Home Ogólnie Scottish, Mad and still not Ginger czyli zwierz wita się z 12 Doktorem.

Scottish, Mad and still not Ginger czyli zwierz wita się z 12 Doktorem.

autor Zwierz

Hej

Oglą­danie Dok­to­ra Who skła­da się z więk­szej iloś­ci końców i nowych początków niż jakiegokol­wiek innego seri­alu. Nowy sezon, nowi towarzysze, nowi sce­narzyś­ci, nowa czołówka, nowy Dok­tor – zmi­any następu­ją tak szy­bko, że od cza­su do cza­su trze­ba sobie zadać pytanie, ile jeszcze Dok­to­ra w Dok­torze. W końcu jak­by na to nie patrzeć ci, którzy zaczęli oglą­dać nawet Nowego Who, dziś oglą­da­ją zupełnie inny ser­i­al, który z tam­tym zarówno w obsadzie jak i w ekip­ie pro­du­cenck­iej właś­ci­wie niewiele łączy. A jed­nocześnie nikt nie ma wąt­pli­woś­ci, że to wciąż Dok­tor. I chy­ba właśnie wokół tego paradok­su – ciągłej zmi­any przy jed­noczes­nym pozostawa­niu wciąż sobą doty­czył pier­wszy odcinek nowego sezonu Dok­to­ra.  Zwierz jak zwyk­le robił w cza­sie sean­su notat­ki i spisy­wał swo­je wraże­nia – tak więc ponown­ie zbloku­je swo­je prze­myśle­nia (bo to raczej uwa­gi do odcin­ka niż recen­z­ja) w kilku osob­nych punk­tach. Jed­nocześnie może­my przyjąć za oczy­wiste że w takich wpisach spoil­erów będzie zawsze mnóst­wo. Nie mniej wypa­da ostrzec co też zwierz czyni.

Jeśli zwierz miał­by wymienić jed­ną rzecz która najbardziej cieszy go w nowym Dok­torze to zaw­ier­ała­by się w tym jed­nym zda­niu (stąd)

