Home Ogólnie Kochanek nieobecny czyli zwierz siedzi w ogrodzie i woła Heathcliffa

Kochanek nieobecny czyli zwierz siedzi w ogrodzie i woła Heathcliffa

autor Zwierz
Kochanek nieobecny czyli zwierz siedzi w ogrodzie i woła Heathcliffa

Zwierz w cza­sie swo­jej ostat­niej wiz­y­ty w Krakowie spędz­ił jeden wieczór oglą­da­jąc Wichrowe Wzgórza. Te z 2009 roku z Tomem Hardym. Jed­na niewiel­ka myśl jaka wtedy zalęgła się w głowie zwierza, nie daje mu do tej pory spoko­ju i tak zamieniła się we wpis który zwierz ma zami­ar dziś wam zaprezen­tować. A będzie o prob­lemie z jed­nym z najlepiej rozpoz­nawal­nych bohaterów lit­er­ac­kich i wielkim roman­sie którego praw­ie nikt nie chce zekrani­zować w całości.

tumblr_ms3tomauhE1r0a4hso2_500

W 1939 roku nieokrze­sanie bohat­era uwidacz­ni­ał rozpię­ty kołnierzyk. I choć Olivi­er miał w filmie kil­ka całkiem niezłych scen to przez więk­szość cza­su ma minę “Błagam zabi­j­cie mnie”. 

Wichrowe Wzgórza to jed­na z tych książek, które zaczy­na się przy­pad­kowo o 17 a kończy kiedy jutrzen­ka bar­wi już niebo na wschodzie. Inny­mi słowy nie sposób jej odłożyć. I to nie tylko dlat­ego, że jest doskon­ałą his­torią ale dlat­ego, że jest też genial­nie napisana. Zgod­nie z najlep­szą zasadą przykuwa­nia czytel­ni­ka do tek­stu, opowieść zaczy­na się właś­ci­wie od koń­ca i kiedy już praw­ie wybuchamy od pytań i domysłów zosta­je­my zapoz­nani z his­torią nad­er trag­iczną i skom­p­likowaną. Trze­ba mieć naprawdę olbrzymie pokłady samokon­troli by odłożyć powieść zan­im dowiemy się wszys­tkiego o przeszłoś­ci bohaterów. Inny­mi słowy – to książ­ka doskon­ała z wielu względów. I z wielu względów kuszą­ca od lat (pier­wsza ekraniza­c­ja jest jeszcze niema) twór­ców filmów. Wszak taki piękny romans powinien się ide­al­nie sprzedać.

e445e4c92b0f8a420c9a9c83e088115b

W lat­ach 70 Thi­mo­ty Dal­ton starał się na przekony­wać że jest nieokrze­sany  ale zapom­ni­ał rozpiąć kołnierzy­ka. A tak serio to naprawdę się do tej roli nie nadawał

I rzeczy­wiś­cie począwszy od 1939 roku (ekraniza­cji z Lau­rencem Olivierem) raz na jak­iś czas na nasze ekrany wchodzą kole­jne ekraniza­c­je Wichrowych Wzgórz.  Niek­tóre lep­sze, niek­tóre gorsze, niek­tóre pomi­jane mil­cze­niem – główne dlat­ego, że wiele adap­tacji poczynionych przez bry­tyjską telewiz­ję pomi­ja się mil­cze­niem – nawet nie ze wzglę­du na jakość ale fakt, że filmy krę­cone dla telewiz­ji stras­zli­wie szy­bko się starze­ją i trud­no je oglą­dać nawet kilka­naś­cie lat późnej (przy czym to nie dzi­ała w przy­pad­ku filmów).  Wydawać by się mogło, że taka mno­gość powin­na w końcu zaowocow­ać ekraniza­cją ostate­czną i satys­fakcjonu­jącą, która – trochę jak w przy­pad­ku np. Dumy i Uprzedzenia z 1995 roku, jed­noz­nacznie ustal­iła pewien kanon  i stała się abso­lut­nym punk­tem odniesienia. I choć dla wielu taki sta­tus ma ekraniza­c­ja z 1992 (z Ralphem Fien­nesem i Juli­ett Binoche) to jed­nak zdaniem zwierza i ona nie jest satys­fakcjonu­ją­ca. Bowiem kino ma dwa zasad­nicze prob­le­my – pier­wszy – dość fun­da­men­tal­ny  — z samą fabułą opowieś­ci, dru­gi – nie mniej ważny – z obsadze­niem postaci Heathcliffa.

