Home Ogólnie Coś za piękna ta epoka czyli więcej niż kilka słów o Belle Epoque

Coś za piękna ta epoka czyli więcej niż kilka słów o Belle Epoque

autor Zwierz
Coś za piękna ta epoka czyli więcej niż kilka słów o Belle Epoque

Zwierz przyz­na wam szcz­erze, że wcale nie miał zami­aru oglą­dać pier­wszego odcin­ka nowej pro­dukcji TVN. Był szcz­erze przeko­nany, że mimo sporej kam­panii pro­mo­cyjnej ser­i­al będzie kole­jną rozd­muchaną pro­dukcją z ramów­ki pol­skiej stacji. Wiele już takich było. Zwierz zmienił zdanie kiedy zori­en­tował się, że ser­i­al oglą­da w tym samym momen­cie jakieś trzy czwarte jego zna­jomych. Połowa jego tabl­i­cy na Face­booku wyrażała emoc­je widzów w trak­cie oglą­da­nia pier­wszego odcin­ka Belle Epoque. Takie zain­tere­sowanie zobowiązuje.

Zaczni­jmy od tego, że trze­ba TVNowi pograt­u­lować. Zwierz od daw­na nie widzi­ał by pol­s­ki ser­i­al wzbudz­ił tak powszechne zain­tere­sowanie. Nawet bard­zo reklam­owane – Wata­ha, Belfer czy Pakt intry­gowały mniej osób niż pro­dukc­ja TVN. Co pokazu­je, że mimo ros­nącej grupy widzów telewiz­ji pre­mi­um wciąż śnią się nam doskon­ałe jakoś­ciowo pro­dukc­je w telewiz­jach ogóln­o­dostęp­nych. Wzbudze­nie zain­tere­sowa­nia tytułem to już jakieś osiąg­nię­cie. Zwłaszcza, że wid­ow­n­ia pol­s­ka choć kocha pro­dukc­je kra­jowe to bywa też scep­ty­cz­na. Tym­cza­sem wśród sta­tusów na Face­booku zwierz znalazł mnóst­wo takich które wskazu­ją, że do oglą­da­nia zasi­adło sporo osób które zwyk­le pro­dukcji pol­s­kich nie oglą­da­ją. Nieste­ty tu trochę pochwały się wycz­er­pu­ją, bo jed­no to przy­ciągnąć widza przed ekran telewiz­o­ra, drugie to zaprezen­tować mu coś co go por­wie, zain­trygu­je i sprawi, że przed tym ekranem będzie chci­ał zostać.

Spójrz ku Zachodowi kochanie. Tam wyglą­da­jmy pomysłów i inspiracji” Fot. TVN/Mirosław Sosnowski

 

Teo­re­ty­cznie Belle Epoque świad­czy o wyczu­le­niu twór­ców na trendy świa­towe. Oto bowiem XIX wiek doskonale ma się w pro­dukc­jach seri­alowych. A zwłaszcza przełom wieku XIX i XX. Taboo, Rip­per Street, Cop­per, Mur­doch Mys­ter­ies, Pen­ny Dread­ful. Tylko, żeby wymienić kil­ka tytułów. Wszys­tkie opier­a­ją się na pewnym wyobrażonym obra­zie tej epo­ki częs­to wzbo­ga­ca­jąc świat przed­staw­iony o znane z lit­er­atu­ry posta­cie, odkrycia naukowe czy ele­men­ty które dziś są codzi­en­noś­cią a wów­czas były dopiero odkry­wane – jak tech­ni­ki krymi­nal­isty­czne. Jed­nocześnie we współczes­nym seri­alu o okre­sie poprzedza­ją­cym I wojnę świa­tową (bo seri­ale łapią się częs­to na dłu­gi wiek XIX) widać wyraźny trend do odchodzenia od pewnej roman­ty­cznej wiz­ji przeszłoś­ci. Spec­jal­izu­ją się w tym zwłaszcza Bry­tyjczy­cy którzy lubią u siebie trochę brudu, trochę nat­u­ral­iz­mu, trochę potar­ganych włosów, usmolonych twarzy i zabrud­zonych chod­ników. Szczy­towym osiąg­nię­ciem takiego seri­alowego nat­u­ral­iz­mu jest Taboo gdzie wszys­tko jest brudne, ubło­cone i trochę śmierdzi – nawet jeśli teo­re­ty­cznie zapach nie prze­dosta­je się do noz­drzy widza. Ten seri­alowy trend pow­sta­je w pewnej opozy­cji do

