Home Gdzie są przecinki

Gdzie są przecinki

autor Zwierz
Gdzie są przecinki

To jest miejsce, które odpowie wam na pytanie, które nur­tu­je wielu nowych czytel­ników.  Dlaczego na tym blogu są błędy i nie ma przecinków?  Pub­liku­je ten tekst dlat­ego, że w miarę śred­nia ( z naciskiem na w miarę i śred­nia) pop­u­larność blo­ga może daje mi  odrobinę siły prze­bi­cia. Jest to wpis, który ma wszelkie wady wpisu oso­bis­tego, zaw­ier­a­jącego pewien ele­ment użala­nia się nad sobą.

Otóż  mam dysor­tografię. Nie jak­iś cięż­ki przy­padek ( bądź co bądź jak zwró­cil­iś­cie może uwagę, niek­tóre słowa są napisane poprawnie) ale jed­nak. Widzi­cie dysor­tografik ma w świecie Inter­ne­tu ciężko. Choć literów­ki popeł­ni­amy wszyscy ( pisze­my co raz szy­b­ciej i co raz więcej) to jed­nak błędy ortograficzne budzą w wielu użytkown­ikach Inter­ne­tu abso­lut­ną wściekłość. Wszelkie dyskus­je na forach Inter­ne­towych wcześniej czy później sprowadzą się do tego, że ktoś kto pisząc wpis popeł­nia błędy ortograficzne zostanie wskazany pal­cem jako oso­ba, która nie ma się co wypowiadać sko­ro nawet ortografii nie zna.  Oczy­wiś­cie moż­na czytel­ników zapew­ni­ać, że brak zna­jo­moś­ci ortografii nie wyni­ka ze złej woli i został potwierd­zony zaświad­cze­niem otrzy­manym w pier­wszych klasach szkoły pod­sta­wowej i odnaw­ianym raz na kil­ka lat w cza­sie trwa­nia całego kur­su nau­ki szkol­nej. Nieste­ty mało kogo intere­su­ją takie zapewnienia czynione przez Inter­net. Zazwyczaj taki tekst kończy się jed­nym z dwóch rados­nych komen­tarzy. Pier­wszy brz­mi najczęś­ciej:  “W moich cza­sach nie było dysor­tografii, więc to tylko wymysł współczes­noś­ci”, dru­gi nato­mi­ast zaw­iera radę: “Jak się nie umie pisać ortograficznie to trze­ba sprawdz­ić w słown­iku. Ja też pisałem nie ortograficznie ale jak przysi­adłem nad ćwiczeni­a­mi i słown­ikiem to się nauczyłem”.

Znam te komen­tarze na pamięć bo pojaw­ia­ją się to tu, to tam pod moi­mi wpisa­mi w Internecie.  Przyglą­da­jąc się im, zawsze mam niemiłe wraże­nie, a nawet pewność, że nie da się z osoba­mi wysuwa­ją­cy­mi takie argu­men­ty wygrać. Tym­cza­sem sprawa wcale nie jest taka pros­ta.  Ktoś kto wychodzi z założe­nia, że brak zna­jo­moś­ci ortografii wyni­ka z braku zna­jo­moś­ci reguł, czy z tego, że się nad pisaniem nie pra­cow­ało, bard­zo częs­to ma rację. Wiele osób, nigdy nie zostało poprawnie nauc­zonych pisać ortograficznie. Po prawdzie to bardziej wys­taw­ia świadect­wo pol­skiej edukacji niż tym osobom, ale nie wchodźmy w szczegóły. Tak bywa, że niez­na­jo­mość ortografii to tylko niez­na­jo­mość zasad. Ale nie zawsze.

