Home Ogólnie Dziękuję, mamie, tacie i ojcom założycielom czyli o polityce na Oscarach

Dziękuję, mamie, tacie i ojcom założycielom czyli o polityce na Oscarach

autor Zwierz

Dziś w nocy odbędzie się ceremonia rozdania Oscarów.  A to znaczy, że poza sypiącymi się ze sceny podziękowaniami dla agentów (zawsze dla agentów), matek, ojców i fryzjerów pojawią się też wątki polityczne. Zawsze się pojawiają. Co skłania do pytania – czy ludzie rozrywki powinni wypowiadać się na tematy polityczne?

Zacznijmy od pewnego uporządkowania tematu. Niezależnie od poglądów argumenty, które wysuwa się przeciwko politycznym przemowom aktorów – zwłaszcza przy okazji rozdania nagród są podobne. Pierwszy – rozdanie nagród filmowych nie jest wiecem politycznym w związku z tym nie powinno się go zamieniać w miejsce w którym głosi się swoje poglądy. Po drugie – aktorzy nie są politykami i nie powinni przemawiać na tematy polityczne bo ich poglądy nie są w żaden sposób lepsze czy bardziej przemyślane. Trzeci argument – przemysł filmowy, zwłaszcza amerykański przemysł filmowy jest w swoich przemowach politycznych niesłychanie jednostronny, co sprawia, że nie ma w tym większej szczerości tylko pilnowanie własnych interesów. No i czwarty – wynikający trochę z tego wszystkiego – kino i polityka nie powinny się za bardzo stykać bo są to dwa światy. Mniej więcej tak wyglądają argumenty. Zwierz postara się je po kolei omówić by nadać naszym rozważaniom jakąś formę.

Meryl Streep może ostatnio jest najbardziej kojarzona z politycznymi przemowami na rozdaniach nagród ale nie ona je wymyśliła

Zacznijmy od pierwszego – czyli od samej ceremonii rozdania nagród jako miejsca w którym pojawiają się wątki polityczne. Zdaniem niektórych jest to nie na miejscu. Z jednej strony – nie sposób się nie zgodzić, że czasem można się dziwnie poczuć kiedy aktor, którego właśnie nagradza się za rolę dajmy na to gangstera decyduje się mówić o równości i prawach mniejszości. Z drugiej – musimy zdać sobie sprawę co tak naprawdę oglądamy. Tak jasne – są to nagrody branżowe, gdzie właściwie wszystko jest dograne na ostatni guzik. Ale jednocześnie dla wielu osób, moment kiedy stają i dziękują za statuetkę jest nie tylko momentem ważnym ale też autentycznie podniosłym. W takich momentach chce się mówić o rzeczach ważnych. Zwłaszcza ze świadomością, że jest się słuchanym. Nic więc dziwnego, że po krótkich podziękowaniach wielu wygłaszającym przemowy przychodzi do głowy by wypowiedzieć się jeszcze na jakiś temat który w ich przekonaniu jest ważny. To zresztą rzecz charakteryzująca nie tylko nagrody filmowe. Jednocześnie nie sposób nie dostrzec, że nagrody filmowe właściwie nie są tylko świętem filmu ale także –może nawet bardziej, świętem pewnej wizji świata jaką film kreuje. Nic więc dziwnego, że ludzie mający wkład w kreowanie pewnej wizji rzeczywistości wypowiadają się głośno jeśli czują że ich idee są zagrożone a ich pomysły nie znajdują spełnienia w rzeczywistości. Trzeba też zdać sobie sprawę, że wszyscy uczestnicy mają poczucie, że przy okazji rozdania najważniejszych nagród zdecydowanie więcej osób będzie słuchało tego co mówią. Nic więc dziwnego, że chcą powiedzieć coś ważnego – albo coś co uważają że jest ważne dla słuchających. Nie trzeba być aktorem by czuć podobną pokusę.

