Home Ogólnie Jednorożce i tęcze czyli najmniej motywujący wpis w Internecie

Jednorożce i tęcze czyli najmniej motywujący wpis w Internecie

autor Zwierz

Jeszcze nie zaczęłam porząd­nie czy­tać a już wiem, że znam jego ciąg dal­szy. Bo czy­tałam go w Internecie set­ki razy. Widzi­ałam go w postaci filmów i słuchałam w postaci piosenek. Oglą­dałam  w płaszczyku real­i­ty show. Nawet książ­ki o nim czy­tałam. Wy też. Bo to zawsze jest ten sam wpis o tych marzeni­ach które trze­ba za wszelką cenę zrealizować.

Zna­cie tą his­torię. Człowiek ma marzenia, wielkie i piękne. Najważniejsze by wyma­gały jakiegoś tal­en­tu. Albo cho­ci­aż całych lat pra­cy. Nie są to nigdy marzenia bła­he, bo wszak rzeczy bła­he na miano marzeń nie zasługu­ją. Z najbanal­niejszych rzeczy chodzi o  podróżowanie, z najbardziej wyma­ga­ją­cych – nowa pra­ca, która cieszy przynosi sławę i majątek (w skra­jnych przy­pad­kach – miłość prostego ludu). W życiu takiego człowieka coś nie poszło więc, żyje nud­ną codzi­en­noś­cią.  Aż pewnego dnia nad­chodzi przełom. Trafia na scenę tal­ent show, gdzie okazu­je się, że prze­cież on zawsze miał wiel­ki głos, ktoś wycią­ga z kosza na śmiecie maszynopis książ­ki i wysyła do wydawnict­wa, następ­nie wydawnict­wo druku­je powieść i tysiące następ­nych. Nasz zahukany bohater rzu­ca intrat­ną pracę albo jeszcze lep­iej zupełnie bez­nadziejną pracę każe się wypchać sze­fowi i jedzie dookoła świa­ta, naresz­cie szczęśli­wy. Puen­ta zawsze jest dość podob­na. Wszys­tkie te niesamowite rzeczy zawsze były na wyciąg­nię­cie ręki – jedyne co pow­strzymy­wało przed osiąg­nię­ciem sukce­su to ludzie, którzy w nas nie wierzyli, pra­ca której bal­iśmy się rzu­cić, czy my sami nie dość dobrze wierzą­cy we własne możliwości.

maxresdefault (5)

Tak nasza kul­tura – zwłaszcza ta pop­u­lar­na przekonu­je nas, że właś­ci­wie jeśli będziemy się bard­zo starać to każdy z nas sięg­nie po swo­je marze­nie. Jeśli nie sięgamy (a właś­ci­wie będziemy się bali sięgnąć) to pewnie dlat­ego, że gdzieś po drodze mama, tata, wuj Kle­mens albo paskud­na ciot­ka Leoka­dia powiedzieli nam, że się nie uda. I myśmy w to uwierzyli i zami­ast być orłem, sokołem i zdoby­w­cą świa­ta zostal­iśmy szarym Kowal­skim co to popracu­je, poje i pośpi. Zan­im się zori­en­tu­je umrze napłodzi­wszy dzieci w iloś­ci nie hur­towej i zaro­bi­wszy aku­rat tyle, że ze spad­ku te nasze nie hur­towe pociechy kupią pięć metrów kwadra­towych mieszka­nia na warsza­wskiej Woli.  Szczęś­cia oczy­wiś­cie nie zaz­na, bo szczęś­cie leży gdzie indziej, gdzieś w podróże pod palmy czy mal­owanie gar­nków z trud­ną młodzieżą. Czy w czymkol­wiek co wyma­ga od nas pra­cy, wysiłku i przekracza­nia samego siebie. Musimy więc obudz­ić się jak najszy­b­ciej, po śmierć jak zwyk­le depcze nam po pię­tach i żyć póki czas, wyz­naczać cele, marzyć bardziej niż nam się śniło, rzu­cać pracę, jechać do Zanz­ibaru, budować dom­ki dla kosów, mal­ować obrazy ole­jne, śpiewać w zespołach muzy­cznych i koniecznie, koniecznie napisać o tym książkę. Musimy dążyć do szczęś­cia zan­im staniemy się starzy i będziemy mogli co najwyżej gnić przed telewiz­orem pogrążeni w żalu.

