Home Film Życie rodzinne z elementami walki ze złem czyli Zwierz o Iniemamocnych 2

Życie rodzinne z elementami walki ze złem czyli Zwierz o Iniemamocnych 2

autor Zwierz
Życie rodzinne z elementami walki ze złem czyli Zwierz o Iniemamocnych 2

Zwierz nigdy nie był wielkim fanem “Iniemamoc­nych”, choć uwiel­biana ani­mac­ja Pixara miała dobre sce­ny, to jed­nak nigdy film nie trafił jakoś szczegól­nie do ser­ca Zwierza, a już główny prze­ci­wnik bohaterów (i jego motywac­je) były dla Zwierza co najm­niej prob­lematy­czne. Ten brak entuz­jaz­mu oznaczał, że Zwierz nie czekał jakoś szczegól­nie na część drugą. I było to chy­ba dobre wyjś­cie, bo sam film okazał się zde­cy­dowanie lep­szy niż moż­na się było spodziewać. To znaczy niż moż­na by się spodziewać biorąc pod uwagę, że nie wszys­tkie drugie częś­ci pop­u­larnych ani­macji dorównu­ją poziomowi pierwowzoru.

Cała his­to­ria zaczy­na się dosłown­ie chwilę po tym jak kończy się film pier­wszy — co jest pomysłem niesły­chanie ory­gi­nal­nym (biorąc pod uwagę ile minęło między pier­wszą a drugą częś­cią) ale też ułatwia­ją­cym pracę twór­com — nie trze­ba wymyślać co dzi­ało się z rodz­iną Iniemamoc­nych po ostat­nim odcinku, no i bohaterowie są dokład­nie tam gdzie ich zostaw­iliśmy w poprzed­nim filmie — nikt się nie zes­tarzał, nikt nie dorósł (co jest ważne kiedy bohat­era­mi są też dzieci). Zmienia się tylko nieco prob­lem – bo tym razem władze i mieszkań­cy mają poważne uwa­gi odnośnie tego czy dzi­ałal­ność super bohaterów ma sens sko­ro połowa mias­ta jest zniszc­zona a niewiele dobrego z tego przyszło. Tu Iniemamoc­ni kon­tynu­u­ją trady­cję przyglą­da­nia się tej bardziej codzi­en­nej stron­ie dzi­ałal­noś­ci bohaterów i prob­lemów jakie takie super akc­je stwarza­ją dla zwykłych mieszkańców miasta.

 

Nar­rac­ja trochę jak w pier­wszej częś­ci roz­pa­da się trochę na dwa wąt­ki — ten super bohater­ki i rodzin­ny. Od razu przyz­nam, że wątek super bohater­ki jest dość prosty — i miejs­ca­mi sztam­powy. Chy­ba najwięk­szym zaskocze­niem może być fakt, że główny prze­ci­wnik bohaterów dosta­je w tym filmie jeden monolog i jest to monolog z którym właś­ci­wie człowiek mógł­by się zgodz­ić. To jest w sum­ie dość prob­lematy­czne kiedy złol się wypowia­da i ma taki dobry antykon­sump­cyjny przekaz. Inna sprawa — film sugeru­je, że nikt nie mówi tu niczego z ser­ca i wszys­tko jest ele­mentem więk­szego planu. Poza tym — czy moż­na się od fil­mu Dis­neya spodziewać, że ktoś z sil­nym skierowanym prze­ci­wko kon­sumpcjoniz­mowi przesłaniem będzie miał rację? Co nie zmienia fak­tu, że kiedy słyszy się z ekranu uwagę o tym że zami­ast podróżować mamy kanały podróżnicze a zami­ast sportu kanały sportowe i wszys­tko przeży­wamy za pośred­nictwem ekranów to człowiek ma poważny prob­lem by uznać że to prze­mowa god­na złoczyń­cy. Choć może Dis­ney ufa inteligencji widza, który argu­men­ty wyłapie.

 

Dru­gi wątek to opowieść o rodzinie. Tu następu­je nagła zami­ana miejsc — pani Iniemamoc­na — czyli Elasty­na rusza do pra­cy — jej dzi­ała­nia okazu­ją się lep­sze z punk­tu widzenia PR — dzi­ała wyrządza­jąc mniejsze szkody i jeszcze nikt nie traci przy niej życia. Pan Iniemamoc­ny zosta­je więc w domu i musi zając się dzieć­mi. Co nie jest proste, kiedy chłopak cór­ki zapom­ni­ał zabrać ją na rand­kę bo ktoś mu wyka­sował wspom­nienia, syn uczy się nowych wzorów matem­aty­cznych, a najmłod­sze dziecię posi­a­da tuzin trud­nych do opanowa­nia super mocy i jeśli nie nakar­mi się go ciasteczkiem zamienia się w pot­wo­ra.  Rodzi­cielst­wo jest tu istot­nie dzi­ałaniem dla super bohat­era i to takiego, który potrafi obe­jść się bez snu. Co ciekawe – mimo, że film zaw­iera taki dość klasy­czny wątek roz­dar­cia kobi­ety pomiędzy chę­cią kari­ery zawodowej a przeko­naniem, że bez jej obec­noś­ci życie rodzinne zamieni się w chaos – to nie poświę­ca mu bard­zo dużo cza­su. Najwyraźniej twór­cy uznali, że dziś dużo mniej kobi­et odczuwa ten kon­flikt a jego rozwiązanie jest dużo łatwiejsze kiedy zakła­da się czyn­ną obec­ność ojca w wychowa­niu dzieci – co dziś jakoś bard­zo nie dzi­wi (przy­na­jm­niej w niek­tórych środowiskach).

