Zwierz jest mniej więcej w połowie oglądania nowego serialu Netflixa – 13 reasons Why. Serial zwierza denerwuje ale jeszcze nie obejrzał do końca i nie może napisać co dokładnie sądzi. Nie mniej produkcja sprawiła, że zwierz zaczął się zastanawiać nad tym jak kultura popularna korzysta z samobójstwa jako popularnego elementu fabuły
Tak moi drodzy, jeśli jeszcze nie wiecie, 13 reasons Why to serial który zaczyna się tuż po samobójstwie uczennicy szkoły średniej, która zostawia swoim szkolnym kolegom kasety na których opisuje co się stało i doprowadziło ją do odebrania sobie życia. Nie będziemy się teraz zagłębiać w sam serial, ale zwierz postanowił sobie odpowiedzieć na pytanie – dlaczego odbieranie sobie samemu życia jest tak atrakcyjne dla twórców fabuły. Bo nie ma wątpliwości, że ten wątek cieszy się dużą popularnością. Tak dużą że można się zastanowić – czy kultura nie traktuje samobójstwa zbyt codziennie.
Zwierz nie ma statystyk ale kiedy znalazł na jednym blogu dość jednak powierzchowną listę filmów i seriali w których pojawia się wątek samobójstwa był zaskoczony jak powszechnie wykorzystuje się sytuację w której ktoś odebrał sobie życie. Nie ma znaczenia czy to serial dla młodzieży czy dla starszego widza. Od Glee, Pretty Little Lairs czy Teen Wolfa po Mad Men, Grey’s Anatomy, czy Sherlocka – ludzie popełniają samobójstwa, udają samobójstwa, próbują popełnić samobójstwo. Samobójstwa stają się kołem zamachowym fabuły – jak w Sesnse8, rozpoczynają trwającą wiele lat opowieść – jak w Ostrym Dyżurze czy są zawsze gdzieś z tył głowy jak w Doktorze House. Łatwiej jest wymienić serial w którym ktoś rozważa odebranie sobie życia niż taki w którym wszyscy są zadowoleni i nikt nawet przez chwilę o tym nie wspomina. A to tylko seriale – w przypadku filmów dostajemy rozstrzał od przygnębiających produkcji Hanekego, przez arcydzieła Irańskiego kina po tragikomedie Wesa Andersona. A pomiędzy tym sporo filmów które łączą ze sobą temat samobójstw wśród młodych ludzi. Nie mówiąc już o tych wszystkich horrorach w których ktoś odbiera sobie życie zmuszony przez siły nieczyste.
Zasadniczo rzecz biorąc problem samobójstwa w kulturze popularnej wiąże się z kilkoma popularnymi schematami fabularnymi. Zacznijmy od tego, że mamy jeden podstawowy podział – pierwszy to ten w którym jesteśmy już na początku informowani, że ktoś popełnił lub popełni samobójstwo – Przekleństwa Niewinności to taki film. Widz od początku wie że bohaterki odbiorą sobie życie. Od niego zależy uważna obserwacja tego co się dzieje i wyciągnięcie wniosków – co doprowadziło bohaterki do takiej decyzji. Drugi rodzaj to te filmy czy seriale w których samobójstwo jest ostatnim aktem – efektem kumulacji wydarzeń – tu przywołajmy kazus Romeo i Julii w swoich wszystkich odsłonach – niekoniecznie jednoznacznie nazwanych w ten sposób. Nie chodzi o samo samobójstwo z miłości ale o samobójstwo jako jedyne wyjście z sytuacji bez wyjścia. Możemy tu przywołać chociażby Stowarzyszenie Umarłych Poetów – gdzie jeden z bohaterów nie widząc dla siebie wyjścia z sytuacji w której ojciec nie akceptuje jego aktorskiego powołania decyduje się na samobójstwo. Kolejna kategoria to filmy w których życie odbiera sobie twórca. To zaskakujące jak bardzo fascynują nas twórcy którzy decydują się popełnić samobójstwo. Czy to dlatego, że jesteśmy do nich bardziej przywiązani? A może dlatego, że istnieje w kulturze pewna wizja wedle której za wrażliwość na świat trzeba koniecznie zapłacić. Tutaj dobrym przykładem są Godziny, które choć pokazują nam nie jedno ale trzy podejścia do odebrania sobie życia – za postać centralną przyjmują Virginię Wolf.
