Home Książki Książki które się śni czyli zwierza myśli i wspomnienia o literaturze dziecięcej

Książki które się śni czyli zwierza myśli i wspomnienia o literaturze dziecięcej

autor Zwierz

 

Hej

 

 

Zwierz prze­gapił wczo­ra­jszy dzień książ­ki dziecięcej i jest na siebie zły. Jest zły z kilku powodów, po pier­wsze, zapom­ni­ał złożyć adek­wat­nych życzeń znanym sobie autorom książek dziecię­cych (jakaż to dzi­w­na sytu­ac­ja kiedy człowiek może korzys­tać z takiego określe­nia w licz­bie ‚mno­giej), po drugie zwierz od daw­na ma w głowie wpis o książkach dla dzieci, dla którego jakoś nigdy nie może znaleźć miejs­ca na blogu. Nie ule­ga bowiem zdaniem zwierza najm­niejszej wąt­pli­woś­ci, że jedne z najważniejszych książek jakie przeczy­tamy w życiu to książ­ki, które przeczy­tamy w dziecińst­wie. I nie chodzi o wymi­ar eduka­cyjny czy o zaszczepi­e­nie pasji do czy­ta­nia. Przeczy­tane w dziecińst­wie książ­ki ksz­tał­tu­ją na wiele lat przeko­nanie o tym co zna­ją wszyscy, czy­tali wszyscy i wiedzą wszyscy. Jed­nocześnie mogą stać się pier­wszym syg­nałem tego co będzie nas później fas­cynować. Zdaniem zwierza Książ­ki dziecińst­wa dzielą się bard­zo wyraźnie na trzy kat­e­gorie — te które czy­tal­iśmy sami, te które nam przeczy­tano i te które pod­sunię­to nam z jakichś powodów — częs­to eduka­cyjnych (w tym te które pod­suwa się nam w szkole). Wszys­tkie te książ­ki tworzą jak­iś kra­jo­braz naszego dziecińst­wa i naszych wyobrażeń i niekiedy zosta­ją z nami dłużej niż najwybit­niejsze dzieła literatury.

 

Trze­ba zacząć od tego, że zwierz miał warun­ki o których mogą jedynie pomarzyć  wszyscy zwolen­ni­cy krzewienia czytel­nict­wa wśród dzieci. Rodz­ice zwierza czy­tali. Sami (widok mat­ki zwierza z książką do dziś jest najbardziej wyraźnym wspom­nie­niem zwierza z dziecińst­wa) i zwier­zowi (oraz jego rodzeńst­wu). Między rodzi­ca­mi zwierza ist­ni­ała jed­nak spo­ra jeśli nie drasty­cz­na różnią odnośnie doboru reper­tu­aru. O ile mat­ka zwierza czy­tała nam głown­ie własne ulu­bione książ­ki z dziecińst­wa (wychodząc z założe­nia że należy czy­tać dzieciom książ­ki które samemu się lubi) o tyle ojciec zwierza czy­tał mu i jego bratu książ­ki które sam lubił ewen­tu­al­nie uznał, że nada­ją się do wieku zwierza i jego bra­ta. Co oznacza­ło to w prak­tyce? Zwierz jed­nego dnia słuchał czy­tanej przez swą szla­chet­ną matkę Mary Pop­pins by następ­nego dnia słuchać Ody­sei czy­tanej przez szla­chet­nego ojca (nieste­ty ojciec zwierza uznał, że zwierz nie był wystar­cza­ją­co zain­tere­sowany lek­turą i nigdy nie skończył.  Zwierz odkrył to dopiero w liceum kiedy okaza­ło się, że his­to­ria kończy się zupełnie inaczej niż zwierz pamię­tał). Żeby tego było mało, zwierz miał nagrane na kase­tach całe mnóst­wo baśni i książek (przy­wilej posi­ada­nia w domu auto­ra, który może przeczy­tać włas­ną książkę dla dzieci), który słuchało się w kółko.  Nie trud­no chy­ba dostrzec, że trud­no o lep­sze warun­ki by wychować małego czytelnika.

