Home Ogólnie Gruba piłka czyli zwierz o 7 Days in Hell

Gruba piłka czyli zwierz o 7 Days in Hell

autor Zwierz
Gruba piłka czyli zwierz o 7 Days in Hell

Zwierz nie wie czy zda­je­cie sobie z tego sprawę, ale od zawsze zwierz miał słabość do tenisa. Przez wiele lat słabość ta wyrażała się głównie w czy­ta­niu spra­woz­dań meczy tenisowych w gaze­tach i wybiera­niu co roku ulu­bionego teni­sisty które­mu zwierz kibi­cow­ał przez cały sezon. Od pewnego cza­su czy­tanie zamieniło się w oglą­danie i tenis z roku na rok sta­je się zwier­zowi co raz bliższy. Dlat­ego też kiedy usłyszał że HBO postanow­iło nakrę­cić mock­u­men­tary 7 Days in Hell naty­ch­mi­ast uznał, że musi film zobaczyć.

andy-samberg7-days-in-hellgrab

Od bez­nadziejnych dow­cipów do doskon­ałych scen — mniej więcej taka jest rozpię­tość humoru w 7 days in Hell

Pro­dukc­ja być może nie wzbudz­iła­by jakiegoś więk­szego zain­tere­sowa­nia zwierza gdy­by nie fakt, że właśnie wczo­raj zwierz mógł oglą­dać niemal wymar­zony (ze zwier­zowego punk­tu widzenia) finał Wim­ble­donu gdzie spotkali się Fed­er­er z Djokovi­ciem. Zwierz bard­zo Fed­er­era lubi od cza­sów jego poje­dynków z Nadalem ale w sum­ie Djokovi­cia bard­zo ceni więc miał takie miłe uczu­cie, że nieza­leżnie kto wygra będzie dobrze. Co nie zmienia fak­tu, że finał Wim­ble­donu to zawsze wydarze­nie które budzi w zwierzu entuz­jazm (na try­bunach same gwiazdy – w tym pokazy­wany ilekroć się dało Bene­dict Cmber­batch) i przy­pom­i­na zwier­zowi, że bard­zo ten sport lubi. Stąd też dzień wydał się abso­lut­nie ide­al­ny na pro­dukcję HBO. Pro­dukcję która opowia­da o fik­cyjnym wybit­nym meczu tenisowym który roze­grał się w pier­wszej rundzie Wim­ble­donu i trwał sie­dem dni. Nie trud­no dostrzec że twór­cy wzorowali się na prawdzi­wym najdłuższym meczu tenisowym w którym nikt nie mógł uzyskać przewa­gi a dodatkowo mecz wydłużał deszcz. Co nie zmienia fak­tu, że w tej his­torii mało jest wydarzeń trzy­ma­ją­cych się jakichkol­wiek fak­tów czy zasad tenisa. To sza­lone mock­u­men­tary które nastaw­ione jest przede wszys­tkim na to by rozbaw­ić widza.

71

Zwierz by odradzał gdy­by nie Kit Har­ring­ton który gra bohat­era który niczym Jon Snow nie wie nic

I ter­az zwierz powie wam, że ma najbardziej sprzeczne uczu­cia w his­torii tego blo­ga. Otóż 7 Days in Hell jest być może jed­nym z naj­gorszych filmów jakie zwierz widzi­ał od bard­zo daw­na. Aż trud­no uwierzyć że HBO go wypro­dukowało. Są w tej pro­dukcji żar­ty idio­ty­czne, tak strasznie gru­bi­ańskie że aż trud­no sobie wyobraz­ić że po pros­tu wrzu­cono je do pro­gra­mu. Gdy­by zaplą­tał się do fil­mu jeden czy dwa zwierz mógł­by pomyśleć że to taka kon­wenc­ja i należy o tym zapom­nieć. W sum­ie obec­nie niemal wszys­tkie pro­dukc­je mają mniej lu bardziej gru­bi­ańskie dow­cipy. Takie poczu­cie humoru zaczy­na królować a wraz z rozluź­ni­a­ją­cym się poczu­ciem zażenowa­nia jest ich w fil­mach co raz więcej. Co nie zmienia fak­tu, że nawet biorąc pod uwagę zmi­any oby­cza­jowe poziom częś­ci żartów w 7 Days in Hell jest żenu­ją­co i prz­er­aża­ją­co nis­ki. Zwierz szcz­erze odradz­ił­by film każde­mu kto ma w sobie jeszcze trochę poczu­cia przyz­woitoś­ci i deco­rum. Serio zwierz naprawdę ie rozu­mie po co wrzu­cać tyle wul­gar­nych żartów do mock­u­men­tary o tenisie. Chy­ba tylko po to by móc w pełni wyko­rzys­tać wol­ność pokazy­wa­nia nagoś­ci jaką daje telewiz­ja kablowa.

