Home Ogólnie Pusta Szafa czyli trochę rozważań o filmowej Narnii

Pusta Szafa czyli trochę rozważań o filmowej Narnii

autor Zwierz
Pusta Szafa czyli trochę rozważań o filmowej Narnii

Zwierz o fil­mowej Narni chci­ał napisać już dawno (wie­ki temu popełnił na ten tem­at moc­no niewystar­cza­jącą notkę) – kiedy niedawno obchodzil­iśmy dziesięć lat od pre­miery pier­wszej częś­ci, ale dopiero infor­ma­c­ja o tym, że stu­dio fil­mowe ma zami­ar nakrę­cić Sre­brne Krzesło spraw­iło, że zwierz postanow­ił wró­cić do tego nieco zapom­ni­anego tem­atu. Bo fil­mowa Nar­nia to w sum­ie bard­zo ciekawy przypadek.

Wydawać by się mogło, że Nar­nia to jeden z tych książkowych cyk­li które skazane są na powodze­nie. Książ­ka – choć do Pol­s­ki dotarła sto­sunkowo późno – uważana jest między­nar­o­dowo za jed­ną z najbardziej lubianych i wartoś­ciowych powieś­ci dla dzieci. Do tego ma kil­ka tomów i choć im dalej tym gorzej to jed­nak mate­ri­ału jest wystar­cza­ją­co dużo by baw­ić widzów przez dobrych parę lat. Do tego, co z punk­tu widzenia fil­mow­ców jest ide­al­nym rozwiązaniem, bohaterowie książek doras­ta­ją i zmieni­a­ją się co pozwala nakrę­cić cały fil­mowy cykl bez koniecznoś­ci trzy­ma­nia się jed­nej obsady – co wyszło w przy­pad­ku Pot­tera ale naprawdę nie moż­na mieć pewnoś­ci, że zawsze się uda utrzy­mać tą samą obsadę, poza tym to nada­je serii pewnej dynami­ki. Do tego pier­wszy film z cyk­lu debi­u­tował w abso­lut­nie ide­al­ny momen­cie. Har­ry Pot­ter dochodz­ił właśnie do swo­jego czwartego fil­mu i co raz bardziej zaczy­nał być ser­ią filmów dla młodzieży a nie dla dzieci, poza tym było już wiado­mo, że ekspery­ment się udał i w mag­icznych opowieś­ci­ach dla młod­szych (i starszych widzów) kry­je się olbrzy­mi mar­ketingowy potenc­jał. Jed­nocześnie pomysł adap­tacji ang­iel­skiej klasy­ki z ele­men­ta­mi fan­ta­sy mógł do kina przy­ciągnąć trochę wygłod­ni­ałych wiel­bi­cieli gatunku którzy zostali zaled­wie dwa lata wcześniej osie­roceni przez Tolkiena kiedy skończył się Powrót Króla.  Oczy­wiś­cie, zwierz może się mylić ale wyda­je się, że sce­ny batal­isty­czne nie znalazły się w trail­er­ach fil­mu bez powodu.

Narniaweb_2773956b

Pier­wsza odsłona przygód bohaterów w Narnii miała ułatwioną sprawę. Cho­ci­aży dlatego,że zimowa otocz­ka opowieś­ci czyni zniej ide­aly film na święta

Teo­re­ty­cznie wydawać by się mogło, że tu wszys­tko musi się udać. Zwłaszcza że Dis­ney naprawdę zad­bał o wszys­tkie obow­iązkowe szczegóły, które doty­chczas gwaran­towały fil­mom tego typu sukces. Poza pre­mierą ustaw­ioną na świę­ta (jak wszyscy wiemy to najlep­sza pre­miera roku w przy­pad­ku filmów zaplanowanych na cykl – nie tylko dlat­ego, że ludzie mają czas by iść do kina ale też dlat­ego, że mają dobre samopoczu­cie i dobre wspom­nienia ze świąt miesza­ją się z tymi z fil­mu), pro­dukcję wyko­rzys­tu­jącą całą masę efek­tów spec­jal­nych i dodatkowo – niesły­chanie ważny punkt od cza­sów Har­rego Pot­tera – bry­tyjską obsadę – tańszą niż amerykańs­ka ale jed­nocześnie zde­cy­dowanie przy­cią­ga­ją­ca widzów i pokazu­ją­ca, że twór­cy mają sporo sza­cunku do ory­gi­nału, po którym też hasali Bry­tyjczy­cy. Do tego jeszcze zdję­cia nakrę­cone w Europie wschod­niej (między inny­mi w Czechach i Polsce) żeby było taniej i garść efek­tów spec­jal­nych. Wszys­tko czego Nar­nia potrze­bowała i na co zasługi­wała. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że doty­chczas jedyną wer­sją Narni z jaką spotkali się wid­zowie była telewiz­yj­na wer­s­ja BBC. Zwierz oso­biś­cie ją kocha – bo pamię­ta jak mama kupiła mu całość na kase­tach VHS ale tamten Aslan rzeczy­wiś­cie przy­pom­i­nał wypchanego Lwa a całość była bard­zo z lat 80 i bard­zo telewizyjna.

