Home Ogólnie Dziewczyna której nie było czyli zwierz o Gone Girl

Dziewczyna której nie było czyli zwierz o Gone Girl

autor Zwierz

Hej

Och moi drodzy zwierz chyba już nigdy nie zrecenzuje wam niczego przed premierowo. Nawet nie wiecie jaka to frajda i miła odmiana obejrzeć coś jako ostatnia osoba z grona znajomych. Poznać ich opinie, zachwyty, problemy, wątpliwości a potem iść i rozsądzić we własnym sercu czy mieli rację mówiąc to co mówili. Od dawna nie było filmu który wzbudziłby wśród bliższych i dalszych znajomych zwierza (a także wśród krytyków) większych dyskusji, problemów czy zachwytów niż Zaginiona Dziewczyna. Trudno się dziwić – nowy film Davida Finchera wręcz domaga się by rozkładano go na części pierwsze. Co zwierz z przyjemnością zrobi. A ponieważ ma wrażenie, że może już skorzystać z przywileju osoby która pisze o filmie długo po premierze to jednak dziś nie będzie tańca na linie. Drodzy czytelnicy w tej recenzji będą spoilery.

Zwierz  trochę żałuje że ostatecznie do kin nie trafił ten pierwszy plakat.

Na początku obowiązkowe zastrzeżenie. Zwierz  nie czytał książki. Choć zwierz wie, że scenariusz filmu został napisany przez autorkę książki, to cały czas obnosił wrażenie że w całej tej historii czegoś przy przekładaniu na język filmu zabrakło. Nie chodzi o żaden istotny element fabuły – te jak mniema zwierz przełożono dość wiernie. Raczej o pewne elementy układanki które jak mniemam w oryginale albo układały się inaczej albo zostały nieco inaczej rozegrane. Wiadomo przecież że film nawet idąc krok w krok za słowami książki nie koniecznie jest w stanie idealnie przełożyć tego co jest w powieści na język filmu. To poczucie narastało w zwierzu zwłaszcza pod koniec filmu kiedy zdał sobie sprawę, że motywacje bohaterów – właściwie są wyjaśnione w bardzo lekki sposób, nieco chyba zbyt prosty jak na całą intrygę – zwierz odnosił wrażenie, że na kartach książki mogłoby to wyglądać inaczej.  Zwłaszcza, że niekiedy to co bohaterowie mówią nie do końca zgadza się z tym co widzimy na ekranie. Zwierz jeszcze do tego wróci ale chciałby to zaznaczyć na samym początku.

  Zwierz miał wrażenie, że sporo cech charakteru bohaterów nie przeniosło się z książki do filmu

Oglądając Gone Girl zwierz nie mógł się pozbyć krążącego mu po głowie absolutnie zgranego cytatu z Szekspira.  Bo rzeczywiście, trudno o film który lepiej rozkładał by na części pierwsze wszystkie spektakle które odstawiamy w życiu.  Zacznijmy od tego, który jest tu poddany największej krytyce czy dekonstrukcji. Ten który dwoje ludzi gra przed sobą od samego początku znajomości. Kobiety wciąż udające te wymarzone fajne dziewczyny, mężczyźni którzy znajdują sobie idealne kobiety i obiecują sobie i im że kiedyś naprawdę staną się tymi facetami, których teraz tylko udają. Rodzice grający kochających opiekunów córki, której dzieciństwo w specyficzny sposób przerobili na źródło zarobku. Małżonkowie grający wiele lat później że wszystko jest w porządku. Media rozgrywające swój własny spektakl. Ludzie grający dla mediów pod ich dyktando.  Sąsiedzi udający sympatycznych ludzi. Kobiety które udają że są słabe. Mężczyźni którzy udają że są silni. Wszyscy grają, wciąż i wciąż –  w kółko.

