Home Ogólnie Dajcie mi nos Virginii Woolf czy aktor udaje człowieka

Dajcie mi nos Virginii Woolf czy aktor udaje człowieka

autor Zwierz

 

Hej

Jak widać trwa fes­ti­w­al wpisów zamaw­ianych bo dziś wpis na życze­nie dla pan­ny bloom. Oto stałą czytel­niczkę zwierza a także posi­adaczkę wielce sym­pa­ty­cznego blo­ga naszło pytanie co właś­ci­wie decy­du­je o tym, że obsadza­my akto­ra w roli his­to­rycznej postaci ( przez postać his­to­ryczną zwierz rozu­mie tu nie tylko taką która żyła dawno ale i taką która żyła naprawdę). Czy rzeczy­wiś­cie tak ważne jest fizy­czne podobieńst­wo, a może chodzi raczej o to by w czołów­ce fil­mu znalazło się ważne nazwisko, a może nic nie ma znaczenia wobec fak­tu, że ktoś potrafi grać albo nie. Zdaniem zwierza to kwes­t­ia niezwyk­le ciekawa bo zadanie aktorskie pole­ga­jące na odw­zorowa­niu kogoś kogo znamy z portretów, obrazów, filmów czy zdjęć to jed­nak zupełnie co innego niż granie postaci, która pow­stała w umyśle sce­narzysty. Każdy wys­tęp oso­by uda­jącej inną osobę oce­ni­amy więc z dwóch per­spek­tyw — po pier­wsze czy odpowia­da naszej wiedzy bądź wyobraże­niu o postaci his­to­rycznej a po drugie czy rola została dobrze zagrana.

Zaczni­jmy od fizy­cznego podobieńst­wa.  Nie będzie dla was zapewnie żad­ną niespodzianką stwierdze­nie zwierza że aktorzy najczęś­ciej nie wyglą­da­ją jak posta­cie his­to­ryczne, a z całą pewnoś­cią są o klasę ład­niejsi niż więk­szość postaci która przewinęła się przez his­torię. Nie mniej jed­nak niekiedy zdarza się że z pomocą charak­teryza­cji, stro­ju i aktors­kich umiejęt­ność aktor potrafi się całkowicie upodob­nić do odgry­wanej postaci. Helen Mir­ren może i na żywo nie przy­pom­i­na Elż­bi­ety II ale w filmie Królowa podobieńst­wo jest niesamowite,  Maryl Streep nie jest ani trochę podob­na do prawdzi­wej Julii Child ale w filmie uda­je się jej odpowied­nio urosnąć, podob­nie w szykowanym filmie o Mar­garet Tach­er Streep niesamowicie upod­ab­nia się do żelaznej damy.  Z kolei bry­tyjs­ki aktor Michel Scheen wyspec­jal­i­zował się w gra­niu Tonego Blaira między inny­mi dlat­ego, że przy­na­jm­niej na ekranie wyglą­da jak bry­tyjs­ki pre­mier . Ben Kings­ley był świet­ny jako Ghan­di i nawet dostał za tą rolę Oscara ale z całą pewnoś­cią pomogło mu w tym że był do indyjskiego przy­wód­cy po pros­tu bard­zo podob­ny, z kolei Rus­sel Crowe po pofar­bowa­niu włosów na siwe i przy­ty­ciu paru kilo wyglą­dał jak zagu­biony w Aus­tralii kuzyn bohat­era Informatora.

Z kolei na co dzień Mar­il­ion Cot­til­iard nie wyglą­da nawet odrobinę nie przy­pom­i­na Edith Piaf ale w filmie dzię­ki stro­jom, mak­i­jażowi i wyskubanym brwiom podobieńst­wo jest uderza­jące. Najbardziej niesamowi­ta w takim fizy­cznym upodob­ni­a­n­iu się do odgry­wanych postaci jest nato­mi­ast Cate Blanchett której udało się zamienić w Boba Dylana w sposób niema ide­al­ny. W tych wszys­t­kich przy­pad­kach mamy do czynienia z wolą zarówno aktorów jak i reży­serów by odgry­wana postać była jak najbardziej podob­na do real­nej postaci. Nie mniej przyjrzyj­cie się wszys­tkim tym przykładom — to posta­cie które znamy z cza­sów telewiz­ji czy zdjęć. Inny­mi słowy mamy utr­walony w głowie obraz tego jak naprawdę wyglą­dali odgry­wani ludzie.

