Home Ogólnie Zabić ich wszystkich czyli dlaczego Zwierz nie gra w gry komputerowe

Zabić ich wszystkich czyli dlaczego Zwierz nie gra w gry komputerowe

autor Zwierz

Hej

Zwierz, co pewien czas musi odpowiadać to tu to tam, dlaczego na blogu o pop­kul­turze nie pojaw­ia się właś­ci­wie nic o grach kom­put­erowych. Część osób zakła­da, że zwierz ma pode­jś­cie do gier negaty­wne i jak wiele osób uważa je za gorszy wybór kul­tu­ry. Z kolei inni zakłada­ją, że przy­czyną, dla której zwierz nie gra jest być może jego płeć, zgod­nie ze stereo­typem, że „dziew­czyny nie gra­ją”. Zwierz sam szcz­erze przyz­na­je, że gry nie są rozry­wką dla niego. Zwyk­le skła­da to na karb inter­ak­ty­wnoś­ci gier – zwierz jest istotą w sum­ie bard­zo pasy­wną w swoi­mi odbiorze kul­tu­ry – lubi anal­i­zować cud­zy przekaz, ale jakoś nie przepa­da za tym by cokol­wiek od siebie dodawać. Jed­nak ostat­nio zwierz usi­adł jeszcze raz i zadał sobie kole­jne pytanie, dlaczego nie gra.  I gra­jąc znalazł odpowiedź.

Po pier­wsze zwierz ma wraże­nie, że istot­nym czyn­nikiem ksz­tał­tu­ją­cym jego brak zapału do gra­nia jest fakt, że nigdy niko­go nie musi­ał przekony­wać o wartoś­ci tej rozry­w­ki. Widzi­cie w domu rodzin­nym zwierza kom­put­er z racji zawodu rodz­iców był od lat 90 zaś gry na nim od chwili, kiedy w domu rodzin­nym się pojaw­ił. Kiedy zwierz patrzy na to z per­spek­ty­wy lat wcale nie dzi­wi się, że kiedy zwierz był dziecię­ciem rodz­ice jego grali i kupowali nowe gry. Człowiek zawsze ma wiz­ję, wedle, której rodz­ice zawsze byli w wieku wyk­lucza­ją­cym zabawy, ale kiedy się osza­cu­je okazu­je się, że dziś ich zain­tere­sowanie gra­mi nie budz­iło­by najm­niejszego zaskoczenia. Tak, więc zwierz wychowany w rodzinie gdzie się grało i o grach wypowiadało dobrze nigdy niczego niko­mu udowad­ni­ać nie musi­ał.  To chy­ba paradok­sal­nie zwierza do gra­nia trochę zniechę­ciło, bo wszak seri­ali w domu rodzin­nym się nie oglą­dało a jak może zauważyliś­cie, dziś stanow­ią one pod­stawę egzys­tencji zwierza. Jakże dzi­wny­mi droga­mi chodzi bunt prze­ciw włas­ne­mu wychowaniu.

Odkłada­jąc jed­nak na bok te rozważa­nia (chy­ba jed­nak nie do koń­ca prawdzi­we biorąc pod uwagę, że bra­cia zwierza to zapaleni gracze), zwierz poszukał odpowiedzi w sobie. Właśnie w cza­sie jed­nej z roz­gry­wek. Widzi­cie zwierz trochę kłamie, kiedy mówi, że nigdy abso­lut­nie nigdy w nic nie gra. Praw­da jest taka, że gra od cza­su do cza­su we wszys­tkie te bijaty­ki gdzie dwie posta­cie próbu­ją się nawza­jem wykończyć. Nie ważne czy jest to poraża­jące kobiecy­mi kostiu­ma­mi z lat osiemdziesią­tych Mor­tal Kom­bat czy uwiel­biany przez zwierza Sou­cal­ibur (głównie, dlat­ego, że zwierz lubi to jak idio­ty­cznie są ubrane niek­tóre posta­cie) – wszędzie tam gdzie moż­na komuś dołożyć czy dokopać zwierz bawi się znakomi­cie. Skąd takie upodoban­ie zwierza do tych gier? Zdaniem zwierza decy­du­je o tym pros­to­ta (trze­ba w sum­ie tylko szy­bko naciskać przy­cisk w sek­wenc­jach, oraz fakt, że od razu dosta­je się wynik roz­gry­w­ki – zwierz ma zerową cier­pli­wość). Zwierz potrafi sporo cza­su spędz­ić mio­ta­jąc padem tam i z powrotem by dobić prze­ci­wni­ka czy wciska­jąc fanaty­cznie „x” by jed­nym pow­tarzanym mechan­icznie kop­nię­ciem pokon­ać korzys­ta­jącego ze skom­p­likowanych ataków bossa. Zwierz ogól­nie nigdy nie gra w sposób wyrafi­nowany – zawsze chce wygrać.

