Nowy ok to jak zawsze czas na wyzwania, postanowienia, zadania i spisywanie rzeczy które na pewno nam się udadzą. Koło kwietnia te wszystkie postanowienia stanowią zamierzchłą pieśń przeszłości. Buty na siłownię pokrywają się kurzem, w przeciwieństwie do polecenia zapłaty za kolejne miesiące ćwiczeń. Podobnie jak wszystkie kalendarze w których mieliśmy zapisywać każdy nasz krok i pliki z pracami zaliczeniowymi. Skoro już tych postanowień tak wiele, to może zaryzykować z jeszcze jednym… tym razem kulturalnym.
Powiedzieć o sobie, że jest się człowiekiem kulturalnym nie jest łatwo. Zasadniczo rzecz biorąc większość z nas – nawet jeśli uczestniczymy w kulturze ograniczamy się do jakiegoś konkretnego rodzaju „spotkań” z kulturą. Niektórzy poświęcają czas na seriale, inni na książki, jeszcze inni na gry komputerowe. Wszystkie te osoby partycypują w kulturze choć jednocześnie – niekoniecznie jest w nich potrzeba poszerzania horyzontów, dywersyfikowania swoich kulturalnych aktywności. Tym samym zamykamy się w swojej wyspecjalizowanej dziedzinie – często zupełnie ignorując cały wielki świat kultury który rozgrywa się obok nas. I nie ma w tym nic bardzo dziwnego, bo nikt nie ma czasu na wszystkie kulturalne wydarzenia. Zwłaszcza że dochodzą do tego kwestie finansowe, czasowe i geograficzne.
Czyniąc te wszystkie zastrzeżenia zwierz chciałby zaprosić wad do wyzwania – wyzwania które stawia także sobie – by jednak się trochę z zamkniętego kręgu ciągle tych samych kulturalnych przeżyć wyrwać. Nie dlatego żeby było coś złego w oglądaniu seriali czy filmów albo spędzania popołudnia z książką. Raczej po to by spróbować czegoś nieco innego, także dlatego, że po ukończeniu wszystkich szkół często okazuje się, że wydarzenia takie jak przestawienie teatralne, zwiedzanie galerii sztuki czy wyjście do muzeum zdarzają się nam incydentalnie a czasem w ogóle. I to nie dlatego, że nie mamy ochoty ale po prostu – wymaga to pewnego wysiłku na który nie zawsze umiemy się zebrać, albo po prostu zapominamy. To jak czytanie programu wydarzeń kulturalnych na zbliżający się tydzień. Człowiek zaznacza pięć koncertów i osiem wernisaży a w ostatecznym rozrachunku kończy w swoim pokoju czytając fan fika do Jurków na Lodzie (przykład zupełnie nie związany z osobą piszącą te słowa).
Moje wyzwanie dla was jest więc takie – spróbujmy przez ten rok zbadać jak to jest – to nasze życie z kulturą. Zwierz nazwał swoje wyzwanie roboczo „52 spotkania z kulturą” – głównie dlatego, że dobra tradycja mówi, że wszystkie akcje związane z namawianiem ludzi do zajmowania się kulturą musza mieć sztywne nazwy. Wy możecie to sobie nazwać „Super Extra Mega Hiper Culture& Talent Experience #52”i od razu brzmi jak coś czym można się chwalić znajomym. Ogólnie zasada jest prosta –zwierz namawia was byście zrobili dwie rzeczy. Pierwszą dość prostą – postarali się spisać w tym roku 52 wydarzenia waszym życiu związane z kulturą – może to być lektura książki, obejrzenie filmu, wyprawa do kina, wyjście na koncert, obejrzenie wystawy, wizyta w muzeum, zwiedzanie zabytku, zagranie w grę (najlepiej narracyjną – choć przecież wąż na komórce potencjalnie też się liczy), obejrzenie filmu dokumentalnego czy nawet analizy jakiegoś już istniejącego dzieła. Tu chodzi o taką czyste porachowanie sobie ile miejsca w waszym życiu zajmuje kultura i czy na pewno udaje się z nią utrzymać stały kontakt. To takie długie ćwiczenie które może pozwolić zmienić przyzwyczajenia (zwierz nie rozumie dlaczego słowo przyzwyczajenia zastąpiono słowem nawyki – zawsze to zwierza intrygowało).
