Home Ogólnie Nie dla dziewczyny czyli dlaczego zwierz zmienił zdanie o New Girl

Nie dla dziewczyny czyli dlaczego zwierz zmienił zdanie o New Girl

autor Zwierz

Hej

Dość dawno temu (jak na tego blo­ga) zwierz popełnił post o New Girl. Post raczej nie był szczegól­nie entuz­jasty­czny. Zwierz ganił ser­i­al za śred­nie poczu­cie humoru, kom­plet­ny brak pomysłu na niek­tóre posta­cie i wyko­rzysty­wanie dość zgranego i iry­tu­jącego schematu Man­ic Pix­ie Dream Girl. Zwierz nie będzie ukry­wał, że od tamtego cza­su zdanie zwierza o seri­alu nieco się zmieniło. Widzi­cie to jest dopuszczalne a nawet pozy­ty­wne zmieni­ać co pewien czas zdanie. Nie oznacza to zawsze, że nie widzi się już żad­nych wad ale wszys­tko może nas cza­sem pozy­ty­wnie zaskoczyć. A New Girl zwierza pozy­ty­wnie zaskoczyła. Choć nie jest za to odpowiedzial­na głów­na bohater­ka. Za zmi­anę postawy zwierza odpowiedzial­ny jest Nick Miller. (wpis zaw­iera spoil­ery do właś­ci­wie całej New Girl).

Będzie o tym jak zwierz zmieni­ał zdanie o seri­alu i stał się jego fanem, mimo że ser­i­al stał się his­torią o czymś zupełnie innym niż zapowiadał. His­to­ria praw­ie dramatyczna.

 

Zaczni­jmy od tego, że zwierz nie uważa New Girl za komedię. Raczej za ser­i­al oby­cza­jowy roz­gry­wa­ją­cy się w prz­erysowanym nieco odreal­nionym świecie. Wielu niesły­chanie zabawnych wątków tu nie ma i sporo komiz­mu wyni­ka z pewnej akcep­tacji dzi­wnoś­ci. Bohaterowie są prz­erysowani, dialo­gi napisane z odpowied­nią prze­sadą, ale fab­u­larnie ser­i­al kome­diowy jest dość umi­arkowanie. Niek­tórych takie poczu­cie humoru bawi innych nie – zwierz musi powiedzieć, że wszys­tko zależy od wątku i wyko­na­nia i nie ma tu jakiegoś jed­noz­nacznego zda­nia. Cza­sem New Girl go bawi, cza­sem zupełnie nie. Ale jak już zwierz napisał nie oglą­da tego seri­alu dla humoru. Od tego ma inne pro­dukc­je, nastaw­ione już przede wszys­tkim na komizm. Pod tym wzglę­dem New Girl podob­nie jak kosz­marnie wkurza­jące zwierza Mindy Project jest raczej bard­zo długą komedią roman­ty­czną w odcinkach a nie komedią, jako taką. Zdaniem zwierza ten gatunek ma zresztą szan­sę pobić sit­comy. Zwierz zwró­cił uwagę, że dziś niemal każdy sti­com zmierza w kierunku seri­alu o związkach (kła­nia się przykład The Big Bang The­o­ry) a te wypada­ją chy­ba lep­iej bez śmiechu z pusz­ki. Poza tym przyję­cie formy takiej jak New Girl daje szanse na sce­ny odrobinę poważniejsze, które w sit­comie trud­niej wprowadz­ić. No i ludzie chcą seri­ali, które wychodzą ze stu­dio a na to pozwala taki format.

