Home Ogólnie Przepraszam co tu zaszło? czyli zwierz o serialu Legion

Przepraszam co tu zaszło? czyli zwierz o serialu Legion

autor Zwierz
Przepraszam co tu zaszło? czyli zwierz o serialu Legion

Zwierz miał zami­ar zobaczyć Legion w chwili kiedy ser­i­al pojaw­ił się po raz pier­wszy ale jakoś tak wyszło, że nie był w stanie się zebrać. Ter­az kiedy może o nim napisać po kilku odcinkach nawet się cieszy. Bo to najdzi­wniejszy ser­i­al jaki oglą­dał od lat. Oraz być może najlepszy.

Zupełnie teo­re­ty­cznie Legion jest kole­jnym z licznej serii seri­ali o super bohat­er­ach czy właś­ci­wie mówiąc dokład­niej o bohat­er­ach komik­sów. W ostat­nich lat­ach nam­nożyło nam się całkiem sporo tych seri­ali bo mamy i ser­ię Net­flixa, i takie nie do koń­ca poważne mini uni­w­er­sum DC gdzie nie ma praw­ie żad­nej super znanej postaci, mamy Super­girl. Teo­re­ty­cznie mamy też np. Lucyfera choć trud­no to coś co leci w telewiz­ji nazwać ekraniza­cją komik­su czy nawet prze­niesie­niem komik­sowego bohat­era na ekran. To jak­iś bohater który przy­pad­kowo nazy­wa się Lucyfer. Warto też wspom­nieć, że ostat­nio mieliśmy całkiem udaną ekraniza­cję Preachera. Nic więc dzi­wnego, że w końcu ser­i­al postanow­ił zahaczyć też o świat jeszcze nie wyko­rzys­tany czyli o Mutan­tów. I tak dostal­iśmy ser­i­al równie dzi­wny co część komik­sowych serii o X‑menach.

Jeśli zas­tanaw­ia­cie się ile komik­sów trze­ba znać żeby móc obe­jrzeć ser­i­al zwierz powiedzi­ał­by – żad­nego. Więcej, prawa jest taka, że nie trze­ba też znać żad­nego fil­mu o mutan­tach. W ogóle to moż­na spoko­jnie zapom­nieć o wszys­tkim co się wie o świecie komik­sów. Nie zaszkodzi też zapom­nieć więk­szoś­ci rzeczy które się wie o sposo­bie prowadzenia nar­racji w seri­alach. Bohaterem seri­alu jest David Heller. Młody mężczyz­na lec­zony przez całe życie na schizofrenię para­noidal­ną. Trud­no się dzi­wić, sko­ro mówi, że słyszy głosy i widzi rzeczy, których wokół niego nie ma. Jed­nak David wcale nie jest schizofrenikiem – jest jed­nym z najpotężniejszych żyją­cych mutan­tów, którego moce i możli­woś­ci są nie tylko zagad­ką dla niego samego ale też dla wszys­t­kich którzy go otacza­ją. Wyobraź­cie sobie X‑menów w których nie ma nowoczes­nej tech­nologii ani pro­fe­so­ra X który może odpowiedzieć na każde pytanie. Ale to nie koniec prob­lemów. Bowiem to w rękach tego rozch­wianego emocjon­al­nie, niesta­bil­nego psy­chicznie i ucieka­jącego w głąb swo­jego mózgu Davi­da leży seri­alowa nar­rac­ja.  I tu moi drodzy zaczy­na się sza­leńst­wo. Jeśli myśleliś­cie że Mr. Robot wys­taw­ia was na próbę ofer­u­jąc mało wiary­god­nego nar­ra­to­ra to co dopiero w przy­pad­ku kiedy właś­ci­wie nikt nie jest w pewnym momen­cie jas­no powiedzieć co jest jawą, co snem, co wspom­nie­niem a co wspom­nie­niem nad­pisanym na wspomnienie?

