Home Film Czy ktoś tu gra w kości? czyli o “Jeźdźcach sprawiedliwości”

Czy ktoś tu gra w kości? czyli o “Jeźdźcach sprawiedliwości”

autor Zwierz
Czy ktoś tu gra w kości? czyli o “Jeźdźcach sprawiedliwości”

Co rządzi życiem człowieka — przy­padek czy może, możli­wy do oga­r­nię­cia umysłem ciąg zdarzeń, które układa­ją się w prosty związek przy­czynowo skutkowy? To jed­no z pod­sta­wowych pytań jakie sobie zada­je­my — gdy próbu­je­my zrozu­mieć zarówno swo­je sukcesy jak i poraż­ki. Najczęś­ciej zada­je­my sobie jed­nak to pytanie gdy dochodzi do tragedii. Czy tak musi­ało się stać czy może dało się temu zapo­biec?  Te pyta­nia zada­je sobie Anders Thomas Jensen w swoim przewrot­nym, sza­lonym filmie „Jeźdź­cy sprawiedliwości”

Wszys­tko zaczy­na się od pozornie przy­pad­kowego ciągu zdarzeń — ktoś krad­nie row­er, samochód nie chce zapal­ić, ktoś wysi­a­da z pociągu wcześniej, ktoś ustępu­je komuś miejs­ca. Zdarzenia toczą się niby spoko­jnie do momen­tu kiedy nie pojaw­ia się trage­dia. Pod­miejs­ki pociąg pasażer­s­ki zderza się z towarowym. W wypad­ku ginie żona Markusa — żołnierza, który właśnie prze­by­wa na mis­ji w Iraku czy Afgan­istanie. Gdy Markus wraca do Danii zosta­je mu tylko opieka nad nas­to­let­nią córką (która była świad­kinią wypad­ku) i zapi­janie swo­jej wściekłoś­ci i smutku.

 

W pewnym momen­cie na jego progu sta­je dwóch mężczyzn. Otto, spec­jal­ista od statysty­ki, który tego samego dnia był w pociągu i ustąpił miejs­ca żonie Markusa. Powodowany wyrzu­ta­mi sum­ienia, anal­izu­je zdarzenia tego dnia, dochodząc do wniosku, że być może wypadek wcale nie był przy­pad­kiem. W tym myśle­niu utwierdza­ją go Lennart i Emmen­thaler — jego genial­ni (i równie życiowo zagu­bi­eni przy­ja­ciele) spec­jal­iś­ci od statysty­ki, rozpoz­nawa­nia twarzy i wszys­tkiego co poz­woliło­by pow­iązać wypadek ze sprawą słyn­nego moto­cyk­lowego gangu.

Widz podob­nie jak bohaterowie bard­zo prag­nie wierzyć, że nie ma wypad­ków, ani przy­pad­ku — że wszys­tko skła­da się w log­iczną całość. Ale czy rzeczy­wiś­cie tak jest? Czy ów chaos ma porządek? Czy to tylko złudze­nie, które pozwala sobie poradz­ić z żałobą i poczu­ciem, że wszys­tko wokół jest chao­ty­czne i pozbaw­ione sen­su. Bohaterowie postępu­ją z pewnoś­cią siebie osób, które za wszelką cenę chcą się trzy­mać wiz­ji że nad czymś w tym życiu panu­ją. Nawet jeśli nie nad bez­pieczeńst­wem swoich blis­kich to przy­na­jm­niej nad zem­stą. Pró­ba znalezienia sen­su w życiu sta­je się moty­wem prze­wod­nim dla dzi­ałań bohaterów, zaś reżyser co chwilę pyta nas — na ile  wierzymy w ich wer­sję rzeczy­wis­toś­ci a na ile — pozwalamy się por­wać nar­racji która w danym momen­cie jest mniej okrut­na. Jak słusznie wskazu­je, gdy układamy sobie his­torię tak by miała sens jakoś łatwiej poradz­ić sobie z życiem, gorzej gdy musimy się pogodz­ić z przypadkiem.

 

 

Jed­nocześnie — jak to już wcześniej bywało ( ostate­cznie to on nakrę­cił doskon­ałe, filo­zoficzne „Jabł­ka Adama”) — Anders Thomas Jensen kreśli portret życiowych rozbitków którzy spo­tyka­ją się w naj­gorszych możli­wych okolicznoś­ci­ach, także po to by wza­jem­nie się ura­tować. Otto, Lennart i Emmen­thaler — sami poła­mani przez życie — w sposób zaskaku­ją­co łatwy wchodzą w życie i codzi­en­ność Markusa, pozwala­jąc zarówno mu jak i jego zagu­bionej córce Mathilde znaleźć jakąś równowagę i przepra­cow­ać żałobę. Ratunkiem w tym sza­lonym świecie okazu­je się bowiem przede wszys­tkim — nie bycie samym — nawet zła­many człowiek jakoś się poz­biera wśród innych zła­manych ludzi. Tu ponown­ie reżyser ujaw­nia swo­ją słabość do osób które życie nie potrak­towało zbyt dobrze, które na codzień muszą sobie radz­ić z traumą.

