Hej, za nami nominacje do Złotych Globów. Przypominam, że ta skompromitowana przed laty nagroda doczekała się nowych właścicieli i nowego gremium, które ją przyznaje. To oznacza, że można znów spojrzeć na Złote Globy, jak na nagrodę, która ma swój prestiż i historię, i która rozpoczyna nam w pewnym stopniu okres nagród, który zakończy się rozdaniem Oscarów. Nie jest to jeszcze to samo co Złote Globy kilka dekad temu ale wciąż rzecz ciekawa jeśli chodzi o rozpoznawanie pewnych trendów.
Dziś podrzucam krótkie omówienie nominacji. Będę bazować na liście amerykańskiej, bo po prostu jest tak najszybciej, mam nadzieję, że nie będzie to dla was problem.
2025 GOLDEN GLOBES NOMINEES:
BEST MOTION PICTURE – DRAMA
THE BRUTALIST (A24)
A COMPLETE UNKNOWN (Searchlight Pictures)
CONCLAVE (Focus Features)
DUNE: PART TWO (Warner Bros. Pictures)
NICKEL BOYS (Orion Pictures / Amazon MGM Studios)
SEPTEMBER 5 (Paramount Pictures)
Złote Globy dzięki rozdzieleniu kategorii na dramat I komedię mogą nominować bez porównania więcej tytułów niż Oscary, bez lęku, że wejdą ze sobą w konflikt. W tym roku zyskują na tym przede wszystkim filmy dramatyczne. Kilka z nich raczej nie dziwi. O „Brutaliście” już od premiery mówiono, że ma olbrzymie szanse pozamiatać w tym sezonie nagród. „A Complete Unknown” czyli filmowa biografia Dylana, w której gra Timothée Chalamet, to jest trochę samograj pod nagrody. Z resztą Chalamet to w tym sezonie aktor, który rywalizuje sam ze sobą, bo nominowania jest też Diuna. Po obejrzeniu „Konklawe” jestem zdania, że to niezły film, ale czy na nagrody? Nie jestem pewna. Natomiast ciekawe są dwa ostatnie filmy na liście. „Nickel Boys” to produkcja opowiadająca o dwóch zaprzyjaźnionych chłopakach, którzy w latach 60 na Florydzie chodzą do szkoły poprawczej. Oczywiście są to szkoły poprawcze dla czarnej młodzieży i mają na swoim sumieniu wiele, tylko nie poprawianie czyjegokolwiek charakteru. To jedna z takich produkcji, która przypomina, ile krzywdy czyniono przez wieki mniejszościom za pomocą instytucji edukacyjnych. Drugi film to „September 5” o ekipie telewizyjnej, która nadaje w czasie zamachu terrorystycznego na Izraelskich sportowców w Monachium. Film ma dobre recenzje, ale mam wrażenie, że jest tu element polityczny. Znaczy inaczej – nie jestem sobie w stanie wyobrazić by osoby głosujące na film przypominający o atakach terrorystycznych na obywateli Izraela nie miały z tył głowy współczesnych kwestii politycznych.
BEST MOTION PICTURE – MUSICAL OR COMEDY
ANORA (NEON)
CHALLENGERS (Amazon MGM Studios)
EMILIA PÉREZ (Netflix)
A REAL PAIN (Searchlight Pictures)
THE SUBSTANCE (MUBI)
WICKED (Universal Pictures)
Niezwykle ciekawe jest to zestawienie komediowo – musicalowe. Głównie dlatego, że połowa z tych filmów to ani komedia, ani musical, ale to coroczne problemy Globów. Ale poza tym są jeszcze inne ciekawe wątki. Po pierwsze – trochę “Wicked” pod koniec sezonu przypomniało jak ważna jest ta podkategoria musicale. Ale też już na początku roku mówiono, że duże szanse na wygraną ma „Emilia Perez”, która jest nietypowym musicalem, który na wielu widzach zrobił spore wrażenie. Ale w ogóle ta kategoria jest chyba lepszym odbiciem emocji i dyskusji o filmach w 2024 roku. Mamy tu „Anorę” Seana Bakera, która wygrała w Cannes. Są „Challengers” z Zendayą, który to film był szeroko dyskutowany i przerabiany na niezwykle wiele gifów. Jest „Substancja” z Demi Moore, film, który mam wrażenie, przełamał granice stawiane zwykle filmom z gatunku „body horror” i stał się przynajmniej w sieci – punktem wyjścia do wielu rozmów. Na koniec „wątek polski” czyli „Prawdziwy Ból”, film, który jednak przynajmniej dla Polaków, był jedną z ważniejszych premier roku. Bardzo ciekawa kategoria, którą – jeśli miałabym być szczera, powinno wygrać „Wicked” za to jak bardzo zawładnęła sercami widzów, zwłaszcza tych, którzy się tego nie spodziewali.