wyide­al­i­zowanej, częs­to zamkniętej w pod­wójnym kostiu­mie wiz­ji przeszłoś­ci. To zresztą trend ogól­ny w kine­matografii pew­na fas­cy­nac­ja ubrud­zoną, bardziej nat­u­ral­isty­czną przeszłoś­cią. Widać to wszędzie – jak kino próbu­je ostate­cznie pogrze­bać te czyste wie­ki przeszłe które lśniły kolorem, doskonale ułożoną fryzurą i stro­jem z wypoży­czal­ni.  Zwierz cza­sem się naśmiewa z tego tren­du (w przy­pad­ku Taboo twór­cy postanow­ili, że wszys­tko będzie takie stras­zli­wie nat­u­ral­isty­czne i ciemne – praw­ie nic nie było widać na ekranie) ale w sum­ie dowodzi on dojrze­wa­nia widzów do takiej nieco mniej miłej dla oka fil­mowej przeszłości.

Zwierz jeszcze nie wie co do seri­alu wniesie Cielec­ka ale chy­ba nawet ona nie jest w stanie zatus­zować fak­tu, że ta seri­alowa wygład­zona przeszłość to już w tym momen­cie strasz­na ramot­ka Fot. TVN/Mirosław Sosnowski

 

Nieste­ty ten trend do TVNu nie dotarł. Twór­cy zała­pali że jak detek­ty­wisty­czne opowieś­ci i XIX wieku to dobrze ale tu mniej więcej skończyło się rozu­mie­nie co odpowia­da za sukces osad­zonych w przeszłoś­ci seri­ali. Tym co najbardziej szkodzi Belle Epoque jest przede wszys­tkim strona real­iza­cyj­na. Mamy więc ulicę pełną ludzi w kostiu­mach  i bohaterów, także w kostiu­mach. Widać to na pier­wszy rzut oka – wszyscy są tacy śliczni, wszys­tkie manki­ety takie czyste, twarze takie umyte a spód­nice prosty­tutek to chy­ba nigdy nie tknęły bło­ta. Co praw­da rozsy­pano pod stopa­mi głównego bohat­era trochę siana by nie chodz­ił po wysprzą­tanym chod­niku ale wszys­tko jest takie strasznie suche i czyste, że widz który dopiero co wygrze­bał się z bło­ta Taboo ma wraże­nie, że w Krakowie służ­by oczyszcza­nia mias­ta dzi­ałały fenom­e­nal­nie. Cała ta czys­tość spo­ty­ka się też z taki­mi ślicznie przy­go­towany­mi szyl­da­mi i elewac­ja­mi budynków. Lśni to wszys­tko jak tylko może.  I jasne – tak wyglą­da­ją deko­rac­je, nawet te dro­gie. Sztuczką fil­mow­ców jest tą nowość i sztuczność ukryć, takiego światła użyć, tak kamerę skierować by widz nie dostrzegł, że to wszys­tko takie sztuczne i nowe. Nieste­ty wyda­je się, że twór­cy byli nieco zbyt dum­ni ze swoich możli­woś­ci i postanow­ili pokazać nam wszys­tko w doskon­ałym świ­etle. I kil­ka razy – zwierz nie do koń­ca rozu­mie dlaczego w seri­alu jest kil­ka iden­ty­cznych scen z bohaterem niosą­cym mary­nars­ki worek na ple­cach. Może pode­jrze­wać tylko dwa powody – pier­wszy – chęć pochwale­nia się deko­rac­ja­mi, dru­gi – chęć pochwale­nia się naby­ciem wor­ka żeglarskiego. Zwierz który całe życie chci­ał mieć worek żeglars­ki stawa na bramkę numer dwa.

