Home Ogólnie Mr. Holmes czyli scenariusz tego filmu pisał sam Watson

Mr. Holmes czyli scenariusz tego filmu pisał sam Watson

autor Zwierz
Mr. Holmes czyli scenariusz tego filmu pisał sam Watson

Zwierz czekał na Mr. Holmesa od chwili kiedy pojawiła się informacja że w rolę emerytowanego Sherlocka Holmesa wcieli się Ian McKellen. Było w tym castingu coś bardzo odpowiedniego – czasem zdarza się, że usłyszy się nazwisko obok roli i coś kilka w głowie. Tak też było w tym przypadku. Niestety Mr. Holmes, okazał się filmem, który mimo doskonałego castingu gdzieś zgubił swojego Sherlocka i swojego Holmesa.

Mr Holmes

Zwierz przyzna szczerze, że ma bardzo mieszane uczucia względem filmu

Bohaterem filmu jest Holmes emerytowany, mieszkający na uboczu i hodujący swoje ukochane pszczoły. Detektywistyczna kariera, to dawne dzieje, podobnie jak przyjaźń z Watsonem czy życie obserwowane przez dziesiątki wiernych wielbicieli jego geniuszu. Starość dopada każdego, ale Holmes traci to co zawsze stanowiło przedmiot jego dumy – pamięć. A to oznacza, że ten niegdyś bystry detektyw nie tylko nie będzie umiał przypomnieć sobie ostatniej sprawy którą prowadził, ale też imion czy nazwisk otaczających go ludzi. Ostatnie dni będą więc swoistym wyścigiem z czasem, gdzie Holmes będzie za wszelką cenę próbował wydobyć z zakamarków pamięci prawdziwą historię swoich poczynań.  Oczywiście cały świat zna historie spisane przez wiernego Doktora Watsona ale ten oddaje się sentymentalnej fikcji zamiast trzymać się faktów.

crop_KP_111798_1200x720

Ian McKellen jako bardzo starszy Holmes sprawuje się doskonale ale niestety bardzo widać linię doczepienia nosa

Wątek tracącego pamięć Holmesa zwierz uważa za jeden z najlepszych nowych wątków jakie dopisano do tej doskonale znanej i wielokrotnie interpretowanej postaci. Nikt nie był w stanie Holmesa przechytrzyć, ani nawet zabić – mimo, że wielu próbowało. Dlatego też czeka go przeciwnik i los najgorszy – to cudowne urządzenie, którego pielęgnowaniu poświęcił całe życie zacznie go zawodzić. Zwierz przyzna szczerze, że jest w tym wątku tragizm który rzadko pojawia się w tego typu produkcjach. Nie ma w tym nic zabawnego ani lekkiego, wręcz przeciwnie – sceny w których Holmes za wszelką cenę walczy by przypomnieć sobie – dlaczego tak właściwie cierpi, są poruszające jak rzadko. Jednocześnie cała ta sytuacja stawia pod znakiem zapytania dotychczasowe życiowe poczynania dzielnego detektywa który całą swoją życiową energię wkładał w to by nie zaśmiecać sobie umysłu niepotrzebnymi informacjami. Teraz ta cudowna maszyna nie chce mu jednak oddać nawet wiadomości tak podstawowej jak powód dla którego w cierpieniu udał się wiele lat wcześniej na emeryturę.

BN-JH433_HOLMES_M_20150708160410

Młodszy Holmes sprawia, że nieco się żałuje, że nie ma pełnego filmu o młodszym Sherlocku Holmesie

Rozwiązywanie tej ostatniej zagadki po raz drugi, to drugi wątek filmu – w którym możemy obserwować Holmesa w pełni swoich możliwości. Jest więc wyniosły, dystyngowany, ale w przeciwieństwie do wielu interpretacji, dostrzegamy w nim także delikatność i takt prawdziwego gentelmana. Zwłaszcza kiedy rozwiązując zagadkę młodej nieszczęśliwej kobiety, zaczyna rozumieć co powodowało jej działaniami. Rozwiązujemy tą zagadkę razem z Holmesem równie sfrustrowani tym że wspomnienia urywają się w pewnym momencie. Jednocześnie – jesteśmy nieco kuszeni tym, że gdzieś tam pod koniec czeka nas niesamowita odpowiedź i rozwiązanie zagadki. Samo rozwiązanie zagadki okazuje się dość banalne. Ale w tym po części tkwi jego siła. Choć z narracyjnego punktu widzenia widz jest nieco zawiedziony, to kiedy spojrzy się na bohaterów z perspektywy można dostrzec, że jedynie taki przypadek mógłby sprawić, że Holmes wycofałby się z życia publicznego.