 

Nieste­ty po zestaw­ie jaki zwier­zowi zafun­dowali jego rodz­ice szkoła nie miała prak­ty­cznie żad­nych szans — zwłaszcza że już pod­czas lek­tu­ry pier­wszej zadanej książ­ki — Na Jagody zwierz zała­pał spory dys­tans do lek­tur szkol­nych (pomi­ja­jąc fakt, że z osobą Konop­nick­iej wiąże się trage­dia rodzin­na. Serio) i choć czy­tał wszys­tkie to dopiero gdzieś koło liceum przes­tał mieć do nich chłod­ny i zdys­tan­sowany sto­sunek — zwłaszcza, ze zwierz był dziecię­ciem, które w drugiej klasie powiedzi­ało swo­jej nauczy­cielce, że chy­ba umrze jeśli znów będzie musi­ało przeprowadz­ić charak­terystykę postępowa­nia bohat­era. O dzi­wo nie wyrzu­cono zwierza ze szkoły choć piąt­ki z pol­skiego nie miał (miał ją później, co niek­tórym może się wydawać dzi­wne ale musi­cie wiedzieć, że wielu nauczy­cieli w Polsce jed­nak umie dostrzec coś więcej niż tylko ortografię). Oczy­wiś­cie jak w przy­pad­ki więk­szoś­ci dzieci wyjątkiem były tu Dzieci z Buller­byn- chy­ba najlepiej dobrana do wieku lek­tu­ra w kanon­ie pol­s­kich lek­tur szkol­nych. Zwierz nie ma nic prze­ci­wko zesta­wowi lek­tur szkol­nych (poza tym, że połowę by wyrzu­cił) ale zawsze ma wraże­nie, że to naj­gorsza rzecz jaka może spotkać książkę. Zwłaszcza dla dzieci. Zwierz pamię­ta jak w gim­nazjum strasznie współczuł klasie równoległej która musi­ała prz­er­abi­ać w szkole Har­rego Pot­tera. Coś co zwierz czy­tał dla czys­tej przy­jem­noś­ci dla nich stało się obowiązkiem.

Ten przy­dłu­gi wstęp wyda­je się zwier­zowi o tyle konieczny, że kiedy spoglą­da na zestaw swoich ukochanych książek z dziecińst­wa widzi w nim raczej sprawd­zone pozy­c­je, które raczej mu pod­sunię­to niż sam je znalazł. Z drugiej strony zwierz doskonale pamię­ta, że mnóst­wo lek­tur pod­suwanych przez rodz­iców było wzbo­ga­cone o pyta­nia — nie tylko sprawdza­jące czy zwierz rozu­mie treść książ­ki ale także  dają­cych punkt wyjś­cia do roz­mowy o jakichś poruszanych w powieś­ci prob­lemach. Być może dlat­ego w zwierzu zrodz­iło się dość wcześnie przeko­nanie, że najważniejsze roz­mowy prowadzi się przy książkach w których prob­le­my bohaterów nie są głównym tem­atem tylko jak­by tłem dają­cym punkt wyjś­cia do roz­mowy. Dlat­ego zwierz z mieszany­mi uczu­ci­a­mi patrzy na dzisiejsze książ­ki np. o śmier­ci (zwierz jako bard­zo małe dziecko strasznie bal się śmier­ci gdyż mimo kat­e­chezy prz­er­ażała go wiz­ja wiecznego nieby­tu), zwierz zde­cy­dowanie bardziej woli Braci Lewie Serce gdzie dziecko może nie zauważyć że czy­ta o śmier­ci a rodz­ic ma doskon­ały punkt wyjś­cia do rozmowy.

 

Dobra a ter­az top 10 (dziesiąt­ki zawsze są dobre) — książek zwierza z dzieciństwa:

 