Naprawdę nie wystar­czy zaju­mać kapelusz Toma Hardy’ego by od razu rów­nać się z BBC

 

No dobrze – powiecie – ale nawet w marnych deko­rac­jach i w czystych suk­ni­ach może roze­grać niezły dra­mat. Teo­re­ty­cznie tak. Z drugiej strony – trud­no roze­grać dobrą his­torię kiedy ma się taki chaos twór­czy. Weźmy muzykę. Postanowiono że będzie współczes­na. To aku­rat też pewien pop­u­larny trend – współczes­na muzy­ka jakoś zaskaku­ją­co dobrze potrafi się zgrać z XIX wiecznym mrok­iem. Co praw­da tu mroku nie ma ale pomysł na dogo­nie­nie zachodu jest. Gdzie prob­lem? Oto bohater wchodzi przy dźwiękach ponurej współczes­nej bal­la­dy a jego pochód jest prz­ery­wany obrazem dzieci baw­ią­cych się w parku. Piosen­ka leci, dzieci się baw­ią, pan idzie, pod koniec sce­ny zna­j­du­je się głowa martwej kobi­ety. Na papierze brz­mi to nieźle – przed­staw­ie­nie bohat­era i sprawy plus naw­iązanie do trendów świa­towych jeśli chodzi o ścieżkę dźwiękową. Gorzej jed­nak z tym co widz­imy na ekranie. Rytm kroków nie zgry­wa się z ryt­mem utworu. Sposób kręce­nia i cię­cia scen nie zgry­wa się atmos­ferą muzy­ki. Sami twór­cy nie umieją jej odpowied­nio dodać i skom­ponować. Ostate­cznie wyglą­da to tak jak­by ktoś nakrę­cił dwie sce­ny, skleił ze sobą i dodał muzykę. Wszys­tko tu jest osob­ne co spraw­ia, że zami­ast dobrej sce­ny dosta­je­my dziesięć nieu­danych pomysłów w jed­nej min­u­cie. No nie tak się to robi. Zresztą też pewnym prob­le­mem jest czołówka która robi z jed­nej strony coś nowoczes­nego (współczes­ny utwór do XIX wiecznych grafik) z drugiej coś niesły­chanie wręcz archaicznego – pokazu­je nam sce­ny z odcinków które dopiero nade­jdą. Coś czego nie robi się w seri­alach od dobrych dwudzi­es­tu lat. Niech­by tylko twór­cy rzu­cili okiem na czołów­ki seri­ali zachod­nich (tu zży­nali nieu­dol­nie z Rip­per Street) i zobaczyli­by rzeczy dużo krót­sze, lep­sze i bardziej symboliczne.

Kochani zebrałem was tu dziś aby dokon­ać ekspozy­cji akcji. Fot. TVN/Mirosław Sosnowski

 

Prob­lem stanowi też nieste­ty sama his­to­ria. A właś­ci­wie nie his­to­ria. Nie może­my się skarżyć że powrót syna marnotrawnego do domu po zabójst­wie jed­nego z rodz­iców to sztam­pa bo nie dalej jak miesiąc temu dokład­nie taki sam schemat zapro­ponowało nam Taboo z Tomem Hardym (zresztą panów aktorów gra­ją­cych główne role w obu seri­alach łączy podob­ny zarost i cylin­der, różni – brak umiejęt­noś­ci chrząka­nia u Małaszyńskiego). Nawet pomysł by nasz bohater wykazy­wał się zdol­noś­ci­a­mi detek­ty­wisty­czny­mi nie jest szczegól­nie nowy (był taki pan o inic­jałach SH które­mu to również dobrze wychodz­iło). Jed­nak pewne schematy nie muszą oznaczać niczego złego, w końcu sami oglą­dal­iśmy nie jeden ser­i­al detek­ty­wisty­czny opar­ty na podob­nych pomysłach. Co praw­da zwierz poczuł się nieco nieswo­jo kiedy bohater nasz wszedł do lab­o­ra­to­ri­um lekarskiego (świeżo otwartego) tuż obok posterunku policji bo miał wraże­nie, że to już aku­rat jest taki pomysł co grozi tele­fonem od BBC (niemal ide­al­nie iden­ty­czny układ mieliśmy w Rip­per Street) no ale załóżmy że tego też Bry­tyjczy­cy nie wymyślili pier­wsi. Odrzućmy więc na bok wszelkie nasze zażale­nia odnośnie wtórnoś­ci. Uzna­jmy, że takie kosz­marne myśli kołaczą się po głowach jedynie tym którzy recy­tu­ją z pamię­ci kat­a­log seri­ali brytyjskich.

