Home Film A kiedy przyjdą podpalić Dom czyli John Mcclane ma wolne ale terroryści mają przechlapane

A kiedy przyjdą podpalić Dom czyli John Mcclane ma wolne ale terroryści mają przechlapane

autor Zwierz

 

Hej

            Wszyscy czasem dochodzimy do wniosku, że mamy trochę dosyć. Trochę dosyć filmów, które nam polecano a okazały się marne. Trochę dosyć wybitnych produkcji które miały nas poruszać a nie poruszyły. Trochę dosyć tych wszystkich reklamowanych od prawie dwóch lat produkcji, które w ostatecznym rozrachunku okazują się kolejnym takim samym filmem, który gdyby nie wielka reklama pewnie by nam się podobał ale tak wyobraziliśmy sobie coś bez porównania lepszego. W sytuacjach takiego zniechęcenia zwierz odrzuca wszelkie zasady wyboru filmów  i idzie na to co grają.  O dziwo te seanse, na których zazwyczaj bawi się znakomicie bo nie ma nic lepszego niż film, który nie może zawieść naszych oczekiwań ponieważ nie mamy wobec niego żądnych oczekiwań. Nie powinno więc nikogo dziwić, że zwierz wybierając się na film o Koreańczykach przejmujących władze w Białym Domu i biorących prezydenta USA na zakładnika odnosił wrażenie, że mimo oczywistego idiotyzmu fabuły może się dobrze bawić. I jakie było zaskoczenie zwierza, kiedy rzeczywiście opuszczał kinową salę z uśmiechem satysfakcji na ustach.

Filmy takie jak „Olympus Has Fallen” należą do pewnego rodzaju produkcji, których nie obejrzenie nikogo uboższym, ani mniej szczęśliwym, nie uczyni. Nikt takiej produkcji nie da nagrody, nie pochwali się na imprezie, nie wymieni w rozmowie kwalifikacyjnej w odpowiedzi na pytanie „Jaki ostatni film Pan/Pani widział” (zwierzowi zadawano w życiu kilka razy to pytanie).  Zwierz mniema nawet, że jedyny powód, dla którego produkcja przejdzie do annałów kinowej historii, związany będzie z faktem, że w chwili,  w której zwierz pisze te słowa na premierę czeka film o tym jak terroryści przejmują biały dom i tylko jeden ochroniarz może ocalić prezydenta. Tak moi drodzy Hollywood znów to zrobiło – nakręcono dwa właściwie identyczne filmy przy czym  jeden z nich kręci Emmerich (znany ze spektakularnego rozwalania wszystkiego od ziemi począwszy).  Nie jest to więc żadne arcydzieło, co więcej każdy kto choć raz w życiu oglądał Szklaną Pułapkę, wie jak takie historie zwykły przebiegać i jak zwykły się kończyć.  Problem polega na tym, że mimo wszystkich potencjalnych wad Olympus Has Fallen to znakomita rozrywka. Choć początkowa sekwencja przejmowania Białego Domu razi niedorzecznością (serio jakby komputer się zaciął i wydawał bohaterom same głupie polecenia ), to jednak sprawia olbrzymią frajdę, zgodnie z zasadą, że im bardziej beznadziejna jest sytuacja wyjściowa bohatera, tym bardziej cieszy nas jego triumf. Tu jedyne czego zabrakło to utrata butów. I choć zwierz ma podejrzenia, a nawet jest pewien, że scenarzyści przymknęli oko na logikę na rzecz rozrywki (tzn. zwierz zawsze miał wrażenie, że USA ma nieco bardziej rozbudowaną ochronę przeciwlotniczą) to wiecie co? Po tylu filmach, które teoretycznie trzymały się prawdziwych i możliwych scenariuszy wydarzeń, zwierz lubi sobie odetchnąć przed czymś co nawet nie udaje, ze ma takie ambicje.  Nikt chyba nie wybiera się na taki film by zobaczyć jak NAPRAWDĘ wyglądałoby przejęcie Białego Domu przez koreańskich terrorystów

 