1b1ad5dbfa12cef4c483eeed7669f304

Wichrowe wzgórza z 1993 (lub 1992 różne są daty) spraw­ia­ją zwier­zowi wiele prob­lemów. Jeden z nich jest taki, że Heath­cliff się ewidet­nie nie starze­je. Tu jest młody

Zaczni­jmy może od samej opowieś­ci bo bez niej nie sposób wyjaśnić prob­le­mu z Heath­clif­fem. Jak wie każdy kto czy­tał lub pobieżnie przeglą­dał powieść, his­to­ria wielkiej miłoś­ci nie stanowi pod­stawy powieś­ci. Albo inaczej – tak naprawdę wiel­ka miłość Heath­clif­fa i Cathy – oraz jej zatrute kon­sek­wenc­je zosta­ją pokazane na przestrzeni dwóch pokoleń. Oprócz his­torii przy­gar­niętego chłop­ca i jego miłoś­ci do przyszy­wanej siostry mamy też his­torię następ­nego pokole­nia – cór­ki Cathy, syna Heath­clif­fa i syna Hid­leya (kosz­marnego bra­ta Cathy). Mamy więc his­torię która rozpły­wa się na dwa pokole­nia. Jed­no niszczy zupełnie, drugie praw­ie. To his­to­ria dużo bardziej skom­p­likowana a przede wszys­tkim okrut­na. Zwłaszcza jeśli przyglą­damy się postaci Heath­clif­fa którego – moż­na lubić w częś­ci pier­wszej – najpierw znoszącego poniże­nie, potem próbu­jącego ode­grać się za odtrące­nie (choć tu nie budzi jakiejś wielkiej sym­pa­tii), potem sza­le­jącego po utra­cie miłoś­ci. Gorzej kiedy poz­na­jmy jego dal­sze losy – które jed­noz­nacznie pokazu­ją nam go jako człowieka, który robi rzeczy abso­lut­nie niedo­puszczalne, w imię zem­sty na świecie i wszys­t­kich którzy przy­czynili się do jego nieszczęść. Heath­cliff z punk­tu widzenia dzisiejszego czytel­ni­ka – zwłaszcza jeśli poz­namy pełnię jego losów, jawi się jako typ kosz­marnie anty­paty­czny, zaś współczu­cie czy sym­pa­tia dla niego, wyma­ga olbrzymiego nakładu dobrej woli, empatii i wiary że utratą ukochanej da się wyjaśnić abso­lut­nie każdy czyn bohat­era. Przy czym nie ule­ga wąt­pli­woś­ci, że na ocenę postępowa­nia bohat­era chy­ba wpły­wa w tym cza­sie zmi­ana cza­sów w jakich żyje­my, oce­na tego co jest niedo­puszczalne, budzące niechęć czy tylko odrazę. Co uznamy za wadę charak­teru a co za cechę abso­lut­nie dyskwal­i­fiku­jącą. Ostate­cznie jed­nak Wichrowe Wzgórza jaw­ią się jako książ­ka dale­ka od zachę­ca­nia widza do wiel­kich uczuć, wręcz prze­ci­wnie – to co czu­ją do siebie Cathy i Heath­cliff okaże się przek­leńst­wem nie tylko dla nich ale i dla przyszłych pokoleń, jed­noz­nacznie dowodząc, że uczu­cie moc­ne nie oznacza jeszcze uczu­cia dobrego.

