Home Ogólnie Jeśli skończyliście mój serial nie jest mi przykro czyli po finale New Girl

Jeśli skończyliście mój serial nie jest mi przykro czyli po finale New Girl

autor Zwierz
Jeśli skończyliście mój serial nie jest mi przykro czyli po finale New Girl

Zwierz nie wie czy wiecie ale New Girl jest jego ulubionym serialem do oglądania z tygodnia na tydzień. Zawierał wszystko czego zwierz potrzebuje do szczęścia – był zabawny, ale nie głupkowaty, bohaterowie byli sympatyczni i co ważniejsze – naprawdę się zmieniali. Wygląda na to, że serial się właśnie skończył. I nie jest to smutna wiadomość. Poniżej spoilery (zwłaszcza jeśli nie widzieliście finału 6 sezonu).

Wszystkie seriale opowiadające o grupie ludzi która mieszka razem mają mniej więcej ten sam problem. Bohaterowie zwykle mają na początku serialu dwadzieścia parę lat i są mniej więcej w tym momencie życia w którym sporo się decyduje. Serial toczy się przez kilka kluczowych dla bohaterów lat by w końcu dojść do momentu kiedy wszystkie ważne decyzje z tego okresu życia zostają podjęte – ludzie znajdują swoje drugie połówki, biorą śluby, zmieniają prace i ogólnie są szczęśliwi i gotowi na nowy rozdział. Jeśli się przegapi ten moment może się zdarzyć że serial trochę się ciągnie a twórcy nie do końca wiedzą co dokładnie zrobić by utrzymać zainteresowanie serialem. Zwłaszcza, jeśli jak w przypadku New Girl jest to serial o dość tradycyjnym układzie – gdzie bohaterowie po prostu mieszkają w jednym mieszkaniu przez kilka lat i jest dość oczywiste że w pewnym momencie swojego życia się z niego wyprowadzą.

Nick i Jess to prawdopodobnie ulubiona serialowa para zwierza

New Girl to serial który nigdy nie był niezwykle oryginalny ale jego twórcy mieli na tyle rozsądku by podjąć kilka istotnych decyzji. Po pierwsze zdecydowali się rozegrać wątek „będą razem czy nie będą” inaczej niż to jest modne – rozciągając go na kilkanaście sezonów ale rozegrali jego pierwszą część trochę jak w Przyjaciołach na samym początku serialu. W ten sposób kibicujący Jess i Nickowi widzowie wiedzieli czemu właściwie kibicują i mogli być święcie przekonani, że ta para to jedyne słuszne wyjście. Jednocześnie gdzieś koło trzeciego sezonu zdecydowano się odejść od pierwotnego pomysłu – samotna dziewczyna mieszkająca w jednym mieszkaniu z trójką facetów i przejść do bardziej klasycznego układu gdzie bohater jest bardziej zbiorowy i są nim nie tylko mieszkańcy loftu (ponoć zbyt drogiego by było nań stać ludzi wykonujących takie zawody jak bohaterowie New Girl) ale też ich znajomi, przyjaciele i życiowi partnerzy. Ostatecznie w sezonie szóstym który właśnie się skończył mieliśmy klasyczny serial przypominający układem bardziej – Jak poznałem waszą Matkę czy Przyjaciół. To było dobre posunięcie, bo Jess – była chyba najsłabszym elementem serialu, który początkowo miał opowiadać tylko o niej.

