Home Film Z pamiętnika kompulsywnego widza czyli dlaczego zwierz narzeka i nie wyłącza mózgu

Z pamiętnika kompulsywnego widza czyli dlaczego zwierz narzeka i nie wyłącza mózgu

autor Zwierz

Pod wczo­ra­jszą recen­zją Won­der Woman pojaw­ił się cały ciąg komen­tarzy doty­czą­cych tego, jak właś­ci­wie zwierz oglą­da filmy pop­u­larne i dlaczego nic mu się ostat­nio nie podo­ba. To nie jest pier­wszy ciąg takich komen­tarzy  i nie tak dawno pojaw­iły się podob­ne uwa­gi na face­booku. Więc zami­ast roz­maw­iać z każdym osob­no zwierz postara się wam kil­ka rzeczy wyjaśnić. Tak żeby potem wrzu­cać ewen­tu­al­nie link do wpisu. Bez emocji szy­bko pisanego komentarza.

Zwierz nie czu­je się lep­szy od was – cza­sem w komen­tarzach pojaw­ia się przeko­nanie, że kry­ty­ka zwierza wyni­ka z postawy, że jest lep­szy od prze­cięt­nego widza i próbu­je to udowod­nić. Otóż moi drodzy – umysł zwierza po pros­tu tak nie dzi­ała. Ksz­tał­tu­jąc swo­ją opinię o tym co widzę nie biorę pod uwagę czy to oznacza, że jestem od kogoś lep­sza czy gorsza. Głównie dlat­ego, że zwierz nie postrze­ga opinii na tem­at pop­kul­tu­ry jako prze­jawu bycia lep­szym czy gorszym. Trud­no było­by mu nawet wskazać jak­by to miało dzi­ałać. Lubi­e­nie Bat­mana v Super­mana czyniło­by kogoś gorszym od zwierza? Wedle jakiej skali? To po pros­tu nie są kat­e­gorie który­mi się posługu­ję. Myślę, że poza okazjon­al­nym – zdarza­ją­cym się wszys­tkim- westch­nie­niem: „Och dlaczego wszyscy ludzie nie mogą myśleć tak jak ja”, wiz­ja bycia od kogoś lep­szym albo gorszym nie pojaw­ia się w moim spo­jrze­niu na świat. Cza­sem myślę, że może mogłabym jakąś książkę napisać lep­iej niż autor ale to chy­ba tyle jeśli o to chodzi. Tak więc, nawet jeśli myślę inaczej niż wy to w ogóle jak­by nie patrzę na to jako na prze­jaw lep­szoś­ci. Po pros­tu myślimy inaczej (cza­sem inaczej myśli więk­szość widzów ale to nadal nie znaczy że jest jakakol­wiek skala na której ktoś jest lep­szy czy gorszy).

Zwierz mógł­by wyłączyć myśle­nie i dobrze się baw­ić – po pier­wsze – dla zwierza anal­i­zowanie kole­jnych scen fil­mowych i kon­strukcji fil­mu to jest syn­on­im dobrej zabawy. W sum­ie najlep­szej. Zwierz sobie siedzi i oglą­da kole­jne sce­ny i poza śledze­niem fabuły rozmyśla nad tym jak to jest zro­bione. To nie jest przykry obow­iązek, który speł­ni­am po to by napisać potem recen­z­je. Blog nie zmusił mnie do anal­i­zowa­nia filmów i seri­ali  — to przy­jem­ność jaką zawsze czer­pałam z anal­izy filmów stoi za tym, że postanow­iłam założyć blo­ga. Wyłącze­nie mózgu nie jest dla mnie syn­on­imem dobrej zabawy, więcej – oznacza że baw­ię się tak źle że nawet nie chce mi się rozmyślać nad pro­dukcją. Oczy­wiś­cie – jeśli doskonale się baw­ię – zdarza mi się przymknąć oko na niedo­ciąg­nię­cia – ale nadal dzi­ała ten mech­a­nizm który każe mi się zas­tanaw­iać nad tym – jak to jest zro­bione, zagrane, pomyślane, jak to się ma do innych filmów. Wiecie jaki jest mój ukochany moment każdego sean­su? Kiedy wyłapię jakąś reży­ser­ską aluzję do czegoś co w ogóle nie jest związane z tym filmem który właśnie oglą­dam. Ale to jest możli­we tylko jeśli cały czas uważnie oglą­dam korzys­ta­jąc z całej swo­jej wiedzy. To mnie bawi. To jest mój ukochany sposób oglą­da­nia fil­mu.  I w sum­ie stąd bierze się we mnie potrze­ba pisa­nia – bo chcę się tym co mnie najbardziej cieszy – podzielić. I to nie znaczy, że nie czu­ję w cza­sie sean­su emocji. Ale jed­nocześnie – jestem takim odbior­cą, który nawet jak się śmieje, boi czy płacze cały czas myśli – co reżyser takiego zro­bił że tak się czu­ję. To nie jest sprzeczne. Ogól­nie — jak czy­tam, że nie trze­ba anal­i­zować każdej sce­ny to jest mi o tyle przykro, że w sum­ie to mnie najbardziej cieszy.

