Home Ogólnie What do we say to the god of death? czyli bohaterowie umierają nie tylko w Grze o Tron

What do we say to the god of death? czyli bohaterowie umierają nie tylko w Grze o Tron

autor Zwierz

Gra o Tron skończyła kole­jny sezon. Jed­nocześnie jego finał pokazał że to co było kiedyś najwięk­szą mocą seri­alu stało się jego słaboś­cią. Dziś więc poroz­maw­iamy o niechyb­nej śmier­ci, nieśmiertel­noś­ci i o tym, że wszyscy umrze­my i co z tego wyni­ka. Jak sami rozu­miecie wynika­ją z tego spoil­ery i to nie tylko do GOT.

article-2425018-1BE886A1000005DC-90_634x470

To zdję­cie wrzu­cone po pamięt­nym odcinku z pod­pisem “Impreza się nie udała” zdobyło najwięcej lajków w his­torii fan­page zwierza na facebooku

Co było przez lata mocą GOT? Od cza­su kiedy głowa Neda Star­ka odd­al­iła się od jego tułowia wid­zowie seri­alu zrozu­mieli, że wszys­tko się może zdarzyć. Ta prz­er­aża­ją­ca myśl mała jed­nak w sobie coś oży­w­czego. Powiedzmy sobie szcz­erze — śmierć stanowi od dłuższego cza­su pewien prob­lem w kul­turze pop­u­larnej. Zwłaszcza w fil­mach gdzie co praw­da bohaterowie zna­j­du­ją się w sytu­ac­jach zagroże­nia życia, ale w pewnym momen­cie widz zda­je sobie sprawę, że główny bohater nawet z najbardziej bez­nadziejnej sytu­acji musi wyjść cało. Głównie dlat­ego, że ludzkość nie lubi złych zakończeń. I to ma swo­ją logikę o której potem. Tak więc- cytu­jąc Dok­to­ra Every­body Lives a widz mimo, że troszkę się o bohat­era bał, to jeśli nie myśli za bard­zo o kon­sek­wenc­jach przyję­cia hap­py endu za jedyne słuszne zakończe­nie (co oznacza, że właś­ci­wie nigdy nie musi­ał się bać o bohat­era) może się doskonale baw­ić. Jed­nak po pewnym cza­sie niemal każdy widz zaczy­na wyczuwać, że bez­nadziej­na sytu­ac­ja nigdy nie jest bez­nadziej­na i zami­ast siedzieć w prz­er­aże­niu zaczy­na się rozglą­dać za tym ratunkiem w ostat­niej chwili który na pewno nade­jdzie. Zestaw­ie­nie tej pop­u­larnej kliszy z tym co dzi­ało się w Grze o Tron spraw­iło, że wid­zowie poczuli dreszcz emocji. Naresz­cie. Ludzie umier­a­ją, zagroże­nie jest prawdzi­we, i nie moż­na przyjąć, że ktoś jest zbyt ważny by pozbyć się go z fabuły. Co praw­da jak­by tak liczyć zgony to wiele seri­ali oby­cza­jowych od Gry o Tron pod wzglę­dem licz­by trupów nie odsta­je ale w przy­pad­ku Gry o Tron zgony wyda­ją się dużo bardziej istot­ną częś­cią fabuły. To znaczy Shon­da Rhimes może raz na jak­iś czas wykańczać bohaterów ale wid­zowie nadal nie przyzwycza­ili się, że właś­ci­wie wszyscy bohaterowie seri­alu to żywe trupy. Tym­cza­sem w przy­pad­ku GOT zabi­janie kole­jnych bohaterów stało się zarówno głównym tem­atem rozmów wokół seri­alu, przed­miotem żartów jak i czymś wyróż­ni­a­ja­cym pro­dukcję spośród konkurencji.

