Home Ogólnie Na konwent! czyli mały zwierzowy poradnik konwentowy (na początku sezonu)

Na konwent! czyli mały zwierzowy poradnik konwentowy (na początku sezonu)

autor Zwierz

Hej

Zwierz doszedł do wniosku, że co prawda Polcon się skończył ale przed nam jeszcze cały konwentowy sezon (możecie jeszcze we wrześniu wybrać się do Torunia na Copernicon, do Łodzi na Kapitularz, do Lublina na Falkon (na początku października). Możecie wpaść na Baltikon) w październiku jest Imladris, zanim się obejrzycie trzeba będzie się rejestrować na kwietniowy Pyrkon w Poznaniu. Dlatego zwierz korzystając ze swojego skromnego doświadczenia konwentowego chciałby – przede wszystkim tym zaniepokojonym zbłąkanym duszyczkom które czasem do niego piszą z pytaniami o to jakie właściwie te konwenty są, napisać mały poradnik jak na konwencie przeżyć i jednocześnie przekazać że konwenty nie gryzą.

   Zwierz nie miał okazji sfotografować całego Polconu – bardzo fajną fotorelację (autorstwa Piotra Bienieckiego) znajdziecie tutaj

Konwenty nie są tylko dla fandomu – wiele osób żyje trochę w przekonaniu, że przy sprzedaży wejściówki na konwent odpytują cię na wyrywki ze znajomości wszystkich trendów w popkulturze, podstaw literatury sf i charakterystycznych gadżetów kolejnych Doktorów. No i oczywiście trzeba przyjść przebranym bo bez cosplayu albo chociaż wianka organizatorzy stają mówiąc ‘You Shall not Pass”. W istocie konwenty są organizowane (co raz częściej) właśnie z myślą o tym by stworzyć przestrzeń gdzie fani i ludzie mniej zaangażowani w fandom będą mogli się bezpiecznie spotkać. Z jednej strony fandom ma swoje święto z drugiej wyciąga rękę do wszystkich niepewnych. Zresztą mimo, iż cosplay robi się u nas co raz lepszy i popularniejszy to tak naprawdę na konwencie spotkacie zdecydowanie więcej osób w czarnych t-shirtach niż tych które poświęciły miesiące na dopracowywanie swojego stroju. Niestety w relacjach czasem ten taki nie wyróżniający się tłum przepada i można dojść do wniosku, że jak się nie ma trzech nawiązań do popkultury na koszulce to nie zostaną wpuszczeni. Tak więc jeśli myślisz że nie masz się w co ubrać na konwent jesteś w błędzie. Bo tu nie ma dress codu. Ale z drugiej strony możesz wyjąć swoje wszystkie geekowskie gadżety i ludzie będą wiedzieć o co chodzi.

Zdjęcie które rzadko zobaczysz na relacjach z konwentów – reporterzy uwielbiają fotografować cosplayowców ale większość uczestników wygląda zupełnie normalnie  (zdjęcie stąd)

