Home Ogólnie Dyshonor dla marchewki czyli zwierza kilka słów o książkach i nie tylko

Dyshonor dla marchewki czyli zwierza kilka słów o książkach i nie tylko

autor Zwierz
Hej
Zwierz od cza­su do cza­su decy­du­je się napisać wpis dodatkowy. Dzisiejszy wpis jest podyk­towany dłu­gaśną roz­mową prowad­zoną na face­booku. O co chodzi? Może słyszeliś­cie, że ist­nieje pomysł by — dla dobra rynku księ­garskiego — wprowadz­ić na dwanaś­cie miesię­cy stałą cenę na książ­ki. Co to znaczy? Żad­nych obniżek — ma być ta cena którą wybito na książce i ma obow­iązy­wać wszędzie. Dlaczego taki pomysł? Jest wiele argu­men­tów — pier­wszy z nich i najpoważniejszy to taki, że duże księ­gar­nie czy sklepy typu hiper­mar­kety sprzeda­ją książ­ki po cenach tak obniżonych że wykańcza­ją małe księ­gar­ni. Jeśli wszyscy wszędzie będą książ­ki w takich samych cenach to ludzie nie będą szli do Matrasa, Empiku czy super­mar­ke­tu ale do małej księ­gar­ni. Ta zaś zami­ast lan­sować best­sellery sprowadzi nam obow­iązkowo każdą książkę bez dodatkowych opłat. Wszyscy będziemy szczęśli­wi a czytel­nict­wo wzrośnie. A wszys­tko to dlat­ego, że książ­ka jest artykułem spec­jal­nym. Albo nie.
Zwierz jest dziś blogerką książkową

Zaczni­jmy od tego, że źle się dzieje z pol­skim rynkiem księ­garskim i wydawniczym. Od dość daw­na wszyscy mówią że coś trze­ba zro­bić.  Pomysł który zwierz bard­zo pokrótce streś­cił może przynieść poprawę. Może nie przynieść poprawy. Oczy­wiś­cie w kilku kra­jach funkcjonu­je ale po pier­wsze wprowadzano te rozwiąza­nia dawno, po drugie — nikt nie sprawdzał jak to wyglą­da w kra­ju gdzie czytel­nict­wo kule­je a książ­ki są bard­zo dro­gie. Inny­mi słowy może się okazać że np. ceny zam­rożono ludzie nadal nie czy­ta­ją a ci którzy czy­ta­ją porzu­ca­ją kupowanie kole­jnych tomów bo ich nie stać. Może się też stać tak, że książ­ki stanieją a czytel­nict­wo wzrośnie. Choć też trud­no powiedzieć czy odrodzą się małe księ­gar­nie bo jed­nak nawet dobrze sprzeda­ją­ca się książ­ka nie jest tak dobrym intere­sem jak resz­ta pro­duk­tów. Do tego jeszcze dochodzi kwes­t­ia czy aby na pewno małe księ­gar­nie będą pow­stawać tam gdzie zdaniem twór­ców ustawy najbardziej ich braku­je. Czyli w małych miejs­cowoś­ci­ach. Bo powiedzmy sobie — dziś też nie mają wielkiej konkurencji (empiku w każdej miejs­cowoś­ci nie ma) a jakoś nie kwit­ną. Więcej — jeśli książ­ki kupowane przez Inter­net zdroże­ją (dziś są trochę tańsze) to uderzy to pewnie głównie w tych którzy nie mają księ­gar­ni pod bok­iem i są skazani na księ­gar­nie Inter­ne­towe gdzie każ­da książ­ka jest droższa o koszt przesył­ki. Z kolei małe księ­gar­nie które będą musi­ały sprowadzać każdą książkę będą w gorszej sytu­acji niż Empik co zapłaci za jed­ną paczkę a nie za każde zamówie­nie osob­no. Zresztą serio żyje­my w świecie Inter­ne­tu i księ­gar­nia nie jest jed­nym miejscem gdzie moż­na książkę zamówić.

 

 

 

