieli się pogodz­ić, że nic nie będzie równie ważne co Gwiezdne Wojny. I dobrze taki powinien być ład w galaktyce.

DC kon­trataku­je – nie ma wąt­pli­woś­ci, że to był Com­ic Con DC – po kilku sezonach odd­awa­nia pola Mar­velowi w wyda­niu Dis­neya DC powró­ciło z naprawdę moc­ny­mi propozy­c­ja­mi. Przede wszys­tkim pier­wszy dłu­gi trail­er Bat­man V Super­man – zwierz może się podśmiewać ale nawet on jest zain­try­gowany – choć ma obawy że Sny­der znów zafun­dował nam dobry trail­er śred­niego fil­mu co mu się już zdarza­ło. Wid­ow­n­ia jeszcze dobrze nie zdążyła ochłonąć a już zaser­wowano jej pier­wszy teas­er Suid­cide Squad – zdaniem zwierza to niemalże fil­mowe bin­go i szansa że DC nadro­bi lata patrzenia jak to robi Mar­vel. Do tego jak zwyk­le na Com­ic Conie sporo mówiło się o super bohater­s­kich seri­alach i tu ponown­ie królowało DC – zwłaszcza prezen­tu­jąc nowy kostium Arrow i wysyła­jąc przeu­roczego Steve’a Amel­la do Nerd HQ gdzie okaza­ło się że ich aktor nie robi nic innego tylko wymyśla nowe słowa do piosenek z Małej Syrenki.

Tom nas kocha – każdy Com­ic Con na którym jest Tom Hid­dle­ston jest abso­lut­nie cud­owny, tym razem przy­jechał pro­mować nowy film Guiller­mo del Toro – Crim­son Peak. Jak zwyk­le był bardziej uroczy niż to wypa­da, zapew­ni­ał że wszys­t­kich kocha, ślicznie wyglą­dał i elok­went­nie się wypowiadał. Co nie zmienia fak­tu, że serce zwierza pod­bił Guiller­mo del Toro, który stwierdz­ił, że bard­zo chci­ał nakrę­cić goty­c­ki hor­ror ale jed­nocześnie nie korzys­tać z tropu dziew­czyny w opałach, po czym jas­no stwierdził,że twór­cy his­torii muszą do kwestii płci pod­chodz­ić z uwagą i pełną świado­moś­cią tego co chcą przekazać. Zwierz ogól­nie zawsze lubił Guiller­mo del Toro al ter­az ma wraże­nie że lubi go jeszcze bardziej. Ogól­nie trze­ba przyz­nać, że poziom wyczeki­wa­nia zwierza na Crim­son Peak jest niesły­chanie wyso­ki. Co zwier­zowi zdarza się pier­wszy raz w przy­pad­ku horroru.

Tom nas kocha. My go też

Imag­ine you and Me… — pro­moc­ja X‑men Apoc­a­lypse została niemal całkowicie zagar­nię­ta przez Fass­ben­dera i McAvoya którzy doskonale się baw­ili a na dodatek pojaw­ili się u Conana O’Briena i udzielili wywiadu który właś­ci­wie został wyję­ty z głowy fanów widzą­cych relację Xaviera i Eri­ca jako jedne z najład­niejszych love sto­ry we współczes­nej kine­matografii. Było sporo śmiechu ale takż możli­wość stwierdzenia że Oscar Isaacs to jest dokład­nie ten człowiek którego wszyscy chcą mieć w swoich fil­mach. Nie trud­no się dzi­wić. Pokazany trail­er nieste­ty moż­na oglą­dać tylko w wer­sji na toster ale zapowia­da się rzecz fanaty­cz­na i jeśli wierzyć Fass­ben­derowi to czeka nas też wątek polski.

Pro­moc­ja X‑men Apoc­a­lypse pokazu­je, że nie ma nic lep­szego niż nie trak­tować się zbyt poważnie

Dru­gi Mar­vel – a sko­ro o pro­dukc­jach Mar­vela mowa to Com­ic Con okazał się też szan­są na pro­mocję nowego Wolve­ri­na, odkupi­e­nie Ryana Reynold­sa trail­erem Dead­poola (ponoć naprawdę fenom­e­nal­nym i bliskim komik­sowe­mu ory­gi­nałowi) i zaprezen­towaniem nowej Fan­tasty­cznej Czwór­ki. Ostate­cznie wszys­tkie ekipy zro­biły sobie razem zdję­cie, pokazu­jąc że właś­ci­wie dziś trud­no znaleźć akto­ra który by w fil­mach na pod­staw­ie komik­su nie grał. Kiedy już wszyscy postanow­ili się zebrać ze sce­ny i powró­cić do włas­nych czyn­noś­ci niemal przez niko­go nie zauważony Chan­ning Tatum (nasz nowy Gam­bit) pomógł zejść ze sce­ny 92 let­niemu Stanowi Lee. Widzi­cie Tatu­ma lubić trze­ba. Inaczej się nie da.