Brz­mi kos­miczne i mniej więcej takie wraże­nie pozostaw­ia ser­i­al. Ale żeby móc się nim cieszyć trze­ba najpierw prze­jść przez pier­wszy – najdłuższy (pon­ad godzin­ny) odcinek. Pier­wszy odcinek tego aku­rat seri­alu to jed­na z naj­ciekawszych wiz­ual­nie i nar­ra­cyjnie rzeczy jaką zwierz widzi­ał od daw­na. Ilekroć wyda­je się człowiekowi że zaczy­na łapać wątek, ser­i­al zmienia plan, podrzu­ca nowy obraz, ser­i­al zmienia kon­wencję. Raz wyda­je się dra­matem, kiedy indziej filmem fan­tasty­cznym, podrzu­ca frag­men­ty jak z hor­roru, jest przez moment romansem, melo­dra­matem czy komedią roman­ty­czną. Wszys­tko zaś w niezwykłej este­tyce która jest równie trud­na do przyszpile­nia jak sama his­to­ria. Niby este­ty­ka późnych lat 60 lub wczes­nych siedemdziesią­tych ale co pewien czas pojaw­ia­ją się nie pasu­jące ele­men­ty. Tak jak­byśmy widzieli wszys­tko oczy­ma człowieka który nie chce nam nic dokład­nie powiedzieć. Który cały czas kłamie. Kiedy pier­wszy odcinek się kończy moż­na się poczuć jak po psy­chodelicznej prze­jażdżce. Co właśnie zobaczyliśmy? Kto jest kim? Czy w ogóle to co widzieliśmy się przy­darzyło? Co się właś­ci­wie przy­darzyło? Pyta­nia się mnożą ale ta dezori­en­tac­ja spraw­ia, że chce­my więcej i więcej. Styl tego odcin­ka spraw­ia że człowiek ma wraże­nie że już wie co by się stało gdy­by Bryan Fuller wraz z Wesem Ander­son­em postanow­ili razem nakrę­cić film super bohater­s­ki i załatwili oświ­etle­nie jak z filmów Refna.

Prawdę powiedzi­awszy przez ten pier­wszy odcinek trze­ba prze­jść i przyjąć na wiarę, że nawet jeśli nic nie ma sen­su to ma sens. Kole­jne odcin­ki w dużym stop­niu porząd­ku­ją to co widzieliśmy – tłu­maczą nam kto jest kim i co się tak właś­ci­wie stało. Nie znaczy to, że w dal­szych odcinkach nar­ra­tor nie będzie niewiary­god­ny a akc­ja nie będzie biegła dzi­wny­mi tora­mi a my sami nie zadamy sobie mil­iona pytań „co tu się właśnie dzieje”, nie mniej – do czwartego odcin­ka ta nar­rac­ja trochę się uspokoi i cza­sem będą się zdarzać całe kwad­ranse odcinków w cza­sie których nie będziemy sobie zadawać pytań „ale o co chodzi”. Przy czym Legion to taki ser­i­al który trze­ba oglą­dać z bard­zo otwartą głową. To znaczy – jeśli szuka­cie seri­alu który będzie real­isty­czny to nie jest to ten ser­i­al. A jed­nocześnie jest w nim sporo real­iz­mu – w sposo­bie pokazy­wa­nia zagu­bi­enia oso­by, która nie może wierzyć włas­nej per­cepcji, w tym jak pokazu­je wspom­nienia, relac­je między bohat­era­mi, kon­sek­wenc­je życia z pięt­nem choro­by psy­chicznej. To taki ciekawy przykład seri­alu który kom­plet­nie porzu­ca nor­mal­ność ale nie sta­je się przez to głupi. Wręcz prze­ci­wnie – to jak­by ktoś otworzył okno w nieco zatęchłym poko­ju. W Legion­ie nie wiado­mo co się stanie w następ­nej sce­nie, gdzie się roze­gra i jak będzie wyglą­dać. Gdzieś tam w tyle głowy krąży odległe sko­jarze­nie z Utopią – seri­alem który był w swo­jej nar­racji podob­nie nieprzewidywalny.