Jak w przy­pad­ku wszys­t­kich moc­no niekonkret­nych postów najlep­szą ilus­tracją są mopsy

 

Bo zwier­zowi się ostat­nio nic nie podo­ba – to nie do koń­ca jest praw­da. Tak – ostat­nio trafiło na blo­ga kil­ka kry­ty­cznych recen­zji. Ale głównie, dlat­ego że aku­rat było zapotrze­bowanie by pisać o nowoś­ci­ach wobec, których zwierz miał zas­trzeże­nia (choć prze­cież nie wiedzi­ał że tak to wypad­nie przed kole­jny­mi seansa­mi). Jed­nocześnie zwierz obe­jrzał sobie ser­i­al Great News (za który odpowia­da ta sama ekipa co za 30 Rock) i bard­zo mu się podobał, zaczął oglą­dać Johna Adamsa (bo Rufus Sewell gra Hamil­tona) i nie może się doczekać aż skończy, zach­wycał się nowym odcinkiem Małych Kucyków, przy­pom­ni­ał sobie jak bard­zo uwiel­bia Obłęd­nego Ryc­erza (ależ to jest ciekawy film jak się nad tym pomyśli) i w sum­ie – ma całkiem dobrą opinię o kilku ele­men­tach Piratów z Karaibów (poza Jack­iem Saprrowem – ale o tym jutro). To pokazu­je, że tak naprawdę to co lądu­je na blogu bywa zupełnie niereprezen­taty­wne jak w danym momen­cie obier­am pop­kul­turę. Czy o innych rzeczach napiszę? Oczy­wiś­cie ale moją pier­wszą zasadą jest pisać o tym na co czeka­cie a niekoniecznie tak bal­an­sować blog by na pewno było równie dużo dobrych i złych recen­zji. Tu staw­iam potenc­jalne zain­tere­sowanie czytel­ników recen­zją (przed czy po wyjś­ciu do kina) nad tym że musi zawsze być odpowied­nia dawka entuz­jaz­mu. Zresztą myślę, że to dobrze widać jak się śledzi Fan­Page zwierza – gdzie np. wszyscy kręcą nosem na wąsy z Ori­ent Expres­su a zwierz entuz­jasty­cznie czeka.

Ale dlaczego zwierz się  ostat­nio tak czepia? – To jest pewien prob­lem. Otóż – widzi­cie na każdy film idę z entuz­jazmem. Bo lubię pop­kul­turę i chcę oglą­dać dobre filmy. Z entuz­jazmem czekam też na seri­ale – bo wierzę że to jest najlep­sze medi­um do opowiada­nia dobrych, skom­p­likowanych his­torii. Dlaczego mi się nie podoba­ją? Z różnych powodów. Cza­sem mam wraże­nie że są zmarnowanym potenc­jałem (w sum­ie Won­der Woman), cza­sem są po pros­tu bard­zo słabe (ostat­ni Obcy) cza­sem nie zgadzam się z tym jak trak­tu­ją mate­ri­ał wyjś­ciowy (Ania z Net­flix podobała­by mi się dużo bardziej gdy­by była o innej dziew­czynce). Nie mam jakiejś jed­noz­nacznej poli­ty­ki która każe mi narzekać. Nie jest też tak, że nie podoba­ją mi się zawsze te same ele­men­ty. Co było­by niepoko­jące. Po pros­tu — takie są moje opinie. Oczy­wiś­cie uwiel­bi­am się nimi dzielić, ale nie wyda­je mi się, żeby było ucz­ci­we wobec mnie i wobec was gdy­bym spec­jal­nie po każdym sean­sie siadała i zas­tanaw­iała się co wam się spodo­ba. Cza­sem zwierz wie, że jakaś recen­z­ja wywoła kon­trow­er­sje. Wiecie po czym ją poz­nać ? Jest dłuższa. Nie dlat­ego, że zwierz ma o tyle więcej uwag ale dlat­ego, że chce mieć pewność że dobrze przed­staw­ił swo­je rac­je. Tak by czytel­nik wiedzi­ał dlaczego ma taką a nie inną opinię, na czym ją opiera i dlaczego tak sądzi. Dłu­ga recen­z­ja (no może poza książka­mi pewnej autor­ki) to prze­jaw świado­moś­ci zwierza że musi dobrze uar­gu­men­tować swo­je stanowisko. Między inny­mi dlat­ego, że uważa iż nie zgadzanie się z inny­mi nie jest samo w sobie dobre. Musi być jeszcze poparte jakąś ‑miejmy nadzieję rozsąd­ną — argumentacją.