Bard­zo kochamy nasze deko­rac­je dlat­ego dbamy by np. taki szyld to musi być szliczniusi Fot. TVN/Mirosław Sosnowski

 

Otóż his­to­ria zawodzi dlat­ego, że przy­na­jm­niej w tym pier­wszym odcinku, podana jest w sposób bard­zo niepo­rad­ny. Jeden z pier­wszych przykładów jaki przy­chodzi do głowy. Kiedy widz­imy bohat­era spaceru­jącego po deko­rac­jach napis infor­mu­je nas że spędz­ił dziesięć lat poza miastem. Chwilę potem mamy dia­log gdzie ktoś oświad­cza „Ach był pan dziesięć lat poza miastem”. Sko­ro mamy taki dia­log- w który wple­ciona jest infor­ma­c­ja po co podawać ją wid­zowi w napisach? Napisach które właś­ci­wie nie powin­ny pojaw­iać się w pro­dukc­jach zbyt częs­to bo za bard­zo infor­mu­ją, że to fikc­ja. Kiedy twór­cy chcą naprowadz­ić bohat­era na trop męczen­nic to fun­du­ją nam długą bard­zo teatral­ną w układzie scenę z księdzem. Zresztą gdzie by się nasz bohater nie pojaw­ił dosta­je mniej więcej taką samą staty­czną scenę wymi­any infor­ma­cji. Moż­na dojść do wniosku, że zna wszys­t­kich w Krakowie. Jed­nocześnie pro­dukc­ja peł­na jest dialogów które porusza­ją serce zwierza. Ot jeden z nich – nasz bohater na tropie tłu­maczy swo­ją teorię inspek­torowi policji (nie za bard­zo mu przy­chyl­ne­mu). Zwierz zacytuje

Bohater: Proszę mi dać akta morder­stw i zaginięć z ostat­niego roku

Inspek­tor: A kim pan jest

Bohater: Nikim

(tu następu­je dra­maty­czne wyjś­cie bohat­era. Za bohaterem podąża sens tak napisanego dia­logu z pytaniem dlaczego go nie uwzględniono.)

Oczy­wiś­cie zaraz się okaże że Inspek­tor akta przekaże. Ale cała ta sce­na nie ma sen­su. Nasz bohater rzeczy­wiś­cie jest nikim. Wprowadze­nie takiej sytu­acji – ktoś prowadzi pry­watne śledzt­wo, więc czemu miał­by dostać akta, to doskon­ały początek dla wątku, który pojawi się w finale – zaofer­owa­nia nasze­mu bohaterowi pra­cy w policji. Jeśli jed­nak ta wymi­ana zdań miał­by czemukol­wiek służyć musi­ała­by być nieco dłuższa albo wprowadzać jak­iś więk­szy kon­flikt. Tak jest nieza­mierze­nie śmiesz­na, jak­by bohater dopiero zdał sobie sprawę, że w sum­ie nie ma prawa do akt i całe to jego śledzt­wo do niczego go nie upraw­nia. Takich dialogów jest w tym jed­nym odcinku sporo – na tyle dużo, że zwierz nie raz zas­tanaw­iał się po co w ogóle w seri­alu dana scena.