Co gdzie za ile – czyli jadę i co dalej? – jeśli chcecie pojechać na konwent znajdźcie jego stronę w Internecie i na facebooku. Tam pojawiają się wszystkie informacje. Pierwsza – kiedy będzie konwent (ważne bo jeśli jest na drugim końcu Polski i zaczyna się piątek warto się np. zwolnić z pracy czy zajęć), druga to dzień kiedy możecie zgłosić swoją chęć uczestnictwa – zwykle dość wcześnie trzeba się zarejestrować w przypadku zgłaszanych prelekcji, jeśli jesteście tylko widzami ważne by zarejestrować się przez Internet by zapłacić mniej – zwykle działa to w prosty sposób – kto rejestruje się wcześniej dostaje zniżkę – czasem bardzo atrakcyjną. Na zniżkę możecie też liczyć na większości konwentów jeśli zgłosicie punkty programu. Konwenty są płatne – można kupić wejście tylko na jeden dzień albo karnet na wszystkie dni – ceny są bardzo różne ale karnet na wszystkie dni to kilkadziesiąt złotych a na jeden 20-30. Zwierz nie poda wam konkretnych informacji bo po prostu każdy konwent jest inny a cena zależy od wielkości, tego kiedy się zarejestrujecie, ile biletów kupujecie (konwenty dopuszczają też zniżki dla grup) itp.  Po przybyciu na konwent idziecie do miejsca oznaczonego jako akredytacja i tam albo czeka już na was identyfikator albo możecie kupić wejście na pojedynczy dzień. Akredytacje bywają znakomite i sprawne i chaotyczne i powolne ale nie ma zasady. Kiedy dostajesz identyfikator to jesteś panem świata – możesz wchodzić, wychodzić i cieszyć się wszystkimi atrakcjami konwentu przez taki okres jaki opłaciłeś. Natomiast nie można takich identyfikatorów gubić bo pokazuje się je przy wejściu na teren konwentu lub budynków konwentowych.

Widzicie ? Żadnych kolejek za to bardzo ładna i czytelna konwentowa akredytacja (zdjęcie stąd)

Jak dotrzeć i gdzie osiąść – najczęściej konwenty są w dużych miastach więc dotrzeć na nie każdy dociera sam. Przy czym obecnie jest moda na to by przed konwentem założyć na facebooku grupę gdzie zmotoryzowani czy nie lubiący podróżować samotnie umawiają się na wspólną podróż na konwent. Zwierz zawsze poleca tam zajrzeć bo można tanio i w miłym towarzystwie dostać się  do miejsca przeznaczenia. Jeśli konwent zaczyna się w piątek to najciekawsze prelekcje będą od piątkowego południa przez całą sobotę do mniej więcej połowy niedzieli. Tak więc jeśli chcecie wpaść na konwent tylko na jeden dzień sobota najczęściej jest najlepszym dniem na taki wypad. Co do noclegów to większość konwentów oferuje tak zwane sleeping roomy co oznacza, że można przybyć z karimatą i śpiworem i spędzić noc na podłodze szkolnej klasy czy sali gimnastycznej razem z innymi uczestnikami konwentu. To opcja najtańsza i wszystko zależy od tego jakie są wasze wymogi dotyczące komfortu. Dla niektórych w sleeping roomach jest za głośno, niewygodnie i dziwnie, z kolei część uczestników twierdzi, że tylko oni są naprawdę na konwencie a cała reszta tylko oszukuje. Natomiast jeśli pragniecie lepszego zakwaterowania to zwierz radzi wam nie przesadzać z luksusami. Prelekcje konwentowe zaczynają się rano, ostatnie atrakcje ciągną się długo w noc więc i tak sobie w tych luksusach raczej nie pomieszkacie. Natomiast warto zadbać by hostel, hostel czy kwatera były raczej blisko konwentu bo będziecie zapewne wracać do domu późno albo będziecie chcieli mimo wszystko wpaść na chwilkę i podrzucić wszystkie zdobyte dobra do pokoju.

Zwierz osobiście woli podróżować na konwenty pociągami bo co raz częściej jest w nich Internet ale w Polskim Busie też jest