Zupełnie inaczej dzieje się kiedy mamy do czynienia z posta­ci­a­mi które znamy tylko wyłącznie z obrazów czy nawet nie z obrazów.  Joseph Fiennes nie jest ani trochę podob­ny do Szek­spi­ra znanego ze słyn­nego portre­tu ale ponieważ nie ma zbyt wielu podobizn Szek­spi­ra sce­narzyś­ci mogą bez najm­niejszego trudu przekon­ać nas, że bard tak wyglą­dał za mło­du zan­im włos mu się prz­erzedz­ił a rysy twarzy zmieniły.  Fienns mógł też spoko­jnie grać Marci­na Lutra bo powiedz­cie szcz­erze kto z nas tak naprawdę wie jak wyglą­dał refor­ma­tor? A właś­ci­wie kogo z nas to obchodzi.

Z kolei na potrze­by Tudorów Hen­ryk VIII nie tylko znacznie wyład­ni­ał ( choć w młodoś­ci był ponoć bard­zo przys­to­jny) ale też nigdy zde­cy­dowanie się nie roz­tył — ogól­nie zaś Jonathan Rhys Mey­ers nie jest do ang­iel­skiego wład­cy ani trochę podob­ny no ale prze­cież kto będzie dokony­wał castin­gu z obrazem Hol­beina w ręku. Z kolei niekiedy wystar­czy tylko Kika rek­wiz­ytów — jeśli weźmiecie rudą perukę i biały pud­er  i suknię z kryzą to nieza­leżnie którą aktorkę ubierze­cie w ten zestaw dostaniecie pod koniec królową Elż­bi­etę. Podob­nie z Kleopa­trą  tak naprawdę do póki w oglą­danym przez nas filmie będzie roman­sować z Anto­niuszem lub z Cezarem jest nam nieco wszys­tko jed­no jak wyglą­da. Zwierz pode­jrze­wa też że dla więk­szoś­ci z jego czytel­ników ( wszel­cy starożyt­ni­cy mil­czeć!) punk­tem odniesienia do wyglą­du Juliusza Cezara jest raczej jego postać w Aster­ix­ie niż jakikol­wiek inny opis. Stąd też czy aktor będzie dla nas pasował w tej roli praw­dopodob­nie  zależy od tego jak bard­zo jesteśmy przyzwycza­jeni do takiego przed­staw­ienia. Ba nawet jeśli skoczymy do śred­niowiecza nadal nam trochę wszys­tko jed­no — Joan­ną D’Arc może być zarówno Mil­la Jovovich jak i Ingrid Bergman — ważne by miała na sobie zbro­ję i przy­cięte włosy

Ale to nie wszys­tkie przy­pad­ki. Są przy­pad­ki których aktor czy aktor­ka nie są podob­ni do his­to­rycznej postaci i nikt nawet nie stara się tego szczegól­nie ukryć. I zupełnie nas to nie obchodzi. Judi Dench nie jest szczególne podob­na do królowej Wik­torii ale jej wys­tęp w jej wysokość Pani Brown jest tak dobry że mamy to gdzieś. Robert Downey Jr  w Chap­lin­ie ruszał się jak Chap­lin, grał Chap­linem i był Chap­linem na ekranie ale czy był do niego podob­ny( oczy­wiś­cie nie w tych sce­nach w których nosił prze­branie Tra­pa — jako tramp był praw­ie nie do odróże­nia)? Nie aż tak bard­zo jak­byśmy chcieli, podob­nie w przy­pad­ku gra­jącej Kather­ine Hep­burn Cate Blanchett. Do słyn­nej aktor­ki nie była i nie jest podob­na ale Akademia nie miała wąt­pli­woś­ci że należy nagrodz­ić to, że na ekranie chodzi, zachowu­je się i mówi jak Kather­ine nawet jeśli ma inne rysy twarzy.

