Hej
Jak może zauważyliście idą święta. A to oznacza atak świątecznej muzyki w radiu oraz świątecznych filmów w telewizji, jeśli do tego dodamy świąteczne odcinki seriali to człowiek ma ochotę wyjść na miasto i udusić jakiegoś Mikołaja. Zwierz postanowił jednak, że skoro jest popkulturalny to nie może całkowicie zignorować świąt. Ale postanowił podejść do nich nieco inaczej, zwłaszcza, ze zapewne wszyscy już zdążyli na swoich blogach odbębnić obowiązkową listę filmów na święta. Ewentualnie zafundować wam poradnik kulturalnych prezentów (rada zwierza, – jeśli chcecie kupić dobry kulturalny prezent nie korzystajcie z poradników, dyskretnie podpytajcie o gusta, przejrzyjcie półkę, zatelefonujcie do bliskich a na koniec kupcie to, co sami chcecie obejrzeć czy przeczytać – przynajmniej będziecie wiedzieli, od kogo pożyczyć). Wszyscy znamy schemat filmu świątecznego uczącego nas że rodzina i bliscy są najważniejsi i że absolutnie liczy się to by znaleźć kogoś kogo kochamy na święta. Ale nie oznacza to, że każdy film, w którym są święta jest filmem świątecznym. Wręcz przeciwnie kinematografia pełna jest filmów, które wykorzystują okres Bożego Narodzenia jedynie, jako dalekie tło scenariusza. Zwierz postanowił zebrać takie filmy (wyszło mu piętnaście, ale na pewno jest ich zdecydowanie więcej) i zaproponować wam, że jeśli nie znajdziecie w święta nic lepszego do roboty obejrzeli sobie na odtrutkę którykolwiek z nich.
Kiss Kiss Ban Bang – niesłychanie śmieszny (zwierz zrozumiał to dopiero oglądając film bezpolskiego lektora, który radośnie zabił dosłownie wszystkie żarty, jakie dało się w filmie znaleźć, co jest jakimś osiągnięciem) dzieje się w okolicy świąt. Mamy gwiazdkowe przyjęcie i bohaterkę w kusym stroju Mikołaja. Co prawda śniegu nie ma, bo akcja rozgrywa się w Los Angeles, ale święta jak najbardziej mamy w tle. Przy czym nie ma raczej wątpliwości, ze zostały dorzucone do scenariusza, bo to najłatwiejszy pretekst by wytłumaczyć, dlaczego ktoś urządza olbrzymie przyjęcie, na którym być może nie zna równie dobrze wszystkich gości.
Iron Man 3 – ponownie Robert Downey Jr, święta i brak śniegu (przynajmniej na początku). Za to mamy prezent świąteczny, tak duży, że nie do końca mieści się w domu. Powiedzmy sobie z resztą szczerze – chyba nie ma osoby, która chciałaby parometrowego pluszaka, jako prezent świąteczny. Zresztą zwierz ma teorię, że Iron Man musiał sobie radzić ze wszystkim sam, dlatego że wszyscy agenci SHIELD mieli przerwę z okazji świąt. Taka jest teoria zwierza, która doskonale tłumaczy, dlaczego Tony musiał sobie sam spróbować dać ze wszystkim radę. Plus Kapitan Ameryka na pewno nie pracuje w święta, jako porządny chrześcijanin.
Dom się zwali a pluszaczek przetrwa.
Brazil – jeśli przyjrzycie się uważnie niesamowitemu filmowi Terrego Gilliama (zwierz poleca sobie zrobić powtórkę zwłaszcza, ze niedługo czeka nas nowa szalona produkcja reżysera) to fakt, że film rozgrywa się w okolicach świąt (widać dekoracje, a w wersji reżyserskiej jeden z bohaterów pojawia się w stroju Mikołaja) okaże się nie tyle drugorzędny, ale całkiem ważny dla odbioru fabuły. Ne mniej jednak trudno byłoby nazwać Brazil filmem świątecznym. Za to na pewno można go nazwać filmem doskonałym. Zwierz specjalnie nie zdradza za dużo, bo ma wrażenie, że mimo iż to film z dość niespodziewanym zakończeniem to jak na razie trzymanie go we względnej tajemnicy idzie ludzkości całkiem dobrze.
Batman Return – nie ma to jak święta w Gotham, zwierz nadal się dziwi, że ktokolwiek w tym mieście pojawia się na jakichkolwiek publicznych zgromadzeniach – przecież wiadomo, że zaraz pojawi się jakiś złoczyńca i będzie próbował wszystkich pozabijać gdyby zwierz mieszkał w Gotham unikałby masowych spędów, zaś zakupy robił wyłącznie przez Internet. W Powrocie Batmana święta odgrywają całkiem ważną rolę, choć nikt za bardzo nie wręcza sobie prezentów to rozwieszona to tu to tam jemioła odgrywa rolę wręcz kluczową. Zwierz widział niedawno i może zapewnić, że wprowadza w odpowiedni świąteczny nastrój.