I właśnie gra­jąc w taką grę zwierz zdał sobie sprawę, dlaczego to wszys­tko nie jest dla niego. Zwierz chce wygrać. Zawsze. Może w dziecińst­wie za mało wygry­wał (zwierz zwala całą winę na swo­jego starszego bra­ta, który wygry­wał z nim nawet w rzu­tach kostką), i ter­az czu­je potrze­bę rekom­pen­saty, może to jakaś ambic­ja, której nie zaspoka­ja w zwierzu nawet blo­gowanie. Ale tak serio – zwierz uważa gry za tak dobrą rozry­wkę (patrząc z boku), bo pokazu­ją bard­zo wiele cech człowieka. Są tacy którzy nie mogą prze­jść dalej póki nie wykon­a­ją wszys­t­kich szczegółów wszys­t­kich mis­ji, ludzie którzy zami­ast zabi­jać smo­ki hodu­ją ziem­ni­a­ki, tacy którzy dobrze się czu­ją po pros­tu chodząc sobie po świecie i wcale nie chcą prze­jść dalej i tacy którzy budu­ją kat­edry w  sty­lu mon­u­men­tal­nym. Inny­mi słowy – każdy gracz w sposo­bie, w jaki gra jed­nak wyraża siebie, (choć jak zwierz powiedzi­ał patrzy z boku i nie da głowy, że nie pisze jakiegoś powszech­nie znanego tru­iz­mu dla pod­stawów­ki).  Zwierz doskonale wie, że zasa­da, że chce wygrać pojaw­ia się u niego zawsze, kiedy tylko ist­nieje taka możli­wość. To taka cecha charak­teru zwierza, gdy­by ktoś powiedzi­ał zwier­zowi, że w konkur­sie star­tu­je 1000 uczest­ników zwierz abso­lut­nie by się nie prze­jął, ale jeśli star­tu­je 10 zwierz pewnie zapałał­by dziką rządzą wygranej.

Tak samo jest z gra­ją­cym zwierzem. Brat, który wcześniej chęt­nie wsunął pada w dłonie zwierza ter­az spoglą­dał na niego jak na trochę obcą osobę. Prag­nie­nie zwycięst­wa jest bowiem u zwierza na tyle silne, że częs­to prowadzi do frus­tracji. Głównie wtedy, kiedy rodzeńst­wo okazu­je się lep­sze od niego (zawsze). Do tego, jak już zwierz wcześniej pisał – im bliższa per­spek­ty­wa zwycięst­wa tym częś­ciej zwierza zaciska­jąc zęby i przyj­mu­jąc groźny (jak na zwierza) wyraz twarzy zaczy­na ner­wowo odzy­wać się do innych graczy a nawet częs­to oskarżać ich o to, że nie gra­ją tak jak­by zwierz prag­nął. Inny­mi słowy zamienia się w jak­iś kom­plet­ny kosz­mar każdego gracza – tą nieprzy­jem­ną osobę przy drugim padzie, która o wszys­tko ma pre­ten­sje. Po mniej więcej godzinie zwierz przes­ta­je się dobrze baw­ić, jedynie pły­wa w swo­jej wielkiej frus­tracji, że nie udało mu się wygrać albo, że wygry­wa zbyt małą przewagą. Zwycięst­wa nie cieszą póki nie dadzą mu nad drugą osobą przewa­gi bez­piecznej, co najm­niej kilku punk­towej. Co ciekawe zwierz doskonale rozpoz­na­je ten mech­a­nizm, bo prze­cież stał on za jakim­iś tytan­iczny­mi wysiłka­mi zwierza w cza­sach liceal­nych by utrzy­mać postaw­iony mu kiedyś nierozważnie stopień celu­ją­cy z języ­ka pol­skiego. Widzi­cie gdy­by zwierz nigdy nie wiedzi­ał, że może być dobry by się nie starał a tak pożer­ała go przez trzy lata ambic­ja (może z resztą i dobrze, bo zwierz ocenę przez wszys­tkie trzy lata utrzymał).