Małaszyńs­ki nie należy do grona aktorów z mag­iczną brodą która spraw­ia że gra­ją lep­iej. Tat­u­aż jak z dru­gorzęd­nego stu­dia też nie poma­ga. No i skórzane rze­my­ki jakoś nie robią robo­ty. Jak żyć. Fot. TVN/Mirosław Sosnowski

 

Są w pro­dukcji też momen­ty komiczne. Ot bohater upraw­ia dzikie seksy z prosty­tutką. Ponieważ to TVN to nie dość że ona nie całkowicie naga to i on jako żywo ma na sobie gacie. To znaczy moż­na  się trochę pogim­nastykować ale naprawdę po co się tak męczyć. Dru­ga spawa to kwes­t­ia imienia i nazwiska bohat­era. Nasz pan detek­tyw z przy­pad­ku nazy­wa się Jan Edi­gey-Koryc­ki. Twór­cy wyda­ją się być abso­lut­nie zakochani w tym że ich bohater ma pod­wójne nazwisko w tym jed­no obco brzmiące. Nie tylko każą mu wyjaśnić jego pochodze­nie w najbardziej żenu­jącej ekspozy­cji (bohater niby przy­pad­kiem dokład­nie tłu­maczy skąd się wzięło) to jeszcze pow­tarza­ją je z luboś­cią. Gdy­by pić ilekroć pada z ekranu nazwisko bohat­era to ta not­ka by nie pow­stała. A musi­cie wiedzieć że nawet moc­no wstaw­iony zwierz potrafi pisać not­ki. Tylko kom­plet­nie nieprzy­tom­nie pijany zwierz trzy­ma się z dala od klaw­iatu­ry. Ta miłość do nazwiska bohat­era ma w sobie coś cud­nie zaś­ciankowego. Takie przeko­nanie, że gdy­by bohater nazy­wał się po pros­tu Koryc­ki był­by dziesięć razy mniej intere­su­ją­cy. I choć moż­na by pochwal­ić twór­ców za naw­iązanie do real­nej postaci auto­ra powieś­ci , to jed­nak tak macha­ją tym nazwiskiem przed nosem że cały urok gdzieś niknie. W seri­alu dzieje się też coś kosz­marnego z dźwiękiem. Twór­cy chcieli podrzu­cić nam dialo­gi i kwest­ie z tła ale wyszło tak że widz słyszy że to napisane dla statys­tów i aktorów trze­ciego planu kwest­ie. Ukochanym ele­mentem potenc­jal­nie kome­diowym jest sce­na poje­dynku gdzie strze­la­ją się dwaj panowie ze sprawd­zonych pis­to­letów poje­dynkowych, ale jeden z nich ginie zas­trzelony przez skry­to­bójcę. Prob­lem w tym, że nawet pod koniec XIX wieku bez trudu odróż­ni­ano kulę z pis­to­le­tu od kuli ze strzel­by. Tak więc w ogóle dra­matu bohat­era nie powin­no być. Podob­nie jak młodz­i­utkiej dziew­czyny jeżdżącej w spod­ni­ach na row­erze po Krakowie. Twór­cy uznali, że sko­ro coś ist­ni­ało w roku 1908 to moż­na to dorzu­cić do fabuły.  Co praw­da zwierz porzu­cił tropi­e­nie bezsen­sów his­to­rycznych (bo nie robi tego w wielu seri­alach- niczym innym by się nie zaj­mował. I to nie tylko w Polsce) ale den­er­wu­je go źle prowad­zona akc­ja. Bo tak wykre­owana bohater­ka nie jest wiarygodna.