268308_1247607608787_full

Tu się doro­bił (pieniędzy i drapieżnego spo­jrzenia a także wstąż­ki do włosów)

Takiej inter­pre­tacji kino nie lubi. Zde­cy­dowanie woli cud­owny melo­dra­mat w którym his­to­ria ury­wa się wraz ze śmier­cią Cathy lub ewen­tu­al­nie ze śmier­cią Heath­clif­fa. Wtedy dosta­je­my cud­own­ie piękny melo­dra­mat o ludzi­ach niedo­brych dla swoich blis­kich ale za to niesamowicie w sobie zakochanych, połąc­zonych póki śmierć ich nie rozłączy. Heath­cliff wyją­cy z roz­paczy, wygrze­bu­ją­cy ciało zmarłej ukochanej, czy umier­a­ją­cy z wiz­ją Cathy przed oczy­ma – to dopiero pięk­na his­to­ria. Dlat­ego kino przez wiele lat dość kon­sek­went­nie wyci­nało (i nadal wyci­na) z opowieś­ci akt trze­ci. Nie mają­cy z romansem teo­re­ty­cznie nic wspól­nego, ale w isto­cie – pięknie dopeł­ni­a­ją­cym tą potenc­jal­nie bard­zo roman­ty­czną his­torię. Oczy­wiś­cie poza powoda­mi ide­o­log­iczny­mi ist­ni­ał zawsze jeszcze jeden powód by się migać od tej drugiej strony his­torii – czas – Wichrowe Wzgórza nie są grubą książką ale opowiada­ją o sporym kawałku cza­su a do tego wyma­ga­ją pokaza­nia przemi­any bohaterów na przestrzeni lat. Rzeczy­wiś­cie w przy­pad­ku filmów – łatwiej opowiedzieć his­torię daru­jąc sobie ten ostat­ni (choć prze­cież poz­nawany przez czytel­ni­ka na początku) akt w którym Heath­cliff jest już abso­lut­nie nie możli­wy do pol­u­bi­enia nawet jeśli ma na wie­ki zła­mane serce. Co oczy­wiś­cie zupełnie zmienia his­torię. Bez ostat­niego kluc­zowego aktu – w którym nie ma już roman­su a są tylko kon­sek­wenc­je wszys­tkiego co się wydarzyło – poz­na­je­my his­torię zupełnie inną z inny­mi bohaterami.

tumblr_lgwbsbvwSV1qb274ao1_500

A tu teo­re­ty­cznie jest wyraźnie starszy ale zwierz niemal słyszy pob­lis­kich chłopów którzy zwołu­ją się z widła­mi by wykończyć wąpierza 

Wróćmy jed­nak do Heath­clif­fa. Otóż zwierz postawi tezę, która jest prawdzi­wa. Otóż zdaniem zwierza nie było jeszcze w kinie (ani w telewiz­ji) dobrego Heath­clif­fa. Jak widzi­cie zwierz dodał do tezy cud­owne „zdaniem zwierza” co czyni ją przy­na­jm­niej na czas tego wpisu prawdzi­wą. No dobra ale dlaczego zwierz jest tak surowy. Przede wszys­tkim mamy prob­lem pier­wszy – na Heath­clif­fa trze­ba wyglą­dać- jak wszyscy wiemy, winien on na pier­wszy rzut oka wyglą­dać cygańsko – co ma znacze­nie w kon­tekś­cie tego kim jest i jak trak­tu­je go społeczeńst­wo. Jeszcze nigdy nie obsad­zono Heath­clif­fa aktorem rom­skiego pochodzenia. Co więcej – aż do ekraniza­cji z 2011 roku (o niej za chwilę) niko­mu nie wpadło to do głowy. Heath­cliff jako roman­ty­czny kochanek nie mógł być bardziej śni­ady niż bard­zo opalony Ralph Fiennes. Wszyscy fil­mowi Heath­clif­fowie byli mniej lub bardziej zbliżeni do wiz­ji że ciem­ny brunet oznacza kogoś o cygańs­kich rysach. Dopiero reży­ser­ka Andrea Arnold zaczęła szukać rom­skiego akto­ra do zagra­nia Heath­clif­fa i nieste­ty okaza­ło się, że jest to niemożli­we. Zami­ast tego wybrała akto­ra czarnoskórego co w sum­ie jest dobrym pomysłem w kon­tekś­cie przenoszenia ówczes­nych real­iów na współczesne (tzn. pozwala w skró­cie pokazać że Heath­cliff wyróż­nia się wyglą­dem na tyle by było to zauważalne i ten wygląd nie jest pożą­dany) choć jed­nocześnie spraw­ia, że dla wielu widzów film z adap­tacji sta­je się impresją na tem­at. Zresztą zwierz powie szcz­erze – wyda­je mu się, że nadal posi­adanie cygańs­kich rysów jest uznawane za gorsze niż bycie czarnoskórym. Co jest dość ponure. Co nie zmienia fak­tu, że w sum­ie jak­by się nad tym zas­tanow­ić czarnoskóre­mu Heath­clif­fowi zde­cy­dowanie bliżej postaci z książ­ki niż aktorom takim jak Lau­rence Olivi­er czy Tom Hardy.