  Fincherowi udało się do pozornie dość prostego w warstwie fabularnej Thillera wrzucić całe mnóstwo dodatkowych treści

Początkowo może się wydawać że działania Amy wynikają ze zmęczenia tymi ciągłymi spektaklami. Skoro nikt nie mówi prawdy – Amy wykorzystuje ten fakt do granic. Układając plan swojego zabójstwa/porwania teoretycznie nie robi nic innego niż robiła przez całe życie. Udaje. Jej gorzki monolog o fajnych dziewczynach ukształtowanych całkowicie pod to by spełnić wymagania mężczyzn – ma w sobie tyle gorzkiej prawdy że przez chwilę chcemy jej kibicować.  Kiedy Amy decyduje się na przebranie szarej myszki – takiej która smaży się w słońcu, nosi chustkę na głowie, brzydkie ubrania i je czekoladę oraz nie goli nóg zaczynamy się zastanawiać czy nie o to chodzi. Czy jej psychopatyczne działania nie są przypadkiem jedną metodą na to by wyrwać się z jakiegoś zaklętego kręgu wymagań. Zresztą gdy potem trafia do Desiego a ten natychmiast proponuje jej powrót do dawnego wyglądu, zaczynamy podejrzewać że to nie może się dobrze skończyć.  Jednak chyba największym twistem okazuje się reakcja Amy na wystąpienie Nicka. Kiedy okazuje się, że nie chodzi jej o niechęć do spektaklu ale o jakoś gry. Ten moment w którym widzi swojego męża równie dobrego co ona w odgrywaniu kogoś kim nie jest wydaje się przełomowy. Pod tym względem Amy byłaby tu mistrzynią w sztuce udawania która nie tyle nienawidzi gry ale nienawidzi gdy ktoś psuje jej przedstawienie.

  Amy to dziewczyna której nigdy nie było. Być może nie ma prawdziwej Amy

Jeśli tak na to patrzeć Nick jest na drugim końcu spektrum. To ktoś kto grać po prostu nie umie, na czym polega cała jego tragedia. Cudowne sceny kiedy podobnie jak media nie jesteśmy skłonni uwierzyć Nickowi tylko dlatego, że nie odstawia odpowiedniego cyrku – doskonale pokazują ten mechanizm. Nick jest pod tym względem osobą która jakby nie pojmuje, że nie liczy się prawda ale spektakl. Kiedy w jednej scenie gra zupełnie wbrew sobie – wtedy udaje mu się przekonać wszystkich. Co ciekawe to właśnie tym działaniem sprowadza na siebie więcej nieszczęść. Przy czym  Nick jest o tyle ciekawą postacią, że wcale nie jest uczciwy. Rzeczywiście ma problemy z informowaniem policji, ma też śliczną kochankę. Ale tu film rozgranicza dwie rzeczy – jedno to banalne przekłamanie, zatajenie, nieumiejętność poradzenia sobie z sytuacją. Druga to umiejętność sprzedania wizji siebie innym ludziom. Nie ważne czy Nick zdradza żonę czy nie. Ważne jak to zaprezentuje. Przy czym film  pozbawia nas złudzeń. Nick i Amy nigdy nie powinni być razem. Są razem nie tyle w skutek kosmicznej pomyłki ale na własne życzenie. Władowali się w to oboje udając kogoś kim nie są by zyskać sobie sympatię drugiej osoby.  Chciałoby się ich oceniać ale z drugiej strony – winni są oni tej samej zbrodni co prawie wszyscy. Nikt nie jest tak naprawdę sobą. Choć jakby się nad tym zastanowić – istnieje w filmie jedna para bohaterów która niczego nie gra. To Nick i Margo – rodzeństwo, bliźniaki, którzy nigdy się nie musieli poznać, zawsze byli obok siebie, więc nigdy nie musieli grać. To chyba jedyny układ w tym całym filmie który jest naprawdę szczery.

  Zwierz ma jakieś uczucie że Ben Affleck powinien dostać nagrodę za ten uśmiech.