 

Sama opowieść o rodzinie jest — przy­na­jm­niej moim zdaniem — zde­cy­dowanie bardziej zaj­mu­ją­ca niż jakiekol­wiek przy­gody czy sce­ny akcji. Głównie dlat­ego, że Iniemamoc­ni doskonale odd­a­ją rodzin­ną dynamikę, zarówno tą pomiędzy rodzeńst­wem jak i pomiędzy małżonka­mi. Dodatkowo film doskonale przeła­mu­je stereo­typ ojca który pozostaw­iony sam z dzieć­mi nie daje sobie rady. Pan Iniemamoc­ny jest niekiedy ojcem zagu­bionym, czy niepo­rad­nym ale w ostate­cznym rozra­chunku — mają­cym jak najlep­sze instynk­ty i pomysły na rozwiąza­nia. Film dobrze pokazu­je, że rodzi­cielst­wo jest wycz­er­pu­jące i trudne — bez wzglę­du na super moce. Nie zapom­i­na jed­nak przy tym, pokazać że obok nieprzes­panych nocy i kosz­marnego nadra­bi­a­nia zadań z matem­aty­ki jest jeszcze moment kiedy two­je dzieci są miłe i szczęśli­we — co równoważy cały wysiłek.

 

Co ciekawe w filmie są wąt­ki które — przy­na­jm­niej moim zdaniem — zupełnie prz­elecą młodym ludziom pon­ad głowa­mi — i nie chodzi jak kiedyś o humor ale już o takie aluz­je społeczne. Roz­mowy Elastyny z jej nową przy­jaciółką Eve­lyn to takie kobiece poga­duchy przy drinku, które jeszcze nie stanow­ią ele­men­tu świa­ta młod­szych widzów. Zresztą ich roz­mowy — o tym jak wyglą­daj ich role na tle mężów czy braci są już zupełnie z innego świa­ta. Co Zwier­zowi się bard­zo podo­ba bo miło oglą­dać ani­mowane posta­cie które zachowu­ją się jak dorośli ludzie.  Z drugiej strony — mam wraże­nie, że to jest film który samym dzieciom nie ofer­u­je nic bard­zo  przeło­mowego — sporo całkiem dobrze pokazanej akcji, trochę zabawnych scen. To co najśmieszniejsze i najmą­drze­jsze film prze­chowu­je raczej dla rodziców.

 

Iniemamoc­ni od pier­wszego fil­mu mogą się pochwal­ić abso­lut­nie genial­ną styl­istyką. Film dzieje się gdzieś w lat­ach sześćdziesią­tych i widać że twór­cy ani­macji posza­leli baw­iąc się naw­iąza­ni­a­mi do architek­tu­ry i wzor­nict­wa tego okre­su. Oglą­da się to z olbrzymią przy­jem­noś­cią, bo nie dość że ani­mac­ja jak zwyk­le jest per­fek­cyj­na i cieszy oko, to na dodatek widać w niej tak doskon­ałą spójność styl­isty­czną, że fil­mowi mogła­by poza­z­droś­cić niejed­na pro­dukc­ja aktors­ka. Zwłaszcza posi­adłość do której wprowadza­ją się Iniemamoc­ni cieszy oczy i każe westch­nąć nieco za dawny­mi pomysła­mi architek­tów. Ogól­nie trze­ba powiedziec, że to jest jed­na z tych rzeczy, którą naprawdę podzi­wiam w ani­macji — mogąc wybrać dowol­ną epokę — w tym łatwiejszą do nakreśle­nia współczes­ność twó­cy spec­jal­nie zde­cy­dowali się na opowieść retro. I to jest z punk­tu widzenia este­ty­cznego doskon­ały pomysł.

