Hej
W niezbyt dobrym filmie ,, Moja dziewczyna wychodzi za mąż” bohater w jednej z pierwszych scen filmu wchodzi do kawiarni i zamawia bezkofeinową latte na odtłuszczonym mleku sojowym. Ilekroć zwierz słuszy to zamówienie krzywi się na samą myśl o tym jak może smakować taka ,,kawa”. Jednocześnie jest to dla zwierz najlepsza metafora tego co w ostatnich latach stało się z naszą kulturą. Wszędzie na około próbują nas przekonać że współczesna kultura promuje hedonizm i przyjemność nawet kosztem innych. Jest to jeden z głównych zarzutów stawianych kulturze popularnej która w spojrzę być czy mieć prostą drogą kieruje człowieka w ku posiadaniu. Rzeczywiście zwierz nie będzie się kłócił – posiadanie i przyjemność jest pewnym fetyszem kultury popularnej – jej bohaterowie to ludzie żyjący ponad stan ( mówię tu o gwiazdach wszelkiego rodzaju których ekstrawaganckie wydatki są nie tylko koniecznością ale też obowiązkowym elementem ich wizerunku) zaś same produkty kultury popularnej w sumie nastawione są głównie na pokazywanie przyjemności czy jej sprawianie. Problem polega jednak na tym że jak zwierz niejednokrotnie pisał świat popkultury a świat prawdziwy to jednak nie to samo. Zwierz wbrew temu co chcą mu wmówić socjologowie i medioznawcy uważa że w istocie kultura popularna nie tyle kształtuje rzeczywistość co odbija nasze niespełnione marzenia. Oglądając filmy w których bohaterowie gotują, jedzą , piją i podróżują tak naprawdę zdajemy sobie sprawę że oglądamy to czego nam w realnym życiu brakuje. Dziś każda przyjemność jaką możemy sobie sprawić jest zagrożeniem – picie kawy z kofeiną i zwykłym mlekiem wypłucze ci magnez i zrujnuje żołądek, jedzenie sprawi że utyjesz, od seksu nabawisz się AIDS zaś od palenia i zażywania narkotyków umrzesz wcześniej zaznawszy cierpień. Nawet przyjemności ducha są postrzegane jako zagrożenie – musimy pamiętać że żyjemy w świecie w którym przyznanie się do posiadania wolnego czasu przeznaczonego na rozrywkę jest uznawane za dowód lenistwa i małego zaangażowania a to prostą drogą prowadzi do braku sukcesów w pracy – człowiek nie mający czasu przeczytać książki jest osobą bardziej szanowną niż ten kto ma czas na czytanie i chodzenie do kina. Jedynym wyjściem by zaznać jakiejkolwiek przyjemności bez większego poczucia winy jest zaznanie jej za pośrednictwem kogoś – skoro nie możemy gotować dla siebie ( jedna kropla śmietany w naszym sosie = śmierć) będziemy oglądać programy kulinarne, skoro musimy odkładać na studia nienarodzonych jeszcze dzieci obejrzymy program o motoryzacji w którym polecać nam będą zakup nowego Maybacha który jest zdecydowanie wygodniejszy od limuzyny Bugatti. Ci którzy twierdzą że nasze społeczeństwo kieruje ku hedonizmowi powinni prześledzić jak trudno sprawić sobie przyjemność bez bycia oskarżonym o to że szkodzi się sobie i innym. Problem polega jednak na tym że jeśli zabraknie nam wentyla bezpieczeństwa w postaci hedonistycznej kultury popularnej to nie widzę innego wyjścia dla naszej kultury jak zbiorowe popadnięcie we frustracje. Mówcie co chcecie ale zwierz odnosi wrażenie że gdyby Freud dziś zaczął analizować lęki kobiet w średnim wieku ( zwierzowi wydaje się że jest to grupa w naszym społeczeństwie której najwięcej się odmawia) pewnie doszedł by do podobnych wniosków co ponad wiek temu w Wiedniu. Być może tak już jest z nami ludźmi że po okresach odprężenia kiedy ludzkość pozwala sobie na trochę więcej znów ładujemy się w poczucie winy i kilka pokoleń łazi po świecie z życiem przypominającym bezkofeinową latte na odtłuszczonym sojowym mleku – czyli coś co jeszcze nigdy nikomu nie dało pełnej satysfakcji
PS: Zwierz musi stwierdzić że wczoraj ciśnienie znów mu podskoczyło a to za sprawą doniesień o francuskim eksperymencie telewizyjnym który powtarzał eksperyment Miligrama – organizator całego spektaklu twierdzi że fakt iż pół wieku temu autorytetowi poddało się 69 % ludzi a teraz 85% świadczy o sile show- biznesu którego ludzie bezwolnie słuchają – trzeba powiedzieć że nigdy nie słyszałam większej bzdury bo jedyne o czym to świadczy to że powtórzony eksperyment może dać nieco inne wyniki choć w sumie mechanizm zachowań się nie zmienił. Ludzie są okrutni i poddają się autorytetom w sposób który jest przerażający ale to z całą pewnością nie wina telewizji. Szkoda tylko że tak niewiele osób o tym wie.