Home Ogólnie Zwierz ogląda się przez ramię czyli Our friends in the north (1996)

Zwierz ogląda się przez ramię czyli Our friends in the north (1996)

autor Zwierz

 

Hej

 

Zwierz chce wam przedstawić nowy cykl. Od dawna chciał zwierz wyrwać się ze szponów pisania tylko o nowych produkcjach. O ile do starszych produkcji filmowych wraca się często o tyle do starszych produkcji telewizyjnych wraca się rzadko. Tymczasem od dawna telewizja produkuje programy i seriale do których warto wracać o których warto pisać (a właściwie zwierz uważa że warto pisać). Jak zwierz do tych produkcji dociera? Czasem zupełnym przypadkiem, czasem śledząc aktorów, czasem dlatego, że zwierz nie jest szczególnie normalny. Poza tym wszyscy mamy w głowach sporo znakomitych seriali, której jak w przypadku zwierza miały tą bezczelność,  że pojawiły się w telewizji przed założeniem bloga. Pomysł jest więc prosty – polega na oglądaniu się przez ramię (taki tytuł dostanie cykl i pod taką kategorię znajdziecie pod wpisem jeśli zwierz nie zapomni. Wielkie dzięki za wszelkie sugestie na facebooku ale ten tytuł cyklu spodobał się zwierzowi najbardziej). To nie będzie cykl super regularny (paradoksalnie zwierz jest beznadziejnym blogerem – pisze codziennie bo inaczej by zapomniał) ale już teraz zwierz widzi, że sama myśl o wycieczkach w telewizyjną przeszłość naprawa go prawdziwą radością (zaś jego czytelników kusi by podsuwać całe mnóstwo różnych propozycji). Oczywiście w takich przypadkach wraz z plusami (wiemy, że serial się skończył) idą minusy (trudno go dostać). Niemniej telewizja już dawno wyszła z czasów produkowania rzeczy do których nie warto wracać, i trochę żal że tak szybko pozwalamy sobie zapomnieć o całkiem niezłych a niekiedy wybitnych serialowych produkcjach (zawłaszcz tych, które wyszły jeszcze w czasach VHS). Zwierz nie będzie w swoim cyklu recenzował tylko seriali – w sumie chce raczej postawić na mini serie bo te ogląda najczęściej.

Cykl otworzy dziewięcioodcinkowy serial Our Friends in the North z 1996 roku. Zacznijmy od tego jak zwierz się na niego natknął. Otóż gdzieś w Internecie znalazł całkiem pochlebną recenzję (czy może raczej zbiór uwag, których szczegółowo nie pamięta), która jednak nie ujawniała obsady. Wystarczyło jednak wpisać tytuł w Imbd by stanąć oko w oko z serialem, którego wręcz nie wypada przegapić – chociażby by z powodu obsady a właściwie jej dalszych losów. Oto w rolach trzech z czterech głównych postaci występują Daniel Craig, Christopher Eccleston i Mark Strong. Lub jak wolą dzisiejsi widzowie : Bond, Doktor Who i morderczy przeciwnik Sherlocka Holmesa. Wszyscy zdecydowanie młodsi i dalecy swojej wielkiej międzynarodowej kariery. Czwartą rolę jedynej kobiety w tym pierwszoplanowym towarzystwie gra Gina McKee, którą zwierz doskonale pamięta z wielu brytyjskich produkcji min. Sagi Rogi Forsythów. Równie ciekawy jest drugi plan gdzie nagle tak po prostu pojawia się np. Malcolm McDowell (plus znakomity zestaw doskonale znanych zwierzowi aktorów angielskich). Ogólnie jak w przypadku każdej produkcji BBC człowiek odnosi wrażenie, że nad całością czuwali bogowie dobrych castingów.

 

Serial podbił zwierza samą swoją strukturą. Pomysł jest bowiem bardzo prosty (i przypominający trochę powieść) – każdy odcinek to inny rok. Pierwszy rozgrywa się w 1964 ostatni w 1995 roku, przy czym między jednym a drugim odcinkiem przeskakujemy niekiedy rok niekiedy kilka lat. Wiele odcinków zbiega się z datami wyborów powszechnych (polityka odgrywa w serialu sporą rolę). W pierwszym odcinku poznajemy czworo młodych ludzi mieszkających w Newcastle (w gorszej części Newcastle). Głowy bohater (a właściwie taki główniejszy) Nicky (Eccleston) właśnie wrócił z USA z głową pełną politycznych ideałów. W kraju czekają na niego studia i Mary – miła, inteligentna dziewczyna, która ewidentnie chce od życia czegoś więcej niż tylko być czyjąś żoną i matką (ze swojego pierwszego wyjazdu na studia wraca zachwycona możliwościami jakie dają). Z kolei Geordie (Craig) prosty chłopak i najlepszy przyjaciel Nickiego ma właśnie wsiąść ślub z przypadkową dziewczyną, która jest z nim w ciąży. Geordie raczej godzi się ze swoim losem i myśli o założeniu grupy muzycznej (co jest dla niego charakterystyczne) Nieco na marginesie tej grupy funkcjonuje Tosker (Mark Strong) niezbyt inteligentny, zdecydowane daleki od jakiegokolwiek idealizmu, zwykły chłopak, który chciałby zrobić muzyczną karierę, choć nie ma talentu. Początkowo wydaje się, że wszystko w ich życiu jest zaplanowane – pójdą na studia, założą grupę muzyczną, wezmą ślub, zostaną przeciętnymi obywatelami Newcastle – ale w przeciągu jednego odcinak ich losy zmienią się dość dramatycznie.