Oczywiście film rozgrywa tez w tle medialny spektakl – w sposób absolutnie idealny. Od podawania informacji, przez szaleństwo domysłów, po nagonkę, wybaczenie i kolejne programy tym razem donoszące o szczęściu. Fincher doskonale ujął wszystkie poszczególne etapy nakręcania spektaklu wokół morderstw. Spektaklu który przez wiele lat był swego rodzaju amerykańską specyfiką (oczywiście w innych krajach też ludzi ponosiły emocje ale tylko amerykanie mieli tak wypróbowaną metodę kształtowania medialnego zamieszania wokół zbrodni i procesu) ale ostatnio widzimy że moda na tak podkręconą histerię wokół pojedynczej zbrodni roznosi się po świecie. Przy czym medialna rozgrywka jest tu tak przewidywalna że można ją wykorzystać w planowaniu zbrodni. Można ją też obrócić przeciw policji która – w znakomitej większości – ulega presji mediów.  Zwierz musi przyznać, że ta część filmu podobała mu się najbardziej – zwłaszcza kiedy dostrzegamy jak media są wykorzystywane przez Nicka i jego obrońcę, jak są wykorzystywane przez rodziców Amy – to już nie jest gra oni (media) kontra my (uczestnicy wydarzeń). Tu wszyscy grają razem, dokładając kolejne cegiełki do szaleństwa. To jest jedna z tych rzeczy które zwierzowi się niesamowicie podobały.

  Krytykowanie mediów jest w obecnych czasach niesłychanie proste.  Pokazanie że nie działają one same – zawsze się przydaje

W filmie jest jeszcze jeden spektakl. Ten najważniejszy. Kobiety i mężczyźni. Film przez wielu  uznawany jest za seksistowski. W końcu jest to historia psychopatycznej  kobiety, która mści się na mężczyźnie za zmarnowanie jej życia. Z drugiej jednak strony to film, który zdaje się mówić – Panowie nie ma żadnych fajnych dziewczyn, w ogóle nie ma żadnych dziewczyn – wszystkie kobiety które znacie i kochacie to tylko role na jakie decydują się – dla własnej lub waszej korzyści wybrane przez was przedstawicielki płci przeciwnej. Amy doskonale pokazuje przez cały film jak łatwo można manipulować mężczyznami. Desi który udziela jej schronienia i przypłaca to życiem, przesłuchujący ją śledczy FBI nie dopytujący o szczegóły w obliczu opisywanych przez nią okropności.  Lokalny policjant kupujący w całości wykreowany przez nią obraz medialny.  Cały czas wątpliwości ma tylko lokalna pani detektyw. Można się domyślić, ze nie daje się nabrać na sztuczki które kojarzy każda kobieta. Sztuczki które jednak nie są przejawem nienawiści kobiet wobec mężczyzn. Raczej dowodem na to, że to oni rządzą światem w jakiś sposób narzucając kobietom kim mają być. Jak z tym goleniem  nóg które (zasugerowane jednym podrapaniem łydki) wydaje się symbolem wyzwolenia i zrzucanie maski. Przy czym zwierz powie wam szczerze, że nie jest w stanie powiedzieć, czy film miesza się w te kwestie specjalnie czy nie. Czy po prostu korzysta z pewnego odwrócenia ról (mężczyzna zamykający na noc drzwi ze strachu przed kobietą) czy rzeczywiście chce się wpisać w dyskusję o płci. Niewątpliwe jednak to jest element który odgrywa tu olbrzymią rolę.

  Największym problemem bohaterów jest to, że tak naprawdę poślubili nie siebie tylko swoje wyobrażenia o sobie. Niby coś co się często zdarza ale tu pokazano aż do ekstremum do czego takie rozejście może doprowadzić.

