Home Ogólnie Zanim przysnę czyli amnezja, Brytyjczycy i koszmarna dawka nudy

Zanim przysnę czyli amnezja, Brytyjczycy i koszmarna dawka nudy

autor Zwierz

Hej

Zwierz dłu­go zas­tanaw­iał się czy zaser­wować wam spoilerową czy bezspoilerową recen­zję Zan­im Zas­nę. Z jed­nej strony recen­zenc­ka ucz­ci­wość wyma­gała­by napisa­nia krótkiego tek­stu który niczego wam nie zdradza­jąc dał pogląd zwierza na film, z drugiej strony cza­sem jedyne dobre co wynosi się z sean­su to myśl o tym, że będzie się moż­na nabi­jać z fil­mu we wpisie. Tak więc wybacz­cie zwier­zowi wszyscy nie cier­pią­cy spoil­erów wid­zowie. Ta recen­z­ja zaw­iera masą spoil­erów. Ale z drugiej strony zwierz nie wacha się stwierdz­ić, że w przy­pad­ku tego fil­mu przeczy­tanie wpisu może być lep­szym wyborem od sean­su. Tak więc jeszcze raz – we wpisie są spoil­ery. Zwierz mówi jak się kończy i jakie jest bzdurne po środku.

  Ten wpis zaw­iera spoil­ery bo zwierz jest na tyle porus­zony fak­tem, że pro­dukc­ja była słabi­ut­ka że chce się z niej trochę ponabijać.

 

Bohater­ka ma amnezję, wid­ow­n­ia nie - najwięk­szy zarzut jaki zwierz ma do fil­mu to, że po pros­tu jest nud­ny. Bohater­ka codzi­en­nie rano budzi się nie pamię­ta­jąc kim jest i co się z nią dzi­ało poprzed­niego dnia. Kon­cepc­ja całkiem dobra, zwierz nie mówi — odpowied­nio niepoko­ją­ca. Prob­lem jed­nak pole­ga na tym, że ile razy moż­na w kółko oglą­dać tą samą scenę czy słuchać tych samych kwestii? Mieliśmy już bard­zo wiele filmów opar­tych na tym że każdego dnia bohaterowie zaczy­na­ją życie od nowa. I tam pow­tarza­jące się sce­ny nie nudz­iły. Tu widz (który dość szy­bko ori­en­tu­je się o co chodzi) w pewny momen­cie zaczy­na się po pros­tu nudz­ić. I zwierz odrzu­ca zarzu­ty o to, że musi mieć wybuchy i wyś­ci­gi. Zwierz jest naprawdę jed­nym z tych spoko­jnych widzów, którzy cenią mądre nic niedzian­ie się. Ale tu nie to, że się nic nie dzieje, tylko nud­no jest. Zwierz widzi w tym spuś­ciznę książ­ki. Gdy­by to była książ­ka zwierz zaczął­by w pewnym momen­cie czy­tać szy­b­ciej, w kinie nie ma pilota żeby przyśpieszyć. Ziewać moż­na. To znaczy ma nie być nud­no – twór­cy budu­ją napię­cie. Ale budowanie idzie im jak po grudzie, bo niepoko­ją­co jest tak przez 5 min­ut a potem właś­ci­wie tylko dopy­cha­ją sce­ny, żeby film miał for­mat czegoś więcej niż odcin­ka serialu.

 

Nawet na najbardziej dra­maty­cznej sce­nie odsłuchi­wa­nia nagranej sobie wcześniej wiado­moś­ci, w pewnym momen­cie człowiek zaczy­na ziewać. Zazwyczaj jak jest to pią­ta czy szós­ta taka scena.

Spoil­er w castin­gu — ona jed­na i ich dwóch. Ten który wyda­je się dobry (Col­in Firth w wer­sji “nie muszę grać sko­ro biała koszu­la tak dobrze na mnie leży”) i ten który wyda­je się zły (Mark Strong w wer­sji “nie muszę grać sko­ro tak dobrze wyglą­dam z tym dwud­niowym zarostem”). No i widzi tak siedzi i widzi dwa rozwiąza­nia. Pier­wsze — Col­in Firth jest dobry, bo to prze­cież Col­in Firth a Mark Strong jest zły bo to prze­cież Mark Strong. Widz, który ma choć trochę rozu­mu dochodzi do wniosku, że jeśli film ma go jakkol­wiek zaskoczyć to rozwiąza­nia są dwa — Col­in jest ten zły a nie jed­nak ten dobry, lub Mark Strong jest ten zły a nie jed­nak ten dobry. Ponieważ więk­szym zaskocze­niem jest że Mark Strong nie gra wred­nego i dia­bol­icznego typa to w sum­ie po plaka­cie znamy odpowiedź kto jest kto. I tak jed­nym plot twistem sta­je się, że Mark Strong nie jest zły. Coś jak uczynie­nie plot twista z fak­tu, że Sean Bean doży­wa do koń­ca fil­mu. Zresztą film zro­biono tak by widz mniej więcej po godzinie siedzi­ał i zas­tanaw­iał się, że sko­ro wszys­tko jest jasne to czy może iść do domu.

