Home Aktorzy Talent nie ma wieku czyli Zwierz i aktorzy amerykańscy część III

Talent nie ma wieku czyli Zwierz i aktorzy amerykańscy część III

autor Zwierz
Talent nie ma wieku czyli Zwierz i aktorzy amerykańscy część III

Pamięta­cie cykl wpisów o amerykańs­kich aktorach który zwierz zaczął w zeszłym tygod­niu? To niesamowite jak bard­zo trud­no było się zebrać do kole­jnej częś­ci wpisu. Nie dlat­ego, że zwierza nie baw­ił tylko dlat­ego, że tyle się dzi­ało. Słowo się jed­nak rzekło i dziś kiedy zwierz bawi na Blog Forum Gdańsk może­cie sobie przeczy­tać trze­cią odsłonę ulu­bionych aktorów amerykańs­kich zwierza.

Podob­nie jak w poprzed­nim roz­da­niu zwierza przy­pom­i­na, że kry­teri­um doboru aktorów to nie ich tal­ent czy wybit­ny wpływ na kine­matografię amerykańską ale sym­pa­tia zwierza. Ta zaś – co zwierz tłu­maczył – nie zawsze łączy się z uznaniem dla aktorskiego tal­en­tu. Zwierz zwyk­le naprawdę wierzy w aktors­ki tal­ent gwiazd kina, nawet jeśli za nimi nie przepa­da. Dokład­niejsze wyjaśnie­nie kry­teri­um zna­jdziecie w pier­wszym wpisie z serii a część nazwisk w drugim tekś­cie z cyk­lu. Dziś zgod­nie z zapowiedz­ią zwierz chci­ał­by się zająć tym aktorskim pokole­niem które za cza­sów zwier­zowego zain­tere­sowa­nia kinem zmierza­ło już w kierunku aktorskiej emery­tu­ry. Nie znaczy to, że są to aktorzy już nie gra­ją­cy ale część z nich najlep­sze lata ma już za sobą (choć nie wszyscy).

Dustin Hoff­man – zwierz jak to zwyk­le bywa z aktora­mi z pokoleń wyprzedza­ją­cych jego własne (i to o kil­ka dłu­goś­ci) zapoz­nał się z fil­mo­grafią Hoff­mana zupełnie nie po kolei. Zwierz był dopiero na stu­di­ach kiedy zobaczył Absol­wen­ta – film który dziś może już nie wywiera takiego wraże­nia jak kiedyś ale zapisany w nim kom­plet­ny brak pomysłu na siebie jest jak się wyda­je dość wieczny. Zwierz jed­nak pol­u­bił Hoff­mana przede wszys­tkim obser­wu­jąc jego późniejsze role – nawet do Toot­sie – fil­mu zaiste prze­cu­d­ownego zwierz dotarł sto­sunkowo późno. Ale takie odkry­wanie kari­ery akto­ra nie po kolei ma swo­je zale­ty. Zwierz przekon­ał się że Hoff­man nie popełnił błę­du wielu aktorów którzy zdobyli pop­u­larność w lat­ach 70 ( i pod koniec 60) i nie rozmienił się na drob­ne. Tak był czas gdy grał bard­zo niewiele i ter­az też nie za bard­zo się udziela, ale przy­na­jm­niej nie ma w swo­jej fil­mo­grafii zbyt wielu ról których mógł­by się wsty­dz­ić. Z nowszych ról Hoff­mana zwier­zowi niesły­chanie podobała się jego dru­go­planowa rola pro­fe­so­ra lit­er­atu­ry w Stranger Than Fic­tion. Rola niewiel­ka ale doskonale zagrana i mag­ne­ty­cz­na. Co ciekawe – Hoff­man pojaw­ia się tam w jed­nej sce­nie z Emmą Thomp­son i para ma taką ekra­nowa chemię że nic dzi­wnego, że zde­cy­dowano się potem nakrę­cić z nimi film (Last Chance Har­vey) który nieste­ty okazał się zaskaku­ją­co mało udany. W Hoff­manie zwierz zawsze najbardziej cenił to, że aktor wpraw­ił się doskonale w gra­niu ludzi potenc­jal­nie przeciętnych.Ale w tej prze­cięt­noś­ci zawsze kryło się coś intere­su­jącego, do tego – mimo, że pozbaw­iony klasy­cznej urody Hoff­man jest jed­nym z tych aktorów których zwierz zawsze widzi w filmie nieco wyraźniej. Trud­no to powiedzieć, ale np. nie utożsami­a­ją­cy się zwyk­le z bohat­era­mi fil­mowy­mi zwierz od razu zaczy­na kibi­cow­ać bohaterom Hoff­mana. Taki automat. Ostat­nio Hoff­man zaprzy­jaźnił się z ang­iel­ską kine­matografią co zaowocow­ało wyreży­serowanym przez niego cud­ownym Kwartetem (ile w tym filmie zrozu­mienia że starość jest dla człowieka sporym zaskocze­niem) i przeu­roczym Esio Trot. Zwierz czy­tał kiedyś artykuł że Hoff­man się skończył. To było w około 1999 rok. No niechże się wszyscy tak kończą.