picture_5

Sce­ny batal­isty­czne co praw­da śred­nio pasu­ją do pro­dukcji kierowanej bezpośred­nio d dzieci ale za to doskonale przy­cią­ga­ją tych którym zawsze niedość scen btewnych w otoczce fantasy

Z punk­tu widzenia wyników finan­sowych nie popełniono żad­nego błę­du. Film zaro­bił pon­ad 700 mil­ionów dolarów i stał się jed­nym z najbardziej dochodowych filmów 2005 roku, oraz w ogóle jed­nym z najlepiej zara­bi­a­ją­cych na siebie filmów na pod­staw­ie lit­er­atu­ry dla dzieci. Budżet pro­dukcji się zwró­cił (180 mil­ionów) i moż­na było bez najm­niejszej wąt­pli­woś­ci stwierdz­ić, że Dis­ney trafił zarówno z chwilą wypuszczenia fil­mu jak i z tem­atyką. Trud­no się zresztą dzi­wić – wszys­tko było na swoim miejs­cu. Wid­zowie tęsknią­cy za Wład­cą Pierś­cieni dostali wielką scenę batal­isty­czną która prawdę powiedzi­awszy mało pasowała do fil­mu dla dzieci, ci którzy wybrali się z nieco młod­szy­mi pociecha­mi mogli im pokazać gada­jące i świet­nie ani­mowane zwierzę­ta. Młodzi aktorzy wybrani do ról spraw­ili się przyz­woicie a i tak wszyscy wys­zli z kina przeko­nani, że Til­da Swin­ton ukradła wszys­tkim pozy­ty­wnym bohaterom film. Jeśli jeszcze dorzu­ci się do tego fakt, że udało się dość skrzęt­nie przykryć bard­zo silne chrześ­ci­jańskie przesłanie książ­ki – tak by film pasował wid­zom nieza­leżnie od poglądów na kwest­ie religi­jne – moż­na uznać że mamy do czynienia z pełnym zwycięstwem.

ce494ace450d23c16b005ffd597f1a14

Doskon­ała rola Tildy Swin­ton o tyle zaciążyła serii że do postaci Czarown­i­cy twór­cy będą wracać w każdym kole­jnym filmie — nieza­leżnie czy jest to potrzeb­ne czy nie

Tylko tu pojaw­ia się prob­lem. Nar­nia była filmem przy­jem­nym i na swój sposób ide­al­nym na jeden grud­niowy seans ale sam film najlepiej sprawdzał się jako poje­dyncza his­to­ria. W prze­ci­wieńst­wie do wielu fil­mowych cyk­lów właś­ci­wie nie zostaw­iał żad­nej otwartej furt­ki do kole­jnej częś­ci. Oczy­wiś­cie wid­zowie doskonale zdawali sobie sprawę, że będą następ­ne filmy związane z książkowym cyk­lem ale właś­ci­wie sama pro­dukc­ja nie tworzyła świa­ta otwartego. O ile  pier­wsze filmy o Pot­terze też stanow­ią dużo bardziej zamkniętą całość niż filmy późniejsze to wciąż opier­ały się głównie na nieod­powiedze­niu. Zło było pow­strzy­mane tylko na chwilę, a sam młody czar­o­dziej miał w bard­zo określonym cza­sie do mag­icznego świa­ta powró­cić. Tym­cza­sem pier­wsza Nar­nia – choć oczy­wiś­cie wiemy, że nie kończy his­torii to sprawdza się ide­al­nie jako poje­dynczy film. Zło zosta­je poko­nane, ład przy­wró­cony a nasi bohaterowie żyją sobie całkiem dłu­go jako królowie zan­im powrócą do naszego świa­ta. Z punk­tu widzenia książ­ki nie ma to więk­szego znaczenia – zwłaszcza że czytel­nik naty­ch­mi­ast może sięgnąć po kole­jny tom, ale z punk­tu widzenia widzów – których trze­ba przy­ciągnąć na sale kinową, taka zamknię­ta całość jest w sum­ie nieopła­cal­na. Do kina nie przy­cią­ga widza bowiem konieczność dowiedzenia się co jest dalej tylko co najwyżej chęć powro­tu do świa­ta w którym już raz był. Niby obie motywac­je mogą być równie silne ale jed­na jakoś w kinie zawsze sprawdza­ła się nieco lep­iej. Fil­mowa Nar­nia zaś wcale nie doma­gała się kontynuacji.