Jednak nie chodzi tu tylko o stronę czysto rachunkową (wiecie że zwierz spędził – po przeliczeniu na godziny i dni – równo miesiąc zeszłego roku tylko oglądając filmy i seriale?) ale przede wszystkim taką zachętę do tego by nasz udział w kulturze zróżnicować. Jak bardzo? Najchętniej jak tylko się da. Jasne to jest skomplikowane ale nie aż tak bardzo jak się wydaje. Imprezy kulturalne organizują nawet niewielkie ośrodki kultury – od bibliotek zaczynając, i wiele z nich jest naprawdę fajnych. Zresztą skąd wiadomo co nam się nie podoba jeśli nigdy nie próbowaliśmy. Większość instytucji państwowych ma też dni zniżkowe czy nawet darmowe. Zwierz w ostatnich miesiącach zwiedził np. dwa muzea płacą jakieś grosze zamiast pełnej opłaty za bilet (ostatnio w muzeum Pana Tadeusza bilet kosztował złotówkę). Podobnie z innymi wydarzeniami – często darmowymi. Zwierz zachęca bo uważa, że fajnie spróbować – być może pierwszy raz w życiu wybrać się do Opery, odwiedzić lokalny teatr, czy wziąć do ręki pada od konsoli. To nie jest wyzwanie w którym chodzi o pobicie jakiegoś rekordu czy prześcignięcie znajomych – raczej o znalezienie w sobie motywacji by jakoś to nasze uczestnictwo w kulturze poszerzyć.
Jak wziąć udział? Wystarczy wam plik w komputerze albo kartka. Zapisujecie sobie – raz na tydzień – bo inaczej zapomnicie czy udało się wam jakieś spotkanie z kulturą. Możecie w danym tygodniu wpisać książka, teatr, kino. Możecie też zaszaleć i wpisać wszystko co robiliście. Zaglądacie do listy i jak widzicie że przez kilka tygodni tylko kino i kino to macie dobry punkt wyjścia by sobie spróbować czegoś innego. Pod koniec roku macie zaś doskonałą cenzurkę że byliście doskonałymi kulturalnymi ludźmi. Możecie ją pomachać przed nosem wszystkim waszym rozmówcom w Internecie. Bo jak wiadomo nic nie czyni naszych argumentów lepszymi niż mocny dowód że dyskutantem jest osoba rzeczywiście kulturalna. Poza tym – to jedno z tych wyzwań które samo w sobie jest dość proste – i niekoniecznie wymaga ścigania się za wszelką cenę z czasem.
Dlaczego zwierz wam to proponuje? Głównie dlatego, że kultura jest jedna z pierwszych rzeczy która wypada z naszego rozkładu dnia. Gorzej się czujemy, mamy mniej na koncie, jest zima, nie chce się nam. Do tego – jak to zwykle bywa – jak z czegoś mamy zrezygnować to najłatwiej zrezygnować z kultury – bo i nikt nas za to nie potępi a nawet niektórzy uznają to za dojrzałą i dorosłą postawę. Tak już jest, że bardzo wysoko cenimy pracę, gonimy wszystkich do wysiłku fizycznego ale kiedy chodzi o częste i regularne uczestniczenie w wydarzeniach kulturalnych to trudno znaleźć kogoś kto by nas ganiał i surowym okiem spoglądał na nasze lenistwo. Tymczasem uczestniczenie w kulturze – i to jak najbardziej zdywersyfikowane – jest ważne. Więcej – wcale nie mamy na to tak wiele czasu. Zwierz rozumie wszystkich rodziców którzy nie mogą iść na koncert bo nie ma z kim zostawić dzieci, czy osoby starsze które muszą się nieźle namęczyć by na wydarzenia kulturalne w ogóle dotrzeć. Dlatego też – póki można i ma się czas trzeba się postarać by nazbierać tych doświadczeń trochę na zapas. Zwłaszcza, że nie ukrywajmy – to jest trochę ważne by co pewien czas zobaczyć jakiś obraz, przyjrzeć się wystawie muzealnej czy posłuchać muzyki – być może nieco innej niż ta która sączy się nam z słuchawek.
Zwierz ma nadzieję, że pomysł się wam spodoba. Sam obiecuje pod koniec roku pokazać wam co mu wyszło i zastanowić się razem z wami czy można w jakiś stosunkowo prosty i racjonalny sposób sprawić by uczestnictwo w kulturze było sprawą codzienną a właściwie cotygodniową a nie bardzo odświętną. Zwłaszcza, że zwierz zdaje sobie sprawę, że dla wielu wizyta w teatrze to wydarzenie które ma miejsce raz na kilka lat. I nie ma w tym nic fundamentalnie złego, po prostu warto sprawdzić czy przypadkiem przez te kilka lat nic się w teatrach nie zmieniło. Ponownie – zdaję sobie sprawę, że takie wyzwanie wymaga trochę wkładu finansowego ale jednocześnie – zdarzało mi się płacić za bilet do teatru 10 zł. To mniej niż za kawę w niektórych miejscach. A nikt chyba nie bierze udziału w wyzwaniu „Wypiję 52 kawy w 2017” bo wyzwanie zaliczyliby wszyscy tak mniej więcej do połowy stycznia.
Zwierz nie ma dla was jakichś fajerwerków, ładnie wyrysowanych planów do uzupełniania (miał nawet taki pomysł ale zapomniał że nie umie rysować) czy stron na których można to zapisywać. Całe piękno tego wyzwania polega więc raczej na waszym i zwierz zaangażowaniu. Zobaczymy co z tego wyjdzie – miejmy nadzieje że całe stado bardzo kulturalnych osób.
Ps: A już jutro kolejne z cyklu recenzji bo zwierz naprawdę ma mnóstwo filmów do zrecenzowania.