Wuthering-Heights-image-wuthering-heights-36448909-500-281

Tom Hardy jest doskon­ałym Heath­clif­fem w środ­kowej częś­ci opowieś­ci. Przy czym rolę załatwia mu tu przede wszys­tkim doskon­ała mowa ciała, pokazu­ją­ca że jego nowe stro­je i fryzu­ra to tylko kamuflaż

Ale nie tylko z wyglą­dem jest prob­lem. Prob­lem jest także z tym ile cza­su obe­j­mu­je his­to­ria. Tak naprawdę w filmie czy seri­alu potrze­ba jest trzech Heath­clif­fów. Jeden do gra­nia młodego zakochanego prześlad­owanego młodzień­ca, jeden do gra­nia pewnego siebie Heath­clif­fa szyku­jącego się na zem­stę i jeden do gra­nia Heath­clif­fa pod koniec życia – zgorzk­ni­ałego i okrut­nego do granic. To teo­re­ty­cznie jed­na postać ale tak naprawdę mało który aktor jest w stanie zagrać bohat­era na wszys­t­kich trzech eta­pach życia. I tak np. Ralph Fiennes jest abso­lut­nie doskon­ały jako Heath­cliff zgorzk­ni­ały – okru­cieńst­wo zawsze było jed­ną z tych rzeczy które Fiennes grał doskonale. Wystar­czy że zaciśnie usta i spo­jrzy z pog­a­rdą i od razu wido­mo, że to człowiek po którym nie moż­na spodziewać się ciepłych uczuć.  Fiennes jest także dobrym Heath­clif­fem w nowych ubra­ni­ach i z majątkiem, choć zdaniem zwierza – nieco przeszarżowanym w swoim zaciska­niu zębów i rzu­caniem wściekłych spo­jrzeń zielonych (serio jaki kolor mają oczy Fiennsa ?) oczu. Jest jed­nak abso­lut­nie nija­ki w pier­wszej częś­ci his­torii. Od samego początku Fiennes gra pod późniejszą przemi­anę bohat­era i ta pier­wsza część (ponown­ie zdaniem zwierza) wypa­da w jego wyko­na­niu nijako. Aktor grzecznie recy­tu­je wszys­tkie kwest­ie ale widać, że ostrzy sobie zęby na następ­ny etap roli.  Z kolei Tom Hardy – który też miał okazję zagrać trzech Heath­clif­fów jest abso­lut­nie niewiary­god­ny w roli starszego bohat­era. Nie chodzi jedynie o to, że w ramach cięć budże­towych uznano, że lekkie pochyle­nie się do przo­du i długie włosy wystar­czą za całą charak­teryza­cję. Hardy nie jest w stanie zagrać ojca właś­ci­wie dorosłego już syna i w ogóle odd­ać całej roz­paczy i okru­cieńst­wa swo­jego bohat­era. Jest za to abso­lut­nie doskon­ały jako Heath­cliff środ­kowy – manip­u­lant, pewny siebie cham w pięknych ciuchach, nie dba­ją­cy o kon­we­nanse, doskonale baw­ią­cy się cud­zym cier­pi­e­niem. To Harde­mu wychodzi doskonale, bo gra on dość nat­u­ral­isty­cznie – takiego bandytę chłopa­ka z uli­cy który się doro­bił i nie jest w stanie ukryć ubraniem pochodzenia.

tumblr_l5vub0RoHc1qapn9mo1_500

Gdzieś w trak­cie rozmów nad adap­tacją stwierd­zono, że sko­ro z Fien­nesem się udało to tak też się uczyni z Hardym — oto Heath­cliff z potar­ganym włosem niedłu­go przed śmier­cią. Jak sami widzi­cie — nie zmienił się jakoś szczegól­nie przez te wszys­tkie lata

