Powiedzieć, że podchodzę do tego podsumowania bez większego entuzjazmu to powiedzieć mało. Nie wiem co się stało z moim corocznym pragnieniem spisania wszystkiego co się wydarzyło, ale poszło na jakiś przedziwny spacer i nawet siłą nie jestem w stanie się zmusić do entuzjastycznego podsumowania kulturalnych wydarzeń 2024 roku. Myślę, że to nie jest wynik jakichś kinowych czy kulturowych rozczarowań, raczej fakt, że zrobiłam to już w mediach kilka razy (tu mój tekst dla Więzi, z którego jestem bardzo dumna, bo jest porządnie złośliwy) i po prostu wyczerpałam moje refleksje.
Żeby nie popaść jednak w zupełny marazm i jakoś ten rok jednak podsumować, to przed wami lista ważnych (dla bardzo luźniej definicji słowa ważnych) popkulturowych rzeczy w 2024 roku. Kolejność przypadkowa. Wybrałam pięćdziesiąt. Mogłoby być i więcej, i mniej ale wybrałam pięćdziesiąt bo nikt tego nie kontroluje.
- Grzywka Timothee Chalamet w drugiej części „Diuny”
- Polo, które nosi Art w „Challengers”
- Substancja z „Substancji” + krew, dużo krwi
- Spojrzenie jakim Tom Hardy obdarza Austina Butlera w „Motocyklistach”
- Spojrzenie jakim wszyscy obdarzyli Austina Butlera po tej scenie w „Diunie”
- Ariana Grande i Cynthia Erivo w „Wicked”
- Taniec Jonathana Bailey w „Wicked”
- Przejażdżka karocą w trzecim sezonie „Bridgertonów”
- Googlowanie „gorący rabini w twojej okolicy” po seansie „Nikt tego nie chce”
- Lato Glena Powella i próba odpowiedzi na pytanie – czy to jest nowy Brad Pitt
- Dyskusja o tym co to znaczy „serial oparty na faktach” w kontekście „Reniferka”
- Syczenie na ludzi, którzy zagłuszają dialogi, kiedy oglądasz „Shoguna” nawet jeśli jest po japońsku
- „Like a Prayer” Madonny w „Deadpool I Wolverine”
- Próba rozgryzienia czy “Stamtąd” jest genialne czy zupełnie bez sensu
- Jonathan Bailey w „Towarzyszach podróży”
- Nos Chrisa Hemswortha w „Furiosa”
- Trasa promocyjna “Madam Web”
- To uczucie, kiedy wychodzisz z kina z “Megalopolis” i nie masz słów by powiedzieć co to było
- Sebastian Stan i jego wyzwolenie się z okowów Marvela
- Robert Downey Jr. udowadniający, że nie da się uciec od Marvela
- Manny Jacinto w „Akolicie”
- Przekonywanie samej siebie, że nie oglądasz „Akolity” tylko dla Mannego Jacinto
- Googlowanie „Czy rekiny mogły pływać po Koloseum” zaraz po wyjściu z seansu „Gladiatora 2”
- Pożyczanie dziecka sąsiadów by mieć wymówkę by jeszcze raz iść na „W głowie się nie mieści 2”
- Dyskusja czy kobieta tak stara jak Anne Hathaway może się jeszcze w kimś zakochać na ekranie.
- Próba zobaczenia Colina Farella pod całym tym makijażem w „Pingwinie”
- Chlipanie w ostatnim rzędzie na seansie „Dziki robot”
- Krzyczenie „CO!” do telewizora, gdy okazuje się, że drugi sezon „Dyplomatki” ma tylko sześć odcinków.
- Rosnąca obsesja na punkcie wszystkich postaci z „Hazbin Hotel”
- Googlowanie „Dlaczego Magneto w X-men ’97 jest taki seksowny” i odkrywanie, że nie tylko ty zadajesz sobie to pytanie
- Opłakiwanie kasacji „Moja Lady Jane” i „Kaos” jak za dawnych dobrych lat, gdy nie można się było przywiązać do własnej produkcji.
- Głęboka rana w sercu, gdy kolejni twórcy, których uważało się za bliskich swojemu sercu okazują się bardzo nie fajnymi ludźmi
- Radość, że animowany film o Transformersach jest porządną produkcją o rewolucji robotniczej
- Wybieranie się do kina studyjnego na „Prawdziwy Ból” głównie po to, żeby móc powiedzieć „o wiem, gdzie to kręcili”
- Garderoba Ncuti Gatwy w nowym sezonie „Doktora Who”
- Rosnąca pewność, że scenariusz serialu „Doktor Odyssey” pisze AI, bo żaden człowiek nie stworzy czegoś tak bez sensu
- Absolutna nieskrępowana radocha oglądania serialu „Rywale”, który przenosi do lat osiemdziesiątych.
- Googlowanie, ile lat ma Aidan Turner, że gra ojca głównej bohaterki w „Rywalach”
- Tłumaczenie wszystkim, że nie można oceniać źle „Jokera 2” tylko dlatego, że to musical
- Przyznawanie się do błędu, można oceniać źle „Jokera 2” choć nie tylko dlatego, że to musical
- Coraz głębsze cierpienie w czasie oglądania „Emily w Paryżu” połączone z przedziwnym pragnieniem by ten serial nigdy się nie kończył
- Łzy cieknące po policzkach, gdy Celine Dion śpiewała na otwarciu Igrzysk Olimpijskich
- Koszula Armanda w drugim sezonie „Wywiadu z Wampirem”
- Ryan Gosling na Oscarach
- Kot w serialu „Ripley”
- Googlowanie „Czy wszyscy ludzie byli na koncercie Taylor Swift”
- Brytyjczycy próbujący wyjaśnić amerykanom, że Robbie Williams naprawdę jest sławny
- Ten koleś tłumaczący ci, że nie zrozumiałaś „Problemu trzech ciał”
- Pytanie „I to tyle?” po finale Yellowstone.
- „Rozdroże Kruków”.
Tyle ode mnie, pisanie tego wpisu dało mi sporo radości. Nie starałam się ująć wszystkiego, wiem, że można po tej liście spokojnie wywnioskować do kogo mam słabość. Ale dobrze się bawiłam i nie miałam poczucia, że robię coś powtarzalnego, co czytaliście już dziesiątki razy. W swoim podcaście, który dotyczy właśnie kwestii podsumowań powiedziałam, że robimy je dlatego, że Internet chce takich treści. W tym roku staram się nakarmić Internet, ale też nakarmić siebie. Myślę, że to jest moje niezmienne postanowienie na każdy rok – trendy trendami, ale muszę robić to czego pragnę. I chyba to robię, skoro czytacie bloga w 2024 roku. Wszyscy się już powoli zebrali a ja nadal czerpię olbrzymią radość z pisania.
Ps: Plus TOP 10 seriali może wam wyplić ChatGPT, nie żebym zachęcała ale najlepsza walka z AI to pisać tak jakby AI nie napisało, bo nie jest żywym człowiekiem.