BEST MOTION PICTURE – ANIMATED
FLOW (Sideshow / Janus Films)
INSIDE OUT 2 (Walt Disney Studios Motion Pictures)
MEMOIR OF A SNAIL (IFC Films)
MOANA 2 (Walt Disney Studios Motion Pictures)
WALLACE & GROMIT: VENGEANCE MOST FOWL (Netflix)
THE WILD ROBOT (Universal Pictures)
Mam poczucie, że w tym roku kategoria animacji będzie pojedynkiem dwóch fantastycznie zarabiających filmów, czyli „W głowie się nie mieści 2” i „Moana 2”. Cieszy jednak, że miejsce dla siebie znalazły nieco mniejsze produkcje – koci „Flow”, absolutnie wyciskający łzy „Dziki Robot”, kultowy film z serii „Wallace i Gromit” czy w końcu „Memory of a Snail” czyli nowy film twórcy niesamowitego „Mary i Max”. No i to jest problem animacji, bo zwykle wygrywają tu niestety nie te, które są najlepsze czy najciekawsze scenariuszowo tylko po prostu te, które dzięki najszerszej dystrybucji mają najwięcej widzów. Czyli stawiam na „W głowie się nie mieści 2” jako zwycięzcę. Ale chciałabym tu się pomylić.
CINEMATIC AND BOX OFFICE ACHIEVEMENT
ALIEN: ROMULUS (Walt Disney Studios Motion Pictures)
BEETLEJUICE BEETLEJUICE (Warner Bros. Pictures)
DEADPOOL & WOLVERINE (Walt Disney Studios Motion Pictures)
GLADIATOR II (Paramount Pictures)
INSIDE OUT 2 (Walt Disney Studios Motion Pictures)
TWISTERS (Universal Pictures)
WICKED (Universal Pictures)
THE WILD ROBOT (Universal Pictures)
Kategoria, która świadczy o tym, że przyznające nagrody gremia coraz bardziej zdają sobie sprawę, że aby się utrzymać, trzeba jakoś nagrodzić filmy, które ludzie widzieli. O ile „Brutalistę” obejrzała garstka osób, to „Deadpoola i Wolverina” obejrzała nawet twoja babcia. Nie wiem jak tu rozsądzą co się liczy bardziej – czy sam wyniki w box office, czy to jak ten wynik był spodziewany czy niespodziewany, czy może – ile było artystycznej intencji w dziele, które podbiło box office, ale coś wymyślić trzeba będzie. Osobiście uważam, że gremium może pójść dwiema drogami. Albo bezpiecznie nagrodzić „W głowie się nie mieści 2” za wybitny wynik w box office, albo dać nagrodę np. „Deadpool i Wolverine”, bo to film, który raczej nie ma szans na żadne inne nagrody, ale widzów by to ucieszyło. Jestem ciekawa jaka będzie strategia w tej kategorii. Na pewno dużo nam powie o jej prestiżu.
BEST MOTION PICTURE – NON-ENGLISH LANGUAGE
ALL WE IMAGINE AS LIGHT (Sideshow / Janus Films) – USA / FRANCE / INDIA
EMILIA PÉREZ (Netflix) – FRANCE
THE GIRL WITH THE NEEDLE (MUBI) – POLAND / SWEDEN / DENMARK
I’M STILL HERE (Sony Pictures Classics) – BRAZIL
THE SEED OF THE SACRED FIG (NEON) – USA / GERMANY
ADVERTISEMENT
VERMIGLIO (Sideshow / Janus Films) – ITALY
Oczywiście wszystkie nagłówki zaraz was poinformują, że Polski film “Dziewczyna z Igłą” ma nominacje do Złotego Globu. Warto jednak pamiętać, że tak formalnie bardzo liczy się, że to koprodukcja, ze Skandynawami. Dlatego między innymi nie możemy my wystawić „Dziewczyny z Igłą” do Oscara. Moim zdaniem spore szanse ma tu „Emilia Perez” głównie dlatego, że stoi za nią wielka maszyna promocyjna Netflixa, która w tym przypadku ma olbrzymie znaczenie. Spośród innych filmów, na pewno spore szanse ma „All we Imagine as light” dostrzeżone w Cannes. Z kolei „I am Still Here” dostało wyróżnienie za scenariusz w Toronto. Z kolei w przypadku „The Seed of the Sacred Fig” kluczowe jest to, że wokół reżysera i samego filmu mamy całą atmosferę politycznych prześladowań przez władze w Iranie. Nie mówię, że film jest zły, po prostu, to są dodatkowe czynniki, które mogą wpłynąć na decyzję. Tylko o włoskim „Vermiglio” nic za bardzo nie wiem, ale z Włochami w tych kategoriach jest tak, że zawsze ma się wrażenie, ze nominowali jakąś włoską produkcję.
