Home Ogólnie Zima przyszła czyli po szóstym sezonie Gry o Tron

Zima przyszła czyli po szóstym sezonie Gry o Tron

autor Zwierz
Zima przyszła czyli po szóstym sezonie Gry o Tron

Szósty sezon Gry o Tron był pier­wszym który zwierz oglą­dał naprawdę uważnie. Praw­da jest taka że reg­u­larnie ser­i­al zwierz zaczął oglą­dać dopiero przy sezonie czwartym (wcześniej i tak wiedzi­ał co się dzieje z dokład­nych spra­woz­dań) i to głównie dla towarzyst­wa. Im dłużej zwierz siedzi i anal­izu­je Grę  Tron tym bardziej rozu­mie dlaczego tego niesły­chanie pop­u­larnego seri­alu nie umie trak­tować do koń­ca poważnie, mimo że bard­zo stara się on być poważnym. SPOILERY DO CAŁEGO SEZONU.

Zakońc­zony właśnie sezon Gry o tron był pier­wszym, którym pojaw­iały się wydarzenia nie opisane w książkach. Choć sce­narzyś­ci nie pisali zupełnie z głowy to już raczej nie adap­towali tylko pisali pod ser­i­al.  Trochę to widać w pier­wszych odcinkach sezonu kiedy pozby­wa­ją się wielu pobocznych postaci stara­jąc się zro­bić coś z czym od daw­na książ­ka ma prob­lem – mno­goś­cią wątków, które w żaden sposób nie chcą się zbie­gać, kończyć czy zmierzać do ostate­cznej kon­frontacji. Pod tym wzglę­dem ten min­iony sezon był pro­dukcją bard­zo porząd­ku­jącą. Właś­ci­wie od pier­wszego odcin­ka moż­na było odnieść wraże­nie, że bohaterowie dostali pewne określone miejsce zbiór­ki, na którym mają się do koń­ca sezonu znaleźć a my obser­wu­je­my tylko ich drogę do tego miejs­ca. To z kolei spraw­iło, że cały sezon był w pewnym stop­niu przewidy­wal­ny – nie jeśli chodzi o poje­dyncze zdarzenia ale o to gdzie posta­cie zna­jdą się pod koniec sezonu.  Co więcej, choć Gra o Tron jest znana z bezl­i­tosnego wykańcza­nia swoich bohaterów to z każdym odcinkiem wydawało się coraz bardziej jasne że powoli na sza­chown­i­cy zostały już tylko ważne figury.

Jon-Snow-Kit-Harrington-Oathbreaker-Game-of-Thrones

Zaskocze­nie sezonu — Jon Snow zmienił nieco fryzurę ;)

Dobrze to widać po wątku Jona Snowa.  Właś­ci­wie po końcu ostat­niego sezonu było jasne że Jon „nie wszys­tek umarł”. Nie chodz­iło jedynie o śledze­nie fryzury Kita Har­ring­tona. Jon Snow jest od pier­wszych sezonów właś­ci­wie głównym bohaterem seri­alu (który właś­ci­wie nie ma głównego bohat­era). Jego zabi­cie właś­ci­wie nie miało sen­su – zwłaszcza w sytu­acji gdy jego opowieść, zwłaszcza kwes­t­ia jego pochodzenia nie została do koń­ca ujawniona. Mar­tin może jest trollem ale zabi­cie Snowa nie było­by ani mądre ani sen­sowne w kon­tekś­cie całoś­ci nar­racji. Jon Snow więc oży­wa, dając nam cud­owne spo­jrze­nie na mało odzianego Kita Har­ring­tona. Oży­wie­nie Jona nie może mieć w seri­alu kon­sek­wencji bo widz potrze­bu­je tego samego bohat­era którego pol­u­bił. W powieś­ci łatwiej zasug­erować delikatne zmi­any – film jest na takie rzeczy mniej podat­ny. Jon jest więc tym samym – może nieco bardziej markot­nym, jak zauważa Bri­enne smut­nym bękartem. I tu właś­ci­wie zaczy­na się prosty dość ciąg wydarzeń prowadzą­cy go do Win­ter­fell. Przez cały sezon Jon właś­ci­wie tylko raz nas zaskoczył. Kiedy został obwołany królem półno­cy. Co praw­da jest coś bard­zo zgod­nego z doty­chcza­sową pozy­cją Jona że z propozy­cją obwoła­nia go królem wys­tępu­je jede­nas­to­lat­ka (team Lady Mor­mont) ale ostate­cznie miejsce w którym się zna­j­du­je pod koniec sezonu cieszy serce każdego jego fana. Jeśli jed­nak prześledz­imy jego decyz­je i postępowanie przez cały sezon to zobaczymy jak na dłoni że szla­chet­ny i w głębi duszy dobry Jon, który nigdy niczego nie chci­ał poza akcep­tacją rzeczy­wiś­cie niewiele się zmienił a jego decyz­je stanow­ią log­iczne następst­wo tego co wszyscy wieszczyli – czyli ustanowienia go jed­nym z najważniejszych graczy o przyszłość Westeros.

