Home Ogólnie Tylko Wielbłądów żal czyli o Królowej Pustyni

Tylko Wielbłądów żal czyli o Królowej Pustyni

autor Zwierz
Tylko Wielbłądów żal czyli o Królowej Pustyni

Zwierz musi wam przyz­nać, że  cza­sem idzie do kina ze wszys­t­kich niewłaś­ci­wych powodów tylko po to by wyjść z sen­su przeko­nanym, że postąpił słusznie. Nie był to jed­nak przy­padek Królowej Pustyni, na którą zwierz poszedł zaspokoić swo­ją nie dając się wyjaśnić tal­en­tem słabość do Rober­ta Pat­tin­sona, a wyszedł …. Cóż z poważny­mi wąt­pli­woś­ci­a­mi czy Wern­er Her­zog nie jest szes­nas­to­latką spisu­jącą swo­je fan­taz­je w sztambuchu.

Zaczni­jmy od tego, że Gertrude Bell była jed­ną z tych osób, których biografie w Wikipedii przes­ta­je­cie czy­tać uważnie gdzieś w połowie, bo są takie długie.  Jako kobi­eta inteligent­na, wyk­sz­tał­cona i zain­tere­sowana światem, podróżowała, badała, poz­nawała. Była arche­olo­giem, szpiegiem, poli­tykiem i  jed­ną z najod­ważniejszych podróżniczek jakie znała his­to­ria. Jed­nocześnie dzi­ałała w lat­ach w których kobi­ety w społeczeńst­wie zachod­nim nie miały za wiele do powiedzenia i dopiero zaczy­nała się rodz­ić myśl, że może trak­tować je choć trochę bardziej na równi z mężczyz­na­mi. Inny­mi słowy – była postacią, która nie zdarza się rzad­ko i musi fas­cynować. Fakt, że dopiero ter­az pow­stał o niej film dobrze pokazu­je jak cza­sem umyka­ją posta­cie zupełnie oczy­wiste. Bo wyda­je się, że życie Gertrude Bell stanowi oczy­wistą pod­stawę do opowiedzenia fas­cynu­jącej his­torii, o kobiecie która wyprzedza­ła swo­je cza­sy o dobrych parę dłu­goś­ci. A także o kobiecie która po to by znaleźć się w świecie mężczyzn musi­ała sporo ze swo­jej kobiecoś­ci poświę­cić. Inny­mi słowy, doskon­ała his­to­ria zarówno by pokazać kawałek przeszłoś­ci jak i mech­a­nizm który przez wie­ki (niekiedy nawet dziś) pozwala kobi­etom przetr­wać w męskim świecie.

nicole-kidman-queen-of-the-desert

To niesamowite jak z fil­mu o nieustraszonej podróżniczce zro­biono melo­dra­mat gdzie chodzi głównie o facetów

 

Prob­lem pole­ga na tym, że Her­zog kręcąc film o kobiecie zupełnie zapom­ni­ał, że bohater­ka może nie być defin­iowana przez otacza­ją­cych ją mężczyzn. Z bur­zli­wego życia nieza­mężnej i bezdziet­nej kobi­ety zro­bił melo­dra­mat w którym częś­ciej niż o chęć poz­na­nia niez­nanego chodzi o mężczyznę. Serio, to niesamowite jak bard­zo ten film staw­ia na pier­wszym miejs­cu uczu­ciowe rozter­ki bohater­ki. Kiedy wyry­wa się z Anglii do Teheranu poz­na­je sekre­tarza w ambasadzie i oczy­wiś­cie się w nim zakochu­je. Obser­wu­je­my ich wyz­na­nia miłoś­ci, zalo­ty, wspólne przechadz­ki. Widz­imy też jak ów bied­ny trze­ci sekre­tarz ambasady daje jej pół mon­e­ty z cza­sów Alek­san­dra Wielkiego na znak wiecznej miłoś­ci. Może i tak się zdarzyło ale zwierz się zas­tanaw­ia czy serce his­to­ry­ka (Gertrude Bell była z wyk­sz­tałce­nia his­to­rykiem – miała dyplom z Oxfor­du, gdzie na his­torii zaczę­to już ksz­tał­cić kobi­ety) nie pękło­by na widok takiego potrak­towa­nia mon­e­ty sprzed 2200 lat.  Ta miłość jest nieszczęśli­wa. Jest o tyle nieszczęśli­wa, że twór­cy fil­mu (a właś­ci­wie sce­narzys­ta w tym przy­pad­ku samego Her­zo­ga) postanow­ił wykończyć bied­nego sekre­tarza w dość dra­maty­czny sposób. Ponieważ zapale­nia płuc (na które ów sekre­tarz zmarł) jest mało egzal­towane, każe mu popełnić samobójstwo.