mr-holmes

Pokazanie Holmesa któremu ucieka pamięć to zabieg okrutny ale naprawdę dobry

Póki twórcy pokazują nam samo cierpienie Holmesa,  tą drastyczną różnicę między aktywnym detektywem a starcem nie mogącym sobie poradzić z prostymi czynnościami – wtedy film trafia prosto do serca widza. Jasne to mogłaby być opowieść o każdej starości, ale fakt że wiemy co nasz bohater miał i co utracił sprawia, że zdecydowanie bardziej trafia do nas jego cierpienie. Dodatkowo cały film sprowadza się właściwie do próby odpowiedzi na pytanie co jest ważniejsze. Dążenie do prawdy która boli, czy być może zwrot w kierunku fikcji która co prawda wypacza rzeczywistość ale daje ukojnie. Prawda niczego nie uleczy i nie naprawi. Holmes odkrywając prawdę może błagać o przebaczenie za swoje czyny, ale prawdziwe ukojenie może dać dopiero fikcja która sprawi, ze na moment wszystko będzie w porządku. Czyli inaczej niż w życiu.  Przy czym trzeba od razu powiedzieć, że konflikt pomiędzy tym co prawdziwe a tym co chcemy usłyszeć jest najciekawszy wtedy (jak wiele konfliktów tego typu) kiedy nie dostajemy jednoznacznej odpowiedzi. I wszystko pozostaje w pewnym niedopowiedzeniu. Niestety Mr. Holmes to film, który za często podsuwa nam odpowiedzi i to na dodatek, boleśnie jednoznaczne.

stream_img

Film gra wątkami prawdy i fikcji. Najwięcej jednak traci gdy sam decyduje się na rozwiązania dalekie od życiowych prawd

Problemy pojawiają się też tam gdzie, twórcy poświęcają czas na wątki które niekoniecznie do samego Holmesa czy Sherlocka pasują. Jego przyjaźń z synem gospodyni – Rogerem, niesie w sobie znaki wszystkich tych filmowych czy właściwie fikcyjnych przyjaźń starszych ludzi z dziećmi gdzie młodość i starość spotykają się w tej krótkiej chwili kiedy przez ograniczenia i nakazy opiekunów są do siebie jakoś podobne. Roger to chłopiec bystry domagający się dalszego ciągu opowieści, chętnie chłonący naukę o pszczołach, zapatrzony w Holmesa – zarówno tego z przeszłości jak i tego starszego, otrzymującego listy z całego świata. Wątek przyjaźni z Rogerem nieco zgrzyta – bo zupełnie do Holmesa nie pasuje. Jak zwierz się dowiedział – książkowe rozwiązanie wątku pasuje do gorzkiej historii starości która przychodzi i zabiera co jej, ale w filmie zdecydowano się uczynić z tej relacji remedium na całe zło starzenia się. I tu zwierz ma do twórców największy zarzut. Otóż nie mamy wątpliwości, że utrata pamięci przez Holmesa jest czymś nieodwracalnym, co przyśpiesza i prowadzi go do końca który musi być przerażający dla człowieka obdarzonego tak niesamowitym umysłem. Jednak ten co raz bardziej zniedołężniały Holmes nie pasuje scenarzystom, taka choroba nie ma dobrego zakończenia, takie życie nie będzie lepsze. Stąd kondycja Holmesa nagle zdecydowanie się poprawia, do tego stopnia że można nawet w pewnym momencie dojść do wniosku, że praktycznie mu przeszło.  Wszystko oczywiście dlatego ze w filmie który opowiada o swoistych zmaganiach z prawdą i fikcją, twórcy nie chcieli wpuścić na ekran prawdy, bo ta jest nieprzyjemna.

mr-holmes-trailer1

Pod względem aktorstwa filmowi niewiele można zarzucić,  stąd bolą luki w scenariuszu