Jack Nichol­son – podob­nie jak w przy­pad­ku Hoff­mana najważniejsze role Nichol­sona zwierz poz­nał dopiero sto­sunkowo niedawno (zwierz rozu­mie przez to że widzi­ał np. Chi­na­town dopiero pod koniec liceum – zwierz ma zabur­zone poczu­cie tego co było niedawno). Co ciekawe dwie pier­wsze role w jakich zwierz tak świadomie (pier­wszy, pier­wszy raz zwierz widzi­ał Nichol­sona w Bat­manie) widzi­ał akto­ra to Lep­iej być nie może i Schmidt (ten ostat­ni zwierz zal­icza do jeden z najlep­szych filmów jaki w życiu widzi­ał) – co uksz­tał­towało w głowie zwierza nieco inny obraz akto­ra niż ten który przyniosły wcześniejsze pro­dukc­je. Jed­nocześnie może i dobrze że pojaw­iła się taka kole­jność bo dzię­ki niej zwierz dowiedzi­ał się o Nichol­sonie rzeczy ważnej – to aktor który potrafi zagrać wszys­tko o ile reżyser go przy­ciśnie. Oczy­wiś­cie zwierz podob­nie jak wszyscy wid­zowie zawsze oglą­da­jąc film ma świado­mość, że oso­ba którą widzi na ekranie to nie żaden bohater tylko Jack Nichol­son ale niek­tórzy aktorzy tak mają i wcale nie świad­czy to o braku tal­en­tu. Zwierz przyz­na że jego sym­pa­tia do Nichol­sona jest pod­szy­ta przede wszys­tkim zain­tere­sowaniem pewnym obrazem akto­ra w który Nichol­son ide­al­nie się wpisu­je. Zwierz nie wie do jakiego stop­nia to kwes­t­ia autokreacji do jakiego stop­nia kwes­t­ia charak­teru ale Nichol­son stara się chy­ba wygrać bin­go w grze „kto na sali jest na tyle dobrym aktorem by wybaczać mu paskud­ny charak­ter”. Zwierz nie tak dawno czy­tał olbrzymie (praw­ie 900 stron) wspom­nienia Anjel­i­cy Hus­ton z których – jeśli wierzyć aktorce – wychodzi obraz niesły­chanie podob­ny do tego który człowiek może sobie sam wykre­ować. Dość paskud­nego człowieka i naprawdę doskon­ałego akto­ra. W sum­ie ludzi którzy umieją wokół siebie stworzyć tak jed­noz­naczne i wciąż intrygu­jące emploi jest co raz mniej. I w sum­ie stąd bierze się sym­pa­tia zwierza.