Mary Pop­pins — zwierz nie ma wąt­pli­woś­ci, że był to najbardziej mag­icz­na książ­ka jaką ktokol­wiek kiedykol­wiek mu pod­sunął. Mat­ka zwierza czy­tała mu pier­wsze tomy w starym tłu­macze­niu gdzie zami­ast Mary Pop­pins była Agniesz­ka ale za to resztę przetłu­maczyła Ire­na Tuwim co oznacza­ło, że książ­ka spisana była najład­niejszym możli­wym językiem, w dodatku w cud­ownym wyda­niu Naszej Księ­gar­ni (zwierz zazwyczaj este­ty­cznie dość obo­jęt­ny uważa że książ­ki dla dzieci powin­ny być ładne i to ładne wzglę­dem este­ty­cznych upodobań dzieci a nie dorosłych). Dlaczego zwierz tak strasznie lubił Mary Pop­pins, której późniejsze tomy w nowym tłu­macze­niu po raz pier­wszy pokaza­ły zwier­zowi na czym w ogóle pole­ga trud tej pra­cy? Dla zwierza decy­du­jące były nie tyle same mag­iczne wydarzenia (które były wspani­ałe) ale tajem­ni­ca otacza­ją­ca główną bohaterkę która pojaw­iała się nagle i znikała. Czy rzeczy­wiś­cie była czarown­icą (wszak wszys­tko na to wskazu­je łączni z tore­bką więk­szą w środ­ku), a może była po pros­tu dorosła (choć zwierz z prz­er­aże­niem kon­statu­je, że prze­cież już nie tak dorosła jak zapamię­tał ją zwierz z dziecińst­wa). Widzi­cie jest coś takiego w per­spek­ty­wie dziec­ka co czyni możli­woś­ci dorosłych (które na co dzień uzna­je­my za zupełnie zwykłe) nieco mag­iczny­mi. I tak właśnie było w Mary Pop­pins — nie tylko potrafiła czarować ale była też dorosła co oznacza posi­adanie pewnych tajem­nic. Poza tym była to książ­ka w której sporo był humoru i bezczel­noś­ci (zwierz uwiel­bi­ał fakt, ze guw­er­nan­t­ka była zde­cy­dowanie bardziej stanow­cza od rodz­iców dzieci). No i ważne — zwierz nie zwracał na to wielkiej uwa­gi w dziecińst­wie ale rzeczy­wiś­cie była to książ­ka z chłopcem i dziew­czynką a zwierz zawsze wolał książ­ki w których było rodzeństwo.

 

Nar­nia — przez wiele lat zwierz twierdz­ił, że Nar­nia jest jego ulu­biona książką i był głęboko zaskoc­zony (był dzieck­iem!) kiedy okaza­ło się, że nie wszyscy o niej słyszeli. Zwierz nie będzie przed wami ukry­wał, ze zde­cy­dowanie woli pier­wsze tomy, w których nie czuć jeszcze (zwłaszcza jak się jest dziecię­ciem) tak bard­zo chrześ­ci­jańskiego wymi­aru powieś­ci. Zwierz nie jest w żaden sposób zniechę­cony takim przesłaniem, po pros­tu wolał mag­ię świa­ta przed­staw­ionego w oder­wa­niu od jakichkol­wiek religi­jnych kono­tacji. Poza tym nieste­ty pier­wsze tomy są zde­cy­dowanie lep­sze (choć zwierz uwiel­bia Koń i Jego chło­piec czy Siostrze­niec Czar­o­dzie­ja). Zwierz zawsze miał słabość do bohaterów i zawsze było mu strasznie żal gdy ktoś musi­ał opuś­cić Narnię co wydawało się zwier­zowi niesły­chanie nieucz­ci­we. Zresztą to jed­na z tych książek, które wbiły się do wyobraźnie zwierza tak moc­no, że do dziś zwierz spoglą­da na ojca z dys­tansem gdy ten częs­tu­je go swoim ulu­bionym rachatłukum. Do tego Nar­nia była chy­ba najbardziej plas­ty­czną książką jakiej zwierz słuchał bo do dziś kiedy zamknie oczy to po pros­tu wszys­tko to co kryło się za drzwia­mi szaf czy rama­mi obrazów po pros­tu widzi.

 