BEST PERFORMANCE BY A FEMALE ACTOR IN A MOTION PICTURE – DRAMA
PAMELA ANDERSON (THE LAST SHOWGIRL)
ANGELINA JOLIE (MARIA)
NICOLE KIDMAN (BABYGIRL)
TILDA SWINTON (THE ROOM NEXT DOOR)
FERNANDA TORRES (I’M STILL HERE)
KATE WINSLET (LEE)
Najbardziej w tej kategorii fascynuje mnie to, że żadna z tych ról nie pojawiła się w filmie nominowanym za najlepszy film dramatyczny. Jest to sugestia, że mamy tu dobre role w nie takich dobrych filmach. Na pewno duże szasnę ma Angelina Jolie za rolę Marii Callas, bo role w filmach biograficznych dają sporo miejsca na transformacje i aktorski popis. Z resztą to samo dotyczy Kate Winslet w filmie „Lee” – moim zdaniem produkcji niekoniecznie udanej, ale bardzo pragnącej być filmem ważnym. Nominacja dla Nicole Kidman za „Babygirl” to trochę potwierdzenie, że filmy które są kontrowersyjne i odważne, nie zawsze muszą być udane by przynieść aktorom nominacje. Na początku sezonu nagród za faworytkę uznałabym Tildę Swinton w „The Room Next Door” bo wydawało się, że produkcja Almodovara to będzie ten tytuł, który pozamiata, ale im dłużej wsłuchuje się w głosy krytyków tym więcej słyszę pewnego rozczarowania. Być może wygra w tym Pamela Anderson jako tancerka z Vegas, której kariera się kończy. To jest rola niemal skrojona pod Anderson i jedna z niewielu jej szans na nagrodę aktorską – co często zmiękcza serca jury. Uważam, że najmniejsze szanse ma tu Fernanda Torres, bo nawet wybitna rola w filmie brazylijskim ma stosunkowo małe szanse by podbić amerykańskie nagrody. Już nominacja jest swoistym wyróżnieniem.
BEST PERFORMANCE BY A MALE ACTOR IN A MOTION PICTURE – DRAMA
ADRIEN BRODY (THE BRUTALIST)
TIMOTHÉE CHALAMET (A COMPLETE UNKNOWN)
DANIEL CRAIG (QUEER)
COLMAN DOMINGO (SING SING)
RALPH FIENNES (CONCLAVE)
SEBASTIAN STAN (THE APPRENTICE)}
Właściwie to chyba najłatwiejsza do wytypowania lista na początku sezonu nagród. O roli Adriena Brody w „Brutaliście” czytałam same dobre rzeczy. Z resztą nadszedł czas by Hollywood się ogarnęło i przypomniało sobie, że nie na darmo Brody jest wciąż najmłodszym zdobywcą Oscara za rolę pierwszoplanową. Nominację dla Timothee Chalameta czytam podwójnie. Po pierwsze – jako kolejny dowód, że granie w filmach biograficznych daje wyniki, po drugie, że Timothee będzie dostawał nominacje jeszcze przez kilkanaście lat bez nagrody, bo wciąż wygląda zbyt młodo dla najróżniejszych gremiów. Nie dziwi mnie nominacja dla Ralpha Fiennsa za „Konklawę” to taka porządna rola skrojona pod nagrody. Co ciekawe, na tej liście nominowanych do Globów dwukrotnie pojawi się Sebastian Stan i to nie przypadek, w tym roku miał doskonałego nosa do ról. O ile w „Wybrańcu” jest niezły to jednak uważam, że jego druga rola zasługuje na nagrodę. Sporo się mówi o tym, że na Glob ma za to szanse Colman Domingo za rolę w „Sing Sing”. W ogóle to ciekawe, mam wrażenie, że nagle Hollywood odkryło Domingo i jest zachwycone tym odkryciem. No i na koniec Daniel Craig za rolę w „Queer”. Tu z kolei mamy taki typowy przykład co się dzieje, gdy brytyjskiego aktora za oceanem znają głównie z ról sensacyjnych, a on przypomina, że brytyjscy aktorzy niczego się nie boją. Ale stawiałabym, że nagrodę raczej w tym roku dostanie Brody.
BEST PERFORMANCE BY A FEMALE ACTOR IN A MOTION PICTURE – MUSICAL OR COMEDY
AMY ADAMS (NIGHTBITCH)
CYNTHIA ERIVO (WICKED)
KARLA SOFÍA GASCÓN (EMILIA PÉREZ)
MIKEY MADISON (ANORA)
DEMI MOORE (THE SUBSTANCE)
ZENDAYA (CHALLENGERS)
Kończy się powoli rozważanie, która z aktorek w „Wicked” jest pierwszoplanowa a która drugoplanowa. Już wiemy, że Cynthia Erivo jest na pierwszym planie. I powiem, że gdyby miała to być nagroda poważnie traktująca musicale to takie wyróżnienie by się jej decydowanie należało. Nie znaczy to, że wygra. Sporo jest konkurencji. Zendaya, ma chyba ochotę na Oscara za „Challengers” albo przynajmniej na nominację. Co znaczy, że będzie mieć rozbudowaną kampanię. Mikey Madison z „Anory” ma być może najlepszą rolę z całego zestawienia co nie jest bez znaczenia. Z kolei Demi Moore, naprawdę zaskoczyła wszystkich tych, którzy nie wyobrażali sobie jej powrotu do jakościowych produkcji i dobrego aktorstwa. Jej powrót w „Substancji” był czymś wartym nagrodzenia. Najmniejsze szanse na zwycięstwo mają moim zdaniem Amy Adams za „Nightbitch” (moim zdaniem film nieudany, o czym pisałam już na blogu) i Karla Sofia Gascon za „Emilię Perez” nie ze względu na jakoś występu tylko rozpoznawalność wśród amerykańskiej widowni. A i co ciekawe, większość z tych ról w ogóle nie jest komediowa, co jest chyba najlepszym żartem.