B9318007226Z.1_20150707225944_000_GGHB9OG4C.1-0

Gdy­by w filmie był tylko wątek Kita to była­by to prześmiesz­na kome­dia wytyka­ją­ca całkiem sporo prob­lemów z pro­fesjon­al­nym sportem 

Tu zwierz mógł­by zakończyć recen­z­je, jed­nocześnie wyry­wa­jąc sobie włosy z głowy, gdy­by nie jeden prosty prob­lem. W tym filmie jest kil­ka znakomi­tych ele­men­tów. Pier­wszym z nich jest Kit Har­ring­ton. Gra w filmie (który ma zaled­wie 45 min­ut więc to nic wielkiego) Charlesa Poole – kosz­marnie głupiego i naprawdę nic nie wiedzącego teni­sistę, który od dziecińst­wa jest trenowany na mis­trza. To jest fenom­e­nal­na rola. Serio jeśli zwierz kiedykol­wiek wyrażał się negaty­wnie o Har­ring­tonie prag­nie wszys­tko odszczekać. Aktor doskonale wyko­rzys­tał swo­je spo­jrze­nie zagu­bionego szczeni­acz­ka, pięknie odd­ał na ekranie swo­je spłosze­nie i naprawdę ma się wrażenie,że oglą­damy na ekranie duże spłos­zone dziecko. Do tego jego wątek jest naprawdę zabawny – zwłaszcza wątek królowej bry­tyjskiej która zostaw­ia mu na sekretarce co raz bardziej obraźli­we wiado­moś­ci, grożąc mu co się stanie jeśli nie wygra meczu. Zwierz, który już jak­iś czas temu zori­en­tował się, że Kit Har­ring­ton ma do siebie spory dys­tans musi przyz­nać, że ten film spraw­ił, że jego sym­pa­tia do akto­ra wys­trzeliła w kos­mos. I zwierz ma nadzieję, że niedłu­go ktoś da mu kole­jną rolę w komedii bo serio widać że chłopię się mar­nu­je gra­jąc wyłącznie smut­nych poważnych ludzi.

desktop-1433527593

Sam­berg gra tu naj­gorszy zestaw stereo­typów o amerykańskim tenisiś­cie i wcale nie jest zabawny

Dru­ga sprawa to doskon­ałe wys­tępy gościnne. W filmie zobaczy­cie Serenę Williams (zaskaku­ją­co dobrze gra jak na teni­sistkę), Lenę Dun­ham (która nieste­ty nie gra zaskaku­ją­co dobrze) Davi­da Cop­per­fiel­da czy Karen Gillian. Jed­nak nad nich wszys­t­kich wybi­ja się Michael Sheen który gra dość obleśnego – styl­i­zowanego na lata osiemdziesiąte – prezen­tera bry­tyjskiej telewiz­ji – napisanego zgod­nie z wyobraże­ni­a­mi (nie tak daleki­mi od prawdy) jak taki człowiek telewiz­ji wyglą­dał w Wielkiej Bry­tanii dwie czy trzy dekady temu. Sheen nie ma wielkiej roli ale gra ją fenom­e­nal­nie i naprawdę daje popis takiej gry aktorskiej że aż żal że mar­nu­je się w tak złym filmie. W ogóle w tym filmie aktorstwo jest niewspółmierne do jakoś­ci pro­dukcji – przy czym chy­ba najsła­biej wypa­da Andy Sam­berg – gra­ją­cy drugiego teni­sistę. Jego postać jest zde­cy­dowanie wzorowana na Andre Agas­sim z lat 90 (kiedy nosił kosz­marne stro­je i perukę na kor­cie) ale nieste­ty – jest tak zagrana że zupełnie nie bawi i psu­je całą zabawę. W ogóle było­by dużo lep­iej gdy­by nieco zmieniono wydźwięk filmu.