Chodzi przecież o to by jak najszybciej dojść do sytuacji kiedy na polu bitwy zostają tylko dwie strony – oni (źli Koreańczycy którzy w obecnym klimacie politycznym wydają się rzeczywiście jednym możliwym wrogiem plus brawa dla scenarzysty, który zdecydowanie wyprzedził rozwój sytuacji politycznej) i on ( dzielny ochroniarz do zadań specjalnych i beznadziejnych grany przez niezawodnego w takich rolach Gerarda Butlera). W tle potrzebujemy rzecz jasna ludzi, którzy naszego bohatera będą informować co się dzieje w około – tu mamy więc szefa Izby reprezentantów (Mogran Freeman, zawsze sprawdzający się w rolach ludzi, którym przychodzi pełnić urząd prezydencki) wraz z całym ciałem doradczym, którzy próbują wybrnąć z kłopotliwej sytuacji jaką jest fakt, że prezydent jest porwany a całe Secret Service leży dość znacznie podziurawione na chodniku przed białym domem. Przy czym nie ma się co oszukiwać – to jest film w którym generał jest agresywny i bezmyślny, wyznaczony na pełniącego obowiązki prezydenta starszy wcześniej nie wysłuchany polityk okazuje się sprawny i zadziorny, zaś zły  lubuje się w cytatach i przemowach. Do tego należy dorzucić aż nad to szlachetnego prezydenta (Aaron Eckhart nie ma za wiele do grania, poza cierpiąco wściekłym wyrazem twarzy) który rzecz jasna najbardziej martwi się o synka, który biega gdzieś po Białym Domu…

 

Sekundkę powiecie, czy to nie brzmi jak połącznie hmm… Dnia Niepodległości ze Szklaną Pułapką? No trochę brzmi i jest mniej więcej takim miksem. Ale miksem bardzo sympatycznym. Nasz bohater leveluje szybko (bo trzeba przyznać, że sporo elementów przypomina gry komputerowe), ma cięte odzywki, jest sympatyczny i choć mówi z nienagannym amerykańskim akcentem to przecież zwierz wie, że to żaden Amerykanin tylko Szkot. Gerard Butler, który lawiruje między kinem gdzie kogoś morduje a kinem gdzie się zakochuje powinien zdecydowanie pozostać po stronie przemocy. Idealnie nadaje się na lubianego przez widza ostatniego sprawiedliwego – jego romantyczne filmy niestety wypadają mniej wiarygodnie. Krew leje się gęsto i dość spektakularnie ale o dziwo zwierz poczuł ulgę bo zaczął mieć troszkę dość tych wszystkich filmów, w których można wykończyć całą armię ludzi i nawet jedna kropla krwi na podłogę nie spadnie. Poza tym w bohaterze granym przez Butlera zachowało się trochę kuloodporności i dowcipu Johna Mcclane’a więc ogólnie nie jest trudno uznać go za reinkarnację najbardziej pechowego gliniarza w dziejach.

 

Sama fabuła choć ułożona z doskonale znanych nam klocków jest na tyle sprawnie nakręcona, że nawet oglądając coś czego się spodziewaliśmy nadal możemy się dobrze bawić. Nie powinno to aż tak strasznie dziwić bo za kamerą stanął Antoine Fuqua, który nakręcił genialny Dzień Próby i kilka filmów, które nawet jeśli się zwierzowi nie podobały (Król Artur!) to jednak zdecydowanie były sprawnie zrealizowane. Zwierz pewnie jak wielu widzów czekał na kolejny dobry film od tego reżysera i okazało się, że wybór kina schematycznego dobrze mu zrobił.  Zresztą zwierz ma też wrażenie, że film zyskał na tym, że nie miał tak gigantycznego budżetu jak inne tego typu produkcje, co zmusiło twórców by nieco ograniczyć liczbę wybuchów ( te zobaczymy w konkurencyjnym White House Down) na rzecz kręcenia scen odrobinę mniej spektakularnych. Zwierz się ucieszył kiedy nareszcie sceny bijatyk nakręcono tak, że był w stanie rozpoznać kto komu właśnie nóż wkłada w istotne dla funkcjonowania ciała organy.  No i jeszcze jedno – film na całe szczęście w żadnym momencie nie zamienia się w film niemy. Tak jak maja ostatnio zwyczaj zamieniać się filmy gdzie po prostu kolejne wybuchy zastępują dialogi. 