I’m Scot­tish I can com­plain now – zaczni­jmy może od nowego Dok­to­ra. Zwier­zowi bard­zo podo­ba się zmi­ana jaka zaszła w postaci. Nie chodzi jedynie o bycie Szkotem (co aku­rat zwierza cieszy) ale o pewien nowy dys­tans, którego brakowało w Jede­nastym. Nasz Dwu­nasty Dok­tor nie będzie już flir­tował a i ciepłe uczu­cia do ludzkoś­ci nieco u niego ostygły (poniekąd trud­no mu się dzi­wić).  Choć przez więk­szość odci­nak mamy do czynienia raczej z bohaterem zde­zori­en­towanym, (co zwier­zowi przy­pom­i­nało Christ­mas Inva­sion i regen­er­ację 9 w 10) to kiedy w końcu zaczy­na sobie przy­pom­i­nać kim jest – a właś­ci­wie uświadami­ać sobie kim — jest to nagle dosta­je­my postać bard­zo ciekawą. Mof­fat poświę­cił wiele cza­su na wyjaśnie­nie nam, dlaczego Dok­tor się postarzał (najwyraźniej bojąc się reakcji częś­ci wid­owni na zaan­gażowanie starszego akto­ra) – jed­nym z nich jest sug­es­tia, że przes­tało mu zależeć byśmy go aż tak lubili. Zwierz nie będzie anal­i­zował, co to mówi o charak­terze samego Mof­fa­ta, ale musi stwierdz­ić, że sama myśl o Dok­torze, które­mu nie zależy na naszej sym­pa­tii zwier­zowi się bard­zo podo­ba. W ogóle zwierz woli Dok­to­ra z pewną tajem­nicą i dys­tansem niż takiego który wszys­tkie emoc­je ma na tacy. Do tego jego pode­jś­cie do Clary – bardziej zdys­tan­sowane, wyniosłe, szczere i pozbaw­ione tej dziecięcej beztros­ki Jede­nastego może jed­nocześnie dać nam Dok­to­ra którego znamy (z klasy­cznych sezonów) i kogoś zupełnie nowego. Zresztą aku­rat ta zmi­ana w sto­sunkach na linii Dok­tor- Towarzysz­ka jest jed­ną z rzeczy na które zwierz się najbardziej cieszy. A co z Capaldim? Cóż wyda­je się, że świat podzielił się na dwa obozy – tych którzy zaak­cep­towali Capaldiego jako swo­jego Dwu­nastego Dok­to­ra i… no właśnie nawet wśród niezad­owolonych widzów trud­no było znaleźć kogokol­wiek komu Capal­di by się w tej roli nie podobał. Co praw­da w swoim pier­wszym odcinku dostał przede wszys­tkim do gra­nia wściekłego Dok­to­ra ale miał już okazję popisać się swoi­mi aktorski­mi możli­woś­ci­a­mi. Zwierz który Capaldiego widzi­ał w kilku innych pro­dukc­jach o Dwu­nastego Dok­to­ra jest spoko­jny i ma jakieś dzi­wne przeczu­cie że być może po Jede­nastym który to nie był Dok­torem zwierza, ponown­ie przyjdzie zwier­zowi mieć swo­jego Dok­to­ra w TARDIS. Poza tym kiedy już w końcu dostanie swój Dok­torowy strój (zwier­zowi bard­zo się podo­ba tak przy okazji – sty­lowo, klasy­cznie i nie tak hip­ster­sko jak w przy­pad­ku Jede­nastego) to jakoś zupełnie nie mamy wąt­pli­woś­ci że to właś­ci­wy człowiek na właś­ci­wym miejs­cu. Plus jak cud­own­ie że poz­wolono mu zachować jego szkoc­ki akcent. Ogól­nie każdy aktor mówią­cy ze szkockim akcen­tem powinien mieć pra­wo z niego korzys­tać. Być może wtedy Wiel­ka Bry­ta­nia nie musi­ała­by się bać wyników ref­er­en­dum o niepodległość Szkocji.

  Jasne Dok­tor w tym odcinku jest nieco zagu­biony ale kiedy się odna­j­du­je jest po pros­tu ide­al­ny (stąd)

Impos­si­ble Girl – zwierz czy­tał w wielu miejs­cach iry­tację na postawę Clary, której trud­no się pogodz­ić z regen­er­acją Dok­to­ra. Prawdę powiedzi­awszy – zwier­zowi ten wątek podobał się bard­zo. Zawsze miał prob­lem z tym jak do regen­er­acji 9 w 10 podeszła Rose – zde­cy­dowanie poszło tam to zbyt gład­ko. Tu mamy cud­own­ie pokazane jak bard­zo mimo świado­moś­ci pochodzenia i nieod­wracal­noś­ci zmi­an chce się jed­nak cofnąć czas. Przy czym to jest trochę praw­da – podob­nie jak Clara mamy trochę prob­le­mu z uświadomie­niem sobie że 11 i 12 to jest ta sama postać. Przy czym Clara prze­j­mu­je w tym odcinku całkiem sporo inic­jaty­wy i jest bardziej zarad­na niż niejed­na towarzysz­ka ostat­ni­mi cza­sy. Zwier­zowi bard­zo podo­ba się moment w którym negocju­je z cyborga­mi – takie monolo­gi zazwyczaj w seri­alu dosta­je Dok­tor. Poza tym  dobrym pomysłem (przy­na­jm­niej zdaniem zwierza) były przebit­ki na jej życie jako nauczy­ciel­ki – zwierz jest zda­nia, ze jed­nak coś musi być mało satys­fakcjonu­jącego w życiu ludzi którzy ucieka­ją z Dok­torem – u Clary trochę mi tego brakowało i ta jed­na sce­na bard­zo ład­nie tą postać uzu­pełniła. Przy czym podo­ba mi się też chemia między 12 Dok­torem a Clarą – wyda­ją się paradok­sal­nie dużo bardziej zaprzy­jaźnieni niż Clara i 11. Jedyne co odrobinę mnie den­er­wu­je to wypom­i­nanie Clarze cech charak­teru których doty­chczas w ogóle nie prze­jaw­iała jak np. skon­cen­trowanie na sobie. Zwierz czy­tał u niek­tórych że Clara jest den­er­wu­ją­ca w tym odcinku – zwierza nie zden­er­wowała wręcz prze­ci­wnie po raz pier­wszy od daw­na, zwierz zobaczył w niej bohaterkę nieza­leżną a nie tylko opisaną w sto­sunku do Dok­to­ra. Plus sce­na gdy dzwoni do niej jede­nasty i w końcu widz podob­nie jak bohater­ka w końcu widzi, że wszys­tko jest na swoim miejs­cu – wyszła znakomi­cie (i dobrze prog­nozu­je na następ­ne odcinki).