I tak będę stać w kolejce… – historie o niesamowitych kolejkach do akredytacji są prawdziwe i zupełnie nie prawdziwe. Zdarza się raz na jakiś czas że coś pójdzie nie tak i cały konwent utknie w kilkugodzinnej kolejce. Ale to nie jest obowiązkowy element konwentów – zwłaszcza jeśli nie pojawicie się w pierwszych godzinach akredytacji może się okazać, że zajmie wam ona kilka minut jeśli nie sekund. Na ostatnich konwentach na których zwierz się akredytował tylko na Pyrkonie była większa kolejka (zwierz w niej nie stal ale ją obserwował) ale i ona została bardzo szybko rozładowana. Oczywiście legendy o kolejkach zawsze są powtarzane chętniej niż historie o tym jak ktoś wręczył nam błyskawicznie akredytację więc jasnym jest, że słyszeliście ich na mieście więcej. Ale nie trzeba się bać stania w kolejce. Zresztą na Polconie w zeszłym roku sporo osób uważa kilkugodzinne kolejkowanie za najlepszy moment całej imprezy. Na bardzo dużych konwentach opłaca się przyjechać albo odrobinę wcześniej (np. w czwartek jeśli konwent trwa od czwartku) albo odrobinę później (akredytowanie się wieczorem ma sens!).

Jasne o kolejkach do akredytacji ludzie opowiadają legendy ale o szybkiej akredytacji naprawdę nikt nie wspomina (zdjęcie stąd)

Słuchanie prelekcji jest fajne ale nie zawsze jest proste– chodzenie na prelekcje i panele bywa cudowne – zwierz przyzna bez bicia że sam nie był w swoim życiu na zbyt wielu prelekcjach (po prostu zwykle wpada na konwent spotyka znajomych, prawie spóźnia się na swoją własną prelekcję itp..) ale te naprawdę dobre (dowcipne, ciekawe, na temat) tworzą cudowną atmosferę gdzie jednocześnie czegoś się dowiadujesz i masz okazje porozmawiać o tym co zawsze cię fascynowało. Wybierając się na konwent dobrze zajrzeć jeszcze w domu do programu i sprawdzić kiedy co gdzie jest – wtedy zdecydowanie łatwiej ustalić gdzie się powinno być i o jakiej porze. Wybierając pozycję na którą chcemy trafić warto zadać sobie pytanie czy osoba która ma prelekcję nie jest popularna (np. pisarze na konwentach zawsze mają powodzenie), czy temat nie dotyczy jakiegoś bardzo ciekawego tematu albo popularnego fandomu (zwłaszcza wszystko co wiąże się ze zjawiskiem samego fanienia cieszy się popularnością). Jeśli planujemy wybrać się na taką prelekcję to dobrze zjawić się pod salą 20-15 minut wcześniej – wtedy możemy złapać się na miejsca siedzące a w ekstremalnych przypadkach w ogóle na miejsce w Sali. Pod tym względem nie wszystkie konwenty są takie same ( na Pyrkonie nawet na prelekcji zwierza Cydy i Cathii trzeba było wypraszać ludzi bo się nie mieścili co zwykle zdarza się bardziej prominentnym jednostkom) ale trzeba o tym pamiętać. Warto też podejść do sprawy rozsądnie. Cztery prelekcje pod rząd nawet jeśli najciekawsze stracą trochę uroku. Z prelekcji można wychodzić (nie jest to uznawane za niegrzeczne czy obraźliwe) ale jeśli macie wątpliwości czy prelekcja się wam spodoba nie siadajcie po drugiej stronie pomieszczenia z dala od drzwi. Dla prelegenta wasza podróż wzdłuż ławki ku wyzwoleniu może być bardzo stresująca.