 

Nie, scenarzyści nie zafundowali bohaterom żadnych dramatycznych wydarzeń – wręcz przeciwnie – drastyczne zmiany w życiu przynoszą wydarzenia drobne. Mary pokłóci się z Nickym i w kolejnych odcinkach wejdzie na drogę życia, niż to które sobie wymarzyła czy zaplanowała. Sam Nicky zaangażuje się w politykę, tylko po to by dostrzec, że to nie dla niego. Geordie nie weźmie ślubu, tylko zajdzie się w Londynie w samym środku kwitnącego od sex shopów Soho, zaś Tosker będzie się musiał pogodzić z tym, że jego kariera muzyczna nie ma przyszłości. Jednocześnie ścieżki życia bohaterów będą się cały czas przeplatać  – mocniej i delikatniej, tak jak przeplatają się ścieżki życia ludzi, którzy znali się doskonale w młodości by potem  rozjechać się po świecie. Choć z drugiej strony zarysowany na samym początku trójkąt Nicky -Mary-Tosker, będzie jednym z przewodnich tematów całego serialu. Przy czym takich powracających problemów będzie wiele – jak relacje Nickiego z ojcem, który choć za młodu był równie ideowy co syn, to jednak odciął się od aktywnej polityki. Przy czym nie będzie chodzić wyłącznie o spory ideologiczne ale też o pogodzenie się z chorobą czy starością ojca.

Jednak równie ważne co losy bohaterów są losy kraju. Oglądamy jak w latach 60 burzy się ceglane domy by postawić bloki z wielkiej płyty i jak dwadzieścia lat później burzy się bloki, ku olbrzymiej radości wszystkich zgromadzonych. Widzimy korupcję miejscowych polityków, drobne układy, kariery, wybory, dostrzegamy jak zmienia się społeczeństwo, ubiory, obyczaje. W jednej chwili prowadzenie klubu ze striptizem w Soho jest najlepszym możliwym biznesem by kilka lat później stać się mało opłacalną inwestycją. Zmieniają się miejsca, style, postawy choć sami ludzie wydają się na tym tle zmieniać chyba najmniej. Serial nie jest jednak historią postępu – jest w nim coś przewrotnego bo naprawdę nie wiadomo kiedy było lepiej, o ile kiedykolwiek było lepiej. Zwierz musi przyznać, że takie spojrzenie na Wielką Brytanię poza tym, że cieszy jego historyczną duszę, powinno być obowiązkowe dla wszystkich, którzy zwykli przeszłość krajów innych niż nasz, nadmiernie idealizować. W drugiej połowie XX wieku nie trzeba było mieć PRL żeby mieć sporo politycznego i społecznego zamieszania. Zresztą sam film staje się po trosze dokumentem historii bo wszak jego teraźniejszość od naszej dzieli już ponad 15 lat (co gdzie kiedy jak? To było tak dawno…). Losy bohaterów nigdy więc nie stykają się z tą naszą rzeczywistością, która chyba zdążyła się rozliczyć z latami 90.

Trzeba przyznać, że zaleta serialu są postacie niejednoznaczne. Właściwie każdego bohatera można jednocześnie lubić i zupełnie nie lubić. Nicky pozornie jawi się jako człowiek zdeterminowany i szlachetny ale szybko widzimy, że jest też egoistą, który stawia siebie i swoje pragnienia zawsze na pierwszym planie. Oczywiście przez lata dorasta ale główne elementy jego charakteru pozostają niezmienne. Jak na przykład idealizm, który najpierw pcha go w ramiona partii pracującej, potem każe sympatyzować z anarchistami by w końcu sprawić, że wycofa się z polityki. Teoretycznie Mary wydaje się być postacią bez skazy – kobietą, która pragnie niezależności i kariery a zostaje uwięziona w świecie domowych obowiązków. Ale zwierz cały czas dostrzegał w niej osobę, która wymaga od innych by dosięgali jej wysokich standardów. Z kolei Geordie to przykład człowieka, który zdaje się nie mieć żadnego wpływu na swoje życie. Rzeczy po prostu mu się przydarzają. Lepsze, gorsze, trochę obojętnie – stają się częścią jego życia. Teoretycznie wybiera on drogę najgorszą z możliwych, ale nie jesteśmy w stanie czuć czegokolwiek innego niż współczucia. Trudno jednak czuć do niego jednoznaczną sympatię zwłaszcza w przypadku, kiedy widzimy, jak bezwzględny potrafi być i jak głupio niekiedy postępuje. Zdaniem zwierza paradoksalnie najciekawszą postacią jest prezentujący niezbyt wysoki poziom intelektualny i niezbyt wysoki poziom ambicji Tosker. Zwierz ma wrażenie, że scenarzyści zdecydowali się na to dość dobrze znane rozwiązanie fundując najciekawsze zakończenia i przemiany tym po których się tego nie spodziewamy.