Co ciekawe im bardziej serial odbiegał od swojego pierwotnego założenia – komedii o jednej dziewczynie i trzech chłopakach tym stawał się lepszy

Zwierz miał słabość do New Girl niekoniecznie dlatego, że był to serial jakiś niesamowicie zabawny czy przekraczający granice ale dlatego, że miał dobrze napisane postacie. O ile główna bohaterka Jess – była chyba najsłabiej napisana (choć z czasem to się zmieniło – o czym jeszcze za chwilkę) to już jej współlokatorzy, a zwłaszcza Nick Miller byli napisani zdecydowanie lepiej. Wszystkie zaś postacie przeszły przez sześć lat serialu przemianę, która rzadko się zdarza. Uważnie oglądając tą komediową produkcję nie sposób nie dostrzec, że bohaterowie po prostu najzwyczajniej w świecie dorastają. Zwierz to lubił w tym serialu, że twórcy nie bali się  swoich bohaterów zmieniać nawet dość drastycznie. Ludzie którzy polubili swoich bohaterów z pierwszego sezonu mogliby ich w ostatnim nie poznać. Ale jednocześnie – było w tym coś fajnego, bo skoro w naszym życiu wiele się zmienia i my sami się zmieniamy to dlaczego postacie z lubianego serialu miałby stać w miejscu. Jednocześnie – jak ktoś zauważył – jest to jeden z niewielu seriali obejmujących życie bohaterów między dwudziestką a trzydziestką w której nikomu nie rodzi się dziecko. Co chyba dobrze oddaje jak posiadanie dzieci przesunęło się nieco w czasie w ostatnich dekadach. Nie jest to zresztą fabularnie zły pomysł – bo dzieci bardzo by zmieniły sposób w jaki patrzymy na bohaterów – dość jasno odcinając ich od tego okresu życia kiedy człowiek jeszcze może nie być pewnym o co w ogóle mu w życiu chodzi (mowa rzecz jasna o popkulturowej reprezentacji etapów życia człowieka. Normalnie mnóstwo osób ma dzieci i nadla nie wie o co im chodzi).

Jednym z największych zaskoczeń jakie przeżył zwierz był fakt, że Megan Fox była naprawdę zabawna w serialu (co wydawało się mało prawdopodobne)

Szósty sezon ostatecznie uporządkował życie całej paczki. Schmidt i CeCe wyremontowali dom i spodziewają się dziecka, Winston się nie tylko zaręczył ale zdecydował pierwszy raz w życiu zadzwonić do swojego ojca, Jess została dyrektorką szkoły, Nick napisał książkę która nie jest zła i spodobała się młodzieży.  W ostatnim odcinku w którym Nick i Jess się w końcu schodzą i wszyscy są szczęśliwi czuć nastrój końca serialu. Niby nikt tego z góry nie ogłosił (bo FOX może wciąż dać produkcji kolejny sezon) ale gdyby tu miał się skończyć serial nikomu nie byłoby smutno. Na pewno nie byłoby smutno zwierzowi. Ostatecznie prawda jest taka, że większość seriali obyczajowo komediowych ogląda się po to by ostatecznie wszystko się dobrze skończyło i wszyscy byli szczęśliwi. Już niekoniecznie potrzebne nam są informacje co było dalej. Zwłaszcza, że im dłużej o tym zwierz myśli tym bardziej perfekcyjne jest to zakończenie – które jak każde dobrze zakończenie tak naprawdę otwiera mnóstwo nowych wątków – które widz będzie musiał sobie sam dopowiedzieć. A jednocześnie kończy jakiś rozdział w życiu bohaterów.

W serialu zwierz najbardziej lubił fakt, że bohaterowie byli dla siebie mili. I często wkładali wiele wysiłku by uszczęśliwić swoich przyjaciół.