W seri­alu mamy kobi­etę która po stu­di­ach w Paryżu pracu­je jako lab­o­ran­t­ka przy naszym dziel­nym lekarzu od spraw krymi­nal­nych. Zwierz czeka zain­try­gowany czy ser­i­al który zde­cy­dował się na taką postać zde­cy­du­je się jeszcze pokazać ile było­by uprzedzeń w odnosze­niu się do takiej bohater­ki. Jak na razie wszyscy są zaskaku­ją­co OK z kobi­etą lekarzem czy kobi­etą lab­o­ran­tką. Fot. TVN/Mirosław Sosnowski

 

Oczy­wiś­cie w każdym seri­alu należy zwró­cić uwagę na aktorów. Małaszyńs­ki przez cały odcinek chy­ba nie jest w stanie otrząs­nąć się z szoku jaki wywołała w nim jego fryzu­ra w pier­wszych sce­nach. Serio ta peru­ka to zbrod­nia na ludzkoś­ci, włosach i perukach na całym świecie. Prob­lem z Małaszyńskim jest taki, że on w tym seri­alu chodzi, mówi, pyta ale przede wszys­tkim strasznie gra. To znaczy ani przez moment nie widzi się na ekranie bohat­era tylko akto­ra który dostał rolę bohat­era. Lep­iej sprawdza się plan dru­gi. Olaf Lubaszenko wyda­je się zach­wycony swo­ją rolą zgorzk­ni­ałego Inspek­to­ra, choć zwierz ma takie wraże­nie, że to była­by ide­al­na rola dla Jerzego Sthu­ra. Niezły choć trochę bla­dy jest Eryk Lubos, który chy­ba został obsad­zony wbrew aktorskim warunk­om. Tu ma być taki bied­ny i dru­go­planowy a widać że wszys­tko się w nim wyry­wa do zagra­nia jakiejś pewnej siebie pier­ws­zo­planowej postaci. Zresztą o ile było­by lep­iej gdy­by to on grał bohat­era a nie Małaszyńs­ki. Choć wtedy naprawdę BBC mogło­by poprosić o zwrot sce­nar­iuszy do Rip­per Street. Zwierz nie wie jeszcze jak gra Cielec­ka – to dobra aktor­ka może się jej tal­ent prze­bi­je przez ten kosz­mar drew­ni­anych dialogów. Ogól­nie aktorsko ten ser­i­al ma potenc­jał (może poza nieszczęs­nym Małaszyńskim) tylko aktorzy nie za bard­zo mają co grać. Jest w tym jakaś sztuczność, teatral­ność i ani odrobiny takiego luzu który pojaw­ia się wtedy kiedy widz przes­ta­je widzieć aktorów a zaczy­na bohaterów.

Jak na razie najwięk­szym prob­le­mem seri­alu jest światło. Jak­by twór­cy chcieli mieć abso­lut­ną pewność że u nich będzie więcej światła niż w Taboo. Więc jest światło za dwa seri­ale na raz.

 

Zwierz obe­jrzy jeszcze jeden odcinek bo jest ciekawy co do seri­alu wniesie Cielec­ka i pogłę­bi­e­nie tego oso­bis­tego wątku z życia bohat­era. Jed­nocześnie jest zwierz ciekaw jaki będzie ten Kraków. Bo chwilowo baw­imy się znów w tą piękną przeszłość gdzie co praw­da są prosty­tut­ki ale wszyscy bohaterowie pochodzą z dobrych zamożnych domów. Gdzie pracz­ki, pomywacz­ki i służące pojaw­ia­ją się chwilowo tylko jako ofi­ary. Zwierz jest niesły­chanie ciekaw czy w końcu klasy niższe naprawdę pojaw­ią się na ekranie, czy będą miały emoc­je, czy będą tylko mówiły drew­ni­ane kwest­ie i wychodz­iły. Czy pojawi się żydows­ka lud­ność Krakowa – jak najbardziej wów­czas obec­na w życiu mias­ta.  Czy w ogóle będzie to film o Krakowie pol­skim czy o Krakowie Cesarsko-Królewskim. Czy będzie to – jak wspom­i­nane kil­ka razy Rip­per Street – połącze­nie seri­alu krymi­nal­nego z przyglą­daniem się nieco zapom­ni­anym grupom społecznym, czy też będzie to ser­i­al detek­ty­wisty­czny gdzie jest ład­nie a wszyscy mieszkań­cy mias­ta to dobrzy katol­i­cy. Stąd też zwierz ma zami­ar jeszcze na dwa, trzy odcin­ki przy seri­alu zostać.  Jed­nak obaw­ia się, że mimo szum­nych zapowiedzi skończy się tak jak zwyk­le. Na pro­dukcji, która bard­zo chci­ała­by reprezen­tować europe­js­ki poziom i tak strasznie go reprezen­tować nie potrafi.