Pozostali Heath­clif­fowie nie musieli grać najczęś­ciej trze­ciego rozdzi­ału his­torii co nie zmienia fak­tu, że trze­ba całej siły woli by uwierzyć w pomi­atanego przez wszys­t­kich Lau­ren­ca Oliviera (który przez cały film ma minę „Boże zabierz­cie mnie stąd”, a Thi­mo­ty Dal­ton w wer­sji z lat siedemdziesią­tych wyglą­da jak naj­gorzej obsad­zony człowiek w his­torii nietrafionych obsad. Zarówno kiedy gra pomi­atanego młodego bohat­era jak i potem starszego – wyda­je się zupełnie do roli wyra­chowanego i raczej niewychowanego bohat­era nie pasować. Wręcz prze­ci­wnie – odnosi się wraże­nie, że najlepiej ze wszys­t­kich w poko­ju nosi swo­je dobrze skro­jone ubranie, i wie jak się zachować. Coś co bard­zo osłabia (przy­na­jm­niej wiz­ual­nie) jego postać.  Zwierz bard­zo żału­je że w 2011 roku – gdzie rzeczy­wiś­cie reży­ser­ka (bard­zo rozsąd­nie!) zde­cy­dowała się na dwóch aktorów (śred­nio co praw­da do siebie podob­nych) nie ma tego trze­ciego, który dopełnił­by his­torii. Przy czym co ciekawe zdaniem zwierza (ale chy­ba nie tylko zwierza) – Solomon Glave który gra młod­szego Heath­clif­fa jest od Jame­sa How­sona lep­szy. Przy­na­jm­niej w tej inter­pre­tacji postaci.

wuthering-heights-20111

Pomysł obsadzenia czarnoskórego akto­ra wcale nie jest ode­jś­ciem od książ­ki sióstr Bronte tylko paradok­sal­nie — pier­wszym od daw­na przyjrze­niem się im dokładniej

Dlaczego nie zatrud­nia się trzech aktorów? Dla zwierza jest jasne, że nie chodzi jedynie o kwest­ie finan­sowe. Rzeczy­wiś­cie rola Heath­clif­fa – zwłaszcza w przy­pad­ku pró­by odd­a­nia całoś­ci his­torii – jest dla akto­ra niesły­chanie ciekawa. Rzad­ko bowiem zdarza się bohater wyciąg­nię­ty z klasy­cznej his­torii, który daje takie pole do popisu. Każdy chci­ał­by zagrać taką postać nawet jeśli – jak się nad tym zas­tanow­ić – jest właś­ci­wie nie możli­we by jeden aktor w jed­nym filmie wiary­god­nie zagrał młodzień­ca i mężczyznę w śred­nim wieku – jasne zawsze mamy cuda charak­teryza­cji i w przy­pad­ku wielu aktorów olbrzy­mi tal­ent – ale wyda­je się, że nadal jest z tym pewien prob­lem. Przy­na­jm­niej zdaniem zwierza. Z drugiej strony – sprzedać film gdzie główną rolę gra trzech aktorów? To było­by fas­cynu­jące patrzeć jak trzech różnych aktorów stara się pokazać jed­nego bohat­era. Zwierz widzi­ał kil­ka takich pro­dukcji i zawsze takie aktorskie poje­dyn­ki wychodz­iły całkiem przyz­woicie. Ale chwilowo wyda­je się, że najlep­szym rozwiązaniem sytu­acji jest po pros­tu przy­cię­cie zakończenia dzię­ki czemu nie ma prob­le­mu z tym najs­tarszym „wcie­le­niem” bohatera.

james_howson

Prob­lem z dwoma czy trze­ma aktora­mi gra­ją­cy­mi tą samą rolę w tym samym filmie pole­ga na tym, że nie zawsze są oni równie dobrzy w swo­jej roli