Clint East­wood – kil­ka dni temu zwierz oglą­dał Siłę Mag­num i przyglą­da­jąc się młode­mu East­woodowi (mają rację ci którzy widzą podobieńst­wo między nim a Hugh Jack­manem – istot­nie kiedyś było olbrzymie) zwierz pomyślał, że nikt by się wów­czas nie domyślił, ze na emery­turze East­wood będzie krę­cił zaskaku­ją­co dobre i porusza­jące filmy. Zwierz lubi East­woo­da akto­ra – zwłaszcza Dobry, Zły i Brzy­d­ki czy Za garść dolarów to filmy które zwierz może w kółko. Są dobre, dow­cip­ne  i im mniej w nich mimi­ki tym lep­iej. Jed­nak naprawdę zwierz East­woo­da ceni za to jakim jest reży­serem. Choć oczy­wiś­cie zdarza­ją mu się gorsze pro­dukc­je to zwierz może z ręką na ser­cu zaręczyć, że ktoś kto wyreży­serował Bez Prze­baczenia, Co się wydarzyło w Madi­son Coun­ty i Mil­lion Dol­lar Baby i jeszcze Rzekę Tajem­nic (nie wspom­i­na­jąc o Grand Tori­no) jest doskon­ałym reży­serem. Zwierz nie przy­puszczał że tak blisko jest jego wrażli­woś­ci do tego co pokazu­je East­wood ale tyle razy już zach­wycił się jego fil­ma­mi, że chy­ba musi coś w tym być. Zwierz w kine­matografii zawsze jest zain­tere­sowany krę­ty­mi ścieżka­mi tal­en­tu. East­wood który sam gra, reży­seru­je i kom­ponu­je muzykę do filmów to postać dla zwierza wybit­nie fas­cynu­ją­ca, I jasne nigdy wielkim aktorem nie był, ale też należy podzi­wiać ludzi którzy są świado­mi swoich ograniczeń. Poza nieszczęs­ną ser­ią filmów z orang­utanem East­woodowi raczej udało się uniknąć gra­nia w fil­mach które są dla niego albo kom­pro­mi­tu­jące albo wyma­ga­ją zdol­noś­ci aktors­kich których ten w sum­ie mało ekspresyjny aktor nie posi­a­da. Do tego jakoś udało mi się tak wpisać w ikono­grafię kul­tu­ry pop­u­larnej że dziś ilekroć widzieć kogoś w pon­c­zo to naty­ch­mi­ast słyszysz odpowied­nią melodię i widzisz East­woo­da. A to jest sukces. I zwierz jest East­woodowi wybaczyć wiele – nawet gadanie do pustego krzesła na kon­wencji repub­likanów. Którzy naw­iasem mówiąc mogą mieć nietęgie miny kiedy oglą­da­ją jego filmy.

Bill Mur­ray – zwierz musi wam coś zdradz­ić. Zwierz ma poważne pode­jrzenia że Bill Mur­ray może być wybit­nym aktorem. Właśnie nie dobrym a wybit­nym. Należy do grupy niesły­chanie wąskiej. Aktorów którzy potrafią być śmieszni, trag­iczni, poważni i… trud­no nawet powiedzieć jacy ale człowiek czu­je jak­by wiedzieli o naturze losu ludzkiego więcej niż on sam. Zwierz oczy­wiś­cie znał Bil­la Mur­raya z Pogrom­ców Duchów. Wiedzi­ał, że to aktor kome­diowy i jako takiego zawsze go trak­tował. Z uśmiechem przyj­mował wszys­tkie jego wys­tępy telewiz­yjne w których widać było, że jeśli aktor ma poczu­cie humoru to moc­no abstrak­cyjne, nis­zowe i dalekie od tego które prezen­tował w fil­mach. Ale prawdą jest że zwierz naprawdę zakochał się w aktorze dopiero przy jego rolach poważniejszych – po Lost in Trans­la­tion (z każdym innym aktorem ten film był­by nud­ny, kic­zowaty i wpada­ją­cy w set­ki klisz) czy Bro­ken Flow­ers. Mur­ray zach­wycił zwierza także jako członek obsady filmów Wesa Ander­sona. Jego dow­cip zawsze pole­ga na tym samym. Smut­na poważ­na twarz i coś co było­by bard­zo smutne gdy­by nie było bard­zo śmieszne. Zwierz wie, że aktorów kome­diowych który decy­du­ją się na role dra­maty­czne cza­sem oce­nia się na wyrost – z czys­tego zaskoczenia że nie muszą tylko baw­ić. Ale w przy­pad­ku Mur­raya zwierz zawsze miał wraże­nie jak­by to baw­ie­nie ludzi też nie było takie proste, jak­by zawsze (no może poza Golfi­arza­mi) był w tym ele­ment czarnego humoru, jakiegoś przeczu­cia ostate­cznej klęs­ki. Zwierz akto­ra uwiel­bia, chodzi na każdy film z nim i nawet jeśli sam film nie zawsze go por­wie to Mur­ray zwyk­le nie zawodzi. I tylko zwierz się zas­tanaw­ia co by było gdy­by kino w sty­lu Wesa Ander­sona upom­ni­ało się o niego jeszcze wcześniej.