Hob­bit — musi­cie wiedzieć, że zwierz należy do tej uprzy­wile­jowanej grupy młodych ludzi, którym przeczy­tano nie tylko Hob­bita ale i wład­cę pierś­cieni ( zwierz do dziś kiedy czy­ta wład­cę pierś­cieni słyszy swo­jego ojca, który czy­tał książkę obdarza­jąc wszys­t­kich bohaterów osob­nym głosem). Hob­bit miał jed­nak tą przewagę nad Wład­cą Pierś­cieni że zwierz usłyszał go jako pier­wszą książkę o Śródziemiu. Powiedzieć że się zwier­zowi spodobało to mało. Zwierz nigdy nie słyszał czegoś tak wspani­ałego, a na dodatek każdy kras­nolud mówił zupełnie innym głosem. I jeszcze mapa którą ojciec zwierza skrupu­lat­nie objaś­ni­ał zwier­zowi przed kole­jny­mi rozdzi­ała­mi by jas­no zaz­naczyć gdzie są bohaterowie. Choć wład­ca pierś­cieni wygrał z cza­sem (Hob­bit jest wspani­ały ale nie tak kun­sz­towny jak  Wład­ca Pierś­cieni) to jed­nak zwierz zawsze będzie pamię­tał swo­je bła­gania skierowane pod adresem ojca by przeczy­tał jeszcze trochę Hob­bita (bła­gania  o jeszcze jeden rozdzi­ał były z resztą w domu zwierza czymś powszech­nym). Do tego kil­ka lat temu kiedy młod­szy brat zwierza był w wieku Hob­bitowym zwierz mógł sobie zupełnie mimo­cho­dem wysłuchać przez ścianę powtór­ki z rozry­w­ki. I chy­ba najbardziej cieszy się z ekraniza­cji ponieważ dała mu ona pretekst by jeszcze co najm­niej trzy razy wró­cić do książki.

 

Klechdy Sezamowe — och z Klech­da­mi Sezamowy­mi wiąże się opowieść która powin­na was przekon­ać, że charak­ter zwierza został uksz­tał­towany już dawno. Oto w domu zwierza leżało wspani­ałe wydanie Klechd Sezamowych Leśmi­ana z piękny­mi ilus­trac­ja­mi i ex lib­ris ojca zwierza. Ojciec zwierza przeczy­tał nam książkę ale nie w całoś­ci. Jed­nocześnie zwierz miał część his­torii na kase­tach (takie ówczesne audio­boo­ki). I oto na jed­nej kase­cie zna­j­dowała się baj­ka Rybak i Geniusz. Jeśli może pamięta­cie baj­ka ta kończy się aut­en­ty­cznym Cliffhan­g­erem. nie wiado­mo co dalej. Król Wysp Hebanowych właśnie ma opowiedzieć swo­je życie i wszys­tko wyjaśnić kiedy his­to­ria się ury­wa. Ury­wała się też taś­ma pozostaw­ia­jąc zwierza i jego bra­ta w stanie trud­nej do określe­nia ner­wicy. Jakież więc było szczęś­cie kiedy okaza­ło się że rozwiązanie kry­je się w posi­adanych przez nas na szczęś­cie Klech­dach Sezamowych. Do dziś zwierz zna na pamięć rymowane frag­men­ty pier­wszej częś­ci baśni — tak częs­to jej słuchał. Zwierz czy­tał potem Klechdy Sezamowe nie raz — gównie dlat­ego, że odkrył, iż poza naprawdę ład­nym dos­tosowanym do wieku wyborem klasy­cznych baśni arab­s­kich zna­jdzie się tam jeszcze najpiękniejszy język Leśmi­ana, który po pros­tu jest magiczny

 

  Pię­cioro dzieci i Coś - Zwierz odnosi wraże­nie, że nigdy nie był przez swo­ja matkę zachę­cany bardziej do lek­tu­ry niż w przy­pad­ku Pię­cior­ga dzieci i coś. Zwierz nie do koń­ca rozu­mi­ał dlaczego jest tak strasznie zachę­cany do lek­tu­ry dopó­ki nie zaczął czy­tać. Pomi­ja­jąc fakt, że przeczy­tał książkę za jed­nym zamachem, po lat­ach odkrył, że to jed­no z naj­ciekawszych dzieł lit­er­atu­ry dziecięcej. Dlaczego — przede wszys­tkim ze wzglę­du na zachowa­nia tytułowego rodzeńst­wa — pomi­ja­jąc fakt, ze jest to jed­no z naj­ciekaw­iej odd­anych rodzeństw w lit­er­aturze (niby się niekiedy gryzą a najmłod­sze jest lekkim ciężarem ale prze­cież wiado­mo że stanow­ią wspól­ny front) to książkowe dzieci­a­ki są po pros­tu strasznie bezczelne. Kiedy zwierz będąc już dorosłym przysłuchi­wał się ich niekiedy złośli­wym czy sarkasty­cznym uwag­om niemal nie mógł uwierzyć, że ma do czynienia z książką której akc­ja roz­gry­wa się w cza­sie I wojny świa­towej. Jed­nocześnie zwierz bard­zo lubił fakt, że wys­tępu­ją­cy w książce piaskoludek speł­ni­a­ją­cy życzenia dzieci, wcale nie jest pozy­ty­wnie nastaw­iony do sytu­acji w której się znalazł. Ogól­nie zwierz nie dzi­wi się, że był do książ­ki tak entuz­jasty­cznie namaw­iany, bo trze­ba przyz­nać. że rzeczy­wiś­cie to jed­na z lep­szych książek dla dzieci jakie są.