Nie zliczę ile razy w życiu przepy­ty­wano mnie z ortograficznych zasad. W sum­ie wypełniłam kilka­naś­cie zeszytów z ćwiczeni­a­mi, zro­biłam nieskońc­zoną ilość dyk­tand i kosz­marnych ćwiczeń,  a przez pewien czas potrafiłam cytować z pamię­ci pewne ustępy książ­ki do nau­ki ortografii.  Do dziś pamię­tam zeszy­ty z ćwiczeni­a­mi w różnych kolorach przy­pom­i­na­jące zeszy­ty do nau­ki nut, które trze­ba było wypeł­ni­ać przed spotkaniem z psy­cholo­giem.  Godziny nud­nego wypeł­ni­a­nia kole­jnych ćwiczeń i marzenia by ten kosz­mar wresz­cie się skończył.  Zeszy­ty co praw­da w końcu się kończyły ale rados­ny rząd dwój na zeszy­cie z dyk­tan­da­mi ( oce­na była na nalepce na górze zeszy­tu) skończyć się nie chci­ał. A kiedy szło się do kole­jnej porad­ni tam czekały wciąż bard­zo podob­ne zeszy­ty, które należało reg­u­larnie uzu­peł­ni­ać i przed­staw­iać do wglą­du. Trze­ba było też odpowiadać na wiele innych pytań, pisać, rysować, mówić które kwadraci­ki nie pasu­ją do resz­ty i słuchać mnóst­wa podob­nych do siebie liter wymaw­ianych jed­na po drugiej.

Jed­nak Inter­ne­tu nie obchodzą tego typu his­to­rie, trud­no się z resztą dzi­wić bo prze­cież wszys­tkim nam łatwiej założyć, że po drugiej stron­ie siedzi ktoś kto po pros­tu ortografii nie zna. Z jed­nej strony to aku­rat nie dzi­wi. Ludzie najczęś­ciej wybier­a­ją najłatwiejsze rozwiązanie. Ostate­cznie — każdy wyjątek nas iry­tu­je. Wiem coś o tym w pol­skiej ortografii aż się od nich roi. Z drugiej — muszę  przyz­nać, że zawsze dzi­wi mnie agres­ja jaką wywołu­je brak ortografii czy jak w  moim przy­pad­ku- dość nikła ilość przecinków. Agres­ja ta wyda­je się bowiem zawsze  niewspółmier­na do przewinienia ( choć może  nie jestem dobrym sędz­ią) — wyda­je się bowiem, że błąd ortograficzny przekreśla wartość każdego napisanego tek­stu, zasła­nia treść, jed­noz­nacznie iden­ty­fiku­je auto­ra jako kom­plet­nego idiotę. Jestem, jak może pode­jrzewa­cie mało wrażli­wa na tego typu błędy nigdy nie byłam w stanie zrozu­mieć dlaczego dla niek­tórych for­ma jest o tyle ważniejsza od treś­ci. Pod tym wzglę­dem  czu­je się nawet wyz­wolona bo choć widzę błędy ortograficzne  (a właś­ci­wie czu­je, że coś jest nie tak) na cud­zych stronach, to abso­lut­nie nie przeszkadza­ją mi one cieszyć się tek­stem. Być może jest to abso­lut­nie jedyny plus jaki wyni­ka z bycia dysor­tografikiem. Z  drugiej strony  muszę sama przyz­nać, że dziś rzeczy­wiś­cie zaświad­czenia wyda­je się nieco za bard­zo hur­towo, co spraw­ia, że wszys­t­kich od razu łat­wo sklasy­fikować jako oszustów. Ponown­ie jed­nak — nie mam na to żad­nego wpły­wu. Jeśli nie podo­ba się wam powierz­chowny czy zbyt pochop­ny mod­el wys­taw­ia­nia diag­nozy to raczej nęka­j­cie oso­by odpowiedzialne za sys­tem. Ja sys­te­mem nie zarządzam a zaświad­cze­nie dostawałam w cza­sach kiedy uważano je zazwyczaj za fan­aber­ię. Być może to nie zaświad­czeń jest za dużo a gno­jonych dzieci nagle jest nieco mniej.