james-franco-queen-of-the-desert

Chemii pomiędzy Nicole Kid­man a Jame­sem Fran­co nie stwierd­zono ale stwierd­zono błąd bo nasz bohater czy­ta inskrypc­je w złą stronę. 

Sko­ro więc młodzie­niec popełnił samobójst­wo nasza Gertrude jedzie na pustynię by uciec przed swoim bólem i poczu­ciem straty. Kiedy wraca kogóż poz­na­je? Kon­sula który oczy­wiś­cie się zakochu­je. Nieste­ty ma żonę (o czym w ogóle obo­je jakoś nie za bard­zo myślą) a nasza bohater­ka czu­je się jeszcze wdową po poprzed­nim ukochanym więc co robi? Jedzie na pustynię skąd pisze do nowego ukochanego. A kiedy wraca to co robi? Odkry­wa że jej ukochany się zaciągnął a poza tym z żoną się raczej nie rozwiedzie. Cóż więc może zro­bić taka samot­na kobi­eta? Zajmie się poli­tyką. Kto będzie jej towarzyszył? Powiernikiem zostanie T.E. Lawrence. Bo musi być jak­iś facet. Nawet kiedy przy­chodzi jej mówić o miłoś­ci do pustyni i do zamieszku­ją­cych ją ludów – okazu­je się, że punk­tem odniesienia będzie jej służą­cy. Przy czym żeby było jasne – w naszej pięknej Gertrude kocha­ją się właś­ci­wie wszyscy mężczyźni- łącznie z ofi­cerem przynoszą­cym jej pocztę. Jeśli jak­iś się w niej nie kocha jest nią zafas­cynowany i albo z nią flir­tu­je albo wyróż­nia pon­ad wszys­tkie inne kobi­ety. Ostate­cznie Gertrude i jej osiąg­nię­cia ist­nieją tylko w odniesie­niu do mężczyzn. Co praw­da wszys­tkie niemal fil­mowe biografie kon­cen­tru­ją się na życiu pry­wat­nym ale trze­ba przyz­nać, że to niesamowite żeby his­torię kobi­ety która właśnie nie miała męża opowiedzieć wyłącznie przez pryz­mat jej związków i tego jak wyróż­nia się na tle rywalek – to trze­ba umieć.

queen-of-the-desert-img10

Kiedy jeden mężczyz­na zni­ka pojaw­ia się dru­gi bo wiado­mo — cokol­wiek kobi­ety w życiu robią potrzeb­ni im są mężczyźni jako punkt odniesienia

