Home Film Nieznośne zakłócenia czyli “Biały Szum”

Nieznośne zakłócenia czyli “Biały Szum”

autor Zwierz
Nieznośne zakłócenia czyli “Biały Szum”

Biały Szum”, Noah Baum­bacha który zade­bi­u­tował kil­ka dni temu na Net­flix, to typowy rodzaj pro­dukcji, którą człowiek oglą­da, a potem idzie do Inter­ne­tu, by ten wyjaśnił mu co właś­ci­wie zobaczył. Ja przyz­nam szcz­erze — nie wiem czy jestem w stanie ocenić ten film, ponieważ nie znam książ­ki na pod­staw­ie, której pow­stał — a to wyda­je się tu być kluczowe.

 

Trud­no jed­noz­nacznie zak­wal­i­fikować „Biały szum” gatunkowo. To film, składa­ją­cy się z trzech częś­ci (pow­tarza tu kon­strukcję książ­ki). W pier­wszej poz­na­je­my życie pro­fe­so­ra aka­demick­iego, jego rodziny i zna­jomych z uczel­ni. To portret dość złośli­wy — ot nasz bohater jest spec­jal­istą od studiów nad Hitlerem, ale nie zna niemieck­iego. Jego zna­jo­mi obsesyjnie bada­ją kul­turę pop­u­larną, a przestrzenią intelek­tu­al­nych dys­put są kolorowe przestrze­nie uni­w­er­syte­tu, które niemal niczym nie różnią się od wielkiego super­mar­ke­tu, który chy­ba wywołu­je w nich najwięk­szy entuz­jazm.  Jack i jego żona Babette żyją z kilko­rgiem jego dzieci z różnych związków. Babette podob­nie jak Jack boi się śmier­ci — choć obo­je są w miarę zdrowi i nie bard­zo starzy, śmierć i reflek­sje nad tym kto powinien umrzeć pier­wszy towarzyszą im w codzi­en­nym życiu.

 

White Noise. (L to R) Adam Dri­ver as Jack and Gre­ta Ger­wig as Babette in White Noise. Cr. Wil­son Webb/Netflix © 2022

 

W drugiej częś­ci fil­mu bohaterowie zosta­ją zestaw­ieni z real­nym zagroże­niem — oto niedaleko ich miejs­cowoś­ci doszło do wypad­ku w wyniku, którego toksy­cz­na chmu­ra zbliża się do mias­ta. Początkowo rodz­i­na próbu­je zachowywać spokój, ale ostate­cznie, biorą udzi­ał w ewakuacji, która jest równie prz­er­aża­ją­ca co absurdal­na. Cała sek­wenc­ja z jed­nej strony budzi grozę, z drugiej zach­wyt, bo niebez­piecz­na chmu­ra jest niezwykłej urody.

 

Ostat­nia część fil­mu prowadzi nas w środek małżeńskiego kon­flik­tu. Okazu­je się, że Babette zaży­wa lek, którego nie sposób znaleźć na żad­nej liś­cie dostęp­nych medyka­men­tów. To z czego się leczy i jak daleko jest gotowa zajść w poszuki­wa­niu tego specy­fiku, doprowadzi Jac­ka niemal do obłę­du. Choć będzie śledz­ił żonę by odkryć jej romans, w isto­cie kluc­zowe będzie dla niego zmierze­nie się ze swoim włas­nym lękiem przed śmier­cią i odnalezie­niem pyta­nia czy rzeczy­wiś­cie jest cokol­wiek co może z tego lęku uleczyć.

 

Mój prob­lem z filmem Baum­bacha jest prosty. Nie znam książ­ki Dona DeLilio, na pod­staw­ie, której nakrę­cono film. Nie mam tu wiel­kich wyrzutów sum­ienia — książ­ka wyszła w Polsce w 1997 roku, kiedy miałam nieco inne rzeczy na głowie niż amerykańską post­mod­ernisty­czną lit­er­aturę z lat osiemdziesią­tych (na przykład starałam się prze­jść przez pod­stawówkę). Nato­mi­ast mam głębok­ie poczu­cie (zwłaszcza po lek­turze kilku tek­stów kry­tyków zagranicznych), że zna­jo­mość książ­ki bard­zo wpły­wa na odbiór fil­mu. Z tego co zrozu­mi­ałam — jest to bard­zo wier­na adap­tac­ja powieś­ci, co niekoniecznie oznacza łatwy film, lit­er­ac­ki post­mod­ern­izm niekoniecznie oznacza, dobry film na jego pod­staw­ie. Wciąż — nie jestem w stanie odnieść się do kwestii jakoś­ci adap­tacji, co w tym przy­pad­ku wysuwa się jako argu­ment za tym, że Baum­bach nie poniósł jed­nak w swo­jej najnowszej pro­dukcji całkowitej porażki.