BEST PERFORMANCE BY A MALE ACTOR IN A MOTION PICTURE – MUSICAL OR COMEDY
JESSE EISENBERG (A REAL PAIN)
HUGH GRANT (HERETIC)
GABRIEL LABELLE (SATURDAY NIGHT)
JESSE PLEMONS (KINDS OF KINDNESS)
GLEN POWELL (HIT MAN)
SEBASTIAN STAN (A DIFFERENT MAN)
Jak wspomniałam, w tym roku Sebastian Stan naprawdę doskonale wybierał role i pod tym względem, należy mu się wyróżnienie za doskonałą role w „A different Man” (pisałam o tym filmie na blogu). Sporo się też mówiło, że tegoroczne lato to był festiwal talentu Glena Powella i choć trochę szum przycichł, to wciąż „Hit Man” jest aktorsko doskonały. Nie rozumiem za bardzo co robi tu Jesse Plemons, którego rola w „Rodzajach życzliwości” nie była moim zdaniem aż tak dobra. Znaczy była jak każda rola męska prowadzona przez Lanthimosa. Za to dostał się znerwicowany Eisenberg w „Prawdziwym Bólu” co znaczy, że właściwie to te Złote Globy są festiwalem kina polskiego, tak będziemy o nich mówić. Z kolei Hugh Grant po raz kolejny przypomina, że zagranie wbrew swojemu typowi przynosi sukcesy i choć „Heretyk” zbiera bardzo różne opinie to odejście od komedii romantycznych i w ogóle kina obyczajowego okazało się sukcesem. Na koniec Gabriel Labelle za bardzo dobre „Saturday Night”, które też polecam zobaczyć, kiedy będzie możliwość w Polsce. Choć nie przypuszczam by udało mu się dostać nagrodę.
BEST PERFORMANCE BY A FEMALE ACTOR IN A SUPPORTING ROLE IN ANY MOTION PICTURE
SELENA GOMEZ (EMILIA PÉREZ)
ARIANA GRANDE (WICKED)
FELICITY JONES (THE BRUTALIST)
MARGARET QUALLEY (THE SUBSTANCE)
ISABELLA ROSSELLINI (CONCLAVE)
ZOE SALDAÑA (EMILIA PÉREZ)
Ojej jakie to jest dziwne zestawienie. Bo tak z jednej strony mamy Arianę Grandę z „Wicked” która właściwie jest drugą postacią pierwszoplanową w musicalu, z drugiej jest Isabella Rosselini z „Konklawe”, która właściwie jest postacią bardziej na trzecim planie. Jest też Selena Gomez z „Emili Perez” o której mam wrażenie wielu widzów myśli, że gra główną rolę w filmie. Z resztą w ogóle obsada tego musicalu zebrała właściwie wszystkie nominacje jakie się da, bo mamy tu jeszcze Zoe Saldanę. Jest też Margaret Qualley z „Substancji”, która musi być, bo jak nominować za ten film Demi Moore to Margaret tez nominować trzeba. Na koniec Felicyt Jones za „Brutalistę”, która to nominacja dopełnia wizji, że to będzie ten film sezonu, jeśli chodzi o zdobywanie nominacji. Jak podejrzewam, największe szanse ma albo Ariana Grande albo Selena Gomez. Co jest ciekawe, bo mam wrażenie, że jeszcze parę lat temu nikt się nie spodziewał, że nagrodą o którą będą konkurowały będą akurat Złote Globy.
BEST PERFORMANCE BY A MALE ACTOR IN A SUPPORTING ROLE IN ANY MOTION PICTURE
YURA BORISOV (ANORA)
KIERAN CULKIN (A REAL PAIN)
EDWARD NORTON (A COMPLETE UNKNOWN)
GUY PEARCE (THE BRUTALIST)
JEREMY STRONG (THE APPRENTICE)
DENZEL WASHINGTON (GLADIATOR II)
To ponownie kategoria, w której trudno porównywać role. U nas w Polsce to wszyscy daliby nagrodę Kieranowi CIlkinowi za „Prawdziwy Ból” bo on w tym Lublinie pięknie cierpi. Ale nie można zapomnieć, o tym, że jeśli ktoś miałby dostać nagrodę za „Wybrańca” to Jeremy Strong za fantastyczną rolę Roya Cohna. To jest jedna z tych ról, która się aż prosi o wyróżnienie. Nie będzie też przesadą stwierdzenie, że spore szanse ma Yura Borisov za „Anorę” gdzie rzeczywiście jest trochę sercem tego filmu. Niewiele wam mogę powiedzieć o rolach Guya Pearce i Edwarda Nortona, poza tym, że nigdy nie należy ignorować nominacji dla Edwarda Nortona. Na koniec bawi mnie nominacja dla Denzela Washiongtona za „Gladiatora II”. Moim zdaniem to nominacja, która potwierdza, że po wyjściu z tego filmu człowiek myśli „Słabizna, ale Denzel dobrze się bawił na planie”.