Chronicles-Narnia-Lion-Witch-Wardrobe

Prob­lem z Narnią pole­ga na tym, że wcale nie doma­ga się kon­tynu­acji. Pier­wsza część doskonale sprawdza się jako zamknię­ta całość

Inna sprawa to fakt, że nie udało się – co w przy­pad­ku filmów młodzieżowych dzi­ała zazwyczaj jako najlep­szy wabik – stworzyć wokół fil­mowej Narnii fan­do­mu. Pro­dukc­ja zaw­ies­zona gdzieś między fil­ma­mi dla młodzieży a pro­dukc­ja­mi dla dzieci nie wywołała potrze­by – a właś­ci­wie tak sil­nej potrze­by – iden­ty­fikowa­nia się z bohat­era­mi, pisa­nia fan fic­tion czy kupowa­nia gadżetów.  Częś­ciowo – poza samym filmem przy­czynił się do tego fakt, że Nar­nia miała już wcześniej swoich wiel­bi­cieli, którzy kochali książkę. Z drugiej strony – Wład­ca Pierś­cieni pokazał że spoko­jnie obok zagorza­łych wiel­bi­cieli powieś­ci może pow­stać dru­ga gru­pa wiel­bi­cieli filmów. Dlaczego Nar­nia nie zadzi­ałała? A przy­na­jm­niej nie zadzi­ałała na taką skalę na jaką moż­na się spodziewać? Na pewno swoisty prob­lem stanow­ił fakt, że jed­nak fan­domy tworzą się wokół pozy­cji raczej skierowanych do młodzieży pod­czas kiedy Nar­nia – może poza sce­na­mi batal­isty­czny­mi czy ofi­arą z Aslana była – przy­na­jm­niej w warst­wie tworzenia postaci, pro­dukcją bard­zo dla dzieci. Jed­nocześnie główni bohaterowie – byli dość wyraźnie z innej epo­ki, co dodatkowo utrud­nia, tak ważne przy pow­stawa­niu fan­domów iden­ty­fikowanie się z bohat­era­mi.  Pod tym wzglę­dem Nar­nia okaza­ła się ukochanym klasykiem, którego najwięk­szym prob­le­mem był fakt, że jest klasykiem. Przy czym co ważne – nie jest tak że film nie miał i nie ma zagorza­łych wiel­bi­cieli, nie mniej trud­no mówić o bazie na tyle sil­nej by bez zas­tanowienia poniosła każdą kole­jną (nawet sce­nar­ius­zowo czy fab­u­larnie gorszą) część.

00015965

Ponoć twór­cy pier­wszej częś­ci przy Księ­ciu Kaspi­anie prag­nęli przy­ciąg­nać do kina chłopców. Bo jak wiado­mo chłop­cy pobieg­ną do kina tylko jeśli bohaterem będzie przys­to­jny książę macha­ją­cy mieczem na pra­wo i lewo