Nie trzeba krytykować konkretnej administracji by mówić o rzeczach bardzo politycznych jak np. Leonardo DiCaprio który nigdy nie przepuści okazji by przypominać o zagrożeniach związanych ze zmianą klimatu

Druga sprawa to kompetencje aktorów czy właściwie ludzi filmu. Dla wielu osób fakt nie bycia profesjonalnym politykiem, dziennikarzem czy osobą zaangażowaną w życie polityczne jest dyskwalifikujący w kwestii wypowiadania się na tematy polityczne. Jest w tym myśleniu odbicie pewnego przekonania, że polityka jest czymś oddzielnym od życia, na czym trzeba się znać. Z jednej strony to prawda – uprawianie polityki nie jest tak proste jak się to może wydawać z kanapy przed telewizorem. Natomiast wypowiadanie się na tematy polityczne nie jest czymś zarezerwowanym tylko dla wąskiej grupy. Wręcz przeciwnie – nie posiadanie poglądów politycznych świadczy o tym, że system się nieco wykorzenił. Polityka dotyka bowiem rzeczy najważniejszych dla naszego życia. Nie jest jakimś dziwnym osobnym tworem tylko czymś co towarzyszy nam codziennie. To jak patrzymy na nasze możliwości w życiu, na nasze miejsce w świecie, na to jak będzie wyglądać nasza starość, na to jak będzie wyglądać edukacja, to czy drzewo będzie stało na naszym podwórku, nawet to czy będziemy mieli do pierwszego.  Rosnące przekonanie, że można uznać politykę za twór osobny od życia wynika z faktu, że polityka miała wiele lat na wykształcenie własnych mechanizmów które sprawiają wrażenie zupełnie osobnego bytu, nie zahaczającego o rzeczywistość w której żyjemy.

Mówi się że tegoroczne Oscary mogą być bardziej rozpolitykowane niż poprzednie ale od kilku lat największe wrażenie robią mowy polityczne jak np. mowa Patricii Arquette poświęcona równości kobiet sprzed kilku lat

Wróćmy jednak do twórców filmowych. Twórcy filmowi mają prawo wypowiadać się na tematy polityczne tak samo jak wszyscy inni obywatele, ludzie, osoby które czują że to co się wokół nich dzieje dotyka ich życia w negatywny bądź pozytywny sposób. Jednak nie tylko o to „naturalne” uprawnienie chodzi. Chodzi też o swoistą odpowiedzialność.  Wielu twórców filmowych zdaje sobie sprawę, że sława, rozpoznawalność czy sympatia fanów składa na nich pewną odpowiedzialność. Nie zawsze mówią rzeczy rozsądne ale zdają sobie sprawę, że nie tylko wypowiadają się w ważnych dla siebie sprawach ale także kształtują postawy słuchających ich fanów. Nic więc dziwnego, że często mówią o tym co ich zdaniem jest ważne – nie tylko po to by pokazać co sami myślą ale także by wpłynąć na ludzi którzy mogą ich słuchać. Zwierz nie jest jakość szczególnie sławny ale wypowiada się w sprawach dla siebie ważnych właśnie mniej więcej mając podobne motywacje – nie tylko powie co jest dla niego ważne ale może przy okazji zaoferuje wsparcie czytelnikom czy wpłynie na kształtowanie się pewnych postaw. To naturalne przedłużenie popularności, sławy czy uwagi jaką poświęca się niektórym osobom – niezależnie od tego czy podziwiamy ich za kompetencje bliskie polityce czy nie.

Bądźmy szczerzy – nikt w tym roku nie pobije Marlona Brando który zdecydował się w swoje miejsce przysłać przedstawicielkę rdzennej ludności ameryki by odebrała jego statuetkę i przeczytała przemowę dotyczącą problemów swoich ludzi.

