Nie jestem fanką horrorów. Jeśli czytacie tego bloga uważnie, zauważycie, że właściwie nigdy nie pisze nawet o najbardziej znanych strasznych produkcjach. Jest natomiast jeden podgatunek horroru, który oglądam namiętnie. To filmy o apokalipsie a właściwie o apokalipsie zombie. Jest coś w tych opowieściach co mnie przyciąga, a może trochę uspokaja, że jak źle by nie było jeszcze nie biega za mną zombie. Moim ulubionym filmem z tego gatunku jest bez wątpienia „28 dni później”. Film właśnie będzie można wypożyczyć lub kupić na VOD. Oto dwadzieścia osiem powodów by obejrzeć film raz jeszcze.
Sponsorem postu jest Sony Pictures Television
- Dla pierwszych kilkunastu minut, gdy Cilian Murphy spaceruje samotnie po centrum Londynu. To jedna z niewielu możliwości by zobaczyć, jak wygląda miasto, w którym nikogo nie ma.
- Bo reżyser filmu Danny Bolye, doskonale zdaje sobie sprawę, że straszniejsze od tego co widzimy jest to czego tylko możemy się domyślać.
- Bo tą pierwszą sekwencją będą się potem inspirowali inni twórcy, ale nikt nie będzie tak dobrze oddawał rozkojarzenia, zdziwienia i przerażenia, gdy próbuje się na własną rękę odtworzyć to co się wydarzyło
- Żeby zobaczyć najlepsze lokowanie Pepsi w historii kinematografii. Od razu poczujcie pragnienie.
- A jeśli już o product placement mówimy – policzcie, ile razy w filmie zobaczycie logo Britain’s National Lottery, które sponsoruje brytyjskie kino. To całkiem niezła gra w czasie kolejnego oglądania.
- Aby pochylić się nad kruchością naszego społeczeństwa i jak niewielu dni potrzeba by wszystko co uznajemy za oczywiste i cywilizowane zamieniło się w chaos, gdzie każdy walczy o przetrwanie.
. - By pamiętać, że gdy już nadejdzie zombie apokalipsa najważniejszą umiejętnością jaką warto będzie posiąść będzie przygotowanie koktajlu Mołotowa.
- Skoro mówimy o przydatnych umiejętnościach – warto nauczyć się robić na maszynie do szycia. Tak tylko mówię, bo bez tego jest zdecydowanie trudniej wezwać pomoc.
- Żeby zadawać sobie wciąż to samo pytanie – w jak dobrej formie był bohater grany przez Ciliana Murphy przed wypadkiem, skoro po dwudziestu ośmiu dniach w śpiączce tak szybko biega.
- W ramach przygotowania przed apokalipsą zapisać sobie na ramieniu, żeby nigdy, przenigdy nie zapalać świeczki w małym opuszczonym budynku. Zombie mają dobre oczy.
- Jeśli już potrzebujecie samochodu na koniec świata, to dobrze będzie zaopatrzyć się w czarną londyńską taksówkę. Samochód, który potrafi się poruszać w londyńskich korkach doskonale da sobie radę nawet po końcu cywilizacji.
- Żeby pamiętać, że koniec świata nie usprawiedliwia picia marnej whisky. Trzeba mieć jakieś standardy!
- Bo to prawdopodobnie jedyny film w historii ludzkości, gdzie ludzie ryzykują życiem by pojechać do Manchesteru. Nikt nigdy nie poświęcił tyle by dostać się do Manchesteru.
- Nigdy nawet w największej frustracji nie kopcie kruków. Nigdy nie wychodzi z tego nic dobrego. Kruki nie są winne rozpadowi społeczeństwa.
- Nie należy ufać ludziom, którzy w sytuacji końca świata nie widzą za dużej zmiany, bo tak są przyzwyczajeni do zabijania, że strzelanie do zombie to tylko niewielka odmiana w ich życiu.