Po sukce­sie pier­wszej Narni pewne było że pow­stanie następ­ny film. I to – trochę jak w przy­pad­ku Har­rego Pot­tera musi­ał pow­stać szy­bko by aktorzy nie zes­tarzeli się za bard­zo – zwłaszcza że powinien minąć tylko rok od ich ostat­nich przygód. Jed­nak kręce­nie fil­mu trochę trwało i pojaw­ił się on w kinach dopiero w 2008 roku. Co w świecie czeka­nia na kole­jne filmy oznacza, że pod­czas kiedy Nar­nia miała mieć dopiero swój dru­gi film, wiel­bi­ciele Pot­tera czekali na szósty. Twór­cy którzy odnieśli sukces z zimową pro­dukcją dla dzieci, pełną gada­ją­cych zwierząt, pięknych kra­jo­brazów i nien­achal­nie chrześ­ci­jańskim przesłaniem zde­cy­dowali się na coś innego. Książe Kaspi­an to film, który zde­cy­dowanie bardziej kła­nia się wid­owni która wyszła już z sean­su Har­rego Pot­tera i Zakonu Feniksa niż młod­sze­mu wid­zowi. Ponieważ wid­zowie Wład­cy Pierś­cieni byli co raz bardziej osie­roceni – bo Hob­bit jakoś nie chci­ał się zacząć (pamięta­cie te cza­sy kiedy Jack­son nie miał reży­serować fil­mu?) pro­dukcję prze­nie­siono do Nowej Zelandii, żeby cho­ci­aż moż­na było popa­trzeć na te same wido­ki. Jed­nocześnie zrezyg­nowano z zimowej pre­miery i zami­ast tego wybra­no maj i czer­wiec (w zależnoś­ci które pre­miery uzna­je­my za główne) czyli miesiące kiedy konkurenc­ja jest mniejsza ale też zys­ki nie tak oczywiste.

??????????????

Zwierz czy­tał gdzieś złośli­wą recen­zję która wskazy­wała że fabuła fil­mu sprowadza się mniej więcej do zda­nia “Bohater lądu­je w mag­icznej krainie gdzie może swo­bod­nie zabi­jać mnóst­wo ludzi”. Istot­nie w drugiej częś­ci zro­biło się bard­zo militarnie

Samo posunię­cie nie wydawało się takie głupie. Sko­ro serie filmów dla dzieci prze­chodzą w serie filmów dla młodzieży, a młodzież okazu­je się najlep­szy­mi i najwierniejszy­mi widza­mi to dlaczego nie nakrę­cić dla nich fil­mu. Zwłaszcza, że sama powieść doskonale nadawała się do czegoś poważniejszego biorąc pod uwagę, że bohaterowie wraca­ją do świa­ta w którym upłynęły od ich poby­tu tysiące lat, zaś zami­ast mag­icznych mówią­cych zwierząt mamy królewskie roz­gry­w­ki, pomiędzy pra­wow­itym następcą tronu a uzur­pa­torem. Mroczniejszy ton sam się prosi zwłaszcza, jeśli część mag­icznych bohaterów chowa się po lasach z niepoko­jem przyglą­da­ją się dzi­ałan­iom ludz­kich najeźdźców. Nieste­ty choć sama kon­cepc­ja jest całkiem dobra, to twór­com udało się zro­bić film trochę dla niko­go. Kiedy oglą­da się księ­cia Kaspi­ana nie trud­no dostrzec, że marze­niem twór­ców jest odw­zorowanie najbardziej kochanych i efek­townych scen z pier­wszej częś­ci – wielkiej bitwy pod koniec fil­mu i ponownego przyjś­cia Aslana które ostate­cznie rozstrzy­ga kon­flikt. Nieste­ty to jest jeden z najwięk­szych prob­lemów fil­mu bo ostate­cznie widz zami­ast dostać coś nowego dosta­je plus minus tą samą his­torię w nieco innych deko­rac­jach. Dru­ga sprawa – ponown­ie zaciążyła na Narni klasy­cz­na nar­rac­ja. Nasi bohaterowie szla­chet­nie mówią­cy z bry­tyjskim akcen­tem spo­tyka­ją się ze śni­ady­mi „zły­mi” mówią­cy­mi z dość wyraźnym hisz­pańskim akcen­tem. Choć w Polsce niko­go to nie rusza to moż­na się domyślić że jest parę miejsc na świecie gdzie wid­zowie niekoniecznie musieli być zad­owoleni takim podzi­ałem. Jed­nocześnie pewien prob­lem stanow­ią dylematy bohaterów – trud­no prze­cięte­mu młode­mu wid­zowi utożsami­ać się np. z Peterem którego prob­lem pole­ga na tym, że kiedyś był królem i dorosłym człowiekiem a ter­az na powrót jest nas­to­latkiem. To jeden z tych rzad­szych życiowych prob­lemów młodych ludzi. Nie sposób też nie zatrzy­mać się na chwilę nad fak­tem, że twór­cy fil­mu poczuli się zobow­iązani dorzu­cić do opowieś­ci wątek roman­ty­czny pomiędzy Zuzan­ną a Księ­ciem Kaspi­anem, tak jak­by nie mogli się pow­strzy­mać by mieć na ekranie ład­nego chłopa­ka i śliczną dziew­czynę i jakoś ich nie sparować. Z drugiej strony — aby nie osądzać tak bard­zo sce­narzys­tów — wątek roman­sowy, czy poet­nc­jal­nie roman­sowy doskonale nada­je się do napędza­nia wid­owni fil­mowym seri­om — zwłaszcza młodzieżowym. Na pewno dzi­ała lep­iej niż całkow­ity jego brak.