5227479618_33a857b327_b

Otóż moi drodzy. Nie. Zwierz jest abso­lut­nie przeko­nany, że więk­szoś­ci z nas marzenia się nie spełnią. Więcej, zwierz jest abso­lut­nie przeko­nany, że staw­ian­ie marzeń w cen­trum swo­jego życia i dąże­nia do ich real­iza­cji za wszelką cenę nie zawsze przyniesie nam szczęś­cie, a w bard­zo wielu przy­pad­kach zamieni się w coś niesły­chanie frus­tru­jącego. Dlaczego? Po pier­wsze dlat­ego, że nieste­ty nie wszyscy może­my wszys­tko. Tak zupełnie po pros­tu. I nawet nie chodzi o to, że niek­tórzy z nas nigdy nie zatańczą i nie zaśpiewa­ją – nieza­leżnie od tego jak bard­zo by chcieli. Nawet posi­adanie zdol­noś­ci niekoniecznie zag­waran­tu­je nam sukces. Jed­nym z tem­atów który od zawsze mnie fas­cynował w kul­turze jest tal­ent. Skąd się właś­ci­wie bierze. Dlaczego tak wysoko cen­imy ludzi którzy go posi­ada­ją.  Im dłużej się czy­ta tym bardziej jest jasne, że nasze przy­wiązanie do ludz­kich tal­en­tów wyni­ka z jed­nego prostego fak­tu. Jest rzad­ki. Taki prawdzi­wy gwaran­tu­ją­cy wiel­ki sukces tal­ent jest rzad­ki. Pom­niejszy tal­ent – tego akto­ra który gra czwartego kamer­dyn­era, piątą poko­jówkę, tak­sówkarza numer cztery, zdarza się częs­to. Ale prze­cież nikt nie mówi nam, że z naszych marzeń o gra­niu może wyjść tak­sówkarz numer cztery. Kiedy mamy marzyć to tylko o głównej roli. I tak nawet jeśli zna­jdziemy się już na sce­nie, w kostiu­mie z tym telegramem w ręku, to stoimy tam jak głupi, sfrus­trowani ludzie którym marze­nie nie wyszło a prze­cież tak chcieli. Zaś znakomi­ta więk­szość z nas nie zna­jdzie się na sce­nie nigdy.

C_050_Unicorn_front

Dru­ga sprawa jest proza­icz­na. Dąże­nie za wszelką cenę do real­iza­cji marzeń znaczy, że mamy szczęś­cie. Gdzieś w tej całej piramidzie naszych potrzeb udało nam się zaspokoić wszys­tkie i poczuć się tak bez­piecznie, że mamy czas myśleć o rzeczach wyższych. Prob­lem w tym, że real­i­zowanie marzeń nieodłącznie wiąże się z pieniędz­mi i swoistym egoizmem. Rzu­cić pracę jest łat­wo, pod warunk­iem że mamy abso­lut­ną pewność, że nie stracimy mieszka­nia i nie wylą­du­je­my pod mostem. A jak się już się stanie się naj­gorsze to ktoś nas wyciąg­nie. Prze­nieść się do innego mias­ta jest pros­to jeśli nie trzy­ma nas zobow­iązanie wobec rodziny. Te zaś mają przykry zwyczaj nie zaważać na nasze plany, marzenia czy sny. Ludzie cho­ru­ją, nie radzą sobie, potrze­bu­ją pomo­cy czy wspar­cia nieza­leżnie od naszych planów.I wiecie co, odrzuce­nie tego wszys­tkiego i real­i­zowanie się w swo­jej pasji nie zawsze przynosi satys­fakcję. Całkiem sporo z nas jed­nak chce mieć dobre sto­sun­ki z rodzi­ca­mi, dzi­ad­ka­mi, małżonka­mi i dzieć­mi.  Kiedy ktoś radzi by nie słuchać rad niko­go z rodziny i przeć do włas­nych marzeń zawsze się zas­tanaw­iam czy kiedykol­wiek opowiedzi­ał co dzieje się w chwili kiedy z marzeń nic nie wychodzi a rodz­i­na się obrazi. Albo nawet nie rodz­i­na – ale zna­jo­mi. Nie wszyscy zna­jo­mi którzy wskazu­ją nam granice naszych możli­woś­ci są źli. Cza­sem po pros­tu nas zna­ją.  His­to­ria o wielkim sukce­sie, w którym ktoś kończy co praw­da na szczy­cie ale bez niko­go wokoło to dru­gi pop­u­larny motyw his­torii o sukce­sie. Ale jakoś nigdy nie przy­wołu­je się go razem z tą his­torią o marzeni­ach wbrew prze­ci­wnoś­ciom losu. Ryzyko do którego tak wiele osób zachę­ca zwyk­le brz­mi najlepiej gdy jedyne co może­my zaryzykować to nasze poczu­cie bez­pieczeńst­wa. Ale np. kiedy ryzyku­je­my już w imie­niu innych, wtedy pojaw­ia się problem.