  Zwierz miał wraże­nie, że Dok­tor nie mówi tu do Clary tylko do tych wszys­t­kich płaczą­cych za Jede­nastym (stąd)

Jaszczur­ka, obcy i poko­jówka – kiedy w seri­alu po raz pier­wszy pojaw­iła się Madam Ves­tra ze swo­ją żoną i poma­ga­ją­cym im Strax­em zwierz całą trójkę bard­zo pol­u­bił. Nieste­ty to jest typowy rodzaj postaci, które są dobre raz a potem z odcin­ka na odcinek lubi się je co raz mniej. O ile jeszcze Strax jest postacią nawet zabawną (przy czym oczy­wiś­cie jest to komizm slap­stick­owy ale cza­sem człowieka bawi jak ktoś dostanie po głowę gazetą) o tyle Madam Ves­tra i Jen­ny stały się przez te kil­ka odcinków ciężkos­trawne. Przede wszys­tkim są to posta­cie źle napisane – zwłaszcza Madam Ves­tra, która nie dość że kosz­marnie trak­tu­je Clarę to jeszcze teo­re­ty­cznie ma być napisana jako najin­teligent­niejsza postać w poko­ju a jest tylko iry­tu­ją­ca. Z kolei Jen­ny nie nabaw­iła się przez te wszys­tkie lata charak­teru. Poza tym zwierz nie do koń­ca wie co chce osiągnąć Mof­fat czyniąc z ich parę która na każdym kroku albo pod­kreśla, że są małżeńst­wem (bard­zo ład­nie macie w seri­alu dwie kobi­ety w związku przy czym jed­na jest jaszczurką z zamierzchłej przeszłoś­ci – czy może­my iść dalej?) albo z kimś flir­tu­je albo służy jakimś aluzjom które naprawdę chy­ba nie baw­ią niko­go poza twór­cą. Przy czym zwierza naprawdę strasznie w tym odcinku zden­er­wowała postać Madam Vestry wyda­jącej z góry sądy trochę bez uza­sad­nienia. Ogól­nie jak zwierz te posta­cie lubił tak chęt­nie więcej by już ich nie zobaczył. Zwłaszcza, że one nie musi­ał­by być iry­tu­jące gdy­by po pros­tu nie były tak źle napisane.