robert-meme

Zwierz do dziś pamię­ta dzień po odcinku z nagłym zgonem Rob­ba Star­ka który to zgon spraw­ił, że wid­zowie na całym świecie zawyli. Po trosze z prz­er­aże­nia, po trosze ze smutku. Kiedy zwierz wrzu­cił wtedy — w ramach dow­cipu zdję­cie Richar­da Mad­de­na w metrze z mało odkry­w­czym pod­pisem “Impreza się nie udała” było to najbardziej lajkowane zdję­cie w his­torii blo­ga zwierza. Potem trup siał się gęs­to ale jed­nocześnie widać było, że coś się w widzach zmienia. Od zdu­mienia, przez prz­er­aże­nie, przes­zli do iry­tacji i obo­jęt­noś­ci. Oczy­wiś­cie raz na jak­iś czas inter­net wybuchał radoś­cią (śmierć Jof­freya) ale widać było, że mech­a­nizm się zużył. Moż­na zadać sobie dość poważne pytanie — jak to się stało? Dlaczego wykańczanie bohaterów, tak szy­bko przes­tało budz­ić prz­er­aże­nie i zain­tere­sowanie widzów, sko­ro cud­ownym utrzymy­waniem bohaterów przy życiu więk­szość seri­ali, filmów czy powieś­ci jest w stanie podtrzymy­wać zain­tere­sowanie widzów i czytel­ników zde­cy­dowanie dłużej. Inny­mi słowy — dlaczego śmierć bohaterów obo­jęt­nieje wid­zom tak szy­bko. Bo obo­jęt­nieje o czym świad­czyć może cho­ci­aż­by fakt, że finał sezonu — w którym jed­nak sztylet dosię­ga jed­nego z najbardziej lubianych i charak­terysty­cznych bohaterów nie wywołał takiej reakcji jak jeszcze niedawno posta­cie dużo mniej z seri­alem kojar­zone (i krócej w nim obec­ne). I oczy­wiś­cie moż­na powiedzieć, że wszys­tko zależy od pewnej otocz­ki czy w ogóle zain­tere­sowa­nia seri­alem (nadal sporego jak na 5 sezon) to jed­nak widać, że wid­zowie stali się spoko­jniejsi i skreśla­ją po pros­tu kole­jne nazwiska w swoich kaje­cikach (wyłącza­jąc tych którzy czy­tali książkę i naresz­cie odetch­nęli z ulgą bo nie ma już żad­nych spoilerów).

111736-game-of-thrones-wedding-withou-rMhY

Zdaniem zwierza odpowiedź jest jed­nocześnie pros­ta i skom­p­likowana. Zaczni­jmy od tego, że ilość zgonów w takiej iloś­ci w jakiej wys­tępu­ją w Grze o Tron prowadzą do mech­a­niz­mu gdzie właś­ci­wie wszyscy bohaterowie nie tyle żyją, co jeszcze nie zginęli. Co to oznacza? Dla wielu widzów niechęć do przy­wiązy­wa­nia się do postaci — bo sko­ro i tak zginą to nie ma sen­su inwest­ować w nie uczuć. Tak wid­zowie nawet jeśli są dość racjon­al­ni lubią myśleć że na końcu na ubitej zie­mi pozostaną wyłącznie ich ulu­bi­eni bohaterowie. Wiz­ja że mają zaraz zginąć zniechę­ca by za bard­zo prze­j­mować się ich losem. Zresztą zabiera to też ele­ment niespodzian­ki — coś co w więk­szoś­ci seri­ali budzi zdu­mie­nie. Bo szok związany ze śmier­cią bohat­era wiąże się właś­ci­wie z tym, że w jak­iś sposób nie zre­al­i­zowano założonego schematu i wybaw­ie­nie nie przyszło. Jeśli ori­en­tu­je­my się, że wybaw­ie­nie nigdy nie przy­chodzi to jed­na klisza zastępu­je drugą. Zaś lęk czy bohater sobie poradzi zastępu­je ponure przeko­nanie, że na pewno sobie nie poradzi. Emocji więc w sum­ie jest mniej. A właś­ci­wie szy­b­ciej przyzwycza­jamy się do tego by o bohaterów nie dbać. Co jest w sum­ie ciekawe, że taka ludz­ka cecha jak śmiertel­ność naty­ch­mi­ast spraw­ia, że wielu widzów nabiera dys­tan­su, być może nawet słusznie uważa­jąc, że po co robić sobie przykrość.