Duża kategoria filmów dotyczy dwóch specyficznych przypadków. Jeden to historia opowiada o tych wszystkich którym samobójstwo się nie udało. Czy raczej – przeżyli by o nim opowiadać. Tu bardzo zależy od scenarzystów jak potraktują historię. Często mamy do czynienia z narracją dramatyczną – jak w Przerwanej Lekcji Muzyki, czasem jednak z takim nieco łagodnym podejściem do sprawy jak – dobrym (choć chyba nie bardzo znanym) filmie Całkiem zabawna historia. Druga sprawa to historia ludzi którzy próbują sobie poradzić z sytuacją w której ktoś w ich otoczeniu popełnił samobójstwo. Pod tym względem ciekawymi filmami do oglądania razem – jest Big Chill i About Alex. W pierwszym – grupa przyjaciół ze studiów zbiera się w związku z pogrzebem swojego przyjaciela (który popełnił samobójstwo) w About Alex – przyjaciele też się zbierają – by pilnować przyjaciela który popełnił nieudaną próbę samobójczą. Pomysł jest podobny bo pokazuje jak targnięcie się na życie jednego z członków grupy ujawnia wszystkie skrywane emocje i resentymenty wśród jego przyjaciół ( a może nie do końca przyjaciół skoro nie zauważyli, że dzieje się coś nie tak). Innym przykładem – może być Charlie (po angielsku Perks of being Wallflower) gdzie mamy postać wrażliwego, cierpiącego na depresję nastolatka który do wszystkich swoich problemów musi na dodatek zmagać się z faktem, że kilka lat wcześniej jego najlepszy przyjaciel popełnił samobójstwo. Zresztą konieczność zmagania się z następstwami samobójstwa to ważny element Co gryzie Gilberta Grape’a, który po samobójstwie ojca jest odpowiedzialny za całą dysfunkcyjną rodzinę.
Na sam koniec należałoby zostawić historie ludzi którzy rozważają samobójstwo a my jesteśmy – jako widzowie świadkami ich ostatnich dni i decyzji. Poruszające jest pod tym względem Zostawić Las Vegas – bo tam bohater – scenarzysta który przez alkoholizm stracił pracę, postanawia zapić się na śmierć. To o tyle poruszający obraz że do samego problemu samobójstwa dodaje to – jak można się zabić. Filmy – jeśli nie są napisane z premedytacją jako produkcje krwawe – rzadko skupiają się na tym jak ktoś odbiera sobie życie. Stąd film w którym sposób samobójstwa odgrywa kluczową rolę jest tym bardziej poruszający. Inny przypadek to Samotny Mężczyzna – tu sam fakt, że bohater chce popełnić samobójstwo nadaje znaczenia – pozbawionej nagłych zwrotów akcji fabule. Ale ponieważ wiemy, że to ostatnie dni to czujemy się w obowiązku – podobnie jak bohater przyglądać się wszystkiemu bardziej i przypisywać temu większe znaczenie. A to czyni z nawet błahych momentów historię poruszającą i tragiczną. Chyba najwybitniejszym filmem o takim podróżowaniu z kimś przed jego śmiercią jest Smak Wiśni – film w którym mężczyzna pragnący popełnić samobójstwo szuka kogoś kto by pochował jego ciało.
Tyle jeśli chodzi o pewną ramową klasyfikację filmów. Teraz pytanie jakie jest ogólne podejście produkcji do problemu samobójstwa. Na pierwszy rzut oka widać, że jest to zjawisko które fascynuje. Po pierwsze – odkrywanie motywacji które poprowadziły do odebrania sobie życia przez daną postać jest często takim trochę psychologicznym śledztwem detektywistycznym. Niektórzy filmowcy powstrzymują się przed podsunięciem widzom jednoznacznej odpowiedzi, podczas kiedy inni wskazują jasne powody. Jednocześnie – ten detektywistyczny trop jest na tyle popularny, że w serialach o detektywach często mamy do czynienia z morderstwem które po śledztwie okazuje się jednak samobójstwem albo z morderstwem które jest tak zaplanowane by wyglądało jak samobójstwo. Innymi słowy – odkrywanie motywów i śledzenie ciągu zdarzeń jest uznawane za fascynujące.