 

Jed­nocześnie Jensen snu­je swo­ją his­torię ze swo­bodą nauczy­ciela, który przed­staw­ia uczniom przy­powieść o życiu i losie. Miesza okru­cieńst­wo i tra­g­izm z czys­tą komedią, spraw­ia­jąc, że na przemi­an śmieje­my się, czu­je­my zimne dreszcze na ple­cach czy wzdy­chamy w prz­er­aże­niu — patrząc na dzi­ała­nia naszych bohaterów. Całość jed­nak ma zde­cy­dowanie charak­ter wyjętej nieco z rzeczy­wis­toś­ci filo­zoficznej przy­powieś­ci, z bard­zo jas­ną klam­rą nar­ra­cyjną która osadza całą his­torię w świecie rozważań o przy­pad­kowoś­ci naszego życia i o cią­gach przy­czynowo skutkowych których nie jesteśmy w stanie nigdy odt­worzyć. Jest w tym także reflek­s­ja nad tym co jest dzi­ałaniem dobrym a co złym i jakie są skut­ki naszych nawet najs­zla­chet­niejszych  czynów.

 

Powiem wam szcz­erze — oglą­da się to wspaniale. Jest w tym powiew świeżoś­ci — wynika­ją­cy właśnie z tego zmieni­a­jącego się tonu pro­dukcji. Gdy­by była zupełnie na poważnie pewnie nie udało­by się stworzyć tak dobrej nar­racji ale przepla­tanie komicznych i dra­maty­cznych scen spraw­ia, że nawet na moment nie tracimy zain­tere­sowa­nia his­torią. Do tego jest to film świet­nie zagrany. Mikkelsen korzys­ta ze swo­jej charyzmy by stworzyć postać człowieka, który nie umie mówić o emoc­jach ale gdy w końcu je do siebie dopuszcza to albo zamienia je w gniew albo w zupełne poczu­cie zagu­bi­enia. To barter który nie mówi wiele ale czu­je­my jego ból i stra­ch przed tym bólem.

Fan­tasty­czny jest Lars Bryg­mann jako Lennart — niewąt­pli­wie genial­ny człowiek, za którym ciągną się traumy z dziecińst­wa. Jest w tym filmie kil­ka scen gdy owe traumy wychodzą na wierzch i ta lek­ka kome­diowa rola sta­je się niespodziewanie jed­ną z najbardziej dra­maty­cznych w całym filmie. Umiejęt­ność zachowa­nia tych dwóch ele­men­tów obok siebie nada­je roli paradok­sal­nej głębi. Dow­cip­na uwa­ga o wielkoś­ci stodoły sta­je się czymś najbardziej porusza­ją­cym w całym filmie.  Świet­na jest też Andrea Heick Gade­berg jako Mathilde — cór­ka Markusa, która z niezwykłą dojrza­łoś­cią próbu­je sobie poradz­ić z nową sytu­acją w życiu. Dawno nie widzi­ałam tak dobrej nas­to­let­niej roli. Wszys­tko tu zresztą jest doskonale zagrane bo nie ma wiel­kich emocji (poza jed­ną doskon­ałą sceną Mikkelse­na) cier­pi­e­nie, ból, nawet zem­s­ta są jakieś takie codzi­enne, banalne, niemal komicznie zwycza­jne. Nawet najwięk­sze traumy bywa­ją opisane spoko­jnym językiem pomiędzy kole­jny­mi domowy­mi obow­iązka­mi, kolacją, odra­bi­an­iem lekcji, odkurzaniem.

 

 

Żału­ję, że ten film wszedł w Polsce w tak wąskiej dys­try­bucji. Rzad­ko zdarza się bowiem pro­dukc­ja która tak dobrze łączyła­by ele­men­ty kina kome­diowego czy sen­sacyjnego z głęb­szą reflek­sją o życiu. Trze­ba przyz­nać, że to jest jed­nak niesamowi­ta potę­ga duńskiego kina — które od lat nie zawodzi i dostar­cza kole­jnych doskon­ałych pro­dukcji. Co praw­da niekiedy odnoszę wraże­nie, że w połowie z nich gra Mikkelsen, ale w prze­ci­wieńst­wie do Amerykanów, którzy kom­plet­nie nie umieją wyko­rzys­tać jego tal­en­tu, Duńczy­cy doskonale wiedzą gdzie leży jego siła. No i słusznie ją wyko­rzys­tu­ją. W każdym razie — jeśli wyda­je się wam że to jed­na z tych pro­dukcji, którą moż­na spoko­jnie pom­inąć to uprzedzam — warto film zobaczyć bo moż­na żałować że się coś tak dobrego przegapiło.

0 komentarz
4

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online