Home Ogólnie Jak dobrze być Tyranem czyli zwierz bardzo entuzjastycznie o “Tyrants of Underdark”

Jak dobrze być Tyranem czyli zwierz bardzo entuzjastycznie o “Tyrants of Underdark”

autor Zwierz
Jak dobrze być Tyranem czyli zwierz bardzo entuzjastycznie o “Tyrants of Underdark”

Zwierz dawno wam o żad­nej plan­szów­ce nie pisał a tym­cza­sem ostat­nio zakochał się w zupełnie nowej (dla niego) grze i czu­je, że koniecznie ale to koniecznie musi was zachę­cić żebyś­cie w nią zagrali. Zwłaszcza, że należy do tego gatunku gier które Zwierz (ku swo­je­mu zaskocze­niu) abso­lut­nie uwiel­bia czyli tzw. Deck­builderów. A chodzi o Tyranów Podm­roku czy jak chce anglo­języ­czny tytuł „Tyrants of the Underdark”

Zaczni­jmy od tego, że romans Zwierza z tą grą to jed­na z najbardziej pokręt­nych his­torii plan­szówkowej zna­jo­moś­ci jaka się  Zwier­zowi przy­darzyła. Pier­wszy raz Zwierz grał w Tyranów po tym jak w goś­ci przyszła do niego Megu (z Catus Geekus) dzierżąc właśnie tą nową – świeżo zaku­pi­oną grę. Roz­gry­wka była zabaw­na, więc Zwierz wraz z małżonkiem zaczęli kom­bi­nować czy nie kupić sobie gry. Dos­zliśmy jed­nak do wniosku, że zde­cy­dowanie lep­iej nada się na prezent dla naszych dobrych zna­jomych, do których częs­to wpadal­iśmy na plan­szów­ki. Jak postanow­iliśmy tak zro­bil­iśmy. Led­wie sprezen­towal­iśmy grę a zna­jo­mi wyprowadzili się do Berli­na prowadz­ić radony żywot z dala od Pol­s­ki. I choć nawet udal­iśmy się do stol­i­cy Niemiec by w Tyranów zagrać to dos­zliśmy do wniosku, że być może eko­nom­icznej będzie kupić własne wydanie. Jak postanow­iliśmy tak zro­bil­iśmy. Po czym zupełnie o tym zapom­nieliśmy. Jakie było zaskocze­nie kiedy po kilku tygod­ni­ach przyszła do nas pacz­ka z Anglii (kupowal­iśmy z UK bo wyszło nam, że tak jest troszkę taniej).

 

Tak wyglą­da rozłożona gra — trze­ba pamię­tać żeby mieć do niej spory stół (ale nie jak­iś kos­micznie duży)

Dla niezori­en­towanych – deck­buildery to gry pole­ga­jące na dobiera­niu kart do talii (zwyk­le żeby dobrać kartę trze­ba za nie zapłacić jakim­iś punk­ta­mi, albo zasoba­mi) – dzię­ki czemu budu­je się tal­ię kart które – wchodząc ze sobą w inter­akc­je – pozwala­ją na mnoże­nie zasobów, a co za tym idzie kupowanie lep­szych kart. Cała zabawa pole­ga zazwyczaj na tym by dobier­ać kar­ty które dobrze ze sobą współ­gra­ją i pozwala­ją na zre­al­i­zowanie jakichś wyz­nac­zonych przez grę celów. Do tego zwyk­le – gra pre­mi­u­je odrzu­canie słabych (częs­to początkowych) kart tak by pod koniec pozostała talia złożona z moc­nych i w pewien sposób sko­or­dynowanych ze sobą kart. To bard­zo zabawny rodzaj gry bo wyma­ga strate­gii a jed­nocześnie – kiedy okazu­je się, że talia zaczy­na dzi­ałać – to czu­je­my przy­jem­ną satys­fakcję. Im dalej w grze tym częś­ciej ruchy się wydłuża­ją bo dobrane kar­ty pozwala­ją nam na coraz bardziej skom­p­likowane akcje.

 

Na kar­tach zna­jdziecie naprawdę ładne ilus­trac­je — oczy­wiś­cie inspirowane D&D