49414_jednorozec-tecza

Po trze­cie kwes­t­ia samych marzeń.  Ta wiz­ja świa­ta zawsze jest niesamowicie drasty­cz­na. Albo marzenia albo to nudne szare zmarnowane życie. Albo coś co zapiera dech w pier­si albo pra­ca księ­gowego. Albo wygry­wasz albo prze­gry­wasz. Zwierz zawsze się zas­tanaw­ia. Serio? Naprawdę ci wszyscy ludzie idą­cy do pra­cy a potem wraca­ją­cy do domu by zjeść kolację z żoną i kotem prze­grali? Naprawdę wygrać da się tylko dzię­ki Marze­niu. A jeśli się go nie ma? Zwierz ma co raz bardziej wraże­nie, że kon­cepc­ja wielkiego marzenia czy planu stała się tak wiel­ka, że dziś każdy musi niczym Roszpun­ka w Zaplą­tanych śpiewać ”Marze­nie mam”. A jak nie masz? Czy to naprawdę jest takie straszne sobie tak po pros­tu żyć? Poza tym, zwierz jest jakoś dzi­wnie pewny, że część z tych smut­nych Kowal­s­kich którzy nie zostali balet­mistrza­mi i nigdy nie zdobyli mis­tr­zost­wa świa­ta w wyś­ci­gach quadów ma się całkiem dobrze. Szczęś­cie nie jest zarez­er­wowane tylko dla tych którzy pod­bi­ja­ją świat. Zwłaszcza, że pale­ta prawdzi­wych marzeń jest ogranic­zona. Tak jasne wszyscy wiemy, z motywa­cyjnych wpisów, że naszą pasją może być niemal wszys­tko. Ale tak naprawdę  jesteśmy w marzeni­ach bez­nadziejnie banal­ni i paskud­nie wtórni. Raczej daje­my je sobie sprzedać niż sami je tworzymy. I cza­sem fik­su­je­my się na wiz­ji tego co da nam szczęś­cie. Tylko w życiu szczęś­cie nie przy­chodzi jako nagro­da za pomyśle ukończe­nie eta­pu.  Pojaw­ia się ono w momen­tach niespodziewanych, cza­sem kiedy odd­y­chamy z ulgą bo jed­nak nie jesteśmy chorzy, cza­sem bo po pros­tu wszys­tko się chwilowo ukła­da, cza­sem bo jest czwartek.

tumblr_mpfmkrrT4e1s43mbfo1_1280

No i jeszcze kwes­t­ia czwarta. Powód dla którego zwierz w ogóle pisze ten wpis. Owe motywa­cyjne his­to­rie o tym, że wszyscy mogą wszys­tko mają tak naprawdę jed­ną puen­tę. Jeśli z jakiegoś kos­micznego powodu nie śpiewasz w La Scali, nie grasz w nowych Gwiezd­nych Woj­nach a prasy drukarskie nie pracu­ją całą noc by two­ja nowa książ­ka  trafiła do księ­gar­ni w mil­ionowym nakładzie to jesteś sobie sam winien. To właśnie ty uwierzyłeś tym podłym gło­som, to ty nie poszedłeś za głosem ser­ca, nie rzu­ciłaś pra­cy, nie zer­wałaś kon­tak­tów z Leokadią. Nie było w tobie wystar­cza­ją­co dużo deter­mi­nacji, nie wal­czyłeś w wielkiej bitwie zwanej życiem, dałeś się zgnoić. Spójrz ter­az na te wszys­tkie zna­jome które wrzu­ca­ją zdję­cia na Insta­gra­ma z pro­mocji książ­ki i na tych kolegów których pół ramienia widzisz w telewiz­yjnej relacji. To mogłeś być ty, ten podziw mógł należeć właśnie do ciebie. Ale nie należy bo dałeś się stłam­sić innym. A prze­cież miałeś wal­czyć. Być odważnym marzy­cielem, zwycięzcą, pieprzonym orłem. Two­ja wina, two­ja wina, two­ja bard­zo wiel­ka wina. Prze­to nie należy ci się ani współczu­cie, ani wspar­cie, ani nawet pok­lepanie po ple­cach i ciepły napój. Zaw­iodłeś nas. Tyle per­spek­tyw a ty jesteś starszym spec­jal­istą od spraw mar­ketingu w fir­mie drobiarskiej.