- Aby pamiętać, że dla kobiety bardziej niebezpieczne od zombie są zdesperowani mężczyźni. A może tylko mężczyźni. A może zawsze mężczyźni.
- Żeby nie zapomnieć, że w chwilach największego zwątpienia i braku nadziei, zawsze warto spojrzeć w niebo. Tam zawsze się znajdzie odrobinę nadziei.
- By zadać sobie najważniejsze pytanie, czy w ogóle są jakiekolwiek zombie czy tylko ludzie, którzy poddają się wściekłości i czy ten wirus nie jest w nas od zawsze i na zawsze, choć nie niszczy ludzkość wolniej niż w dwadzieścia osiem dni.
- By zobaczyć, jak reżyser inspirował się najwybitniejszym horrorem o zombie w dziejach, czyli „Nocą żywych trupów”. W obu filmach od tego co przychodzi pod okna gorsze jest tylko to co się dzieje w murach schronienia.
- Bo to najlepszy horror jaki można pokazać komuś kto horrorów nie lubi. Nie ma tu prostego lęku przed potworem wyskakującym z ciemności, za to jest całkiem sporo refleksji na temat naszego społeczeństwa i tego jak często poddajemy się gniewowi.
- Bo styl w jakim Danny Boyle nakręcił swój film (korzystając jako jeden z pierwszych filmowców głównego nurtu z kamery cyfrowej), zupełnie się nie starzeje. Więcej, film przeżywał swoje pięć minut w czasie pandemii, gdy widzowie zastanawiali się czy nie jest on niemal proroczy.
- By docenić, ile pracy włożono w stworzenie iluzji, że Wielka Brytania jest opuszczoną wyspą. Wymagało to od filmowców wielu pozwoleń, współpracy z policją i kręcenia o nieludzkich godzinach.
- Dla ścieżki dźwiękowej tej produkcji, jednej z najlepszych jakich doczekały się produkcje o końcu świata i cywilizacji. Zwłaszcza motyw przewodni zostanie z wami na długo.
- Dla obsady, zwłaszcza dla grającego główną rolę Ciliana Murphy. Koniec świata, końcem świata, ale jego kości policzkowe zasługują na waszą niepodzielną uwagę.
- Dobrze nie tylko kości policzkowe Ciliana, jego wybitnie błękitne oczy też.
- Bo Christopher Eccleston pokazuje, że koniec świata i mordercze opętane szałem zombie naprawdę nie jest najstraszniejszym co spotkacie na swojej drodze.
- Bo film ma otwarte zakończenie a to znaczy, że po tym seansie można obejrzeć kontynuacje. Zwłaszcza, że wygląda na to, że już w tym roku dostaniemy trzecią część tej historii „28 lat później”.
- Bo to po prostu piekielnie dobry film, który nie tylko nie traci, ale wręcz zyskuje przy ponownym seansie.
Mam nadzieję, że udało mi się was przekonać, że ponowy seans to naprawdę dobry pomysł i czysta przyjemność. A jeśli filmu nigdy wcześniej nie widzieliście to aż wam tego pierwszego seansu zazdroszczę, bo to jest jedna z tych kultowych produkcji, która zdecydowanie zasługuje na swoją pozycję. Z resztą ponad dwie dekady po premierze wciąż ma bardzo wysoką średnią ocen zarówno u krytyków jak i u widzów na Rotten Tomatoes, co znaczy, że film nieźle radzi sobie z upływem czasu.
Film 28 dni później jest już dostępny do kupienia lub wypożyczenia w ofercie: Apple, Amazon Prime, Google Play, Megogo, Orange VOD, P4, Player, Polsat Box Go, Premiery Canal+, Rakuten, Vectra oraz usłudze VOD Domowa Wypożyczalnia Filmowa. Macie więc mnóstwo opcji, żeby film zobaczyć. I znaleźć swoje własne dwadzieścia osiem powodów by skusić się na kolejny seans.