got-memes

Ale nie tylko o to chodzi. W seri­alach śmierć bohaterów może­my podzielić na trzy rodza­je (ok pewnie na zde­cy­dowanie więcej ale na potrze­by tego wpisu na trzy). Jed­na to taka która wyni­ka z niechę­ci akto­ra do gra­nia dalej i jest najbardziej niespodziewana (podob­nie dolicza­my tu smutne sytu­acje w których aktor naprawdę umarł). Taka śmierć jest z punk­tu widzenia widzów jed­nocześnie najlep­sza (bo jest równie niespodziewana jak ta prawdzi­wa) jak i naj­gorsza (bo częs­to zupełnie zmienia tok seri­alu — o czym więcej za chwilę). Dru­ga śmierć to taka którą wprowadza się dla zszokowa­nia widza — np. pod koniec sezonu (lub gdy naprawdę szy­bko trze­ba ponown­ie zain­tere­sować widzów — na początku). Zwyk­le staw­ia się na zaskocze­nie i szok — jak­iś sna­jper zza węgła, obraże­nia których jed­nak nie da się wyleczyć itp. To dzi­ała tylko i wyłącznie wtedy kiedy ogól­nie widz nie ma w seri­alu za dużo zgonów i fakt, że ktokol­wiek odpadł budzi w nim zaskocze­nie a jed­nocześnie wzmac­nia zain­tere­sowanie fabułą — bo np. trze­ba wró­cić i zobaczyć jak sobie z sytu­acją poradzą inni bohaterowie. W końcu trze­cia śmierć która tak naprawdę śmier­cią nie jest bo bohater albo jest tylko “mosty­ly dead” albo w ogóle ma powró­cić dużo później ujaw­ni­a­jąc że udało mu się przeżyć. Zresztą naduży­wanie tego ostat­niego schematu spraw­ia że wiele osób nie jest się w stanie już prze­j­mować zgonem bohat­era póki nie zobaczą trum­ny (wszyscy wid­zowie filmów Mar­vela który szla­chet­nie kon­tynu­u­je trady­c­je komik­sowe). Oczy­wiś­cie raz na jak­iś czas ktoś zem­rze w seri­alach ze staroś­ci ale w sum­ie to zdarza się chy­ba najrzadziej.

game-of-thrones-funny-memes-death

W przy­pad­ku Gry o Tron teo­re­ty­cznie mamy do czynienia ze śmier­cią w wyda­niu drugim ale już dos­zliśmy do tego, że dla więk­szoś­ci widzów zgony bohaterów przes­tały być emocjon­al­nie ważne. Oczy­wiś­cie nie dal wszys­t­kich ale dla częś­ci. Tu pozosta­je jeszcze jed­na kwes­t­ia — kiedy ginie bohater którego jed­nak lubimy pow­sta­je pytanie co dalej z oglą­daniem seri­alu. Dla częś­ci widzów ser­i­al nieco traci sens kiedy odchodzi ich ulu­biona postać. Ale nie chodzi jedynie o to co przed nami ale też o to co minęło. Zwierz zda­je sobie sprawę, że oglą­danie jed­nego seri­alu kil­ka razy nie koniecznie jest powszech­nym nawykiem. Nie zmienia to fak­tu, że dobry ser­i­al nie powinien być pro­duk­tem jed­no­ra­zowym. Podob­nie jak dobry film czy książ­ka. Jed­nak seri­ale mają określoną specy­fikę — wyma­ga­ją najwięcej cza­su (nie chodzi jedynie o oglą­danie ale i o czekanie) co oznacza, że zupełnie inaczej czu­jmy zmi­any jakie w nich zachodzą. Jeśli bohater ginie nie osiągnąwszy celu a my śledz­imy go od kilku lat to pytanie czy chce­my jeszcze raz poz­nać jego losy wiedząc, że czeka go nieuchron­na śmierć jest zasadne. Zwierz przy­toczy tu przykład nie z Gry o Tron ale wspom­ni­anego Grey’s Anato­my. Jak może wiecie (albo i nie) w 11 sezonie seri­alu ginie ukochany głównej bohater­ki. Biorąc pod uwagę, że ser­i­al zaczy­na się od ich spotka­nia i rozwi­ja zna­jo­mość przez kole­jne odcin­ki pow­sta­je pytanie — czy oglą­danie poprzed­nich sezonów wiedząc, że wszys­tko to doprowadzi do smutku i bezsen­sownej śmier­ci jest jeszcze w stanie dostar­czać przy­jem­ność wid­zowi. Co praw­da w przy­pad­ku Gry o Tron nie jest to pytanie aż tak zasadne ale w przy­pad­ku znaczenia śmier­ci bohaterów dla fabuły już tak. Pod tym wzglę­dem motyw śmier­ci bohat­era ma dużo więk­sze kon­sek­wenc­je niż moż­na by przy­puszczać. Bo zmienia nie tylko to co będzie ale i to co było. Moż­na powiedzieć, że każde obe­jrze­nie seri­alu — nawet jeśli nic się w nim złego nie dzi­ało — spraw­ia, że potem dru­gi raz oglą­da się go inaczej. To praw­da, ale śmierć bohat­era wywołu­je jed­nak sil­niejsze uczu­cia.  W sum­ie ta reflek­s­ja odnosi się do niemal wszys­t­kich złych zakończeń i być może dlat­ego tak bard­zo nie lubią ich wid­zowie i boją się sce­narzyś­ci (pro­dukcji rozrywkowych).