lady-mormont

Jed­no wiemy — sce­narzyś­ci postanow­ili, że nie będzie wąt­pli­woś­ci kto jest naj­trafniejszą postacią w tym sezonie

Nieco mniej oczy­wiste są rozwiąza­nia w Królewskiej przys­tani ale też nie do koń­ca, jeśli spo­jrzymy na cały sezon. Tu właś­ci­wie mieliśmy ciekawy wątek powol­nego odd­awa­nia władzy z rąk królews­kich w ręce przy­wód­ców religi­jnych. Cer­sei miała coraz mniej możli­woś­ci manewru, król jej syn, dość nawet słusznie uznał że z władzą nie ma wojować, a brat musi­ał się znaleźć daleko w obliczu coraz mniej sprzy­ja­ją­cych warunk­ów na dworze. Kto jed­nak zna rozwój seri­alu ten powinien już się zori­en­tować że im gorsza sytu­ac­ja Lan­nis­terów im bardziej się ich naciska i ogranicza tym boleśniej kąsają. Przez cały sezon widzieliśmy kole­jne, nieu­dane pró­by prze­ję­cia władzy przez Cer­sei i odzyska­nia swoich wpły­wów. Próbowała poli­ty­cznym pod­stępem, miała nadzieję że uda się jej zma­nip­u­lować syna. Kiedy to się nie udało sko­rzys­tała ze środ­ków bezpośred­nich – wysadze­nie koś­cioła w powi­etrze wraz ze wszys­tki­mi duchowny­mi i kilko­ma niepotrzeb­ny­mi posta­ci­a­mi które zaczęły ciążyć fab­ule przy­wró­ciło ład. Widząc Cer­sei na żelaznym tron­ie niekoniecznie należy przecier­ać oczy ze zdu­mienia. Być może jeszcze sezon temu Cer­sei zad­owoliła­by się manip­u­lowaniem swoim synem i rządze­niem zza kulis. Ale po wszys­t­kich tych upoko­rzeni­ach nie ma powodu by zau­fać że ktokol­wiek będzie dzi­ałał zgod­nie z jej intere­sem. Choć oczy­wiś­cie, już ter­az moż­na obstaw­iać kto Cer­sei odbierze tron i życie, zwierz pode­jrze­wa że będzie to Jamie, który w prze­ci­wieńst­wie do swo­jej siostry wyda­je się zde­cy­dowanie mniej krwiożer­czy i rząd­ny władzy. Jedyne co zwierza w tym wątku den­er­wu­je to pew­na niekon­sek­wenc­ja. Cer­sei nigdy nie była najlep­szą ze wszys­t­kich postaci ale trze­ba jej przyz­nać że jako mat­ka zapew­ni­ała swoim dzieciom najlep­szą pozy­cję jaką mogła i wydawała się doń naprawdę przy­wiązana. Tu śmierć swo­jego syna przyj­mu­je jako dość spodziewany efekt uboczny swoich dzi­ałań. Twór­cy tak się skupili by pokazać jej bezwzględ­ność że gdzieś się tam zapodzi­ały inne cechy postaci.

48901096.cached

Jeśli ktoś w kole­jnym sezonie będzie chci­ał zabić Cer­sei to musi się ustaw­ić w długiej kolejce.