No właśnie — odnoszę niekiedy wraże­nie, że część użytkown­ików Inter­ne­tu wychodzi z założe­nia, że dysor­tografia to byt wymyślony dla wygody. Zas­tanaw­iam się czy ktokol­wiek dobrze prze­myślał tą kon­cepcję. W dysor­tografii nie ma nic wygod­nego. W szkole — nawet wiedząc o reedukac­jach i zaświad­czeni­ach pode­jr­zli­wie spoglą­da­ją na prace — może nie na pol­skim ale na his­torii czy jakimkol­wiek innym przed­mio­cie — non stop widzi się znies­mac­zone spo­jrze­nie nauczy­ciela. Na stu­di­ach niko­go rzecz jas­na zaświad­czenia nie obchodzą, więc zan­im wyśle się mail do pro­mo­to­ra trzy razy sprawdza się czy nie ma w  nim jakiegoś żenu­jącego błę­du by wysłać go i dopiero po fak­cie zori­en­tować się, że nie ma w nim ani jed­nego przecin­ka. Korzys­tanie z Inter­ne­tu też nie jest przy­jemne bo ponown­ie niko­go nie obchodzą nasze zaświad­czenia, a po drugie w każdej chwili ktoś może się z nas zacząć naśmiewać.  Nie zliczę razy kiedy sug­erowano mi, że tak właś­ci­wie powinien skończyć szkołę zawodową bo tam kiedyś trafi­ali ludzie, którzy zasad ortografii nie byli w stanie pojąć. W życiu pry­wat­nym — nie daj boże kiedy okaże się, że wys­tąpi­e­nie pub­liczne wyma­ga napisa­nia czegoś na tabl­i­cy czy w ogóle zapisa­nia czegokol­wiek poza włas­nym imie­niem i nazwiskiem ( choć znam takich, którym i to spraw­ia prob­lem). Tak więc trud­no powiedzieć by ktokol­wiek czer­pał z dysor­tografii w życiu jakieś sza­lone prof­i­ty. W każdym razie. nigdy się w tym w swoim życiu nie spotkałam. No może poza tymi dodatkowy­mi godz­i­na­mi na egza­m­i­nach. W  moim  były one zupełnie zbędne —  szy­bko czy­tam i szy­bko pisze ręcznie. Ale miałam zna­jomych ( bystrych a jakże), którym tech­niczne pisanie spraw­iało olbrzymie trudności.

A prze­cież dysoro­togr­fia i jej koleżan­ki nie kończą się tam gdzie kończy się szkoła. Nie wygasa po lekc­jach. Nie daje spoko­ju w dorosłym życiu. Zmienia numery na auto­busach, utrud­nia zapamię­ty­wanie nazwisk, czyni każdy for­mu­la­rz wyzwaniem. Od kiedy wzięłam ślub za każdym razem w głowie literu­ję moje drugie nazwisko bo moja ręka nie umie się nauczyć kole­jnoś­ci liter. Mylę częs­to daty i godziny. 7.02 to dla mnie to samo co 2.07 i nawet zmi­ana pór roku nic tu nie poma­ga. Patrząc z boku jestem roztrzepana i niedokład­na, bo mam prob­lem z korzys­taniem z kalen­darza. Musi­ałam się przyz­nać na egza­minie mat­u­ral­nym, że nie przeczy­tam, która jest godz­i­na z zegar­ka tar­c­zowego bo nie umiem. Z matu­ry dostałam pięć zaraz po tym jak komis­ja wyszła z głębok­iego szoku. Są zawody, których nigdy nie będę mogła wykony­wać — bo ludzie, którzy nie mogą powiedzieć “per­fek­cyj­na zna­jo­mość języ­ka pol­skiego”, pewnych zawodów wykony­wać nie będą. Nawet nie wiecie ile przez lata ide­al­nych ogłoszeń o pracę minęłam z przykrą świado­moś­cią, że między mną a częś­cią zawodów stoi prosty brak przecinków i redak­tors­kich możli­woś­ci. To nie jest skar­ga, to pró­ba uświadomienia, że każdy komu się wyda­je że te dys­funkc­je to fajne ułatwie­nie zapom­i­na, że życie nie kończy się na szkole. A prob­le­my nie ury­wa­ją się kiedy sta­jesz się dorosły, tylko nie ma zaświad­czenia dla sze­fa, dla zna­jomych czy współpracowników.

