Hej
Zwierz uważa że jeśli coś naprawdę nie zna granic to przyjemność składania klocków Lego. Ten duński wynalazek nie ma na rynku żadnej konkurencji – żadne produkowane przez inne firmy klocki nie zbliżają się nawet do jakości Lego. Sam zwierz uważa że zniszczenie jednego klocka było jego największym ( i nie powtarzalnym) życiowym osiągnięciem. Dlaczego piszę o Lego na moim popkulturalnym blogu? Po pierwsze dlatego że Lego to idealny przykład jak tworzy się rzecz kultową ( tak charakterystyczną dla popkultury) poza tymże należy do wąskiego kręgu zabawek rozpoznawalnych niemal na całym świecie ( obok zabawek Mattela jak np. Barbie) – firma Lego ma bardzo inteligentną umowę z Lucasem i Spielbergiem – jako jedyna firma ( z resztą nie ma konkurencji) produkuje klocki w oparciu o Star Wars i Indiana Jones – co więcej ludzie w Lego wykazali się niespotykaną wręcz inteligencją – figurki najważniejszych postaci można dostać tylko do największych zestawów – między innymi daletgo marzeniem nie jedengo fana Star Wars jest mieć zestaw z Sokołem Milenium – gdzie dodają figurki wszystkich ważnych bohaterów ( podobno gdy konstruktorzy Lego stworzyli nową dokładniejszą wersję Sokoła Milenium jego zbudowanie zajęło im tydzień zaś pisanie przystępnej instrukcji jak to zrobić ok. roku). Poza tym Lego jak się okazuje jest czymś więcej niż tylko zabawką – to cały świat o którym większość śmiertelników ma blade pojęcie – oprócz gier komputerowych ( podobno jedna z lepszych gier o Star Wars oparta jest o figurki lego), parków rozrywki w internecie jest mnóstwo stron i forów gdzie zupełnie normalni za dnia ludzie wymieniają się zdjęciam swoich ludzików pojazdów kroczących czy filmików animowanych wyłącznie figurkami lego. Jednym z ciekawszych ( i zabawniejszych) przykładów takiej pasji jest strona: www.thebricktestament.com na której znaleźć można całą biblię z Lego ( z bardzo dowcipnymi wstawkami). Ale Lego to także świat wielkich namiętności i sporów – gdy firma wymieniła kolor ludzików z żółtego nabardziej ludzki część fanów nie mogła się z tym pogodzić. Lego to dość częsty w popkultrze przypadek gdy na bazie czegoś zaplanowanego tworzy się kultura nad którą producent nie ma zupełnie władzy. Bo przecież nie zacznie kierować swojej oferty do mężczyzn w przedziale wieku od 20-30 lat którzy gotowi są złożyć niemal wszystko. I tak powstaje sytuacja dość paranoiczna – młodzieńcy wychowani na klockach Lego musza po nie chodzić do sklepów z zabawkami gdzie stoją obok dziesięcioletnich chłopców i zachywcają się wielkim żółtym dźwigiem ( prawdę rzekłwszy nie znam żadnego mężczyzny którego nie fascynowały by maszyny budowlane. Pamiętam że kiedyś wychodząc z pewnym profesorem z budynku Instytutu zobaczyliśmy koparkę na co poważny profesor krzykną z entuzjazmem ,, O koparka!” i poleciał ją sobie obejżeć) I tu pojawia się geniusz klocków Lego – ze słynnej lalki Barbie się wyrasta, nieco później wyrasta się z cudownych samochodzików Machbox, ale z Lego wyrosnąć nie sposób. Chyba że tak jak zwierz nigdy się do nich nie dorosło:)