Na prelekcję Marty zwierz przyszedł na czas. Musiał stać 

Pytaj, będziesz błądzić (ale jednak odrobinę krócej) – na każdym konwencie jest zastęp organizatorów którzy powinni udzielać wszelkich informacji. Czasem ten system działa czasem nie – mamy do czynienia z grupą najczęściej młodych ludzi pracujących jako wolontariusze, w takim przypadku mnóstwo zależy od podejścia konkretnej jednostki. Ale na konwentach panuje raczej atmosfera braterska. Zasada każe mówić wszystkim na „ty” (bez względu na różnice wieku – choć jak do kogoś powiesz pan/pani  to nikt raczej focha nie strzeli tylko delikatnie cię poprawi. Jeśli ktoś strzeli niesamowitego focha albo się zaśmieje znaczy, że nie rozumie na czym ta zasada polega.) ale też nie odwracać się od ludzi z plakietką uczestnika na szyi. Co oznacza, ze ktoś zaczepiony powie ci gdzie jest toaleta, jakie jest hasło do wi-fi i czy gdziekolwiek można coś zjeść. Siedząc na korytarzu i czekając na prelekcje można zadzierzgnąć nie jedną ciekawą znajomość, dowiedzieć się ciekawych rzeczy i co ważne – dowiedzieć się kto jest dobrym prelegentem. Na każdym konwencie jest kilka takich osób dla które już wszystko widziały i wszystkich słyszały i powiedzą ci na którą prelekcję absolutnie koniecznie musisz się udać.  Nie przejmujcie się natomiast tym jak się połapiecie  co gdzie jest – jeśli nie macie pecha to wraz z akredytacją powinniście dostać mapę i program konwentu.

Pierwszy konwent zwierza. Zwierz usiadł napić się kawy. Nagle wokół niego zaroiło się od naprawdę cudownych ludzi

Przygotujcie się na wydatki – ludzie którzy przywożą na konwent swoje rękodzieło, albo komiksy, albo książki chyba nie zdają sobie sprawy, że musicie potem przeżyć resztę miesiąca na tym co zostało wam na koncie. Najlepiej jeszcze przed wyjazdem założyć ile wydacie na cuda i raczej się tej sumy trzymać. To po prostu najlepszy sposób by z jednej strony cieszyć się tymi wszystkimi cudami z drugiej nie jeść bułek do końca miesiąca. Przy czym nie zawsze musimy kupować od razu na konwencie – sprzedający to często sami twórcy więc nie zapomnijcie wziąć od nich wizytówki gdzie pewnie dowiecie się gdzie ich znaleźć kiedy będziecie mieli nieco więcej na koncie. Na konwentach można też zdobyć walutę konwentową do wymiany w sklepiku konwentowym – to zwykle nagrody za konkursy czy „zapłata” za prelekcje. Na początku konwentu można tam znaleźć prawdziwe cuda ale im bliżej końca tym oferta jest uboższa o czym warto pamiętać. Poza tym życie na konwencie jest stosunkowo tanie zwłaszcza, że uczestnictwo w konwencie zazwyczaj gwarantuje mnóstwo zniżek w  lokalnych kawiarniach i restauracjach.

Na konwencie nie można oszczędzać. Trzeba wydawać pieniądze na takie cuda

Czy na konwentach jest bezpiecznie? – większość konwentów ma regulamin którego zwierz poleca przestrzegać bo za jego przekroczenie wyrzucają całkiem sprawnie (a przynajmniej takich sprawnych działań zwierz był świadkiem) poza tym jest bezpiecznie tak jak na każdej imprezie masowej. Zdarzają się jednostki mniej lub bardziej dostosowane. Co do akcji dotyczących molestowania na konwentach to zwierz nigdy  molestowany nie był ale jest przekonany, że całkiem sporo dziewczyn mogło się z czymś takim spotkać zwłaszcza jeśli zdecydowały się na cosplay (który nie jest zbroją). Na całe szczęście konwenty zaczęły już ten problem uwzględniać umieszczając specjalne zapisy w regulaminie i przygotowując protokół postępowania na wypadek takiego zgłoszenia. Niezależnie do tego każde zachowanie które psuje zabawę innym lub nosi znamiona przestępstwa należy dość szybko zgłaszać bo konwent ma przede wszystkim sprawiać przyjemność wszystkim jego uczestnikom. I nie dajcie sobie wmówić że ktoś ma do konwentu większe prawa niż wy.