Prince-Caspian-the-chronicles-of-narnia-7337356-800-500

Pojaw­ie­nie się Księ­cia Kaspi­ana poz­woliło twór­com dorzu­cić do fil­mu sub­tel­ny ale jed­nak wątek roman­ty­czny. Trud­no im się dzi­wić. Część pro­du­cen­tów fil­mowych bard­zo cho­ru­je jak musi nakrę­cić film nawet bez sug­estii romansu.

Przy czym Książe Kaspi­an nie jest złym filmem. A właś­ci­wie inaczej – nie jest tak złym filmem jak przyszło wielu wid­zom pamię­tać. Oglą­da się całość bez bólu i nie sposób nie docenić bard­zo dobrych ról – zwłaszcza Petera Din­klage i Bena Bar­ne­sa. Zresztą bied­ny Ben Barnes, który aby zagrać w filmie porzu­cił teatr w którym właśnie grał w His­to­ry Boys i o mało nie pozwano go za zer­wanie kon­trak­tu. Gdy­by Nar­nia okaza­ła się hitem mógł­by mieć pewność, że postąpił słusznie a tak może być jedynie dum­ny, że film nie pow­strzy­mał jego ład­nie rozwi­ja­jącej się kari­ery. No właśnie, najlep­szym świadectwem że coś poszło nie tak jest fakt, że Książe Kaspi­an przy budże­cie 225 mil­ionów, zaro­bił ich led­wie 419. Led­wie brz­mi śmiesznie jak zestawi się to z mil­ion­a­mi ale jak na film o takim budże­cie to niewiele. Co ciekawe kiedy patrzy się na Księ­cia Kaspi­ana człowiek przysiągł­by że to film tańszy od ory­gi­nal­nej Narnii. A przy­na­jm­niej spraw­ia takie wraże­nie. Jed­nak zdaniem zwierza tak niskie (w przy­pad­ku takich pro­dukcji nie przekrocze­nie 500 mil­ionów przy­chodów to jest trochę wtopa) przy­chody z Księ­cia Kaspi­ana nie były do koń­ca winą samego fil­mu. Prob­lem leżał we wspom­i­nanej wcześniej zamkniętej całoś­ci jaką była pier­wsza odsłona Narni. Wid­zowie nie mieli potrze­by pojaw­ić się w kinie na kole­jnej częś­ci bo nic takiej potrze­by nie stworzyło.  Co więcej Książe Kaspi­an ponown­ie zamknął się w taki sposób, że właś­ci­wie widz mógł­by spoko­jnie darować sobie oglą­danie dalej – nie było bowiem powodu dla którego należało wypa­try­wać podróży Wędrow­ca do Świtu.

Caspian6_L (1)

Książe Kaspi­an to nie jest taki zły film jak niek­tórzy pamię­ta­ją. Ale jed­nocześnie — za bard­zo spraw­iał wraże­nie, że pod wzglę­dem struk­tu­ry fil­mu stara się jak najbardziej odt­worzyć część pier­wszą, bardziej przy­pom­i­na­jąc tym samym zwykły sequel niż rozwi­ja­jącą świat kole­jną część cyklu