Kolejny trop – dość intrygujący, czy niepokojący prowadzi nas do myślenia o samobójstwie jako pewnym honorowym wyjściu z sytuacji czy uwolnieniu się od cierpienia. Tu wpadają wszyscy którzy wolą sami odebrać sobie życie niż zostać czyjąś ofiarą ale także wszystkie te postacie które pokazuje się nam jako zbyt depresyjne i nieszczęśliwe by mogły sobie dalej poradzić z życiem. Tu też mieściliby się wszyscy ci którzy popełniają samobójstwo na własnych zasadach – nie dopuszczając by ktokolwiek decydował o chwili ich śmierci. Tu dobrym przykładem jest Harold i Maude gdzie bohaterka odbiera sobie życie w dniu 80 urodzin uznając że to dobry moment by się ostatecznie ukłonić i pożegnać ze światem na własnych warunkach. To zresztą trochę osobny wątek – starsze panie żegnające się z życiem tak jak chcą. W każdym razie – część filmów interpretuje samobójstwo jako swoiste – honorowe wyjście z sytuacji. Co można pewnie prześledzić do wszystkich honorowych samobójstw w niejednej kulturze świata.
Nie sposób tu nie wspomnieć o tym jak często samobójstwo łączy się w naszej kulturze z zawodem miłosnym. O Romeo i Julii już pisaliśmy ale każdy kto przeszedł przez szkolną listę lektur wie, że odebranie sobie życia jest gdzieś na liście rzeczy, które można zrobić kiedy ma się złamane serce. To jeden z tych wątków który akceptujemy trochę bez dyskusji. Tak mocno jest powiązany w naszych głowach. Być może dlatego, że rzeczywiście szybkie ukojenie złamanego serca to nie jest prosta sprawa. Nie zmienia to faktu, że wątek jest popularny i pojawia się zarówno w historiach o starszych i nastoletnich bohaterach. Zwierzowi zawsze przychodzi tu do głowy doskonała scena z Royal Tannenbaums (po polsku Genialny Klan) Wesa Andersona, gdzie bohater próbuje popełnić samobójstwo, nie mogąc znieść swoich uczuć do przybranej siostry. Zwierz nie zna dobrze statystyk dotyczących prób odebrania sobie życia, ale podejrzewa że zawód miłosny znalazłby się wśród podawanych przez ludzi powodów.
Osobnym pod gatunkiem filmów o samobójstwach są te dotyczące nastolatków. W przypadku historii młodych ludzi którzy odbierają sobie życie te wszystkie wspomniane tu podejścia do samobójstwa zbiegają się w jedno. Chcemy wiedzieć dlaczego ktoś targnął się na swoje życie, ale jednocześnie – jest głębokie poczucie że nikt nie popełnia samobójstwa sam z siebie. Dlatego tak fascynującym filmem były śledzące sprawę Przekleństwa Niewinności, czy filmy takie jak Cyberbully – śledzące jak napędza się spirala która doprowadza do tego, że młody człowiek dobiera sobie życie. Tu do samej tragedii dochodzi przekonanie o odpowiedzialności całej społeczności – rodziców, nauczycieli, innych uczniów. Jednocześnie w przypadku młodych ludzi problem traktuje się dużo bardziej jako problem społeczny. O ile samobójstwa ludzi dorosłych traktowane są często jako świadoma decyzja – a rozważania nad nią mają wymiar bardziej egzystencjalny (choć nie zawsze) to samobójstwo młodego człowieka jest zawsze tragedią której ktoś nie zapobiegł. Problemem nas wszystkich.