 

Dzieci z Buller­byn - zwierz musi powiedzieć, że to jest dokład­nie ta książ­ka, która pokaza­ła zwier­zowi, że niekiedy nie ma nic lep­szego niż leżeć na łóżku i czy­tać. Astrid Lind­gren odkryła przepis na niemal ide­al­ną książkę dla dzieci — dlaczego? Zdaniem zwierza dlat­ego, że wszys­tkie przy­gody bohaterów to tak naprawdę zwykłe codzi­enne wydarzenia — łącznie z wyprawą po zakupy. Taki jest właśnie świat dzieci, w którym codzi­en­ność dostar­cza niekiedy więcej  przeżyć i emocji niż jakakol­wiek fan­taz­ja. Zwierz musi jed­nak przyz­nać, że dziś nie jest w stanie patrzeć na Dzieci z Buler­byn w ten sam sposób. Dlaczego? BO zwierz zori­en­tował się, że Dzieci z  Buller­byn dzieją się tuż przed woj­na czy nawet w cza­sie wojny. Ten kon­trast między niesamowi­ta książką, o abso­lut­nym spoko­ju dziecińst­wa, a świado­moś­cią że jest to już wtedy właś­ci­wie świat nie istniejący(może nie dla dzieci Szwedz­kich). Dziś książ­ka ta wyda­je się zwier­zowi zapisem jakiejś zaskaku­jącej dziejowej niesprawiedliwości. 

 

Mała Księżnicz­ka — zwierz jako dziecko uwiel­bi­ał Małą Księżniczkę do tego stop­nia że czy­tał abso­lut­nie wszys­tko co miało “Mały” w tytule (lubił też Małe Kobi­et­ki ale nigdy nie wybaczył autorce rozwiązań roman­ty­cznych, które zdaniem zwierza zupełnie nie miały sen­su). Mała Księżnicz­ka była abso­lut­nie wspani­ała — bohaterkę trak­towano niespraw­iedli­wie ale ona nie traciła har­tu ducha. Mimo, że trak­towano ja tak strasznie podle. Potem zaś kiedy powoli zaczy­nało jej się znów powodz­ić — jak bard­zo zwierz cieszył się każdym prze­jawem życ­zli­woś­ci wobec bohater­ki. Zwierz myśli, że kiedy człowiek jest dzieck­iem i z natu­ry jest przeko­nany, że non stop trak­tu­je się go niespraw­iedli­wie z różnych powodów. Dlat­ego wiz­ja bohat­era, który też jest trak­towany niespraw­iedli­wie a potem zosta­je mu to zrekom­pen­sowane. Poza tym zwierz zawsze lubił fakt, że bohater­ka jest mila co stoi w sprzecznoś­ci z tak powszech­na wiz­ją niemiłych bogatych dzieci.

Karol­cia — zwierz doskonale pamię­ta, że posi­ada­ją­ca mag­iczny kora­lik Karol­cia była jed­ną z ulu­bionych bohaterek zwierza (który doma­gał się by czy­tano mu kon­tynu­ację). Jed­nocześnie zwierz doskonale pamię­ta, że w przy­pad­ku żad­nej innej książ­ki nie bał się tak strasznie że bohaterów dopad­nie w końcu ich najwięk­szy prze­ci­wnik. Zwierz zupełnie nie pamię­ta dlaczego tak strasznie niepokoił się o dobro bohaterów i bał się czarown­i­cy Filome­ny ale zawsze kiedy wspom­i­na książkę czu­je taki niepoko­ju który kojarzy mu się  z tymi wszys­tki­mi fil­ma­mi gdzie  obaw­iamy się i zaraz bohaterów spot­ka coś naprawdę niedo­brego. Zresztą zwierz ma wraże­nie, że to najlepiej pokazu­je różnice między książka­mi dla dzieci i dorosłych. Tam gdzie dorosły częs­to widzi banał tam dziecko przeży­wa prawdzi­we emoc­je — dlat­ego tak strasznie trud­no pisać i oce­ni­ać książ­ki dla dzieci.