Argument trzeci związany z tym że poglądy jakie publicznie głoszą sławy niekoniecznie muszą wszystkim pasować,  zwierz uznaje za trudny do obalenia. Nie da się bowiem ukryć, że rzeczywiście amerykański przemysł filmowy (ale też chyba w ogóle zachodni) jest zdominowany przez jeden rodzaj myślenia. Ale jednocześnie – nie jest to ani patologia ani rzecz dziwna. Środowiska twórcze zwykle są bardziej otwarte, liberalne (obyczajowo) i bardziej pacyfistyczne niż ogół społeczeństwa. Wynika to z wielu czynników, chociażby z tego, że myślenie twórcze – konieczne przy jakiejkolwiek działalności artystycznej skłania do większej otwartości. Inna sprawa, jest taka, że nie jest prawdą iż całe środowisko filmowe jest bardzo otwarte – tylko po prostu przedstawiciele pewnych zawodów niekoniecznie mają szansę wypowiadać się publicznie (zwierz np. zastanawia się jakie jest podejście części producentów filmowych do polityki finansowej Trumpa która ludziom operującym dużymi sumami pieniędzy może znacznie ułatwić życie).  Jednak czy jest w tym coś złego? Zdaniem zwierza nie bardzo. Po pierwsze – jak już zwierz wspomniał środowisko filmowe wcale nie jest aż tak jednolite. Jakby się przyjrzeć nagradzanym  czy nominowanym filmom – też znalazłoby się kilka takich, które mogłyby zburzyć naszą wizję politycznej jedności wśród filmowców. Co nie zmienia faktu, że tak jak raczej nie usłyszymy pacyfistycznych przemów na zebraniu branży zbrojeniowej tak możemy je usłyszeć na zebraniu branży filmowej. I nie jest to zdaniem zwierza rzecz zła. Określone środowiska mają określone preferencje, bardziej popularne poglądy i częściej podzielane spojrzenie na świat. Jednocześnie powiedzmy sobie szczerze trudno byłoby sobie wyobrazić środowisko filmowe zamknięte na wpływy zagraniczne, przeciwne imigracji, zamknięte w tym co amerykańskie. Głównie dlatego, że przemysł filmowy jak mało która branża żywi się otwartością – w wymianie idei, talentów, czy ludzi.

Od lat nikt nie wygłosił na Oscarach mowy tak jednoznacznie politycznej jak Michael Moore – to może się w tym roku zmienić. Z drugiej strony – czy można twórcy dokumentów o polityce odmówić prawa do komentowania własnej twórczości? Tu polityka nie jest czymś oddzielnym od kina. W ogóle rzadko bywa

Na koniec kwestia najważniejsza. By może kluczowa. Kwestia tego jak blisko jest kino i polityka. Bowiem prawda jest taka, że od zawsze jest niesłychanie blisko. Kino jest – w ręku osób które chcą je odpowiednio wykorzystać – jednym z najlepszych i najbardziej sugestywnych elementów propagandy. Jest też miejscem w którym nie raz promowano nowe idee, pokazywano inną wizję świata, przełamywano bariery. Kino – jeśli jest czymś więcej niż rozrywką, jest jedną z najbardziej popularnym platform na której rozgrywa się dyskusja nad tym jak wyglądać ma nasze społeczeństwo, jak mogłoby wyglądać, jakie są jego problemy. Kino odpowiada na niepokoje społeczne, przemiany obyczajowe, czasem staje w samym środku politycznych sporów. Jeśli spojrzymy na historię kina znajdziemy tam więcej niż jedno potwierdzenie na to, że kino nie musi mówić o polityce by być polityczne. W Stanach Zjednoczonych kino potrafiło przyczynić się do popularności KKK jak i do nowego spojrzenia na relacje pomiędzy czarnoskórymi i białymi mieszkańcami kraju. To w kinie rozgrywały się dyskusje na temat tolerancji wobec mniejszości seksualnych, tego jak AIDS dotknęło tą społeczność, tego czy powinno obejmować ich prawo do zawierania małżeństw. Kino wypowiadało się nie raz w sprawach nie związanych z obyczajowością. Pokazywało wizję prawdziwego patrioty, poddawało pod wątpliwość uczciwość polityków, wyrażało wiarę w demokratyczne wartości. Każda wojna jaką Stany prowadziły od momentu wynalezienia kamery filmowej znalazła swój komentarz w filmie. Nie raz powstającym jako bezpośrednie pytanie o sens – nie po latach jako świadectwo ale na tyle blisko że zmuszało to do debaty. Zresztą to zawsze była ważna cecha kina – wyjęcie tematów politycznych z zamkniętego pudełka, podetknięcie ich pod nos ludziom by musieli o nich rozmawiać.