Zwierz bard­zo tą trójkę lubił ale musi przyz­nać, że nieste­ty w tym odcinku byli kosz­marnie iry­tu­ją­cy. (stąd)

 

SS Marie Antonette – ponown­ie zwierz czy­tał, że pomysł powróce­nia do wątku znanego z Girl in the Fire­place to fatal­ny pomysł i recyk­ling. Zwierz mógł­by się kłó­cić czy recyk­ling pomysłów nie jest siłą napę­dową Dok­to­ra (policz­cie na pal­cach ile razy nowy Dok­tor spotkał Daleków choć prze­cież już ich nie ma) ale musi przyz­nać, że sam wątek mu się spodobał. Po pier­wsze – jasne jest, że założe­niem twór­cy jest byśmy zori­en­towali się że zachodzi podobieńst­wo dwóch przy­pad­ków zan­im zro­bi to Dok­tor. To aku­rat jest jed­na z tych rzeczy, która nie bawi dorosłego widza ale jak zwierz pode­jrze­wa (i pamię­ta z włas­nego dziecińst­wa) bawi widza młod­szego. Być przez chwilę mądrze­jszym od Dok­to­ra – to coś co zde­cy­dowanie nie jest przez­nac­zone dla starszych widzów. Nato­mi­ast sam wątek zwier­zowi się podobał – przede wszys­tkim ze wzglę­du na roz­mowę Dok­to­ra z Cyborgiem i reflek­sje nad tym dokąd obaj zmierza­ją, i do jakiego stop­nia są jeszcze sobą. Niby nie trze­ba być mózgiem by wiedzieć o czym tu mowa ale zwierz ma słabość do takich scen. Poza tym zakończe­nie tego wątku było tak cud­own­ie otwarte, że zwierz naprawdę po raz pier­wszy czu­je się podekscy­towany czymś co jest niedokońc­zone  w tym seri­alu – a musi­cie wiedzieć że nad­mi­ar otwartych zakończeń trochę jed­nak zwierza ostat­nio zaczy­nał nużyć. Poza tym już pier­wsze teorie doty­czące tego co właś­ci­wie zobaczyliśmy są cud­owne. Tak więc o ile zwierz wie, że recyk­ling pomysłów może ludzi den­er­wować to ten aku­rat odświeżał jeden z ulu­bionych pomysłów zwierza, więc może Moffa­towi ten mały akt kani­bal­iz­mu (pun intend­ed) darować.

 

Zwierz dłu­go zas­tanaw­iał się skąd zna tą kwest­ię i przy­pom­ni­ał sobie — podob­na wymi­ana zdań była w Sher­locku (stąd)

 

Dinosaurs in Lon­don – zwierz musi powiedzieć, że choć doskonale się baw­ił oglą­da­jąc ten odcinek to jed­nak kil­ka razy  poczuł, że nieste­ty Mof­fat wrzu­cił do sce­nar­iusza kil­ka swoich najbardziej iry­tu­ją­cych zagrań. O ile zwierz rozu­mie, że ist­nieje konieczność ustal­e­nia sto­sunków Clary i Dok­to­ra na nowo to jed­nak spoko­jnie moż­na sobie darować całe gadanie o tym czy Dok­tor się Clarze podobał a na pewno moż­na wyrzu­cić całą scenę w której Strax ją bada (zwłaszcza że nie ma żad­nych następstw w sce­nar­iuszu), podob­nie kil­ka dow­cipów które naprawdę nie mają sen­su, łącznie z flir­towaniem z dinoza­u­rzy­cą. Ja rozu­miem, że Mof­fat chce nam pokazać że Dok­tor zna każdy język ale naprawdę czy jedyny sposób roz­mowy jaki zna to flirt? Wszys­tkie te ele­men­ty kom­plet­nie nie pasowały do odcin­ka i w sum­ie szko­da, że nikt nad sce­narzys­tą nie stał wykreśla­jąc te frag­men­ty które potenc­jal­nie miały być śmieszne ale baw­ią naprawdę chy­ba tylko sce­narzys­tę (I tak wiemy, że pisze Sher­loc­ka nie musi wrzu­cać do odcin­ka zda­nia Game is Afoot, naprawdę nie zapom­n­imy, że krę­ci oba seri­ale- nie da się). Przy czym, żeby było jasne – zwierz nie należy do osób które uważa­ją, że Mof­fat jest odpowiedzial­ny za wszelkie zło świa­ta i jest bez­nadziejnym sce­narzys­tą, który zep­suł Dok­to­ra. Wręcz prze­ci­wnie zdaniem zwierza Mof­fat jest doskon­ałym sce­narzys­tą, który tylko potrze­bu­je kogoś kto by nad nim stał i wykreślał mu ze sce­nar­iusza wszys­tkie te momen­ty w których Mof­fat chce być dowcipny.

