Home Film Najlepszy przyjaciel człowieka czyli Zwierz o “Wyspie psów”

Najlepszy przyjaciel człowieka czyli Zwierz o “Wyspie psów”

autor Zwierz
Najlepszy przyjaciel człowieka czyli Zwierz o “Wyspie psów”

Dlaczego pies gryzie dłoń, którą wyciągamy ku niemu tylko po to by pogłaskać jego łep? Czy my to wiemy? Czy wie to sam pies? Wes Ander­son w swoim najnowszym filmie “Wys­pa psów” jak zwyk­le zas­tanaw­ia się nad ludzką naturą. Choć tym razem — byc może jest to też natu­ra psia.

Wśród wielu widzów ist­nieje przeko­nanie, że Ander­son krę­ci w kółko ten sam film.  Po częś­ci jest to praw­da — w zab­ie­gach este­ty­cznych, dialo­gach, nawet obsadzie aktorskiej kole­jnych pro­dukcji amerykańskiego reży­sera widać pow­tarza­jące się nazwiska i moty­wy. Niewąt­pli­wie pro­dukcji Ander­sona nie moż­na pomylić z żad­ny­mi inny­mi. Ale jed­nocześnie — nie jest to reżyser który stoi w miejs­cu. Ani taki, który nie ma nic do powiedzenia. Wręcz prze­ci­wnie — choć wraca do podob­nych tem­atów to miewa zupełnie nowe refleksje.

 

W swoim poprzed­nim filmie kukiełkowym a właś­ci­wie ani­mowanym Ander­son korzys­ta­jąc z opowieś­ci o Fan­tasty­cznym Panu Lisie, zas­tanaw­iał się nad tym jaka natu­ra jest w nas doj­mu­ją­ca — ta ludz­ka czy zwierzę­ca. Pan Lis, trwa­ją­cy w ciągłym kon­flik­cie pomiędzy spoko­jnym życiem rodzin­nym a wspom­nieni­a­mi dawnych polowań, przy­pom­i­nał trochę bohaterów którzy nigdy nie maja szan­sy być szczęśli­wi wybier­a­jąc tylko jed­ną naturę. Ten wątek pojaw­ia się też w Wyspie Psów — w niedalekiej przyszłoś­ci wszys­tkie psy z Megasa­ki zosta­ją zesłane za zaśmieconą wyspę gdzie mają żyć i mieszkać — z dala od ludzi. Więk­szość z nich jest psa­mi, które wcześniej mieszkały z ludź­mi, poza jed­nym z naszych bohaterów — Chief, to pies, który nigdy nie miał prawdzi­wego domu i włas­nego właś­ci­ciela. Jedy­na pró­ba jego adopcji zakończyła się fatal­nie. Chief to pies który na przestrzeni trwa­nia fil­mu wielokrot­nie zada­je sobie pytanie — jaka jest jego natu­ra, czy jest dzi­ki, czy może da się udo­mow­ić, czy jak wszys­tkie psy kocha 12 let­nich chłopców którzy rzu­ca­ją im patyk, czy też nie jest w stanie się pow­strzy­mać by nie ugryźć ręki kogoś kto nieopa­trznie stara się go pogłaskać. Motyw udo­mowienia psów i ich skom­p­likowanych relacji z ludź­mi — widziany oczy­ma samych psów jest ciekawą opowieś­cią o poszuki­wa­niu włas­nej tożsamoś­ci i zadawa­niu sobie pytań, o to jaka właś­ci­wie jest natu­ra związku człowieka i psa (albo jak wolą niek­tórzy — człowieka i natury).

 

 

 

