Och jak cudownie było być fanem Gwiezdnych Wojen w ostatnich tygodniach. Nowe zwiastuny, plakaty, zabawki, informacje. Od dawna wielbiciele gwiezdnej sagi nie czuli się tak rozpieszczani. Wszystko ze względu na zbliżającą się premierę filmu. Zombie i Zwierz też nie mogli się oprzeć pokusie powiedzenia paru słów o Gwiezdnych Wojnach.
Istnieje niewielka możliwość, że nie jesteście wielbicielami Star Wars, albo co gorsza nie widzieliście jeszcze filmów. W obu przypadkach możecie uznać, nasze rozważania czy radochę jaką mamy za nieco przesadzone czy może odrobinę nerdowskie. Ale jeśli jesteście fanami Gwiezdnych Wojen to doskonale wiecie, że wszystko z nami (oraz wami!) w porządku. O Gwiezdnych Wojnach nie da się mówić spokojnie, tu potrzebny jest właściwy fanom zapał, energia i poczucie, że koniecznie trzeba wszystko obgadać – najlepiej kilkanaście razy. Zwierz ma nadzieję że dla was słuchanie tego odcinka będzie równie fajne co dla nas było jego nagrywanie. Co więcej – odcinek wyszedł nam nieco dłuższy niż zwykle – jak zaczęliśmy mówić o Gwiezdnych Wojnach to nagle pół godziny okazało się za mało. Więc ten odcinek ma 45 minut.
Jak zwykle (znaczy od trzech odcinków) kończymy muzycznie. Zwierz musi powiedzieć, że uwielbia ten nowy fragment naszego podcastu – dzięki niemu nareszcie ma wrażenie, że poznaje jakieś nowe utwory. Oczywiście zawsze jeśli chcecie się dowiedzieć czegoś o podcaście albo zobaczyć cudowne smaczki z nagrywania (teraz na stronie mamy np. dwa quizy dotyczące dziwnych odgłosów dochodzących z mojego mieszkania w czasie nagrywania). Jednocześnie jeśli słyszycie jakieś nieczystości w tym co nagraliśmy tym razem to niestety jest to wina zwierza. Coś u mnie nie styka i potem Paweł staje na głowie, żeby wam w uszach wszystko stykało.
Niech Moc będzie z wami!
PS: Zgadnijcie kto dziś idzie na Crimson Peak J Tak będzie recenzja. W sumie zawsze jest recenzja.
PS2: Jak chcecie coś sokomentować o Gwiezdnych Wojnach, niekoniecznie podcastowo to dawajcie, ten temat jest tu zawsze mile widziany.