Zwierz przyzna szczerze, że chyba pierwszy raz w życiu złapał się na refleksji – w przypadku bardzo lubianego przez siebie serialu, że wcale nie chciałby więcej. Jasne – każdy widz trochę się zastanawia co będzie dalej. Jak bohaterowie poradzą sobie z nowymi wyzwaniami. Do tego dochodzi jeszcze takie zwykłe „ej ale tylko tyle?”. Zwierz czekał trzy lata aż jego ulubieni bohaterowie się zejdą a teraz dostał z nimi tylko jedną scenę?  Ale z drugiej strony- zwierz ma wyobraźnię i jest w stanie sobie to wszystko zobaczyć oczyma duszy swojej. Nie jest zaś w stanie wymóc na twórcach by jednocześnie go bawili i dali to miłe uczucie jakie teraz ma w serduszku – że wszystko się dobrze skończyło, wszyscy są szczęśliwi i będzie dobrze. Kolejny sezon musiałby być dość nudny i niewiele zmieniać – a właściwie zasypać nas jeszcze większą ilością radosnych i czułych scen. A to byłoby już trochę za dużo. Dlatego zwierzowi taki finał – nakręcony przez ludzi którzy nie wiedzą czy kończą serial czy nie – bardzo się podoba. Zwłaszcza, że mało nakręcano widownię i mało było zapowiedzi że to już koniec serialu. Zwierz przyglądał się temu co działo się w amerykańskim Internecie przy okazji końcówki Bones (ktoś to jeszcze po tylu latach oglądał) i miał wrażenie, że oczekiwania jakie rozbudzono przy okazji finału były nieproporcjonalne do tego co się właściwie mogło stać.

Nie jest łatwo napisać odcinek tak by mógł kończyć zarówno sezon jak i cały serial. A w New Girl to się bardzo ładnie udało

Zwierz musi wam się przyznać – lubi skończone seriale. Lubi wiedzieć że historia miała jakiś koniec i nie był to koniec zły. To sprawia, że zwierz z przyjemnością wraca do starszych sezonów – bo ma uczucie, że zakończenie nie zmieniło tego co już widział (kiedy serial ma zły koniec to wracanie do pierwszych sezonów wydaje się jakieś jałowe). Jednocześnie – zwierz musi wam się do czegoś przyznać. O ile uważa, że w filmach happy end niekoniecznie zawsze jest dobrym rozwiązaniem (kilka ukochanych filmów zwierza kończy się bardzo smutno) to w serialu jednak preferuje „żyli długo i szczęśliwie”. Być może dlatego, że po prostu bardziej zależy mu na bohaterach których zna dłużej i nie chce patrzeć jak im się w życiu nie powodzi. Zwłaszcza w przypadku takich seriali jak New Girl – gdzie zwierz oglądał serial niemal wyłącznie dla dobrze napisanych postaci (wiecie że na tym blogu jest cały wpis o tym, że Nick Miller to być może jedna z najlepiej napisanych męskich postaci w telewizji?). To trochę jak znajomi a dla znajomych chce się wszystkiego dobrego. Jednocześnie zwierz musi pochwalić stację telewizyjną, która mając wątpliwości, czy przedłużenie serialu będzie opłacalne dała twórcom szansę na stworzenie takiego odcinka, który spokojnie może być finałem (a jednocześnie początkiem nowego sezonu). To dobre wyjście bo oglądać serial przez kilka lat tylko po to by skończył się na urwanym odcinku  bez pomysłu to jest jednak trochę nie fair wobec widzów. Inna sprawa, że odcinek wyjątkowo dobrze połączył bycie końcem sezonu i prawdopodobnym końcem serialu – dobrze napisany, zagrany i do tego nawet we wzruszających momentach zabawny.

Zwierz uważa, że serial naprawdę dobrze poprowadził swoich bohaterów – pozwolił im się zmieniać. Coś czego część twórców serialowych nie umie zrozumieć, pisząc swoich bohaterów wciąż tak samo.

Ogólnie zwierz ma wrażenie, że dość dobrze krył się przez lata ze swoją absolutną miłością do serialu. Wyznawał ją niby kilka razy ale np. nie wiem jak wiele z was jest świadomych że zwierz bardzo przeżywał fakt że twórcy przez cały sezon nie mieli pomysłu na jedną z postaci (koło czwartego sezonu Winston był tylko dziwakiem który opiekuje się swoim kotem) i jak bardzo ucieszył się, kiedy ostatecznie zaczęli mu pisać dobry wątek. Nie wiecie też, że zwierz spędził dużo czasu ciesząc się tym jak ładnie rozwinięto postać dość koszmarnego i samolubnego Schmidta,  który ostatecznie stał się dziwny i sympatyczny. I jak zwierza radowała każda scena w której pokazywano, że kumpel z kumplem może pogadać o emocjach, i ogólnie dwóch facetów może się bardzo przyjaźnić, dbać o siebie i o siebie martwić bez wpadania w ten filmowy schemat „męskiej przyjaźni”. Ogólnie zwierz spędził sporo czasu myśląc o tym jak wiele dobrych pomysłów znalazło się w serialu  i jak bardzo New Girl (a nie How I Met Your Mother) jest tym współczesnym przerobieniem wątku Przyjaciół. I o ile bardziej zwierz woli tych bohaterów od tych z lat 90.