Robert Red­ford – był tak rok kil­ka lat temu kiedy zwierz obe­jrzał wszys­tko w czym grał Robert Red­ford od Boso po parku zaczy­na­jąc a na Lions for Lambs kończąc. Zwierz musi przyz­nać, ze kiedy patrzy się na młodego Rober­ta Red­for­da to aż dziw, że ktokol­wiek kazał mu grać. Rzad­ko się zdarza żeby kam­era kogoś tak kochała, ale Red­for­da kochała bard­zo i sto­sunkowo dłu­go bo i oglą­da­jąc pożeg­nanie z Afryką człowiek abso­lut­nie nie dzi­wi się bohater­ce a i w Niemoral­nej Propozy­cji wybór wyda­je się dość prosty. Zwierz przyz­na, że sym­pa­tii do ról akto­ra nabier­ał powoli. Do dziś wielu bohaterów których grał zwierza den­er­wu­je, jed­nocześnie nikt tak dobrze nie grał człowieka prawego, amerykańskiego ale jed­nak myślącego – w miarę znośnego dla widza w Europie. Do tego zwierz ma niezwykłą słabość do jego roli w Tacy byliśmy. Ten jego bohater taki cud­own­ie ide­al­ny amerykańs­ki chłopak. Oczy­wiś­cie cieszą­cy się wszys­tki­mi przy­wile­ja­mi i obciąże­ni­a­mi z tego wynika­ją­cy­mi. I ta nasza bohater­ka grana przez Streisand z którą tak łat­wo się iden­ty­fikować. Zwierz zawsze lubił kiedy w fil­mach z Red­for­dem pojaw­iał się ele­ment nie do koń­ca na serio. Zdaniem zwierza aktor ma spory tal­ent kome­diowy którego jed­nak nigdy jakoś spec­jalne w fil­mach nie rozwinął. Być może kino nie było jeszcze się gotowe z niego śmi­ać. Nato­mi­ast nieza­leżnie od pewnych zas­trzeżeń do ról fil­mowych Red­for­da zwierz darzy go sym­pa­tią za rozruszanie Sun­dance. To jed­nak był przełom w pro­mocji nieza­leżnego kina amerykańskiego i te cud­owne lata kina nieza­leżnego które ter­az obser­wu­je­my nie był­by możli­we bez Sun­dance. I za to uza­leżniony od nieza­leżnego kina amerykańskiego zwierz jest wielce wdzięczny.

Har­ri­son Ford – Har­ri­son Ford był pier­wszym aktorem w którym zwierz był zakochany. To znaczy w sum­ie nie w aktorze tylko w Hanie Solo. Zwierz nigdy nie był do koń­ca pewny czy chce być Hanem Solo czy z Hanem Solo ale z całą pewnoś­cią rola wywarła na zwierzu olbrzy­mi wpływ. Sam Ford jest przykła­dem akto­ra który spraw­ia wraże­nie jak­by nie lubił wykony­wanego zawodu. Dobrze poprowad­zony potrafił grać doskonale czy niemalże wybit­nie – świet­ny był w Blade Run­nerze, Indi­an­ie Jone­sie czy Wybrzeżu Moskitów. Jed­nocześnie jeśli nikt For­da szczegól­nie nie pil­nował zdarza­ły mu się role wręcz płask­ie i nieu­dane. Do tego zwierz musi przyz­nać, ze nie przepa­da za przyglą­daniem się tego co z kari­erą Har­risona For­da stało się w ostat­nich kilku­nas­tu czy praw­ie dwudzi­es­tu lat­ach kiedy przes­tał być Jack­iem Ryanem. Zwierz zawsze oglą­da filmy w których jest Ford ale o bard­zo niewielu z nich moż­na powiedzieć że są dobre, zaś nawet jeśli da się je oglą­dać – trze­ba siły woli by przekon­ać kogoś że Ford w nich gra a nie tylko się przechadza. Co praw­da wywiady telewiz­yjne wskazu­ją, że aktor ma poczu­cie humoru ale tak naprawdę oży­wia się tylko wtedy kiedy mowa o samolotach. Ter­az ma powró­cić w Gwiezd­nych Woj­nach i zwierz ma nadzieję że to będzie jed­nak jeden z tych filmów gdzie ktoś For­da namówił, żeby grał. Zwierz może stracić sym­pa­tię do akto­ra. Ale jak zabierze­cie zwier­zowi Hana Solo to zwierz zostanie z niczym (czyli z tą czwartą częś­cią Indi­any Jone­sa której nigdy nie nakręcono).