Zna­jdź super bohatera 

Coś do śmiechu i do łez – jak co roku Com­ic Con to doskon­ały moment by pokazać wid­zom trochę wpadek z planu – tym razem pokazano wpad­ki z kręce­nia kole­jnego sezonu Orphan Black i Out­landera. Jed­nak najwięcej radochy przyniosło wid­zom obser­wowanie poje­dynku pomiędzy obsadą Agent Carter a obsadą Agen­tów Tar­czy. Przez całe trwanie Com­ic Conu poje­dynkowali się na filmi­ki twor­zone przy pomo­cy aplikacji Dub­s­mash (pozwala­ją­cych robić filmi­ki pod znane utwory). Wyszło coś fenom­e­nal­nego. Tym­cza­sem obok tych wszys­t­kich zabaw znalazło się na Com­ic Conie jeszcze trochę cza­su na rzeczy bardziej wzrusza­jące – jak np. na akcję fanów Super­nat­ur­al którzy postanow­ili pokazać, że w pełni popier­a­ją i wspier­a­ją swoich aktorów. Po tym jak Jared Padalec­ki przyz­nał się w mar­cu że cier­pi­ał na depresję i założył swo­ją włas­ną fun­dację wspier­a­jącą ludzi boryka­ją­cych się z podob­ny­mi prob­le­ma­mi, fani na Com­ic Conie zaskoczyli go zapala­jąc na pan­elu spec­jalne świecz­ki. Było sporo łez i wzruszeń czemu dzi­wić się nie można.

tumblr_nre4bfjWZQ1rds012o2_500

Fani Super­nat­ur­al to osob­ny gatunek

Cud­own­ie choć z boku – co ciekawe w cza­sie Com­ic Conu prezen­towano mnóst­wo ciekawych produkcji,które jed­nak pozostały nieco z boku. James McAvoy i Daniel Rad­cliffe roz­maw­iali o swoim nowym filmie o Franken­steinie, ekipa Huger Games przy­jechała opowiadać o ostat­niej częś­ci fil­mowej tetralogii, pokazano też zwias­tun Kryp­ton­im U.N.C.L.E który zapowia­da się całkiem ciekaw­ie i może zwierz w końcu zmieni swo­je zdanie o Hen­rym Cav­il­lu bo to aż głupie ie lubić tylko jed­nego bry­tyjskiego akto­ra. Zwierz czu­je się też w obow­iązku odno­tować, że ponoć zwias­tun Ash vs Evil Dead jest dokład­nie taki jaki być powinien i wszyscy są szczęśli­wi. Nie jest to gatunek zwierza ale miło spoglą­dać na szczęśli­wych fanów. Do tego oczy­wiś­cie należy wspom­nieć, że mieliśmy ponoć bard­zo udane pan­ele z obsadą Teen Wol­fa, Game of Thrones, Once Upon a Time i dziesiątek innych seri­ali z których zwierz niek­tóre oglą­da a niek­tórych nie.

r

Nerd HQ rulez! - zwierz zawsze nakła­nia do oglą­da­nia pan­eli nie tylko z Com­ic Conu ale i z Nerd HQ – po pier­wsze dlat­ego, że wciąż nie ma jed­nej poli­ty­ki odnośnie dostęp­noś­ci pan­eli – są takie z których dosta­je­my pro­fesjon­alne nagra­nia (tu zawsze sprawdza się np. Han­ni­bal) i takie na których trze­ba krę­cić filmi­ki tosterem. W przy­pad­ku Nerd HQ macie do czynienia z doskon­ały­mi pan­ela­mi prowad­zony­mi przez ciekawych ludzi, z dobrym doborem goś­ci, mniejszą więc bardziej uważną pub­licznoś­cią no i co najważniejsze – pięknie pod ręką, nagrane bez najm­niejszych prob­lemów z obe­jrze­niem. Czego chcieć więcej.

Nerd HQ — jest dobra sprawa i doskon­ała roz­mowa. Czego chcieć więcej

Impreza się nie zaczy­na póki nie przyjdzie Bill Mur­ray – teo­re­ty­cznie komik pojaw­ił się na Com­ic Conie by pro­mować swój nowy film ale naprawdę jego pan­el jest w równym stop­niu pro­mocją fil­mu co jed­nym wspani­ałym kome­diowym wys­tępem który potwierdza to co wszyscy powin­ni wiedzieć (a Jen­nifer Lawrence wyraz­iła na Com­ic Conie za nas wszystkich),że właś­ci­wie jeśli chodzi o amerykańs­kich komików to Bill Mur­ray jest w swo­jej włas­nej lidze.