Serena-Williams-7-Days-In-Hell-620x355

Ser­e­na Williams jest wiel­ka — nie dość że doskonale gra w tenisa to potrafi wygłosić przed kamerą najbardziej bzdurny tekst bez mrug­nię­cia okiem

Bo widzi­cie w tym filmie są trzy źródła dow­cipu. Jeden to fakt, że bied­ny Kit Har­ring­ton jest zestresowany,głupi, i na dodatek szan­tażowany przez matkę i królową bry­tyjską. Jak by to kosz­marnie nie brzmi­ało jest piekiel­nie śmieszne (bo Kit doskonale gra). Drugie źródło komiz­mu to kwes­t­ia samego tenisa zwłaszcza w Wim­ble­dońskim wyda­niu. Podśmiewanie się z Anglików i tenisa (który dla amerykanów niewiele znaczy i widać że kom­plet­nie nie wyczuwa­ją trady­cji i powa­gi tego sportu) jest zabawne. Jest w filmie sce­na gdzie jeden z bohaterów ewident­nie zaży­wa narko­ty­ki w cza­sie meczu i bry­tyjs­ki komen­ta­tor grzecznie stwierdza że nie moż­na było nic zro­bić bo w Anglii uzna­je się za niegrzeczne zwracanie uwa­gi na takie rzeczy. Choć to stary dow­cip to nadal dzi­ała. Nieste­ty jak zwierz wspom­ni­ał wszys­tko psu­je ten trze­ci rodzaj komiz­mu ‑zdaniem zwierza wrzu­cony do his­torii bo nikt nie spodziewa się, że amerykańs­ka wid­ow­n­ia mogła­by się śmi­ać bez kre­tyńs­kich sek­su­al­nych dow­ci­pasów. I to czyni pro­dukcję która ma tak wiele doskon­ałych ele­men­tów właś­ci­wie lekko niestrawną.

screen-shot-2015-07-04-at-17-49-41

Kit Har­ring­ton ma w oczach najpiękniejsza pustkę bolesną na zie­mi. Ale fakt że umie nią grać świad­czy że jed­nak nie jest to pust­ka się­ga­ją­ca poza spojrzenie

Co smu­ci dodatkowo bo warto dodać że 7 Days in Hell ma jeszcze jeden plus. Rzeczy­wiś­cie sposób wyko­rzys­ta­nia for­matu Mock­u­men­tary przez pro­dukc­je jest blis­ki ideałowi. Po pier­wsze – rzeczy­wiś­cie udało się niemal ide­al­nie odt­worzyć schemat pro­dukcji doku­men­tal­nej o ważnych wydarzeni­ach sportowych. Przez pier­wsze kilka­naś­cie min­ut film jest pod tym wzglę­dem bezbłęd­ny. Po drugie – mimo że film krę­cono dosłown­ie trzy dni w ostate­cznym rozra­chunku udało się wrzu­cić do tej niewielkiej pro­dukcji wszys­tkie obow­iązkowe ele­men­ty tego typu doku­men­tów – mamy więc frag­men­ty wiado­moś­ci, wywiady z eksper­ta­mi, archi­walne zdję­cia (to jest niesamowi­ta sztucz­ka że dziś może­my nakrę­cić zdję­cia tak że wyglą­da­ją jak z początku lat 90), czy w końcu frag­men­ty wywiadów telewiz­yjnych. W pro­gramie zna­jdą się też nagra­nia rozmów, zdję­cia z akcji pol­i­cyjnych czy z nagra­nia prze­mysłowe. Tym bardziej smu­ci że taki wysiłek wyko­rzys­ta­nia wszys­t­kich możli­wych metod przekony­wa­nia nas że oglą­damy coś prawdzi­wego (a właś­ci­wie prawdzi­wie nieprawdzi­wego) spełzł na niczym wobec słaboś­ci mate­ri­ału. Zwłaszcza, że naprawdę sam pomysł jest doskon­ały i niek­tóre rozrzu­cone po całym filmie dow­cipy są naprawdę cud­owne (jest tam krótkie wyjaśnie­nie dlaczego najlepiej siedzieć w Szwedzkim więzie­niu które jest dość bliskie prawdy i zabawne).

