Home Ogólnie ” Ale chroń mnie Panie od pogardy” czyli dwie kultury i jeden koszmarnie zawstydzony zwierz

” Ale chroń mnie Panie od pogardy” czyli dwie kultury i jeden koszmarnie zawstydzony zwierz

autor Zwierz

Hej

Zwierz pisze wpis dodatkowy. Wynika­ją­cy z fak­tu, że zwierz spotkał się ze zjawiskiem, które wzburzyło jego krew i po pros­tu zdał sobie sprawę, że musi napisać, o tym poczuł. O co chodzi? Zwierz obe­jrzał w Internecie (no dobra wysłuchał nie był w stanie oglą­dać — nie, dlat­ego, że uczest­ni­cy brzy­d­cy, ale co zwierz widzi to bardziej się den­er­wu­je, jakoś łatwiej mu się zdys­tan­sować do tego co słyszy) debatę “To Blog or Not To Blog”.  Deba­ta ta była spotkaniem blogerów teatral­nych czy piszą­cych o teatrze z przed­staw­iciela­mi bardziej klasy­cznej kry­ty­ki teatral­nej. Zwierz rzad­ko czu­je się blogerem. Prawdę powiedzi­awszy, czu­je się blogerem tylko wtedy, kiedy mówi “Przepraszam nie mogę dziś za dużo pić — muszę napisać wpis na jutro”. Ale oglą­da­jąc tą debatę zwierz poczuł się blogerem. I to blogerem wściekłym. Ale także poczuł się przed­staw­icielem kul­tu­ry. I tu poczuł się zawstydzony.

 

Dlaczego? Zwierz stanowi dość ciekawy przykład człowieka piszącego blog, bo prze­cież pisze go nieco na przekór. Zwierz gdy­by chci­ał miał­by wszys­tkie kom­pe­tenc­je, kap­i­tał społeczny, językowy czy nawet ten zawarty w dyplo­mach i książkach na półce by być typowym przed­staw­icielem kul­tu­ry wyższej. Zwierz wychował się w rodzinie intelek­tu­al­istów i inteligen­tów, wcześnie został zaprowad­zony do opery, fil­har­monii i zaprowad­zono go przed odpowied­nie obrazy, pod­sunię­to odpowied­nie książ­ki. Wychował się w domu gdzie dzieciom do podusz­ki czy­tano Ili­adę a w cza­sie niedziel­nego spaceru streszczano his­torię Europy. Serio, zwierz mógł­by w pewnym momen­cie porzu­cić pisanie o Dis­ne­jows­kich księżniczkach i wdać się na swoim blogu w poważne dyskus­je. Nie robi tego, ponieważ nie ma potrze­by. Ponieważ — zde­cy­dowanie woli inteligentne spo­jrze­nie na kul­turę pop­u­larną. To jego pas­ja i miłość. Ale zakłada­jąc swo­jego blo­ga czy pisząc o block­buster­ach zwierz nie stracił swoich kom­pe­tencji. Po pros­tu z nich w tym momen­cie nieco inaczej korzys­ta. Zresztą, kto zna zwierza chy­ba wie, że zwierz ma spory dys­tans do swo­jej wiedzy czy yntelek­tu­al­noś­ci. Być może, dlat­ego, że wychował się mając za ojca człowieka, który wiedzi­ał wszys­tko. Może, dlat­ego, że wychował się otoc­zony ludź­mi przy­pom­i­na­ją­cy­mi mu jak paskud­nym uczu­ciem jest poczu­cie wyższości.