Plot twist — Mark Strong nie robi niko­mu krzy­wdy.  JAK TO MOŻLIWE?

Halo? Polic­ja? — Cała intry­ga tego fil­mu zasadza się na dość ciekawej wiz­ji świa­ta. Oto nasza bohater­ka została w przeszłoś­ci ofi­arą napaś­ci. Pobi­ta, naga została znaleziona na parkingu fab­ry­ki manek­inów. Przykry­ta tylko prześcier­adłem. Pier­wszy lep­szy psy­chi­a­tra dochodzi do wniosku, że okoli­ca blisko lot­niska, prześcier­adło — pewnie była w hotelu. Dochodzi do tego sam z siebie. Bystry facet. Równie bystra była­by polic­ja, która zapewne pokaza­ła­by w lob­by każdego hotelu w okol­i­cy zdję­cie bohater­ki i zami­ast żyć w nieświado­moś­ci, kto jej to zro­bił szy­bko ustalono by z kim zamel­dowała się w poko­ju i zan­im ktokol­wiek by się obe­jrzał facet był­by w kaj­dankach. Co więcej, kiedy okazu­je się, że zbrod­nia została popełniona w afek­cie zaczy­namy zadawać bardziej skom­p­likowane pyta­nia – jak w Lon­dynie gdzie na każdym rogu jest kam­era, gdzie moż­na prześledz­ić ostat­nie godziny życia oso­by udało się bohaterowi po popełnie­niu nieza­planowanej zbrod­ni porzu­cić ciało i odjechać nie budząc żad­nych pode­jrzeń. To jest minus współczes­noś­ci, z którym trze­ba się zmierzyć. Zdaniem zwierza nie ma tu żad­nej wielkiej tajem­ni­cy, co najwyżej pytanie, jaki mało kom­pe­tent­ny kre­tyn prowadz­ił śledztwo.

 

W tej wer­sji rzeczy­wis­toś­ci jeśli sam nie wiesz kto cię skrzy­wdz­ił to nie ma szans by polic­ja ci jakkol­wiek pomogła

Kobi­eta, Mat­ka, Hulk — Nicole Kid­man gra bohaterkę, która jest ogól­nie mało kuma­ta (ma prowadz­ić dzi­en­nik z nagra­ni­a­mi zami­ast pozostaw­iać sobie w miarę konkretne wiado­moś­ci prowadzi taki emocjon­al­ny dzi­en­niczek pamięt­niczek) i bez­wol­na. Niby moż­na zrozu­mieć, że taką uczyniła ją amnez­ja ale jest to trochę iry­tu­jące, bo jed­nak strasznie trud­no oglą­da się nieku­mat­ego bohat­era. Nie mniej jej bez­wol­ność opa­da, kiedy dowiadu­je się, że jej dziecię (o którego ist­nie­niu wie od jed­nego dnia) jed­nak żyje. Wtedy wstępu­je w nią super moc Mat­ki i jak nie przy grz­mo­ci napast­nikowi, tak nie ma on szans powalony matczyną mocą. Oczy­wiś­cie ma rację, wydoby­wa­jąc z siebie pokłady macierzyńs­kich super mocy, bo jej napad z siłą Hul­ka przyniesie nagrodę. Zobaczy swego syna co oczy­wiś­cie uleczy amnezję. To jest ten moment kiedy sala powin­na płakać, ale zwierz zwi­jał się ze śmiechu bo a.) jest poziom łza­woś­ci scen które wywołu­ją zachowa­nia wręcz odwrotne (spotka­nia z dzieć­mi które leczą amnezję są bard­zo wysoko na liś­cie) b.) jeśli jest coś czego zwierz szcz­erze nien­aw­idzi to postaci kobi­ety która jest mimozą póki nie okaże się że ma dziecko i wtedy zamienia się w she-hul­ka. Bo wiado­mo jak face­ci ci nie powie, że two­je dziecko żyje to w sum­ie trze­ba się pod­dać. Ogól­nie to jest aż śmieszne jak bard­zo złe są to sce­ny. Zwłaszcza to emocjon­alne spotkanie nas­to­lat­ka z matką. Nie czul potrze­by zobaczenia jej przez cztery lata i nawet nie wiedzi­ał dokład­nie gdzie jest. A szko­da może wcześniej obudz­ił­by matkę z amnezji zami­ast pozwalać jej żyć z psychopatą.