Zresztą związek ludzi i psów czy też może idąc dalej ludzi i natu­ry — wybi­ja się tu trochę na pier­wszy plan. Osadze­nie fabuły w Japonii pozwala na sworznie sprawnego ale jed­nocześnie — żyjącego w cie­niu tsuna­mi, trzęsienia zie­mi i wulka­nu  społeczeńst­wa, które pro­duku­je tony śmieci. Zresztą umieszczanie całej akcji w dużym stop­niu na wyspie gdzie natu­ry praw­ie nie ma są tylko pozostałoś­ci byt­noś­ci człowieka i tony niepotrzeb­nych śmieci jest bard­zo symp­to­maty­czne. Zresztą w ogóle mało w tym filmie natu­ry, mamy mias­to i śmieci — dopiero pod koniec pojaw­ia się spo­jrze­nie takie nieco bliżej zie­mi.  Na tym tle związek człowieka z naturą wyda­je się szczegól­nie ważny, a z psem — najlep­szym przy­ja­cielem człowieka — jeszcze ważniejszy. Z jed­nej strony — moty­wem prze­wod­nim jest podróż chłop­ca który prag­nie odzyskać swo­jego ukochanego psa. Z drugiej — w filmie pojaw­ia się sys­te­mowa opres­ja wobec wszys­t­kich psów, ale także pod­powiedź, że choć takie dzi­ała­nia może i są nowe, to zwierzę­ta od daw­na cier­pią, pod­dawane przez ludzi ekspery­men­tom i testom. Jed­nocześnie — więź człowieka i psa — choć może na zawsze wystar­czać człowiekowi, niekoniecznie musi wystar­czać psu. To, że chło­piec wraca po swo­jego ukochanego psa, nie znaczy jeszcze że ten —  będzie na niego wiernie czekał. To pewne odwróce­nie tropu, czy może, zbi­cie z tropu widza, które zmienia per­spek­ty­wę. Już nie jest taka ludzko cen­trycz­na gdzie zwierzę zawsze czeka ze swoim życiem na człowieka w miejs­cu w którym go zostaw­iono. Wręcz prze­ci­wnie — porzu­cone zwierzę­ta choć częs­to tęsknią tu za swoim dawnym życiem uczą się swo­jego sposobu dzi­ała­nia i orga­ni­za­cji. A przy tym — to stworzenia udo­mowione ale porzu­cone, pozostaw­ione przez swoich właś­ci­cieli zaskaku­ją­co łat­wo, w obliczu niebez­pieczeńst­wa. Udo­mowie­nie psów, coś im ode­brało i ter­az mogą zwal­czyć o to by wró­cić do stanu z którego przyszły — sko­ro ludzie ich odtrą­cili, albo wró­cić do tego dość toksy­cznego związku za psie chrup­ki i obiet­nicę miejs­ca pod kaloryferem.

 

Jed­nak linia bieg­nie jeszcze głę­biej. Mamy tu bowiem wiel­ki poli­ty­czny spór o psy — zły bur­mistrz mias­ta prag­nie wypędz­ić i ekster­mi­nować je wszys­tkie. Powód — psy roznoszą choro­by, na które nie ma lekarst­wa. Albo lekarst­wo mogło­by się znaleźć ale nie jest to na rękę potężne­mu bur­mistr­zowi z ruchu wiel­bi­cieli kotów. Tylko czeka na to, aż będzie mógł nacis­nąć guzik i spraw­ić, że cała pop­u­lac­ja psów zniknie. Nie trud­no dostrzec tutaj pewne odwołanie do współczes­nej, czy może nawraca­jącej sytu­acji, gdzie jak­iś ele­ment rzeczy­wis­toś­ci zosta­je oznac­zony jako zły. Psy są w tej nar­racji złe, głównie dlat­ego, że bur­mistrz lubi koty, ale też dlat­ego, że łat­wo wyko­rzys­tać ich chorobę do celów pro­pa­gandowych. Sporo resztą w tym filmie drąże­nia w układzie władzy, który cichaczem łączy ludzi odpowiedzial­nych  za pod­pisy­wanie ustaw, dostar­czanie broni i wyników naukowych.  Choć reżyser opowia­da swo­ją his­torię w kon­wencji bard­zo usys­tem­aty­zowanej i bajkowej — oraz niekoniecznie korzys­ta z tak prostych podzi­ałów jak­by się mogło wydawać — to jed­nak oglą­dany na ekranie mech­a­nizm nie trud­no przyłożyć do współczes­noś­ci. Zwłaszcza mech­a­nizm tego jak łat­wo ludzie pod­da­ją się lękowi. I jak łat­wo w imię swo­jego bez­pieczeńst­wa odrzu­ca­ją to co obiecali chronić i otoczyć opieką. Ogól­nie sporo w tym filmie ludzkiego egoiz­mu skon­trastowanego, z odd­aniem i miłoś­cią ze strony psów.

 

Ander­son rysu­je też stronę opozy­cyjną — tych kilko­ro uczniów (w tym jed­na stu­den­t­ka z zagranicznej wymi­any), którzy w mieś­cie protes­tu­ją i próbu­ją rozwikłać splą­taną kon­spir­ację, która doprowadz­iła do usunię­cia psów z życia ludzi. Choć Ander­son podąża za śledztwem bohaterów, to jed­nocześnie — zestaw­ia ich  w sum­ie przez więk­szość fil­mu niewielkie wysił­ki, z dzi­ała­ni­a­mi głównego bohat­era który po pros­tu wsi­a­da do samolo­tu i leci odnaleźć swo­jego ukochanego psa. Zresztą w filmie jest fenom­e­nal­na sce­na gdzie płomi­en­na mowa uczen­ni­cy z wymi­any zagranicznej kończy się ode­braniem jej wizy — ostate­cznie biała dziew­czyn­ka nie zbawi Japonii — po pros­tu wró­ci do domu i pewnie tam będzie redagować gazetkę szkol­ną. Nie mniej najwięk­szy opór wobec rzeczy­wis­toś­ci narzu­canej przez siejące stra­ch pro­pa­gandowe hasła staw­ia­ją w tym filmie naukow­cy — kon­tynu­u­jąc pracę i spoko­jnie szuka­jąc lekarst­wa na chorobę która była pretek­stem do wyg­na­nia psów. Poza par­tią z hasła­mi pop­ulisty­czny­mi drugą jest par­tia naukow­ców — która zawsze ponosi sro­mot­ną porażkę.