Dlat­ego ilekroć zwierz widzi spotkanie kul­tu­ry z wyższej z kul­turą pop­u­larną zwierz strzyże usza­mi. Nie mógł się, więc pow­strzy­mać by nie spo­jrzeć jak Andrzej Tuchol­s­ki z Jestkultura.pl i Moni­ka Kamińs­ka z  Blackdresses.pl (blogerzy reprezen­tu­ją­cy mniej zaan­gażowane w życie teatralne blo­gi) spo­tyka­ją się w deba­cie z Woj­ciechem Majcherkiem, Bartłomiejem Miernikiem i Marzeną Dobosz ( blogerzy stricte teatral­ni) w deba­cie prowad­zonej przez Janusza Majcher­ka ( Całą debatę zna­jdziecie TUTAJ) I nieste­ty to było doświad­cze­nie niesły­chanie przykre, den­er­wu­jące a nawet budzące w zwierzu będą­cym bądź, co bądź związanym emocjon­al­nie z kul­turą wyższą poczu­cie wsty­du. Okaza­ło się, bowiem, że ist­nieje nieda­ją­ca się niczym zatus­zować pog­a­r­da, z jaką ludzie związani z kul­turą wysoką mają skłon­ność trak­tować ludzi związanych z kul­turą pop­u­larną. Moż­na uznać, że zara­bi­an­ie na blo­gach niszczy ich wol­ność, ale to samo moż­na powiedzieć o pen­sji dzi­en­nikarza. Mając doświad­cze­nie zarówno z jed­nym jak i z drugim, zwierz musi powiedzieć, że nie jest w stanie wyraz­ić o ile więcej może napisać bloger niż dzi­en­nikarz. Podob­nie zwierz był zaskoc­zony jak bard­zo kry­ty­cy związanego ze starym medi­um nie chcą dop­uś­cić do siebie, że dziś nie blogu­je się dla ludzi anon­i­mowych. Na argu­men­ty blogerów próbu­ją­cych wytłu­maczyć, że wy drodzy czytel­ni­cy nie jesteś­cie anon­i­mowym numerkiem w statystykach reagowano takim tonem gło­su, przy którym zwier­zowi jeżył się włos na głowie. Zwłaszcza, że ponown­ie zwierz nie wie, jakim cud­em czytel­nik blo­ga, który ma możli­wość komen­tarza i inter­akcji z autorem jest czytel­nikiem gorszym i mniej ważnym od czytel­ni­ka gaze­towego, który co najwyżej dysku­tu­je z tek­stem (zwierz założył blo­ga, bo miał dość roz­maw­ia­nia z gaze­ta­mi i ekrana­mi). Jed­nak naprawdę zwier­zowi szczę­ka opadła, kiedy okaza­ło się w cza­sie debaty, że fakt, iż blogerzy chcieli­by, aby pytano ich przed prze­drukiem treś­ci jest prze­jawem nar­cyz­mu. Zwierz sko­rzys­ta ze swoich kom­pe­tencji, jako absol­wen­ta his­torii. I przy­pom­ni, że pod­pisy­wanie swoich treś­ci i przy­wiązanie do tego, że coś autor zro­bił jest zwycza­jem, który pojaw­ił się w Europie już dawno i nie jesteśmy w śred­niowieczu gdzie poko­rny autor nawet bał się podpisać.

