Home Ogólnie Przyszła Bestia i koniec? czyli o baśniowych retellingach w kinie.

Przyszła Bestia i koniec? czyli o baśniowych retellingach w kinie.

autor Zwierz
Przyszła Bestia i koniec? czyli o baśniowych retellingach w kinie.

Kiedy kil­ka lat temu w kinach pojaw­iła się wojown­icza Królew­na Śnież­ka, nieza­leż­na Alic­ja w Krainie Czarów a zaraz za nią Dis­ney postanow­ił opowiedzieć his­torię Malef­i­cent odstaw­ia­jąc Aurorę na boczny tor moż­na było przewidy­wać że czeka nas epo­ka w której rządz­ić będą nowe inter­pre­tac­je klasy­cznych baśni. Zwierz zas­tanaw­ia się – czy przy­pad­kiem olbrzy­mi sukces Pięknej i Bestii nie oznacza, że zami­ast retellingów będzie dostawać jeszcze raz to samo?

Przyjrzyjmy się najpierw sytu­acji Dis­neya. Swój cykl filmów które opowiada­ją baśniowe his­to­rie na nowo Dis­ney rozpoczął od Alicji w Krainie Czarów Tima Bur­tona. Była to opowieść alter­naty­w­na do wer­sji ani­mowanej, nakrę­cona  w bard­zo charak­terysty­czny sposób. Nie mniej do ret­telin­gowa­nia swoich włas­nych baśni Dis­ney przys­tąpił przy wspom­ni­anej Malef­i­cent. Fil­mu którego zwierz oso­biś­cie nie lubi (Powodów ma mil­ion) ale przyz­na­je – był próbą opowiedzenia czegoś na nowo i dopisaniem innej per­spek­ty­wy do znanej his­torii. Film czer­pał wiz­ual­nie z ani­mowanego ory­gi­nału (cho­ci­aż­by strój Malef­i­cent) ale poza tym był his­torią nieza­leżną, która coś jed­nak do znanego przetworzenia opowieś­ci o Śpiącej Królewnie wnosiła. Nie była to his­to­ria w której liczyło się znalezie­nie księ­cia, wypadły piosen­ki, zaś posta­cie które kojarzyły się raczej pozy­ty­wnie (jak np. trzy wróż­ki) miały zupełnie inne charak­tery. Jeśli pojaw­iały się sce­ny niemal ide­al­nie naw­iązu­jące do ani­macji to po to by pokazać je z innej per­spek­ty­wy. Co więcej, film był na tyle nieza­leżny, że w sum­ie naw­iąza­nia fab­u­larne od ory­gi­nału bardziej mu ciążyły niż decy­dowały o jego popularności.

Sukces Malef­i­cent (a wcześniej Alicji w Krainie Czarów) – bo film okazał się przy­cią­gać uwagę widzów zaowocow­ał kole­jny­mi aktorski­mi pro­dukc­ja­mi.  Dostal­iśmy więc Kop­ciusz­ka zre­al­i­zowanego w zupełnie inny sposób. Tu doszło do pewnych zmi­an w opowieś­ci, ale już nie zmieniono per­spek­ty­wy (tzn. nie poz­na­je­my his­torii np. z per­spek­ty­wy księ­cia), nie zmieniono dobrego rozwiąza­nia (pantofelek pasu­je, dziew­czy­na zna­j­du­je męża). Co praw­da ponown­ie dopuszc­zono (dużo bardziej niż w ory­gi­nale) do gło­su czarne charak­tery (zwłaszcza grana przez Cate Blanchett zła macocha została przed­staw­iona w bardziej ludz­ki sposób). Co ciekawe – Kop­ciuszek był pod wzglę­dem wiz­ual­nym dużo mniej dokład­nym odw­zorowaniem świa­ta fil­mu. Jasne była i suk­nia i książę w białym mundurze i całe mnóst­wo schodów ale Kop­ciuszek Branagha jed­nak był utrzy­many w nieco innej styl­istyce. Na pewno przyłożony dokład­nie do pro­dukcji ani­mowanej nie przy­pom­i­nał jej aż tak bard­zo. Do tego podob­nie jak w Śpiącej Królewnie zrezyg­nowano z piosenek. Był to jed­nak zde­cy­dowany krok w inną stronę. Zami­ast szukać zupełnie nowej opowieś­ci zde­cy­dowano się nieco tylko zmody­fikować dobrze już znaną.