Nick jest nam przed­staw­iony jako nieco den­er­wu­ją­cy wciąż narzeka­ją­cy bohater. Z tą różnicą że w prze­ci­wieńst­wie do bard­zo wielu seri­alowych bohaterów to miły człowiek.( gif stąd)

Dlaczego więc zwierz zmienił zdanie? Zaczni­jmy od spoil­era – gdzieś tak w połowie drugiego sezonu sce­narzyś­ci postanow­ili zro­bić coś, czego zwierz się po nich nie spodziewał. Zami­ast ciągnąć wątek Jess i Nic­ka w nieskońc­zoność postanow­ili ich w końcu sparować. Zwierz był szcz­erze zaskoc­zony, bo spodziewał się jeszcze czterech sezonów z wątkiem współloka­to­ra, który się podo­ba, ale jest tylko najlep­szym przy­ja­cielem. Za to sce­narzyś­ci dostali od zwierza olbrzymiego plusa, bo dało to możli­wość na odstępst­wo od pewnego kosz­marnie wręcz zgranego schematu (zejdą się nie zejdą i tak w koło panie Macieju). Ale tu nie skończyło się pewne zaskocze­nie zwierza. Widzi­cie zwierz z odcin­ka na odcinek był, co raz bardziej pod wraże­niem tego jak sce­narzyś­ci (zwłaszcza w trzec­im sezonie) zde­cy­dowali pokazać się postać Nic­ka Millera, współloka­to­ra i ukochanego głównej bohater­ki. Nick pracu­ją­cy, jako bar­man początkowo wyda­je się być całkow­itym nieu­dacznikiem. Do tego takim, na którym kom­plet­nie nie moż­na pole­gać. Człowiekiem, którego mózg w jak­iś dzi­wny nieskład­ny sposób przetwarza infor­ma­c­je i wypluwa je w postaci mają­cych niewiele sen­su monologów. Do tego Nick wyda­je się być częs­to dziecin­ny niepo­rad­ny i ucieka­ją­cy od swoich prob­lemów i kon­frontacji z dru­ga osobą. Inny­mi słowy żaden kandy­dat na partnera.

Jeśli coś moż­na powiedzieć o Nicku to z całą pewnoś­cią nie to, że jest zor­ga­ni­zowany i dojrza­ły (gif stąd)

Ale Nick ma pewną cechę, której nie ma bard­zo wielu fil­mowych bohaterów. Zwłaszcza męs­kich. Nick to dobry człowiek. Zwierz dłu­go się nad tym zas­tanaw­iał i doszedł do wniosku, że to we współczes­nej kul­turze pop­u­larnej postać zaskaku­ją­co ory­gi­nal­na. Od pewnego cza­su każe się nam kochać gburów, ego­istów, aspołeczne intrygu­jące typy, o których wiemy, że nawet, jeśli coś dla nas zro­bią to prędzej pad­ną niż się do tego będą przyz­nawać. Opryskli­wi częs­to niedostęp­ni, zazwyczaj wred­ni. Wyma­ga­ją­cy mnóst­wo pra­cy by stali się, jako tako znośni.  Na ich tle Nick zaskaku­je. Pra­ca bar­mana z początku wyda­je się nie tyle wyborem, co prze­chowal­nią dla nieu­daczni­ka. Dopiero potem okazu­je się, że bohater skończył stu­dia, ma pra­wo wykony­wać zawód prawni­ka, ale woli stać za barem. Nie chodzi nawet o to, że nie chce odpowiedzial­noś­ci. Po pros­tu woli stać za barem, i jest tam szczęśli­wy. Męs­ki bohater pozbaw­iony zawodowej ambicji, który się tego nie wsty­dzi to wciąż jed­nak rzad­kość. Ale idźmy dalej – Jess jak wiele postaci kobiecych (zwierz nie wie ile kobi­et) próbu­je coś w Nicku zmienić – cho­ci­aż­by poza­łatwiać jego sprawy finan­sowe. Bohaterowi nie podo­ba się fakt, że ma być „napraw­iany”. Słusznie, bo prze­cież nikt nie chce być przed­miotem czy­je­goś pro­jek­tu. Ale z drugiej strony namówie­nie go na założe­nie kon­ta okazu­je się łatwe. Nick dla Jess zro­bi wszys­tko. Przy czym gdy chodzi o prze­jawy ciepłych uczuć wzglę­dem swo­jej dziew­czyny bohater okazu­je się zde­cy­dowanie lep­iej zor­ga­ni­zowany niż mogło­by się wydawać, o czym świad­czy chy­ba jeden z najsym­pa­ty­czniejszych odcinków, jaki wyemi­towała w ostat­nich miesią­cach telewiz­ja – w którym Nick przy­go­towu­je Jess urodziny (serio zwierz dawno nie widzi­ał by ktoś się tak sym­pa­ty­cznie zachował w serialu).