 

Bohater­ka może być  mało inteligent­ną mimozą ale wygadaj się że jej dziecko wciąż żyje a aut­en­ty­cznie zamieni się w Hulka. 

Col­in łka na zawołanie — w tym filmie Col­in Firth łka. W co drugiej sce­nie. A to chlip­ie, a to tylko oczy mu się szk­lą, a to mu łez­ka z nosa zwisa, a to naprawdę bied­ny i zaryczany. Zwierz jest pod wraże­niem tego jak grę aktorską (Col­in potrafi dobrze grać, ale nie zawsze dobrze gra) moż­na zastąpić różnym rodza­jem łka­nia. Plus bonus — naprawdę nieszczęśli­wą minę ma wtedy kiedy ma tą scenę w której okazu­je się agresy­wnym psy­chopatą. Jego mina mówi “Jestem anglikiem, bije kobi­etę, zas­trzel­cie mnie”. A i jeszcze jed­no — jego bohater jest mis­trzem pho­to­shopa. Aut­en­ty­cznie — jak w końcu wychodzi na jaw jak pięknie wkleił się we wszys­tkie zdję­cia z przeszłoś­ci to człowiek aut­en­ty­cznie chci­ał­by dla niego zaplanować alter­naty­wną kari­erę. Ale tak serio, zwierz uwiel­bia Col­i­na Firtha i darzy go fil­mową miłoś­cią bezwarunk­ową. Co nie zmienia fak­tu, że Firth należy do tych aktorów którzy niepil­nowani  po pros­tu gra­ją śred­nio. Tu jego niepoko­ją­cy mąż/niemąż/psychopata jest po pros­tu nud­ny a w ostat­niej sce­nie gdzie powinien budz­ić grozę jest miejs­ca­mi nieza­mierze­nie zabawny. Ale to i tak więcej niż Mark Strong który w tym filmie robi wiele ale  raczej nie gra (raczej przechadza się po ekranie, cza­sem podbiegając).

 

No Col­in nie płacz już. W następ­nym filmie może poz­wolą ci jak zwyk­le grać Bry­tyjczy­ka bez emocji.

A ter­az przes­trasz mnie w kawalerce - oczy­wiś­cie nasza bohater­ka miesz­ka w domu na uboczu, oczy­wiś­cie urząd­zonym tak, że każdy mebel wyda­je się niepoko­ją­cy, oczy­wiś­cie ma łazienkę z wielkim lus­trem i takie meble jak z kat­a­logu. Nie ma żad­nych sąsi­adów bo jasne, nie może mieć żad­nych sąsi­adów bo wtedy ktoś by coś widzi­ał. Więc miesz­ka sobie przy takiej poje­dynczej drodze i jeszcze w lasku. Łaże­nie po takim mieszka­niu przy zgas­zonym świ­etle jest straszne nawet wtedy kiedy nie masz w domu psy­chopaty. Zwierz ma trochę dość filmów które sobie spec­jal­nie tworzą takie warun­ki by było łatwiej widza pos­traszyć. Zwierz chci­ał­by zobaczyć taki niepoko­ją­cy film roz­gry­wa­ją­cy się w trzy­poko­jowym mieszka­niu. Jak­by wtedy człowiek czuł niepokój to było­by to osiąg­nię­cie. Poza tym – sko­ro już przy tym jesteśmy – czy świat naprawdę musi być pełen osie­ro­conych jedy­naków, których rodz­ice też byli jedy­naka­mi więc nie ma na świecie abso­lut­nie niko­go kto by zapy­tał „Sekund­kę czy mąż naszej krewnej nie wyglą­dał przy­pad­kiem zupełnie inaczej. Och well sko­ro ten wyglą­da jak Col­in Firth nie będziemy zadawać więcej pytań”.

 