Oczy Szeroko Zamknięte – odpowiedź na pytanie jak wygląda film świąteczny w wykonaniu Stanleya Kubricka. Święta są obecne niemal w każdym ujęciu tego zdaniem niektórych doskonałego, zdaniem niektórych koszmarnego filmu. Wszystko zaczyna się na świątecznej imprezie, i potem niemal przez cały film mamy jakiś wizualny znak, że akcja rozgrywa się w okresie przedświątecznym. Pytanie czy Oczy Szeroko Zamknięte są filmem gdzie fakt, iż zbliżają się święta jest ważny pozostaje otwarte. Zdaniem niektórych ( w tym zwierza) raczej tak, zdaniem innych (zwierz czytał takie opinie) gdyby była to jakakolwiek inna pora roku, film byłby równie ciekawy. Co nie zmienia faktu, że nie jest to produkcja typowa;)
Gdzie indziej jak na przyjęciu świątecznym rozpocząć historię o seksualnych eskapadach (między innymi)
Lew w Zimie – nie dawno żegnając Petera O’Toole wszyscy wspominali jego rolę w Lawrence z Arabii, ale zwierz musi przyznać, że wolał go, jako Henryka II w Lewie w Zimie. A nie jest to byle, jaka zima tylko dokładniej święta roku, 1183 kiedy to Henryk II zmagał się z podstawowym problemem, komu pozostawić w spadku angielski Toron. Do tego jeszcze była żona z własnymi pomysłami na sukcesję i pytanie czy można się wszystkich obecnych synów pozbyć i zacząć od nowa. Innymi słowy bardzo pracowite święta na angielskim dworze. Film jest znakomity i można absolutnie wybaczyć fakt, że trochę błędów historycznych się znajdzie. A do tego jeszcze całość jest wyśmienicie zagrana.
Nie dadzą królowi spokoju – nie dość że synów za dużo to jeszcze namolna była żona
The Apartment – przetłumaczony na polski, jako Garsoniera film z Shirley McLane i Jackiem Lemmonem nie wpisuje się bezpośrednio w żaden gatunek filmowy, z jednej strony to niby komedia romantyczna z drugiej film zawiera zupełnie nie komediowe spojrzenie na obyczajowość lat sześćdziesiątych. A gdzie są święta? Biorąc pod uwagę, że akcja właściwa zawiązuje się po przyjęciu gwiazdkowym to możemy stwierdzić, że w sumie to bardzo nietypowy film świąteczny. Choć gdybyśmy nie wiedzieli, że przyjęcie jest gwiazdkowe mogłoby być każde inne.
Są takie dni że człowiek wziąłby i Mikołaja udusił
La Confidential – choć nie ma tu świąt zbyt wiele to w tym absolutnie doskonałym filmie (zwierz usiadł do oglądania przekonany, że będzie nuda a skończył zupełnie zakochany) pojawia się sprawa „Bloody Christmas”, czyli pobicia przez policjantów z Los Angeles kilku przestępców – przy czym były to pobicia prawie śmiertelnie. Jako że sprawa odgrywa w filmie ważną rolę (przynajmniej na początku) zwierz zalicza film do tych, w którym są święta poza tym, że ich nie ma. A w ogóle jak nie widzieliście to koniecznie zobaczcie, zwierz musi przyznać, że to jego ukochana rola Russela Crowe.
Są światełka? Są pogruchotane kości? To wiadomo, że święta
Tree Days of Condor – thriller, który niestety trochę się zestarzał, zwierz ogląda przede wszystkim dla wciąż jeszcze wtedy młodego Roberta Redforda, dla którego zwierz był swego czasu w stanie obejrzeć wszystko. Mimo, że akcja dziś byłaby dziesięć razy szybsza to wciąż nie ulega wątpliwości, ze bohater swoje trzy dość koszmarne dni spędza w okolicach świąt. Ktokolwiek miałby wątpliwości powinien koniecznie zobaczyć ostatnia dramatyczną scenę filmu gdzie bez trudu można rozpoznać kolędę śpiewaną w tle a nawet zastanowić się czy nie ma ona czegoś wspólnego z doskonale napisanym ostatnim dialogiem produkcji.
Edward Nożycoręki – pamiętacie czasy, kiedy Tim Burton był kreatywny a Johnny Depp nie zdawał się w każdym filmie grać tej samej roli? Edward Nożycoręki to być może jeden z najładniejszych nie do końca świątecznych filmów, jaki zwierz zna. Choć jednak święta odgrywają tam sporą role, zwłaszcza obchodzone w klimacie gdzie nie pada śnieg. Scena, w której bohaterka tańczy w płatkach śniegu jest jedną z tych, które najlepiej zapadają w pamięć. Tak się robi dobre, niekoniecznie świąteczne kino.