9died-of-boo-boo

Nie da się też nie zauważyć, że w sum­ie uśmier­canie bohaterów jest — mimo, że częs­to szoku­je widza — rozwiązaniem sto­sunkowo prostym. Jak się nad tym zas­tanow­ić rozwiązanie wątku śmier­cią postaci właś­ci­wie wszys­tko ułatwia. Postaci nie ma nie trze­ba więc prze­j­mować się tym co dalej z nią zro­bić, jak wpa­sować ją w całą układankę wątków i tak dalej. W sum­ie w seri­alu takim jak Gra o Tron wykańczanie kole­jnych postaci oszczędza twór­com mnóst­wo zachodu (oczy­wiś­cie czynią to na polece­nie Mar­ti­na) — wystar­czy sobie wyobraz­ić jak wyglą­dała­by his­to­ria gdy­by po pier­wszym sezonie wszyscy nadal trzy­mali się życia — ile było­by postaci, interesów, możli­woś­ci. Nikt by się w tym nie poła­pał. A tak ilość graczy nam się zmniejsza. Ale ponown­ie abstrahu­jąc od GOT. Utrzymy­wanie postaci przy życiu jest trudne — jeśli chce się je odesłać z pier­wszego planu trze­ba im wymyślić jak­iś racjon­al­ny powód, trze­ba nakreślić im jakąś wiz­ję przyszłoś­ci i uspraw­iedli­wić dlaczego już więcej się nie pojaw­ia­ją. Z kolei kiedy chce się wygen­erować napię­cie nie tylko trze­ba wymyślić zagroże­nie ale też możli­wy do zaak­cep­towa­nia przez widza sposób wykaraska­nia się z tara­p­atów. Uśmierce­nie bohat­era zwal­nia twór­ców z tego myśle­nia jed­nocześnie kreu­jąc atmos­ferę że oglą­damy co może nieco poważniejszego. Bo to też praw­da — śmierć — trak­tu­je­my poważniej — zwłaszcza kiedy pojaw­ia się w stron­iącej od wykańcza­nia bohaterów gałęzi pop­kul­tu­ry. Zresztą śmierć kojarzy się ze smutkiem smutek zaś uwzniośla wszys­tko bardziej niż dobre zakończenia i uśmiechy (przy­na­jm­niej w takim powszech­nym mniemaniu).

ramsayhappyending

Co ciekawe – zwierz ostat­nio zas­tanaw­iał się też nad sytu­acją odwrot­ną w której właś­ci­wie nikt nie umiera. Seri­ali które właś­ci­wie nie wykańcza­ją swoich bohaterów praw­ie nie ma – jed­nak od cza­su do cza­su – trochę jak w Dok­torze Who, wszyscy upar­cie chcą powracać z grobu. Zwierz nie ma twardych danych (w sum­ie warto chy­ba ter­az dodać, że cały ten wpis to tylko jego intu­ic­je a nie jakieś wyni­ki badań czy prawdy objaw­ione) ale brak śmier­ci nudzi mniej niż jej naduży­wanie. Być może dlat­ego, że w sum­ie śmierć jest intere­su­ją­ca jako groź­ba wiszą­ca nad bohat­era­mi (w sum­ie wszys­tkie his­to­rie mają ją gdzieś w tle – nawet jeśli bard­zo dalekim) ale kiedy się speł­nia przes­ta­je być intere­su­ją­ca. W sum­ie to jest niesły­chanie podob­ne do rozwlekanych na wiele sezonów wątków roman­ty­cznych. Jeśli się je dobrze roze­gra moż­na poruszyć wid­own­ię pokazu­jąc pocałunek bohaterów w sezonie siód­mym. Coś co może się zdarzyć ale się nie dzieje sta­je się dużo ciekawsze niż coś co dzieje się dość powszech­nie. Przy czym rzecz jas­na – co należy dodać – nie jest to tak naprawdę albo, albo. Wyda­je się, że gdy­by w Grze o Tron bohaterowie nadal dość sys­tem­aty­cznie ginęli ale nie tak hurtem wid­zowie trwal­i­by w napię­ciu i oczeki­wa­niu. Prob­lem stanowi głównie wyz­nacze­nie tej grani­cy – śmierć ilu (i których bohaterów) utrzy­mu­je jeszcze widza w ciągłym lęku i napię­ciu (choć moż­na się zas­tanaw­iać czy ciągły lęk o bohaterów zachę­ca do oglą­da­nia) a ilu powodu­je już tylko skreślanie kole­jnych nazwisk z listy i robi­e­nie kole­jnych memów. Zresztą patrząc na GOT widz­imy mech­a­nizm obo­jęt­nienia który prze­jaw­ia się też w naszym życiu zupełnie codzi­en­nym. Zwierz nie wie jak częs­to oglą­da­cie wiado­moś­ci (zwierz codzi­en­nie) ale zawsze jest tak że jed­nos­t­ka robi więk­sze wraże­nie swo­ją śmier­cią niż set­ki osób (przy­na­jm­niej na medi­ach). Być może to jest po pros­tu mech­a­nizm obronny.