Zresztą sko­ro o bezwzględ­noś­ci mowa to zwierz zwró­cił uwagę, że cholernie dużo się w tym seri­alu mówi o gwał­tach. Serio nie ważne czy się cokol­wiek pokazu­je ale pier­wsze odcin­ki sezonu co chwilę miały jakąś aluzję do prze­mo­cy sek­su­al­nej. Zresztą tak jest w tym seri­alu, że jest on strasznie rozhuś­tany pod tym wzglę­dem. Z jed­nej strony mamy ciągłe groź­by gwał­tu (albo gwałt jako „narzędzie moty­wowa­nia bohaterek do zmi­any”) z drugiej – rzeczy­wiś­cie jest to jeden z tych seri­ali gdzie postaci kobiecych jest równie dużo co męs­kich. Choć zwierz przyz­na szcz­erze, nie jest szczegól­nym fanem Cer­sei która koniecznie musi tor­tur­ować drugą kobi­etę. Tak jak­by ser­i­al jakoś czuł się pusty kiedy w okol­i­cy nie ma żad­nego straszącego kobi­ety gwałtem bękar­ta. Zresztą zwierz musi przyz­nać, że kiedy okaza­ło się ze dziel­na i walecz­na przy­wód­czyni wik­ingów (sios­tra Theona) jest niekryjącą się ze swo­ją ori­en­tacją les­bijką to zaczął się trochę śmi­ać. Bo to brz­mi jak taka ide­al­nie stereo­ty­powa postać. I powód by pokazać jeszcze kil­ka kobiecych biustów (chy­ba tylko odcinek z bitwą podarował nam jakąkol­wiek kobiecą nagość). Ogól­nie zwierz ma wraże­nie że  w kwestii prze­mo­cy i nagoś­ci GOT jest trochę włas­nym zakład­nikiem. Częs­to zwierz ma wraże­nie, że jakaś sce­na spoko­jnie mogła­by wypaść i odcinek był­by lep­szy a nie gorszy. No ale ludzie spodziewa­ją się że w GOT musi być “krew i cyc­ki”. Tym­cza­sem ser­i­al jest lep­szy jak jest “wino i polityka”.

460251-lord-varys-tyrion-lannister-and-missandei-in-game-of-thrones-season-6-episode-4-book-of-the-stranger-resize

Wątek Tyri­ona w tym sezonie to “Siedz­imy, nic się nie dzieje”

Na koniec na miejsce przez­naczenia zmierza Daen­erys . Daen­erys  miała w tym sezonie jeden z najnud­niejszych wątków. Plus minus pole­gał on na zdoby­ciu całej armii i przyprowadze­niu jej z powrotem do punk­tu wyjś­cia. Choć początkowo zapowiadało się dość dra­maty­cznie to prze­cież jeśli ma się władzę nad ogniem, smo­ki i bard­zo lojal­nych zna­jomych nie ma się czego bać. Do tego jeszcze poma­lować żagle na odpowied­ni kolor i moż­na sobie pod­bić kon­ty­nent. Zwierz musi przyz­nać, że w przy­pad­ku tego wątku wynudz­ił się strasznie choć smo­ki kocha. Miał przez pewien czas wraże­nie jak­by oglą­dał grę gdzie postać musi załatwić kil­ka punk­tów zan­im może zapisać grę. Doskonale widać to pod sam koniec sezonu kiedy sce­narzyś­ci najwyraźniej nieco znudzeni prze­suwaniem powoli Daen­erys  po plan­szy każą się jej pojaw­ić, wraz ze smoka­mi aku­rat w tym momen­cie w którym jest najbardziej potrzeb­na. Tak by nic już nie opóź­ni­ało jej wymarszu w kierunku sied­miu królestw. Ten przy­mus by bohaterowie znaleźli się pod koniec sezonu dokład­nie w tych miejs­cach w których muszą spraw­ia też że np. Tyri­on właś­ci­wie się nigdzie nie rusza. Dosłown­ie wręcz, zdarza się mu zejść na parter piramidy (doskon­ała sce­na ze smoka­mi, która przekonu­je zwierza że Tyri­on w końcu smo­ka kiedyś dostanie) ale właś­ci­wie więk­szość cza­su siedzi w niewielkim pomieszcze­niu, pije i czeka aż jego postać będzie mogła ruszyć dalej. Gdy­by nie fakt, że Peter Din­klage jest tak doskon­ałym aktorem moż­na było­by w tym sezonie Tyri­ona praw­ie nie zauważyć. A tak ma jed­ną z najbardziej wzrusza­ją­cych scen w ostat­nim odcinku.