Zwierz uważa, że umi­ał­by lep­iej – jed­ną z rzeczy którą uważam za konieczną w przy­pad­ku pisa­nia tek­stów na blo­ga w takiej formie w jakiej to robię (zwierz nie pisze recen­z­ja – bo to jest zupełnie inna dyskus­ja), jest odpowiedź na pytanie – co moż­na było zro­bić lep­iej. To takie kreaty­wne ćwicze­nie, które upraw­iam nieco automaty­cznie – kiedy zas­tanaw­iam się jakie ele­men­ty w filmie moż­na było­by roze­grać inaczej by stworzyć z podob­nych cegiełek lep­sze dzieło. Nie wyni­ka to z przeko­na­nia, że sama umiem lep­iej, ale raczej z przeko­na­nia, że sko­ro coś mi się nie podo­ba powin­nam poszukać odpowiedzi – w jakich warunk­ach mogło­by mi się spodobać. Zwyk­le to ćwicze­nie prowadzi mnie do odpowiedzi na pytanie co poszło nie tak. W przy­pad­ku Won­der Woman moja reflek­s­ja nad tym co by polep­szyło ten film poz­woliła mi skonkre­ty­zować mój prob­lem z his­to­rycznym tłem. Ale częs­to to ćwicze­nie prowadzi mnie do reflek­sji że np. film był­by dobry gdy­by jakąś postać pok­ierować inaczej albo wyrzu­cić z pro­dukcji. To nie jest myśle­nie „umiem lep­iej” ale przeko­nanie, że wszyscy chcą krę­cić dobre filmy  i gdzieś tam te ele­men­ty dobrych filmów się mieszczą . Jed­nocześnie – przyz­nam szcz­erze – nie potrafię inaczej. Myślę, że to wyni­ka z przy­jem­noś­ci jaką zawsze dawało mi snu­cie opowieś­ci – lubię sobie opowiadać his­to­rie i dopowiadać do innych his­torii to co by mi się w nich spodobało.

Zwierz już się nie umie cieszyć ależ jak najbardziej umie. Wyz­na wam szcz­erze – wciąż cieszy się za każdym razem kiedy idzie do kina. No może poza tymi przy­pad­ka­mi kiedy idzie na film Katarzyny Rosłaniec. Poza tym – kupi­e­nie bile­tu już go uszczęśli­wia. I tak – oglą­da­jąc około dwus­tu filmów rocznie zwierz coraz częś­ciej widzi pewne zabie­gi fil­mowe które się pow­tarza­ją, zaczy­na dostrze­gać, że niek­tórzy aktorzy zawsze gra­ją tak samo a efek­ty spec­jalne które kil­ka lat temu go niesamowicie cieszyły – zaczy­na­ją powoli nużyć swo­ją pow­tarzal­noś­cią. Tylko nie da się mieć jed­nego bez drugiego. Nie da się uwiel­bi­ać filmów a jed­nocześnie zapom­i­nać co się widzi­ało. To było­by super ale nieste­ty zwierz aku­rat do filmów ma doskon­ałą pamięć (w sum­ie tylko do filmów) i pamię­ta co gdzie i jak widzi­ał. Co oznacza że cza­sem niek­tóre klisze zaczy­na­ją go nużyć. Ale wciąż nie oznacza to że nic go nie bawi. Wręcz prze­ci­wnie – nadal chodze­nie do kina na kole­jne filmy jest najlep­szą rozry­wką jaką zwierz zna. To taki krąg którego nie da się prz­er­wać. I tak – cza­sem oznacza to, że zwierz ma ostrze­jszą ocenę (np. Avengers podobało mu się bardziej niż Strażni­cy Galak­ty­ki bo pewne rzeczy tam były nowe, a potem przes­tały być nowe), ale jed­nocześnie – już się znamy więc wiecie, że zwierz dużo widzi­ał (o czym zresztą cza­sem wam przypomina).