Zwierz zwró­cił uwagę, że to takie typowe zdanie seri­alowych bohaterów. Tylko zazwyczaj nie następu­je po nich nic. W przy­pad­ku tego seri­alu, zwierz zwró­cił uwagę, że w sum­ie zaskaku­ją­co częs­to bohaterowie jed­nak mówią co czu­ją (gif stąd)

Może­cie powiedzieć – co w tym dzi­wnego, jest w telewiz­ji wielu roman­ty­cznych facetów. Rzeczy­wiś­cie, ale rzad­ko zdarza­ją się męs­cy bohaterowie, którzy nigdzie nie wpisu­ją się w schemat sil­nego mężczyzny, załatwia­jącego wszys­tko obroń­cy, bez­nadziejnego roman­ty­ka. Nick nie pasu­je do żad­nego z tych schematów. Brak wielkiej kari­ery zawodowej mu nie przeszkadza, życie go kon­fudu­je może nieco bardziej niż nas wszys­t­kich, przyszłość jest dla niego wielką niewiadomą. Narze­ka niemal na wszys­tko i praw­dopodob­nie nie wyko­rzys­tu­je jed­nej dziesiątej swo­jego potenc­jału. Co więcej doskonale zda­je sobie tego sprawę (w jed­nym z odcinków bard­zo dba by przy­ja­ciele nie nabrali jego nawyków człowieka leni­wego) ale nie jest jakoś szczegól­nie sko­ry wszys­tko w sobie zmieni­ać. Od ideału mu bard­zo daleko, ale w ostate­cznym rozra­chunku jest dobrym człowiekiem. Takim, który przyz­na, że rzeczy­wiś­cie nie zachował się przyz­woicie w przeszłoś­ci, takim który będzie dla swo­jej dziew­czyny nie tylko niesły­chanie roman­ty­czny ale po pros­tu dobry i miły (nawet wtedy kiedy miał­by potenc­jal­nie szan­sę być wred­ny). Życie Nick­owi jakoś szczegól­nie nie wyszło, ale dba o swoich przy­jaciół a ich sprawy staw­ia przed swoi­mi.  Zwierz przyglą­dał się bohaterowi i doszedł do wniosku, że być może jest to jed­na z niewielu fik­cyjnych postaci, z którą zwierz mógł­by się chcieć kiedykol­wiek w życiu zadawać. I taka którą być może powin­niśmy nieco częś­ciej oglą­dać na ekranach kin. Zwłaszcza, że ser­i­al nie prze­ci­w­staw­ia go żad­ne­mu wred­ne­mu macho (jak to zwyk­le bywa), który rywal­izu­je o względy Jess. To nie jest ten cichy, ale dobry typ, który poko­rnie czeka na swo­ją kolej do ser­ca dziew­czyny. To niezor­ga­ni­zowany, niei­de­al­ny, ale porząd­ny człowiek. Bohater, co raz rzad­szy niemal na wyginięciu.

Zwierz zwró­cił uwagę, że pewną licencję na dobre rady i pocieszanie mają w seri­alach ludzie poukładani.  Tu jed­nak napisano tak uroc­zo niespójną postać. Sym­pa­ty­cznych poukładanych bohaterów mamy mnóst­wo, takich nieco mniej zdaniem zwierza troszkę braku­je. Bo wszyscy jesteśmy nieco mniej poukładani.  (gif stąd)