Jak niemal każ­da oso­ba która lubi gry tego typu na samym początku grał Zwierz w Domin­iona – chy­ba najbardziej znaną grę tego typu, która charak­teryzu­je się tym, że po dokupi­e­niu kole­jnych dodatków niko­mu nigdzie nie mieszczą się kar­ty. Nie mniej – Domin­ion to jed­na z tych niesamowicie satys­fakcjonu­ją­cych gier gdzie dobierasz kar­ty, odrzu­casz kar­ty a na końcu  i tak zawsze wygry­wa mąż Zwierza. Tak przy­na­jm­niej wynikało z moich doświad­czeń. Tyrani od Domin­iona różnią się jed­ną bard­zo znaczącą rzeczą – otóż oprócz dobiera­nia kart mamy jeszcze jeden ele­ment roz­gry­w­ki – toczą­cy się na plan­szy gdzie rozkładamy naszych wojown­ików i szpiegów. Oczy­wiś­cie nie da się rozstaw­ić wojown­ików i szpiegów bez posi­ada­nia odpowied­nich kart, ale ta – dodatkowa- plan­szowa roz­gry­wka, spraw­ia, że gra ma zde­cy­dowanie bardziej angażu­jące tury. Zwłaszcza że właś­ci­wie w każdej turze, nieza­leżnie od posi­adanych kart – jest coś do zro­bi­enia. Jeśli bowiem są gry których oso­biś­cie Zwierz nien­aw­idzi to takie w których moż­na mieć „pustą turę” tzn. nie ma żad­nej ciekawej akcji do wykonania.

 

W grze są genialne fig­ur­ki szpiegów. No serio nikt się nie zori­en­tu­je, że jesteś szpiegiem jak masz spec­jal­ną szpiegowską kapotę.

Celem samej gry jest zdobyć jak najwięcej punk­tów, co moż­na osiągnąć „kupu­jąc” dobre kar­ty, odrzu­ca­jąc z talii kar­ty śred­nie (bo te pod koniec gry dają dodatkowe punk­ty), zaj­mu­jąc kole­jne tere­ny na plan­szy. Z doświad­czenia Zwierza – postaw­ie­nie wyłącznie na jeden sposób zdoby­wa­nia punk­tów rzad­ko się sprawdza – co jest dobre, bo wiele gier ma taki niezrównoważony sys­tem w którym zawsze opła­ca się postaw­ić tylko na jed­ną akcję. Tu wiele zależy od tego z kim gramy – oraz ilu jest graczy (może być od dwóch do czterech). Nie mniej – warto różni­cow­ać pode­j­mowane akc­je. Inna sprawa – co Zwierz w tej grze uwiel­bia – mimo, że nie jest koop­er­a­cyj­na to przez więk­szość roz­gry­w­ki gracze niekoniecznie muszą wchodz­ić sobie w paradę. Moż­na wręcz powiedzieć – że jest możli­we roze­granie gry bez żad­nego bezpośred­niego spię­cia pomiędzy gracza­mi. Zwierz ma zawsze prob­lem z gra­mi gdzie koniecznie gra się prze­ci­wko innym grac­zom (stąd zwyk­le lubi gry koop­er­a­cyjne) bo nawet jeśli to głupie czu­je zawód jak ktoś mu psu­je plany (wyjątkiem jest chy­ba Chaos w Starym Świecie który zawsze bawi Zwierza – i was też powinien bo to super gra).

 

Lubię gry które mają cienkie instrukc­je. Czu­ję się wtedy bez­piecznie że nie ma jakichś sza­lonych zasad o których wszyscy zapom­i­na­ją a które zmieni­a­ją rozgrywkę

Tyrani Podm­roku to gra która dodatkowo jest tak przy­go­towana że minie sporo cza­su zan­im poz­na­cie wszys­tkie możli­woś­ci roz­gry­w­ki (w zestaw­ie jest kil­ka „pół talii” które moż­na mieszać razem w tal­ie – więc nie gra się zawsze z tymi samy­mi kar­ta­mi) a jak już uzna­cie, że wiecie wszys­tko to moż­na sobie dokupić dodatek, który wielokrot­nie zwięk­sza ilość możli­wych kom­bi­nacji. Do tego – jak się Zwierz przekon­ał, grę naprawdę zmieni­a­ją gracze – bo są tacy którzy bard­zo chcą „zabić ich wszys­t­kich” i tacy którzy liczą w głowie punk­ty. Co zdaniem Zwierza zawsze jest dobre, bo gra która mniej więcej zawsze ukła­da się tak samo jest nieco nuda. Przy czym od razu zaz­naczmy – że pewne miłość Zwierza do gry wni­ka też z tego powodu, że jej twór­ca­mi są ludzie którzy zro­bili też  „Lords of Water­deep” – grę która też naw­iązu­je do postaci i świa­ta Dun­geons & Drag­ons. Choć obie gry zupełnie się od siebie różnią to obie mają dużo naw­iązań do świa­ta D&D i bard­zo ładne ilus­trac­je, a poza tym obie bard­zo baw­ią Zwierza.