Filadelfia może o latach wydawać się wyciskaczem łez który bazuje na strasznych schematach. Ale nagrodzenie w latach 90 filmu który pokazuje homoseksualistę chorego na AIDS w pozytywnym świetle było deklaracją polityczną.

Może się wydawać, że kino bywa rzadko polityczne. Tymczasem polityczne bywa niesłychanie często. W każdy thrillerze w którym wskazuje kto jest głównym wrogiem Stanów – kształtuje obraz polityki międzynarodowej i potencjalnych zagrożeń. Tam gdzie stara się pokazać różnorodność społeczeństwa – przypomina o tym, że reprezentacja jest ważna. Tam gdzie bez zająknięcia się pokazuje homoseksualne małżeństwa – wskazuje na pożądany kierunek zmian obyczajowych. Tam gdzie zwycięża prawo – potwierdza działanie systemu, tam gdzie bohater odnosi sukces dzięki walce z korupcją i nadużyciami – przypomina zalety dobrego obywatela i przypomina co jest patologią. Nawet tam gdzie nasz dzielny amerykański bohater przezwycięża przeciwności wierząc w swoje zachodnie wartości i cud samorealizacji – potwierdza pewien fundament całego spojrzenia na Amerykański styl życia. To wszystko składa się na bardzo polityczny świat gdzie wypowiedzią na tematy polityczne mogą być zarówno filmy super bohaterskie jak i komedie romantyczne.

Aktorzy mają często własne poglądy i zainteresowania polityczne które przenikają na Oscary. Jak w latach siedemdziesiątych kiedy Vanessa Redgrave odbierała Oscara za swoją rolę w Julii co spotkało się z protestami części społeczności żydowskiej – aktorka wystąpiła bowiem w pro-palestyńskim filmie dokumentalnym. Spór był na tyle poważny, że aktorka nawiązała do niego w swojej mowie dziękczynnej.

Czy to znaczy, że sama treść wypowiedzi musi się wam podobać? Cóż niekoniecznie. Nawet podzielając poglądy polityczne wypowiadających się osób można mieć zastrzeżenia co do formy czy sposoby wyrażenia swoich poglądów. Na przykład zwierz, który uważa politykę Trumpa za bardzo niebezpieczną (nie tylko w treści ale przede wszystkim w formie) nie jest wielkim fanem przemówienia Meryl Streep na Złotych Globach. I to nie ze względu na jej sendo ale na sposób podania poglądów – chociażby dlatego, że było w tej mowie coś takiego co przynajmniej zwierzowi udowadniało, że aktorka być może nie rozumie dlaczego Trump wygrał.  Nie mniej zwierz nie ma pretensji do aktorki że zdecydowała się poświęcić swój czas na przemowę polityczną. Być może mogła to zrobić lepiej, ale nie odmawia jej tego prawa. Jednocześnie większość aktorów przemawiających w kwestiach politycznych tak naprawdę nie wypowiada się w sprawach bardzo szczegółowych. Większość podnosi głos kiedy trzeba powiedzieć o pacyfizmie, prawdach mniejszości, problemach ignorowanych przez rządy. Przez lata artyści domagali się zaprzestania działań wojennych, praw dla mniejszości seksualnych, poszanowania praw człowieka, głośnej rozmowy o problemie AIDS (zwłaszcza w latach 90). Nie trudno dostrzec, że to zestaw poglądów które bliskie są ogólnemu poszanowaniu praw człowieka a nie koniecznie ograniczają się jedynie do krytyki jednej administracji. Nie było w ostatnich dekadach, ani nawet wcześniej Oscarów całkowicie wolnych od polityki.