7-days-in-hell-e341dc8fca144e40

Michael Sheen gra zde­cy­dowanie za dobrze jak na taki filmik. Jest prze­cu­d­own­ie odrażający

Zwierz przyz­na, że jest zły. Oczy­wiś­cie zda­je sobie sprawę, że poczu­cie humoru ludzi naprawdę się różni i to co dla zwierza jest gru­bi­ańskie i niedo­puszczalne kogoś może baw­ić do łez. Zwierz pisał niedawno że nie jest miarą wszechrzeczy co sugeru­je, że zda­je sobie sprawę, że ludzie są różni. Co nie zmienia faktu,że obser­wowany rene­sans gru­bi­ańskiego żar­tu nieco zwierza niepokoi i złoś­ci. Widzi­cie spośród wszys­t­kich rzeczy na które zwierz jest w stanie przymknąć oczy ta jed­na naprawdę jest w stanie całkowicie zep­suć mu przy­jem­ność. Nie tak dawno zwierz pisał o Kings­man — wskazu­jąc, że jeden niefor­tun­ny dow­cip pod koniec spraw­ił, że zwierz wychodz­ił z kina z nies­makiem. Nieste­ty co raz więcej jest takich pro­dukcji – zwłaszcza amerykańs­kich i kome­diowych w których uczu­cie nies­maku pojaw­ia się co raz częś­ciej. Nie chodzi nawet o to, że zwierz jest jak­iś delikat­ny kwiatek i się wsty­dzi czy coś. Nie po pros­tu zwierza to nie bawi. Co więcej – nie ma co ukry­wać – to jest prost­szy – żeby nie powiedzieć prostac­ki – sposób na wywołanie śmiechu. Jasne może­my wszyscy się śmi­ać z rzeczy gru­bi­ańs­kich ale zdaniem zwierza daleko na tym nie zajedziemy. W końcu skończą się „dow­cip­ne” sce­ny z udzi­ałem gen­i­tal­iów i przes­tanie nas baw­ić ciągłe odwoły­wanie się do sek­su. Jak na razie zwierz ma wraże­nie że kino częs­to zachowu­je się jak dwu­latek który odkrył, że słowo „dupa” jest śmieszne bo zakazane. Prob­lem w tym, że zwierz jest nieco starszy. Co praw­da poczu­cie humoru które zwierz lubi najbardziej (abstrak­cyjne i takie oparte na grze językowej) nadal jest obec­ne ale nieste­ty wyda­je się,że co raz częś­ciej deklarowanie przy­wiąza­nia do takiego humoru jest trak­towane jako prze­jaw sno­biz­mu. Tym­cza­sem zwierz nie jest snobem tylko niek­tóre rzeczy zupełnie go nie śmieszą. A kiedy wszędzie są rzeczy które nas nie śmieszą to zaczy­na­ją irytować.

maxresdefault (1)

Może warto przełknąć kosz­marne dow­cipy by zobaczyć przyl­izanego Kita Har­ring­tona (który nadal nie obciął włosów!)

I tak zwierz musi powiedzieć, że jeśli lubi­cie tenisa to w sum­ie 7 days in Hell będzie was baw­ić pewnie odrobinkę bardziej dość prosty­mi naw­iąza­ni­a­mi do świa­ta prawdzi­wego tenisa. Jeśli tenisa nie lubi­cie to są w nim całkiem zabawne frag­men­ty. Ale nieste­ty całość ‑przy­na­jm­niej zdaniem zwierza – jest jed­nak skażona częś­cią kom­plet­nie niepotrzeb­nych żartów. Dla kogo naprawdę warto zobaczyć pro­dukcję to Kit Har­ring­ton. A jeśli i on was nie intere­su­je (ani jego smutne oczę­ta) to zwierz pro­ponu­je znaleźć gdzieś w telewiz­ji powtórkę wczo­ra­jszego finału Wim­ble­donu. Równie dużo gwiazd, więcej tenisa i żąd­nych głupich dowcipasów.

Ps: Zwierz pisał na fb ale wie, że nie wszyscy tam zaglą­da­ją. Ponieważ wczo­raj (kiedy pisał ten tekst) zwierz miał mniej cza­su to wpis pod­sumowu­ją­cy wszys­tkie cud­owne rzeczy będzie jutro. Ale będzie bo zwierz prze­cież obiecał.

Ps2: Jak przetr­wal­iś­cie bez zwierza? Bo zwierz musi wam powiedzieć że jeden dzień bez wpisu zwłaszcza latem gdy głowa w chmu­rach wyda­je się całkiem dobrym pomysłem na zachowanie inwencji i świeżości.

8 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online