 

WHITE NOISE — (L‑R) Don Chea­dle (Mur­ray) and Adam Dri­ver (Jack). Cr: Wil­son Webb/NETFLIX © 2022

 

Nie zna­jąc książ­ki muszę stwierdz­ić, że to film niezwyk­le nierówny. Mam wraże­nie, że braku­je mu koniecznej dla takiej nieco iron­icznej, post­mod­ernisty­cznej wiz­ji lekkoś­ci. Bywa­ją oczy­wiś­cie sce­ny błyskotli­we (fenom­e­nal­na sce­na, gdzie dwóch naukow­ców snu­je swo­je dra­maty­czne nar­rac­je, przy czym jeden o Elvisie a dru­gi o Hitlerze), niekiedy jest odpowied­nie absurdal­nie (świet­na sce­na, w której bohater próbu­je się dowiedzieć czy ewakuac­ja w której bierze udzi­ał jest prawdzi­wa czy jest tylko ćwiczeni­a­mi), niekiedy aut­en­ty­cznie piękne (cho­ci­aż­by wspom­i­nane obrazy toksy­cznej chmury). Jed­nocześnie jed­nak te dobre sce­ny łączą ele­men­ty, które wyda­ją się nad­miernie sztuczne, rozwlec­zone, czy po pros­tu nudne. Inna sprawa — mam wrażanie, że Baum­bach próbował zastąpić język powieś­ci nieoczy­wisty­mi obraza­mi, deko­rac­ja­mi, ale niekoniecznie to wychodzi. Pięknie uporząd­kowany, cukierkowy super­mar­ket odbiera całe­mu obra­zowi moc, bo czyni his­torię zbyt wyab­stra­howaną od rzeczy­wis­toś­ci. Iro­nia komen­tarza społecznego trochę ulatu­je, w chwili, w której nie ma niczego co by zaczepi­ało his­torię o rzeczy­wis­tość społeczną. Inna sprawa jest w tym filmie kil­ka scen, które tworzą wraże­nie wręcz niepo­rad­nych — oso­biś­cie mam wraże­nie, że najbardziej rzu­ca się to w oczy w pier­wszej częś­ci fil­mu, w której mamy poz­nać bohaterów. Baubach bard­zo chce nas wrzu­cić w środek rodzin­nych real­iów, ale coś co powin­no wyglą­dać trochę jak sce­na z sit­co­mu (gdzie wszyscy mówią na raz ale wszys­tko da się zrozu­mieć) wychodzi iry­tu­ją­co, sztucznie czy nawet nieporadnie.

 

Jed­nocześnie — nie jestem do koń­ca przeko­nana czy ten film jest czymś więcej niż tylko jakimś „van­i­ty project” dla reży­sera. Rozu­miem, że zmierze­nie się z post­mod­ernisty­czną lit­er­aturą może być doskon­ałym testem tego, jak się umie opowiadać obraza­mi, czy przekładać pewne lit­er­ack­ie zabie­gi na fil­mowe. Ale jed­nocześnie — nie widzę w tym filmie czegoś co by mi ten zabieg uza­sad­ni­ało. Lęk przed śmier­cią jaki odczuwa­ją bohaterowie, osad­zony w specy­ficznym świecie miastecz­ka aka­demick­iego, wyda­je się czymś co niekoniecznie wybrzmiewa we współczes­nych reali­ach. Z resztą kostium lat osiemdziesią­tych w jak­iś sposób odd­ala bohaterów od widza, a jed­nocześnie nigdy nie jest tak pogłębiony by poz­wolił spo­jrzeć na te egzys­tenc­jalne lęki w kon­tekś­cie prob­lemów dekady. Ostate­cznie dosta­je­my film, który jest zaw­ies­zony w jakimś nieby­cie. Nie mam też wraże­nia, by reflek­sje DeLilo nad tym jak amerykańskie społeczeńst­wo boi się śmier­ci, był jakoś bard­zo głębok­ie czy oży­w­cze. Albo inaczej — to co zostało z reflek­sji DeLilo nie porywa.