Tu należy wspom­nieć jeszcze o Księdze Dżungli. Choć nie przez wszys­t­kich uznawana za ani­mację którą moż­na pros­to przełożyć na aktorskie odw­zorowanie klasy­cznych ani­macji Dis­neya to zdaniem zwierza wpisu­je się w ten trend. Tu Dis­ney zde­cy­dował się na coś bard­zo dzi­wnego. Z jed­nej strony mamy te same posta­cie i kil­ka bard­zo podob­nych scen, a także obow­iązkowe wyko­rzys­tanie piosenek, ale z drugiej – nie jest to his­to­ria znana z ani­macji. Drasty­cznie różni się zakończe­nie – współcześni twór­cy chy­ba wyczuli, że z punk­tu widzenia dziecięcego widza wyjś­cie bohat­era ze świa­ta Dżungli do świa­ta ludzi nie jest atrak­cyjne, więc film dobrze się kończy. Bohater zosta­je wśród zwierząt. Pro­dukc­ja spodobała się wid­zom, w związku z tym zwierz pode­jrze­wa, że to odmi­enne zakończe­nie może zaowocow­ać kole­jną pro­dukcją. Jed­nocześnie Dis­ney zdawał się wypra­cow­ać pewien mod­el w którym zmienia znaną ani­mację i coś doda­je, ale bez prze­sady. Dokład­nie tak by nieco uwspółcześnić his­torię dla widza ale zmienić za dużo.

Warto wspom­nieć, że w przy­pad­ku tych trzech filmów Dis­ney zde­cy­dował się na aktorskie filmy na pod­staw­ie starszych ani­macji. Moż­na co praw­da założyć, że każdy wiel­bi­ciel Dis­neya widzi­ał zarówno Śpiącą Królewnę jak i Kop­ciusz­ka czy Księgę Dżungli, ale konieczność zmi­any pewnej per­spek­ty­wy wynikała nie tylko z chę­ci znalezienia nowego potenc­jału opowieś­ci. Opowieś­ci o dość bez­wol­nych księżniczkach czeka­ją­cych aż wybawi je od złego piękny książe brz­mi jak his­to­ria nie pasu­ją­ca już do wyma­gań nowych widzów. Z kolei nawet popraw­iona Księ­ga Dżungli nadal nieprzy­jem­nie przy­pom­i­na o kolo­nial­nej spuś­ciźnie i o tym że dzieci wychowane wśród zwierząt rzad­ko bywa­ją szczęśli­we. Inny­mi słowy – dziś widz wie odrobinę za dużo by móc mu sprzedać dokład­nie to samo co w lat­ach 50 czy nawet 60. Co innego kiedy się­ga się po pomysły z lat 90.

Ter­az czy­tamy o sukce­sie Pięknej i Bestii. Najwierniejszego ani­mowane­mu ory­gi­nałowi fil­mowi Dis­neya. Wszys­tko tam jest niemal ide­al­nie wzięte z ani­macji. Zmi­any wzglę­dem ani­macji są powierz­chowne, cza­sem uzu­peł­ni­a­ją luki – ale nacisk został położony na niemal ide­alne odt­worze­nie ani­mowanej pro­dukcji. Są te same piosen­ki, właś­ci­wie te same stro­je,  te same posta­cie, te same sce­ny. Ponieważ to lata 90 to Bel­la dosta­je w sum­ie jed­ną wye­man­cy­powaną scenę więcej ale poza tym może się zachowywać dokład­nie tak jak w filmie ani­mowanym. Czy­ta książ­ki, chci­ała­by czegoś więcej niż życie w niewielkim miasteczku i zach­wyca się wielką bib­lioteką.  Zmi­any wzglę­dem ory­gi­nały są powierz­chowne. Może i dowiadu­je­my się odrobinkę więcej o Gas­tonie ale nikt nie stara się go jed­noz­nacznie uspraw­iedli­wiać. Bo na sali nie siedzi już tylko nowa wid­ow­n­ia ale też wid­zowie którzy doskonale pamię­ta­ją jak oglą­dali ani­mowaną Piękną i Bestię w kinach. A biorąc pod uwagę jak dzieci­a­ki (dziś dorosłe – gdzieś tak w wieku zwierza) z lat 90 są przy­wiązane do złotej ery Dis­neya – chcą zobaczyć dokład­nie to samo co widzi­ały kiedy były w kinie po raz pier­wszy. I tak Dis­ney trafił w takie ide­alne miejsce – z jed­nej strony pod­bi­ja ser­ca młod­szej wid­owni, z drugiej zabiera na sen­ty­men­tal­ną podróż w świat dziecińst­wa dwudziestoparo – trzy­dziesto­latków, którzy właśnie zaczy­na­ją swo­ją pier­wszą tęs­knotę za dziecińst­wem i prost­szy­mi cza­sa­mi (zwierz ma teorię że człowiek w życiu prze­chodzi kil­ka etapów tęs­kno­ty za swoim wcześniejszym życiem i jeden z nich wypa­da koło 30. Być może ist­nie jakaś poważ­na teo­ria psy­cho­log­icz­na która mówi to samo a zwierz zapom­ni­ał, że ją czy­tał i sobie coś przypisał).