Game-of-Thrones-Season-6-Blood-of-My-Blood-Emilia-Clarke-Daenerys

Przed wyrusze­niem na wyprawę należy zebrać drużynę — to z kolei wątek Daenerys 

Jed­nak chy­ba najbardziej den­er­wu­ją­cym wątkiem był ten doty­czą­cy Brana Star­ka. Teo­re­ty­cznie dostar­czył nam najbardziej porusza­jącej sce­ny w całym sezonie (czy to nie ciekawe że Hold the Door rusza nas bardziej niż spier­a­jące się wielkie armie) ale jed­nocześnie sam jego wątek właś­ci­wie – poza docieraniem na miejsce zbiór­ki, został niemiłosiernie roz­ciąg­nię­ty. Pokazanie wid­zom prawdzi­wego pochodzenia Jona. Pochodzenia którego abso­lut­nie wszyscy się domyślali, nawet ci co nie byli dobrze zapoz­nani z książ­ka zajęło twór­com dobrych parę odcinków tylko dlat­ego, że co chwilę prz­ery­wano opowieść. Co więcej kiedy w końcu zde­cy­dowano się na ekranie potwierdz­ić coś co wszyscy wiedzieli od daw­na nie wywołało to zbyt dużego poruszenia. Bo po pier­wsze – i tak bard­zo wiele dzi­ało się w tym odcinku, po drugie wszyscy byli już pogodzeni z takim obrotem spraw. Zaś sam Bran nie mógł zginąć zan­im nie poz­nał całej prawdy bo wtedy cała ta his­to­ria nie miała­by żad­nego sen­su.  Szko­da zresztą że tej ostat­niej wiz­ji Brana nie przełożono na ostat­nie sce­ny odcin­ka wtedy nie zgu­biła­by się tak pośród innych i była­by ład­nym punk­tem wyjś­cia do  rozważań nad tym co naprawdę ten fakt w całym układzie sił zmienia.

game-thrones-bran-stark

Bran poz­na­je prawdę w tak krót­kich odcinkach że moż­na pomyśleć że bycie Krukiem pole­ga na tym by zna­j­dować cliffhang­ery nawet w his­torii której puen­tę znamy

Zwierz nie jest też fanem wątku Aryi która spędz­iła bard­zo dużo cza­su w tym odcinku prze­chodząc przez różne pró­by, ucząc się na zabójczynie tylko po to by po pier­wsze nie wykon­ać powier­zonego jej zda­nia, praw­ie zginąć, mag­icznie ozdrowieć, zemś­cić się i dojść do wniosku, że czas wracać do domu. Przyglą­da­jąc się dzi­ałan­iom Aryi przez cały ten sezon zwierz miał wraże­nie, że gdy­by nam tego wszys­tkiego nie opowiedziano to i tak niewiele by to zmieniło w naszym postrze­ga­niu bohater­ki. Co więcej pod koniec sezonu jej wątek wyda­je się być na siłę przyśpies­zony. Pomiędzy decyzją o powro­cie do Wes­t­eros a ser­wowaniem swoim wro­gom potraw­ki z ich rodziny mija chwila i nawet nie do koń­ca wiemy jak Aryi udało się tam znaleźć, przy­go­tować plan i gdzie nauczyła się dobrze piec. Z punk­tu widzenia tego jak doty­chczas opowiadano jej his­to­rie ten koń­cowy przeskok zupełnie nie pasu­je. Plus jest jed­nak taki, że przez ostat­ni sezon Aryia była po pros­tu nud­na i dobrze będzie ją zobaczyć w Wes­t­eros a jeszcze lep­iej w Winterfell.

ep52-ss04-1920

Bra­wo Ayr­ia właśnie po dwóch sezonach błąka­nia się ślada­mi przys­to­jnego Jezusa wró­ciłaś do świa­ta gdzie możesz cokol­wiek znaczyć dla fabuły. Powodzenia!

