Właśnie trafiłeś na bloga i chciałbyś wiedzieć więcej? O co chodzi z tym zwierzem, dlaczego wpisy są w trzeciej osobie i nie ma przecinków? Jesteś w dobrym miejscu. Tu znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania.
JUŻ ARYSTOTELES POWIEDZIAŁ ŻE…
Zacznijmy od tego, skąd Zwierz. Jak wiadomo już Arystoteles powiedział, że człowiek to zwierzę polityczne. Zwierz spojrzał na siebie, na politykę, jeszcze raz, jeszcze raz na politykę i zdecydował się, że będzie popkulturalny. I tak właśnie narodził się Zwierz.
Przez pierwsze dziesięć lat prowadzenia bloga, wiele postów było napisanych w trzeciej osobie — w ten sposób chciałam podkreślić odmienność Zwierza od Kasi — Zwierz oglądał filmy i seriale i kochał się w brytyjskich aktorach, Kasia dzielnie pracowała w archiwum Tygodnika Polityka i starała się zrobić doktorat o polskim kinie dwudziestolecia międzywojennego. Jednak po kilku latach tego podkreślania, dwoistości mojej natury, doszłam do wniosku, że nie ma sensu konfundować biednych czytelników i od ponad roku piszę w pierwszej osobie.
KIM BYWA ZWIERZ GDY NIE JEST ZWIERZEM
Kiedy nie piszę bloga, nie oglądam filmów i nie pracuję zajmuje się dzieleniem mieszkania z cudowną kotką Shubi i czekaniem aż mój mąż zrobi mi curry albo inne dobre jedzenie. Poza tym przemierzam niesłychane połacie mojego Warszawskiego mieszkania w którym jest zawsze trochę za dużo książek, komiksów i gadżetów związanych z filmami. Poza popkulturą lubię podróże choć ilekroć chce się gdzieś wybrać za granicę to kończę w Londynie. Ma to być może związek z moją daleko posuniętą brytofilią. Natomiast kocham jeździć po kraju i zawsze chętnie donoszę do jakiego miasta w Polsce warto się wybrać – chociażby na jeden dzień.
Oprócz testów na blogu co pewien czas piszę do czasopism dla stron internetowych (przez pewien czas brałam udział w projekcie Onet Autorzy), czy skrobnę w końcu jakiś naukowy tekst. Wielkiej kariery literackiej jeszcze nie mam za to zbiór wydanych przeze mnie książek jest cudownie eklektyczny – od bajek dla dzieci, przez opracowanie myśli XIX wiecznych socjologów po powieść o właścicielach kina w dwudziestoleciu międzywojennym. Do tego napisałam książkę o Oscarach a także wydałam zbiór moich felietonów o popkulturze. Wszyscy powinniśmy się za to cieszyć, że postanowiłam porzucić karierę poetycką bo jedyne co umiałam zrobić z moimi wierszami to wygrywać konkursy poezji religijnej w małych mieścinach. Co jest specyficzną formą rozrywki.
A PRZECINKÓW I TAK NIE WYSTARCZY DLA WSZYSTKICH
Zapewne intryguje was jak osoba która tyle pisze może nie wstawiać przecinków. To proste mam dysortografię. Zdiagnozowaną na samym początku nauki szkolnej. Zwierz poprawia literówki i błędy które widzi edytor tekstu. Czasem edytor tekstu wie lepiej od zwierza jak powinny brzmieć niektóre zwroty stąd biorą się epickie literówki zwierza (Barman i Rabin zamiast Batman i Robin to już niemalże literówka kultowa). Ponieważ kilkanaście lat reedukacji nie przyniosło wielkich sukcesów (co prawda zwierz zdecydował się wstawiać literę „y” do słów – co kiedyś w swoim życiu uważał za zbędne) zwierz postanowił być sobą. Dla wszystkich potencjalnie przerażonych – wszystkie teksty zwierza poza blogiem posiadają redakcję i przecinki. Ale blog to miejsce w którym jestem sobą. Więcej znajdziecie na stronie Gdzie są przecinki.
O CZYM W OGÓLE JEST TEN BLOG
Na blogu znajdziecie recenzje seriali, filmów i teksty poświęcone szeroko zrozumianym zjawiskom związanym z kulturą popularną. Kiedyś wzbraniałam się przed pisaniem o książkach a potem mi przeszło. Więc o książkach też piszę.. Jeśli chodzi o muzykę – to w przypadku zwierza wprowadza ona na blog Operę i filharmonię – bo tak się złożyło, że w tych miejscach zwierz szuka muzycznych podniet. Od chwil kiedy regularnie w Polsce można oglądać transmisje zagranicznych spektakli teatralnych, piszę też więcej o teatrze. O tym polskim, czy warszawskim piszę rzadziej głównie dlatego, że nie mam kasy na bilety i czasu na trzy godziny spektaklu. Poza tym co pewien czas zupełnie niespodzianie pojawia się jakiś niesłychanie zaangażowany wpis społeczny. Ale zauważycie, bo to wpisy pisane zupełnie inaczej.