Oczywiście jest w tym filmie kilka momentów, które są zdecydowanie niezamierzenie komiczne – np. krzyczenie „Noooo” połączone ze slow motion powinno zostać wykreślone ze scen które można umieszczać w filmach, po prostu ta scena  w kinematografii została już zgrana, podobnie wszelkie powolne ujęcia amerykańskiej flagi powinny być dozwolone jedynie w materiałach rekrutacyjnych do armii Stanów Zjednoczonych. Nie powinno się mówić „God Bless America” więcej niż raz na sezon i zwierz nałożyłby na wieki wieków bana na filmy o patriotycznym wydźwięku dziejące się w okolicach 4 lipca. Serio Waszyngton 4 lipca to prawie jak Londyn w święta. Lepiej  być gdzie indziej. Jest też jeszcze kilka średnich scen ale nie lękajcie się drodzy widzowie – paradoksalnie one też przynoszą uciechę. A skoro przy humorze jesteśmy to najbardziej dramatyczna scena filmu pod sam koniec, zdaniem zwierza z rozmysłem została nakręcona w sposób prawie parodystyczny. Co przy takim stężeniu obowiązkowych elementów patosu było koniecznym i inteligentnym posunięciem

 

Zwierz musi wam też powiedzieć, że ja na film gdzie trup ściele się gęsto zaskakująco dobrze wypadły w tym filmie… kobiety. W sumie na ekranie jest ich jedynie pięć i dużo czasu ekranowego nie zajmują, ale o dziwo udało się w tym krótkim czasie napisać przynajmniej jedną postać kobiecą, która wydaje się być twardsza nawet od prezydenta stanów zjednoczonych. Zwierz z przyjemnością przyglądał się scenie gdzie nie miał najmniejszej wątpliwości, że kobieta nie reprezentuje istoty słabej psychicznie.  Być może powoli wraz z odchodzeniem od wizji, że szalone i straszne rzeczy mogą się przydarzyć Ameryce tylko podczas rządów czarnoskórego prezydenta (kiedy pomysł przestał być z gatunku sf zrezygnowano z tej klątwy, choć w konkurencyjnej produkcji wciąż się ona jeszcze trzyma), to odejdziemy też od wizji, że silni są mężczyźni nie do zdarcia a kobiety od razu zalewają się łzami lub dostają ataków paniki. Zwłaszcza, że współczesna amerykańska polityka uczy nas że kobiety które zaszły tak daleko rzadko kiedy przejawiają jakiekolwiek predyspozycje do zalewania się łzami

 

Zwierz chciał dodać byście nie nastawiali się na arcydzieło ale doszedł do wniosku, że to kretyńskie zastrzeżenie. Przecież nikt nie idzie na film tego typu żeby oglądać arcydzieło. Co więcej film do takiego gatunku nie aspiruje, jedyne czego więc można od niego wymagać to by sprawnie zrealizował ta fabułę jaką ma do zrealizowania w ramach gatunku jaki reprezentuje i z aktorami jakich ma na pokładzie. Czy to robi? Tak. Czy można się przy tym doskonale bawić? Tak, Czy byłaby z tego taka piękna Szklana Pułapka 5? Och tak. I nie dajcie się zwieść recenzjom, które stwierdzają, ze to film głupi, wtórny i schematyczny. Bo oczywiście, że to taki film. Należy bowiem do gatunku filmów, których założenia są głupie, pomysły fabularne schematyczne a wszystko od samego początku jest przetworzeniem wcześniejszego materiału. Ale to trochę tak jak z czytaniem kryminałów. Nie tych wybitnych tylko tych trochę gorszych. Nie wymagamy by były wielka literaturą, ani by intryga była najinteligentniejsza na świecie ale i tak dobrze się bawimy. Jeśli w pewnym momencie nie zdamy sobie sprawy, że nie każdy film aspiruje do tego by być najlepszą produkcją jaką nosiła ziemia, możemy się naprawdę dobrze bawić

 

Ps: Zwierz z zaskoczeniem stwierdził, że to być może był pierwszy film w jego życiu na jakim był z całą swoją rodziną. Zaprawdę niespodziewany tytuł stał się świadkiem takiego zdarzenia.

 

Ps2: Wpis miał zupełnie inny wstęp, który tak się zwierzowi spodobał, że będzie stanowił podstawę jutrzejszego wpisu :)

 

1 komentarz
0

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online