Al Paci­no – Zwierz powie wam szcz­erze, że rzad­ko oglą­da­jąc aktorów fil­mowych ma ochotę zro­bić po jakiejś sce­nie pauzę i puś­cić sobie tą scenę jeszcze raz. Ale jeśli taka myśl zwierza nachodzi to zwyk­le znaczy to, że w sce­nie był Al Paci­no. Zwierz znalazł kiedyś taki piękny dia­gram który tłu­maczył, że aktor ma w głowie zarówno szept jak i krzyk. I to praw­da. Ile razy w filmie Paci­no mówił tak że nie dało się jed­nego od drugiego odd­zielić. Serce zwierza kupił nagle w Ojcu Chrzest­nym, filmie którego zwierz był pewien że nie pol­u­bi, a który uważa za jeden ze swoich ulu­bionych. Co ciekawe potem zwierz oglą­dał z nim filmy z mniejszy­mi i więk­szy­mi napada­mi fanos­t­wa aż w końcu zobaczył Kup­ca Wenck­iego. Sposób w jaki Paci­no tam zagrał. Zwierz przyz­na szcz­erze – braku­je mu słów w słown­iku. Ten główny najsławniejszy monolog który wypowia­da jego bohater już zawsze będzie brzmi­ał w głowie zwierza w tej inter­pre­tacji. Zresztą zwierz może być w jakimś niesły­chanie wąskim gronie ludzi którzy nie tylko widzieli ale i pol­u­bili Sposób na Ryszar­da – film będą­cy impresją na tem­at wys­taw­ia­nia sztu­ki szek­spirowskiej, po który zwierz sięgnął gdyż zna­j­du­je się w nim ury­wak wywiadu z pewnym znanym ang­iel­skim reży­serem filmów szek­spirows­kich (sami wiecie którym). Zwierz przyz­na że wśród ostat­nich pro­jek­tów akto­ra najbardziej porusza­ły go te telewiz­yjne. Znakomi­ta rola w Aniołach Amery­ki czy Phi­la Spek­to­ra w Philu Spec­torze.  Oczy­wiś­cie zwierz nadro­bił też co było do nadro­bi­enia z Paci­no z początków jego kari­ery. Nie było to trudne bo zaskaku­ją­co wiele z tych tytułów wypa­da znać po pros­tu wiel­bi­cielowi kina. Zwierz doszedł do wniosku że przez lata Paci­no aktorsko bard­zo się zmienił ale – co ciekawe – jeden dobry aktor zastąpił drugiego dobrego akto­ra. Co w sum­ie nie zdarza się często.

Tom­my Lee Jones – zwierz przyz­na szcz­erze, że Tom­my Lee Jones to aktor który cza­sem wygry­wa wszys­tko po pros­tu będąc. Przy aktorskim min­i­mal­izmie, aktor niesły­chanie częs­to pole­ga na swoim spo­jrze­niu, smut­nym wyra­zie twarzy i tym że pasu­je on właś­ci­wie do wszys­tkiego. W Fac­etach w Czerni dodawał genial­nego ele­men­tu komicznego w To nie jest Kraj dla Starych ludzi – odpowiadał nam wszys­tko o świecie w którym żyje bohater zan­im jeszcze cokol­wiek zdążył powiedzieć. W ostat­nich lat­ach to spoko­jnie wyko­rzys­tanie doskon­ałych warunk­ów do gra­nia ludzi zmęc­zonych i znud­zonych najbardziej zwier­zowi spodobało się w Lin­col­nie. To była doskon­ała rola  i Tom­my Lee Jones bezczel­nie ukradł tamten film Danielowi Day- Lewisowi który był prz­er­aża­ją­co nud­ny. Zwierz przyz­na że pewnie jak więk­szość jego rówieśników kojarzył akto­ra przede wszys­tkim z rolą nieustę­pli­wego śled­czego w Ści­ganym. Jed­nak z cza­sem okaza­ło się, że to jeden z najlep­szych amerykańs­kich aktorów drugiego planu. Zwierz ma wraże­nie że do lubi­enia Tom­my Lee Jone­sa trze­ba trochę doros­nąć. Ale jak się nauczy go zauważać to on naprawdę bezczel­nie krad­nie filmy innym aktorom.

Tyle na dziś. Zwierz jest w Gdańsku gdzie bierze udzi­ał w Blog Forum Gdańsk ale nie wie kiedy wam o nim jutro opowie. Ogól­nie zwierz nie ma tu ani dobrego inter­ne­tu ani wiele cza­su więc musi­cie mu wybaczyć. Zwierz ma nadzieję, że mu to wybaczy­cie. I że będziecie udawać, że ni widzi­cie że nie ma tu dziesię­ciu aktorów tak jak być powin­no. I jeszcze jed­no jak kogoś nie ma, to nie znaczy, że zwierz akto­ra nie lubi, tylko że np. nie pójdzie na film tylko dlat­ego, że aktor tam jest. O ile dobrze rozu­miecie ten sposób doboru nazwisk.

Ps: Jeśli chce­cie śledz­ić co zwierz robi na Blog Forum Gdańsk to wejdź­cie na twit­tera to właśnie tam zwierz opowia­da o tym co się tu dzieje.

3 komentarze
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online