tumblr_mt35wz3leF1qdxw9jo1_500

No więc nie. Jeśli wasze życie nie potoczy się tak jak prag­nęliś­cie niekoniecznie jest to wasza wina. Bard­zo częs­to to nie jest niczy­ja wina. Tak po pros­tu bywa. Skrę­cil­iś­cie nogę na treningu piłkarskim, ciot­ka Leoka­dia miała rację i rzeczy­wiś­cie dupa z was nie tancerz, bab­cia zachorowała dwa tygod­nie przed tym jak mieliś­cie wyjechać na stype­ndi­um, zabrakło kasy na ten kurs kraw­iec­ki. Bywa. Zdarza się. Jest. Cza­sem mogliś­cie się starać bardziej. Ale z jakiegoś powodu nie mieliś­cie w sobie motywacji by chodz­ić pięć kilo­metrów do ogniska artysty­cznego, jakoś wszys­tko przeszkadza­ło napisać dru­gi rozdzi­ał książ­ki i co praw­da zawsze chcieliś­cie zobaczyć Egipt ale z dzieć­mi to raczej nad Śniard­wy. Zwyciężył rozsądek, życiowa potrze­ba czy brak motywacji. Bywa. Zdarza się. Jest. Nie jest to niczy­ja wina, sko­ro podążanie za marze­niem jest przy­wile­jem to równym przy­wile­jem jest nie podążanie za marze­niem. Danie sobie spoko­ju. Odpuszcze­nie. Nie postrze­gane jako lenist­wo, tylko… kur­czę próbowal­iś­cie ostat­nio żyć? To jest wystar­cza­ją­co trudne bez podąża­nia za jakimś wielkim Marze­niem. W końcu sko­ro to nasze życie, to mamy pra­wo nim roz­porządzać. I rozsądek też bywa w cenie. Nawet jeśli już założymy, że wszyscy mogą wszys­tko. To wcale nie znaczy, że wszyscy mają obow­iązek. Zwierz zawsze ma wraże­nie, że cza­sem odpuszcze­nie sobie, jest najwięk­szym tal­en­tem jakim moż­na się wykazać. I jak zwierz kiedyś  pisał. To że nie chcesz się wspinać na sam szczyt góry nie znaczy że jesteś leniem i nic nie robisz.