Legion w warst­wie fab­u­larnej jest jed­nocześnie dość prosty i trud­ny do streszczenia. Główny bohater – pac­jent szpi­ta­la psy­chi­a­trycznego w dość skom­p­likowanych okolicznoś­ci­ach przes­ta­je nim być. Dowiadu­je się, że być może jest czymś więcej niż tylko kole­jnym schizofrenikiem ale na drodze do tego by dowiedzieć się kim dokład­nie jest sta­ją ludzie którzy zami­ast go poz­nawać chęt­nie by go wyko­rzys­tali. Jak w klasy­cznej opowieś­ci o X‑menach mamy jed­nych którzy chcą zro­bić mutan­tom kuku i drugich którzy doce­ni­a­ją ich moce. Ale to właś­ci­wie tyle jeśli chodzi o podobieńst­wa. Tak naprawdę to ser­i­al który jest niesamowicie zgod­ny ze swoim tytułem i jak na razie najwięk­szą zagad­ką jest to kim tak naprawdę jest nasz bohater – skąd biorą się jego moce, jakie są ich granice i jakie wydarzenia go uksz­tał­towały. Tu kry­je się najwięk­sza zagad­ka  i głów­na siła napę­dowa nar­racji. Prob­lem w tym, że nasz bohater który nas przez ser­i­al trochę prowadzi wcale nie chce nam ułatwić znalezienia odpowiedzi na te pyta­nia.  I tak ilekroć wyda­je się nam że mamy odpowiedź to zaczy­na nam ona umykać. Co było­by frus­tru­jące gdy­by tak nie wciągało.

Legion to nie jest ser­i­al dla wszys­t­kich. Co jest jego niewąt­pli­wą zaletą. Rzeczy które stara­ją się zad­owolić wszys­t­kich widzów maja ten­denc­je do tego by pow­tarzać znane schematy i grzecznie prowadz­ić nar­rację, bez żad­nych ekspery­men­tów. Bo praw­da jest taka, że sze­rok­iej wid­owni najbardziej podo­ba się to co dobrze znane. Tacy jesteśmy. Kiedy pode­j­mu­je się ryzyko – wtedy kogoś trze­ba stracić. Zwierza np. ten ser­i­al stracił­by wcześniej gdy­by nie doty­czył X‑menów i gdy­by głównej roli nie grał Dan Stevens. Zwierz jest pod wraże­niem tego jak inny jest aktor od tego co grał np. w Down­ton Abbey. Plus dzię­ki niemu zwierz nie tylko pol­u­bił głównego bohat­era ale naprawdę zobaczył jego przemi­anę. Na ekranie widz­imy Davi­da w kilku eta­pach jego życia. W trzech gra go Stevens i jako żywo – moż­na było­by pomyśleć że to trzech różnych facetów – ćpun, otępi­ały uroczy pac­jent szpi­ta­la psy­chi­a­trycznego i nieco zagu­biony ale zde­ter­mi­nowany młody człowiek próbu­ją­cy się czegoś o sobie dowiedzieć. Niby wszyscy ci bohaterowie mają tą samą twarz i te same niebieskie oczę­ta ale są od siebie bard­zo różni.

Zwier­zowi przy­padła też do gus­tu Rachel Keller którą pamię­tał z Far­go w roli mutan­t­ki, która nie może niko­go dotknąć ( kon­sek­wencją dotyku jest zami­ana jej umysłu z umysłem oso­by której doty­ka). Jej związek z Davi­dem – romans którego bohaterowie nie mogą się dotknąć przy­pom­ni­ał zwier­zowi wątek z Psuch­ing Daisies – jed­nego z ukochanych seri­alowych roman­sów zwierza. Fajnie było też na ekranie zobaczyć Aubrey Plaza, której rolę w Parks and Rec zwierz zawsze lubił. Ogól­nie pod wzglę­dem obsad­owym i real­iza­cyjnym to fenom­e­nal­ny ser­i­al – sporo jest kadrów które przy­pom­i­na­ją małe dzieła sztu­ki, a aktorsko nie ma się w żad­nym miejs­cu do czego przy­czepić. Do tego mamy kon­sek­went­nie budowany świat, niby podob­ny do naszego ale w jakimś stop­niu osob­ny. Niekiedy nad­miernie cukierkowy (ponown­ie zwierz miał przy kilku kadrach sko­jarze­nie z Pusching Daisies) kiedy indziej straszny i prz­er­aża­ją­cy. Coś cud­ownego – bo przy­wołu­je zupełnie inny zestaw uczuć niż więk­szość pro­dukcji telewizyjnych.