 

Gra nie trwa bard­zo dłu­go — w zależnoś­ci od biegłoś­ci graczy w pode­j­mowa­niu decyzji — to ok. godz­i­na, półtorej

Tu zapewne pad­nie pytanie co Zwierz myśli o jed­nym z najpop­u­larniejszych dostęp­nych na rynku (w bard­zo wielu odsłonach) deck­builderów czyli Leg­endary. Leg­endary to gra którą może­cie znać z tego, że jest grą która pojaw­ia się na licencji – z bard­zo różny­mi bohat­era­mi – częs­to z filmów i seri­ali. Zwierz grał w jej odmi­anę Mar­velową  (przyz­nam szcz­erze – nie pamię­tam którą – bo jest ich kil­ka) i muszę przyz­nać, że baw­iłam się dużo gorzej niż w przy­pad­ku Tyranów. Akc­je wydawały się mniej intere­su­jące, bard­zo brakowało plan­szy i mimo, że gra była koop­er­a­cyj­na to jakoś nie dawała bard­zo dużo radoś­ci z koop­er­acji (są takie gry które naprawdę potrafią cieszyć fak­tem, że gra się razem jak Sen­tinels of Mul­ti­verse). Oczy­wiś­cie – może to być spowodowane tym, że grałam w grę zaraz po zakończe­niu par­tyj­ki w Tyranów ale mam poczu­cie, że gra ze świa­ta D&D po pros­tu jest zabawniejsza i bardziej angażująca.

 

Oso­biś­cie uważam że każ­da gra w której moż­na mieć smo­ka jest dobra.

 

Czy mogę wskazać jakieś wady? Nieste­ty nie jest to gra tania. Powiedzi­ałabym nawet, że jest to gra dość dro­ga. Do tego – dodatek który właś­ci­wie pole­ga na dokupi­e­niu więk­szej iloś­ci kart też nie jest naj­tańszy. Nie mniej – nie zawsze to co tanie jest dobre a to co dro­gie – niewarte swo­jej ceny. Może warto sobie odłożyć przez jak­iś czas kasę (i pokom­bi­nować w jakim sklepie się kupu­je bo np. w niek­tórych pol­s­kich sklepach marża była olbrzymia) i kupić sobie grę z jakiejś okazji. Na pewno w zami­an za nasze ciężko zaro­bione pieniądze dostaniemy ład­nie wyko­naną, bard­zo dobrą i przy­jem­ną grę, która na dodatek – ma śmiesznie proste zasady, więc ich wyjaśnie­nie nowym grac­zom zaj­mu­je dosłown­ie kil­ka min­ut. Co sami wiemy – cza­sem potrafi odróżnić dobrą grę od złej (znam kil­ka gier które oso­biś­cie lubię ale nien­aw­idzę grać w nie z nowy­mi gracza­mi bo zan­im zrozu­mieją o co chodzi w roz­gry­w­ce mija dzień lub dwa). Tak więc pole­cam z całego ser­ca i ogól­nie – radzę zwró­cić uwagę na gry które pole­ga­ją na budowa­niu talii bo z mojego doświad­czenia – naprawdę jest to gatunek gier plan­szowych który przynosi człowiekowi wiele szczęścia.

 

Kto wie, może moja miłość do Tyranów wyni­ka z fak­tu, że bard­zo podo­ba mi się dru­ga gra tych autorów .

To tyle w dzisiejszym kąciku pole­ca­nia plan­szówek. Ogól­nie Zwierz powie wam, że im więcej ich poz­na­je tym bardziej się przekonu­je, że naprawdę warto szukać tytułów, które niekoniecznie są najbardziej znane ze wszys­t­kich i oczy­wiste. Jasne – znane gry takie jak Wsiąść do Pociągu czy Sie­dem Cud­ów Świa­ta spraw­iły mu przy­jem­ność. Podob­nie zawsze miło zagrać w Splen­dor. Ale dopiero te gry o których słyszał nie tak wiele, albo grał w nie u bard­zo zaan­gażowanych plan­szówkowych zna­jomych naprawdę pod­biły jego serce. Trud­no powiedzieć dlaczego ale tak właśnie jest. Ogól­nie więc bard­zo pole­cam posz­erzanie plan­szówkowych hory­zon­tów. Jeśli nie stać was na kupowanie gier to pamię­ta­j­cie że są kna­jpy w których moż­na pograć (po jed­nej roz­gry­w­ce w warsza­wskim Para­dox­ie dowiedzi­ałam się że Prze­biegłe Wiel­błądy do wybit­na gra), ale też  na niemal wszys­t­kich znanych mi kon­wen­tach są sale w których moż­na wypróbować gry plan­szowe. I to się naprawdę opła­ca bo w im więcej gier się grało tym lep­iej wiemy co właśnie nas bawi. A niekoniecznie zawsze bawi nas gra najpop­u­larniejsza. Piszę o tym bo wciąż mam wraże­nie, że dla wielu osób gry plan­szowe naty­ch­mi­ast kojarzą się wyłącznie z Monop­oly a to nie jest dobre skojarzenie.

Ps:  Jeśli zajrzy­cie do wczo­ra­jszego pos­tu to zobaczy­cie, że cały czas trwa konkurs w którym moż­na wygrać książkę Trevo­era Noah „Niele­gal­ny” i co więcej – konkurs trwa do koń­ca tygod­nia więc macie nawet czas pomyśleć nad odpowiedzią.

3 komentarze
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online