Zwierz nie posiada żadnego formalnego wykształcenia filmoznawczego czy nawet kulturoznawczego. Wszystko co wie to wynik własnych studiów i czterech semestrów historii kina i muzyki na studiach socjologicznych.
Blog jest aktualizowany co drugi dzień, czasem codziennie, z rzadka co trzy dni. Przez dziewięć lat posty pojawiały się codziennie (wtedy nie miał Zwierz męża i nie musiał poświęcać tyle czasu na kontakty międzyludzkie). Wpisów nie ma 1.01 – bo trzeba odespać. Poza tym zdarzają się pojedyncze dni wolne – głównie wtedy kiedy zwierz zabalował, zachorował, albo strasznie się zmęczył. Zwierz cierpi na zespół cieśni nadgarstka i są takie dni kiedy nawet nie może patrzeć na klawiaturę tak bolą go łapki. Ale poza tym wpisy raczej ukazują się regularnie – częściej koło 13–14 choć bywają dni kiedy wpis wbiega na stronę dopiero o 21.
Dodatkowo zwierz razem z Pawłem Opydo (trzeci najbardziej pożądany mężczyzna w Polsce!) prowadzi podcast Zombie vs Zwierz gdzie rozmawiamy o kulturze, społeczeństwie i wszystkim co akurat przyjedzie nam do głowy. Paweł pilnuje statystyk i mówi, że idzie nam naprawdę dobrze i ja w to wierzę.
Prowadzę też wraz z Megu (prowadzącą bloga Catus Geekus) podcast o książkach — Czytu-Czytu gdzie czytamy, rozmawiamy i denerwujemy się na naszych ulubionych i mniej ulubionych autorów.
#NIGDYNIEBĘDĘBOGATA
Zwierz jest blogiem komercyjnym – oznacza to, że pojawiają się na nim teksty sponsorowane, współprace i reklamy (choć nie w postaci bannerów). Reklamy zawsze są zaznaczone i w ogóle nie ma możliwości by zwierz podjął współpracę z jakąkolwiek firmą nie informując o tym czytelników. Jednocześnie reklamy stanowią jedynie wsparcie budżetu zwierza a nie jego główne źródło zarobku. Na blogu nie znajdziecie reklam leków, banków, instytucji finansowych oraz uczelni wyższych. Jednocześnie zwierz stara się zachować spójność bloga i nie przyjmować ofert reklamowych które zupełnie nie pasują do jego tematyki. Na razie całkiem sprawnie się to udaje.
JA KOCHAM CIEBIE A TY KOCHASZ MNIE (CHYBA ŻE DOSTANIES BANA)
Jednym z największych osiągnięć zwierza jest zgromadzenie wokół bloga grupy ciekawych, kulturalnych i sympatycznych czytelników. Aby zachować tą miłą atmosferę w której najlepiej prowadzi się rozmowy o kulturze zwierz z zasady stara się nie kasować komentarzy – zwłaszcza tych których twórcy mają inną opinię na temat danego dzieła kultury. Natomiast bez litości kasuje komentarze obrażające innych komentatorów, wypełnione określeniami uważanymi za obelżywe (jeśli nie da się ich interpretować w humorystycznym kontekście) oraz wszystkie komentarze nawet w najmniejszym stopniu rasistowskie i antysemickie. Właściwie u zwierza trudno dostać bana ale za to dostaje się bana na zawsze.
Jeśli zdecydujecie się zostać i przyjdzie wam kiedyś ochota spotkać się ze zwierzem to co roku w okolicach świąt organizowane jest spotkanie Secret Santa – połączone z ogólnopolską wymianą prezentów. Ponadto – od czasu kiedy zwierz ma wsparcie swoich czytelników w ramach Patronite stara się raz na jakiś czas zorganizować ‘Dzień Patrona” na który zaprasza zarówno osoby wspierające go na platformie jak i wszystkich pozostałych czytelników.
KILKA WAŻNYCH LINKÓW
Mail do zwierza: zwierzpopkulturalny@gmail.com
Mail do zwierza jakby coś naprawdę ważnego: k.czajka@polityka.pl