Co więcej film jest tak napisany, że nasza Gertrude nie ma zbyt wielu rywalek, bo dość szy­bko rozu­miemy, że poza nią wszys­tkie kobi­ety są głupie i den­er­wu­jące. A to mat­ka (a właś­ci­wie macocha co wiemy z biografii choć film tego nie pre­cyzu­je) każe jej ukry­wać inteligencję by za wszelką cenę znaleźć męża (co oczy­wiś­cie jest złe i głupie , bo film nie bierze nawet odrobiny popraw­ki na cza­sy w jakich roz­gry­wa się opowieść), a to towarzysz­ka z Teheranu jest głupią idiotką, która boi się koni i nie potrafi się zachować (nasza Gertrude bez trudu i bez waha­nia sprząt­nie jej sprzed nosa fac­eta w którym dziew­czę jest zakochane), a to ostate­cznie żon kon­sula bry­tyjskiego śmie mieć jakieś prob­le­my z tym, że jej mąż dość ofic­jal­nie okazu­je uczu­cie naszej dziel­nej podróżniczce. Są jeszcze kobi­ety arab­skie ale te albo są takim niezbyt inteligent­nym tłumem w tle, albo kiedy zaj­mu­ją się  poli­tyką – nie stanow­ią żad­nego wyzwa­nia dla dziel­nej Gertrude. To fas­cynu­jące oglą­dać film, który teo­re­ty­cznie ma kobi­etę docenić jest jed­nocześnie zapisem takiego sek­sis­towskiego myśle­nia że sko­ro jed­na kobi­eta jest niezwykła to wszys­tkie pozostałe jaw­ią się jako his­teryczne idiot­ki. Osiąg­nię­cia kobi­ety są więc ciekawe nie same w sobie ale dlat­ego, że przy­pom­i­na­ją osiąg­nię­cia mężczyzn. Z tą różnicą że mamy jeszcze sce­ny zapisy­wa­nia swoich prze­myśleń do pamiętnika.Dedykowanego oczy­wiś­cie mężczyznom bądź wspom­nieniom o nich. Oglą­da­jąc film ma się kosz­marne wraże­nie jak­by twór­ca nic ciekawego nie umi­ał o Bell powiedzieć, za to uznał, że sko­ro jest kobi­etą najważniejsze są pory­wy ser­ca. Wiado­mo kobi­ety isto­ty ser­cowe i nawet na pustynie wygna je zwód miłos­ny a nie nic innego (serio film tak to przed­staw­ia – pusty­nia to miejsce gdzie leczy się zła­mane serce).

queen_of_the_desert-620x414

Z bohaterem granym przez Pat­tin­sona (uwa­ga rola niesamowicie dru­go­planowa) bohater­ka roman­su nie ma. Tylko z nim flirtuje

Zwierz jeszcze by jakoś przełknął taką niepo­rad­ność gdy­by nie fakt, że film ma kosz­marne dialo­gi. Poziom ich sztucznoś­ci jest taki że po dwóch sce­nach zwierz zaczął się zas­tanaw­iać czy Her­zog naprawdę napisał ten sce­nar­iusz czy nie prze­r­o­bił jakiegoś szkol­nego wypra­cow­a­nia na listę dial­o­gową. Serio więk­szość kwestii która pada w filmie może zostać podzielona na dwa rodza­je – albo zdań które zda­ją się płynąć pros­to ze sztam­bucha szes­nas­to­lat­ki (która co charak­terysty­czne pisze swo­ją bohaterkę jako najpiękniejszą, najmą­drze­jszą, najlep­szą i naj­fa­jniejszą w całej okol­i­cy. Zwierz rzad­ko korzys­ta z określe­nia Mary Sue ale dokład­nie na taką postać Her­zog kreu­je fil­mową Bell) albo z wypra­cow­a­nia o osiąg­nię­ci­ach bohater­ki. Mamy więc mnóst­wo dialogów (ale i całych postaci) których jedynym celem jest ekspozy­c­ja – wchodzą rzu­ca­ją fak­ta­mi odnośnie Gertrude i wychodzą. Z kolei nasza bohater­ka mówi bard­zo wiele egzal­towanych rzeczy ale o jej pra­cy, o tym jak dowiady­wała się ciekawych rzecz o życiu ludzi pustyni, jak roz­pa­try­wała pow­iąza­nia między klana­mi – nie wiemy właś­ci­wie nic. To fas­cynu­jące że w tej pustyn­nej serii obrazków udało się uniknąć wszys­tkiego co mogło­by nam przy­bliżyć postać – poza jej ser­cowy­mi rozterka­mi.  Ostate­cznie kiedy wszyscy ją zasy­pu­ją kom­ple­men­ta­mi widz może się jedynie zas­tanaw­iać co go ominęło. Wychodzi na to, że wszys­tko. Bo tak naprawdę jeśli wyciąć z fil­mu sce­ny jadącej przez pustynie karawany i wszys­tkie melo­dra­maty­czne wąt­ki to zosta­je nam dosłown­ie parę lin­i­jek dia­logu poświę­conych polityce.

queen-of-the-desert-pic01

Jak na film o badaczce ludów pustyni — niesamowicie mało dowiadu­je­my się o ludach pustyni.