Na konwentach wszyscy mają się dobrze bawić. Jeśli ktoś psuje zabawę albo stwarza zagrożenie zgłoś to ogranizatorom

Czy na konwentach jest tłoczno? –  wszystko zależy od konwentu. Tak na Pyrokonie są tysiące ludzi ale też powierzchnia Targów Poznańskich jest duża. Większość konwentów jest zdecydowanie bardziej kameralna, obejmuje mniejszą przestrzeń i bez trudu po godzinie zorientujecie się gdzie mniej więcej przebiegają granice gdzie większość przechodniów stanowią uczestnicy konwentu. Tłok bywa niekiedy przy stoiskach z rękodziełem i na wspomnianych popularnych panelach. Ale poza tym zwierz który bardzo tłoku nie lubi nigdy nie czuł, że na konwencie jest za dużo ludzi. Zresztą zwykle konwent zajmuje więcej niż jeden budynek u można bez opuszczania imprezy wyjść na chwilę na świeże powietrze i odpocząć od ludzi. Natomiast jeśli zdarzy się że jest większy tłok to uważajcie na cosplayerów – oni czasem zajmują ze swoim strojem trochę więcej miejsca i byłoby przykro gdyby cokolwiek w tym cudnym stroju jaki sobie robią uległo zniszczeniu. Nie mniej jeśli nie lubicie tłumów to naprawdę nie ma co się bać konwentów. A już niektóre jak Imladris są bardzo sympatyczne i kameralne.

Największy konwentowy tłok jak zwierz widział czyli targowisko na Pyrkonie

Oni wszyscy się znają! – kiedy zwierz pierwszy raz przybył na konwent miał wrażenie, że wszyscy się znają od lat a zwierz jest kompletnie osamotniony i nie wie kto jest kto. Szybko okazało się jednak, że na konwencie nie potrzeba wiele czasu by stworzyć wrażenie że zna się kogoś od lat. Trochę jak na udanej wycieczce szkolnej, szybko zawiązują się znajomości a wspólne siedzenie, gadanie, jedzenie czy gry sprawiają że drugiego dnia konwentu macie tysiące historii zaczynające się od „a pamiętasz jak” lub małych wspólnych dowcipów. A jak za pół roku znów zobaczysz tych ludzi to prawie jakbyście byli rodziną. Zresztą naprawdę zadzierzgnąć znajomość na konwencie jest prosto. Zwierz bardzo poleca konkursy – wystarczy że wylądujecie z kimś przypadkowo w jednej grupie i możecie zyskać przyjaciół na lata. Przy czym naprawdę konwenty są dla wszystkich – do tego stopnia że dziś na konwenty przychodzą przed obcym światem całe rodziny z dziećmi dla których przygotowuje się specjalne panele. Tak więc konwent jest dla ciebie nawet jeśli wydaje się, że to prywatna zabawa tylko dla niektórych.

Konwenty sprawiają wrażanie że wszyscy już wszystkich znają. Prawda jest taka, że konwent to dopiero doskonałe miejsce by kogoś poznać.

Rób prelekcje zadawaj pytania – zwierz pisał już o tym dlaczego warto zrobić prelekcję na konwent i jak się za nią zabrać.  Jednak dla tych którzy nie czują weny twórczej zwierz ma jeszcze jedną radę. Nie siedźcie cicho na panelach. Dobry panel bez pytań od publiczności, bez wtrąceń, kłótni czy krytyki z końca sali się nie uda. Nie ma co się bać że ktoś potraktuje was źle – wręcz przeciwnie nie ma nic straszniejszego nić cisza zapadająca w chwili kiedy pojawia się pytanie prowadzącego „czy są jakieś pytania”. Zwierz który prowadził w życiu kilka paneli może powiedzieć, że każdy głos z widowni pomaga – można się do niego odnieść, można wdać się w polemikę, można kazać odpowiedzieć leniwemu paneliście a samemu zastanowić się o co zapytać dalej. Panel to nie wykład czy spotkanie z bardzo wielkimi ludźmi (choć czasem za stołami siedzą bardzo wielcy ludzie) tylko okazja do wspólnej dynamicznej rozmowy. Im częściej prowadzący musi biegać po sali z mikrofonem tym częściej panel uznaje się za bardzo udany.