Zwierz przyz­na wam szcz­erze, że w sum­ie Heath­cliff to nie jedyny bohater z powieś­ci Sióstr Bronte z którym zwierz ma prob­lem. Nie da się bowiem ukryć że i Rochester z ekraniza­cji Jane Eyre zwyk­le umykał wyobraże­niom zwierza. Tu jed­nak zas­trzeże­nia zwierza są zde­cy­dowanie mniej skom­p­likowane i sprowadza­ją się tylko (a może właśnie aż) do wyglą­du bohat­era. Otóż twór­cy kole­jnych adap­tacji z uporem lep­szej sprawy obsadza­ją w głównej roli mężczyzn przys­to­jnych i bard­zo przys­to­jnych (np.Tobego Stephen­sa czy Michaela Fass­ben­dera) jak­by nie do koń­ca dostrze­ga­jąc, że główny bohater jest zde­cy­dowanie ciekawszy jeśli nie obsadzi się w tej roli kogoś na pier­wszy rzut oka pięknego. Tu jed­nak zwierz mógł­by bronić jed­nej decyzji obsad­owej tzn. Cia­rana Hind­sa w tej roli ale z kolei on gra w bard­zo słabej adap­tacji co każe nieco zgrzy­tać zęba­mi. Nie mniej tu po odrzuce­niu kwestii urody zwierz może np. powiedzieć, że jego zdaniem (jak na razie) Toby Stephens jest dobrym (i na razie najlep­szym) Rochesterem. W przy­pad­ku Heath­clif­fa zwierz — mimo licznych poszuki­wań nie natknął się jeszcze na jed­ną obsadę którą mógł­by zaak­cep­tować. Tak gdy­by ktoś zro­bił film gdzie Tom Hardy gra środek a Ralph Fiennes koniec zaś Solomon Glave początek — wtedy zwierz był­by pewnie zad­owolony, tylko trze­ba znaleźć reży­sera który sprawnie wyjaśni wid­zom że to wszys­tko jest ten sam bohater. Ale przy dobrej grze wid­zowie we wszys­tko uwierzą.

sparkhouse-6

Heat­cliff może też by od cza­su do cza­su kobi­etą choć trud­no uznać Spark­house za ekraniza­cję Wichrowych Wzgórz  — raczej za wari­ację na temat

Wróćmy jed­nak na chwilę do Wichrowych Wzgórz. Jak zwierz napisał na początku, wyda­je się, że tym co decy­du­je o prob­lemach z bohat­era­mi i całą his­torią jest fakt, że choć wcią­ga­ją­ca i pasjonu­ją­ca – nie jest to his­to­ria współczes­na. I wcale nie ma współczes­nych bohaterów. O ile Dumę i Uprzedze­nie da się przenosić w cza­sie ile się chce, podob­nie jak inne bohater­ki Jane Austen, o tyle w przy­pad­ku sióstr Bronte (sprawa doty­czy zarówno Wichrowych Wzgórz jak i Dzi­wnych Losów Jane Eyre) nie da się uniknąć konkret­nych cza­sów, real­iów i – co ważne przestrzeni. Zwierz co praw­da widzi­ał dwie wer­sje uwspółcześnione – jed­ną kosz­marną MTV i jed­ną dość intrygu­jącą – gdzie Heath­clif­fem była dziew­czy­na. Ten mini ser­i­al ma tytuł Spark­house i choć ma kil­ka bard­zo dobrych scen i pomysłów to jed­nak leży już dość daleko od ory­gi­nału. Jed­nak nawet tu twór­cy dos­zli do wniosku, że jed­no trze­ba zachować – dość nieprzy­jemne do życia i piękne dla oka przestrze­nie York­shire. Co nie zmienia fak­tu, że to właś­ci­wie his­to­ria inspirowana a nie adap­tac­ja. Przy czym chy­ba najlep­szym przykła­dem na to jak bard­zo Hol­ly­wood czy w ogóle świat fil­mu nie wie jaki właś­ci­wie ma być Heath­cliff jest przykład pro­dukcji z 2011 roku — zan­im rolę dostał James How­son, do fil­mu po kolei (pro­jekt miał początkowo innych reży­serów i chy­ba szukał innej wid­owni) wybra­no — Michaela Fass­ben­dera i Eda West­wic­ka. Obaj co praw­da umieją­cy grać bohaterów niesym­pa­ty­cznych (ostate­cznie siostry Bronte dopom­ni­ały się o Fass­ben­dera w przy­pad­ku Jane Eyre ale to nie był pomysł tak dobry jak się wyda­je) ale obaj od siebie bard­zo dale­cy — od kwestii roz­ciągłoś­ci tal­en­tu (zwierz ma słabość do West­wic­ka ale gdzie mu do Fass­ben­dera) czy nawet wyglą­du (no na roma to żaden z nich nie wyglą­da, choć West­wick jest przy­na­jm­niej ciem­nowłosy). Ostate­cznie żaden z nich roli nie zagrał, ale dobrze pokazu­je to, że właś­ci­wie nie mamy spójnej wiz­ji bohatera.