 

Film ma jed­ną niezwykłą cechę. Otóż to co w filmie mówią psy jest przetłu­mac­zone na ang­iel­s­ki. Ale nie to co mówią ludzie. Co pewien czas tłu­maczy się nam pewne wyim­ki z ich rozmów — albo robią to tłu­macze symul­tan­iczni albo wspom­ni­ana stu­den­t­ka. Ale jeśli niko­go takiego nie ma w pobliżu to cała roz­mowa roz­gry­wa się w języku ang­iel­sko japońskim. Bo wszys­tkie szczeknię­cia zostały przetłu­mac­zone, zaś nie cała mowa. Dzię­ki temu Ander­son osiągnął dwie rzeczy — po pier­wsze — zami­ast całkowicie zwest­ern­i­zować Japonię, tak naprawdę — nie dał zachod­niemu wid­zowi całego fil­mu, cały film (który podob­no zaw­iera mnóst­wo przekazu doskonale zrozu­mi­ałego dla Japończyków który europe­jskiemu czy amerykańskiemu wid­zowi umy­ka)  dosta­je widz Japońs­ki — bohaterowie mają włas­ny głos. Co więcej, film sugeru­je, że co praw­da wszyscy rozu­mieją ang­iel­s­ki, ale decy­du­ją się mówić po japońsku. Dru­ga sprawa to fakt, że dzię­ki temu czu­je­my się trochę w odwró­conej sytu­acji. Zwyk­le rozu­miemy co mówią ludzie a u psów musimy domyślać się ogól­nej intencji. Tu psy roz­maw­ia­ją głosa­mi słyn­nych amerykańs­kich aktorów, ale tego co dokład­nie mówią w niek­tórych sce­nach ludzie — musimy się domyślać. Co ciekawe — to wcale nie osłabia bard­zo przekazu fil­mu — wręcz prze­ci­wnie — to niesamowite ile z dia­logu moż­na zrozu­mieć nic nie rozu­miejąc. A jed­nocześnie, trochę się czu­je frus­trację kiedy nie moż­na dokład­nie powiedzieć co mówią bohaterowie — zwłaszcza ów 12 let­ni chłopczyk. Może­my go obser­wować ale aż do koń­ca fil­mu poz­na­je­my go właś­ci­wie tylko po czynach.

 

 

Co ciekawe — sama fabuła naw­iązu­je dość jas­no do doskonale znanych Japończykom his­torii czy opowieś­ci, które dla widza zachod­niego niekoniecznie są znane — a właś­ci­wie naw­iąza­nia do nich mogą umknąć. Oso­biś­cie uważam, że to bard­zo ciekawy zabieg — sytu­ac­ja w której, nawet jeśli film robiony jest z zewnątrz (choć tym razem Ander­son napisał sce­nar­iusz na spółkę z Kunichi Nomurą który pisał frag­men­ty po japońsku) to bez głęb­szej wiedzy o kul­turze Japonii moż­na pewne tropy odczy­tać zupełnie inaczej. Sam Zwierz zauważył pewne rzeczy dopiero po przeczy­ta­niu tek­stów osób pochodzą­cych z Japonii które naw­iązy­wały do zupełnie nie znanych mu opowieś­ci. Tu zresztą warto poroz­maw­iać o tym, że wiz­ja Japonii w wyko­na­niu Ander­sona została od samego początku potrak­towana przez niek­tórych jako zawłaszcze­nie kul­tur­owe. Oglą­da­jąc film doszłam (co oczy­wiś­cie jest wnioskiem oso­bistym), że chy­ba trud­no mówić o zawłaszcze­niu w sytu­acji w której nie wyprowadza się his­torii z jej kon­tek­stu (tzn. Opowieść opar­ta o Japońską baśń roz­gry­wa się wciąż w Japonii tylko w innych deko­rac­jach), nie zabiera się gło­su ani języ­ka przed­staw­icielom kul­tu­ry (wciąż nie mówią oni po ang­iel­sku) i po trze­cie — pokazu­je się pełne spek­trum zachowań (co rzeczy­wiś­cie ma miejsce). Czy jest to świat uproszc­zony i w pewien sposób odreal­niony? Tak. Czy każdy film Wesa Ander­sona roz­gry­wa się w uproszc­zonym i odreal­nionym świecie ? Tak.