Ale zwierz jest gotowy teo­re­ty­cznie zgodz­ić się z praw­ie każdym argu­mentem (pisze teo­re­ty­cznie) — spróbu­jmy przez chwilę nie kłó­cić się o ustawę opartą o sza­cun­ki i gdy­ban­ie (bo w sum­ie nie ma pewnoś­ci czy ceny rzeczy­wiś­cie spad­ną a księ­gar­nie zak­wit­ną). To co zwierza w całej dyskusji najbardziej intrygu­je to pier­wsze założe­nie nie tylko ustawy ale i wielu dysku­tan­tów. Założe­nie jest takie — książ­ka nie jest zwykłym towarem więc nie może być sprzedawany na zasadach wol­no­rynkowych. Więcej jego obec­ność w hiper­marke­cie jest w jak­iś sposób niewłaś­ci­wa. Podob­nie jak na pocz­cie. Ogól­nie miejsce książ­ki jest w księ­gar­ni zaś ich zasięg powinien być ogólnopol­s­ki a dostęp do dowol­nej książ­ki powinien być ułatwiony. I tu właśnie zwierz się zad­u­mał. Weźmy za przykład książ­ki jed­nej ze zna­jomych zwierza (uczest­nicz­ki długiej dyskusji) Ane­ty Jad­owskiej. Ane­ta się miejmy na nadzieję na zwierza nie pog­niewa. Ane­ta pisze książ­ki o Dorze Wilk — polic­jantce i wiedźmie, akc­ja roz­gry­wa się w Toruniu. No nie tylko w Toruniu ale mias­to odgry­wa sporą i kluc­zową rolę. Książ­ki Ane­ty dobrze się czy­ta wiel­ka przy­jem­ność z tego i sześć tomów moż­na przeczy­tać na raz. Przy­jem­na rozry­wka. A ter­az weźmy nagranie Pre­ludiów Chopina w wyko­na­niu Blechacza i powiedzmy DVD z Idą Paw­likowskiego. Wedle rozu­mowa­nia  twór­ców ustawy bard­zo faj­na i sym­pa­ty­cz­na książ­ka Ane­ty (która bogu ducha jest win­na przyszła zwier­zowi do głowy) win­na być chro­niona bardziej niż pły­ta DVD czy pły­ta z muzyką. Przy czym  dyskus­ja jest bezsen­sow­na o tyle, że Ane­ta nigdy nie starała się konkurować z Chopinem, zaś nikt raczej nie trwa w rozkroku czy kupić jej książkę czy Idę (zwierz kupił­by oba) bo raczej to dwa zakupy w różnych koszy­czkach. Co nie zmienia fak­tu, że gdy­byśmy chcieli całym sercem dbać o kul­turę wysoką czy nar­o­dową to zam­roz­ić należało­by wszelkie zniżkowe nakle­j­ki na pły­tach DVD czy CD. Zwłaszcza że np DVD czy Blu Ray też stras­zli­wie są przece­ni­ane i tylko fra­jer kupu­je je za cenę z którą pojaw­ia­ją się na rynku (zwierz jest frajerem).

 

 

 

We wszys­t­kich trzech przy­pad­kach mamy do czynienia z nośnika­mi kul­tu­ry. Co więcej — czego się nie mówi — w Polsce DVD są abso­lut­nie uza­leżnione od Empików czy Super­mar­ketów. Nie ma sklepów z DVD. Co oznacza, że jak nie mieszkasz w Warsza­w­ie to możesz np. prze­gapić całkiem sporo filmów wydanych przez Gutek film. Sklepy pły­towe też właś­ci­wie już nie ist­nieją może poza taki­mi w których hip­ster­sko sprzeda­je  się jeszcze od cza­su do cza­su pły­ty czarne. Co ciekawe z dostęp­noś­cią też nie za dobrze. Praw­da jest taka, że najczęś­ciej dowiadu­je się że coś wyszło na DVD przeglą­da­jąc zapasy hiper­mar­ketów (które tak mają pro­moc­je ale na filmy których w Empikach nie ma) najwięcej jed­nak zwierz sprowadza zza grani­cy bo rynek jest nie tylko dro­gi, płyt­ki ale też zupełnie nieprzewidy­wal­ny. Podob­nie jak w przy­pad­ku książek lan­su­je się tylko to co będzie best­sellerem. Jeśli wyjdzie coś małego i ambit­nego zniknie z półek albo będzie w jed­nym Empiku w mieś­cie. Z kolei jeśli chodzi o muzykę — cóż wszyscy wiemy, że pły­ty kupu­je co raz mniej osób, wszyscy praw­ie decy­du­ją się na kupowanie (albo częś­ciej nie kupowanie) utworów przez Inter­net. Nie mniej szan­sę tam mają bardziej znane utwory.  Nie mniej twór­cy muzy­ki i filmów nie są zdaniem twór­ców ustawy war­ci obję­cia opieką. Fakt że mieszkań­cy małych miast nie mają właś­ci­wie dostępu do filmów czy płyt z muzyką nie spędza im snu z powiek. Co więcej nie biorąc pod skrzy­dła swej ustawy eboooków tak właś­ci­wie nie bronią też książek. Bronią książek drukowanych.