Nie Mof­fat nie jesteś aż tak strasznie zabawny. Krop­ka (stąd)

 Promised Land – ist­nieje taka przestrzeń w której wszyscy fani Dok­to­ra są zad­owoleni, jest to przestrzeń wyobrażona i jak­byśmy się nie starali raczej do niej nie dotrze­my za naszego życia. Nie mniej zwierz już ter­az widzi kil­ka rzeczy, które choć nie prowadzą go do nie­ba to jed­nak jak­by zbliża­ją. Przede wszys­tkim zwier­zowi podo­ba się, że ten założy­ciel­s­ki odcinek Dok­to­ra nie otworzył his­torii tak wielkiej jak np. pier­wszy odcinek 11. Poza tym zwierz nie może się doczekać Dok­to­ra i Clary – ich relac­ja musi być inna i zwierz ma nadzieję, że tym razem sce­narzyś­ci (zwierz przy­pom­i­na tego seri­alu nie pisze sam jeden Mof­fat więc nie będziemy nań zwalali wszys­tkiego) zna­jdą odpowied­ni bal­ans i naresz­cie po lat­ach pokażą nam Dok­to­ra i towarzyszkę w relacji do której nie będziemy dopisy­wać sobie w głowach roman­su (lub nie – bo w sum­ie cóż łączyło 10 i Rose). Poza tym zwierz życzy Capldiemu naprawdę wszys­tkiego najlep­szego bo jego pomysł na wściekłego Szkock­iego Dok­to­ra może się okazać najlep­szym pomysłem od długiego sza­li­ka Czwartego Dok­to­ra. Przede wszys­tkim jed­nak zwierz po tym odcinku zwierz nie może doczekać się następ­nych. Po pier­wszym odcinku z 11 tak strasznie brakowało mu 10, tu kiedy na chwilę pokazał się 11 zwierz mimo lekkiego ucisku w okoli­cach ser­ca poczuł, ze cieszy się iż zaszła zmi­ana. I oto chodzi. Wszak jak wiemy – moż­na wiele razy wymieni­ać częś­ci skład­owe szc­zot­ki a nadal będzie się nią świet­nie zamiatać.

  Moment w którym zwierz zaczął przeczuwać że może być naprawdę dobrze (stąd)

Ps: Zwierz musi powiedzieć, że w sum­ie to ma nadzieję na rozwiązanie wątku – skądś znam tą twarz. Zwierz wie, ze wielu widzów jest prze­ci­wnych temu by odwoły­wać się do fak­tu, ze Capal­di już w seri­alu jakąś rolę grał, ale wiecie, zwierz nie jest więk­szość widzów.

Ps2: Moi drodzy dziś wiec­zorem będzie roz­danie nagród Emmys ale ponieważ zwierz jed­nak chodzi do pra­cy w poniedzi­ałek to umówmy się że w poniedzi­ałek poczyta­cie o Self­ie (aby pozostać trochę w Dok­torowych kli­mat­ach) a we wtorek dostaniecie porządne omówie­nie wyników. Zgoda?

Ps3: Dro­gi czytel­niku, który nie odd­y­chasz bry­tyjską telewiz­ją. Zwierz ma do ciebie tylko jed­no pytanie. Pier­wsze pytanie. Pytanie skryte w zasięgu wzroku. Właś­ci­wie dlaczego jeszcze nie odd­y­chasz bry­tyjską telewizją?

43 komentarze
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online