Taka sama w takim dużym domu. Wygasimy światła i udamy że mamy fabułę

Cui Bono? — to jest najwięk­szy prob­lem zwierza z tą fabułą. Widzi­cie w życiu bohater­ki są dwie oso­by — jej mąż /nie mąż i ter­apeu­ta. Zas­tanówmy się nad dzi­ała­ni­a­mi męża nie męża — log­icznie powinien ją trzy­mać przy sobie by jego mały psy­chopaty­czny sekret (praw­ię ubiłem cię na śmierć ale nie wyszło sor­ry) się nie wydał. Ale w żad­nym momen­cie nie wykazu­je takiej motywacji. Jego motywacją jest straszne i psy­chopaty­czne udawanie męża swo­jej byłej kochan­ki. Straszne choć … w sum­ie ma on trochę racji — kobi­eta ode­brana cztery lata wcześniej z domu opie­ki przez fac­eta który nie byli jej mężem niko­go przez te cztery lata nie obchodz­iła. Poza koleżanką która dała za wygraną, nikt nie zapy­tał gdzie się podzi­ała. To może lep­iej już mieszkać z kochankiem psy­chopatą (całkiem cier­pli­wym i grzecznie codzi­en­nie chlip­ią­cym nad nie swo­ją przeszłoś­cią i grzecznie opowiada­ją­cym o życiu swo­jej „żony”) niż zdać się na łaskę i niełaskę byłego męża który przez ostat­nie cztery lata nie zauważył, że mat­ka jego dziec­ka nie jest już w domu opie­ki w którym ją zostaw­ił. Tak więc bohater Col­li­na poza tym, że jest szurnię­tym psy­chopatą w sum­ie wkła­da strasznie dużo wysiłku w życie z kobi­etą która go nie pamię­ta. Nawet szla­chet­nie. Ale dobra rozu­mie zwierz że podły psy­chopa­ta gorszy jest od byłego męża który przez cztery lata nie odwiedza byłej żony w domu opie­ki. Zwłaszcza, że nasz psy­chopa­ta nawet jej w domu nie zamy­ka, nie pil­nu­je, nie więzi, nie wyko­rzys­tu­je. No dobra  wiado­mo – trud­no mu kibi­cow­ać. Ale co na boga tu robi ter­apeu­ta? Serio ter­apeu­ci spec­jal­izu­ją­cy się w naszych schorzeni­ach nie pojaw­ia­ją się z nie­ba. Ten zaś niemal objaw­ia się naszej bohater­ce a potem deklaru­je że się w niej zakochał (choć nie za bard­zo to widać bo między Nicole Kid­man a Markiem Strongiem w ogóle nie ma chemii). Człowiek zada­je sobie przez pół fil­mu pytanie skąd on w ogóle tu jest i dlaczego z góry zakła­da że jego pac­jen­t­ka nie powin­na ufać mężowi. Ogól­nie takie trochę ter­apeu­ta ex machi­na. Jedyny przy­padek w którym ter­apeu­ta miał­by sens to wtedy kiedy ktoś by bohaterkę na ter­apię zaprowadz­ił. Ale nikt jej nie zaprowadz­ił bo inaczej nie mogła­by brać w niej udzi­ału bez wiedzy męża. Czyli co – jeśli dłu­go posiedzę w parku to wcześniej czy później pojawi się obok mnie jak­iś zain­tere­sowany moim potenc­jal­nym schorze­niem terapeuta?

 

Co masz? Ter­apeutę Skąd się wziął? Sam przyszedł.

Pod­sumowu­jąc — moi drodzy jeśli chce­cie fil­mu gdzie zakończe­nie jest mniej więcej jasne po dwukrot­nym spo­jrze­niu na plakat. Gdzie Col­in Firth dobrze wyglą­da w białej koszuli ale nie jest gen­tel­manem. Gdzie Mark Strong wyglą­da dia­bol­icznie ale jest sym­pa­ty­czny. Gzie jedy­na oso­ba, która naprawdę wyglą­da psy­chopaty­cznie to ten ukochany były mąż głównej bohater­ki. Gdzie dowiadu­je­cie si1) jakie super moce ma kobi­eta której przy­pom­ni się że ma dziecko. Gdzie okazu­je się, że najlepiej z amnezji leczą wzrusza­jące wspom­nienia dzielone z nas­to­let­nim synem. Gdzie Nicole Kid­man wyglą­da jak spłos­zony kró­lik. Wtedy proszę Zan­im Zas­nę jest filmem dla was. Ale jeśli spodziewa­cie się dobrego thrillera, albo cho­ci­aż­by porusza­jącego fil­mu to raczej nie na ten seans. Tyle zwierz ma do powiedzenia. Zan­im zaśnie.

Ps: Tym razem zaszła rzecz odwrot­na — Nicole Kid­man ma lat 47 i choć nadal jest wedle wielu stan­dard­ów bard­zo ład­ną kobi­etą to jed­nak wyglą­da już w tym wieku bliżej 50 (nadal piękniej) gra kobi­etę 40 let­nią. I to zwier­zowi śred­nio pasowało. Dlaczego nikt już nie gra niko­go w swoim wieku? Czy to by było takie straszne (zwłaszcza że męs­cy aktorzy i tak są ok 50 więc nic by się nie stało gdy­byśmy raz przyjęli, że wszyscy są w tym samym wieku)

Ps2: Jeszcze jed­na wkurza­ją­ca rzecz — dlaczego w hotelach w których radośnie ubi­ja­ją się mebla­mi nasi bohaterowie nigdy nikt nie miesz­ka. Nie wszys­tkie hotele to Panora­ma. W więk­szoś­ci z nich jak ktoś moderu­je kogoś rozbi­ja­jąc po kolei wszys­tkie meble to się dzwoni na recepcję by przy­na­jm­niej ktoś ich uciszył.

26 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online