Zwierz poda­je te przykłady, ale tak naprawdę to, co go za bard­zo zszokowało to fakt, że zderze­nie nowego, że starym prze­biegło wedle tych samych schematów, co zwyk­le. Wypowiada­ją­cy się przed­staw­iciele starego zachowu­ją się z poczu­ciem wyżs­zoś­ci wobec nowego. Nowe próbu­je się bronić, ale właś­ci­wie nie ma, prze­ci­wko czemu. Bo roz­maw­iać moż­na, ale jedynie z ludź­mi po pier­wsze otwarty­mi po drugie trak­tu­ją­cy­mi nas poważnie — przeko­nany­mi, że nowe  argu­men­ty mogą być równie wartoś­ciowe, co nasze. Ale tu nie ma takiej roz­mowy — bo prze­cież, mimo, że wszys­tkie krzesła na sce­nie sto­ją na równej wysokoś­ci nie trud­no dostrzec, kto siedzi wyżej a kto niżej. Co więcej — wyda­je się, że porozu­mie­nie jest niemożli­we z tych powodów, które zwierz wymienił wcześniej — ludzie teatru ewident­nie nie chcą przyjąć, że roz­maw­ia z ludź­mi mają­cy­mi pra­wo się wypowiadać. Co jest w ogóle ciekawe, bo zwierz wie (ha! Ma się zna­jo­moś­ci!), że siedzą­ca na sce­nie Moni­ka ma abso­lut­nie poważne kom­pe­tenc­je by o teatrze pisać. Nie mniej, ponieważ kiedykol­wiek dostali pieniądze (jak­by nikt nie pisał nigdy za pieniądze) nagle sta­ją się kap­i­tal­is­ta­mi, którzy nie rozu­mieją kul­tu­ry. Zresztą wychodzi tu specy­ficzne przeko­nanie o włas­nej wyżs­zoś­ci, które niekoniecznie jest poparte wiedzą – dla częś­ci dysku­tan­tów pisanie recen­zji na blogu oznacza tekst krót­ki. Zwierz uśmiech­nął się do siebie, po np. w przy­pad­ku kina żadne cza­sopis­mo nie wydruku­je 5 stron recen­zji zwierza czy jede­nas­tu stron o Car­rie jakie zafun­dowała nam ostat­nio Mysza. W przy­pad­ku teatru jest podob­nie – blo­gi częs­to zaw­ier­a­ją tek­sty o dłu­goś­ci i wnikli­woś­ci, po której następ­ny krok to już cza­sopis­ma poświę­cone właś­ci­wie naukowym badan­iom nad teatrem.

Jak wszyscy wiecie, zwierz nie przepa­da za blo­giem Jestkul­tura i częs­to kłó­ci się (przy­na­jm­niej men­tal­nie) z jego autorem. Zwierz nie musi jed­nak zmieni­ać zda­nia odnośnie blo­ga by być obur­zony sposobem przeprowadzenia tej debaty. Zwierz aut­en­ty­cznie nie wyobraża sobie by w takiej deba­cie potrak­tował drugą osobę w ten sposób. Pog­a­r­da — którą zwierz słyszy — jest czymś prze­ci­wnym do kul­tu­ry. Zwierz nien­aw­idzi z całego ser­ca pog­a­rdy. Nic nigdy się dobrego z pog­a­rdy nie zrodz­iło. Podob­nie jak z poczu­cia wyżs­zoś­ci. Zwierz nie wyobraża sobie bycie człowiekiem w pełni kul­tur­al­nym, przed­staw­icielem kul­tu­ry wyższej bazu­jąc swo­je uczu­cia na poczu­ciu wyżs­zoś­ci wobec kogokol­wiek ani czegokol­wiek.  Zwłaszcza, że czuć się lep­szym do ludzi, którzy z włas­nej woli częs­to zupełnie za dar­mo, częs­to po pra­cy piszą o kul­turze – to już się nie mieś­ci w głowie. Bo to, ze kry­tyk zatrud­niony pisze o kul­turze jest zrozu­mi­ałe to jego pra­ca. Każdy, kto pisze z włas­nej woli winien być raczej nagradzany, a fakt, że ktoś chce mu za to zapłacić postrze­gany, jako raczej dobry znak.  Tak, więc zwierz poczy­ta sobie recen­z­je Słon­im­skiego — na złość poczy­ta te fil­mowe, w których wobec prze­cież nowego medi­um było zrozu­mie­nie i sym­pa­tia. Dlat­ego to takie dobre recenzje.

ps: Zwierz napisał emocjon­al­nie, ale cza­sem trze­ba. Na całe szczęś­cie pewnie nikt tego nie przeczy­ta, bo jest bez przecinków w Internecie i pomiędzy dwoma wpisa­mi o Disneyu.

Ps2: Najśmieszniejsze jest to, że sam pomysło­daw­ca debaty jest człowiekiem prowadzą­cym blo­ga, przesym­pa­ty­cznym i doskonale rozu­mieją­cym nowe media i ludzi dla nich piszą­cych. Zwierz prag­nie wiec powiedzieć, że jego wściekłość zde­cy­dowanie omi­ja Daw­i­da Mle­kick­iego i jego Uszaty fotel

37 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online