 

To jest film, który chce się­gać po więcej — jakoś ten książkowy post­mod­ern­izm odkryć kinowo (trochę tak jak­by nikt tego wcześniej nie robił) ale ostate­cznie — wszys­tkie ele­men­ty ekspery­men­tu są zbyt powś­ciągli­we, kon­strukc­ja fil­mu — mimo frag­men­tarycznoś­ci zbyt czytel­na, zaś całość — iry­tu­ją­co nija­ka. Nie poma­ga też fakt, że obsa­da mimo doskon­ałych nazwisk chy­ba nie czu­je się najlepiej z mate­ri­ałem, który przyszło im grać. Adam Dri­ver moim zdaniem idzie za bard­zo w manieryczne miny (z resztą mam wraże­nie, że jest do tej roli za młody i musi za bard­zo grać kogoś nie w swoim wieku na czym kon­cen­tru­je się przez więk­szość cza­su), Great Ger­wig przede wszys­tkim ma w tym filmie włosy, ale aktorsko nie jest w stanie stworzyć przekonu­jącej roli. Niezły jest Don Chea­dle choć mam wraże­nie, że gra w innej pro­dukcji niż reszta.

 

White Noise. (L to R) Sam Nivola as Hein­rich, Adam Dri­ver as Jack, May Nivola as Steffie, Gre­ta Ger­wig as Babette, Dean Moore/Henry Moore as Wilder and Raf­fey Cas­sidy as Denise in White Noise. Cr. Wil­son Webb/Netflix © 2022

 

Skończyłam oglą­dać film z poczu­ciem pewnej iry­tacji — „Biały Szum” to taka pro­dukc­ja, która z każdą sceną obiecu­je ci, że już zaraz za momen­cik uza­sad­ni, dlaczego siedzi pon­ad dwie godziny przed ekranem. I przy każdej sce­nie masz nadzieję, że w końcu coś zaskoczy — wiz­ja reży­sera, aktorzy, mate­ri­ał wyjś­ciowy. Ale nigdy nie zaskaku­je, tworząc jak­iś frus­tru­ją­cy ciąg scen, które sugeru­ją, że oglą­dasz coś głębok­iego, ale ostate­cznie śliz­ga­ją się po powierzch­ni. Co spraw­ia, że człowiek zaczy­na się poważnie zas­tanaw­iać — czy aby na pewno każ­da dobra proza zasługu­je na ekraniza­cję. Ostate­cznie są rzeczy, które zde­cy­dowanie lep­iej wypada­ją w języku, w opisie, w niedopowiedze­niu niż w filmie. Jasne, rozu­miem pokusę ekrani­zowa­nia dzieł pop­u­larnych i nagradzanych, ale im dłużej patrzę tym częś­ciej dochodzę do wniosku, że cza­sem zła lit­er­atu­ra jest wdz­ięczniejszym obiek­tem adap­tacji niż dobra. Choć może prze­maw­ia przeze mnie gorycz, bo wiele sobie po „Białym szu­mie” obiecy­wałam a dostałam film, który sam nie umie się do koń­ca określić. Bard­zo mu kibi­cow­ałam, ale skła­ni­am się raczej ku reflek­sji, że Baum­bach poniósł porażkę. Nawet jeśli jego film jest wierny, to broni się tylko jako dodatek do książ­ki, a nie jako samodzielne dzieło.

 

Na koniec mam reflek­sję, że „Biały szum” to zde­cy­dowanie jed­na z tych pro­dukcji, której dys­try­bucji na Net­flix szkodzi. Gdy­by film był pokazy­wany na fes­ti­walach pro­dukcji amerykańs­kich, czy był wyświ­et­lany w kinach studyjnych — wtedy dosta­je­my jas­ną ramę odbioru i oczeki­wań. Połow­ię robo­ty fil­mow­ca robi tu sys­tem dys­try­bucji. Tym­cza­sem film wrzu­cony na Net­flix, zachę­ca znany­mi aktorski­mi nazwiska­mi i kli­pa­mi wybrany­mi tak by sug­erować jed­noz­naczną przy­należność gatunkową pro­dukcji. Bez tej ramy film trafia do wielu osób, które chci­ały obe­jrzeć zupełnie co innego, albo którym zasug­erowano, że zobaczą film katas­troficzny. Co znacznie obniża ocenę pro­dukcji na por­ta­lach i prowadzi do frus­tracji. Oczy­wiś­cie, dobrze, że filmy są dostęp­ne sze­roko, ale trze­ba przyz­nać, że Net­flix może się prze­jechać na tym jak bard­zo dostęp­ne na plat­formie pro­dukc­je, nieza­leżne próbu­je sprzedawać tymi samy­mi środ­ka­mi co block­bustery. Mam wraże­nie, że rodzi się z tego tylko złość i bard­zo niskie oce­ny na agre­ga­torach opinii widzów.

0 komentarz
1

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online