Jak więc widzicie – zwierz widzi w filmie olbrzymie pole do interpretacji. Do dyskusji. Nawet miejscami do zachwytu. Ale niestety zdaniem zwierza po dwóch doskonałych aktach całej historii następuje akt trzeci który nie ma sensu. A właściwie inaczej – zwierz podejrzewa, ze nie ma sensu w filmie. Otóż zwierz rozumie motywacje Nicka który nie odchodzi od swojej żony następująco.  Nick jest dzieckiem z rodziny gdzie ojciec odszedł. Ta pojawiająca się w tle właściwie od samego początku postać, której właściwie zupełnie nie znamy, wydaje się kluczem do decyzji Nicka.  Zostaje bo nie chce być swoim ojcem. Bo doskonale wie jak on sam nienawidził ojca, albo do niego tęsknił albo … tu trudno powiedzieć coś więcej. Niewątpliwe jednak to jest element który odgrywa tu kluczową rolę. Podobnie jak sama chęć posiadania dzieci – zwykle nie przypisywana mężczyznom. Nie mniej mimo, ze to tłumaczenie ma sens to niestety wszystko inne sensu nie ma. Nie da się tak po prostu przejść do porządku dziennego nad olbrzymimi lukami w historii opowiadanej przez Amy. Tak jak przyznanie się do tego co zarzuca Nickowi żona nie pozostałoby zupełnie bez konsekwencji. To, że zostają razem choć ma widza zszokować jest w sumie rozwiązaniem płaskim. Choć decydują się na wspólny spektakl to odnosi się wrażenie, że gdyby nie wysiłek scenarzystki nie mieliby szansy nawet wejść razem na scenę. Zresztą zwierz miał wrażenie, że tak z czysto reżyserskiego punktu widzenia Fincher popełnił tu ten sam błąd co w Dziewczynie z Tatuażem – film ma kulminację a potem trwa dalej.

  Fincher zawsze doskonale kreśli przestrzeń w której rozgrywa sie historia. Kilka kadrów i już wszystko wiesz.

Zwierz ma też problem z castingiem i to zupełnie inny niż myślał że będzie miał. Zacznijmy od tego,  że Ben Affleck jest być może najlepszym Nickiem jakiego można było znaleźć we współczesnym Hollywood. Affleck tak dobrze gra człowieka który nie umie grać że każe się zastanawiać ile w tym zaprzęgniętego do filmu talentu aktorskiego a ile w tym słynnego aktorskiego drewna. Nie mniej kiedy aktor chodzi po ekranie to cały czas mamy wrażenie, ze coś jest z nim nie tak. Jakby był niedokończony,  nieukierunkowany, poruszający się przez życie siłą inercji. Affleck nawet wygląda odpowiednio. Niby przystojny ale jednak nie do końca, ani gruby ani szczupły, umięśniony ale jednocześnie jakiś bezkształtny, bardziej snujący się po ekranie niż po nim chodzący. Do tego Affleck paraduje po filmie z tą idealną miną zawieszoną pomiędzy kilkoma emocjami, tak że człowiek chciałby nim potrząsnąć by dowiedzieć się co tak naprawdę czuje. Zwierz wciąż uważa że Affleck naprawdę dobrze robi próbując się sprawdzić raczej po drugiej stronie kamery, ale nie zmienia to faktu, ze tu casting jest idealny do postaci. A tak przy okazji – zwierz starał się zobaczyć w Afflecku choć w jednej scenie Bruce’a Wayne. Zwierz wie, że nie powinien ale nie mógł się powstrzymać. Na razie nie widzi.

  Zwierz nadal ma wątpliwości czy Affleck jest dobrym aktorem ale nie ma wątpliwości ze to tej roli jest idealny

Skoro zwierz nie ma problemu z Affleckiem to z kim ma? Z Rosamund Pike. Nie zwierz nie ma problemu z tym jak aktorka gra. Raczej z tym co kazano jej zagrać. Widzicie tu wracamy do monologu o fajnych dziewczynach i problemu z adaptacją. Rosamund nawet przez chwile nie jest fajna dziewczyną. Coś takiego jest w urodzie i sposobie grania aktorki, że nawet przez minutę nie jesteśmy w stanie dostrzec w niej tej wymarzonej dziewczyny chłopaka ze środkowych stanów. Od samego początku wydaje się wyniosła i zdystansowana. To  nie jest wina aktorki, ze wygląda jak brytyjska arystokracja, ale kiedy słyszymy o tych fajnych dziewczynach to nie za bardzo nam się to składa w całość. Prawdą jest że potem kiedy opada maska i bohaterka odgrywa przed nami kolejne stopnie manipulującej wszystkimi psychopatki Rosamund Pike jest doskonała. No ale ponownie – ma coś takiego bezwzględnego w oczach że nie musi się jakoś bardzo starać byśmy uwierzyli, że jest zdolna do wszystkiego a przy okazji kompletnie szurnięta. Nie mniej zwierz cały czas miał wrażenie, że ta wykreowana fajna dziewczyna zupełnie nie pojawiła się na ekranie. To jest właśnie ten moment kiedy zwierz miał wrażenie, że rzeczywistość wykreowana na ekranie zupełnie nie zgadza się z tym co mamy w książce.

