Home Doktor Who I Don’t Like Sand czyli Doktor Who 11x02 (The Ghost Monument)

I Don’t Like Sand czyli Doktor Who 11x02 (The Ghost Monument)

autor Zwierz
I Don’t Like Sand czyli Doktor Who 11x02 (The Ghost Monument)

Nie wiem czy pamięta­cie, ale Zwierz ma w odcinku recen­zować wszys­tkie odcin­ki Dok­to­ra na Blogu. Od tak daw­na nie było Dok­to­ra, że może ktoś zapom­ni­ał. Jeśli nie oglą­da­cie seri­alu – jest mi niewymown­ie przykro, że przez kil­ka tygod­ni będziecie musieli znosić te posty. Jeśli oglą­da­cie Dok­to­ra to jak Zwierz zawsze chce­cie czy­tać więcej. Bez więk­szych wstępów – czas na tekst o drugim odcinku.

Tak jak pow­strzymy­wał się Zwierz przed oceną Trzy­nastej po pier­wszym odcinku, tak po drugim wciąż nie mam pewnoś­ci, czy już poz­nal­iśmy ją w tej ostate­cznej – po regen­er­a­cyjnej formie. W his­torii moż­na co pewien czas znaleźć momen­ty waha­nia czy niepewnoś­ci, które skła­ni­a­ją do myśle­nia, że być może dopiero Dok­tor z TARDIS pokaże nam swo­ją pełną twarz. Było­by to znaczne roz­ciąg­nię­cie w cza­su pro­ce­su dochodzenia do siebie, ale nie ukry­wa­jmy – na razie oba odcin­ki stanow­ią jeszcze coś w rodza­ju wstępu bo Dok­tor nie wyciągnęła ręki do swoich nowych towarzyszy prosząc ich o towarzysze­nie jej w kos­micznych podróżach.

 

Oczy­wiś­cie post ma spoilery

Sama fabuła odcin­ka zdała się Zwier­zowi bard­zo „Moffa­towa” z charak­teru. Opuszc­zona plan­e­ta, z której nagle w wyniku jakiegoś katak­l­iz­mu zniknęło życie, tajem­nicza rywal­iza­c­ja, która przy­wodzi na myśl trochę kos­miczny „Wyś­cig szczurów” (czy ktoś pamię­ta ten film? Czy tylko Zwierz ma słabość do tej śred­niej komedii z doskon­ałą obsadą). Do tego, oczy­wiś­cie szy­bko okazu­je się, że plan­e­ta skry­wa więcej niż mogło­by się wydawać, bo poza niebez­pieczeńst­wem są na niej jeszcze porozrzu­cane ele­men­ty więk­szego „meta plo­tu”, który wskazu­je na to, że jeszcze się w przyszłoś­ci spotkamy z paskud­ną rasą z kos­mo­su, którą widzieliśmy w pier­wszym odcinku a także, oczy­wiś­cie ktoś zajrzał do głowy Dok­tor i okaza­ło się, że jakaś niesamowi­ta tajem­ni­ca unosi się w powi­etrzu. A do tego mon­u­ment pojaw­ia­ją­cy się w tym samym miejs­cu raz na tysiąc lat. Ilekroć słyszysz że coś pojaw­ia się gdzieś znikąd raz na tysiąc lat tylekroć wiesz że pewnie jak­iś TARDIS się tam zaciął. Serio to jest odcinek który spoko­jnie mógł­by wyjść spod pióra Mof­fa­ta. Co niekoniecznie samo w sobie jest złe – bo Mof­fat napisał kil­ka moich ulu­bionych odcinków Doktora.