Nic więc dzi­wnego, że Dis­ney wyco­fał się z pro­dukcji (także z powodu praw autors­kich) i po wielu wielu prob­lemach Podróżą Wędrow­ca do Świtu zajęło się 20t Cen­tu­ry Fox. Film trafił do kin w 2010 roku czyli wtedy kiedy Pot­ter doszedł do pier­wszej częś­ci Insyg­niów Śmier­ci. Teo­re­ty­cznie mieliśmy dostać coś zupełnie innego niż w poprzed­nich dwóch częś­ci­ach, głównie za sprawą prostego fak­tu, że poza zmi­aną bohaterów mieliśmy też zmi­anę scener­ii – tym razem film dzi­ał się na morzu, co oczy­wiś­cie oznacza­ło że nie moż­na było wró­cić do wypra­cow­anej for­muły gdzie pod sam koniec mamy wielką bitwę i przy­chodzi Aslan. To znaczy moż­na było bo tak mniej więcej kończy się Podróż Wędrow­ca do Świtu. Jed­nocześnie twór­cy musieli sobie poradz­ić nie tylko z dość niety­pową jak na filmy dziecięce czy młodzieżowe epi­zody­czną struk­turą opowieś­ci ale także z prob­le­mem obsad­owym. Moż­na przy­puszczać, że gdy­by zależało to od twór­ców fil­mowej serii a nie od auto­ra książ­ki to w trzec­im filmie powró­cili­by wszyscy odtwór­cy głównych ról (w rolach pier­ws­zo­planowych), ale ponieważ bohaterowie muszą z Narnii wyras­tać to główne role przy­padły młod­szym z czwór­ki rodzeńst­wa. Co stworzyło prob­lem który bard­zo na ekranie widać. Otóż gra­ją­cy Księ­cia Kaspi­ana Ben Berns miał w chwili pow­sta­nia fil­mu 29 lat, zaś gra­ją­ca Łucję Georgie Hen­ley miała lat 15. I nieste­ty choć w Księ­ciu Kaspi­anie  miało się wraże­nie, że oglą­da się przy­gody kilko­r­ga młodych ludzi to tu mamy zupełnie dorosłego fac­eta przeży­wa­jącego przy­gody z dzieci­aka­mi. Co utrud­nia nawet jed­noz­naczne ziden­ty­fikowanie kto jest naszym bohaterem. Zwłaszcza, że film stara­jąc się wykre­ować  dylematy naszych postaci idzie w dość proste schematy – które raczej każą patrzeć na fil­mowych bohaterów jako na pewne arche­typy niż żyją­cych ludzi. A to z kolei zawsze gra na nieko­rzyść każdego fil­mu kierowanego do młodych ludzi. Trud­no też prze­jść obo­jęt­nie wobec fak­tu, że film jest dość okrut­ny dla postaci Eustachego, który – przy­na­jm­niej z dzisiejszej per­spek­ty­wy – nie wyda­je się tak kosz­marnym dzieci­akiem jak wtedy kiedy czy­tało się Narnię po raz pier­wszy. Zresztą w ogóle cza­sem czy­tanie o czymś a oglą­danie tego w fil­mach pozostaw­ia zupełnie inne wraże­nie, i zami­ast zgod­nie z zami­arem książ­ki czekać na przemi­anę Eustachego w sym­pa­ty­czną osobę jesteśmy nieco ziry­towani tym jak wszyscy go trak­tu­ją (zapom­i­na­jąc jak­by że to po pros­tu zwykły ang­iel­s­ki dzieci­ak, który niekoniecznie musi się dobrze czuć w mag­icznym świecie).

the-chronicles-of-narnia-the-voyage-of-the-dawn-treader-film-review

O ile  w Księ­ciu Kaspi­anie mieliśmy mniej więcej his­to­rie rówieśników o tyle nie da się ukryć że w Podróży Wędrow­ca do Świtu widz­imy dorosłego fac­eta pły­wa­jącego pomorzu z bandą dzieciaków

Co ciekawe – mimo, że Podróż Wędrow­ca do Świtu była filmem raczej nieu­danym to trud­no mówić o porażce. Budżet zde­cy­dowanie przy­cię­to (w porów­na­niu z Księ­ciem Kaspi­anem) i przy ogranic­zonych oczeki­wa­ni­ach wynik 415 mil­ionów przy 155 mil­ionach budże­tu poz­wolił stwierdz­ić że mogło być gorzej. Jed­nak ponown­ie okaza­ło się, że cykl książek który miał być żyłą zło­ta nie jest w stanie w żaden sposób stworzyć szer­szej i bardziej odd­anej wid­owni od tej która po pros­tu pojaw­ia się w kinach ilekroć mamy do czynienia z jakąś więk­szą i bardziej reklam­owaną pre­mierą. Co więcej – przyglą­da­jąc się trzem fil­mom nie sposób poczuć że mamy do czynienia z cyk­lem fil­mowym. Zarówno este­ty­cznie, jak i pod wzglę­dem ksz­tał­tu i nas­tro­ju wszys­tkie trzy filmy są zupełnie nieza­leżny­mi pro­dukc­ja­mi. Widz mógł spoko­jnie nie oglą­dać Księ­cia Kaspi­ana i pojaw­ić się na Podróży Wędrow­ca do Świtu z poczu­ciem że niewiele stracił. Z kolei ci którzy przy­wiąza­li się do wiz­ji świa­ta przed­staw­ionej w Księ­ciu Kaspi­anie niewiele z niej znaleźli w kole­jnej częś­ci. Nawet bard­zo miły dla oka Ben Barnes nie za bard­zo przy­pom­i­na samego siebie z poprzed­niej częś­ci (zwierz się nie skarży bo aku­rat zwierz oglą­dał Podróż Wędrow­ca do Świtu co by się pogapić na przys­to­jnego akto­ra. Między inny­mi). Nic więc dzi­wnego, że kiedy film nie odniósł po raz kole­jny wielkiego sukce­su a praw­da do trzech pier­wszych częś­ci zostały wyko­rzys­tane nikt nie spieszył się by powró­cić do tem­atu. Do tego warto dodać, że z każdą kole­jną częś­cią fabuła filmów odchodz­iła od fabuły książek tracąc przy okazji najbardziej oczy­wistą wid­own­ię — wiel­bi­cieli twór­c­zoś­ci C.S. Lewisa