tumblr_ndszapr6uJ1qzqwamo1_1280

Co więcej jeśli się nad tym zas­tanow­ić to ten wiel­ki kul­tur­al­ny prze­mysł marzeń ma sens. Bo im dłużej ty mój dro­gi czytel­niku zas­tanaw­iasz się co takiego zro­biłeś czy możesz zro­bić by wieczne szczęś­cie wpadło w two­je ręce tym mniej zas­tanaw­iasz się nad przy­czy­na­mi dla których w ogóle musisz go szukać. A przy­czyny poza tymi wspom­ni­any­mi związane są jeszcze np. z podzi­ała­mi społeczny­mi, różni­ca­mi kla­sowy­mi, różny­mi rodz­i­na­mi, uprzy­wile­jowaniem, pieniędz­mi i mil­ionem rzeczy które składa­ją się na two­je miejsce w społeczeńst­wie. Więk­szość z nich nie jest od ciebie zależ­na i całkiem sporo z nich ogranicza­ją two­je możli­woś­ci. Niek­tórzy urodzą się w rodz­i­nach z lep­szy­mi możli­woś­ci­a­mi, inni w rodz­i­nach z gorszy­mi, całe mil­iony w rodz­i­nach praw­ie bez możli­woś­ci.  Tak już jest. Niek­tórym uda się przeskoczyć przez wszys­tkie społeczne przeszkody, inni nawet ich nie zauważą.  Są tacy dla których jed­nak będzie to za trudne, któraś  kolei odmowa ich zniechę­ci, złamie ich ducha czy pokaże że nie zależało im aż tak bard­zo. Ponown­ie — nie będzie w tym nic złego i god­nego potępi­enia. Wszak nie jesteśmy, naprawdę nie jesteśmy za wszys­tko odpowiedzial­ni. Bo nie jesteśmy w stanie wszys­tkiego kon­trolować. Ale wszyscy usłyszymy że ważne są marzenia. I to my jesteśmy za nie odpowiedzial­ni. To zaś spraw­ia, że my sami sta­je­my się odpowiedzial­ni za wszys­tko. I choć to syn cieśli zro­bił najwięk­szą między­nar­o­dową kari­erę w his­torii to nie znaczy, że wszys­tkim nam się uda. A jak nam się nie uda nie znaczy, że musimy łkać w kącie.

tumblr_mzk2npQUlt1sfoy93o1_500

W październiku zwierz pisał, że z jego doświad­czenia wyni­ka, że więk­szość swoich celów spełnił nic nie robiąc. Po pros­tu się zdarzyło. To kole­jny sekret którego nikt wam nie mówi. A może i mówi ale w zawoalowany sposób. Tek­sty o tym jak wszys­tkie marzenia się speł­ni­a­ją piszą zwyk­le ludzie, którym już coś się przy­darzyło. Może byli lep­si,  albo od samego początku zna­j­dowali się w uprzy­wile­jowanej pozy­cji (jak np. zwierz). I ter­az kiedy wyko­rzys­tali już wszys­tkie sytu­acje zad­owoleni z per­spek­ty­wy opowiada­ją o tym, jak wszyscy powin­ni spróbować jak im się uda. Że tylko ten jeden krok, odrobi­na odwa­gi i pewnoś­ci siebie a wszys­tko wpad­nie w ręce. Rzad­ko do klaw­iatur, maszyn do pisa­nia i kręce­nia filmów siada­ją ci którym się nie udało.  Którzy powiedzą że cza­sem możli­woś­ci się pojaw­ia­ją ale cza­sem nikt nie dzwoni, nie zaprasza na fes­ti­wale, i jakoś nikt nie chce się zupełnie przy­pad­kiem zach­wycić naszą twór­c­zoś­cią. Mil­czą ci którzy mimo pochwał i nagród mają prob­le­my z pewnoś­cią siebie i nie mogą prze­bo­jem iść przez świat. A wszak nie tylko pewnym siebie  dano zdol­noś­ci. Nie chodzi o his­torię poraż­ki ale takiego – nie aż tak wielkiego sukce­su. Tego wielkiego kroku w kierunku real­iza­cji marzeń… który nic nie zmienia. Tej książ­ki która choć zsunęła się z prasy drukarskiej zale­gała potem tygod­ni­a­mi w księ­gar­ni­ach i nikt jej nie kupił poza bab­cią i psem. Poza tym, zwierz zwró­cił uwagę, że w tych wszys­t­kich tek­stach jest mnóst­wo motywacji i jeszcze więcej metafor, a w fil­mach jest odpowied­ni mon­taż, ale nikt nie jest wam w stanie powiedzieć co właś­ci­wie zade­cy­dowało, że im się udało a wam nie. Zwierz może powiedzieć, że odnosi sukcesy jako bloger bo codzi­en­nie od lat pisze wpis. Jak zapyta­cie jak to robi powie wam — nie wiem, pode­jrze­wam, że mam do tego smykałkę. Tylko to źle brz­mi we wpisach motywacyjnych.