 

O tym że fabuła jest w pewnym stop­niu przy­czynkowa świad­czy fakt, że pod sam koniec – kiedy dwój­ka ostat­nich uczest­ników wyś­cigu decy­du­je się podzielić wygraną – nie czu­je­my za bard­zo emocji. Wyda­je się, że ich podróż została trochę odfa­jkowana – zaś oni sami napisani w dość stereo­ty­powy, opar­ty na jed­nej postaw­ie wzglę­dem świa­ta sposób. Mamy więc jed­nego uczest­ni­ka wyś­cigu który chce pole­gać tylko na sobie i uczest­niczkę wyś­cigu która wszys­tko robi dla swo­jej prześlad­owanej rodziny – co zresztą (konieczność porzuce­nia rodziny bo pra­ca z dala od domu jest jed­nym sposobem by zapewnić im bez­pieczeńst­wo) jest dobrym odniesie­niem do współczes­nych prob­lemów. Wyda­je się, że młodym ludziom łatwiej zrozu­mieć mech­a­nizm pokazany na przed­staw­icielce obcej rasy w kos­mosie niż kiedy mówi to młody mężczyz­na który przy­jechał z kra­jów arab­s­kich pozostaw­ia­jąc za sobą całą rodz­inę czeka­jącą na jego pieniądze. Nie mniej wąt­ki tych postaci są w isto­cie bard­zo na drugim planie.

 

Na pier­wszym mamy Trzy­nastkę którą może­my ter­az po raz pier­wszy obe­jrzeć już po regen­er­acji w akcji. Ponown­ie – mam poczu­cie, że jej ciągłe zapew­ni­an­ie że wszys­tko będzie dobrze, bard­zo przy­pom­i­na Dziesiątego Dok­to­ra. Ale może każdy Dok­tor tak ma. Nieco zdzi­wiło mnie jej zwąt­pi­e­nie w samą siebie pod sam koniec. Jed­ną z nadrzęd­nych cech Dok­to­ra jest fakt, że to postać nawet nad­miernie pew­na siebie, która nadzieję na to, że zna­jdzie rozwiązanie prob­le­mu traci ostat­nia. Tu jed­nak Trzy­nast­ka zaskaku­ją­co szy­bko wyda­je się zała­mana i przeko­nana o tym, że zaw­iodła. Trochę mnie to zachowanie zdzi­wiło, zwłaszcza że ten moment zała­ma­nia był zaskaku­ją­co głębo­ki jak na to jak był chwilowy. Nie wiem co twór­ca chci­ał pokazać ale pomyślałam „Hmm… to takie niety­powe zachowanie jak na Doktora”.

 

Poza tym podo­ba mi się powrót bardziej pacy­fisty­cznej reto­ry­ki Dok­to­ra – zwłaszcza jej niechę­ci do broni. W ostat­nim cza­sie było tego mniej a mam poczu­cie, że to bard­zo waż­na i zawsze istot­na cecha tej postaci. Humor w odcinku był – całkiem niezły – trochę Dok­torowej aro­gancji trochę „przepraszam bard­zo ale ustalmy gdzie w kos­mosie jestem”. Sce­na z wymieni­an­iem walut w jakich zostanie wypła­cona nagro­da, prze­jdzie do mojego kanonu scen z Dok­to­ra które chy­ba zawsze będą mnie baw­ić. Wciąż jed­nak nie mam wraże­nia bym Trzy­nastkę znała, ale na całe szczęś­cie – co moim zdaniem jest trochę kluc­zowe dla Dok­to­ra, jest ona już w TARDIS i ter­az liczę że w trzec­im odcinku zobaczymy jak zachowu­je się, kiedy ma trochę kon­troli nad sytu­acją (pode­jrze­wam, że może to przy­pom­i­nać początek odcin­ka gdzie Trzy­nast­ka była chy­ba najbardziej Doktorowa).