 

Zresztą styl­isty­cznie jest to film który pokazu­je, że Ander­son chy­ba wspiął się już na szczyt tego jak opowia­da swo­ją his­torię. To znaczy — przez lata tworzył swój styl ale tu moż­na odnieść wraże­nie że widzi się go w stanie czystym. Podzi­ał nar­racji na rozdzi­ały — rozdzi­ały których tytuły koniecznie musza zostać wyjaśnione w danej częś­ci fil­mu. Infor­ma­c­je zapisane na ekranie — po ang­iel­sku i japońsku. Cud­ow­na sym­e­tryczność i mal­own­ic­zość kadrów. A do tego sku­pi­anie się na małych deta­lach, które zosta­ją potem z widzem na dłu­go — są w tym filmie sce­ny które swoim ukła­dem przy­pom­i­na­ją kadry z Kuro­sawy, są takie które przy­wołu­ją na myśl trady­cyjny japońs­ki teatr. Zresztą wiele scen  w tym filmie roz­gry­wa się w specy­ficznym teatrze miejskiego ratusza — gdzie kole­jni bohaterowie przekonu­ją ze sce­ny do swoich racji. Tu też moż­na znaleźć pewien trop w którym cała poli­ty­ka jest przed­staw­ie­niem w którym najważniejsze by zakreślić odpowied­nio kon­flikt. Przy czym mogę się zgodz­ić z zarzutem, że Ander­son wlał więcej charak­teru w swoich psich bohaterów (w tym filmie jest mop­si­ca która rozu­mie oglą­daną telewiz­ję  — zupełnie jak mop­si­ca mojej mamy) niż w ludz­kich. Bo taka jest praw­da, że film zde­cy­dowanie traci urok kiedy na sce­nie nie ma chwilowo żad­nego psa.

 

Niewąt­pli­wie Wes Ander­son ma w szu­fladach swo­jego biur­ka zdję­cia z jakichś dzi­kich Hol­ly­woodz­kich orgii, bo trud­no zrozu­mieć dlaczego jest jed­nym z tych reży­serów którzy są w stanie w jed­nym filmie zgro­madz­ić obsadę o której nie śniło się innym specom od cast­ingów. Tu mówimy oczy­wiś­cie o obsadzie głosowej — ale dobrana jest wybit­nie. Zwierz musi wam powiedzieć, że całe życie czekał aż Til­da Swin­ton zagra mop­sicę i ter­az już wie, że niewiele w życiu więcej jest mu potrzeb­ne. Nato­mi­ast praw­da jest taka, że wszyscy są fenom­e­nal­ni Zwier­zowi najbardziej spodobał się Jeff Gold­blum jako lubu­ją­cy się w plotkach pies Duke, Bryan Cranston jako Chef i Edward Nor­ton jako Rex. Ogól­nie w całym tym filmie głosy aktorów były doskonale dobrane do psów które grali. No nie da się ukryć, że pod tym wzglę­dem trud­no Ander­sona prze­bić — i to od bard­zo dawna.

 

Wys­pa psów to film w którym ludzie są trochę prost­si od psów, ale za to umieją ułożyć piękne Haiku. To film w którym jest sporo poczu­cia humoru i scen w których człowiek się wzrusza. To ostate­cznie film o poszuki­wa­niu włas­nej natu­ry, tego co nas uszczęśli­wia. Nieza­leżnie od tego czy jest to człowiek czy nie. A także o tym, że pies nie wie dlaczego gryzie rękę która chce go pogłaskać. Tak samo jak człowiek nie jest do koń­ca pewien dlaczego tą rękę ku głowie psa wycią­ga. Ale tak być musi. Bo psy i ludzie żyją w trud­nej przy­jaźni. Poza dwu­nas­to­let­ni­mi chłop­ca­mi. Ci po pros­tu kocha­ją psy. Z wzajemnością.

Ps:  Zwierz jest rozbaw­iony tym jak bard­zo wszyscy lubią pow­tarzać że Wes Ander­son krę­ci jeden film. Bo tak — rzeczy­wiś­cie to jest w kółko ten sam trochę zmieniony film. Ale jeśli trafia do ciebie jego wrażli­wość. To chcesz tego fil­mu więcej i więcej.

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online