Zwierz musi powiedzieć, że ser­i­al przo­du­je też w sposób pokazy­wa­nia (nawet jeśli w sposób karykat­u­ral­ny ) odczuwa­nia przez mężczyzn emocji. W więk­szoś­ci seri­ali bohaterowie rzuceni przez dziew­czynę upi­ja­ją się lub robią coś głupiego, a potem pojaw­ia­ją się na jej progu z kre­tyńską uwagą czy przeprosi­na­mi (nie wszędzie wszys­tko na raz). Tu face­ci są zała­mani – cza­sem płaczą, cza­sem dzwonią z kre­tyński­mi tele­fon­a­mi, cza­sem biorą leki na uspoko­je­nie. Nawet spoko­jny koniec związku potrafi ich zupełnie rozbroić. Oczy­wiś­cie są przy tym trochę śmieszni, ale nie wyśmiewani. Emoc­je są być może zupełnie niesko­or­dynowane, ale nie przy­należą do postaci dru­go czy trze­cio­planowych. Kiedy jeden bohater radzi drugiemu by ukrył, co czu­je, to jest to abso­lut­nie kre­tyńs­ka pró­ba obrony jakiegoś wyimag­i­nowanego schematu zachowa­nia się mężczyzny. Która niko­mu nic dobrego nie przynosi.  Przy czym odczuwanie emocji nie czyni bohaterów słaby­mi, ani mniej sym­pa­ty­czny­mi, ani żałos­ny­mi. Właś­ci­wie od początku chce­my by zachowali się tak jak czu­ją. I tam gdzie więk­szość seri­ali robi unik każąc męskim bohaterom mil­czeć i patrzeć smęt­nie w przestrzeń w New Girl zna­j­du­je ujś­cie. Facet abso­lut­nie zroz­pac­zony rozs­taniem z dziew­czyną dostanie miejsce by jej to powiedzieć. W sur­re­al­isty­cznych dzi­wnych okolicznoś­ci­ach, (bo taki to ser­i­al) ale je dostanie.  Zwierza to jakoś rozczu­la. Choć z drugiej strony zwierz dowiedzi­ał się że (spoil­er) zaplanowane roze­jś­cie się bohaterów wyni­ka z fak­tu, że zwierz należy do wąskiej grupy osób, która woli przy­jem­ny ser­i­al oby­cza­jowy od kole­jnej komedii. Twór­cy rozs­tanie zaplanowali by znów było zabawnie. Zwierz tego aku­rat nie wita radośnie. Ale to uwa­ga jak­by nieco na marginesie.

Zwierz nie może nie lubić postaci która wygłasza takie zdanie (gif stąd)

W jed­nym z odcinków jeden z  bohaterów który postąpił niemoral­nie zas­tanaw­ia się czy jest dobrym człowiekiem. Męczy zna­jomych, odwiedza rabi­na, szu­ka odpowiedzi czy może się nazwać dobrym człowiekiem. Nawet ratu­jąc przy­pad­kowego row­erzys­tę rozważa to zdarze­nie tylko w kon­tekś­cie tego czy jest dobrym czy złym człowiekiem. Moż­na się nie zgadzać z odpowiedz­ią jaką dla jego bohat­era przy­go­towu­ją sce­narzyś­ci, ale zwierz z ulgą spo­jrzał na bohat­era, który zada­je sobie takie pytanie. Bo to jest pytanie, które co raz rzadziej zada­je­my sami sobie i co ważne co raz rzadziej zada­je­my posta­ciom fik­cyjnym. Zwierz wie, że trady­cyjny podzi­ał na tych dobrych i złych wszys­tkim nam się znudz­ił. Wie, że lubimy posta­cie niejed­noz­naczne i trudne do oce­ny. Ale gdzieś w tym całym zamiesza­niu kom­plet­nie zagu­biły nam się posta­cie dobre, porządne – nie bohater­skie, ale moralne – przy­na­jm­niej w takim życiowym wyda­niu. Dla zwierza zawsze było to bard­zo ważne – w prze­ci­wieńst­wie do wielu osób, które uważa­ją że naj­gorsze w pop­kul­turze jest pokazy­wanie okru­cieńst­wa, zwierz jest zda­nia że w pop­kul­turze naj­gorsza jest glo­ry­fikac­ja małych świństw.  Bycia niegrzecznym, wred­nym, samol­ub­nym. Coś jak w przy­pad­ku Housa, który dla wielu osób był potwierdze­niem, że bycie cham­skim, opryskli­wym typem czyni ich ciekawszy­mi. Zresztą trochę zro­biły tu też różne przed­staw­ienia Sher­loc­ka Holme­sa gdzie im bardziej aspołeczny typ pojaw­ia się na ekranie tym wszyscy się bardziej cieszą. Zresztą zwierz z niepoko­jem przyglą­da się sytu­acji, gdy taki zestaw cech pojaw­ia się głównie u bohaterów męs­kich i jest w jak­iś sposób uznawany za atrak­cyjny. Zwierz nie martwi się byna­jm­niej o ser­ca pań, raczej o to, że  kul­tura znów pod­suwa schemat jak być mężczyzną. I okazu­je się, że być facetem znaczy być nieco aspołecznym chamem.

