Home Ogólnie Slajdy z podróży czyli obrazki z Londynu część pierwsza

Slajdy z podróży czyli obrazki z Londynu część pierwsza

autor Zwierz
Slajdy z podróży czyli obrazki z Londynu część pierwsza

Przez cały dzień starałam się ułożyć wczo­ra­jsze londyńskie chwile w spójną nar­rację. Ale ostate­cznie zde­cy­dowałam, że zde­cy­dowanie lep­iej sprawdza się stara dobra meto­da. Usiądź­cie wygod­nie. Zobaczy­cie Londyńskie sla­jdy. Zro­bione przez kogoś komu tele­fon odmówił posłuszeńst­wa więc obędzie się bez zdjęć.

 

Sla­jd Pierwszy

Przy odpraw­ie na lot­nisku pan mówi mi, że nie mam prawa do bagażu poza podręcznym. Ten który mam ide­al­nie pasu­je. Waży 7,5 kilo dopuszczalne jest osiem. Do tego ma odpowied­nie wymi­ary. Uśmiecham się i pytam gdzie mogę dopłacić za bagaż w drodze powrot­nej. Nie ma na niebie i zie­mi takiej możli­woś­ci by mój bagaż ważył poniżej 8 kg po kilku dni­ach spęd­zonych w Londynie.

Sla­jd Drugi

Siedzą­ca obok mnie pani podróżu­je ze zna­jomy­mi, zna­jo­mi to typ podróżników wes­o­luszków. Żar­tu­ją popi­ja­ją z małpek i ster­czą mi nad głową. Ale i tak ich obec­ność (jak dowiadu­ję się Lon­dyn jest tylko przys­tankiem na drodze do Los Ange­les) jest niczym w porów­na­niu z dwójką dzieci które w rzędzie za mną krzy­czą całą drogę i kopią mój fotel. Kiedy kończy mi się cier­pli­wość i ostate­cznie odwracam się by pouczyć chłop­ca który pół dro­gi kopie mnie w krę­gosłup zastygam w pół zda­nia. Wpa­tru­ją się we mnie najpiękniejsze oczy jakie widzi­ałam. Zielono, brą­zowo, niebieskie. Siadam z powrotem. Kil­ka kop­nięć mi nie zaszkodzi. W końcu z dzieć­mi też podróżować trzeba.

Sla­jd Trzeci

Z Martą jestem umówiona pod wejś­ciem do stacji. Czekam niecier­pli­wie, bojąc się że pomyliłam stac­je, mias­ta czy godziny. Mar­ta pojaw­ia się jed­nak po chwili. Przyglą­dam się jej ubra­niu w ichym zach­wycie. Wszys­tko do siebie pasu­je, tak nie nachal­nie, nie wymusze­nie, całość daje dokład­nie ten upragniony efekt jaki przynosi ubieranie się mod­nie, gus­town­ie i z pomysłem. Doty­chczas tylko słysza­łam o ludzi­ach którym ład­nie w kapeluszach, ter­az stoi przede mną żywy dowód. Mar­ta wręcza mi klucze (przy kółku do kluczy obow­iązkowy dinoza­ur) i wraca do pra­cy. Zosta­ję sama ja i Londyn.

Sla­jd Czwarty

Auto­bus jedzie przez pół mias­ta a ja ori­en­tu­je się że jakimś dzi­wnym zrządze­niem tylko ja siedzę na jego górnym pokładzie. Robię więc to co zwyk­le robię kiedy nagle zna­j­du­je się sama w wag­o­nie tramwa­ju czy auto­bus­ie. Mówię głośno do siebie. Z takiej dziecięcej potrze­by zro­bi­enia czegoś czego nie da się zro­bić przy innych ludzi­ach. Muszę wyglą­dać jak kom­plet­na wari­at­ka. Cóż nie był­by to pier­wszy raz w mojej kari­erze. Z auto­busu wyskaku­ję przy NAtion­al The­atre. Spędzam dzikie iloś­ci cza­su w tamte­jszej księ­gar­ni. Głównie staram się jak najwięcej wyczy­tać z książek zbyt drogich by je kupić.