  Zwierz nie jest w stanie uwierzyć w fajną dziewczynę w wykonaniu Rosamund Pike.  To dobra aktorka ale nie do tej akurat roli

Doskonała jest za to obsada drugoplanowa i to w całości. Zwierz jest pod olbrzymim wrażeniem Kim Dickens w roli lokalnej pani detektyw. To taka postać z krwi i kości, którą natychmiast lubimy. Zresztą  jeśli ktoś oskarża film o seksizm to można byłoby się tą bohaterką łatwo wybronić bo to ona ma ten cudowny tekst w całym filmie – gdy jej partner chce wezwać posiłki ‘Nie przejmuj się obronię cię”. Cudowne. Zresztą Patrick Fugit  w roli jej partnera czy pomocnika też jest doskonały. Do tego dochodzi jeszcze Tyler Perry jako prawnik Nicka. Jak się cudownie ogląda Perrego na ekranie. Ani przez chwilę nie wątpi się w kompetencje prawnika a jednocześnie to jest włąśnie ta postać, która dostrzega pewien humorystyczny wydźwięk całej sytuacji. Sprawdza się też Neil Patrick Harris w niewielkiej roli byłego chłopaka, przez lata zakochanego w Amy. Harris tworzy doskonałą kreację przede wszystkim dlatego, że jego bohater bardzo mało mówi ale za to jego gesty bardzo wiele znaczą. Zresztą NPH ma w sobie coś takiego, że wystarczy że odrobinę zmieni mimikę i z całkiem sympatycznego przystojnego faceta zamienia się w typa z którym nie chciałoby się być więcej niż trzy minuty w jednym pokoju. Ogólnie jak zwierz pisał – cały drugi plan jest doskonale zagrany.

  Zdaniem zwierza drugi plan filmu jest w Gone Girl zagrany perfekcyjnie

Przejdźmy do Finchera. Ten kręci swój film dokładnie tak jak kręcić wszystkie swoje filmy (OK nie wszystkie ale te które zwierz lubi) – nieśpiesznie,  z przywiązaniem do niemal każdego kadru, w ograniczonej kolorystyce z doskonałą muzyką. Ponownie – zwierz niewiele ma reżyserowi do zarzucenie – co prawda wolałby aby bohaterka opuszczała szpital umyta (to jedna z tych pierwszych rzeczy które robią) ale rozumie że Fincher nie mógł się powstrzymać by nie umieścić blondynki, krwi i odpływu w scenie z prysznicem.  Poza tym jednak film  jest wyreżyserowany z godną podziwu precyzją, dodatkowo udało  się Fincherowi – mimo tych pozorów thrillera nie zgubić wątków już teoretycznie zupełnie pobocznych a jednocześnie kluczowych. Jak np. faktu, że sytuację bohaterów ukształtowała recesja. Ten otwierający film przegląd domów, scena  w opuszczonym centrum handlowym, zestawienie życia na kredyt jaki wiodą Nick i Amy z realnym bogactwem  Desiego. Pieniądze, pozycja społeczna, wydatki, fundusze powiernicze – wszystko to stanowi przegląd dekoracji potrzebnych w spektaklu. Do tego Fincher doskonale wykorzystuje muzykę – świetnie widać to w scenie w której Amy gra do kamery przemysłowej. Muzyka w tle jest podłożona tak jakby cały ten dramat rozgrywał się naprawdę. Tymczasem dramat jest ale zupełne gdzie indziej. Do tego zwierzowi  akurat tu podoba się niesłychanie graficzna scena morderstwa. Jest w niej coś tak.. no właśnie teatralnego, że idealnie pasuje do tych wszystkich wielowarstwowych spektakli które oglądamy na ekranie. No a poza tym zwierz jest absolutnie przekonany, ze David Fincher lubi koty. Zwierz nigdy nie widział reżysera który by tak dobrze oddawał kocistych na ekranie. Najpierw kocur z Dziewczyny z Tatuażem teraz kot bohaterów. Scena w której bohater podnosi kota by ten nie pokaleczył łapek o rozbite szkło przekonała zwierza że bohaterowi można ufać. Scena w której siostra Nicka wybiega z jego domu ale zanim wyjdzie schyla się by podrapać kota za uchem – przekonały zwierza że reżyser ma kota. Zresztą zwierz trochę żałuje, że film nie kończy się sceną w której samotny Nick z kotem na kolanach siedzi w pokoju zamkniętym od środka ze strachu przed żoną. Byłoby to tak cudowne zakończenie.