Przy czym zwierz nie broni seri­alu, jako pro­duk­tu ide­al­nego. Ma on swo­je wady – w ostat­nich odcinkach twór­cy jak­by nieco przes­traszeni kierunk­iem seri­alu zaczęli nieco gubić się w zez­na­ni­ach, nie koniecznie doda­jąc rozsądne rozwiąza­nia fab­u­larne. Ale nie zmienia to fak­tu, że zwierz twór­ców nie jako komików, ale jako ludzi pokazu­ją­cych nieco inny typ postaci szanu­je.  Cho­ci­aż­by dlat­ego, że więk­szość z nas nie spot­ka tych ponurych fas­cynu­ją­cych typów w naszym życiu. Sporo z nas spot­ka za to mężczyzn nieod­powiedzial­nych, ludzi nie mają­cych poję­cia, co zro­bią ze swoim życiem. Cza­sem łat­wo stwierdz­ić, że nic z nich nie będzie i spisać ich do wielkiej kat­e­gorii nieu­daczników. Zwierz jed­nak jest zda­nia, że bycie człowiekiem dobrym i przyz­woitym to cecha zde­cy­dowanie cen­niejsza niż zawodowa ambic­ja. I że trochę za rzad­ko sami sobie o tym przy­pom­i­namy. Zwierz nie ma zielonego poję­cia czy taki był zami­ar twór­ców – którzy potrafią na drugim planie umieś­cić też całkiem sporo mało ciekawych lub abso­lut­nie sza­lonych wątków. Ale na tym właśnie pole­ga zdaniem zwierza plus seri­alu, że to co w nim całkiem cenne jest tak trochę mimo­cho­dem. Jak sami widzi­cie drodzy czytel­ni­cy zwierz nie będzie was przekony­wał, że New Girl to najlep­szy ser­i­al na świecie. Ale odkrył, że oce­ni­a­jąc go skon­cen­trował się głównie na swoich zas­trzeże­ni­ach wzglę­dem Jess (która zdaniem zwierza jest postacią nieco zbyt surowo oce­ni­aną ale to inna sprawa) i jakoś zupełnie pom­inął jej otocze­nie. Być może ser­i­al zmieni się jeszcze kil­ka razy i zwierz zmieni zdanie na jego tem­at (zwierz zachę­ca was byś­cie nie bali się przyz­nawać kiedy zmienia­cie zdanie na jak­iś tem­at – to doskonale wszys­tkim robi) ale jak na razie zwierz jest wdz­ięczny, że w jakimś seri­alu jest Nick Miller. Taki pozbaw­iony ambicji, sukcesów w życiu, niepoukładany ale przede wszys­tkim porząd­ny człowiek. Czyli inny­mi słowy ktoś, kogo w wielu seri­alach strasznie braku­je. I co naj­gorsze mało, kto odczuwa jego nieobecność.

Ps:  Strasznie fajny wpis dla was zwierz szyku­je aż sam się nie może doczekać :) To takie fajne być blogerem czasem.

Ps2: Ostat­ni odcinek Grey’s Anato­my uświadomił zwier­zowi, że Cristi­na odchodzi z seri­alu. Zwierz zas­tanaw­ia się kto zostanie w obsadzie na sezon 11 i w ogóle po co jeszcze ser­i­al krę­cić. Ale nad tym zwierz będzie się pewnie past­wił na Seryjnych.

15 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online