Obchodzenie świąt tam gdzie jest ciepło i nie ma śniegu musi być dziwne. Dziwniejsze niż człowiek maszyna z nożycami zamiast rąk
Północ w ogrodzie dobra i zła – kiedy człowiek już myśli, że wie, jakiego filmu można się spodziewać po Clincie Eastwoodzie, reżyser i aktor funduje produkcję, której spodziewać się raczej nie można było. Północ w Ogrodzie Dobra i Zła zaczyna się od trzęsienia ziemi a dokładniej morderstwa, którego ofiarą pada śliczny i młody Jude Law (Ok jego bohatera ale rozumiecie skrót myślowy) to co dzieje się dalej to kombinacja prawdziwych wydarzeń i wątków z książko Johna Berendta. A gdzie w tym święta? Trup pada po przyjęciu gwiazdkowym, co jasno mówi, że nic tak nie pasuje zabawy jak martwy człowiek w gabinecie obok.
Rent – musical luźno oparty o Cyganerię Pucciniego jest równie kochany, co krytykowany. Zwierz ma wobec niego uczucia dość ambiwalentne, bo choć ma kilka znakomitych momentów to ma też kilka momentów słabszych – jak chociażby prawie cały akt trzeci. Nie mniej święta odgrywają tu całą rolę, bo musical obejmuje rok życia bohaterów od świąt do świąt. I choć nasi bohaterowie zdecydowanie nie spędzają ich tradycyjnie to trzeba przyznać, że wątek świąteczny jest w musicalu niezwykle ważny, choć niedominujący. No prawie jak w Cyganerii.
Ponownie, znajdź element świąteczny na powyższym zdjęciu
Tinker Taylor Soldier Spy – trudno o bardziej nie świąteczny film. Ponur, szaro i wszędzie szpiedzy. Ale bez genialnie nakręconej sekwencji gwiazdkowego przyjęcia nigdy byśmy nie dowiedzieli się całej prawdy o bohaterach. To jedna z lepszych scen, jakie zwierz widział w kinie w ogóle i przykład, że nie trzeba dużo na ekranie mówić wprost by widz wszystkiego się domyślił. Na przykład, kto jest kretem. Zwierzowi się już za pierwszym oglądaniem udało wskazać poprawnie. A wam?
First Blood – czy kiedykolwiek zastanawialiście się, kiedy dzieje się Rambo? Jeśli przyjrzycie się uważnie akcji nie ulega wątpliwości, że mamy do czynienia z okresem około świątecznym. W biurze szeryfa jest choinka (dla tych, co niedowierzają), co ciekawe nikt nie wygląda jakby im było tak strasznie zimno. A chyba powinno, bo w tej części stanów zima jest chłodno. Zwierz ma nadzieję, że zrobicie sobie okołoświąteczną powtórkę z Rambo. Jak człowiek dorasta to nagle okazuje się, że to jednak jest film o czymś a nie tylko historia o tym jak Stallone przerobił wszystkich na mielonkę.
Bezsenność w Seattle – film został wyprodukowany ponoć tak by móc go wypuścić dokładnie na święta. Z różnych powodów jednak został przesunięty w dystrybucji. Nie zmienia to jednak faktu, ze sam początek filmu jest wręcz bajkowo świąteczny, kiedy syn głównego bohatera dzwoni w wigilię do stacji radiowej i zmusza swojego ojca by opowiedział ja bardzo tęskni za swoja zmarłą żoną. Tak zaczyna się film, którego wielkiej popularności zwierz nigdy nie zrozumiał poza cudowną sceną porównująca An Affair to Remember i Parszywą 12. W ostatecznym rozrachunku chyba lepiej obejrzeć te filmy niż patrzeć jak Mega Ryan znów ląduje z Tomem Hanksem
Ponownie, znajdź dyskretny element świąteczny
To wszystko na dziś, jak widzicie święta w filmie wcale nie muszą oznaczać słodkich obrazków ściskającej się rodziny. Możemy je mieć w filmach o szpiegach, morderstwach, wściekłych byłych wojskowych i przeżywających kryzys swojej seksualności mężczyznach. Sam zwierz musi przyznać, ze zawsze go bawi jak bardzo nie zastanawiamy się dokładnie, kiedy dzieje się dany film. Z jednej strony mamy przyjęcia gwiazdkowe z drugiej – następnego dnia nikt nie ma planów świątecznych, przygotowań czy nawet nie ma zamkniętych sklepów. Niby nic a jak człowiek się bliżej przyjrzy to widzi ile w filmach jest takich niedopowiedzeń, nad którymi się nie zastanawiamy. Zdaniem zwierza to nie wada, raczej bardzo dobry punkt do refleksji nad tym, co to znaczy „rzeczywisty” film. No, ale to nie na dziś refleksja. Może zwierz po świętach p tym pomyśli.
Ps: A skoro o świętach mowa, zwierz zgodnie ze zwyczajem organizuje przyjęcie świąteczne w swoim mieszkaniu gdzie prawie nikt się nie mieści a to oznacza, ze będziecie musieli na wpis poczekać nieco dłużej w sobotę, bo zwierz nie będzie się mu poświęcał w piątkowy wieczór. Zwierz wie, że to dla was zawsze przerażający moment, kiedy okazuje się, że zwierz ma jakieś życie poza blogiem. Dla zwierza też.
Ps2: Dla tych, co nie wiedzą, jest nowy plakat Hannibala i data premiery kolejnego sezonu. Nasz ukochany kanibal wraca już pod koniec lutego. Zwierz już ostrzy zęby.