Zresztą jeśli  w tym sezonie powoli bohaterowie udawali się na miejsce zbiór­ki to zwierz zakła­da że w nad­chodzą­cym sezonie czeka nas prze­grupowanie sił. Po Wes­t­eros wciąż krąży mnóst­wo postaci które w końcu muszą się spotkać. Już sam fakt że Sansa spotkała Jona jest niesamow­ity jak na ten ser­i­al ale w Win­ter­fell może pojaw­ić się jeszcze więcej Starków – bo i Bran zmierza we właś­ci­wą stronę i Aryia może dostać infor­ma­c­je że warto wracać do domu. Poza tym po usunię­ciu psy­chopaty­cznego Boltona (zwierz uważa że jego psy­chopaty­czne zachowa­nia były paskudne ale grany był cud­own­ie. Będzie mi brakować tego sza­leńst­wa w oku)  właś­ci­wie nie ma już „tych złych”. Za murem są Inni i Zom­bie i trze­ba będzie staw­ić im czoła. Ale na to przyjdzie czas dopiero po tym jak rozstrzyg­nie się sprawa kto rządzi w Wes­t­eros. Zwierz obstaw­ia, że dla Jona Snow najwięk­szym zagroże­niem może być duma San­sy i ambic­ja Lit­tlefin­gera. Den­erys raczej nic nie pokona co nie zmienia fak­tu, że zwierz nie może się doczekać jej kon­frontacji z Cer­sei. Pytanie gdzie na tej całej mapie zna­jdą się pozostałe posta­cie – jak Ogar, Bri­enne czy Sam, które błąka­ją się po pro­dukcji ale trud­no jed­noz­nacznie powiedzieć co do niej wnoszą. W tym sezonie zwłaszcza wątek Sama – dość rozbu­dowany, nieco rozczarowywał. To chy­ba pier­wsze w his­torii epick­ie przed­staw­ie­nie wyprawy do biblioteki.

game-of-thrones-season-6-book-of-the-stranger-sophie-turner-image

Wszyscy się czegoś uczą — Bran umie war­gować, Jon wstawać z martwych, Aryia mor­dować ludzi a Sansa nie ufać Lit­tlefin­gerowi. To dopiero super moc

Prob­lem z Grą o Tron jest taki, że kiedy ode­jmiemy prze­moc, intry­gi rodem z telenow­eli  i smo­ki to niewiele nam zosta­je. Bohaterowie plączą się po plan­szy ale mniej więcej od samego początku wiemy gdzie wylą­du­ją. Cza­sem przez kil­ka odcinków robią rzeczy które ostate­cznie niewiele zmieni­a­ją, kiedy sce­narzyś­ci tego potrze­bu­ją   bohaterowie potrafią prze­być olbrzymie odległoś­ci w pół odcin­ka, kiedy nikt tego nie potrze­bu­je, męczą się cały sezon. Czas nie bieg­nie tam dla wszys­t­kich równo a geografia jest bard­zo względ­na. Jed­nocześnie nawet poli­ty­cznie czy społecznie to ser­i­al dość płyt­ki. Wśród naszych bohaterów wal­czą­cych o wielkość i władzę nad światem nie ma niko­go nie zaan­gażowanego w poli­tykę. A to oznacza, że właś­ci­wie nigdy nie widz­imy per­spek­ty­wy ludu. Czy rzeczy­wiś­cie żeby skończyć dom­i­nację religii potrzeb­ne są tylko mate­ri­ały wybu­chowe? A gdzie zamiesz­ki na uli­cach, gdzie wzbud­zony tłum? Logi­ka pod­powia­da że prędzej ścię­to by króla niż robiono nową koronację. Podob­nie w przy­pad­ku pozostałych wątków – bohaterowie dosłown­ie czy w przenośni siedzą na wysok­iej wieży, rozważa­ją o losach świa­ta ale o ludzi­ach nie wiemy za wiele.  A to czyni świat paradok­sal­nie dużo mniej intere­su­ją­cym. Przy czym zwierz nie ukry­wa, pewnie jak wszyscy czu­je miłą satys­fakcję gdy psy zjada­ją Boltona, gdy Jon zosta­je królem czy gdy Cer­sei popi­ja wino. Bo w sum­ie zwierz bard­zo oglą­danie GOT w poniedzi­ał­ki lubi. Taki miły krwiożer­czy początek tygodnia