 

 

 

I tu właśnie zwierz siedzi i się zas­tanaw­ia. Czy naprawdę jesteśmy w momen­cie kiedy książ­ka drukowana jest pro­duk­tem wartym wyróżnienia pon­ad wszys­tko? Bo w sum­ie to zaczy­na zwierz mieć wąt­pli­woś­ci. Tak zgadzam się, że nad czytel­nictwem trze­ba pra­cow­ać. Ale nie jesteśmy już w takim momen­cie w którym albo książ­ka drukowana sprzedawana w księ­gar­ni albo nic. Zwierz ma do tego jakieś nieprzy­jemne wraże­nie, że poza zamknię­ciu się w schema­cie książ­ka =kul­tura, film = rozry­wka muzy­ka = sym­pa­ty­czny dodatek mamy jeszcze mimo szum­nych haseł próbę powro­tu do trak­towa­nia książ­ki jako przed­mio­tu eli­tarnego. Kiedy w cza­sie roz­mowy słyszę obur­zone głosy że w hiper­marke­cie sprzeda­je się książ­ki trud­no mi wyobraz­ić sobie lep­szą sytu­ację. Naresz­cie do kul­tu­ry nie moż­na uciec. Idziesz po marchewkę wracasz z książką i marchewką. Książce od obec­noś­ci marchew­ki nie ubędzie, sama marchewka jakoś się szczegól­nie nie oburzy. Tak już sprzedawane są od lat prze­cież pły­ty ( tuż obok lodówek) czy DVD (pół­ka w półkę z przece­niony­mi row­era­mi). Treść wciąż wszędzie ta sama. Tylko wtedy trze­ba przyz­nać, że jest to pro­dukt dla wszys­t­kich. Naprawdę dla wszys­t­kich nie tylko tych którym przyjdzie do głowy zaplą­tać się do księ­gar­ni. A jak wiado­mo, człowiek nieczy­ta­ją­cy prędzej pójdzie kupić marchewkę niż książkę. Chronić jed­nak przed obec­noś­cią marchew­ki i obniżką ceny mamy tylko książkę. Zwier­zowi przy­pom­i­na się sytu­ac­ja z dwudziestole­cia kiedy kina płaciły wyższe podat­ki bo jak wiado­mo kino nie sztu­ka. Wydawać by się mogło że od tamtego cza­su coś się zmieniło. Ale nie. Najwyraźniej dobra pol­s­ka pro­dukc­ja fil­mowa (taka rzad­kość) zawsze prze­gra z książką, nawet rozrywkową.

 

 

 

Autorzy ustawy mówią jas­no. Jeśli będą jakieś zmi­any to po cza­sie.  Pier­wszy rok na pewno niewiele zmieni może późniejszy coś. Czyli w kra­ju niskiego czytel­nict­wa, gdzie książ­ki dużo kosz­tu­ją będą kosz­towały więcej bym ja czy­ta­ją­cy czytel­nik mogła zapłacić za to, że pow­stanie mała księ­gar­nia do której może zaplącze się ktoś nieczy­ta­ją­cy i kupi książkę.  Co na rozwój czytel­nict­wa pomoże bardziej niż dostęp­ność książek w takich miejs­cach jak hiper­mar­ket czy pocz­ta (bo tam są tylko best­sellery). Nie wie zwierz jak wam ale mu kasy raczej nie starszy na takie pomysły. Po pros­tu dołączy w pełni do grona ludzi nie kupu­ją­cych książek — pozostanie przy ebookach kupowanych głównie na Ama­zonie czyli poza pol­skim rynkiem. Przy czym zwierz zgadza się całym sercem że coś trze­ba zro­bić — może obniżyć czyn­sze dla księ­gar­ni, może  wyz­naczyć lim­i­ty rabatów, może w końcu zacząć wal­czyć o czytel­nict­wo nie spota­mi reklam­owy­mi czy groźba­mi absty­nencji sek­su­al­nej ale zmi­aną uczenia i obec­noś­ci książ­ki w sys­temie naucza­nia. Co nie zmienia jed­nak fak­tu, że co raz częś­ciej okazu­je się, że pod hasłem które brz­mi szla­chet­nie “Teatr nie jest pro­duk­tem” “Książ­ka nie jest zwykłym pro­duk­tem” ostate­cznie stoi wiz­ja która widzi kul­turę tam gdzie dawniej — w trady­cyjnych miejs­cach dla trady­cyjnie zachowu­ją­cych się widzów czy czytel­ników. Cóż z tego że się straci po drodze trochę dusz. Kul­tura jest na piedestale. Zwierz jak wiecie kocha kul­turę całym sercem i naprawdę ma wraże­nie że nic nie staw­ia jej na piedestale bardziej niż najsz­er­szy dostęp. Ale wiecie zwierz młody jest i może się mu w głowie poprzewracało.

47 komentarzy
0

Powiązane wpisy

judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
slot
slot online
slot gacor
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online