Narniadawntreader

Na pewno na nieko­rzyść serii wpłynął fakt, że Podróż Wędrow­ca do Świtu to his­to­ria mors­ka — zbu­dowana zupełnie inaczej niż poprzed­nie opowieś­ci, co przy słabo zbu­dowanym świecie jeszcze bardziej utrud­nia przy­ciąg­nię­cie wid­owni do kin.

No właśnie, minęło sporo cza­su i oto widz­imy, że jed­nak po defin­i­ty­wnym zakończe­niu Pot­tera i sukce­sie też innych filmów dla młodzieży fil­mow­ców znów zaczęło ciągnąć do Narnii. Czas jest dobry bo rzeczy­wiś­cie mamy pewną pustkę i znów kole­jne sieroty po Tolkie­nie – tym razem po Hob­bi­cie. Nic prost­szego niż zagar­nąć ten czeka­ją­cy tłum. Gdzie prob­lem? Jest ich kil­ka. Po pier­wsze tak naprawdę żeby rebootować ser­ię filmów należało­by nakrę­cić od początku trzy pier­wsze. To się jed­nak nie stanie bo trud­no krę­cić jeszcze raz filmy tak niedawne poza tym co zwierz udowad­ni­ał pier­wszy film  z serii jest całkiem lubiany. Trud­no zaś nakrę­cić jeszcze raz dwa kole­jne bez rusza­nia pier­wszego. Zosta­je więc Sre­brne Krzesło które jed­nak łączy się z już nakrę­cony­mi fil­ma­mi, od których z każdym rok­iem jesteśmy co raz dalej.  Powinien pojaw­iać się w nim Eustachy, czy (co praw­da stary) Książe Kaspi­an. Teo­re­ty­cznie moż­na było­by je nakrę­cić zupełnie bez związku z poprzed­ni­mi częś­ci­a­mi ale trud­no sobie wyobraz­ić jak dokład­nie to zro­bić. Tak więc najpraw­dopodob­niej czeka­ją nas głównie zmi­any obsad­owe. Jed­nocześnie Sre­brne Krzesło nie jest tą częś­cią cyk­lu która najlepiej nada­je się na rozpoczę­cie nowej serii filmów, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że im dalej tym trud­niej będzie pod­pisać kole­jne filmy pod trady­cyjny schemat dziecięcej przy­gody, z obow­iązkowym dobrym zakończe­niem.  Oczy­wiś­cie nic na razie pewnego nie wiado­mo – poza tym że film w ogóle zostanie zre­al­i­zowany, ale trud­no się spodziewać by udało mu się odwró­cić losy Narnii jako fil­mowego cyklu.

lion-main_1181256a

Wiz­ual­nie film nie jest zły, nie braku­je w nim też przygód. A jed­nak całość nie pozostaw­iła po sobie ani bard­zo dobrych ani bard­zo złych wspom­nień. Co właś­ci­wie oznacza­ło śmierć dla cyklu