Sla­jd Piąty

Jedząc kanap­kę na lunch przyglą­dam się rodzinie siedzącej przy sto­liku obok. Synek nie chce zjeść sałat­ki owocowej, woli kanap­kę z szynką. Nie poma­ga­ją namowy ojca, łagod­ny ton mat­ki. Kanap­ka z szynką albo śmierć. Nieped­a­gog­icznie mat­ka idzie kupić kanap­kę z szynką, pod jej nieobec­ność ojciec przekonu­je syna, że po zjedze­niu kanap­ki zabierze się za sałatkę bo ta jest zdrowa. Cała roz­mowa toczy się po por­tu­gal­sku. Nie znam por­tu­gal­skiego ale dzieci w każdym języku poucza się tak samo.

Sla­jd Szósty

Sto­ję w księ­gar­ni gdy nagle słyszę za sobą wodospad. Początkowo myślę że spada­ją książ­ki ale po chwili ori­en­tu­ję się, że taki dźwięk wyda­je woda która wyr­wała się z okowów wodociągów. Krzą­tan­i­na obsłu­gi przekonu­je mnie że coś się stało. Po chwili na podłodze pojaw­ia się najbardziej prz­er­aża­ją­cy księ­gar­ni­any napis “Uwa­ga mokra podło­ga”. W kole­jnej księ­gar­ni książ­ki sto­ją dzi­ała­mi. Jest poez­ja, dra­mat, his­to­ria świa­ta. Churchill funkcjonu­je jako osob­ny dzi­ał, spory — ma dwie pół­ki. Pod regała­mi z książka­mi fil­mowy­mi sto­ję praw­ie pół godziny. Kaza­łam sobie wybrać tylko jed­ną. Chcę połowę. Przez chwilę prze­chodzi mi przez myśl, że po to człowiek uczy się obcych języków. By dobrze czuć się w księgarniach.

Sla­jd siódmy

Popi­jam kawę w St. James park i przeglą­dam wydanie cza­sopis­ma o SF poświę­cone Dare­dev­ilowi. Gęś ma to gdzieś. Pochodzi i rozpoczy­na swój dłu­gi skrzeczą­cy monolog. Nie wiem do koń­ca o co jej chodzi ale zapew­ni­am ją po ludzku że nie mam nic do jedzenia. Gęś spoglą­da na mnie z pog­a­rdą — która zapewne wyni­ka z fak­tu, że zda­je sobie sprawę że należy bezpośred­nio do Królowej. Zain­tere­sowanie gęsi najwyraźniej zosta­je odczy­tane jako znak. Zan­im wyjdę z parku trzy oso­by zapy­ta­ją mnie o drogę. Zaczy­nam się zas­tanaw­iać czy nie napisać do jakiejś bry­tyjskiej agencji infor­ma­cyjnej że powin­ni sko­rzys­tać z mojej twarzy na plakat­ach. Najwyraźniej mam na czole neon “infor­ma­c­ja turystyczna”

Sla­jd ósmy

Jestem na Angel nieco wcześniej niż powin­nam być (Mar­ta kończy prace i obiecu­je sushi) — siedzę i obser­wu­ję prze­chod­niów oraz ludzi siedzą­cych obok mnie na ław­ce. Starsza pani wyj­mu­je z tore­b­ki zaw­iniątko które wyglą­da jak kanap­ka. Odwi­ja folię alu­min­iową i wyj­mu­je now­iutkiego Sam­sun­ga. Przyglą­dam się jej nieco za dłu­go. Głównie w nadziei że wyjaśni o co chodzi. Robię zdję­cie bud­ce ofer­u­jącej pranie chemiczne i kawę. Ktoś roz­gryzł dwie najbardziej potrzeb­ne londyńczykom rzeczy (o poranku)

Sla­jd dziewiąty

Mar­ta siedzi opat­u­lona kocykiem z kieliszkiem w ręku i tłu­maczy mi intry­gi dworu bur­bońskiego. Wino jest dobre, na dworze bur­bońskim skan­dale o jakich się nie śniło. Płyn­nie prze­chodz­imy do sek­sownych śred­niowiecznych ubrań i bloger­s­kich dylematów. Ponoć ist­nieją niekiedy lep­sze tem­aty do rozmów ale zwierz nie ma zielonego poję­cia jakie.

Sla­jd dziesiąty

Późny wieczór. Światło odrobinę przy­gas­zone, łóżko rozłożone. Sły­chać jedynie równy stukot dwóch klaw­iatur. Wiado­mo blogerzy. Nie śpią. Piszą. W Londynie

Ps: Zwierz jest ogól­nie raczej offline więc zdję­cia będą po powrocie

Ps2: Zwierz chy­ba jadł najlep­sze sushi w życiu.

ps3: Zwierz popełnił wpis na Onecie o którym przypomina.

9 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online