screen-shot-2015-06-15-at-9-44-59-am

Nie wchodząc jed­nak za bard­zo w głębok­ie rozważa­nia wróćmy do GOT i jego pop­u­larnoś­ci. Nie ule­ga wąt­pli­woś­ci, że to co przy­ciąg­nie do seri­alu widzów w kole­jnych sezonach to wcale nie fakt że wszyscy giną ale brak konkurencji. Nie ma w tym momen­cie drugiego takiego seri­alu w telewiz­ji i moż­na się tylko zas­tanaw­iać dlaczego. I nie chodzi tu o jakieś kwest­ie poli­ty­czne tylko o pro­dukcję fan­ta­sy na taką skalę. Zwierz pode­jrze­wa budżet i zapewne o niego chodzi. Wszak wiado­mo, że zawsze chodzi o pieniądze. Jed­nocześnie jed­nak ser­i­al ma szan­sę na pewien przełom biorąc pod uwagę, że ter­az to już naprawdę wszyscy – zarówno ci którzy czy­tali książkę jak ci którzy się na nią nie rzu­cili nie wiedzą co będzie dalej. To zdaniem zwierza może spraw­ić, że część widzów sezon szósty będzie oglą­dać już zupełnie inaczej – choć ponown­ie wiele zależy od tego, czy Mar­tin wyda kole­jny tom. Zaś kole­jne seri­alowe śmier­ci będą – przy­na­jm­niej zdaniem zwierza – wywoły­wać co raz mniej emocji. Cho­ci­aż­by dlat­ego, że naprawdę powoli zaczy­na­ją się kończyć bohaterowie. Jed­nocześnie zwierz musi powiedzieć, że – co pewnie część z was wie – pią­ty sezon seri­alu był pier­wszym który zwierz zobaczył w całoś­ci (tak tak powszech­nie znana to rzecz, że zwierza pro­dukc­ja wcale tak bard­zo nie intere­su­je). I wiecie co? Mimo całego zaan­gażowa­nia i obec­noś­ci przed telewiz­orem wszech­wiedzącego ojca zwierza (dopowiada­jącego szczegółowo wszys­tkie wąt­ki – plus to co różni się w sto­sunku do książ­ki) nadal jest to nud­ny ser­i­al. Zwierz jest pod wraże­niem jak w sum­ie niewiele się w tej pro­dukcji stało przez te kil­ka odcinków. To znaczy niby się coś bohaterom przy­darza, ale zwierz w sum­ie nie miał wraże­nia by posunęli się jakoś bard­zo do przo­du. Co najwyżej bliżej do swo­jego zgonu. Nie mniej ter­az zwierz ma zde­cy­dowanie lże­jsze sum­ie­nie, bo jed­nak próbował ale mu nie wyszło (choć są posta­cie które nadal bard­zo lubi – jak np. Tyri­on). No dobra a ter­az mamy dziesięć miesię­cy. Na co? Nie, nie na czekanie – na obser­wowanie włosów Kita Har­ring­tona. Jeśli ich nie zetnie to nieza­leżnie od swoich deklaracji pewnie jeszcze powró­ci jako Jon Snow. Bo w kon­trak­cie ma napisane że ściąć ich zupełnie nie może. W sum­ie są gorsze rozrywki.

Ps: Poniedzi­ałek to dla zwierza czas pod­wójnych sean­sów seri­alowych bo jest prze­cież jeszcze Johnatan Strange i Mr. Nor­rell. Ostat­nie dwa odcin­ki seri­alu zro­biły na zwierzu olbrzymie wraże­nie, nie tylko pod wzglę­dem fabuły ale także real­iza­cyjnym. Co praw­da widać że twór­cy mają mniej pieniędzy niż np. amerykanie, ale i tak umieją je doskonale wyko­rzys­tać. A do tego jeszcze doskon­ałe aktorstwo i takie silne przesłanie- nigdy nie układaj się z elfa­mi. Serio prawdzi­wy ser­i­al edukacyjny.

Ps2: Zwierz przyz­na wam szczerze,że jeśli chodzi o seri­ale to jego ser­duszko wypeł­nia tylko jed­na myśl. Nie widzi­ał trze­ciego odcin­ka trze­ciego sezonu więc dla niego Han­ni­bal dopiero się zacznie :)

43 komentarze
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online