Zwierza intrygu­je pytanie jaki będzie ten seri­alowy Kraków. Czy dotknie czegoś choć trochę prawdzi­wego czy będzie to mias­to gdzie nawet prosty­tut­ki mają czys­tą bieliznę Fot. TVN/Mirosław Sosnowski

 

Na koniec zwierza naszła smut­na reflek­s­ja że to prze­cież nie jest tak, że my nie potrafimy jako naród. Pier­wszy z brzegu przykład jaki przyszedł zwier­zowi do głowy to ekraniza­c­ja Nocy i Dni. Jak­iż to był real­iza­cyjnie fan­tasty­czny ser­i­al.  Jak miało być bied­no i brud­no to było, jak mieli być chłopi na polu to byli, jak się dworek miał rozwalać to człowiek niemal czuł zapach pleśni. Stro­je były ładne ale nie prze­sad­nie nowe, aktorzy grali. Jasne sce­nar­iusz był wyjś­ciowo nieco lep­szy niż cokol­wiek co ostat­nio napisali polscy sce­narzyś­ci ale nadal – umieliśmy. Umieliśmy tak jak dziś cza­sem na zachodzie nie umieją. Co się stało? Czyż­by wraz z upad­kiem ustro­ju słusznie min­ionego zwiał gdzieś duch dobrze zre­al­i­zowanego pol­skiego fil­mu czy seri­alu kostiu­mowego? Przykład fil­mowej Try­logii by to potwierdzał. Od real­iza­cyjnego arcy­dzieła (nie bójmy się tego słowa) jakim był Potop do boleśnie prza­śnego miejs­ca­mi Ogniem i Mieczem. Może to choro­ba pro­dukcji kap­i­tal­isty­cznej gdzie pier­wsze skrzypce gra pro­du­cent a pro­du­cent chce mieć ład­nie. I zachod­nio. I tak bied­ny ser­i­al TVN zami­ast stworzyć włas­ną osobowość musi stawać w szran­ki z takim Taboo czy Rip­per Street – nawet pro­du­cen­ci do takich porów­nań zachę­ca­ją – i ostate­cznie okazu­je się, że musi w tym star­ciu polec. Bo ani kasa nie ta, ani trady­c­ja nie ta ni sce­nar­iusz nie ten. Prob­lem w tym, że dziś państ­wo pol­skie chęt­nie na ser­i­al his­to­ryczny da pod warunk­iem, że będzie o II wojnie świa­towej bo wszak innej his­torii nie ma. No ale to jest tem­at na zupełnie inną notkę. Zaś jak na razie Belle Epoque trafia na tą półkę na której leżą seri­ale które próbu­ją podra­bi­ać to co zachod­nie. I nie chodzi o to, że są złe. Chodzi o to okrop­ne poczu­cie dyskom­for­tu jakie się czu­je na ich widok. Jak w przy­pad­ku każdej podrób­ki, nie dość że to niezbyt ładne to jeszcze przy­pom­i­na o ile lep­iej wyglą­da oryginał.

Ps: Zwierz może narze­ka na ser­i­al ale trze­ba powiedzieć że TVN ma jed­nak dobry sys­tem dys­try­bucji z tym Play­erem. Móc obe­jrzeć ser­i­al zaraz po emisji, w niezłej jakoś­ci za dar­mo. I kole­jny odcinek po niewielkiej opła­cie (zwierz nie uiś­cił bo jed­nak nie prze­sadza­jmy) to stan­dard przy­jem­nie europejski.

37 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online