Ale zwierzu miało być pop­kul­tur­al­nie! – Kocham pop­kul­turę. To jak wiele się w niej mieś­ci, jak bard­zo jest i nie jest, odbi­ciem naszego świa­ta. Ale jed­nocześnie, uważam że od pop­kul­tu­ry trze­ba wyma­gać. Gdy­by mi nie zależało na tym by filmy i seri­ale były coraz lep­sze mogłabym założyć, że po wysokobudże­towej let­niej pro­dukcji nie ma się czego spodziewać. To myśle­nie mi nie pasu­je, nigdy mi nie pasowało. Uważam, że zawsze moż­na wyma­gać więcej, prosić o więcej, wskazy­wać lep­szą drogę. Nie tylko dlat­ego, że pop­kul­tura jest waż­na ale dlat­ego, że my jako wid­zowie zasługu­je­my na więcej. Zasługu­je­my na nowe pomysły, dobrze napisane wąt­ki, dobrze napisane posta­cie, fajne his­to­rie i ładne kadry. Dlat­ego jeśli cza­sem wymagam więcej to nie dlat­ego, że jestem wiel­bi­cielką kina nis­zowego ale dlat­ego, że wierzę iż tylko jeśli będziemy wyma­gać od pop­kul­tu­ry to będzie nam ona ofer­owała coraz to nowe ciekawsze rzeczy. Nie chcę mach­nąć na jakieś słab­sze ele­men­ty bo „to tylko film pop­u­larny”. Za bard­zo szanu­ję pop­u­larną gałęź kine­matografii by ja tak lekce­ważyć. Inaczej wszys­tko może wyglą­dać jak Trans­formerys Michaela Bay i co wtedy zro­bimy? (wiecie że zwierz pewnie pójdzie na 5 Trans­form­er­sy? To jest dopiero prze­jaw wiary w popkulturę).

Bo trze­ba myśleć jak zwierz – nie, abso­lut­nie nie trze­ba. Zwierz oczy­wiś­cie uwiel­bia jak się z nim zgadza­cie, ale nie ma pre­ten­sji jak się nie zgadza­cie. Wda­je się w dyskusję nie dlat­ego, że ma pre­ten­sje o inne zdanie ale dlat­ego, że uwiel­bia dysku­tować o pop­kul­turze, spier­ać się o różne aspek­ty i inter­pre­tac­je fil­mu, szukać argu­men­tów na potwierdze­nie swo­jej tezy itp. To wcale nie znaczy, że chce by wszyscy myśleli tak samo jak on. To po pros­tu – jeden z ele­men­tów życia w świecie kul­tu­ry – ten ciągły cza­sem inspiru­ją­cy spór czy po pros­tu dyskus­ja. Jasne cza­sem zwierza (jak chy­ba wszys­t­kich) frus­tru­je, że ktoś nie przyj­mu­je jego argu­men­tacji. Ale nadal – to nie oznacza, że musi­cie przyjąć jego punkt widzenia. Pewien poziom frus­tracji jest wpisany w każdą roz­mowę. Tak więc nie jest prob­le­mem że ktoś myśli inaczej od zwierza. Prob­le­mem jest sug­erowanie że zwierz powinien myśleć inaczej. I to nie o konkret­nym aspekcie his­torii (np. zwierz dysku­tował z Myszą na Twit­terze o tym czy Steve powinien być damą w opałach czy nie – i nie ma  z tym prob­le­mu, dlaczego miał­by mieć) ale po pros­tu inaczej. Zmienić swo­ją postawę tak by pasowała które­muś z czytel­ników. Tym­cza­sem – jasne, rozu­miem chęć czy­ta­nia czegoś z czym się zgadza­my (to takie miłe uczu­cie) ale jed­nocześnie – było­by to nieucz­ci­we, pisać coś czego się nie myśli tylko po to by przy­podobać się czytel­nikom. Trud­no było­by w ten sposób prowadz­ić blog (tzn. nie tech­nicznie – potrafię napisać pozy­ty­wną recen­zję Won­der Woman w godz­inę, ale nadal było­by to dla mnie nieetyczne).