Choć nie każdy aktor ma takie ambicje polityczne jak Clooney to nie dajcie się zwieść że w kinie nie ma miejsca na politykę. W kinie zawsze jest miejsce na politykę.

Przy czym pamiętajmy, że aktorzy czy twórcy filmowi często mówią na tematy polityczne czy społeczne rzeczy które się niekoniecznie mogą podobać. Zwierz z trudem znosi kolejne aktorki które odżegnują się od feminizmu. Albo nie umie patrzeć spokojnie na Clinta Eastwooda który wypowiada się na tematy polityczne (choć wbrew temu co podjęły media Eastwood nigdy nie powiedział, że zagłosuje na Trumpa – raczej że nie podobają mu się wszyscy kandydaci w wyborach ale jest niechętny establishmentowi więc gdyby musiał zagłosowałby na Trumpa).  Jednocześnie zdarzało się zwierzowi nie raz i nie dwa oglądać filmy z aktorkami którym się wydaje, że feminizm nic dla nich nie zrobił zaś Eastwooda zwierz uznaje za naprawdę wybitnego reżysera (być może dlatego, że jego filmy są miejscami wręcz zaprzeczeniem tego co mówi w kwestiach politycznych). Prawdę powiedziawszy zwierz jest w stanie nawet pójść na film Mela Gibsona, i docenić reżyserię. Innymi słowy – zwierz bez trudu dopuszcza rozejście się sympatii do wypowiedzi politycznych z sympatią do dzieł twórców. Choć nie do samych twórców. No bo Gibsona  i Eastwooda zwierz już jakoś nie lubi tak jak kiedyś. Ale twórców których zwierz ceni ale nie lubi jest długa lista.

Problemem nie jest to czy aktorzy wypowiadają się o polityce. Prawdziwy problem jest taki, że my jako widzowie myślimy o polityce z odrazą czy przerażeniem i chcemy od niej uciec. To bardzo niedobry znak.

Polityczność kina może nam nie leżeć ale to nie wina kina. To wina wspomnianego wyżej mechanizmu, który sprawił, że zapomnieliśmy co jest istotą polityki. A nie jest nią spór zawodowych polityków. Istota polityki dotyka naszej codzienności. Dlatego, też tak ważne jest by sprawowali ją ludzie rozsądni, kompetentni i co najważniejsze – świadomi konsekwencji swoich decyzji. Jednocześnie erozja systemu politycznego nie sprawi, że będziemy wolni – jak śni się niektórym – nasze problemy nadal będą istniały, choć będziemy je odczuwać bardziej. I to niezależnie od poglądów. Nie zmienia to faktu, że kiedy po raz kolejny usłyszycie polityczną mowę na rozdaniu Oscarów to się nie denerwujcie. Wszystko jest w porządku. Tak właśnie powinno być. Parafrazując Lenina, kino to najbardziej polityczna ze sztuk.

PS: Wszyscy zainteresowani zwierzową transmisją Oscarów zaproszeni są na Fb by dołączyli do wydarzenia. Od początku czerwonego dywanu zwierz wrzuca zdjęcia kiecek. Kiedy zaczyna się transmisja to zwierz będzie komentował pewnie głównie na Twitterze #oscaryzezwierzem a w przerwach na studio będzie prowadził własne na FB w ramach krótkich Live. Interaktywnie !

Ps2: Ponieważ wpis zahacza o kwestie polityczne to zwierz chciałby zaznaczyć, że nie zachęca do rozmowy na tematy polityczne ani do agitacji na czyjąś korzyść. Chodzi o dyskusję o miejsce polityki na filmowych imprezach. Tyle.

9 komentarzy
0

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online