Do tego jest to film, który z jed­nej strony ma nam pokazy­wać bohaterkę, z drugiej – stanowi pewną wiz­ję roz­pada­jącego się Imperi­um Osmańskiego na gruzach którego pow­staną nowe państ­wa. Dyskus­ja o przyszłoś­ci tych ziem – z dzisiejszego punk­tu widzenia niesły­chanie ciekawa – prowad­zona jest na mar­gin­e­sie sprawy i ostate­cznie widz­imy jak Gertrude pro­ponu­je dwóm młodym przy­wód­com trony dwóch nowo pow­stałych państw (jeden z tych przyszłych królów jest tak niesamowicie piękny że aż żal że pojaw­ia się w jed­nej sce­nie) ale żebyśmy dokład­nie widzieli to co naj­ciekawsze – czyli poli­ty­czne tar­gi i przepy­chan­ki – to trud­no powiedzieć. Zresztą film jest w swo­jej wymowie strasznie kolo­nial­ny. Choć Gertrude cały czas pow­tarza że powinien nade­jść czas Arabów i Imperi­um nie ma tu za wiele do powiedzenia, to sami przed­staw­iciele świa­ta arab­skiego –zarówno posta­cie dru­go­planowe jak i sze­jkowie – nie mają za wiele do powiedzenia. Albo są uroc­zo egzo­ty­czni (sce­na  w której Gertrude skarży się w liś­cie, że jej służą­cy nie wie jak ugo­tować jajko), albo zabawni (to niesamowite kiedy okazu­je się że Sze­jk podróżował po świecie i zna europe­jską kul­turę – trochę „mał­pa a mówi”)  albo łatwi do przechytrzenia (kiedy Gertrude mówi młode­mu sze­jkowi, że ma męża). Ostate­cznie mimo wielokrot­nie deklarowanej miłoś­ci do ludów pustyni widać tu nie tylko kolo­nialne myśle­nie bohater­ki (co miało­by sens w końcu była dzieck­iem swoich cza­sów) ale kolo­nialne myśle­nie twór­cy. Wszak to on rozkła­da akcen­ty w filmie. Zresztą for­mal­nie film jest strasznie rozsy­pa­nym zbiorem scen z których nie za wiele wyni­ka i nie ukła­da się żad­na pogłębiona his­to­ria bohater­ki. Rzeczy się dzieją ale w sum­ie pod koniec fil­mu nie znamy Gertrude lep­iej niż na początku.

pdc_queendesert5

Jak się nad tym zas­tanow­ić to o samej Gertrude niewiele się z fil­mu dowiadujemy.