Z kolei wszyscy którzy widzieli Jima Car­reya gra­jącego Andego Kauf­mana jednogłośnie twierdzili że  mimo braku bard­zo wyraźnego fizy­cznego podobieńst­wa udało mu się nie tyle zagrać co wręcz zamienić w słyn­nego amerykańskiego komi­ka. Z resztą jeśli wymien­imy tych aktorów którzy za swo­je portre­ty his­to­rycznych postaci dostali Oscara zna­jdzie się nie jeden taki aktor który swo­jej postaci nie przy­pom­i­nał — Col­in Firth pięknie się jąkał ale do wyglą­du Jerzego VI bard­zo mu daleko, Oscar Schindler nigdy nie wyglą­dał tak jak Liam Nes­son, zaś Adrien  Brody nie jest nawet odrobinę podob­ny do Władysława Szpil­mana. Przykłady moż­na mnożyć ale  najczęś­ciej okazu­je się że jest nam wszys­tko jed­no jak bard­zo podob­ni są aktorzy do real­nych postaci o ile aktor jest na tyle charyz­maty­czny, że zupełnie nas nie obchodzi kto jak wyglą­da. Niekiedy zaś nasza obo­jęt­ność wyni­ka z fak­tu, że jesteśmy świado­mi że oglą­dany przez nas film wcale nie jest o his­to­rycznej postaci — Frang Lan­gel­la może nie przy­pom­i­na Nixona ale w filmie Frost/Nixon prze­cież nie chodzi o podobieńst­wo do amerykańskiego prezydenta.

            Klęs­ka jest wtedy kiedy jesteśmy naprawdę przy­wiązani do jakiejś wiz­ji postaci his­to­rycznej a gra­ją­cy ją aktor nie tylko nie wyglą­da ale i nie jest w stanie niczym tego nie wyglą­da­nia nadro­bić. Ostat­nio przy­darzyło się to gra­jące­mu Pił­sud­skiego Olbrych­skiemu — do marsza­ł­ka mu daleko a i jego aktorstwo nie poz­woliło nam o tym zapom­nieć. Podob­nie Piotr Adam­czyk mimo dopraw­ionego nosa miał spore kłopo­ty by wyglą­dać jak Chopin i jeszcze więk­sze by wyglą­dać jak Papież ( serio komu przyszło do głowy obsadz­ić go w obu tych rolach?)Zwierz też zas­tanaw­ia się dlaczego Andrzej chyra grał Wałęsę w Stra­jku i czy rzeczy­wiś­cie nie ma w Polsce niko­go bardziej podob­ne­go do byłego prezy­den­ta niż Więck­iewicz. Zwierz nie na dar­mo przy­wołu­je pol­skie przykłady  — niezwyk­le częs­to bowiem prob­lem nie leży w samych aktorach tylko w tym jak bard­zo jesteśmy z nimi związani. Kiedy Nicole Kid­man nawet z doro­bionym nosem nie wyglą­da ani trochę jak Vir­ginia Wolff nic nas to nie obchodzi — może­my nawet Cieszyć się że dostała za rolę Oscara .Bo kto z nas będzie zgrzy­tał zęba­mi na nieco za ład­ną Vir­ginię? Gorzej kiedy nasz Pił­sud­s­ki nie wyglą­da tak jak powinien nie zacią­ga tak jak powinien nie ukła­da pas­jansa tak jak powinien.

         Czy jest tu jakaś kon­kluz­ja? Czy należy dobier­ać aktorów ze wzglę­du na wygląd, latać z sztuczny­mi nosa­mi i mak­i­jażem zmieni­a­ją­cym rysy twarz, a może nie warto się wysi­lać i tylko trze­ba wyna­jąć dobrego akto­ra i patrzeć jak wid­ow­n­ia po woli zapom­i­na że jest o kil­ka oczek za ład­ny by grać nor­mal­nego człowieka? Jak zwyk­le zwierz każe spo­jrzeć na efekt koń­cowy. Jeśli jesteś­cie przeko­nani że widzieliś­cie dobry film a waszego akto­ra nie mógł­by zastąpić żaden inny to nacie swo­ją odpowiedź??

1 komentarz
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online