Gone Girl to film o kocie w którego życiu zachodzą dziwne zmiany ale nadal jest bardzo kochany

Gone Girl to dokładnie taki film jakiego nam potrzeba raz na jakiś czas w kinach. Na tyle dobry by się nie chciał od nas odczepić i kazał wracać myślami do poszczególnych scen. Na tyle niepozbawiony wad by dawał się analizować i pozwalał kłócić tym którzy uważają, że produkcja była dobra i tym których zdaniem się nie udała. Zwierz uwielbia takie filmy- zwłaszcza wtedy kiedy jak w tym przypadku ma zdanie  gdzieś po środku. Nawet pisząc tą recenzję zwierz zdał sobie sprawę, że za pewnie po drugiej stronie spotka przede wszystkim zagorzałych przeciwników i wielbicieli filmu z tylko niewielką grupą która nie ma jednoznacznego zdania.  Zresztą tu aż prosi się o zacytowanie starszego brata zwierza który streścił ten film w sposób błyskotliwy. Kazał bowiem wyobrazić sobie zwierzowi najprzystojniejszego mężczyznę na ziemi. Spojrzeć na niego przychylnym okiem. Na jego piękne łydki, długie nogi, umięśniony tors, szerokie barki. A potem spojrzeć na twarz i zdać sobie sprawę że nie ma on głowy. Zwierz przyzna szczerze że chyba by lepiej swojego stanowiska nie ujął.  Zaginiona dziewczyna to doskonały film, ale niestety dziewczynie brakuje głowy.

Ps:  Zwierz obiecał rozwiązanie konkursu przypinkowego – dziesięć przypinek dostaje Joanna Hoły za cudowny pomysł by Doktor był pierwowzorem Johna Watsona. Cudna koncepcja. Pozostałe zestawy po pięć przypinek dostaje Marceli Bubel, Lo Ki, Weronika Anna, Kasia Leszczyńska i Martyna Wylecial. Teraz musicie napisać do przypinki.pinmedown@gmail.com podając jakich wzorów i wielkości przypinek pragniecie.

Ps2: W poniedziałek jak zwykle nieco spóźniona recenzja ostatniego odcinka Doktora. Ale dla tych którzy już teraz chcieliby poczytać o czymś innym niż brytyjska telewizja zwierz ma tekst bonusowy czyli mały felieton zwierza  w odpowiedzi na to, że Michael Owen słynny brytyjski piłkarz wyznał że widział w życiu tylko osiem filmów.

16 komentarzy
0

Powiązane wpisy

slot
slot online
slot gacor
judi bola judi bola resmi terpercaya Slot Online Indonesia bdslot
Situs sbobet resmi terpercaya. Daftar situs slot online gacor resmi terbaik. Agen situs judi bola resmi terpercaya. Situs idn poker online resmi. Agen situs idn poker online resmi terpercaya. Situs idn poker terpercaya.

Kunjungi Situs bandar bola online terpercaya dan terbesar se-Indonesia.

liga228 agen bola terbesar dan terpercaya yang menyediakan transaksi via deposit pulsa tanpa potongan.

situs idn poker terbesar di Indonesia.

List website idn poker terbaik. Daftar Nama Situs Judi Bola Resmi QQCuan
situs domino99 Indonesia https://probola.club/ Menyajikan live skor liga inggris
agen bola terpercaya bandar bola terbesar Slot online game slot terbaik agen slot online situs BandarQQ Online Agen judi bola terpercaya poker online