BEST DIRECTOR – MOTION PICTURE
JACQUES AUDIARD (EMILIA PÉREZ)
SEAN BAKER (ANORA)
EDWARD BERGER (CONCLAVE)
BRADY CORBET (THE BRUTALIST)
CORALIE FARGEAT (THE SUBSTANCE)
PAYAL KAPADIA (ALL WE IMAGINE AS LIGHT)
Jezu aż dwie nominowane reżyserki! No koniec świata i kinematografii! Ale tak serio to trudno sobie wyobrazić ten rok bez nominacji dla Coralie Fargeat za „Substancje”. Więcej, trudno sobie wyobrazić substancje nakręconą przez kogokolwiek innego niż akurat ta reżyserka. Z kolei Payal Kapadia moim zdaniem ma małe szanse na zwycięstwo, ale dobrze, że dostrzega się jak na całym świecie kobiety robią dobre filmy. Większe szasnę mają w tym roku reżyserzy. Na pewno Sean Baker wysuwa się na przód ze swoją nagrodzoną w Cannes Anorą, choć nie da się ukryć, że Brady Corbet trochę posprzątał w tych nominacjach „Brutalistą”. Oczywiście jest też Jacques Audiard, który ponownie – stworzył coś niezwykle pociągającego w „Emilii Perez”. N a koniec Edward Benger z wręcz podręcznikowo zrealizowanym „Konklawe”, które ma naprawdę dobrą reżyserię tylko, że w sumie – mało porywającego filmu. Zastanawia mnie tylko czemu nie nominowano reżysera „Wicked”, który naprawdę na nominację zasługuje, bo to jest film, którego sukces w dużym stopniu wynika z dobrej reżyserii.
BEST SCREENPLAY – MOTION PICTURE
JACQUES AUDIARD (EMILIA PÉREZ)
SEAN BAKER (ANORA)
BRADY CORBET, MONA FASTVOLD (THE BRUTALIST)
JESSE EISENBERG (A REAL PAIN)
CORALIE FARGEAT (THE SUBSTANCE)
PETER STRAUGHAN (CONCLAVE)
Nie będę omawiać po kolei tych nominacji, ale chciałabym zwrócić waszą uwagę na jedną rzecz. Poza „Konklawe” autorami wszystkich nominowanych scenariuszy są reżyserzy. To zjawisko, które obserwuję z niepokojem już od paru lat, czyli zanik amerykańskich scenarzystów. Nie fizycznie, ale na nagrodach. Niemal wszystkie nominacje idą do reżyserów, którzy napisali scenariusz do swoich filmów. Nie jestem przekonana, czy to dobry kierunek. Ostatecznie nagroda za scenariusz robi się po prostu nagrodą pocieszenia dla reżyserów.
Tu przeskakuje do nominacji dla seriali z pominięciem nominacji muzycznych. Dlaczego pomijam nominacje za muzykę? Bo na Złotych Globach nie są to szczególnie ważne nagrody a ja sama nie mam tu nic wybitnie ciekawego do powiedzenia. Plus ten wpis będzie miał z dwadzieścia stron.
BEST TELEVISION SERIES – DRAMA
THE DAY OF THE JACKAL (PEACOCK)
THE DIPLOMAT (NETFLIX)
- & MRS. SMITH (PRIME VIDEO)
SHŌGUN (FX/HULU)
SLOW HORSES (APPLE TV+)
SQUID GAME (NETFLIX)
Och jakie to zestawienie nominowanych seriali jest jakby to pięknie ująć “All over the place”. Bo tak z jednej strony mamy fenomenalny mini serial “Szogun”, który właściwie może wygrać wszystko co jest i nikt nie zgłosiłby pretensji. Z drugiej „Dyplomatkę” serial niezwykle przyjemny, ale raczej z ambicjami by wypełnić nam lukę po serialach, które oglądaliśmy przez osiem sezonów w telewizji. Są rzeczy, które są naprawdę niszowe jak „Slow Horses” czy „Pan i Pani Smith” – produkcje bardzo dobre ale trochę ukryte w katalogach mniejszych streamingów (jasne Prime Video to wielki streaming ale promuje swoje inne produkcje). Jest „Dzień Szakala” który dopiero skończył pierwszy sezon a w Polsce zadebiutował trzy dni temu. Na koniec jest „Squid Game” którego nikt jeszcze poza jury nie widział, a zobaczy przed nagrodami, ale teraz – trochę trudno się do tej decyzji odnieść zwłaszcza w kontekście tego, że Squid Game do dystrybucji wchodzi 26 grudnia i cały jego wpływ na świat seriali rozegra się w 2025 roku. Także gdybyśmy realnie mieli nagradzać serial roku 2024 to ja bym stawiała na „Szoguna”. Który co ciekawe jest tu traktowany jako serial, który na pewno będzie miał kontynuację, a nie jako serial limitowany.