brienne-tormund_1

Nigdy nie wiedzi­ałam co to OTP póki nie poz­nałam tej dwójki

Narzeka­nia zwierza na Grę o Tron wynika­ją bardziej ze sta­tusu seri­alu niż wyłącznie z jego jakoś­ci. Ostat­ni sezon oglą­dało się bard­zo przy­jem­nie, był w kilku miejs­cach nieza­mierze­nie dow­cip­ny, gdzie indziej porusza­ją­cy, zdarza­ły się odcin­ki pełne nudy. Jed­nak dla wielu widzów Gra o Tron jest pewnym punk­tem odniesienia do tego jak ma wyglą­dać poważny, real­isty­czny ser­i­al. Tym­cza­sem choć GOT jest naprawdę cud­ny do oglą­da­nia to jed­nak do powa­gi mu daleko, zaś real­izm prze­jaw­ia się tu głównie  w tym, że ludzie się brudzą. Choć przyz­na­jmy szcz­erze i brud bywa mylą­cy. Zach­wyty nad bitwą pokazaną w GOT są zrozu­mi­ałe z punk­tu widzenia obser­wa­to­ra kinowego ale jak­by się nad tym zas­tanow­ić z punk­tu widzenia jak bitwy wyglą­dały i jakie miała szan­sę na przeży­cie oso­ba która przewró­ciła się w ucieka­ją­cym tłu­mie… oj tu już jest wyobraź­nia. I tak właś­ci­wie z tym zwierz ma najwięk­szy prob­lem. Póki tak­tu­je się GOT jako cud­ną his­to­ryjkę ze smoka­mi w tle i doskon­ałe wyjś­cie do memów (a robi się z GOT memy wspani­ałe) zwierz nie ma prob­le­mu. Ale jak słyszy że to najlep­szy ser­i­al jaki jest… tu już pojaw­ia­ją się prob­le­my. Zwłaszcza że w sum­ie niewiele jest w sezonie odcinków naprawdę prze­myślanych jako całość – w sum­ie zwyk­le są to te  w których twór­cy mają czas skupić się na jed­nym wątku na dłużej. Jeśli nie mają tego cza­su to właś­ci­wie więk­szość odcinków to zlepek scen które nie mogą za szy­bko popch­nąć akcji bo musi star­czyć do koń­ca sezonu. Intere­su­jące rzeczy zaczy­na­ją się dzi­ać w dwóch ostat­nich odcinkach. Aku­rat by zarzu­cić na widzów sieć na kole­jny sezon. Nawet jeśli lubi się jakiegoś bohat­era to może on zniknąć na cały sezon albo jak Tyri­on dostać jed­no miejsce z którego nie będzie się ruszać.  Ostate­cznie ser­i­al daje mnóst­wo radochy kiedy się go oglą­da ale łat­wo o nim zapom­nieć – chy­ba że to tylko zwierz ma takie poczu­cie, że cza­sem moż­na o pewnych posta­ci­ach w ogóle zapom­nieć że jeszcze żyją. Przy czym zwierz w sum­ie z obro­tu spraw w ostat­nim sezonie się cieszy. Bohaterowie idą na miejsce zbiór­ki, zima nadeszła. Może więc skończymy z tym błąkaniem się po świecie i pośle­my smo­ki na zom­bi­a­ki? No nie mów­cie mi, że to nie jest coś na co wszyscy czekają.

tyrion-got

Przes­tańmy się wygłu­pi­ać i dajmy Tyri­onowi włas­nego smoka

Ps: Zwierz już naprawdę nie wie kogo w tym seri­alu shipować na pewno Tor­mun­da z Bri­enne ale po ostat­nim odcinku przyszedł mu do głowy Tyri­on z Deny. Oni tak dobrze się rozu­mieją. Serduszko.

Ps2: Czy tyko wy macie wraże­nie, że najwięk­szą fra­jdę w ostat­nich dwóch odcinkach spraw­iało sce­narzys­tom pisanie jede­nas­to­let­niej dziew­czyn­ki mądrze­jszej od Sali pełnej ryc­erzy? Trud­no im się dziwić

95 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online