 

Nie zmienia to jed­nak fak­tu, że Iniemamoc­ni w swo­jej drugiej odsłonie mają pewne wady. Jakie? Początek fil­mu staw­ia dość wyraźny kon­flikt pomiędzy przestrze­ganiem prawa a postępowaniem słusznie. Jeśli pra­wo zakazu­je postępować słusznie nie moż­na go tak po pros­tu zła­mać, trze­ba je zmienić. To dość poważny kon­flikt i dość jasne odniesie­nie do sytu­acji poli­ty­cznej. Po drodze jed­nak ten spór trochę się rozmy­wa, trochę nie zna­j­du­je dla siebie real­nej przestrzeni. Może i dobrze bo chy­ba mógł­by przyg­nieść tą ani­mowaną pro­dukcję. Podob­nie jak pojaw­ia­jące się w filmie uwa­gi o braku zau­fa­nia do poli­ty­ki czy nad­miernego zau­fa­nia do mediów — to też pojaw­ia się na mar­gin­e­sie — niekoniecznie zna­j­du­jąc dobre rozwiązanie. W Iniemamoc­nych jest więcej pomysłów na trudne kon­flik­towe sytu­acje niż w niejed­nym filmie Mar­vela. Ostate­cznie jed­nak sama pro­dukc­ja porusza się w obszarze tych samych prob­lemów co pier­wszy film.

 

Wielu recen­zen­tów wskazu­je, że przez czter­naś­cie lat jakie upłynęły pomiędzy pier­wszym a drugim filmem o rodzinie Iniemamoc­nych pode­jś­cie do kina super bohater­skiego zmieniło sie głównie za sprawą pow­sta­nia i roz­wo­ju MCU. Kilka­naś­cie lat temu opowieść o super bohat­er­ach była nieco mniej ograna i skon­wencjon­al­i­zowana niż obec­nie. Z jed­nej strony to praw­da — z drugiej — Iniemamoc­ni dość dobrze pokazu­ją, czego tak braku­je w nar­rac­jach super bohater­s­kich. otóż braku­je życia codzi­en­nego, okresów spoko­ju, prob­lemów jakie heros napo­ty­ka w życiu poza walką ze złem. To z takim bohaterem może­my się iden­ty­fikować — i przekładać nasze doświad­czenia na to co widz­imy na ekranie. Kiedy oglą­da się Iniemamoc­nych dość jas­no widać o ile ciekawsza jest akc­ja kiedy wcześniej wiedzieliśmy bohaterów w ich codzi­en­noś­ci. I sporo by się mogli zna­jo­mi z Mar­vela od kumpli z Pixara nauczyć pod tym wzglę­dem. Zwłaszcza że kiedy spo­jrzymy na fan­fic­tion to częś­ciej niż kole­jną bijatykę opisu­je ono życie codzi­enne. Może czas pomyśleć nad tym w kole­jnej fazie kręce­nia filmów MCU.

 

Na koniec dwa słowa o dub­bin­gu. Ci którzy zna­ją Zwierza wiedzą, że nigdy nie był on prze­ci­wnikiem dub­bin­gu w fil­mach ani­mowanych — moja postawa jest pros­ta — filmy ani­mok­wane w każdym języku — także w ang­iel­skim są dub­bin­gowane. Nie ma żad­nego akto­ra które­mu zabiera się tu głos. Jasne cza­sem wolę obe­jrzeć film w ory­gi­nal­nej wer­sji (jak np. Padding­ton musi dla mnie mówić głosem Bena Wishawa) ale ogól­nie nie czu­ję by był tu prob­lem. W przy­pad­ku pol­skiego dub­bin­gu Iniemamoc­nych uważam że nic nie jest w stanie pobić Fron­czewskiego pod­kłada­jącego głos pod pana Iniemamoc­nego. Serio to jest fenom­e­nal­na kreac­ja aktors­ka która moim zdaniem prze­bi­ja wszys­tko co sły­chać w ory­gi­nale. No i oczy­wiś­cie Kora znów pod­kła­da głos pod Ednę co czyni tą rolę jed­ną z najlep­szych w całym filmie. Ogól­nie wiecie co — nie ma się co kry­gować — dub­bing filmów ani­mowanych naprawdę mamy doskon­ały. Nigdy nie mam poczu­cia, że głosy są niedopa­sowane a ekspres­ja aktors­ka przesadzona.

 

Jeśli jesteś­cie dorośli i chce­cie iść na Iniemamoc­nych 2 to nie kłopocz­cie się wypoży­czaniem dziec­ka zna­jomych. Twór­cy filmy doskonale wiedzą, że dzieci­a­ki które wybrały się do kina na pier­wszą część są już dorosły­mi ludź­mi. Na tyle dorosły­mi, że kiedy w  filmie pada naw­iązanie do Rodziny Zastępczej — poczynione głosem Fron­czewskiego to cała sala się zaśmi­ała. Co doskonale pokazu­je nam kogo było na sali więcej. Nie mniej jeśli macie jakieś dziecię pod ręką to prowadź­cie je do kina bez waha­nia. Bo to miła i sym­pa­ty­cz­na pro­dukc­ja rodzin­na z ele­men­ta­mi ratowa­nia świata.

Ps: Kochani czeka­ją­cy na wynik konkur­su o książkę Ter­rego Gillia­ma — obiecu­ję że jutro będą wyniki.

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online