tumblr_m47mdiSYMT1r5st9do1_500

Ter­az powiecie: O! Właśnie o takich ludzi­ach mówią kiedy przy­wołu­ją tych wszys­t­kich ciągną­cych za kost­ki i nie pozwala­ją­cych rozwinąć skrzy­deł. Tak! Ogranicza­sz nasze per­spek­ty­wy zwierzu. Być może. Zwierz zawsze był bez­nadziejnie racjon­al­ny i uważał, że rzeczy takie jak pra­ca, dobre kon­tak­ty z rodz­iną, wiz­ja przyszłoś­ci w której ma się do gar­nka włożyć są niesły­chanie ważne. Kto wie czy nie najważniejsze w życiu zwierza. Ale jed­nocześnie pomyśl­cie o ile łatwiej się żyje bez tego kosz­marnego przy­mus podąża­nia za Wielkim Marze­niem. Amerykanie wpisali sobie pra­wo do dąże­nia do szczęś­cia do kon­sty­tucji i zobacz­cie jacy ter­az wszyscy są przy­mu­sowo szczęśli­wi. My mamy wybór.  Co więcej – cza­sem dużo więcej pra­cy i wysiłku wyma­ga od nas zrozu­mie­nie, że abso­lut­nie spoko­jnie moż­na być szczęśli­wym, prze­cięt­nym Kowal­skim który z egzo­ty­cznych miejsc był w Ustce i nie ma w tym nic złego. Że moż­na nie kochać swo­jej pra­cy, ale lubić tą pen­sję która spraw­ia że wiec­zo­ra­mi nie martwimy się o rachun­ki ale oglą­damy seri­ale. Że może rzeczy­wiś­cie było w nas coś więcej ale sko­ro o to nie wal­czyliśmy tak bard­zo to może wcale nam nie zależało. W musi­calu Gyp­sy jest chy­ba najlep­sze zdanie pod­sumowu­jące niezre­al­i­zowane ambic­je: „If I could have been…I would have been…”.

tumblr_npaozyAwUL1tz8gito1_500

No dobra a jeśli nam zależy? Jeśli czu­je­my, że jest w nas coś, takie coś, że gdy­by tylko zobaczył nas świat zatrzy­mał­by się w oniemie­niu? Wtedy… wtedy nikt nie jest wam w stanie dać jed­nej słusznej i prawdzi­wej rady. Taki to paradoks. Nie ma jed­nej słusznej i właś­ci­wiej rady. Część zasługu­je na kopa i motywację, część tak naprawdę żyje złudzeni­a­mi, część powin­na się zas­tanow­ić czy może myśleć tylko o sobie, część nie doce­nia konkurencji, część została stłam­szona, część nie miała kasy. Powodów jest mil­ion. I nie było, nie ma i nie będzie jed­nej dobrej odpowiedzi. Ani jed­nego dobrego przepisu. Zwłaszcza, że z doświad­czeń zwierza (i nie tylko) wyni­ka, że cza­sem moż­na nic nie robić, a marzenia speł­ni­a­ją się tak samo jak przy wiel­kich planach.

49cb6e312100c3c0b779737b69a6f027

Dlat­ego ilekroć zwierz czy­ta ten wpis o tym jak należy zawsze nieza­leżnie od okolicznoś­ci podążać za marzeni­a­mi wie, że albo kłamie albo stara się wam coś sprzedać. Ogól­nie zwierz ma wraże­nie, że przede wszys­tkim wszyscy zbiorowo powin­niśmy na chwilę przystopować. Nic się nie stanie jak sobie trochę po pros­tu poży­je­my. Serio co się stało z tym zwykłym ist­nie­niem gdzie człowiek nie planu­je całego roku i ma nadzieję, że przez dwanaś­cie miesię­cy niko­go nie prze­r­o­bi na tacos i nie będzie wred­nym bucem w pra­cy. Czy to naprawdę jest tak proste, że ter­az trze­ba ści­gać jed­norożce i tęcze.  W ostate­cznym rozra­chunku zosta­jesz pod jakimś rozpros­zonym przez wodę światłem i z koniem z naroślą na głowie. Wyluzu­jmy, poczeka­jmy, pożyjmy. Może coś z tego będzie.

PS: Zwierz wie, że wałkował ten tem­at na blogu kil­ka razy i obiecu­je, że przez co najm­niej rok nie będzie ale mu się ulało. Być może to będzie najbardziej niemo­ty­wu­ją­cy post w sieci ale przy­na­jm­niej zwierz wie, że nie siedzi mu dłużej w głowie.

Ps2: Tak zwierz napisze o Wojnie i Poko­ju. Musi.

75 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online