Bill Mur­ray żyje we włas­nym  świecie ale komu to przeszkadza

Tegoroczny Com­ic Con będzie stał pod znakiem mate­ri­ałów które wyciekły do sieci. Pró­ba utrzy­ma­nia ekskluzy­wnego charak­teru imprezy w świecie gdzie każdy ma tele­fon komórkowy wyda­je się być nie tyle błę­dem co upor­czy­wym udawaniem, że świat się nie zmienia. Jeszcze kil­ka lat temu cały Com­ic Con mógł się sprowadz­ić do not­ki pra­sowej i zdjęć w necie. Dziś uczest­ni­cy kon­wen­tu to tylko drob­ny ułamek między­nar­o­dowej społecznoś­ci która śledzi każde zdję­cie, każdy pan­el i news. Co więcej wyda­je się, że Com­ic Con spoko­jnie mógł­by na tych ludzi­ach zaro­bić. Zami­ast udawać że świat nie zaczy­na się i nie kończy w słyn­nej sali H należy po pros­tu zro­bić coś na zasadzie wirtu­al­nej akredy­tacji i dać dostęp do wszys­t­kich mate­ri­ałów za jakąś drob­ną opłatą. Zwierz pode­jrze­wa, że wszys­tkim by się to bardziej opła­cało. Zwłaszcza że Com­ic Con nieco prz­erósł samego siebie i dziś nawet zat­wardziali wiel­bi­ciele kul­tu­ry pop­u­larnej co raz częś­ciej mówią, ze Com­ic Con jest przede wszys­tkim jed­nym wielkim staniem w kole­jkach – bez gwarancji że trafi się na wybrane wydarze­nie. Jeśli do tego doliczymy także sytu­acje takie jak niewielkie zamiesz­ki pod­czas sprzedawa­nia fig­urek nowych sztur­mow­ców (ponoć obrazy takie jak­by sztab­ki zło­ta rzu­cili) to co raz więk­sza część ner­dowskiej społecznoś­ci wcale nie spoglą­da tęsknie na San Diego, jed­nocześnie intere­su­jąc się prezen­towany­mi tam mate­ri­ała­mi. Zdaniem zwierza coś trze­ba było­by z tym zro­bić. Zwłaszcza, że to po pros­tu nie możli­we by twór­cy nie zdawali sobie sprawy, że nieza­leżnie od praw do dys­try­bucji czy dat pre­mier – nie mówią w San Diego tylko do amerykańskiej pub­licznoś­ci. Czas spo­jrzeć na świat glob­al­nie – zwłaszcza na kon­wen­cie który ma tyle wspól­nego z SF. I jasne zwierz rozu­mie chęć stworzenia atmos­fery unikalnoś­ci ale wyda­je się,że przy tak pop­u­larnych fil­mach i seri­alach nie sposób pow­strzy­mać ludzi przed dzie­le­niem się tym co zobaczyli. Co więcej – kiedy zwierz słyszy wypowiedź jed­nego z dyrek­torów Warn­er Bros który wypuszcza co praw­da trail­er Sui­cide Squad ale tylko przy­mus­zony przez wyciek to ma wraże­nie, że coś jest nie tak. To znaczy jeśli twoi wid­zowie na całym świecie aż tak bard­zo chcą zobaczyć twój pro­dukt to zami­ast się na nich obrażać trze­ba się cieszyć.

Inna sprawa – zwierz może ma takie wraże­nie przez to, że nie miał cza­su siedzieć dzień i noc przy kom­put­erze ale ten Com­ic Con chy­ba nie prze­jdzie do his­torii jako jak­iś szczegól­nie fas­cynu­ją­cy. Nie udało się wprowadz­ić nic tak niedorzecznie powszech­nego jak wian­ki (fan­dom Han­ni­bala się nie liczy oni jadą innym pociągiem), nie pojaw­iło się nic tak niesamowitego, że zalało na chwilę cały inter­net. Zwierz ma wraże­nie, ze to nie wina nawet samych pro­dukcji co fak­tu, że dziś co chwilę krę­ci się jak­iś nowy film na pod­staw­ie komik­su albo oży­wia starą ser­ię i po pros­tu Com­ic Con może i agregu­je ale nie ma już monopolu na wszys­tkie pysznoś­ci dla wiel­bi­cieli tego nur­tu pop­kul­tu­ry. To powiedzi­awszy – zawsze jest cud­own­ie przez te kil­ka dni kiedy nie ma nas w San Diego ale jak­byśmy trochę byli. Co praw­da jest to też te kil­ka dni w roku kiedy najbardziej braku­je nam TARDIS. Ale w sum­ie zawsze braku­je nam TARDIS.

A jak­by czy­tał zwierza to by wiedział

Ps: Zwierz wie, że nie przekazał wam wszys­t­kich wiado­moś­ci ale po pros­tu się nie da – jak co roku jest to tylko bard­zo subiek­ty­wny wybór tego co zdaniem zwierza naj­ciekawsze i najważniejsze.

Ps2: Zwierz musi powiedzieć, że około Com­ic Conowy „fear of miss­ing out” spraw­ia, że mimo olbrzymiej fra­jdy zwierz zawsze przyj­mu­je zakończe­nie kon­wen­tu z lekką ulgą – naresz­cie infor­ma­c­je będą się pojaw­iać wedle z góry ustalonego try­bu – ilekroć zwierz nawet na chwilę ode­jdzie od komputera ;)

26 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online