Zresztą prawda jest taka, ze nie wykorzystano mnóstwa doskonałych tropów rozrzuconych to tu to tam po filmie. Widzimy Sherlocka czytającego opowiadania Watsona czy oglądającego filmy na podstawie własnych przygód. Jednak nasz bohater – mimo powolnego pogarszania się stanu zdrowia – cały czas doskonale wie, że nie są to wersje prawdziwe. Czy nie byłoby zdecydowanie ciekawej gdybyśmy zobaczyli Holmesa który nie jest już w stanie odróżnić siebie napisanego od siebie prawdziwego. Gdyby rozmył się gdzieś między prawdą a fikcją? Ta absolutna pewność która rozgranicza w jego umyśle prawdę od fikcji jest jakby nie pasującym elementem, zwłaszcza dla człowieka który tyle czasu spędził w cieniu swojego literackiego alter ego. Ale film, tego literackiego Holmesa wykorzystuje w sumie jedynie do swoistej gry z widownią. Ta zaś – zwykle utożsamiająca się z Doktorem Watsonem, dostrzeże z pewnością, że prawie go w filmie nie ma, nigdy nie widzimy jego twarzy, tak jakby prawie nie istniał. Ciekawy to zabieg, choć przynajmniej zwierz czekał tu na jakąś puentę i się jej nie doczekał. Z kolei rozbudowany wątek Japoński – teoretycznie dość ciekawy (choć nieco niedorzeczny) zostaje sprowadzony do dość prostej przypowieści o tym jak czasem można sobie poradzić z dziurami w pamięci, w sposób zdecydowanie lepszy niż szukanie prawdy. Przy czym warto tu dodać, że Mr. Holmes – mimo, że jest filmem pięknym, to ma zdecydowany problem z tempem narracji. Z jednej strony ma dobrą, choć bardzo długą ekspozycję, z drugiej – długo rozwijane wątki (jak np. ten japoński) zostają potem błyskawicznie rozwiązane. Co oczywiście musi budzić pewne rozczarowanie widza.

mr-holmes-ian-mckellen

A może by tak Ian McKellen jeszcze do roli wrócił…

Zwłaszcza pod koniec filmu, zwierz miał wrażenie jakby twórcy przestraszyli się tego gdzie może ich zaprowadzić ich historia. Bo rzeczywiście, czuje się pewną gorycz jaka bije z tej historii. Zwierz nie czytał książki, ale odniósł wrażenie (po streszczeniu), że jej autor wcale nie chciał wlewać, tak jak scenarzyści, pocieszenia do dusz widzów. Wręcz przeciwnie, cała zabawa w detektywa miała się skończyć dość brutalnym zderzeniem z czymś, co Holmes odsuwał od siebie przez lata. Życie nie ma sensu,  i ile by się nie wiedziało i nie zapamiętało, oraz ilu zagadek by się nie rozwiązało, nadal umysł nie zatriumfuje nad losem i przypadkiem. Niestety tego film boi się powiedzieć i tak cała historia, sprawia wrażenie, jakby przepisanej przez usłużnego Watsona który nie chce przypominać Holmesowi o tym jakie trudne bywa życie. Stąd też film bardzo wyraźnie nie składa się w całość – początek sprawia wrażenie z zupełnie innej bajki niż dość Hollywoodzki koniec. Szkoda – bo nie jest Mr. Holmes filmem bez potencjału, bardziej jest filmem zmarnowanego potencjału.

mrholmeswomanholmesfollowsmckellenbenchcostumes

Choć film zawodzi to ma doskonałe sceny.

Nie mniej, mimo tych  uwag warto do Mr. Holmesa zasiąść z dwóch powodów. Pierwszy to rola Iana McKellena. Aktor dostał wyzwanie aktorskie które nie często się zdarza. Nie będąc już młodym, musiał zagrać jednocześnie 93 letniego starca i jego młodszą wersję. W obu tych rolach McKellen jest doskonały, co raczej nie powinno dziwić przy jednym z najwybitniejszych brytyjskich aktorów. Kiedy gra starca którem umykają wspomnienia, łatwo zapomnieć że to tylko aktor. Niekiedy ma to samo puste spojrzenie jakie zdarza się bardzo starszym ludziom, kiedy ich umysł na chwilę nie jest w stanie wytworzyć żadnej myśli. Jest w filmie kilka scen kiedy odnosi się wrażenie, ze widzi się jedynie skorupę człowieka, z którego uciekło życie. Ale nie zawsze taki jest, czasem zapala się w jego oku ten blask, złośliwa uwaga pojawia się dokładnie wtedy kiedy powinna, a oburzenie brzmi tak, że nie powstydziłby się go nawet Sherlock w wydaniu BBC.  Jeszcze ciekawej wypada ta rola, kiedy McKellen gra Holmesa młodszego, gentelmana w każdym calu, który z uprzejmym uśmiechem przyjmuje klienta, i równie sprawnie i z samozadowoleniem rozwiązuje zagadkę kryminalną. Ale i tam McKellen potrafił dorzucić odrobinę cienia, w absolutnie doskonałej scenie na ławce w parku, gdzie Holmes rozmawia z młodą kobietą. Mimo, że różni ich wiek i doświadczenia na chwilę łączy ich to absolutne poczucie samotności i wyobcowania. Nie jest łatwo coś takiego zagrać, nie jest łatwo przekonać widza, że nasz zadowolony z sobie bohater nosi w sobie taki smutek. To genialna scena. Także dlatego, że przypomina nam – często zapoznającym się z Sherlockiem od strony nowych interpretacji, że w tej postaci jest sporo wrażliwości, smutku i empatii. Choć niekoniecznie tam gdzie byśmy się spodziewali.