Oczy­wiś­cie ist­nieje sposób na to by uniknąć nie miłych komen­tarzy.  Moż­na nie pisać. W sum­ie to świetne wyjś­cie. Nie każdy prze­cież musi prowadz­ić blog, pisać na forach itp. Prze­cież to nie jest obow­iązkowe. No rzeczy­wiś­cie przyz­nam rację, że nie jest.  Ale w moim przy­pad­ku  spotkały się dwa niesły­chanie niefor­tunne czyn­ni­ki. Otóż zwierz uwiel­bi­am pisać. Zawsze uwiel­bi­ałam, nawet wtedy kiedy na cały rok swo­jego życia zrezyg­nowałam ze wstaw­ia­nia litery “y” ( doszłam do wniosku, że sko­ro w każdej spółgłosce jest głos­ka “y” to po co ją zapisy­wać — dość nowa­torskie lub wręcz rewolucyjne pode­jś­cie ale na swo­ją obronę miałam zaled­wie 7 lat). Pisanie jest dla mnie czyn­noś­cią nie tylko bliską ser­cu ale i potrzeb­ną. Co więcej mam wraże­nie, że może w tym o czym pisze nie jestem takim ekspertem jak niek­tórzy  ale przy­na­jm­niej mam się z kim podzielić swoi­mi prze­myśle­ni­a­mi. Oczy­wiś­cie pewnie było by lep­iej   gdy­by moim tal­en­tem i pasją było szy­dełkowanie. Tym­cza­sem tak się złożyło, że wyszły  te słowa.  I tu pytanie co  mam robić? Nie pisać? Ale jak nie pisać kiedy po pros­tu nie da rady, wszys­tko co się pomyśli naty­ch­mi­ast przekła­da mu się na zda­nia, które chce zapisać . Pisać popraw­ia­jąc dziesiąt­ki razy? Brz­mi dobrze ale prze­cież każdy wpis, który czyta­cie jest popraw­iany. I jak widzi­cie —  nawet tu nie da się pewnych bari­er przeskoczyć.

Być może powin­nam się cieszyć, taka jego uro­da. Może przede wszys­tkim nie powin­nam się skarżyć sko­ro na świecie są ludzie, których los naprawdę dużo gorzej doświad­czył. Prob­lem w tym, że cza­sem człowiek ma po pros­tu dość samego siebie. No bo sami powiedz­cie. Co to za kre­tyńs­ki pomysł, żeby taki wyk­sz­tał­cony w miarę inteligent­ny Zwierz nie umi­ał się przez tyle lat takiej głupiej ortografii nauczyć.  Pewnie wywoła tym kole­jną nieprzy­jem­ną falę, albo co gorsza zro­bi złe wraże­nie na swoich życ­zli­wych czytel­nikach. Prob­lem jed­nak pole­ga na tym, że nie ma żad­nego ruchu — “Daj żyć dysor­tografikowi”. Narzeka­nia zwierza mają charak­ter oso­bisty ale prze­cież nie tylko o mnie chodzi. Znam trochę osób, miłych i ciekawych, które od Inter­ne­tu mogą się spodziewać co najwyżej niezbyt przy­jem­nego bluzgu.  I to mnie boli.  Chy­ba nie do koń­ca sama  wiem  o co apelu­je. Chy­ba o życ­zli­wość. Ta zawsze się sprawdza.

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online