 

 

Co do towarzyszy Trzy­nast­ki, to byłam trochę zaskoc­zona jak mało miejs­ca dostała Yas­min, bo w sum­ie bardziej w tym odcinku jest niż ma naprawdę coś do powiedzenia (poza uwagą trochę nie na miejs­cu, że będzie cenić swo­ją rodz­inę, która jest trochę iry­tu­ją­ca bo właśnie dowiedzi­ała się że czy­jaś rodz­i­na jest prześlad­owana – trochę to była taka sce­na „Będę jeść posił­ki do koń­ca bo w Afryce dzieci gło­du­ją”). Powoli też usta­la się chy­ba hier­ar­chia wedle której Ryan jest tym kluc­zowym towarzyszem. W każdym razie wyda­je się, że on może najwięcej w sobie zmienić. Oso­biś­cie najbardziej chy­ba z całej nowej ekipy podo­ba mi się Greg, jego pode­jś­cie do wszys­tkiego co się dzieje wyda­je się całkiem sym­pa­ty­czne, poza tym – zawsze wolę jak w towarzys­t­wie Dok­to­ra pojaw­ia się ktoś nieco starszy bo zwyk­le te posta­cie jakoś wnoszą humor i ciekawą per­spek­ty­wę do serialu.

 

 

 

Ostate­cznie dru­gi odcinek potwierdz­ił moje przeczu­cia z pier­wszego. Czyli – że jed­nak czeka nas bardziej rozbu­dowana nar­rac­ja – i będzie miała coś wspól­nego z tą rasa którą Dok­tor napotkała w pier­wszym odcinku. To w sum­ie ciekawe, bo chy­ba każdy nowy sce­narzys­ta Dok­to­ra czu­je potrze­bę wymyśle­nia jakiejś paskud­nej obcej rasy, która sieje dość powszechne zniszcze­nie. Choć moim zdaniem nic lep­szego od Cisz się nie wymyśli. Moje kole­jne przeczu­cie, czy właś­ci­wie poczu­cie, to że Trzy­nast­ka przy­pom­i­na mi dziesiątego Dok­to­ra. Może to jest jakaś moja pro­jekc­ja ale czu­ję że gdy­by Trzy­nast­ka miała ze wcześniejszych inkar­nacji wskazać tą sobie najbliższą to był­by to Dziesią­ty. Och jak mi się marzy, żeby ta dwój­ka się spotkała….

 

Nie będę ukry­wać, że ten odcinek raczej nie trafi na listę moich ulu­bionych, choć cenię sce­narzys­tę za pomysł by bohaterowie zostali wrzuceni w przy­godę, bardziej niż ją wybier­ali. Poza tym podo­ba mi się nowy wys­trój TARDIS choć – ja wiem, że to zabrz­mi jak­bym miała tylko jed­no w głowie – bard­zo mi przy­pom­i­na TARDIS z cza­sów RTD – pod koniec ery Mof­fa­ta, było w tym kokpicie ciem­niej i bardziej „poko­jowo” tym­cza­sem nowy wys­trój TARDIS trochę mi przy­pom­i­na to jak wyglą­dała pod koniec ery Ten­nan­ta. Może dlat­ego, że jest tam ciepłe światło. W każdym razie nie mogę się doczekać następ­nego odcin­ka, bo uwiel­bi­am kiedy Dok­tor spo­ty­ka posta­cie his­to­ryczne a Rosa Park wyda­je się ide­al­ną kandy­datką do takiego spotka­nia. Tak więc czekam na kole­jny odcinek z poczu­ciem, że może tu Trzy­nast­ka przeskoczy ostate­cznie „z jest nieźle ale jeszcze zobaczymy” do „OK to mój Doktor”

Ps: Nie wiem czy wiecie ale oglą­dal­ność pier­wszego odcin­ka Trzy­nast­ki pobiła wszys­tkie reko­rdy oglą­dal­noś­ci. Ach te wstrętne kobi­ety rujnu­jące oglą­dal­ność seri­alu swo­ją obecnością.

Ps2: Jeśli macie czas 19.10 o 18:00 i jesteś­cie w Gdyni to wezmę tam udzi­ał w pan­elu o lit­er­aturze w Internecie ! (szczegóły zna­jdziecie jak klikniecie w link)

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online