thumbnail_2481

To musiało być ciekawe wyzwanie zagrać dwóch tak różnych bohaterów w jednym filmie. Choć może niekoniecznie dla McKellena on sobie ze wszystkim poradzi 

Ale nie jest Mr. Holmes filmem jedynie McKellena. Absolutnie fenomenalny jest tu Milo Parker w roli Rogera, syna gospodyni Holmesa. Zwierz nie przepada za aktorami, ani za bohaterami dziecięcymi, bo często ich gra jest sztuczna a role napisane pod dziecięcą naiwność. Tu jednak i mamy do czynienia z dobrą rolą (Roger doskonale manipuluje i swoją matką i Holmesem) i naprawdę świetnym aktorstwem. Milo Parker jest przed kamerą niesłychanie swobodny, mnóstwo pokazuje samym wyrazem twarzy – co niekoniecznie zdarza się aktorom dziecięcym, a przede wszystkim jest bardzo prawdziwy. No i nie ma w jego grze takiej koszmarnej przesady jaka często zdarza się młodocianym aktorom. Prawdę powiedziawszy zwierz nie był tak zachwycony młodym aktorem na ekranie od czasu kiedy widział Saoirse Ronan w Pokucie, wiele lat temu. Fakt, że dzieciak tak doskonale gra u boku Iana McKellena pozwala mieć nadzieję, że wyrośnie z niego kolejny doskonały aktor, których w Wieliej Brytanii mają na pęczki ale zawsze się kolejny przyda. Skoro już przy dobrej roli jesteśmy to zwierz musi powiedzieć, że jest nieco zawiedziony Laurą Linney, która jakoś nie umie się w tym filmie wydostać ze schematu, nieco skwaszonej, psującej zabawę pani domu. Choć przecież jej wątek jest nie mniej ciekawy – zwłaszcza w kontekście ambicji, swoich, swojego syna i przyszłość jaka ich czeka po najdłuższym życiu Sherlocka.

pobrane

Zwierz jest zachwycony młodym aktorem w roli Rogera. Fajnie patrzeć na dobrych młodocianych aktorów

Mimo, pięknych zdjęć i dobrego aktorstwa film jednak rozczarowuje. Trudno jednoznacznie powiedzieć dlaczego, ale chyba dlatego że trudno w takim wydaniu znaleźć odpowiedź po co nam to wszystko opowiedziano. By podkreślić uzdrawiającą moc fikcji? By dać Sherlockowi przebaczenie? BY pokazać że jednak nie wszystko dla starego detektywa stracone? Sherlock to postać która co prawda skłania i skłaniała wielu autorów do pisania rzeczy sentymentalnych, ale jednak najciekawszy jest wtedy kiedy potraktuje się go nieco poważniej. Kiedy czyny zaczynają mieć konsekwencje, a świat nie chce się nagiąć do zasad detektywistycznego rozumowania. Stąd też – jak zwierz pisał, koniec filmu zdaje się dopisany. Kto wie, może naprawdę gdzieś tak Watson wściekł się na autora książki, niepokojącego Holmesa i dopisał własne dobre zakończenie. W każdym razie to jest jakieś rozwiązanie na które zwierz mógłby się zgodzić.

Ps: Zwierz wie, że film nie jest teraz na ekranach kin ale jakoś nam go poskąpiono

Ps2: Jak zwierz pisał, dużo recenzji oznacza, że zwierz jest zapracowany. Ale w dobrej sprawie – w końcu już w ten weekend Serialkon.

ps3: Zwierz właśnie sobie przypomniał, że miał wam napisać o Wiedźminie. Co zrobi. BO właśnie sobie przypomniał

6 komentarzy
0

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online