BEST TELEVISION SERIES – MUSICAL OR COMEDY
ABBOTT ELEMENTARY (ABC)
THE BEAR (FX/HULU)
THE GENTLEMEN (NETFLIX)
HACKS (HBO | MAX)
NOBODY WANTS THIS (NETFLIX)
ONLY MURDERS IN THE BUILDING (HULU)
Ech… “The Bear” wciąż próbuje nas przekonać, że jest serialem komediowym. No boki zrywać. Ale nie ukrywajmy, nawet ze słabiej przyjętym trzecim sezonem ma tu spore szanse na nagrody. Przyznam, że w tej kategorii nie ma wielu zaskoczeń. Nominacje dla „Abbot Elementary” to już tradycja, podobnie jak nominowanie i nagradzanie „Hacks”. Wybitnego serialu, który mam wrażenie, ma wśród widzów głównie krytyków. Jest też oczywiście miejsce na „Zbrodnie po sąsiedzku”, które już się w tych nominowanych tytułach zadomowiły. Bo to porządny serial jest. Pewnym zaskoczeniem jest „Dżentelmen”, bo miałam wrażenie, że Netflix chciał mieć tu wielki hit a serial przeszedł trochę bokiem. Za to naprawdę zaskakuje „Nikt tego nie chce” bo choć to produkcja, która zebrała grono fanów, to jednak to nie jest jakiś bardzo dobry serial.
BEST TELEVISION LIMITED SERIES, ANTHOLOGY SERIES OR MOTION PICTURE MADE FOR TELEVISION
BABY REINDEER (NETFLIX)
DISCLAIMER (APPLE TV+)
MONSTERS: THE LYLE AND ERIK MENENDEZ STORY (NETFLIX)
THE PENGUIN (HBO | MAX)
RIPLEY (NETFLIX)
TRUE DETECTIVE: NIGHT COUNTRY (HBO | MAX)
Ciekawe, że w tej kategorii znajdziemy chyba większość seriali dramatycznych, które budziły największe dyskusje wśród widzów. Jest więc „Reniferek”, czyli produkcja, która od momentu swojego debiutu budzi coraz więcej kontrowersji (ale jest tam polska reżyserka więc Polska górą!). Mamy „Potwory” z historią Menendezów, który to serial realnie przełożył się na działania prawne. Jest „Pingwin” o którym wszyscy rozmawiali przez ostatnie tygodnie czy najpiękniejszy serial mijającego roku – wspaniały, czarno- biały „Ripley”. No ale mamy też „Disclaimer”, który zarówno od strony aktorskiej jak i reżyserskiej (przypomnę Alfonso Cuaron stanął za kamerą) mógłby rywalizować z nominowanymi filmami, a na koniec chyba najsłabszy tytuł w zestawieniu, czyli kolejny sezon „True Detective”. To ciekawe, że te seriale antologie czy produkcje limitowane są pod względem jakości i wpływu na kulturę rzeczywiście o oczko wyżej niż większość nominowanych seriali dramatycznych.
BEST PERFORMANCE BY A FEMALE ACTOR IN A TELEVISION SERIES – DRAMA
KATHY BATES (MATLOCK)
EMMA D’ARCY (HOUSE OF THE DRAGON)
MAYA ERSKINE (MR. & MRS. SMITH)
KEIRA KNIGHTLEY (BLACK DOVES)
KERI RUSSELL (THE DIPLOMAT)
ANNA SAWAI (SHŌGUN)
Ech… mam ponownie wrażenie wielkiego misz maszu. Znaczy nie wiem, jak porównać rolę w serialu, który chce być odwzorowaniem proceduralu – jak „Matlock” z rolą w zamkniętej opowieści takiej jak „Szogun”. Co powiedziawszy, mam poczucie, że spore szanse ma albo Kathy Bates, której rola w „Matlock” zrobiła sporo szumu, bo była trochę zaskoczeniem (plus serial jest wciąż nadawany i się podoba), albo Anna Sawai, której występ w „Szogunie” jest jednak rolą zamkniętą. Przy całej sympatii zarówno do Keri Russel jak i do Emmy D’Arcy – nie uważam by te role, w tych sezonach, tych seriali były akurat tak dobre by zasługiwały na nominacje. Natomiast cieszy mnie, że nominację dostała Maya Erskine, bo rzeczywiście, jeśli coś jest naprawdę dobre w „Pan i Pani Smith” to aktorstwo. Na koniec Keira Knightley w „Black Doves” – rola, o której nic nie powiem, bo zamiast oglądać ten serial, piszę wpis.