Tym co zwierza w Legion­ie naprawdę uwiodło było dos­tosowanie sposobu prowadzenia nar­racji i kon­struowa­nia świa­ta do tem­aty­ki seri­alu. Nakręce­nie tej opowieś­ci w bardziej schematy­czny sposób zapewne skończył­by się czymś nud­ny. A tu to co widz­imy na ekranie – to zamieszanie, ten ciągły szum, nieprzy­jemne dźwię­ki, światła – wszys­tko doskonale odw­zorowu­je ten niepokój umysłu w którym toczy się ciągła woj­na. Do tego jest coś bard­zo komik­sowego w tym jak kole­jne odcin­ki plączą nar­rac­je, zmieni­a­ją per­spek­ty­wy, wrzu­ca­ją poje­dyncze sce­ny – kadry, które już były i którym mamy się przyjrzeć po raz kole­jny. Zwierz wspom­ni­ał wyżej że to w pewien sposób przy­pom­i­na mu świat komik­sów – zwłaszcza o X‑menach gdzie cza­sem na jed­nej stron­ie dzi­ało się mnóst­wo różnych rzeczy, które pozornie nie miały w tym momen­cie sen­su a potem dopiero w ramach czy­ta­nia go nabier­ały. Jak­by to zupełnie inne pode­jś­cie do adap­tacji komik­su. Nie przez uproszcze­nie czy dokładne odw­zorowanie kole­jnych kadrów ale przez podob­ne trak­towanie samego kadru. Kadry seri­alu cza­sem przy­pom­i­na­ją te komik­sowe strony na których nie wszys­tkie kadry składa­ją się w opowieść. Przy­na­jm­niej na początku. Być może to bard­zo subiek­ty­wne odczu­cie ale tak zwierz czuł się oglą­da­jąc kole­jne odcinki.

To ciekawe, że w chwili w której na X- men­ach czy właś­ci­wie mutan­tach trochę położono kreskę – uzna­jąc je za ten wygasają­cy odłam adap­tacji komik­sowych (po X‑men Apoc­a­lypse to nawet nie dzi­wi) FOX odwinął się światu dwiema bard­zo różny­mi ale bard­zo dobry­mi pro­dukc­ja­mi. Bo Logan i Legion wyróż­ni­a­ją się bard­zo nawet na tle Dare­dev­ila, Jas­si­cy Jones czy Luke’a Cage. Być może dlat­ego, że nie mając nic do strace­nia postaw­iono na autorskie inter­pre­tac­je. Nie siląc się na lep­i­e­nie razem wielkiego uni­w­er­sum otwarto drzwi dla zupełnie nowego pode­jś­cia do ekrani­zowa­nia komik­sów. Co jest fan­tasty­czne bo gatunek  i same ekraniza­c­je właśnie zaczęły zjadać włas­ny ogon. Tym­cza­sem to autorskie pode­jś­cie ma w sobie świeżość i niesie nadzieje na przyszłość. Choć jed­nocześnie pokazu­je kierunek – już nie warto dla wszys­t­kich, moż­na dla niek­tórych. Jeśli zas­tanaw­ia­cie się nad obe­jrze­niem Legiona to zwierz bard­zo pole­ca. Jedyne co radzi to znaleźć sobie więcej cza­su i sporo spoko­ju. Bo Legion to ser­i­al który trze­ba oglą­dać. Żad­nego szy­dełkowa­nia, kolorowa­nia czy nawet momen­tu nieuwa­gi. Ale opła­ca się. Będziecie się łapać za głowę, pau­zować i pytać „Ale czy to jest peł­na kopia odcin­ka”. Nie mniej jed­no jest pewne. Kiedy pojawi się możli­wość zobaczenia następ­nego klikniecie „Obe­jrzyj”.

Ps: W tym tygod­niu zwierz miał sporo na głowie więc w piątek w pod­caś­cie wysłucha­cie Myszy.

15 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online