Patrząc na następ­ne pro­jek­ty Dis­neya – pośród których zna­jdzie się Alla­dyn czy Mulan widać, że twór­cy zde­cy­dowali się przeskoczyć kil­ka dekad i rzu­cić się od razu na żyłę zło­ta jaką zapewne okażą się ekraniza­c­je filmów które były w kinach w lat­ach 90. Tym co zas­tanaw­ia zwierza, to pytanie do jakiego stop­nia twór­cy zde­cy­du­ją się na jakiekol­wiek retellin­gi – w obliczu fak­tu, że jak pokazu­je Pięk­na i Bes­tia – filmy które są bard­zo podob­ne do ani­mowanego ory­gi­nały doskonale się sprzeda­ją (Pięk­na i Bes­tia miała fan­tasty­czne week­endowe otwar­cie). Nie ule­ga wąt­pli­woś­ci, że w przy­pad­ku filmów opar­tych o ani­mac­je sprzedaż jest najważniejsza. Dis­ney dyskon­tu­je swo­je sukcesy i na pewno nie wybierze ścież­ki która będzie mniej opła­cal­na. I to nie tylko dlat­ego, że Dis­ney jest Dis­neyem ale dlat­ego, że wypro­dukowanie tych filmów jest dro­gie i ma sens tylko wtedy kiedy na pewno przyniosą zys­ki. Trze­ba przyz­nać, że jeśli finan­sowy sukces Pięknej i Bestii wyz­naczy schemat dla następ­nych pro­dukcji to może się okazać że Dis­ney w zaled­wie czterech pro­dukc­jach przeszedł od opowiada­nia his­torii zupełnie na nowo do opowiada­nia his­torii dokład­nie tak samo. Szybko.

No dobra – może­cie słusznie zauważyć, że zmi­ana poli­ty­ki Dis­neya jest po pier­wsze tylko dom­nie­m­ana (zwierz speku­lu­je na tem­at filmów których nie widzi­ał) a po drugie doty­czy jedynie wąskiej częś­ci tego co się wokół baśni dzi­ało w ostat­nich lat­ach. To praw­da. Dis­ney nigdy nie ruszył Królewny Śnież­ki, bo w kinach pojaw­iły się dwie inter­pre­tac­je Tarse­ma i film z Kiresten Stew­art. O ile film Tarse­ma miał po pros­tu pecha i trafił do kin za blisko drugiej pre­miery (warto zwró­cić uwagę, że to film który kry­tykowano cza­sa­mi za stronę wiz­ual­ną – chy­ba ignoru­jąc inne styl­isty­cznie rozbuchane pro­dukc­je reży­sera), o tyle po Królewnie Śnieżce ze Stew­art wydawało się, że otworzyły się drzwi do zupełnie innych baśni – nar­ra­cyjnie zbliżonych do fan­ta­sy.  Jed­nak trend okazał się słab­szy niż moż­na było przy­puszczać. Dostal­iśmy co praw­da zupełnie nową opowieść o Jasiu i Mał­gosi, a chwilę wcześniej mieliśmy Czer­wonego Kap­tur­ka z Wilkołaka­mi (choć ten film robiony był bardziej na fali sukce­su Zmierzchu) to jed­nak już przy zeszłorocznym Łow­cy i Królowej Lodu (który był zaskaku­ją­cym pomysłem opowiedzenia czegoś na ksz­tałt Frozen i Królowej Śniegu bez opowiada­nia żad­nej z tych his­torii) okaza­ło się finan­sową klapą. Czemu trud­no się dzi­wić bo jak się okazu­je opowiadanie baśniowych his­torii na nowo, tak by okaza­ły się ciekawe wcale nie jest proste. O Ile pier­wsza Śnież­ka jeszcze jakoś grała z klasy­czny­mi moty­wa­mi – budząc zain­tere­sowanie wid­owni, o tyle dru­gi film niczego nie opowiadał na nowo a to co miał do opowiedzenia było po pros­tu nudne. Zresztą za klęskę nowego Łow­cy w Box Office odpowia­da fakt że… w tym samym momen­cie w kinach królowała Księ­ga Dżungli. Nie zmienia to fak­tu, że spec­jal­iś­ci mówią iż Uni­ver­sal trzy razy się zas­tanowi zan­im znów da komuś pieniądze na taki baśniowy pro­jekt. Zwłaszcza, że nowe adap­tac­je baśni są dro­gie – kostiumy, efek­ty spec­jalne, skala mar­ketingu – wszys­tko jak przy dobrym filmie fan­ta­sy. Sam Dis­ney też poniósł pewną finan­sową  porażkę przy drugiej Alicji która odb­ie­ga­jąc jeszcze bardziej od nar­racji znanych z książek nie odniosła spodziewanego sukce­su finansowego.