BEST PERFORMANCE BY A MALE ACTOR IN A TELEVISION SERIES – DRAMA
DONALD GLOVER (MR. & MRS. SMITH)
JAKE GYLLENHAAL (PRESUMED INNOCENT)
GARY OLDMAN (SLOW HORSES)
EDDIE REDMAYNE (THE DAY OF THE JACKAL)
HIROYUKI SANADA (SHŌGUN)
BILLY BOB THORNTON (LANDMAN)
Jak w tej kategorii nie wygra Sanada to zaczniemy zamieszki. Okej?
BEST PERFORMANCE BY A FEMALE ACTOR IN A TELEVISION SERIES – MUSICAL OR COMEDY
KRISTEN BELL (NOBODY WANTS THIS)
QUINTA BRUNSON (ABBOTT ELEMENTARY)
AYO EDEBIRI (THE BEAR)
SELENA GOMEZ (ONLY MURDERS IN THE BUILDING)
KATHRYN HAHN (AGATHA ALL ALONG)
JEAN SMART (HACKS)
Selena Gomez, może się czuć zwycięsko mając w tym roku nominacje zarówno za rolę w filmie jak i serialu. Pytanie tylko czy ma jakiekolwiek szanse na zwycięstwo. Cieszy obecność na liście nominowanych zarówno Quinty Brunson jak i Ayo Edebiri. Nie chodzi jedynie o to, że bardzo lubię obie aktorki i scenarzystki, ale mam wrażenie, że obie są największym aktorskim sercem produkcji, w których występują. Natomiast nikt mnie nie przekona, że rola Kristen Bell w „Nikt tego nie chce” zasługuje na nominacje. To nie jest zła rola, ale jest moim zdaniem najwyżej przeciętna. Nieco zaskoczyła mnie wśród nominowanych Kathryn Hahn, nie dlatego, że nie uważam jej roli za dobrą, raczej dlatego, że dawno już nikt grający w serialu MCU nie zarobił nominacji. Na koniec i tak mam wrażenie, że wygra Jean Smart za role w „Hacks” bo to ten przypadek roli komediowej, która w sumie wcale komediowa nie jest dzięki czemu aktorka może najwięcej pokazać i podbić serca krytyki.
BEST PERFORMANCE BY A MALE ACTOR IN A TELEVISION SERIES – MUSICAL OR COMEDY
ADAM BRODY (NOBODY WANTS THIS)
TED DANSON (A MAN ON THE INSIDE)
STEVE MARTIN (ONLY MURDERS IN THE BUILDING)
JASON SEGEL (SHRINKING)
MARTIN SHORT (ONLY MURDERS IN THE BUILDING)
JEREMY ALLEN WHITE (THE BEAR)
Na poziomie trzeciego sezonu „The Bear” mam wrażenie, że Jeremy Allen White dostaje nominacje zanim wejdzie na plan. Zastanawiam się tylko czy nagradzamy tu rzeczywiście rozwój roli i postaci czy fakt, że oczu od niego oderwać nie można. Z resztą to samo pytanie zadaję sobie w przypadku Adam Brody, który w „Nikt tego nie chce” naprawdę nie gra jakoś wybitnie. No ale może się robię zgorzkniała, kiedy zdaje sobie sprawę, że np. „Shrinking” nie zostało nominowane za najlepszy serial komediowy. Na szczęście nominacje dostał Jason Segel. Oczywiście żadne jury nie wybierze, czy nominować Steva Martina czy Martina Shorta za „Zbrodnie po sąsiedzku” więc zawsze zajmą dwa miejsca. Są w pakiecie. Ale mam wrażenie, że nikt się nie odważy nagrodzić jednego ponad drugim (choć akurat dwa ostatni sezony moim zdaniem to bardziej na nagrodę zasługuje Martin Short”. Natomiast moim zdaniem czarnym koniem może tu być Ted Danson ze swoją naprawdę dobrą i wielowymiarową rolą w „A man on the inside”.
BEST PERFORMANCE BY A FEMALE ACTOR IN A LIMITED SERIES, ANTHOLOGY SERIES, OR A MOTION PICTURE MADE FOR TELEVISION
CATE BLANCHETT (DISCLAIMER)
JODIE FOSTER (TRUE DETECTIVE: NIGHT COUNTRY)
CRISTIN MILIOTI (THE PENGUIN)
SOFÍA VERGARA (GRISELDA)
NAOMI WATTS (FEUD: CAPOTE VS. THE SWANS)
KATE WINSLET (THE REGIME)
Nic tak nie przypomina, gdzie jest miejsce aktorów telewizyjnych jak nominacje za serial antologię. To tu nagle okazuje się, że jak masz Oscara to idziesz grać do serialu. Co jednak ciekawe, nie zawsze są to bardzo dobre role. Trochę nie wiem za co dostała nominacje Kate Winslet, bo jej występ w „Reżimie” podobnie jak cały serial były najwyżej średnie. Z kolei Cate Blanchett w „Disclaimer” też nie pokazała za bardzo czegoś nowego. Jestem też przekonana, że nominacja dla Jodie Foster za „True Detective” to pokłosie faktu, że pierwszy raz tą wybitną aktorkę można nominować za serial. Kto więc zrobił na mnie wrażenie? Cristin Milioti za „Pingwina” – moim zdaniem najlepsza rola i Naomi Watts, za niełatwą rolę w serialu o Trumanie Capote. Natomiast największe zaskoczenie to nominacja dla Sofii Vergary za rolę w „Griseldzie”, serialu dość powszechnie uznawanym za raczej przeciętny.