Wilde — Baj­ki — rodz­ice zwierza nie byli szczegól­ny­mi fana­mi pod­suwa­nia zwier­zowi baśni w formie okro­jonej czy spop­u­lary­zowanej. Nie żeby byli szczegól­nie okrut­ni ale jakoś zwierz dość wcześnie dowiedzi­ał się że mała syren­ka z Baśni Ander­se­na nie skończyła w ramionach księ­cia zaś Jaś z Mał­gosią upiek­li czarown­icę. Najwyraźniej rodz­ice zwierza, podświadomie chcieli go pozbaw­ić jakichkol­wiek złudzeń. Jed­nocześnie zwierz dostał kiedyś kolekcję dużych książek z cyk­lu “Najpiękniejsze Baśnie na Świecie” — były tam tomy poświę­cone Bra­ciom Grimm, Ander­senowi, był Basile i był Wilde. Zwierz musi powiedzieć, że wtedy nie miał poję­cia kim był Wilde ale książ­ka poruszyła go do głębi. His­to­ria o samol­ub­nym olbrzymie, słowiku  i róży ale przede wszys­tkim o Szczęśli­wym Księ­ciu poruszyły zwierza. Dlaczego? Po pier­wsze były zupełnie inne po drugie wszys­tkie niemal miały w sobie jak­iś taki wiel­ki smutek (zwierz pamię­ta swo­je wydanie z bard­zo pięknych ilus­tracji). Zwierz nie wiedzi­ał wtedy, że będzie potem instynk­town­ie szukać rzeczy smut­nych (zwierz ma skłon­ność do szuka­nia smutku w kul­turze) ale pamię­tał że strasznie mu się te baj­ki podobały. I że miał wtedy inne zdanie niż jego mat­ka rodzi­ciel­ka która z kolei za bajka­mi Wilde’a nie przepadała. 

Tajem­niczy opiekun — zwierz czy­ta tą książkę do dziś jak mu smut­no. Zwierz miał chy­ba najbardziej kosz­marne wydanie jakie moż­na znaleźć z serii klasy­ka z abso­lut­nie paskud­ną ilus­trac­ja na okład­ce. Do dziś zwierz pamię­ta jak strasznie mu się nie podobała. His­to­ria składa­ją­ca się z listów opisu­ją­cych codzi­enne życie młodej dziew­czyny do spon­soru­jącego jej naukę tajem­niczego opieku­na. Jedy­na tajem­nicą w książce jest tożsamość opieku­na choć powiedzmy sobie szcz­erze dość szy­bko moż­na się zori­en­tować kto to. Zwierz ma wraże­nie że tajem­niczy opiekun był pier­wszą książką, która przeczy­tał która wyko­rzysty­wała taki prosty roman­sowy schemat w tle opowieś­ci. Książ­ka miała też kon­tynu­ację Kochany Wrogu gdzie listy pisała przy­jaciół­ka bohater­ki z pier­wszego tomu ale zwierz nie zapałał do niej takim uczu­ciem choć też ja lubił. Zwierz wymienia tą książkę bo była jed­ną z pier­wszych, którą zwierz zaczął czy­tać jeszcze raz w chwili w której skończył ja czy­tać. Przy czym zwierz uzna­je książkę swo­jego dziecińst­wa ponieważ była to jed­na z tych książek, które przeczy­tał w czwartej — piątej klasie szkoły pod­sta­wowej. Na pewno nie później bo w szóstej klasie zwierz przestaw­ił się już na fan­ta­sy i czy­tał Wiedźmina.