Zwierz zawsze cenił New Girl za zupełnie absurdalne poczucie humoru. Ale też za to, że serial pomieścił jedną z ładniejszych męskich przyjaźni we współczesnej telewizji

Do tego zwierz zaczął śledzić karierę występujących w filmie aktorów. I zdał sobie sprawę, że to ciekawa sytuacja w której nikt z popularnego serialu nie zrobił wielkiej, niesamowitej kariery ale za to właściwie wszyscy wystąpili w fajnych niezależnych filmach. Gdyby nie New Girl zwierz nie obejrzał by kilku filmów i nie odkryłby, że jest taki aktor/reżyser Joe Swanberg który nakręcił co najmniej dwa filmy które zwierz uwielbia (w tym doskonałych Kumpli od Kufla). Nie czekałby też na nowy film Netflixa Win it All gdzie główną rolę gra Jake Johnson. Nie zobaczyłby pewnie też absolutnie przeuroczego filmu „Hello my name is Doris” (teraz też na Netflixie). Ogólnie oglądanie New Girl w pewnym momencie zaprowadziło go w świat wielu niezależnych komedii amerykańskich gdzie zwierz znalazł to poczucie humoru którego mu tak brakowało. Tak więc zwierz ma do serialu nieco więcej sentymentu bo ta przyjemna rozrywka na dwadzieścia minut co tydzień stała się naprawdę doskonałym punktem wyjścia do oglądania więcej. I wiecie co – jakby tak porównywać to co zobaczył zwierz zainspirowany Przyjaciółmi czy How I Met Your Mother to podążanie śladem New Girl zaoferowało mu dużo ciekawsze kino (poza kilkoma wielkimi wpadkami).

Zdaniem zwierza serial wygrywał tym, że bohaterowie nie byli ani nieudacznikami, ani ludźmi sukcesu – ich życie plasowało się przez większość czasu gdzieś na środku skali.

Sami więc widzicie że zwierz New Girl kochał. Autentycznie kochał całym swoim popkulturalnym sercem.  I bardzo się ucieszy jeśli okaże się, że serial się skończy. Nie za późno, nie za wcześniej, nie po całej masie odcinków które nic więcej nie mogą wnieść. Dokładnie tam gdzie wszyscy są przez chwilę szczęśliwi. Zwierz często ma wrażenie, że trochę wymaga się od nas byśmy jako fani zawsze żądali więcej – odcinków, sezonów, powrotów. Zwierz ma inne podejście. Uważa że dobrze czasem dostać mniej. Pogodzić się z tym, że więcej nie będzie. Wracać do czegoś już skończonego. Tak więc o ile przed tym odcinkiem zwierz bardzo chciał by FOX dał New Girl kolejny sezon (zwierz nie wiedział, że ostatni odcinek w sezonie będzie ładnie wygładzał wszystkie wątki) to teraz mówi – FOX nie musisz. Zwierz ma już wszystko czego potrzebował. Czas na coś nowego.

Ps: Zwierz zaczął zgodnie z poleceniami oglądać 13 reasons why ale pierwszy odcinek nie wzbudził w nim nawet odrobiny entuzjazmu. Są pewne wątki których zwierz nienawidzi w popkulturze  i dyktowanie czegoś komukolwiek zza grobu do nich należy.

4 komentarze
0

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online