Nicole Kid­man w roli główniej nie ma za wiele gra­nia, strasznie widać że ma być pięk­na i majes­taty­cz­na z wyjątkiem tych momen­tów kiedy jest zakochana i tuli się do kole­jnego ukochanego. Do tego film ma poważny prob­lem bo Kid­man powin­na być na początku fil­mu dużo młod­sza niż pod koniec a tym­cza­sem nie jest. W związku z tym  kiedy oglą­damy ją w pier­wszych sce­nach w Teheranie – kiedy o względy sekre­tarza ambasady (granego przez Jame­sa Fran­co) rywal­izu­je z dziew­czyną w odpowied­nim do tej roli wieku, to mamy poczu­cie jakiegoś kom­plet­nego pomiesza­nia z poplą­taniem. Zdaniem zwierza zde­cy­dowanie trze­ba było zatrud­nić  dwie aktor­ki. Ale nie tylko o to chodzi, Kid­man jest zde­cy­dowanie z innego este­ty­cznego porząd­ku niż świat podróży, odkryć i badań. Cały czas wyglą­da przepięknie, jej mak­i­jaż nigdy się za bard­zo nie roz­mazu­je, nawet w cza­sie burzy piaskowej. Do tego Kid­man gra w tym czym kazano jej grać – melo­dra­ma­cie o delikat­nej egzal­towanej wik­to­ri­ańskiej kobiecie na pustyni. I to nieco boli. Jej ukochanych gra­ją po kolei James Fran­co i Damien Lewis. Fran­co cały czas ma minę jak­by bard­zo, bard­zo chci­ał nie grać w tym filmie. Serio widać jak chłopak cier­pi. Z kolei Lewis nie gra ani dobrze ani źle, ale uwierzyć w jakiekol­wiek namiętne uczu­cie pomiędzy nim a Bell jest bard­zo trud­no. To nie jest brak ekra­nowej chemii, to jest zieją­ca dziu­ra. Nie poma­ga­ją im też bard­zo słabo napisane dialo­gi. Na sam koniec Pat­tin­son jako T.E Lawrence. Zwierz nie wie co o nim myśleć. Jest całkiem ciekawy ale spraw­ia wraże­nie jak­by grał w nieco innym filmie niż cała resz­ta obsady. Zwierz był­by ciekawy o ile lep­sza była­by Królowa Pustyni gdy­by wszyscy grali w tym samym filmie co Pat­tin­son. Co ciekawe zwierz czy­tał że film miał olbrzy­mi prob­lem z castingiem – rolę Fran­co miał p[początkowo grać Jude Law (to był­by lep­szy wybór) a rolę Nicole Kid­man powier­zono początkowo Nao­mi Watts (zwierz nie ma poję­cia jak aktor­ka by sobie poradz­iła, ale brz­mi to ciekaw­ie). W każdym razie długie poszuki­wa­nia aktorów nie zaowocow­ały fenom­e­nal­ną obsadą.

11402386_920476887975399_5442801862149233579_o

W pier­wszych sce­nach fil­mu bohater­ka powin­na być bard­zo mło­da. Nicole Kid­man nie jest bard­zo mło­da. Co tworzy jak­iś dyso­nans. Zdaniem zwierza trze­ba było zatrud­nić dwie aktorki

Królowa Pustyni to przykład fil­mu który na papierze brz­mi fenom­e­nal­nie ale w kinie człowiek zas­tanaw­ia się jakim cud­em w ogóle doszło do jego real­iza­cji w takim ksz­tał­cie. Serio, zwierz dawno nie widzi­ał pro­jek­tu tak nieu­danego, który mimo znanego reży­sera i obsady przy­pom­i­na bardziej pro­dukcję Hall­marku niż porządne, pogłębione psy­cho­log­icznie kino  biograficzne. Jed­nocześnie trud­no nie czuć ukłu­cia bólu na myśl, że ten film sprawi, że pewnie jeszcze dłu­go będziemy musieli czekać na porząd­ny ciekawy film o Gertrude Bell, który opowie nam nieco więcej o niezwykłej kobiecie a nieco mniej o jej  życiu uczu­ciowym. Jed­nocześnie gdy­by zwierz miał powiedzieć prawdę o pro­dukcji i niczego nie omaw­iać mógł­by spoko­jnie stwierdz­ić, że nie jest dobrze kiedy w filmie o jed­nej z naj­ciekawszych kobi­et w his­torii, naj­fa­jniejsze są zbliże­nia na Wiel­błądy. Tak moi drodzy, fenom­e­nal­na kobi­eta, ciekawa his­to­ria. Ale nie w filmie. W filmie wiel­błądy piją wodę i jest w tym więcej życia niż w napisanych przez Her­zo­ga sce­nach. Tak więc jeśli macie jakieś 110 min­ut i chce­cie poświę­cić je Gertrude Bell, to zwierz decy­dowanie pole­ca poczy­tać jej książ­ki albo książ­ki o niej. Bez wąt­pi­enia dowiecie się więcej.

Queen_of_the_Desert_Still

Wiel­błądy są fajne

Ps: Zwierz testował dziś  wirtu­al­na rzeczy­wis­tość i jutro wam napisze jakie to jest fajne.

Ps2: Zwierz musi wam powiedzieć, że ostat­nio stwierdz­ił, że dzię­ki Cin­e­ma City Unlim­it­ed obe­jrzał zde­cy­dowanie więcej Europe­js­kich czy nieza­leżnych filmów niż przez ostat­nie lata.

9 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online