 

No jest dziesięć. Strasznie mało bo zwierz uświadomił sobie, że mógł­by wpisać drugie tyle np. nie napisał o Ani z Zielonego wzgórza, ani o książce Amba­je, która strasznie przy­pom­i­nała mu Mary Pop­pins, albo o Gałce od łóż­ka, która miała takie ilus­trac­je Szancera, że zwier­zowi śniło się potem, że lata na dokład­nie takim łóżku jakie było na okład­ce książ­ki, ani o Wiel­ka Więk­sza i Najwięk­sza, która była po pros­tu wspani­ała. Ani o  Wietrze z Księży­ca, który dopiero po lat­ach okaza­ła się być o czymś zupełnie inny, niż zwierz sądz­ił. Ani o książce z rosyjski­mi bajka­mi, która miała piękne klasy­czne ilus­trac­je których zwierz trochę się bał i o tej z rosyjski­mi bajka­mi, którą ojciec zwierza kupił pewnego razu na tar­gach książ­ki i streszczał zwier­zowi co jest w  środ­ku. Ani o Akademii Pana Klek­sa którą zwierz jako dziecko po pros­tu uwiel­bi­ał. Widzi­cie kiedy otworzy się ten kufer­ek z książka­mi z dziecińst­wa nagle okazu­je się, że niemal do każdego tytułu wraca się radośnie myśla­mi. Zwierz pom­inął też dość rozmyśl­nie Kubu­sia Puchat­ka i Mumin­ki bo te dwa tytuły choć niesły­chanie baw­iły zwierza kiedy był dzieck­iem nigdy nie wzbudz­iły w nim aż tak ciepłych uczuć kiedy był starszy (nie żeby zwierz nie doce­ni­ał tego co obie pozy­c­je odsła­ni­a­ją przed starszym czytel­nikiem tylko dlat­ego, ze zwierz chci­ał wymienić pozy­c­je do których ma bardziej emocjon­al­ny stosunek)

 

Jed­nocześnie zwierz nie ma wąt­pli­woś­ci, że opisane tu tytuły jakoś go uksz­tał­towały — cho­ci­aż­by widzi że słabość do bry­tyjskiej kul­tu­ry zwierz miał zawsze, podob­nie jak do odrobiny magii i że lubił rzeczy smutne i roman­ty­czne, a także dow­cip­ne. I że zawsze był wychowywany nieco inaczej bo np. nie zna zupełnie Pana Samo­chodzi­ka. Jed­nocześnie ten przegląd utwierdza zwierza w jeszcze jed­nym przeko­na­niu. Nie ma trud­niejszego zawodu na świecie nad auto­ra książek dziecię­cych i nie ma więk­szej sztu­ki niż napisanie naprawdę dobrej książ­ki dla dzieci. Bo naprawdę dobra lit­er­atu­ra dla dzieci to coś co paradok­sal­nie zdarza się bard­zo rzad­ko ale na całe szczęś­cie nie starze­je się zbyt szy­bko. Dlat­ego zdaniem zwierza, warto nie tylko patrzeć na nowoś­ci ale także się­gać po rzeczy starsze. Rodz­ice częs­to boją się, że książ­ki napisane dawnej nie będą dos­tosowane do codzi­en­noś­ci dziec­ka. Ale doświad­cze­nie zwierza (który swe lata dziecinne doskonale pamię­ta) wskazu­je, że dzieci to co im się nie zgadza z codzi­en­noś­cią dopiszą po pros­tu do magii świa­ta przed­staw­ionego i nie będą zadawać więcej pytań. Dlat­ego moż­na bez waha­nia czy­tać dzieciom to co nam czy­tano. Tylko trze­ba pamię­tać (zdaniem zwierza) o jed­nej ważnej zasadzie — czy­tanie zan­im stanie się nau­ka, posz­erzaniem hory­zon­tów i gim­nasty­ka dla mózgu musi być przy­jem­noś­cią. Dlat­ego warto dzieciom czy­tać coś do czego sami mamy sen­ty­ment i prz­er­wać jeśli dziecko się nudzi. Zdaniem zwierza postępu­jąc w ten sposób jest bard­zo trud­no wychować kogoś kto książek nie pokocha.

 

Ps: Trochę to pop­kul­tur­al­ny offtop ale cza­sem moż­na, nie? Mało ilus­tracji bo wpis zro­bił się za długi.

Ps2: Warto zaz­naczyć, że zwierz nie jest żad­nym specem od lit­er­atu­ry dziecięcej choć kiedyś wstąpił na drogę pisa­nia dla dzieci, z której szy­bko jed­nak zszedł.  Zwierz pod­kreśla jed­nak, że wszys­tko to są jego pry­watne opinie na sprawę.??

0 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online