Może czas zre­defin­iować to wszys­tko ? pyta jed­na z komen­ta­torek, która nie zna­j­du­je potwierdzenia swoich sądów na blogu zwierza. Prob­lem w tym, że pisanie dobrych czy nawet złych recen­zji nigdy nie było motorem do pisa­nia tego blo­ga. Motorem do pisa­nia tego blo­ga jest potrze­ba porząd­kowa­nia i pokazy­wa­nia światu swoich prze­myśleń doty­czą­cych pop­kul­tu­ry. A te prze­myśle­nia krążą po głowie zwierza non stop. To jest bard­zo nar­cysty­czno ego­isty­cz­na potrze­ba – ale jed­nocześnie – nie uległa przez te lata zmi­an­ie. Za tym blo­giem zawsze stała głównie moja włas­na pry­wat­na potrze­ba dzie­le­nia się tym wszys­tkim co myślę na tem­at tego co aktu­al­nie oglą­dam czy czy­tam. Oczy­wiś­cie – w pewnym stop­niu musi­ałam wziąć pod uwagę czytel­ników – np. trochę jed­nak wyz­nacza­cie o czym piszę. Ale wciąż – kiedy siedzę sobie sama w ciem­nym poko­ju w środ­ku nocy i klepię kole­jną notkę, to wciąż – niczym ten piszą­cy pamięt­niczek bloger z pre­his­torii Inter­ne­tu – robię to głównie dla siebie. I z mojego punk­tu widzenia, najważniejsze jest by opisać wszys­tko co siedzi mi w głowie. Nieza­leżnie od tego czy się to spodo­ba czy nie. W sum­ie też nieza­leżnie od tego czy jest to mądre czy nie. Bo choć wszyscy chce­my być mądrzy i błyskotli­wi – nie zawsze jesteśmy.

Zwróć­cie uwagę, że mimo iż część z was korzys­ta z recen­zji zwierza jako pod­powiedzi czy iść do kina czy nie to niekoniecznie zawsze mają one ten aspekt. W sum­ie część z nich w ogóle nie opisu­je wam filmów w kat­e­go­ri­ach które moż­na przyjąć za wystar­cza­jące by pod­jąć decyzję o wypraw­ie do kina. Cza­sem trud­no w ogóle mówić o recen­z­jach – zwierz po pros­tu wyle­wa z siebie uwa­gi na tem­at pro­dukcji. Nie pod­kreślam tego by wskazać wam jak macie czy­tać moje tek­sty – tylko by pod­kreślić, że ich natu­ra jest w sum­ie dość – mimo wielu czytel­ników (każdy mnie cieszy) – oso­bista. Tam gdzie piszę szerzej o zjawiskach pop­kul­tur­al­nych – częs­to wchodzę w buty dzi­en­nikarza, pub­l­i­cysty czy eduka­to­ra – ale w recen­z­jach –cza­sem wychodzi ze mnie zgorzk­ni­ały his­to­ryk czy socjolog. Jed­nak przede wszys­tkim zwierz jest tylko – a może przede wszys­tkim – kom­pul­sy­wnym widzem.

I w sum­ie tyle. Zwierz nadal was wszys­t­kich lubi. I abso­lut­nie rozu­mie że chce­cie czy­tać na blogu tek­sty które są zgodne z waszy­mi poglą­da­mi. Ale tak na dłuższą metę zwierz myśli, że dla nas wszys­t­kich (tzn. nie dla całej ludzkoś­ci ale dla społecznoś­ci tego blo­ga) będzie najlepiej jeśli zwierz będzie pisał po pros­tu to co myśli a wy wybierze­cie co wam się z tego spodo­ba a co nie spodo­ba. Innej transakcji zwierz wam zapro­ponować nie może.

Ps: Zwierz ma nadzieję, że ten tekst nie zostanie ode­brany jako prze­jaw mega­lo­manii. Po pros­tu wyda­je mi się ucz­ci­we odpowiedzieć na ewen­tu­alne wąt­pli­woś­ci w formie bardziej uporząd­kowanej niż po pros­tu w odpowiedzi w jed­nym komen­tarzu. Zwłaszcza w sytu­acji kiedy ta dyskus­ja w dużym stop­niu doty­czy tego co zwierz myśli.

Ps2: A jutro Piraci !

52 komentarze
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online