Co ciekawe za porażkę Narnii odpowiedzial­ny jest między inny­mi fakt, że nigdy tak naprawdę nie odniosła poraż­ki. Tak to jest pewien paradoks. Gdy­by pier­wszy film był zupełnie nieu­dany wtedy najpraw­dopodob­niej już na samym początku zde­cy­dowano się na inne pode­jś­cie do fil­mowego cyk­lu. Ale pier­wszy film się udał. Dru­gi był mniej udany ale nie była to jakaś strasz­na poraż­ka. Raczej pewne rozczarowanie tym, że wid­zowie nie dali pro­dukcji równie dużego kredy­tu zau­fa­nia co częs­ci pier­wszej. Trze­ci był śred­ni ale dobrze zaro­bił.  A przy­na­jm­niej na tyle dobrze, że nie przeszedł do his­torii jako total­na kla­pa. Jed­nak cały czas dwie kole­jne wytwórnie nie umi­ały prze­r­o­bić tej niezłej serii w coś naprawdę dobrego i kochanego. Wyni­ki finan­sowe były niezłe, aktorstwo i obsa­da bez zarzu­tu, nawet efek­ty spec­jalne się jakoś strasznie nie zes­tarza­ły. A jed­nak – ponieważ film star­tował jako konkurenc­ja czy pro­dukt zastępczy takich filmów jak ekraniza­c­je Tolkiena czy Pot­ter – od początku był pewnym rozczarowaniem.  Filmy nie były złe tylko nie były wystar­cza­ją­co dobre.  Nikt się w nich naprawdęnie zakochał, niko­mu nie pod­nosły ciśnienia. Nawet kon­trow­er­syjnew dość świeckim Hol­ly­wood silne religjne przesłanie nie spraw­iło, że film się wyróż­ni­ał. Głównie dlat­ego, że stara­no się go za bard­zo nie akcen­tować. Pow­stała więc seria filmów która najwięk­sze emoc­je wzbudz­iła fak­tem, nie wzbudza­nia emocji. I to być może jest najwięk­szy prob­lem z Narnią – wyda­je się, że mamy w przy­pad­ku tej ekraniza­cji do czynienia z pewnym mar­ketingowym wyra­chowaniem każą­cym sięgnąć po książkę nie dlat­ego że jest warta zekrani­zowa­nia (Nar­nia jak najbardziej jest warta zekrani­zowa­nia ale zwierz mniema że nie to było w tym momen­cie bezpośred­nim powo­dem pode­j­mowa­nia decyzji o real­iza­cj fil­mu) ale dlat­ego, że może prze­jąć widzów innych filmów. Co –mimo, że teo­re­ty­cznie powin­no dzi­ałać, rzad­ko się w świecie filmów sprawdza. Cho­ci­aż­by dlat­ego, że z fil­mu na film zmieni­ała się kon­cepc­ja których właś­ci­wie widzów chcą twór­cy prze­jąć. Raz marzyli im się wid­zowie dziecię­cy, kiedy indziej młodzieżowi, innym razem — ktokol­wiek kto wybierze się na film fan­ta­sy. Inny­mi słowy – zabrakło magii. Choć ponown­ie – to nie są takie złe filmy jak niek­tórzy chcieli­by twierdz­ić. To się nawet miło oglą­da. Ale poczu­cie rozczarowa­nia jest dojmujące.

chronicles-of-narnia-silver-chair-slice

Zdaniem wielu Sre­brne Krzesło jest jed­nym z najlep­szych tomów cyk­lu. I koniecznie powin­no znaleźć się na ekranach.

Zwierz chęt­nie obe­jrzy Sre­brne Krzesło. W sum­ie powrót do świa­ta Narnii nie jest zwier­zowi – który szcz­erze kochał książkowy cykl dziecię­ciem będąc – przykre. Rozu­mie także dlaczego ten film nazy­wa się rebootem serii. Twór­com nie pozostało nic innego jak odciąć się od doty­chcza­sowych filmów,ich obsady  i este­ty­ki. To jedyny sposób na to, by korzys­ta­jac z treś­ci i sławy książek zro­bić coś nowego i odemi­en­nego. Choć oczy­wiś­cie oznacza to, że czwarty film ze świa­ta Narnii znów będzie zmieni­ał kierunek ekrani­zowa­nia książkowego cyk­lu. Czy się uda? Trud­no powiedzieć. Zwierz patrzy z nadzieją.  Nie zmienia to jed­nak fak­tu, że zwierz zawsze będzie się przyglą­dał fil­mowe­mu cyk­lowi jako doskon­ałe­mu przykład­owi, że moż­na ponieść porażkę i całkiem nieźle na tym zarobić.

Ps: Zwierz się kon­fer­en­cu­je więc nie da głowy czy jutro będzie wpis.

Ps2: Zwierz uważa że Nar­nia ma fenom­e­nal­ną ścieżkę dźwiękową. To jed­na z tych rzeczy która się zde­cy­dowanie udała.

32 komentarze
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online