Uświadomie­nie sobie, dlaczego gry nie baw­ią zwierza, doprowadz­iło go do reflek­sji, że w sum­ie to dość smutne. Z jed­nej strony nie ma wystar­cza­ją­co dużo cier­pli­woś­ci by błąkać się po kole­jnych poziomach i kory­tarzach, z drugiej kiedy możli­wość wygranej pojaw­ia się od razu, zwierz prag­nie wszys­t­kich punk­tów tylko dla siebie. Zwierz jakoś jest w stanie przyjąć, że ma skrzy­wiona psy­chikę (nie pro­ponu­j­cie zwier­zowi gier bez punk­tów i wygranych – to zupełnie na niego nie dzi­ała), ale co ważniejsze jest to w stanie przyjąć też społeczeńst­wo. Zwierz jest zaskoc­zony, jak bard­zo mimo tylu lat obec­noś­ci na rynku, niechęć do gra­nia uzna­je się za coś nor­mal­nego, – jeśli nie za cnotę. Oczy­wiś­cie ktoś cza­sem pouczy, że wszys­tko jest kwest­ią wybiera­nia dobrych gier, ale kiedy zwierz stwierdza, że jakoś nie ma cza­su ani ner­wów na ekspery­men­ty naty­ch­mi­ast mu się odpuszcza, w uszanowa­niu jego niezbyt dobrego charak­teru. Zwierza to dzi­wi bo tej tol­er­ancji jed­nak braku­je przy innych gałęzi­ach kul­tu­ry. Ludzi, którzy nie lubią filmów sadza się jed­nak przed ekrana­mi i pokazu­je cho­ci­aż­by ułamek klasy­ki, ludzie którzy nie lubią seri­ali niemal na każdym kroku mogą usłyszeć, że mają zły ogląd tego czym jest ser­i­al. Ludzie, którzy nie lubią książek są zdaniem niek­tórych niegod­ni tego by odby­wać z nimi sto­sun­ki sek­su­alne. W ist­nie­nie tych nie słucha­ją­cych muzy­ki po pros­tu się nie wierzy. Ale powiesz, że nie grasz i nic ci się nie stanie.

Zwierz nie mówi, że należy go posadz­ić przed kom­put­erem czy kon­solą i kazać grać tak dłu­go jak dłu­go zna­jdzie w końcu coś co ide­al­nie połączy brak cier­pli­woś­ci zwierza z jego niespodziewaną żądzą mor­du. Raczej jest tak zupełnie pry­wat­nie ciekawy ile jeszcze trze­ba będzie czekać by taka deklarac­ja wzbudz­iła zdzi­wie­nie czy nawet oburze­nie. Ewen­tu­al­nie jak dłu­go trze­ba będzie czekać byśmy się wszyscy nauczyli, że kul­turę każdy kon­sumu­je tak jak umie czy lubi a nie tak jak nam się wyda­je, że powinien umieć czy lubić. Przy czym zwierz staw­ia na to, że prędzej ludzie zori­en­tu­ją się, że niegranie jest w naszej kul­turze trochę jak nie oglą­danie filmów, (jeśli nie bardziej biorąc pod uwagę ilość sprzedanych gier i ilość sprzedanych biletów kinowych) niż nauczą się nie czuć lekkiej pog­a­rdy wobec ludzi, którzy korzys­ta­ją z kul­tu­ry nieco inaczej. Przy czym ten aku­rat przy­tyk tyczy się raczej wyz­naw­ców starszych nośników kul­tu­ry niż nowszych. Na koniec zwierz musi wam powiedzieć, że strasznie go to jego niegranie martwi. Zwierz, którego brat częs­to opowia­da mu o ciekawych kwes­t­i­ach związanych z rynkiem gier (kto co zapro­jek­tował, kto co kupił, jaki kto pomysł na grę miał) dys­ponu­je wiedzą dla zwierza tajem­ną. Co więcej im więcej zwierz o tym słucha tym bardziej przekonu­je się, że zanurze­nie się w ten świat przyniosło­by dużo satys­fakcji z takiego czys­to zwier­zowego punk­tu widzenia. Ileż wspani­ałych niko­mu niepotrzeb­nych nowych cieka­wostek zwierz mógł­by wtłoczyć do swo­jej pamię­ci a potem dzielić się nimi z ludź­mi, którzy wcale ich nie potrze­bu­ją. Jed­nak przede wszys­tkim zwierz zaz­droś­ci grac­zom tych wszys­t­kich fajnych uczuć, jakie budzą w nic gry. Cóż zwier­zowi zostały tylko filmy – może i dobrze i tak życia nie star­czy żeby wszys­tkie obe­jrzeć. A zna­cie zwierza, ambit­na z niego bes­tia, więc jak zwyk­le przyszło mu do głowy spróbować.

Ps: Zwierz jest pod wraże­niem jaką pop­u­larnoś­cią cieszył się wczo­ra­jszy wpis, ale jest pod jeszcze więk­szym wraże­niem, że nie musi­ał wczo­raj niczego moderować. Nawet tam gdzie pojaw­iła się różni­ca zdań roz­mowa prze­b­ie­gała tak, że nic tylko was wydrukować i rozwieszać po Internecie. Za co wam zwierz bard­zo dzięku­je, bo fajnie wiedzieć, że wokół blo­ga są zebrani ludzie, którzy nie tylko myślą ale też to co myślą umieją ład­nie i log­icznie ująć w słowa. Niby nie powin­no to zwierza dzi­wić bo wiado­mo, że jesteś­cie śliczni i mag­icznie ale zawsze miło dostać potwierdzenie.

Ps2: Dziś zwierz gotu­je i to z BBC! Relac­ja jutro – zwierz ma nadzieję, że będziecie się baw­ić równie dobrze co zwierz J

Ps3: Dziś trochę krócej ale w końcu był dzień Świętego Patry­ka więc zwierz musi­ał się wybrać na obow­iązkową kon­sumpcję piwa.

26 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online