67de39bcc4be886ecc6a7cfed0c69147

Olivi­er siedzi i czeka aż w końcu ktoś zro­bi adap­tację tak dobrą że wszyscy zapom­ną że kiedykol­wiek grał Heathcliffa

Wszys­tkie te rozważa­nia nie są tylko pewną litanią zaw­iedzionej wiel­bi­ciel­ki powieś­ci, która mimo licznych sean­sów jeszcze nie zobaczyła na ekranie swo­jego bohat­era (zwierz obskoczył też pro­dukc­je telewiz­yjne – choć się nad nimi za bard­zo nie roz­wodzi bo jed­nak są granice dłu­goś­ci wpisów). Prob­lem zwierza jest paradok­sal­nie głęb­szy. Chodzi o to, czy rzeczy­wiś­cie  jesteśmy w stanie zaak­cep­tować bohaterów książek które przenosimy na ekran. Wyda­je się, że adap­tu­jąc Wichrowe Wzgórza wielu twór­ców nie tyle chce opowiedzieć tą his­torię  którą mamy, ale taką jak­by chcieli mieć. Romans sprzeda­je się dobrze, romans trag­iczny – jeszcze lep­iej. Ale his­to­ria bez ani jed­nej sym­pa­ty­cznej postaci, his­to­ria w której zami­ast żałować bohat­era zaczy­namy go szcz­erze nien­aw­idz­ić – jest już trud­niejsza do sprzeda­nia w kinie. Zaś sam Heath­cliff – jeśli nie jest roman­ty­cznym kochankiem błąka­ją­cym się po York­shire z rozwianym włosem, sta­je się typem anty­paty­cznym do tego stop­nia, że łkać się nad jego losem nie chce. A tym­cza­sem twór­cy fil­mowi wielu rzeczy mogą się bać – wielu nie chcieć, ale jed­nego prag­ną pon­ad wszys­tko. Naszych łez.

Ps: Moż­na zwier­zowi zarzu­cić, że podob­ne uwa­gi wysuwać powinien pod adresem bohaterek – bo i rzeczy­wiś­cie trud­no o dobrą Cathy ale np. w ekraniza­cji z 2009 roku Char­lotte Riley gra swo­ją bohaterkę doskonale – dokład­nie z takim ładunkiem egoiz­mu i okru­cieńst­wa jak powin­na nieść ta postać by dało się ją i jej zachowanie w pełni zrozu­mieć. I w ogóle wyda­je się, że tu najwięk­szym grzechem jest czynie­nie bohater­ki zbyt sym­pa­ty­czną. Nie mniej warto dodać że i tu nie wszys­tkie castin­gi były ide­alne z Juli­ett Binoche na czele (zwierz nie przepa­da za jej interpretacją).

Ps2: Zwierz wie, że dziś powin­no być  pod­sumowanie miesią­ca ale jakoś dawno nie było żad­nego konkret­nego wpisu a zwierz nie lubi zostaw­iać was na tyle dni bez tych naprawdę niko­mu do życia nie potrzeb­nych rozważań na tem­aty dręczące zwier­zową duszę.

Ps3:  Do wpisu zwierz obe­jrzał dwie niez­nane sobie wcześniej adap­tac­je Wichrowych Wzgórz ale nawet zwierz nie twierdzi że widzi­ał abso­lut­nie wszys­tko co pow­stało. Być może gdzieś tam jest ten per­fek­cyjny Heath­cliff ale jeśli tak to skrył się on przed wzrok­iem zwierzadość skutecznie

39 komentarzy
1

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online