Przed prelekcją o YA – prowadzący ją zwierz cicho modlił się żeby ktoś zadał pytanie z sali( zdjęcie autorstwa Cathii)

 

Ludzie z ogonami, free hugs i wianki – na konwentach zaobserwujecie zapewne sporo zjawisk których nie zrozumiecie. Ktoś będzie chciał się do was przytulać (jeśli nie podoba się wam idea zdecydowanie odmówcie – zwierz tak robi i ma spokój) ktoś będzie ubrany zupełnie normalnie poza przyczepionym do paska ogonem, kto inny będzie pomykać po mieście w kwietnym wianku. Jeśli nie rozumiecie o co chodzi – nic nie szkodzi. Zwierz też nie rozumiał na początku wszystkiego i ma wrażenie że nikt nie jest w stanie rozumiem objąć wszystkich dziwactw i zwyczajów fandomu. Jest za to pewien, że jeśli podejdziecie do kogoś i grzecznie zapytacie o co biega i dlaczego wianek, ogon maska zombie to wam grzecznie odpowie zasypie informacjami i zapewni ze ta książka, serial, film itp. odmieni wasze życie. Co ciekawe czasem jest to najprawdziwsza prawda.

we wianku

Jest wianek jest konwent.

I tak było beznadziejnie – narzekanie na konwenty jest pewną tradycją – jeśli wróciliście z konwentu na którym super się bawiliście i rzucicie się na dyskusje i recenzje zwierz może zaręczyć że dowiecie się iż: zaproszeni goście byli mało ciekawi i mało znani, sale duszne, organizacja średnia, żarcie słabe, sleep room zatłoczony a poziom prelekcji niski. Nie przejmujcie się – tak zawsze wyglądają relacje z konwentów nawet wtedy kiedy wszyscy się dobrze bawili, nikomu od braku wielkich gwiazd nie ubyło, nikt nie zgubił się na amen a żadna sala na świecie wypełniona ludźmi po brzegi nie będzie chłodna i przewiewna. Zwierz przyzna szczerze, że jest tym narzekaniem odrobinę zmęczony bo wydaje się, że ludzie najpierw doskonale się bawią a potem robią wszystko by przekonać ludzi, że wcale fajnie nie było głównie dlatego, ze nasze lokalne konwenty to nie Comic Con.

Za pewnik przyjąć można zaś że na końcu zawsze ktoś będzie narzekał

Dobra to tyle z rzeczy które przyszły zwierzowi do głowy. Dobrym pomysłem jest też pytanie cosplayerów czy możecie im zrobić zdjęcia. Wyjdą lepiej niż te robione ukradkiem a może będziecie mogli razem zapozować w większej grupie. Poza tym w ogóle zawsze lepiej zapytać ludzi którym robi się zdjęcia czy się na to zgadzają. Nie mniej ogólnie zabawa na konwentach jest przednia, zarówno dla tych którzy siedzą w fandomie głęboko i dla tych którzy dopiero stawiają w nim pierwsze kroki. Nie ma się sensu bać, wahać i znajdować wymówki trzeba jechać. Zwierz niestety nie pojawi się na Kapitularzu, ale za to będzie na pewno na Coperniconie i z dużą dozą prawdopodobieństwa na Imladris. Tak więc zwierz ma nadzieję, że część z was zobaczy. W tym nowe twarze, tych którzy dotychczas się wahali. I nie myślcie że zwierz pisze to wszystko z dobrego serca. Chce żelków. Waszych żelków.

Ps: Zwierz pamięta o geek markecie będzie chyba nawet jutro.

Ps2: Zwierz dostał animowane filmy o Batmanie! Jeden już za nim! Spodziewajcie się recenzji!

36 komentarzy
0

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online