Warto tu wspom­nieć jeszcze o ciekawym zjawisku jakim było wypro­dukowanie przed Dis­neya In To The Woods. W samym środ­ku swo­jego prze­chodzenia od retellingu do odt­warza­nia wszys­tkiego sce­na po sce­nie Dis­ney zde­cy­dował się prze­nieść na ekrany musi­cal w którym posta­cie co praw­da są baśniowe ale mają zde­cy­dowanie więcej wspól­nego z baś­ni­a­mi braci Grimm niż z Dis­neyem a całą sztukę wielu czy­ta jako metaforę epi­demii AIDS. Tym­cza­sem Dis­ney film nie tylko wypro­dukował ale i wypuś­cił do kin w grud­niu. Prob­lem w tym, że jakoś po drodze zapom­ni­ał ludziom powiedzieć, że to nie jest pro­dukc­ja dla dzieci. Poczy­ta­j­cie sobie sekcję recen­zji na Imdb. To cud­owny zapis wściekłoś­ci widzów, których zwiodły baśniowe posta­cie i moment dys­try­bucji i zabrali swo­je pociechy do kina. Nie zmienia to jed­nak fak­tu, że Dis­ney potrak­tował ten pro­jekt dość po macosze­mu. I choć zebrał doskon­ałą obsadę to nie zad­bał o odpowied­ni mar­ket­ing. Być może dlat­ego, że pro­dukcji nie moż­na było pros­to sprzedać dzieci­akom. W każdym razie cza­sem moż­na zapom­nieć, że dwie aktor­ki grały w ostat­nim cza­sie Kop­ciusz­ka w filmie wypro­dukowanym przez Disneya.

Zwierz nie wie co będzie dalej. Na pewno trze­ba będzie poczekać na jed­ną czy dwie baśniowe pro­dukc­je by powiedzieć czy nadal baw­imy się w retellin­gi czy tylko odt­warza­my co już było. Zwierz przyz­na szcz­erze – był­by zad­owolony z his­torii które klasy­czne baśnie biorą tylko za punkt wyjś­cia i opowiada­ją coś włas­nego. Głównie dlat­ego, że ma wraże­nie że już i tak kręcimy się w kółko opowiada­jąc cią­gle to samo. Jed­nocześnie jed­nak zwierz nie ma złudzeń. Nikt nie wyrzu­ci przez okno takich pieniędzy jakie daje Pięk­na i Bes­tia.  Trze­ba jed­nak przyz­nać, że trud­no będzie opowiedzieć Mulan i Alla­dy­na bez popraw­ki. Zwłaszcza ten ostat­ni – his­to­ria ubo­giego złodzie­ja z Bag­dadu może stanow­ić prob­lem. Bo baśniowy Bag­dad i ten który kojarzy się amerykanom to dwa bard­zo różne mias­ta. Nie mniej zwierz ma wraże­nie, że być może sukces Pięknej i Bestii oznacza, że coś się skończy zan­im się na dobre zaczęło.

Ps: Zwierz nie zal­icza do tego cyk­lu ekraniza­cji 101 Dal­matyńczyków bo pow­stała w zupełnie innym momencie.

9 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online