Ostatecznie jednak tym co najbardziej porusza kiedy patrzy się na samobójstwa w kulturze i człowiek zdaje sobie sprawę, że jest ich tak dużo – że właściwie przestają być czymś wielkim czy poruszającym. Z jednej strony – to nawet zrozumiałe – z punktu widzenia narracji samobójstwo jest takim idealnym ostatecznym nieszczęściem. Jest czymś więcej niż śmierć bo sugeruje doprowadzenie bohatera do takiej sytuacji w której sam będzie chciał odebrać sobie życie. Jednocześnie – to jest zawsze tajemnica – co właściwie jednoznacznie przekonało kogoś do podjęcia decyzji, czy ktoś mógł ją zmienić. Ostatecznie wiemy, że ludzie w podobnych warunkach podejmują bardzo różne decyzje. Dlaczego jedni kończą swoje życie a drudzy nie. Kultura pozwala nam „na sucho” przepracować różne scenariusze, rzucić okiem na różne perspektywy. Ale jednocześnie – gdzieś po drodze ginie znaczenie całej sytuacji. Samobójstwo w kulturze staje się podejrzanie codzienne. Postacie w filmach reagują na nie poruszeniem ale my już nie takie rzeczy widzieliśmy.
Można słusznie zauważyć, że w kulturze w ogóle jest więcej śmierci – w końcu po miastach nie grasuje tylu morderców i kanibali co w serialach (serio trzymajcie się z dala od Baltimore, tam jest niebezpiecznie). Jednak morderstwa nie są problemem społecznym. Jasne – bardzo ważne jest by ograniczać liczbę morderstw ale ogólnie morderców nie ma tak wielu, seryjnych morderców jest jeszcze mniej. W przypadku samobójstw – trochę wszyscy jesteśmy podejrzani. Jeśli nie odnosimy się we właściwy sposób do problemów zdrowia psychicznego, jeśli nie pilnujemy siebie wzajemnie, jeśli nie dostrzegamy niepokojących objawów, teoretycznie wszyscy możemy się znaleźć w sytuacji w której znajdują się bohaterowie filmów i seriali. Jest małe prawdopodobieństwo, że znamy kogoś kto został zamordowany lub kogoś zamordował. Dużo większe że znamy kogoś kto targnął się na swoje życie, albo przynajmniej to rozważał. Stąd samobójstwo wydaje się tematem który powinien być podejmowany ze szczególną ostrożnością. Zwłaszcza że mówimy tu o rzeczy bardzo trudnej – z jednej strony – trzeba pokazać stronę zdesperowanej jednostki, z drugiej – nie sposób ominąć narracji tych których pozostawia za sobą, przysparzając im cierpienia.
Ten wpis nie ma na celu pokazanie że kino nie umie opowiadać o samobójstwie. Umie. Jest wiele wybitnych filmów, wątków, dialogów i scen. Ale jednocześnie – to samo kino (czy serial) zbyt często korzysta z samobójstwa jako z kolejnego rozwiązania fabularnego – plot twistu, czegoś co nas wzruszy i poruszy. Problem w tym, że póki nie obejrzymy kolejnego filmu czy serialu albo nie przeczytamy książki, nie jesteśmy w stanie powiedzieć czy tym razem dowiedzieliśmy się czegoś więcej o tym tragicznym zjawisku czy samobójca dobrze pasował do dramy. To chyba problem ze wszystkimi wątkami które trochę za blisko trafiają naszych nieprzepracowanych społecznych problemów. Ale tak myśląc o tym zwierz doszedł do wniosku, że chciałby że 13 reasons why robiło to samo co robią produkcje brytyjskie podnoszące takie trudne tematy. Kończyło się lub rozpoczynało tablicą informacyjną dotyczącą tego gdzie osoby którym wydarzenia przedstawione w serialu przypominają ich własne problemy mogą się zwrócić o pomoc.
Ps: Ponieważ zwierz widział kilka razy jak kwestia samobójstw w kulturze zbaczała na dyskusję o moralnej ocenie samego aktu to prosiłby was żebyśmy rozmawiali jednak tylko o kulturze. Większość z nas nie ma wystarczającej wiedzy by móc cokolwiek mądrego i nieszkodliwego powiedzieć o stanach psychicznych osób pragnących odebrać sobie życie.
Ps2: Wpis na pewno nie omawia wszystkiego — ale koło piątej strony zwierz doszedł do wniosku, że czas kończyć. Potraktujecie to więc raczej jako otwarcie do konwersacji.