BEST PERFORMANCE BY A MALE ACTOR IN A LIMITED SERIES, ANTHOLOGY SERIES, OR A MOTION PICTURE MADE FOR TELEVISION
COLIN FARRELL (THE PENGUIN)
RICHARD GADD (BABY REINDEER)
KEVIN KLINE (DISCLAIMER)
COOPER KOCH (MONSTERS: THE LYLE AND ERIK MENENDEZ STORY)
EWAN MCGREGOR (A GENTLEMAN IN MOSCOW)
ANDREW SCOTT (RIPLEY)
Powiem tak, jeszcze pół roku temu byłabym pewna, że wygra Richard Gadd za „Reniferka” ale kontrowersje wokół serialu nieco studzą emocje. Na pewno nic złego by się nie stało, gdyby nagrodę dostał Colin Farrell bo jego transformacja i gra w „Pingwinie” jest niesamowita i trochę tą jego grą serial stoi. Ale też, gdyby wygrał Andrew Scott ze swoją hipnotyzującą rolą w „Ripley” nie roniłabym łez. Trochę mnie dziwi na tej liście Ewan McGregor, bo „Dżentelmen w Moskwie” jakoś nie poruszył tak jak się spodziewano. Co do obecności wśród nominowanych Kevina Kline i Coopera Kocha, to nie jestem zaskoczona. Koch dostał nominacje za TEN odcinek serialu o braciach Menendez zaś Kevin Kline, to jeden z tych aktorów, który w ostatnich latach tak wybiórczo pojawia się w produkcjach, że jak już można go oglądać to nominacje same spływają.
BEST PERFORMANCE BY A FEMALE ACTOR IN A SUPPORTING ROLE ON TELEVISION
LIZA COLÓN-ZAYAS (THE BEAR)
HANNAH EINBINDER (HACKS)
DAKOTA FANNING (RIPLEY)
JESSICA GUNNING (BABY REINDEER)
ALLISON JANNEY (THE DIPLOMAT)
KALI REIS (TRUE DETECTIVE: NIGHT COUNTRY)
Ponownie – mam wrażenie, że porównanie tych nominacji jest niezwykle trudne. Bo Allison Janney, pojawia się w „Dyplomatce” na mrugnięcie okiem a bez Jessicy Gunning nie byłoby „Reniferka”. I powiem wam, ze przy wszystkich moich zastrzeżeniach pod adresem tego serialu, żadna z pozostałych nominowanych aktorek nie zasługuje moim zdaniem na nagrodę tak jak Gunning, której rola moim zdaniem trudno nawet uznać za jednoznacznie drugoplanową. Także to jej tu kibicuje.
BEST PERFORMANCE BY A MALE ACTOR IN A SUPPORTING ROLE ON TELEVISION
TADANOBU ASANO (SHŌGUN)
JAVIER BARDEM (MONSTERS: THE LYLE AND ERIK MENENDEZ STORY)
HARRISON FORD (SHRINKING)
JACK LOWDEN (SLOW HORSES)
DIEGO LUNA (LA MÁQUINA)
EBON MOSS-BACHRACH (THE BEAR)
Nie będę powtarzać tego co już pisałam, powiem tylko – mam wrażenie, że niektóre nominacje dla aktorów filmowych występujących w serialach są nominacjami bardzo za nazwisko. I nie mówię o Harrisonie Fordzie, który jest wspaniały w „Shinking”. Natomiast całym sercem kibicuję, Tadanobu Asano bo pomijając, że jest świetny w „Szogunie” to aktorzy nie amerykańscy rzadko mają szasnę kilka razy startować po statuetki amerykańskich nagród. Dla wielu z nich to jedyna szansa. I lubię, kiedy taka szansa zamienia się w statuetki.
Niby się te Globy zmieniły, ale wciąż się nie zmieniły. Komediowa kategoria wciąż pełna jest filmów, które z komediami nie mają nic wspólnego. Nominacje serialowe, bywają co najmniej dziwne. Jeśli „Squid Game” jest tak dobre to czemu nie ma żadnej nominacji aktorskiej. Czy „Dyplomatka” to rzeczywiście tak wybitna rzecz dramaturgicznie i czy ktoś kiedykolwiek zaśmiał się na „The Bear”. Choć może dobrze, że te kategorie i nominacje są takie nieprecyzyjne czy miejscami wręcz denerwujące. To nam przypomina, że nagrody filmowe, należy traktować jak osobną dyscyplinę sportową, ciekawą do analizowania, ale nie zawsze mającą cokolwiek wspólnego z realnym życiem. Także analizujmy, rozmawiajmy i pamiętajmy, że nagrody są tak ważne jak dużą wagę do nich przywiązujemy.