A skoro o przemianach mowa zwierz musi przyznać, że twórcy serialu musieli sprostać nie łatwemu wyzwaniu postarzeniu bohaterów o dwie dekady, bez wymiany obsady. Trzeba przyznać, że pod tym względem najgorzej wypada pierwszy odcinek, w którym wszyscy wyglądają zdecydowanie za staro, ale później, obserwowanie zmiennych fryzur i ubiorów jest nawet ciekawe. Przy czym trzeba przyznać, że czas nie obchodzi się w serialu równie łaskawie ze wszystkimi bohaterami. Podczas gdy grany przez Eccelsona Nicky przystojnieje z odcinka na odcinek, bohater grany przez Craiga brzydnie z każdą zmianą fryzury. Przy czym trzeba przyznać, że to jest niesamowite jak strasznie brzydki jest Craig w tym filmie. Serio albo jest to aktor, który najbardziej wyprzystojniał przez lata (w historii filmu), albo wystarczy mężczyznę wsadzić w naprawdę dobry garnitur i kazać popracować nad muskulaturą by grubo ciosane rysy twarzy, nagle okazały się atrakcyjne. Zresztą odchodząc od kwestii urody czy wyglądu, to trzeba przyznać, że to serial aktorsko niesłychanie równy – cała czwórka głównych aktorów gra znakomicie i to co więcej postacie tak różne od tych, które potem rozsławią ich nazwisko, że dają tym samym dowód sporego talentu (zwłaszcza Mark Strong nie obsadzony w roli demonicznego złego, tylko wręcz przeciwnie przeciętniaka sprawdza się znakomicie).

 

Our Friends in the  North to dokładnie taki serial, jaki zwierz wymarzyłby sobie dla polskiej telewizji. Zwierz nie widzi problemu w tym, by nakręcić właśnie taki obyczajowy raczej serial, który przecinałby kilka dekad, pokazując zmiany raczej w tle życia bohaterów nie czynią z nich zawsze głównego tematu. Zwłaszcza, że serial mimo wszystko przyjmuje raczej perspektywę Newcastle (Londyn co prawda odgrywa sporą role ale nie jest  centrum historii). czy nie było by fajnie ułożyć taką zdecentralizowaną historię polski, być może raczej z ludźmi niż z Polityka na pierwszym tle. Przecież losy takich szkolnych czy uniwersyteckich znajomych ułożyć byłoby łatwo i sama historia podsuwa nawet dat kolejnych odcinków. Zwierz uwielbia takie kino, które ma w sobie coś z tych wielkich książek, które obejmowały  niemal całe życie swoich bohaterów. Właśnie niemal – zwierzowi najbardziej podoba się zakończenie, które pozostawia naszych bohaterów w wieku gdzie jeszcze mają szansę by coś ze swoim życiem zrobić. Nie żegnamy ich na łożu śmierci ale w chwili w której jest jeszcze coś do przeżycia. Spokojnie można byłoby nakręcić kolejny odcinek pokazujący co z bohaterami działo się przez ostatnie dziesięć, piętnaście lat. To niedomknięcie jest dokładnie takie jakie są zakończenia najlepszych powieści, w których tą prawdziwą puentę trzeba sobie dopowiedzieć samemu.

 

Przy czym nie ukrywajmy. Zwierz nie pisze tu recenzji arcydzieła. Raczej bardzo dobrego serialu obyczajowego, w którym dziwnym kinematograficznym trafem grało troje aktorów, których późniejsze kariery są zwierzowi miłe. Z drugiej jednak strony serial zdecydowanie przeszedł test zwierza. Po ostatnim odcinku, zwierz nie mógł się bowiem powstrzymać od powracania myślą do bohaterów serialu ich doświadczeń i zastanawiania się czy ich życie nie powinno potoczyć się inaczej. Dokładnie tak samo jak po zakończeniu każdej dobrej książki czy dobrego filmu. tak więc przeszukajcie Internet i spróbujcie znaleźć sobie te kilka odcinków. Niezależnie z jakich powodów zobaczycie serial, zdaniem zwierza nie będzie to czas zmarnowany

 

ps: Nie ma to jak zrobić dowcip prima aprilisowy z potencjałem. Pomysł pisania recenzji na ślepo w ramach blogerskiego wyzwania na tyle się spodobał, że zwierz i jego blogowi znajomi postanowili naprawdę się w to pobawić. Jeśli chcecie się przyłączyć do zabawy (recenzujemy najnowszego Supermana!) to wejdźcie na TO wydarzenie na facebooku i dopiszcie się do radosnej grupy ludzi, dla których normalność jest przereklamowana

 

Ps2: Czy zwierz wspomniał już wam że KOCHA Broadchurch. Jeśli nie to właśnie wspomina. Jakiż to jest dobry serial. A jaki Tennant jest w nim dobry. (fangirl mode off)??

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online