Hej
Blog jest popkulturalny a powiedzcie mi co jest w polsce bardziej popkulturalnego niż Opole. Wielkości nie należy się spodziewać ma natomiast być polsko i popularnie. Zwierz musi od razu zaznaczyć że ominęła go największa atrakacja to znaczy występy artystów nowych – znaczy się Dody, Chylińskiej czy Kombi – zwierz nie mówi że muzyka ta jest zła ale z drugiej strony szkoda że wszyscy ci wykonawcy zdecydowali się na wykonywanie czegoś co z muzycznego punktu widzenia jest najwyżej średnią podróbką muzyki zachodniej. Oczywiście każdy kraj ma takich wykonawców ale nasi wydają się być tacy nie tyle z przekonania co wyrachowania. Doda ze swoim głosem mogłaby pewnie śpiewać naprawdę prawie wszystko – ale zwierz rozumie dlaczego wybrała najpopularniejszą odmianę popu, nie rozumie natomiast ani Chylińskiej ani Kombi którzy porzucili w sumie fajny rockowy styl na rzecz disco czy czegoś co przynajmniej w warstwie tekstu ociera się o disco polo. No ale zostawmy na boku muzykę. W sumie czego zwierz chce – piosenki popularne nie mogą być zbyt ambitne. Bardziej zwierza przestraszył program kabaretowy i wieczór piosenki starszych panów. Wieczór kabaretowy który w założeniu miałbyć wielkim powrotem Laskowika z Kabaretu Tey i popisem wielu gwiazd polskiego kabaretu popełnił największą zbrodnię wieczorów kabaretowych – nie był śmieszny. Co więcej nie składał się w całość – skecze następują po sobie bez większego porządku, przerywane utworami dobranymi według jakiegoś dziwnego klucza w różnych symfonicznych aranżacjach. Oglądał zwierz to wszystko z dość smutnym przekonaniem że inaczej już taki wieczór wyglądać nie będzie – bo nie ma na polskiej scenie kabaretowej obecnie nikogo kto umiałby przez półtorej godziny na scenie rozśmieszać publiczność. Zwierz odniósł wrażenie że całość zmontowano na prędzce niemalże na kolenie tak by wypełnić cały poświęcony na kabaret czas i jak najszybciej zakończyć tren obowiązkowy element programu. Ale najgorszym momentem Opolskiego wieczoru były jednak nowe aranżacje piosenek kabaretu starszych panów. W przeciwieństwie do Młynarskiego który w dzisiejszej Wyborczej zrzuca całą odpowiedzialność za marność tego konceru na wykonawców zwierz widzi w tym raczej problem organizatorów. Wiadomo że wszyscy lubią piosenki Kabaretu Starszych Panów ale tylko i wyłącznie w orginalnym lub zbliżonym do orginalnego wykonaniu -tak właśnie jest że w przypadku tych utworów ludzie nie chcą słuchać muzyki lecz słów a słowa słychać najlepiej przy stonowanych melodiach Wasowskiego. Tymczasem wykonawców proszono o nowe aranżacje które rzecz jasna spodobać się nie mogły. Organizatorzy próbowali sie wyłgać – zapełnić jeden wieczór czymś co będzie łatwe i przyjemne i od czego nie trzeba będzie płacić tantiem. Skończyło się jak zwykle – na przekonaniu że trza było mimo wszystko pokazać powtórkę któregoś ze starych programów z kabaratem. Czy da się jeszcze sprawić rzeby Opole było znośne? Zwierz ma wątpliwości – wydaje się ze taka formuła – transmitowanego przez telewizję festiwalu jest zdecydowanie przeterminowana. Z drugiej strony chyba nikt nie poważy się odowołać Opola bo istotnie kiedyś to było coś. Nikt prawdopodobnie nie zrobi mu liftingu bo należy w całości do TVP która prędzej straci ostatniego widza niż porzuci swoją radosną przasność. Ale tak naprawdę to dość przykre że Opole dziś jest takim chłopcem do bicia. Wiadomo, że będzie miało niezłą oglądalność bo ludzie są przywiązani do tego wydarzenia, z drugiej strony wiadomo też, że wszyscy zjadą Opole bo to zawsze będzie już nie to samo co kiedyś gdy z racji braku innych bodźców ludzie mogli tam usłyszeć kilka nowych hitów. Czy rzeczywiście dało by się zrobić tego typu program, który jednocześnie zadowoli widzów i krytyków? wielbicieli polskiej piosenki i tych któzy nie lubią kiedy jest przaśnie. Zwierz nie wie – wie natomiast że coś z Opolem trzeba zrobić żeby znów kojarzyło się dobrze bo jak na razie kojarzy się jak najgorzej.